- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 541
Jak nie masz snów to dziękuj Bogu, bo ja właśnie uciekałem w mundurze wojskowym przed śledzącym mnie. To sen symboliczny, bo pracowałem jako lekarz w jednostce wojskowej...dla realizowania kartek na mięso i wędliny. Ćwiczono na mnie służby okupacyjne...zwolniłem się, gdy mięso było w sklepach, ale „mundur” z następstwami został.
Dzisiaj, gdy to edytuję (30 kwiecień 2019) zapoznałem się też z bezprawiem panującym nadal w naszej ojczyźnie, bo nie było lustracji (nawet wśród kapłanów) i „czerwone czapeczki” (w analogii do moherowych beretów) nadal okupują wszystkie stanowiska.
W tym czasie Grzegorz Schetyna - przemawia z „kurwikami” w oczach (bardzo lubi kamery) - wskazując na rządzących jako złych ludziach niszczących demokrację (czytaj: przeszkadzających w rozkradaniu naszej ojczyzny) i porównuje ich do „tłustych much”.
Pełnym Obrzydliwości wtóruje prezio Boleksław, megaloman, specjalista od wyprowadzania 2 milionów ludzi na ulice, zalecający nauczycielom strajkowanie aż do obalenia obecnej władzy (puczu). Raj na ziemi wróci w czasie władzy koalicji: „leśnych dziadków” (SLD) oraz dinozaurów (PO) z rolnikami z Marszałkowskiej, a także dworakami i lisami.
Dalej bryluje „Goebbels stanu wojennego” (85 lat, niższy ode mnie 163 cm.)...jako Żyd przebrał się w strój ala biskupi i - z czterema ochroniarzami - „błogosławił” film „Kler”. Trzeba nadmienić, że kapłan skalany nie kala tego, co czyni przy Stole Ofiarnym.
Przypomnę, że w 1992 r. senator RP prof. Ryszard Bender w programie telewizyjnym: "Dekomunizacja po polsku"...tak właśnie nazwał Jerzego Urbana (szef. Tyg. „Nie”). Ten w odwecie (metoda bolszewicka) włóczył go 12-13 lat po niezależnych sądach.
Nawet wygrał i profesor miał przeprosić „zrobionego po pijaku” (czyli wolno i z przyjemnością). Dopiero w 2002 roku Sąd Najwyższy w Warszawie oddalił pozew, ale Josek Urbach odwołał się przegrywając dopiero 18 marca 2004 r. Powinien mieć zabrane obywatelstwo polskie z deportacją do kraju wskazanego. Krzyczy się o antysemityzmie, a taki pluje na nas bezkarnie...
Teraz przepływają obrazy niesprawiedliwości ziemskich, dręczeni w różny sposób oraz ich obrońcy. Żona otrzymała nagrodę 1 x na 6 lat, a inni spokojnie pobierają każdego roku! Jej tata walczył z bolszewikami, a takich karzą do trzeciego pokolenia!
W sercu pojawił się Pan Jezus nękany przez bezpiekę świątynną i wleczony przed Piłata i Heroda. Wtedy Judasz, który Go miał zdradzić, rzekł: "Czy nie ja, Rabbi?"..."Tak jest, ty" (Mt 26, 14-25). Zdrada Judasza trwa dalej i prowadzi do naszej zagłady. Dla większości Męka Pana Jezusa pójdzie na marne...
Prawie nie czytam prasy, ale rzuciłem okiem na wywiad z Bogusławem Wołoszańskim, którego zainteresowała śmierć ludobójcy Stalina! Bożek padł z powodu udaru i leżał w swoich ekskrementach przez dwa dni, bo wszyscy bali się wejść do jego gabinetu.
Cóż można żądać od terrorystów, barbarzyńców czy separatystów na Ukrainie, a teraz islamistów, gdy Polak widzi wroga w Polaku, który tytułuje go bratem…
Napłynęło uwięzienie kard. Stefana Wyszyńskiego oraz zamach na Jana Pawła II z późniejszą pomocą Matki Najświętszej. W sprawach Bożych czas nie gra żadnej roli, bo ludzkość trwa w grzeszności.
