- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 251
Święto świętych Archaniołów Michała, Gabriela i Rafała
W śnie byłem na wielkim zgromadzeniu ludzi, gdzie tłumaczyłem, że pragnienia naszych dusz...może spełnić tylko Bóg Ojciec. Przebudzono łagodnie z nieba (o 6:00), ale nie chce się wstać i paść na kolana z odmówieniem modlitwy "Anioł Pański".
Zawołałem tylko do Matki Najświętszej w poczuciu, że mam wolne od kościoła! To zawsze jest od szatana, który dba o mnie, pragnie mojego wypoczynku. W tym czasie żona zapytała czy idę na Mszę Świętą? W tym czasie patrzył Pan Jezus porcelanowy (prośba o czystość) oraz krzyż w koronie (cierpienie).
Ja już nie mogę żyć normalnie. Wielu ofiarowuje swoją czystość Panu Jezusowi. To jest wielki rozdźwięk pomiędzy przyjemnością ciała, a świętością duszy. Raz przeważa ciało, a raz dusza pragnąca Boga niwelująca zapędy ku przyjemnością.
W takich próbach rodzi się świętość, ale narazie dotyczy pierwszych stopni na drabinie do Nieba. Na jej szczycie jest męczeństwo wybierających śmierć niż zdradę Zbawiciela! Często taka mała próba kończy się grzeszeniem w myślach (marzenia seksualne).
Dn 7,9-10.13-14 lub Ap 12,7-12a
"Nastąpiła walka na niebie: Michał i jego aniołowie mieli walczyć ze Smokiem. I wystąpił do walki Smok i jego aniołowie, ale nie przemógł, i już się miejsce dla nich w niebie nie znalazło. I został strącony wielki Smok, Wąż starodawny, który się zwie diabeł i szatan, zwodzący całą zamieszkałą ziemię, został strącony na ziemię, a z nim strąceni zostali jego aniołowie".
W końcu wybrałem żonę, nie Pana Jezusa. Chciało się płakać, a dodatkowo na dyżurze w pogotowiu trafiłem na bałagan. W tym czasie serce zalewało pragnienie odmówienia mojej modlitwy, ale nie znałem intencji, a wówczas jest ona tylko ustna.
W tym czasie wzrok zatrzymał wykrzywiony żelbeton. To przykład zepsucia najwyższej kategorii. Właśnie w tym czasie wróciło złamanie czystości, a wzrok zatrzymał św. Józef z lilią w ręku oraz byczki na łące.
Na wyjeździe badałem babuszkę, która mówiła, że "ma coś z pochwą", ale to były objawy kamicy nerkowej. Na ścianie miała piękny obraz Pana Jezusa w koronie cierniowej oraz Pana Jezusa Miłosiernego.
W ambulatorium trafiłem na dwa złamania: u młodej i starszej pani. Zrywają co chwilkę, a właśnie słuchałem Mszy Św. radiowej...teraz przy słowach: "i stał się posłuszny aż do śmierci".
W tym czasie Pan Jezus mówił o celnikach i nierządnicach, którzy wejdą do Królestwa Bożego przed posłanymi, którzy nie wykazują posłuszeństwa. W tej chwilce pasują słowa św. Pawła, że: "nie czynię dobra, którego chcę, ale zło, którego nie chcę. Któż mnie wyzwoli". Zobacz niezmienność przeżyć sług Pana.
Znowu trafiłem do babuszki, która miała zdjęcie kapłana oraz obraz Ostatniej Wieczerzy. Nie moglem odczytać w/w intencji, która stała się jasna po wyjeździe do uszkodzonej nogi chłopczyka. To "duchowość zdarzenia", która sprawiła odczyt. W tym czasie trafiłem na zepsute maślaki oraz pień drzewa zniszczony przez korniki, a także drzewa wykarczowane (zostały po nich tylko korzenie).
Przypomniał się jeszcze zepsuty samochód przy trasie (podczas przejazdu karetką). W tym czasie kierowca mówił o objawach złapania koła. Wrócił obraz chorych z zawrotami głowy i po udarze, wylew w stawie kolanowym u piłkarza.
