- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 119
Poniedziałek Wielkanocny
Nie planowałem Mszy świętej, ale obudzono o 5:00 ze śpiewem ptaszka. Pragnę modlitwy, ale nie znam intencji. Poprosiłem Ducha Świętego o pomoc, a wzrok zatrzymał gołąbek kąpiący się w wodzie, w kałuży!
Zapaliłem lampkę pod figurą Matki Bożej od żony! Nagły straszliwy ból zalał serca. Popłakałem się, ponieważ przepływają obrazy pozbawionych wszystkiego...
- wybuch w więzieniu w Gdańsku w 1995 roku, gdzie trzy kondygnacje zapadły się pod ziemię
- zniszczenie groźnego Groznego w Czeczeni
- powodzianie i spaleni w baraku
- Kurdowie w byłej Jugosławii
- targ w Afryce, gdzie kobiecie skradziono jedyną własność...koszyk!
- napłynęła osoba świętego Franciszka, który sam pozbył się własności!.
Popłakałem się, bo chciałbym kontaktu z Duchem Świętym. Pędzę do Domu Pana!
Dzisiaj Pan Jezus Zmartwychwstały przemówił do niewiast (Ewangelia: Mt 28,8-15): "Witajcie. One podeszły do Niego, objęły Go za nogi i oddały Mu pokłon. (...) Nie bójcie się. Idźcie i oznajmijcie moim braciom: niech idą do Galilei, tam Mnie zobaczą".
Popłakałem się podczas wyjścia z kościoła, gdy mocno grały organy. W przychodni było trochę zamieszania. Wczoraj mieli straszny dyżur: dziecko utopione w szambie (nie było pokrywy)! Sam dzisiaj będę mam dyżur w pogotowiu. Na wyjeździe popłynie cały różaniec, a trafiam do wioski pełnej "psich bud" i to do dziadka, który "siedzi" bez sakramentu z babcią. Oboje bliscy śmierci.
Wymieniłem mu cewnik, a z powodu duszności skierowałem do szpitala. On już nie należy do tego świata. Nic nie ma. Nic nie może bez opieki! Dzisiaj trwa ulewa, a to lany poniedziałek. Tak się stało, że przy sobie nie miałem ani grosza. Zrozumiesz wówczas chorych. Znowu babuszka - reumatoidalne zapalenie stawów oraz trochę dzieci,
O 15:00 na kolanach popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego. Pan pociesza dzisiaj: rano widziałęm kąpiące się gołąbki w kałuży. Cały czas lało, zimno i brzydko. Wzrok zatrzymała zmięta gazeta:
- tam pokazują dom do rozbiórki, tragedia czterech rodzin
- bezrobocie
- stomatolog utracił pracę. Tracisz byt, sens życia, wszystko...
Znowu wyjazd. Płynie część bolesna, a wzrok pada na pień drzewa w polu! Trafiliśmy do babuszki, która upadła, a jest sama w domu i tak leżała na ziemi! Skierowałem ją do szpitala.
W telewizji Jan Paweł II będzie mówił o tragedii w Brazylii, gdzie płonie puszcza. Indianie tracą wszystko! Z bałaganu wyciąga się artykuł: "Mistrz w masce" - Fiodor Dostojewski...hazardzista i utracjusz! Popłynie "Droga krzyżowa" i "Święta Agonia" z koronką do 5-u św. Ran Pana Jezusa.
Teraz zrywają do nieprzytomnego: chory na serca, nagle stracił przytomność, zaburzona mowa (zator naczyń mózgowych). Nie mogłem się ukoić w szpitalu, popłynie Koronka Pokoju z ucałowaniem MB Pocieszycielki Strapionych w Lewiczynie, gdzie doznałem ostatecznego nawrócenia oraz zdjęcie żony, która wymodliła moje nawrócenie.
Dobrze, że nie mam pieniędzy, bo sanitariusz "był chory", a tak łatwo jest upaść i utracić pracę! Na ścianie pokoju lekarskiego przykleiłem wizerunek Jezusa Zmartwychwstałego, aby towarzyszył mi! Z V tomu "Prawdziwego życia w Bogu" (strona 55) popłyną słowa Pana Jezusa: "Proście o moje wstawiennictwo, a ja was ochronię i ostrzegam przed złem oraz jego panowaniem".
Ponownie zerwana do dziadka bliskiego śmierci ze sztywnością i zapaleniem płuc oraz niemiarowością serca. W butach wpadłem do kałuży błotnej i upaprałem się. Kierowca musiał mnie podnieść...dlatego wysłałem zespół transportowy.