Wówczas w drodze na Mszę św. mówiłem o Opatrzności Bożej, a właśnie mijaliśmy ochroniarzy w pełnym uzbrojeniu. Wzrok zatrzymał napis „Pan moim Pasterzem”, a przed Eucharystią - podczas przekazywania sobie znaku pokoju - stwierdziłem, że za mną stoi oficer polityczny z jednostki wojskowej, gdzie pracowałem…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 585
Dobrego Pasterza
Zaczynam nowy dzień życia, a w duszy płynie pieśń; „uczyńcie, co wam powie Pan”. Piękna pogoda, słychać ptaki, radość w sercu. Po chwilce zesmutniałem, bo poczułem tęskne rozstanie z Bogiem Ojcem. To jest nieprzekazywalne, a zrozumiałe dla dziecka oddalonego od ziemskiego tatusia.
Ból spowodowany pierwszą miłością to tylko namiastka. Napłynęły dusze czyśćcowe, które cierpią podobnie. Natychmiast poznałem intencję i zacząłem moje modlitwy; „miej Ojcze miłosierdzie nad nami, kochającymi Ciebie...miej miłosierdzie nad takimi duszami”.
Wracałem po dyżurze w pogotowiu niezdolny do normalnego funkcjonowania, bo jedyne moje pragnienie to Msza święta. Dopiero w moim stanie zrozumiesz wielkość tej łaski Boga naszego! Nie pojmie tego człowiek, który „nie narodzi się ponownie”.
Później na spotkanie z Panem Jezusem łzy zalewały oczy, a ja w tym czasie wołałem do Nieba w mojej modlitwie. To sekundowe fale tęsknej rozłąki, bo dłużej nie wytrzyma nasze słabe serce.
Na ten czas Apostoł Piotr zalecał nawrócenie tamtego pokolenia, ale to jest wciąż aktualne. Psalmista wołał: „Pan jest moim Pasterzem”, a w ołtarzu naszego kościoła mamy wielką i piękną figurę Pana Jezusa Dobrego Pasterza.
Kapłan mówił jako w ramach mojej intencji...o dzieciach kochających rodziców, ale także takich, które zabijają matkę lub ojca dla przejęcia majątku.
Do Komunii św. była wielka kolejka, ale dodatkowy kapłan podszedł do mnie z Ciałem Pana Jezusa. Ja wiem, że sprawił to Pan Jezus, bo wszystkie zdarzenia mają swój odpowiednik duchowy (tzw. „duchowość zdarzeń”).
Wracałem do domu z odmienioną duszą...w radości duchowej kupiłem żonie obwarzanki, lody, winogrona i przyniosłem kwitnące krzewy. Po drodze unikałem ludzi i całkowicie nie pasowało dobre śniadanie, bo nasycona dusza gasi wszelkie pragnienia ciała...w tym głód. To przykry w codzienności konflikt...
W skrzynce na listy była „Strażnica” św. Jehowy, którzy ograniczają cuda Boga oraz „Gazeta Wybiórcza” z artykułem „Jezuita”, gdzie dywagowano nad wizją kościoła.
W czasie koronki do Miłosierdzia Bożego byliśmy na działce, To naprawdę jest święty czas. Moje serce ponownie zalała radość, a zarazem ból z powodu oddalenia Boga Ojca. W takim stanie rozumiesz pragnienie nawracania ludzi, a nawet oddania życia za świat. Cały czas koiła moja modlitwa czyli rozmowa z Bogiem Ojcem.
Na ten czas książka Osowieckiego otworzyła się na wizji Nieba i Światłości. Ostrzegawczo "patrzyła" (zatrzymywała wzrok) figura Matki Bożej Niepokalanej oraz Pan Jezus z Całunu, bo szykowałem się do picia piwa…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 843
Koniec dyżuru, budzą z nieba na „Anioł Pański”. Napływa bliskość Matki Bożej. W mieście zmarł nagle sędzia w moim wieku. Żona przestraszyła się, bo nie chce być sama, a boi się o mnie (zespół dr Religi).
Ludzie chwalą śmierć nagłą, doznają szoku, gdy nadchodzi, a później zapominają i wracają „do siebie”. Napływa cierpienie z powodu rozłąki ze Zbawicielem, a Pan przez to ukazuje mi serca matek żegnających synów idących na front.
