Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

22.11.1999(p) ZA SKRZYWDZONYCH PRZEZ URZĘDY

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 22 listopad 1999
Odsłon: 1125

opr.27.02.2010

    Jadę na „moją mszę” (6.30), a serce zalewa Radość Boża. Tą radością jest służba dla Królestwa Niebieskiego; niesienie krzyża Pana Jezusa (przyjmowanie cierpień) dla zbawiania dusz.

  Jakże pasują teraz słowa Psalmu (nie oznaczyłem);

    „ [...]Chwalebny Jesteś Wiekuisty Boże

      Błogosławiony Panie, Boże naszych ojców [...]

      Błogosławiony Jesteś w przybytku chwały Twojej [...]”.

     Wdowa wrzuca grosz do skarbony, a ja przekazuję Panu Jezusowi pragnienie pozbycia się wszystkiego, aby „być wyzwolonym i żyć tylko dla Boga”. Napływa o. Pio, który nic nie miał, a właśnie płynie pieśń; „Kto się w opiekę odda Panu Swemu”. Święta Hostia rozrywa serce, a łzy zalewają oczy.

     W przychodni straszliwy nawał ludzi, a dalej dyżur w pogotowiu...z trudem wyrwałem się na obiad. Niektóre sprawy trwają, bo trzeba napisać odwołanie do Sądu Pracy. Urzędy krzywdzą ludzi.

    Nawet w przychodni zgubiono choremu dokumentację, a do mojej Izby Lekarskiej wysłałem opłatę, ale żądają potwierdzenia! Dopiero podczas dyżuru załatwię wizyty domowe! W tej udręce z pokoju sanitariuszy „patrzy” wizerunek św. Michała Archanioła (ochrona)...

    Z przerwami płyną modlitwy z ofiarowaniem tego dnia. W tv pokazują ludzi krzywdzonych przez ubowców i ich sługusów; oto usuwani z mieszkań, wysiedlani pod trasę szybkiego ruchu.

    To było i nie wiedziałem, że szczyt tych krzywd dopiero nadejdzie z rządami Donalda Tuska. Wrogowie mojej ojczyzny Polaków mają za nic! Teraz wykupują cale bloki i czynszami przeganiają ludzi.

     W nocy trafiłem do dzieciątka z mojego bloku...pod rozświetloną figurę Matki Niepokalanej. Nawet miałem antybiotyk, który im podarowałem, bo nie mamy apteki dyżurnej.

    Po powrocie pocałowałem Twarz Pana Jezusa z Całunu, a Zbawiciel powiedział do mnie przez Vasullę („Prawdziwe Życie w Bogu” t X 124); „Błogosławię cię, dając ci Mój pocałunek. Miłość, Ja Jezus Chrystus jestem zawsze z tobą...My”...                   APEL

    

19.11.1999(pt) ZA TYCH, KTÓRZY SĄ BEZ GROSZA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 19 listopad 1999
Odsłon: 520

   Wstałem wcześniej, ale to będzie zły dzień, bo dzisiaj debata w Sejmie RP, a ja "jako wróg ludu" stanowię zagrożenie dla państwa. Stoję zły na opiekunów w przedsionku kościoła i nagle z jasnością ujrzałem łaskę prześladowania!

   Napłynął obraz Świętego Zbawiciela, który właśnie dzisiaj wyrzuca handlujących ze Świątyni Jerozolimskiej. Konsekracja, a serce chce wołać prosto do Nieba.

    Córce oddałem pieniądze, syn wydał pieniądze żony, bo nie idzie mu w sklepie, ona prosi mnie o „parę groszy”, a ja mam puste kieszenie (pensja nie wpłynęła jeszcze do banku). Kręcę się po mieszkaniu...co tu zrobić? 

    Ile Szatan ma sztuczek. Zaleca, aby jechać do PKO, a nie mam benzyny...odległe miasto i bardzo niebezpiecznie! Teraz złapałem koniak, aby wymienić na forsę, ale nie można. Zobaczysz co Pan zaleci po modlitwach.