Po chwilce był ponowny wyjazd do tego samego chorego, nie pojechał do szpitala, prosi o ponowny zastrzyk na kolkę nerkową...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 116
Biegniemy z żoną do Domu Pana, a dzisiaj jest przymrozek, pod kościołem zalała mnie złość, ponieważ podczas procesji z biskupem strasznie wybuchały petardy. To nie ma nic wspólnego z naszą radością ("Alleluja")! Pana trzeba czcić sercem! Ból zalał duszę, a w oczach pojawiły się łzy. Uciekłem do kościoła pod wizerunek Twarzy Zbawiciela w koronie cierniowej i zawołaniem "Jezu! Jezu! Trzeba te chwilki uczcić zadumą i adoracją".
W kościele było dużo ludzi mimo trwającej procesji, znalazłem miejsce na stopniu konfesjonału! Całe nabożeństwo przepływało w wielkim bólu, a dalej trwały wybuchy. Przede mną znalazło się małżeństwo, a ja za takich właśnie wołałem. Wczoraj byli przy wojsku, które trzeba pilnować, a dzisiaj są tutaj. Przepłynął świat judaszów, fałszywych kapłanów, biskupów, różnych kanoników, braci i siostry zakonne! To wyraźny atak demona.
Pan zna nas wszystkich, a szczególna odpowiedzialność dotyczy namaszczonych sług. Nic się nie ukryje. Wszędzie są tacy - takie także u Zbawiciela! Jakże dobry jest Stwórca, bo udało się utrzymać abstynencję, zarazem proszę za takich ludzi i takie dusze czekające na wstawiennictwo! Ilu to pomaga?
Przepięknie śpiewał chór. Dopiero teraz, po dwóch godzinach chce się być u Pana! To wszystko jest nieskończone, już teraz...cóż później!? Słodycz w ustach będzie trwała aż do śniadania. Dobry jest Pani i Łaskawy.
Nic mi nie brakuje na tym wygnaniu. Wczoraj była intencja za oszukujących innych, a dzisiaj za fałszywie służących. Pragniesz służby, umyj nogi poddanym! Zbawiciel to ukazał, a wielu pragnie gwiazdorstwa. Zobacz działanie Ducha Świętego! Po cichu wypiłem setkę, a oficjalnie wino! To też fałsz! Teraz z Watykanu płynie transmisja z zawołaniem Jana Pawła II, aby kapłani byli sługami wiernych i Boga Ojca Najświętszego!
Dzisiaj władze bezbożnej telewizji wiedzą, że lud siedzi, pije i gada. Dlatego dają programy o wielkiej mocy duchowej "Śladami Zmartwychwstałego", Jeruzalem, grób Zbawiciela. Wieczernik! To powinno być w Wielki Piątek! Zobacz jak Światło Ojca ukazuje fałsz! Córka mówi o symbolu piejącego koguta przy zaparciu się Piotra. Pamiętaj człowieku o swojej nędzy.
Nie była w kościele, a gada o naszej wierze. Syn też opuścił Sakrament Pojednania. W ręku znalazł się obrazek św. Michała Archanioła. Po czasie wróciłem do tego świata i grałem na akordeonie: "Zmartwychwstał Pan" oraz Jak Ci dziękować za Twe hojne dary?"
Na spacerze modlitewnym wzrok zatrzymywały suche drzewa, wycięte oraz wyrywane z korzeniami oraz wyjałowiona i zachwaszczona ziemia. Do tego sklep z dewocjonaliami prowadzony przez zdemoralizowanego u władzy.
Tacy mogą pluć na władzę, a której całują rączki. To dla zmyłki. Wolno i trzeba to czynić. Wiele lat mu wierzyłem, a teraz uciekam przed nim. Właśnie córka ogląda film o bajeczkach takich zdrajców okupujących mass-media. Jakże Pan to wszystko ukazuje. Napisałem list do rektora KUL-u, a z bałaganu wysunął się art. "Świeczka i ogarek". Nie można służyć równocześnie Bogu i mamonie.
Podziękowałem za ten dzień i po relanium obudziłem się o 5.00...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 133
Wielka Sobota
Rocznica śmierci naszej córeczki Marty
Na zakończenie dyżuru w pogotowiu posłuchałem natchnienia, aby wcześniej spożyć śniadanie. Faktycznie czekał na mnie wyjazd do omdlenia u młodej niewiasty. Podczas powrotu żartowaliśmy, ponieważ każdy w pogotowiu ma jakąś ksywę: jest "Wielki Szu" i "Mały Szu" (czyli ja). To z czasu gry w pokera!