Dodatkowo kierowca przeklinał, a sanitariusz przyszedł wcześniej do pracy (przechodził obok kościoła). Krzyk, szum, używki, nikt nie pamięta o Bogu Ojcu! Babuszka u której bylem (76 lat) wychodzi jeszcze w pole!
Jeszcze obława żandarmerii na faceta z bronią, a lekarza "Medycynie po dyplomie wskazuje na wypadki, awarie, akty terroru, a "Super express" wskazuje na kobiety broniące się (broń) przed rożnymi napastnikami.
Zacząłem moją modlitwę, a Szatan podsuwał grę w karty i picie alkoholu! Zawiozłem żonie kwiaty i owoce, a w ręku znalazł się i Anioł Stróż, ponieważ moglem kupic wódkę. To zły dzień w którym szczególnie potrzebna jest ochrona ze strony Bożej!
Raduje suka karmiąca i pielęgnująca szczenięta. W mojej modlitwie wołałem do Boga Ojca za zepsutych, którzy napadają, rabują, niszczą i gwałcą. To jest zgodne z dzisiejszą Ewangelią: faktycznie celnicy i nierządnice wejdą przed nami do Królestwa Bożego.
Jakże ludzie chcą trwać tutaj i grzeszyć do końca...każdym oddechem (używać, bo żyje się tylko raz). Żyje się tylko raz, ale wiecznie! Ja to wiem, a opuściłem Mszę Św. i stałem się gorszy od najgorszych.
"Ojcze wybacz mi to, że w swoim zepsuciu wybrałem przyjemności, a nie czystość na którą wskazuj Józef z lilią. Za nim są wszyscy święci i błogosławieni. Wybacz Ojcze w Miłosierdziu Swoim!"
Płynie moja modlitwa, a pracownik reperuje dzisiaj "Wartburga". Jakby na znak jestem karetką u pacjentki o nazwisku Szatan. Podczas badania, gdy była rozebrana ostentacyjnie wszedł pijany syn i szukał zaczepki. Zabrałem ją do szpitala.
Poza kolejką (natchnienie) załatwiłem dzieciątko, podałem moją penicylinę (rodzice uniknęli kłopotu). Z telewizora popłynęła migawka z Gdańska o św. Brygidzie, która nawracała prostytutki.
Ja wołałem dzisiaj właśnie za ostatnich, a moje serce i dusza były właśnie takie. W ręku mam zdjęcie Gołoty, chorych na AIDS i Jacksona!
Na końcu dnia nieświadomie reperowałem antenę radiową z kolacją przy ognisku, bo pogotowie jest w lesie. Podziękowałem za ten dzień...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 278
Dyżur w pogotowiu kończę na kolanach. Muszę wyrwać się na chwilkę i podwieźć go do autobusu z "majdanem", ponieważ ma imieniny w pracy. Prosiłem o pomoc, a z radia Maryja popłynie zalecenie, aby w naszych potrzebach wołać do Matki Jezusa. Także w tej intencji trzeba modlić się.
Napłynął obraz mojego spotkania z dziekanem w sprawie stypendium na AM w Gdańsku. Nie otrzymałem, bo ojciec to prywaciarz, a było nas pięcioro i ojciec dopiero założył warsztat (koszty maszyn).
Mateczka pomogła, ponieważ zmiennik miał natchnienie i przybył wcześniej i to godzinę. Nigdy nie miałem takiego zdarzenia. Podziękowałem i poszedłem na Mszę Św. o 7.30. Zostałem zwolniony z dyżuru, a w tym czasie z radia samochodowego popłyną piosenki:
1. "Od nadziei do nadziei, gdzie ta miłość, której pragnę?"
2. "Ciało potrzebuj 36.6, trochę wypić, trochę zjeść, a moja dusza pragnie Ciebie".
