Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

20.09.2000(ś)   ZA KRUCHYCH I DUSZE TAKICH...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 20 wrzesień 2000
Odsłon: 28

     Po przebudzeniu o 5:00 zacząłem wołać do Boga Ojca: "Tato! Tato! Tatusiu! To jeszcze jeden dzień dla Ciebie". Nie dziw się, bo nie chodzi tutaj o słowa, ale o krzyk duszy z powodu tęsknej miłości.

    Nie zrozumie tego człowiek normalny lub nie mający łaski wiary. Kiedyś spotkałem się z mającym podobną łaskę...dziwił się, że wołam tak samo jak on. Przepływał ból rozłąki, a z serca wyrywało się wołanie typu litanii...jest taka do św. Stanisława Kostki, a nie ma do Ojca Najświętszego!

    Wzrok zatrzymała ulotka ze słowami: „Słodka Nadziejo mojej duszy", a łzy zalały oczy. Zawsze koi odmawianie zawołań w modlitwie „Anioł Pański”, gdzie wołamy o obronę przez Matkę Najświętsza, a ja dodaję „pod Twą obronę Ojcze na niebie”…

    Podczas przejazdu do kościoła zauważyłem czujność towarzyszy, bo zbliżają się wybory. Co ja mam do tego? Ile mam dywizji? Najświętszy Tata jest blisko cierpiących! Jakby na ten czas dzisiaj jest wspomnienie Męczenników Koreańskich.

     Mój profesor św. Paweł wskaże na prymat miłości w naszym życiu (1 Kor 12,31-13,13), która nie „nie szuka swego (…) jest cierpliwa i łaskawa (…) wszystko znosi (…) nigdy nie ustaje (…)”. Z wiary, nadziei i miłości...największa jest miłość.

     Wszystkie „nasze” zalety bez niej sprawiają, że stajemy się „jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący”, bez niej stajemy się niczym i nic nie zyskujemy.

     Dodam od siebie, że św. Paweł to mistyk mistyków, a tu ludzkość jako piramida kruchości. Mówię to od siebie, bo zjednany z Duchowym Ciałem Pana Jezusa staję się na chwilkę „świętym”...cóż z innymi?

     Wyjaśnia to psalmista (Ps 33,2-5.12.22): „Szczęśliwy naród wybrany przez Pana (…) Błogosławiony lud, którego Pan jest Bogiem (…) Panie, niech nas ogarnie Twoja łaska, według nadziei, którą pokładamy w Tobie”.

     To wyjaśnia, że musimy zostać zawołani i wybrani inaczej nie możemy prowadzić życia „po Bożemu”. Wiem to, bo znam różnice człowieka ziemskiego i duchowego.

      Właśnie Pan Jezus (Ewangelia: Łk 7,31-35) porównuje nas do dzieci, które przebywają na rynku i głośno przymawiają jedne drugim (…)”. Tak też widzę siedzących na ławkach, gdy właśnie dzwony kościelne zapraszają nas na Mszę św.!

     Jak mam opisać radość ze spotkania z Bogiem Ojcem, naszym Tatusiem? Jak? Jakim językiem? Jakże smutny jest Stwórca odtrącany przez grzeszników. Zrozum mnie, bo Stwórca jest naszym Bogiem Objawionym, którego pragnę uwielbiać w każdej chwilce mojego życia.

     Zbawiciela też nie przyjmowano, a nawet usuwano z granic Jego działania (po wpędzeniu demonów w stado świń). Tak jest dotychczas...napłynął obraz narodu wybranego, który przez wieki czekał na przybycie Zbawiciela, a po spełnieniu Obietnicy Boga Ojca zamordował Go w dziki sposób…znany z mordów Polaków przez Ukraińców.

    Piszę to, łzy zalewają oczy (znak Prawdy), a chore serce chce pęknąć. Najgorsze jest to, że ten naród trwa w odwróceniu…od naszego Jedynego Ojca, Stwórcy naszych dusz!

     W czasie Eucharystii płynęła pieśń ze słowami: „On wie, co udręczenie. On wie, co smutku łzy”! Po zjednaniu z Panem Jezusem stałem się maleńki, pochylony, a serce znalazło się w Sercu Boga.

    Popłynie praca, nawet chwilki przerwy, jeszcze dodatkowy dyżur w pogotowiu. O 15.00 w telewizji trafię na obrazy straszliwych zniszczeń po ulewie i huraganie na południu Francji (Marsylia). Wielkie dźwigi były łamane jak zapałki, a samochody płynęły ulicami.

    Sam doznałem cierpienia, bo podczas spożywania rogala trzasnął mi ząb, w ręku miałem jego odłamek. Przepływał cały świat i jego kruchość...

      Właśnie byłem u chłopczyka, który nadział się na kosę, trafiłem do 90-latki z zapaleniem płuc, musiałem zabrać do szpitala dziadka z dusznością astmatyczną przy płaczącej żonie...była też babuszka z migotaniem przedsionków, które ustąpiło.

     Jednak największy ból pojawił się podczas badania 41-latka, który przez 21 lat cierpi z powodu niewydolności nerek (dializy oraz przeszczep, a po jego odrzuceniu, ponowne dializy). Ponadto miał niedrożność przewodu pokarmowego. Cały czas przebywa na granicy życia i śmierci.

Ponownie przepływał świat...zniszczonych samochodów i domów. Właśnie w w wypadku ginie kobieta. Nędza i kruchość wszystkiego! Wzrok zatrzymały skruszone betony...