Na koniec trafił się alkoholik, który wręczył mi pieniący się krem i słoik starych ogórków. Trochę przyjęć: obrzęk zębopochodny, powtórki leków (!) i zaświadczenie dla skrzywdzonej przez komisję lekarską. Sam dziwię się dlaczego koledzy, których Pan powołał do pomagania bronią "władzy ludowej", kasy wspólnej czyli niczyjej.
Skończyłem o 12:00, a po odmówieniu modlitwy "Anioł Pański" napłynęło odczucie Zmartwychwstania Zbawiciela. Miłość zalała serce i w takim stanie mogłem przyjąć każdego wroga. Popłakałem się z wołaniem: "Jezu! Jezu! To twoja łaska". Podjechałem pod krzyż, aby sprawdzić jak wyglądają kwiaty kupione przez żonę.
Z kanału telewizyjnego padły słowa o Judaszu, który żałował olejku dla namaszczenia Pana Jezusa, bo tyle jest biednych! Czy dzisiaj nie jest tak samo, przecież tak mówią. Straszny ból zalał serca. Umęczona żona wskazała na sklepową, która ją oszukała: policzyła podwójnie. Ja wiem, że tak postępuje, bo mnie uczyniła to samo. Z drugiej strony kiedyś chciała wyłudzić ode mnie zwolnienie lekarskie. Po wyjściu na modlitwę przepłynęły obrazy:
- w piśmie "Viva" z 8 grudnia 97 roku ujrzałem królów tego życia, aktorów, świat pełen szczęścia ziemskiego
- w ręku znalazła się "Trybuna" (SLD), którą odrzuciłem ze wstrętem, ponieważ tam był tytuł: "Lenin zmartwychwstał"...
- posłanka lewicy Waniek oskarża Krzaklewskiego o dwulicowość...nie podzieliłaby się z nim jajkiem (co ma do naszych świąt)?
- siostra, która wyszła za nasłanego agenta
- kupiłem "To-To", a wzrok zatrzymał bank (ktoś na tym zarabia, wszystko na duża skalę).
W tym czasie córka będzie oglądała film z dokumentalny: "W poszukiwaniu szczęścia" o księżnej Dianie...robią z niej świętą świecką, a miała garderobę przetrzymywaną w 10 domach! To typowy fałsz, oszukiwała własny lud. W tym czasie w ręku pojawiło się zdjęcie Husajna!
Na wieczornym nabożeństwie stałem zmęczony przy drzwiach kościoła i przesypiałem. Wszystko trwało dwie godziny. Szczytem tego Misterium była Eucharystia z płynącą pieśnią, że "Zmartwychwstał Pan" śpiewany przez chór i wszystkich wiernych!
Nie wiedziałem jak dotrzeć do kapłana z Eucharystią, bo był wielki tłok, ale przechodził obok mnie na chór, a po powrocie podszedł wprost do mnie. Z płaczem padłem na kolana. Podjechałem ze łzami w oczach pod "mój" krzyż, ponieważ była potworna wichura, ale kwiaty i lampki przetrwały.
O 20.00 będzie film "Salomon", a przypomniała się pieśń o otwarciu drzwi naszego kościoła, sprawiła to śmierć Zbawiciela. Naród wybrany odrzucił tę łaskę! Nawet mają odebraną!
W nocy miałem sen, że wygrałem wygraną w "To-To"! Obdarowanie nie zawsze przynosi prawdziwe dobro! Zarazem z telewizji popłynęły straszliwe obrazy z Korei Północnej, gdzie jest głód, zjadają nawet dzieci!
Papież ogłosił jeden dzień postu z podarowaniem żywności dla tego narodu! W tym czasie ich przywódcy oszukują swój naród i cały świat. Zobacz piramidę różnych form oszukiwania innych. Podziękowałem Bogu Ojcu za pomoc, za kwiaty i lampki na krzyż.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 114
Wielki Piątek
Popłynie "Anioł Pański" z wcześniejszą pracą w przychodni, ponieważ jestem sam. Dodatkowo Szatan będzie przeszkadzał, ponieważ mam kupić kwiaty i lampki na krzyż Pana Jezusa. W ręku znalazła się "Gazeta wyborcza" ze zdjęciami zagonionych.