Ponieważ dalej mam dyżur nie mogę być na mszy. Wstąpiłem do domu po prowiant, a w kościele trafiłem moment na rozdawanie Eucharystii... ”Błogosławieni wezwani”...”Jezu! och Jezu, Jezu”. Nic nie ukoi oprócz Ciała Zbawiciela. Jak ja żyłem dotąd? Łzy zalały oczy, a ja jestem twardy.
Obdarowałem żonę, bo wyjeżdża, a ona mnie. Podenerwowanie, ponieważ pracuję „na dwa fronty”...brak lekarzy, a jest dużo chorych. Wiem, że otrzymam ochronę, bo daleki wyjazd pogotowiem zniweczy pomoc pacjentom w przychodni, a wielu przybyło z dnia wczorajszego. Udało się, ale radość zniweczyło zbicie się słoika z miodem.
W pogotowiu trafiam na bałagan. Zły nie lubi, gdy prosimy Boga o pomoc. Wprowadza zamieszanie, aby udowodnić, że to fikcja. Większość nie wie, że Bestia istnieje naprawdę, a wiara w Boga jest „niedzielna"...nikt nie prosi w kłopotach codziennych i sprawach małych. Ludzie myślą, że pomoc oznacza labę, szczęście w wydaniu ziemskim, zastawiony stół i wygraną w „To-To”.
Wszystko należy do Boga, ale jest na wyposażeniu króla tego świata. To skomplikowane dla zwykłych ludzi i wymaga specjalnego szkolenia. Najbardziej pojęte są „moherowe berety”; wołają do Matki i wiedzą!
W duszy trwała słodycz Boża, którą w ciele wyrażało ciepło w ok. serca i słodki smak w ustach z pokojem zalewającym duszę. Naszym językiem nie można tego przekazać. „Dziękuję Ojcze Najświętszy za Twoją pomoc”.
Przesuwają się; rany, duszność, krwotok z nosa, zalęknienie, chory z nowotworem, któremu zabrakło morfiny, ale może zapisać ją tylko upoważniony lekarz. Podarowałem mu „swoją” (po zmarłym pacjencie). To złamanie przepisów, ale dla dobra chorych.
Trafiłem też do porażonego po skoku do wody. Łzy zalały oczy, a serce straszliwy ból. Ilu takich b e z r a d n y c h jest na całym świecie? Właśnie pokazują zbudzonego ze śpiączki pourazowej; wszystko słyszał, ale nie mógł dać znaku. Teraz opisuje to na specjalnym komputerze.
Przepływa świat; ofiary niszczonych domów, bezrobotni, bezdomni, bardzo biedni, rodziny wielodzietne, przepędzani z siedzib. Pan ukazuje mi także moją bezradność z w/w chorym pobierającym narkotyk oraz z porażonym.
Na ten moment pielęgniarka opowiada o ciężko chorym synu, a właśnie wnoszą człowieka, który upadł na siekierę...po jego załatwieniu trafiłem do babci z udarem mózgu. Wieczór, trwa ból, wołanie, serce zalewa rozłąka z żoną (wyjechała), a personel śmieje się głośno z kawałów...„idzie policjant i myśli”.
To też w ramach bezradności, bo w wielu sprawach nie mogą nic zrobić. Sami też cierpią; jednemu z nich zmarła żona, a sam dostał udaru. Przez chwilkę znajdź się w jego sytuacji. Na ten moment Pan – przez Vassulę - mówi do mnie („Prawdziwe życie w Bogu” t. 4 str. 380; „[...] To Ja troszczę się o twoja duszę. Tak więc Mnie się uchwyć, a będziesz żył [...]”.
17.00 Słucham koncertu życzeń, a tam słowa piosenki; „[...] Szukaj Mnie cierpliwie dzień po dniu [...[ staraj się podążać Moim śladem [...]”.
Teraz gramy w karty (w "tysiąca" na forsę). Proszę Boga o ochronę, abym nie pił alkoholu. Chytry kolega wygrał małą sumkę i zaraz poszedł spać. Dobrze się stało, bo w przegranej męczy całą noc.
W filmie USA „Śmiertelne manewry”; puszcza tropikalna, pokazują pojmanego przez wojsko. Jak wielka jest bezradność takiego człowieka.