To zwykłe piosenki bitowe, a ja zatrzymałem się i płakałem, bo moja dusza pragnie Ciebie, Panie Jezu. W tym czasie "patrzy" wizerunek Pana Jezusa, który zaleca weselić się, a do oczu płyną łzy.
To Msza Św. dziękczynna, z mojej strony, za wszystkie łaski. Przepływa całe obdarowanie oraz spełnione prośby z nawiązką.
Dalej mam dyżur w przychodni, jeden budynek, ale trafiłem na pustkę...
- biednej wypisałem zielone recepty (tanie leki)
- wykonałem dokładny opis chorej na rentę (chodzi o całkowitą niezdolność do pracy) dla Sądu Pracy
- powtórki leków
- pocieszanie przestraszonych.
W tym czasie popłynie relacja z Mszy Św. z "Solidarnością" (Gdynia) z kościoła MB Nieustającej Pomocy. Mam łzy w oczach, bo taką pomoc otrzymuję stale! Zrozum stale! W tym czasie napłynęło pragnienie modlitwy. Mam być na ponownej Mszy Św. (wieczornej) za niedzielny dyżur.
Napłynęła "duchowość zdarzeń":
- wspomagam finansowo córkę, a wdzięczność żadna
- "Solidarność" i "KOR", Kuroń, Kotański "Monar" z opieką nad bezdomnymi
- niewiasta przyjęła dziecko z AIDS
- koncert charytatywny...
Łzy zalały oczy, a z serca wołałem do Boga Ojca; "Ojcze, mój jakże bracia i siostry nie widzą Twojej pomocy i Twojej ochrony!" Większość uważa, że wszystko jest wynikiem własnej zaradności.
Zapaliłem lampkę pod krzyżem i Matce Bożej, figura przy naszym blogu. Poprosiłem Anioła o pomoc w odczycie intencji modlitewnej. Podczas modlitwy wzrok zatrzymała smuga po samolocie lecącym do nieba. Droga do Nieba!
Ponadto gołębie. Popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego. W drzemce znalazłem się w sieni mojego domu rodzinnego. Tam, przez otwarte drzwi zauważyłem obraz MB Częstochowskiej orz figurkę jakby o. Kolbe. Wróciła niewdzięczność obdarowanych. Właśnie wrócił syn, żona zorganizowała mu imieniny, ale nie podziękował. Uważa, ze jest to jej obowiązek.
Idę wcześniej do kościoła, a serce zalewa niewdzięczność z obdarowanie. Pan skierował mnie w kierunku domu malarza, który namalował mi MB Pokoju z Medziugorie, a ja mu tylko podziękowałem.
Trafiłem na zakończenie ślubu, grała orkiestra, łzy zalały oczy: "Ojce! Tato! Dałeś Swojego Syna, który otworzył Niebo, drogę do Nieba, otwarty kościół, a ilu jest wdzięcznych? Jak wielkie jest Twoje cierpienie, Boże Ojcze".
"Patrzył" wiz. Ducha Świętego. Wołałem za otoczenie: modlitwy, a w tej intencji także Msza Św. i Eucharystia. "Jezu! Jezu! Jezu!". W tym czasie z telewizji popłynie obraz odrzucenia dzieciątka poczętego w małżeństwie, a wielu czeka na taką łaskę. Podziękowałem Panu Jezusowi za ten dzień, przeprosiłem Ojca Najświętszego.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 273
W śnie znalazłem się w moim domu rodzinnym (mieszkają tam inni ludzie), chciałem zajrzeć przez otwarte drzwi, ale właśnie ktoś wychodził. Dalej dręczył mnie straszące sny. Jakże człowieka umęczy nawet wypoczynek. Wszystko jest wielką łaską...nawet sen.
Zerwałem się na Msze św. o 7.00, a ból zalał serce z powodu zwykłych ludzi udręczonych życiem...to okaże się dzisiejsza intencją dnia. Łzy zalały oczy jeszcze podczas otwierania garażu, bo ja mam wszystko...czyli łaskę wiary, a w tej chwilce jestem tak slaby! Cóż inni, gdzie szukają mocy?