   Jak Pan to pięknie ułożył. Pierwszy raz w życiu nie mam nawet na gazetę! Pan ukazał mi cierpienie biednych, ludzi bez grosza. Przepływa całe państwo; biedne rodziny, pozbawieni rent, żyjący z zapomóg i darowizn, wielodzietne rodziny z ojcem alkoholikiem. Przepływają biedne państwa. Później w „Gazecie wyborczej” spotkam informacje o 7 osobach żyjących w budce i błagających o pomoc. 

    Dzisiaj, gdy opracowuję ten zapis przyśniła się znajoma z pracy (byłem pod jej domem), która pożyczyła od nas pieniądze i nie oddała. Do tej intencji był przypięty rysunek satyryczny; rodzina stoi nad zmarłym dziadkiem, a nad nimi jest napis; ”dobiły go ceny leków”. Przypomniała się znajoma, która poprosiła mnie o zapisanie leków „na inwalidę wojennego”, bo nie miała grosza. Odmówiłem jej...umarła.

   Dzisiaj na Mszy o 6.30 popłakałem się z tego powodu. Prosiłem Pana, aby odpuścił jej część grzechów, a przerzucił je na mnie...jedna łza Pana Jezusa spłynęła z mojego oka. Łzy ponownie zalały oczy, gdy śpiewano Ps 9; „Będę się cieszył z Twej pomocy, Panie”. 

    Komunia święta pękła na pół (”My”). „Jezu! Jezu! Ty jesteś zawsze ze mną, w moich kłopotach”. Nagle Pan wskazał, że mogę pobrać w przychodni należność za zbadanych kierowców...co uczyniłem! ”Dobry jest Pan, a Jego drogi są proste i prawe”.

    Zapaliłem lampkę pod krzyżem Pana Jezusa, a w pracy trafiłem na normalny bałagan. W zakupionym „Fakcie” pokazano apartament Drzewieckiego w USA, a także jego majątek w Polsce...około 5 milionów złotych!  Z drugiej strony są biedni i oszukani. Ludzie robili opłaty w agencji, a to mały i krzywy słupek mafii...pieniądze przepadły!

    „Dziękuję Panie Jezu za ukazanie mi tego cierpienie i to, że Ty jesteś z takimi”...

                                                                                                                          ApeeL

18.11.1999 (c) ZA POTRZEBUJĄCYCH NAPRAWY

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 18 listopad 1999
Odsłon: 1145

opr.21.02.2010(n)

Dzień bez papierosa.

    Budzą z Nieba o 5.55. Wcześniej trafiłem do pracy, ale w przerwie pojechałem na Mszę świętą...dobrze, że się udało, bo wieczorem zesłabnę. Wczoraj przez chwilę oglądałem obrzydliwości i rano pobiegłem do spowiedzi. Kapłan naprawia nasze dusze i to mam dzisiaj pokazane. Nawet kręcę głową z zadziwienia.

    Specjalnie stawiam duszę na pierwszym miejscu, ponieważ ludzie szukają zdrowia, ale ciał fizycznych (często bez dolegliwości o obawie o przyszłość). Powie ktoś, że to nic złego, ale zło polega na działaniu wg woli własnej...często z pokusy od Szatana, który straszy śmiercią.

    Ilu pragnie rzucić palenie, bo dzisiaj taki właśnie dzień. Akcyjność. Szkoda, że stawia się na siłę woli z wykluczeniem pomocy Bożej. Trwa debata dotycząca restrukturyzacji rolnictwa. Ile rzeczy potrzebuje naprawy...w tym nasze dusze i ciała.  Idę do stolarza, który ma skleić gitarę. Właśnie przechodzę obok warsztatu samochodowego.

  W tv płyną obrazy;

-  więźniowie zebrani na placu słuchają wyjaśnień dotyczących czynionego zła

-  szpital z zabieganym personelem, bo przywieziono pacjenta z uszkodzonym

   kręgosłupem szyjnym

-  prezes ZUS-u mówi o programie naprawy tej instytucji

- trwa debata o czarnych stronach naszych służb specjalnych (inwigilacja prawicy)

-  w windach wymagających naprawy zginęły dwie osoby.

    W ręku „Prawdziwe Życie w Bogu”, gdzie Pan Jezus przez V. Ryden prosi o ujednolicenie Święta Wielkanocnego w kościele wschodnim i zachodnim...