Dziwne, bo na wyjeździe karetka trafiłem po mój blok, a właściwie pod figurę Matki Bożej Niepokalanej, gdzie skończyłem modlitwę w oczekiwaniu na zabranie chorego dziecko. Ile bezradności jest u matek takich dzieci.
Kończę dzień na kolanach, a w ambulatorum tłucze się pijany, cały zakrwawiony, ale odmawia wszelkiej pomocy...sam zobacz. Tak większość odmawia pomocy udzielanej przez Miłosiernego Boga Ojca. APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1111
Biegniemy z żoną na Mszę świętą, a ja znam już intencję modlitewną dnia. W sercu ofiary i ratownicy z Czarnobyla oraz po uderzeniach jądrowych na Japonię, różne choroby, a na końcu starość.
Dzisiaj, gdy to piszę można dodać przewlekłe zatrucia dioksyną (Juszczenko) oraz azbestozę u pracujących przy rozbiórce WTC. Przesuwają się też obrazy ginących powoli od palenia tytoniu (POChP) i alkoholu, ale gorsze od zabijania ciała jest powolne umieranie duchowe, które reprezentuje homo sovieticus wciąż promowany przez festiwal manipulacji w mass-mediach.
Ile jest tych ofiar. Wzrok zatrzymał róg przechylonej ławki całkowicie zjedzony przez korniki. Tak można przedstawić obraz wolno ginącej duszy. Nie mogę znaleźć sobie miejsca, podejrzanie uciekłem w cichy kącik kościoła...dopiero tam mi dobrze z Panem Jezusem.
Dzisiaj jest mowa o nawróceniu św. Pawła, a to mój los, bo też prześladowałem Zbawiciela swoim złym życiem, a nawet odciąganiem od wiary, gdy pytałem kierowcę karetki: po co pan idzie „do kościółka”?...
Trzeba stać się ślepym, aby ujrzeć cuda Boga naszego i głuchym, aby usłyszeć Jego Głos. Taka jest Mądrość Boża i na nic tu mądrusie wszelkiej maści.
Pan Jezus mówił o św. Hostii dającej Życie Prawdziwe, a moje ciało całkowicie zesłabło...tylko wzdychałem; „Jezu ! och Jezu!”. Niech nikt mi nie mówi, że to nastrój, muzyka i śpiew.
Zaczynam pracę w podenerwowaniu, bo serce wciąż było bliskie Pana Jezusa, a właśnie płynie smutna melodia wywołująca łzy w oczach.
Pan pociesza, bo mam nowy gabinet lekarski, a na otwarcie częstują ptasim mleczkiem i podwyżką pensji. Dziękuję Panu, „bo nie brak mi niczego” i w tym stanie moja dusza śpiewa: „nie opuszczaj mnie” w rytm znanej piosenki.
Aż prosi się wołanie mojego ulubionego proroka Izajasza: „Ani ucho nie słyszało, ani oko nie widziało, żeby jakiś bóg poza Tobą działał tyle dla tego, co w nim pokłada ufność. Wychodzisz naprzeciw tych, co radośnie pełnią sprawiedliwość i pamiętają o Twych drogach”. Iz 63
Dalej mam dyżur w pogotowiu (wszystko w jednym kompleksie) i podczas odmawiania koronki do miłosierdzia Bożego wzrok zatrzymało powalone drzewo z zielonymi odrostami. Wraca obraz topoli przy bloku skrępowanej drutem, a w ręku mam karteczkę z napisem: „naród żydowski”. Tak umiera naród wybrany przez Boga, którego porzucili.
Żona wyjechała na spotkanie religijne, a ja nie lubię, gdy mnie opuszcza. Podczas modlitwy chwyciłem twarz w dłonie, bo właśnie wypadła „św. Agonia”, a suka żyjąca przy pogotowiu polizała mnie.
Teraz karetką trafiam do;
-młodej kobiety z zawałem serca (następstwo biernego palenia przez ojca i męża)
-umierającej z powodu raka
-staruszka z zapaleniem płuc.
Krążę pod szpitalem, wołam w ponownej koronce do miłosierdzia za ofiary wojen na ziemi...umierasz z powodu ran, a znikąd pomocy. Trzeba jeszcze dodać ofiary AIDS i umierających z głodu.