W kościele trafiłem na pieśni która mówi prawdę, że jeden dzień życia z Panem Jezusem jest lepszy niż innych tysiące. Przed chwilką pod figurą Matki Bożej przy bloku zostałem pokropiony wodą święconą. Nie mam wielkich przeżyć duchowych, ale Komunia Św. pękła, a to oznacza cierpienie z otrzymaniem ochrony ze strony Pana Jezusa!
- po Mszy świętej dałem artykuł Ojcu, którego córka cierpi z powodu depresji, a w którą nie wierzy jej mąż (nie uznaje tej choroby)
- córka poprosiła o receptę na Bisacodyl
- ludzie w kolejce do mnie czekają dwie godziny
- ciężko chora rolniczka jest dręczona przez męża, a nie może pracować (wypełniłem druk na rentę rolniczą)
- pomogłem staruszce i jej mężowi
- było dużo biednych nie mających na leki.
Praca trwała rana prawie do 15.00, a w tym czasie chciano wysłać mnie do wypadku. To normalnie niewolnictwa, bo pracujemy w jednym budynku i stałem się chłopcem na posyłki, a mam nawał pacjentów, bo staram się każdemu pomóc.
Dobrze, że pomógł Pan Jezus (pęknie Eucharystii..."My"). Wszystko załatwiłem, kogo trzeba obdarowałem, a po wszystkim w podzięce zapaliłem lampkę pod krzyżem. Popłakałem się, ponieważ zrozumiałem dobroć Boga Ojca Najświętszego.
Dyżur w pogotowiu (o 15.00) zaczął się od interwencji u dziecka zatrutego grzybami, później krwotokiem z nosa i napadem padaczki. Umęczony jak Marek Borowski (– polski polityk i ekonomista. Marszałek Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej IV kadencji. Poseł na Sejm I, II, III, IV i VI kadencji, senator VIII, IX i X kadencji). Współczuje mu, bo wie, co oznacza zmęczenie życiem, a szczególnie marszałkowanie.
Dopiero wieczorem odmówię moją modlitwę w intencji tego dnia. Wróciła noc (nękanie snami), umęczenie w pracy, ale to jest nic w stosunku do 6 pacjentów z rejonu dializowanych 3 x w tygodniu...to zabieg ratujący ich życie.
Podczas odmawiania modlitwy znalazłem się z Panem Jezusem na drodze krzyżowej: podałem, wstawałem i niosłem krzyż dalej! Dobrze, że po skończeniu modlitwy miałem wyjazd do chorej psychicznie, która była na przepustce ze szpitala psychiatrycznego.
W biednej chatce ojciec staruszek związał ją powrósłem. To dziewczyna z pięknym uzębieniem, matka dwójki dzieci - wielkie nieszczęście. Dlatego wcześniej odczułem, co oznaczają łaski Boga Najświętszego.
Poprosiłem Pana Jezusa o pomoc, a właśnie wzrok zatrzymał wizerunek jego wizerunek Najświętszym sercem, który stał na stoliczku. Spokojnie powiedziałem do chorej po imieniu, a ona pozwoliła sobie założyć kaftan i połknęła tabletki. Wiedz, ze choroba psychiczna na wsi to wielkie piętno.
Teraz zerwano do ambulatorium, ponieważ kolega lubi stosować salicylany...chora dostała krwotoku z nosa. Teraz dręczy mnie dyskusja z personelem karetki, ponieważ sanitariusz chwalił aborcję, a kierowca jako zwolennik okupacji bolszewickiej powiedział: "a cóż kurwa da modlitwa i Kościół ...jak nie zarobię to któż mi da?
- Dzięki Ojcu Najświętszemu rusza pan ręką!
Wiem dzisiaj, co może dać Bóg Ojciec, a ludzie pokładają ufność w sobie lub we władzy...w donoszeniu jeden na drugiego. Napłynął obraz ojca ziemskiego...