   W gabinecie lekarskim naprałem spalony rozgałęźnik do prądu, byłem w zakładzie wulkanizacyjnym z oponą (uchodziło powietrze), przymocowałem nową listwę do drzwi szafy i zainstalowałem nowy żyrandol. Dzisiaj, gdy to ponownie opracowuję kolega stomatolog męczył się na trzeciej wizycie z moim zębem.      APEL

 

15.11.1999(p) ZA TRACĄCYCH UMIŁOWANYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 15 listopad 1999
Odsłon: 650

     Zrywa sen o 5.10, wstaję wcześniej i odmawiam „Anioł Pański”. Wychodzę, a w bloku niektóre mieszkania są już rozświetlone. Napłynęła bliskość Boga Ojca z poczuciem garstki Jego wyznawców.

    W czytaniu (1 Mch 1) będzie mowa o Izraelitach, którzy  wrócili do pogaństwa (odrzucili obrzezanie, palono księgi, porzucono przymierze z Bogiem Ojcem). Odwrócenie, ale wielu wolało śmierć niż zdradę wiary i Boga.

   Jeszcze Ps 119, a Pan Jezus w Ew. uzdrawia ślepca. Moje serce zalał wielki smutek z poczuciem wygnania (zimno, ciemno, brudno i trwa ogólna bylejakość). Proszę Najśw. Tatę o poprowadzenie syna i uzdrowienie córki.

    Po Eucharystii ciężko wzdychałem, a moja dusza wołała: „Jezu, och Jezu! Jezu!”. Na ten moment popłyną słowa pieśni: „Czego chcesz od nas za Twe hojne dary?"

    Pracę w przychodni zacząłem wcześniej i jakoś szło. Ludzie starzy i biedni, nie mają na leki, cieślę wspomogłem zwolnieniem, bo nie ma pracy. Pod pogotowiem „chory” oszukał mnie, że ma krwotok z przewodu pokarmowego. Niepotrzebnie zawiozłem go do szpitala (trzeba wcześniej zbadać per rectum).

    Popłakałem się oglądając zdjęcie w „Super expressie”, gdzie zrozpaczony ojciec trzymał na rękach zwłoki 4-letniego dzieciątka. Przypomniał się zgon naszej córeczki Marty (1 rok) oraz zaginięcie syna piosenkarza Grechuty, a także pacjentka, której mąż ma raka. Ogarnij cały świat tego cierpienia... 

    Stoimy karetką pod szpitalem, odmawiam koronkę do miłosierdzia Bożego, a właśnie z radia płynie piosenka o piękniej miłości. Teraz jestem u babci ginącej z powodu raka odbytu, a nad nią cała rodzina. Jeździliśmy bez wytchnienia po terenach, gdzie było pełno figur Matki Bożej i Sanktuarium Maryjne.

   Trafiłem też do domu z którego (przed laty) zginęło czterech chłopczyków...w tym syn chorego z ciężką kolką nerkową. Zabrałem go na oddział urologiczny po podaniu narkotyku.  Przepływa świat tych, którzy utracili umiłowanych.

    Pan Jezus rano powie do mnie (X tom "Prawdziwego życia w Bogu” str. 172): „Zaufaj Mi, gdy ci mówię, że pozostanę z tobą w ten sposób aż do końca - bez względu na to, co się stanie”. Pocałowałem Zbawiciela, łzy zalały oczy, a dzisiaj mogę potwierdzieć, że te słowa Zbawiciela spełniły się (18.11.2018)...

                                                                                                                                   APeeL 

 

 

14.11.1999(n) ZA URATOWANYCH PRZEZ PANA JEZUSA...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 14 listopad 1999
Odsłon: 660

    Tuż po przebudzeniu w smutku wołałem: „Tato! och Tato, Tato”, a przed wyjściem na Mszę Św. wzrok zatrzymała książka „Raj utracony” Johna Miltona. Tak właśnie czuję się w tej chwilce, gdy to przepisuję (03 lipca 2014) i to będzie trwało...aż do końca życia.

   „(...) Jak się tu znalazłem? Wiec nie sam z siebie, pewnie jakiś Stwórca Wielki, w dobroci Swej najpotężniejszy stworzył mnie. Mówicie jakże Go rozpoznam, jak mam Go wielbić, skoro dzięki Niemu żyję i ruszam się bardziej szczęśliwy niż mogę pojąć (...)”. Popłakałem się…

    Dzisiaj, gdy edytuję ten zapis słucham na YouTube bluesa Tadeusza Nalepy&Dżem „Modlitwa”: „Do Ciebie pieśnią wołam Panie. Do Ciebie dzisiaj krzyczę w głos /../ Ty Jesteś wszystkim /../ Czy słyszysz mój błagania głos? /../ ”.