Na początek pracy, na pocieszenie...w szufladzie znalazłem 20 złotych, akurat na wazon z kwiatami pod krzyż! Dzisiaj jest Wielki Piątek, a chce się żartować (od demona), dodatkowo jest tylko kilka kart, a myślałem, że będzie nawał chorych. To typowa zmyłka, bo okaże się, że spotka mnie wielki znój...także z nasłanymi od Złego.
O 12.45 z włączonego radia popłyną słowa: "żebyś mnie Panie Boże zabrał do Siebie". Napłynął obraz Dobrego Łotra! Ja jeszcze nie wiedziałem dlaczego? Słodycz Boża zalała serce, a oczy łzy...to zawsze oznacza ciężki dzień!
Wszyscy już uciekli, przychodnia opustoszała, a jeszcze po 14.00 wpadali po recepty, odesłali też do mnie pacjenta z pogotowia, bo jestem chłopcem do bicia. Dzisiaj mam ścisły post, odstawiłem nawet kawę. Czuje przy tym, że jest to obdarowanie od Boga Ojca. Dlatego znoszę to wszystko, ponieważ wiem, że Pan pomoże.
W pośpiechu kupiłem wazon, kwiaty i lampki pod krzyż Zbawiciela. Zdążyłem na dyżur w pogotowiu od 15.00, a tam już czekał wyjazd do babuszki bliskiej śmierci (z zapaleniem płuc), którą wysłałem do szpitala. Po chwilce snu zerwano do następnych wyjazdów: pijanego dziadka z urazem barku, szaleńca, któremu zabrakło leków i drugiej umierającej babci.
Podczas krążenia karetką wzrok zatrzymywali pracujący na polach, pijani reperujący dom, ludzkie "psie budy" i walące się płoty. To jakby rozdźwięk pomiędzy Królestwem Bożym (Rajem) i ziemską bylejakością...wieczne szczęście i nasza niepewność, bo nie wiadomo, co może się zdarzyć za chwilkę!
W tym czasie z radia Maryja płynęły słowa: "Święty Boże, Święty mocny, Święty, a nieśmiertelny zmiłuj się nad nami"! Udręka trwała dalej, ponieważ dużo pacjentów zgłaszało się do ambulatorium!
Późnym wieczorem z radia popłynie audycja o psychoanalitykach, naukowcach pewnych swego. Oni ukazują ten świat jako raj odrzucając czekające na nas życie wieczne! Ja w tym czasie ze słabości nie miałem siły nawet modlić się, przysypiając skończyłem część bolesną różańca...na kolanach w łóżku. Nawet to przerwano wezwaniem na daleki wyjazd.
Przypomniał się poranek z obrazami straszliwego huraganu w USA, domami zmiecionymi z ziemi. Teraz w karetce płynie informacja o zawaleniu się ściany budynku podczas powodzi. Właśnie w Radomiu usunięto mieszkańców z budynku po pożarze...pozbawieni lokali płakali. Ile jest takich zdarzeń na świecie...w tym są normalnie usuwani lokatorzy! Jakby w tej serii pędzimy z zawałem na spotkanie z karetką "R".
Napłynęły dzieciątka w domach dziecka, to też pozbawienie normalnego domu. Pan Bóg przez to pokazuje nasz pobyt poza Prawdziwym Domem w Królestwie Bożym. Dlatego Jezus wykupił nas, abyśmy zostali uwolnieni. Około północy spożyłem 4 jabłka, a Pan dał błogi sen do rana!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 115
Dzisiaj będzie Msza Wieczerzy Pańskiej. Nie wiem dlaczego ale przepływają obrazy dotyczące miłości...
- suczki, która oszczeniła się przy przychodni
- mojego ojca, który wiele lat jeździł do pracy w stolarni, aby nas wyżywić, a my z bratem wybiegaliśmy w oczekiwaniu na niego
- w ręku miałem artykuł o zespole maltretowanego dziecka, a zarazem przypomniała się sąsiadka opiekująca się odrzuconym wnuczkiem
- wzrok zatrzymał artykuł: "Najcenniejszy dar Boga" ze zdjęciem matki z dzieciątkiem...z dnia Świętości Życia
- z żoną rozmawialiśmy o dzieciach porzuconych w Bułgarii i Rumunii
Rano ból zalewał serce, a w tym czasie z radia popłynęła informacja o dzieciach i opiece nad nimi! W pracy starałem się pomagać, w tym rolnikom groszowymi zwolnieniami z pracy. Inni traktują te zwolnienia jak inne. W tym czasie bogaty złamał moją czystość. Nawet napłynęło natchnienie, aby oddać mu to ze złością!