W ciszy przepraszałem Deus Abba i chciało mi się płakać, ponieważ zbytecznie dyskutowałem (pokusa). Nie można kogoś nawrócić gadaniem, bo potrzebna jest do tego modlitwa. Nie mogłem się ukoić, a w pobliży trwały wybuchy kapiszonów.
Jakby na znak w nocy wezwano nas do miejscowości "Boże", a ja wołałem za tych, którzy zadają ból i ranią. To wioska (200 ludzi), a tak piękna świątynia!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 281
Po dobrym dyżurze w pogotowiu padłem na kolana z wdzięczności, a zarazem napłynęło pragnienie bycia na Mszy Świętej z przyjęciem Pana Jezusa. W tym czasie Irena Santor śpiewała: "Pamiętasz była jesień".
Łzy zalały o 3, ponieważ to pieśń z mojej młodości, ale w serce wpadły słowa: "odszedłeś potem nagle"! Serce ścisnął ból, a oczy zalały łzy, ponieważ wszystko przemija i nagle odchodzi. Nawet ujrzałem twarz umierającej żony.
To ona wybłagała moje nawrócenie, otrzymanie łaski wiary, całkowitą odmianę serca z odrzuceniem alkoholem. Jednym słowem uczestniczyła w rozpoczęcia drogi ku ś w i ę t o ś c i! To jest zadanie dla każdego, bo inaczej nie otworzą wąskiej furty do Królestwa Bożego! Nawet teraz, gdy to piszę łzy zalewają oczy.
W ramach tej intencji informują o wypadkach, trupach, szkodach i wszelkich nieszczęściach. Każdy zna to ze swojego niepewnego życia. To wszystko nie dociera do nas. Rozumiemy dopiero, gdy takie zdarzenie spotka nas samych.
Zarazem radość Boża zalała serca z pragnieniem bycia na Mszy Świętej o 7.30, której nie planowałem. Padną słowa czytań:
Koh 1,2-11
Marność nad marnościami (...) Cóż przyjdzie człowiekowi z całego trudu, jaki zadaje sobie pod słońcem? Pokolenie przychodzi i pokolenie odchodzi, a ziemia trwa po wszystkie czasy. Dalej jest to opis dotyczący: panta rei.
Psalmista wołał (Ps 90,3-6.12-14.17)
"Panie (...) Obracasz w proch człowieka (...) Bo tysiąc lat w Twoich oczach jest jak wczorajszy dzień, który minął, albo straż nocna.
(...) jak trawa, która rośnie: rankiem zielona i kwitnąca, wieczorem więdnie i usycha.
J 14,6
Ja jestem drogą, prawdą i życiem, nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.
Ja wiem, że większość szuka życia w ciele! Widać to w gabinecie lekarza, sanatorium, u kosmetyczki. Wysiłków w proch!
Po zjednaniu z Panem Jezusem (Eucharystii) nie mogłem wyjść z kościoła, a wówczas potwierdza się wołanie psalmisty, że jeden dzień tutaj jest większy niż innych tysiące. W takim momencie stajemy się świętymi i pragniemy Królestwa Bożego, ziemi staje się obca.
Dusza krzyczała powtarzając Imię Jezusa, które oznacza "Ten, Który Zbawia", straciłem ciało, ciężko oddychałem, wolno i z wzdychaniem, a czas pilił, ponieważ zbliżała się 8.00 (początek przyjęć w przychodni).
Trafiłem na nawał w przychodni, a demon sprawił, że gdzieś wypadła pieczątka lekarska. Dodatkowo wychowawca prosi o podbicie listy uczniów sportowców. Odmawiam, ale tak demon zabiera nam pokój otrzymany w Świątyni Boga naszego na ziemi! Po prośbie napłynęło, że pieczątka jest w samochodzie...pod siedzeniem!