    W kościele stanąłem przed Ołtarzem Św. - ze zbolałym sercem i oczami pełnymi łez - z powodu łaski wiary, a szczególnie poczuciu szczęśliwości wiecznej. Każde słowo kapłana wywoływało smutek w duszy przebywającej na tym zesłaniu.

   W intencji tego dnia, której jeszcze nie znałem przyjąłem Eucharystię. Sam zobaczysz tzw. „duchowość zdarzeń” z jej odczytem:

1. o 11.30 będę oglądał program o zatonięciu statku pasażerskiego Andrea Doria uderzonego w bok przez inny (1956)...750 uratowanych, wielu w sposób cudowny. Zatonęło tylko 50! Szczęście uratowanych z odmianą ich życia.

2. z garażu przyniosę „Rycerza Niepokalanej”, który otworzył się na art. „Doświadczenie obecności Boga” i słowa o uratowanych Jego Ręką...

3. w telewizji pokazywano „Słoneczny patrol” ratujący tonących

4. w „Gazecie wyborczej” trafię na Jana Pawła II, uratowanego prof. z Krakowa w czasie eksterminacji hitlerowskiej oraz zdjęcie samochodu, który wpadł do Odry z ocalonym kierowcą

5. była relacja z pomocy ofiarom trzęsienia ziemi w Turcji oraz ofiarom powodzi we Francji.

    O 15.00 wyszedłem na modlitwy ze łzami w oczach, bo ja tak właśnie zostałem uratowany przez Pana Jezusa.

    W wiadomościach o 18.00 pokazano zbiórkę pieniędzy na karetkę, a jeden z ofiarodawców mówi, że kiedyś uratowano mu życie. Natomiast Vasulla Ryden z „Prawdziwego Życia w Bogu” przekazała od Pana Jezusa (12 grudnia 1996 r.) słowa do mnie: „Zdobywaj dla Mnie dusze. Bądź moją siecią (...) Uczyń wszystko, co możliwe, a Ja dokonam reszty”.

    Z telewizji popłynie relacja z domu sióstr, które przygarnęły porzuconą ciężarną, która płakała. Jeszcze obrazy osób zaginionych, które zostają odnalezione. Przepływa cały świat: Turcja (trzęsienie ziemi), Wietnam i Francja (straszliwe powodzie), Kosowo i Czeczenia (zbrodnie wojenne)...ludzie płaczą w schronach. W moim sercu był jeden jęk... 

   Tak przebiegał ten „wolny” dzień sługi Pana Jezusa, który został przez Niego uratowany dla Królestwa Bożego…

                                                                                                                         APeeL

 

  1. 13.11.1999(s) Ciche cierpienie...
  2. 12.11.1999(pt) ZA ZATROSKANYCH O CIERPIĄCYCH
  3. 11.11.1999(c) ZA TYCH, KTÓRZY WYWALCZYLI WOLNOŚĆ MOJEJ OJCZYŹNIE
  4. 10.11.1999(ś) ZA TYCH, KTÓRZY NIE MOGĄ ODNALEŹĆ PANA JEZUSA
  5. 09.11.1999(w) ZA OFIARY KRZYWD SPOŁECZNYCH...
  6. 06.11.1999(s) ZA ARYWISTÓW
  7. 05.11.1999(pt) ZA TYCH, KTÓRZY PRACUJĄ ZA DWÓCH
  8. 04.11.1999(c) WDZIĘCZNY ZA OPIEKĘ BOŻĄ
  9. 03.11.1999(ś) ZA PEŁNYCH MIŁOSNEGO POŚWIĘCENIA
  10. 01.11.1999(p) ZA PRAGNĄCYCH ZJEDNANIA Z BOGIEM OJCEM

Strona 1738 z 2316

  • 1733
  • 1734
  • 1735
  • 1736
  • 1737
  • 1738
  • 1739
  • 1740
  • 1741
  • 1742

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 839  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?