Ile cierpienia Pan mi pokazuje, bo płynie film o Czarnobylu, a w pogotowiu „trwa karuzela”. Właśnie wezwano mnie do pijanego, starszego mężczyzny w skarpetkach, któremu syn złamał żuchwę... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 811
Wpadam na kierowcę wiernego matce-partii. Dużo jest ludzi zniewolonych, ale także wiernych w sercu. To bardzo groźny podział Polaków i o to chodziło okupantom. Przykro, bo kocham moją ojczyznę, a trwa wiara w poprzednią władzę.
W sercu piosenka „ja się nie skarżę na swój los”, bo naprawdę mamy poddać się Woli Ojca, bo „nie moja wola", a pokazał nam to Pan Jezus. Martwię się o podwiezienie syna. Tak właśnie o nas troszczy się Bóg Ojciec, ale większość nie wie o tym i kocha sieroctwo.
Na Mszę Św. wchodzi rodzina nagle zmarłego w nocy oraz niewidomy dziadek. W czytaniach Święci Rodzice odnajdują Pana Jezusa w Świątyni Jerozolimskiej, a moim sercu ofiary Czarnobyla, tracący majątki, zdrowie, ofiary różnych nieszczęść.
Jakże trudno jest pogodzić się ze swoim losem. A na ten moment 1P 5,56 „[...] wszystkie troski wasze przerzućcie na Niego [...] te same cierpienia przechodzą wasi bracia na świecie [...]”.
Opracowuję zapis (27.11.2009), a wraca obraz „Rozmów w toku”, gdzie dziewczyna nie może przebaczyć ojcu; zostawił papierosa, zapaliło się pomieszczenie i doznała ciężkich oparzeń. Psycholog radzi, aby tą nienawiść wylała na papier.
To rada całkowicie niedorzeczna, ponieważ możemy przebaczyć tylko z Bogiem, któremu przekażemy to cierpienie i uświęcimy. Często słucham rad psychologów i nie mogę nadziwić się naszej nędzy.
W starym zapisie znalazła się relacja o dzieciach upośledzonych, porażonych i niewidomych, a teraz w TV pokazują chłopczyka ze stymulatorem serca, którego nie ma gdzie leczyć. Biedni, prości rodzice...znajdź się na ich miejscu.
Komunia Św. powaliła mnie w ciele, klęczałem skulony, malutki, bo nie ma mnie dla świata... Jakim językiem opisać Ci stan mojego serce pragnącego Boga Ojca!?
Płyną przyjęcia chorych; pocieszam, daję, mówię o Bogu, proszę, aby ludzi godzili się ze swoim losem, przekazywali cierpienia i modlili się. W tym czasie w radiowej jedynce płynęło nauczanie Jana Pawła II, bo dali całe spotkanie z radiem Maryja.
Na działce odmawiałem modlitwy. Przykre, bo dzisiaj obraduje Sejm RP, a to sprawia większą czujność wciąż „trzymających władzę”...cóż ja mam do tego?
Przesuwają się obrazy zapracowanych, opuszczonych, oszukanych i chorych, a wśród nich mąż z reportażu, który mówi do żony z ch. Alzheimera; „nie opuszczę cię aż do śmierci”.
W sekundowych błyskach wołałem do Boga, który daje moc w naszych różnych cierpieniach. Sprawdź raz, a będziesz wiedział...
APEL
- 24.04.1996(ś) ZA OPIEWAJĄCYCH PANA
- 23.04.1996(w) ZA POTRZEBUJĄCYCH WOLNOŚCI
- 20.04.1996(s) ZA RATOWNIKÓW i DUSZE TAKICH
- 17.04.1996(ś) ZA MARNUJĄCYCH ŁASKI PANA
- 15.04.1996(p) ZA TYCH, KTÓRZY MOGLI STRACIĆ ŻYCIE
- 14.04.1996(n) ZA ODDALONYCH OD BOGA
- 13.04.1996(s) WDZIĘCZNY ZA DOBROĆ BOGA
- 12.04.1996(pt) ZA ZŁAMANYCH
- 11.04.1996(cz) ZA TYCH, KTÓRZY NIE ZAWODZĄ
- 26.02.1996(ś) ZA DUSZE CZYŚĆCOWE KAPŁANÓW