W środku przyjęć przez godzinę załatwiałem pacjentkę (obcą): ustalenie schorzeń z wypełnieniem druku na rentę (na maszynie). Wiem, że nikt tego nie uczyniłby podobnie. Często na komisjach pytano: czy jestem z rodziny pacjenta? Ona potwierdziła, ze trafiła do mnie po modlitwie! Przepisuję to 19.08.2022 r. i płaczę.
Już po wszystkim, w domu oczekiwaniu na posiłek w telewizji śpiewali mi Cyganie. Natomiast przed koronką do Miłosierdzia Bożego wielki ból zalał dusze z moim wołaniem: "Jezu! Jezu! Jakże ciężko jest na tym wygnaniu. Opuściłeś nas Panie Jezus Jezu! Och! Jezu!"
Teraz, gdy te przeżycia przepisuje (zapiski robiłem w czasie trwania zdarzeń) z radia Maryja płynie pieśń o przemijaniu wszystkiego...jak sen. Tak jest faktycznie, bo narwałem śliwek z opuszczonej (obok naszej) działki. Tylu ją uprawiało,odchodzili jeden za drugim.
Modlitwę odmówią dopiero wieczorem intencji tego dnia. Napłynęły obrazy odchodzących do wojska, wychodzących za mąż i żeniących się, uciekających z domów. Właśnie spotkam matkę narkomana.
Wrócił pacjent pozostawiony przez zmarłą żonę. Ból, śmiertelny ból, rozświetlone miasto, bloki, a serce zadane miłością do Pana Jezusa i miłością do ludu na tym wygnaniu.
Na koniec oglądałem reportaż o bokserze olimpijczyku, którego żona wyskoczyła przez okno, a on powiesił się. Późno, siedzę w ciemności, nie mam oddzielnego pokoju, ponieważ przyjechała córka...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 298
W śnie ujrzałem ryby, tarło, masę ikry. Przebudziłem się z pustym sercem i niechęcią do życia z powodu złego poczucia. Napłynęły obraz antykoncepcji, a z piętro popłynie współżycie pary z moim niesmakiem. Zobacz demoniczną kombinację: trzeba akceptować antykoncepcję, aby nie zabijać dzieci nienarodzonych!
Przepłynęły kraje ze starymi społeczeństwami: oto samobójcy z powodu depresji i zabójcy, a także umierający, którym nie chce się żyć. Teraz kara śmierci (uśpienie własnego pieska lub zabicie złoczyńcy), a także niechęć do przekazywania życia. Wyczuwam, że jest to intencje dnia: "za niechętnych życiu". To cywilizacja śmierci!
Zostałem zaproszony na Mszę świętą o 6:30, a po wejściu do kościoła popłynie pieśń: "Ty znasz moje serce i prowadzisz mnie Wieczystą Drogą". Nagle zostałem postawiony wobec tajemnicy: ja sam mogę przekazywać życie, a Bóg Ojciec przekazuje nam życie wieczne. To dwa życia, które wzajemnie przenikają się i stanowią wielką tajemnicę.
Kapłan mówił o matkach, które są obrazem Matki Bożej - napłynęły obrazy ciężarnych. Łzy zalewały oczy podczas Ewangelii w której Pan Jezus rozsyłał apostołów, aby głosili Królestwo Boże. Święta Hostia w intencji tego dnia. Wówczas myślałem o darze uzdrawiania, ale odpowiedziano, że mam takie, ale uzdrawianie duchowe.
Teraz zawołałem: "Panie składam Ci w ofierze wszystko. co posiadam", a tym czasie napłynął obraz oślepionego Juranda. Zjednanie z Panem Jezusem powaliło moje ciało fizyczne, ale słabość zamieniła się w moc Bożą. Nie mogłem wyjść z kościoła, a zły wcześniej podsuwał Mszę Świętą następną...nie skończyłbym pracy o 15,00, a dzisiaj mam dyżur w pogotowiu.
Z radia popłynie audycja antykoncepcji aborcji wzmianka o Anglii gdzie jest wielki szacunek dla życia! Wspomniano o encyklice Humanae vitae. Łzy zalały oczy podczas słuchania o ojcu Pio. Od niego zaczęła się moje nawrócenie.