Około 13:00 była chwilka przerwy, a moje serce zalała tęskna miłość za Bogiem Ojcem, nawet wykrzyczałem w duszy: "Tato! Tato! Dlaczego tutaj jestem? Ojcze mój!" Jak Ci to opisać? Jakim językiem wyrazić?
W tym bólu pocałowałem Twarz Zbawiciela, a Pan Jezus powiedział do mnie z "Prawdziwego życia w Bogu" (orędzie z 7 maja 92 roku) czyniąc znak na moim czole (faktycznie Vassuli Ryden): "na tym, który naprawdę Go kocha"!
Popłynie moja modlitwa przebłagalna i koronka do Miłosierdzia Bożego z zapaleniem lampki pod krzyżem Zbawiciela. W ręku znalazł się wizerunek Matki Bożej Pocieszycielki Strapionych z Lewiczyna, gdzie ostatecznie wróciłem do wiary katolickiej. Na Mszy świętej o 17:00 usiadłem w kąciku pod Stacją Drogi Krzyżowej z Marką i Apostołem Janem pod krzyżem. To długa uroczystość zapowiadana we wczorajszym czytaniu (sam zobacz)...
Przez proroka Izajasza (Iz 50,4-9a): "Pan Bóg mnie obdarzył językiem wymownym, bym umiał przyjść z pomocą strudzonemu, przez słowo krzepiące. (...) Podałem grzbiet mój bijącym i policzki moje rwącym Mi brodę. Nie zasłoniłem mojej twarzy przed zniewagami i opluciem.
Pan Bóg Mnie wspomaga, dlatego jestem nieczuły na obelgi, dlatego uczyniłem twarz moją jak głaz i wiem, że wstydu nie doznam. (...) Kto się odważy toczyć spór ze Mną? (...) Oto Pan Bóg Mnie wspomaga. Któż Mnie potępi?
Psalmista wołał (Ps 69,8-10.21-22.31.33-34): "W Twej dobroci wysłuchaj mnie, Panie
Dla Ciebie bowiem znoszę urąganie, hańba twarz mi okrywa.
Dla braci moich stałem się obcym, i cudzoziemcem dla synów mej matki.
Witaj nasz Królu i Zbawicielu, Ty sam zlitowałeś się nad grzesznymi."
Popłakałem się przy pieśni: "Kochajmy Pana!" oraz w czasie kazania o kapłanach. To Pascha, dzień ustanowienia kapłaństwa i Eucharystii, która dzisiaj będzie w intencji tego dnia! "Jezu! Jezu! Miłość do Ciebie rozrywa moje serce, spraw, aby było Twoim i biło dla Ciebie do końca!"
Zważ, że mam wadę, a przepisuję to 11.04.2024 r. w wieku 80 lat! Podczas powrotu do domu szedłem z trudem i cały drżałem. W żaden sposób nie można tego przekazać normalnemu człowiekowi. Napłynął obraz pragnących świętości, w tym Violetta Villas, która potwierdziła to w wywiadzie dla "Super Expressu". To jakby wezwanie Pana Jezusa: "bądźcie święci jak Ja jestem święty".
Bóg Ojciec i Pan Jezus to Miłość Wszechogarniająca całej ludzkości!. Nie pojmiemy tego tutaj, gdzie króluje nienawiść z chęcią pokazania się. Po kolacji wróciłem do rozświetlonego w ciemności Domu Pana. Tam pięknie wyglądały białe kwiaty w donicach. Podziękowałem za ten dzień...
APeeL
- 08.04.1998(ś) ZA WPROWADZANYCH W BŁĄD...
- 07.04.1998(w) ZA CIERPIĄCYCH W DUCHU WYNAGRODZENIA...
- 06.04.1998(p) ZA POZBAWIONYCH SKRUPUŁÓW...
- 05.04.1998(n) ZA OFIARY NIEOSTROŻNOŚCI...
- 04.04.1998(s) ZA NIEŚWIADOMYCH OBDAROWANIA...
- 03.04.1998(pt) ZA OFIARY POLSKIEGO HOLOKAUSTU...
- 02.04.1998(c) ZA OFIARY IGRASZEK SZATANA...
- 01.04.1998(ś) ZA PRZYNOSZĄCYCH ULGĘ W CIERPIENIU
- 31.03.1998(w) ZA POTRZEBUJĄCYCH PRZEBACZENIA
- 30.03.1998(p) ZA NIEŚWIADOMYCH SWOJEJ NĘDZY