Dzisiaj jest wielki nawał z podenerwowaniem, ale ciężko chorej wyjaśniam sens naszego życia, którym jest powrót do nieba! Jednak ona woli być tutaj...
Radość ponieważ niespodziane otrzymałem zapłatę za dyżury i urlop. Podziękowałem Panu Jezusowi, kupiłem kwiaty żonie i pod krzyż...z trudem udało się wyrwać na posiłek. Później poratowano snem, nie było zgłoszeń i szumu w ambulatorium.
Po czasie wezwano do starca, a w czasie przejazdu wzrok przykuł szyld: Sprzedaż trumien. Serce zalała miłość miłosierna dla zwolenników cywilizacji śmierci. To wielka nieświadomość, a właściwie brak Światła Bożego, łaski!
Staruszek miał niedokrwienie mózgu, musiałem zabrać go do szpitala przy podenerwowaniu urodziny. Po chwilce było wezwanie do 90-latka, którego też musiałem zabrać, a tak się stało, że karetką przejeżdżaliśmy obok mojego krzyża z płonącą pod nim lampką.
Bardzo lubię dalekie wyjazdy, bo wówczas odmawiam moją modlitwę. W tym czasie w sercu przepływali ciężko chorzy...w tym z nowotworami. Na tablicy w szpitalu był wizerunek matki karmiącej piersią z pełnią radości dzieciątka! Natomiast przed szpitalem stał karawan. Zważ na "duchowość zdarzeń" podczas której w bólu popłynie moja modlitwa, a właściwie jej zakończenie.
Późno, a z radia Maryja ksiądz Rydzyk będzie mówił o potrzebie głoszenia chwały życia. Ewangelia Życia (Humanae vitae), a na ten moment "Agenda liturgiczna" otworzyła się na słowach modlitwy: "Boże mój! Zbawicielu z ciebie narodziliśmy się jako Dzieci Światłości"! To wielkie potwierdzenie intencji dzisiejszego dnia. Ksiądz Rydzyk mówił jeszcze o matce, która daje nam życie, dzięki niej jesteśmy!
Podziękowałem Panu Jezusowi za ten dzień i prosiłem o dobrą noc, ponieważ bardzo pragnę wypoczynku. Tak się też stało, że do rana nie zbudzona, ponieważ Matka Boża wyłączyła budzik. Nie do wiary, ale oparłem go o ramkę z Jej wizerunkiem!
Obudzono mnie z nieba, a to jest łagodnie. Wszystko poznasz po owocach. Wzrok zatrzymał kwiat słonecznika, a to podziękowanie za postawione pod krzyżem kwiaty!
Wyjaśnił się też wyjazd do umierających staruszków: zobacz jak ich rodziny dbają o nich, jak są zatroskane, a dzieciątka nienarodzone zabija się w ciszy! Wielokrotnie dziękowałem Panu Jezusowi za ten dzień, za noc i pokój...
APeeL
- 24.09.1996(w) ZA MARNIEJĄCYCH BEZ PANA JEZUSA...
- 23.09.1996(p) ZA TYCH, KTÓRYCH CZAS SIĘ WYPEŁNIŁ...
- 02.05.1996(c) ZA PRAGNĄCYCH MIEĆ OJCZYZNĘ
- 01.05.1996(ś) ZA OFIARY TRAGICZNYCH ZDARZEŃ
- 30.04.1996(w) ZA NIEWOLNIKÓW
- 29.04.1996(p) ZA POTRZEBUJĄCYCH OCHRONY W BEZPRAWIU
- 28.04.1996(n) ZA TĘSKNIĄCYCH ZA KRÓLESTWEM BOŻYM
- 27.04.1996(s) ZA BEZRADNYCH ŻYCIOWO
- 26.04.1996(pt) ZA WOLNO UMIERAJĄCYCH
- 25.04.1996(c) ZA TYCH, KTÓRZY NIE ŻALĄ SIĘ NA SWÓJ LOS