                                                                                                                               APeeL

 

19.09.2000(w) ZA NIECHCIANYCH...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 19 wrzesień 2000
Odsłon: 33

       W śnie trafiłem na jakieś szemrane towarzystwo z pijaństwem i żartami jednego z biesiadników. Zrywałem się o 6:00, a w telewizji trafię na scenę z filmu, gdzie kobieta nie chce tego, który ją kocha, bo ma innego. Nie będzie ślubu kościelnego, ponieważ „nie chce oszukiwać Boga”…

     W pracy o 7:00 wydałem skierowanie chorej z nowotworem, której nie chcieli w Warszawie i odesłali do Radomia. Teraz, gdy to piszę płyną obrazy z Domu Samotnej Matki, gdzie ktoś zostawił dzieciątko pozamałżeńskie.

     Jakby na ten moment z rafia popłynie tęskna piosenka Krzysztofa Krawczyka ze słowami: „Powiedz mi, powiedz kochanie, kiedy weźmiesz ze mną ślub? Jeśli nie zatęsknisz do mnie"...coś w tym stylu.

     Moje serce - w sekundowych błyskach - zalała tęskna miłość do Boga Ojca, Najświętszego z powtarzanym wołaniem: "Tato! Tato!"

    Przybyła bezrobotna, której wypisałem dokumenty na rentę, a ona obdarowała mnie! Jakże człowiek jest nędzny. Podczas obiadu z telewizji napłynie obraz ślubu kościelnego z ulotnieniem się kandydata na męża!

     Tak stała się  jasna intencja modlitewna, a serce uciekło do Boga w Trójcy Jedynego, którego nie chce ludzkość! „Ojcze! Nie chcą Ciebie...nie chcą”. Wyobraź sobie cierpienie rodziców ziemskich, a na tym tle cierpienie Serca Deus Abba, Stwórcy naszych dusz!    

      Podczas wyjścia do kościoła przepłynął cały świat niechcianych: od mechaników, starych panien, brzydkich sklepów i takich kiosków na rogach ulic, a wcześniej żona wyraziła dezaprobatę, ponieważ chodzę w piżamie.

    Do tego niechciane dzieci oraz wyrzucani na bruk! Przypomniał się moment, gdy zapraszałem pacjentkę, a ona czekała do kolegi. Zarazem zdjąłem wywieszką na drzwiach dermatologa, który nie przyjmuje.

    Dzisiaj, gdy to przepisuję (05.07.2025) w krajach UE nie chcemy imigrantów, a Federacja Rosyjska równa z ziemią Ukrainę, Izrael czyni to samo z ziemią Palestyńczyków, a KRLD nienawidzi swoich braci na południu!

     Popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego oraz początek mojej modlitwy przebłagalnej. Na Mszy św. trwały rozproszenia, ale dotarły słowa św. Pawła (1 Kor 12,12-14.27-31a): „Wszyscyśmy bowiem w jednym Duchu zostali ochrzczeni (...): czy to Żydzi, czy Grecy, czy to niewolnicy, czy wolni. Wszyscyśmy też zostali napojeni jednym Duchem”.

    Ja dzisiaj dodam, że tak jest z wszystkimi zawołanymi i wybranymi przez Boga Ojca. To przykład bycia jednymi jak kiedyś naród żydowski - stanowiącymi jakby Królestwo Niebieskie na ziemi. Potwierdzą to słowa psalmu (Ps 100,1-5): „My ludem Pana i Jego owcami”...

     Dzisiaj Pan Jezus (Ewangelia  Łk 7,11-17) ożywił jedynego syna matki, a ta była wdową. (…) Na jej widok Pan użalił się nad nią i rzekł do niej: Nie płacz! Potem przystąpił, dotknął się mar - a ci, którzy je nieśli, stanęli - i rzekł: Młodzieńcze, tobie mówię wstań! Zmarły usiadł i zaczął mówić; i oddał go jego matce”.

     Po przyjęciu Eucharystii ból zalał serce, a w tym czasie proboszcz podpisywał się śpiewem. Natomiast sam przełączyłem program z obrazami Jana Pawła II na „atrakcyjny”, a - w ramach odczytanej intencji modlitewnej - trafiłem na wykonywanie testów ciążowych. Jakże ludzie nie chcą dzieciątek! Nie czekają na czas ich przyjścia z radością...tak też jest spotykanie niechcianych przez nas.

                                                                                                                                  APeeL

 

18.09.2000(p)   ZA PŁACĄCYCH ZA SWOJE BŁĘDY...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 18 wrzesień 2000
Odsłon: 28

Święto świętego Stanisława Kostki, zakonnika, patrona Polski

    Pojechałem do pracy wcześniej o 7:00, a pracuję od 8:00, a tu już zamieszanie. Pierwsza wpadła chora pielęgniarka! Proszą też o zastępstwo urlopowe kierowniczki. Można było to załatwić normalną drogą, a nie z zaskoczenia. Z przerwą na obiad będę siedział do 18:00.

    Dodatkowo przybędzie żona, ponieważ źle wypisałem rachunek za dyżury w pogotowiu. Stracę w ten sposób w biurze rachunkowym 30 zł.

   To świadectwo zapisują następnego dnia, a z telewizji popłynie film w którym pokażą ciężko pracującego człowieka, który cały zarobek wydał na grę w Toto-Lotka. Uwierzył w wygraną - dużo osób tego pragnie!

     O 15:00 podjechałem pod mój krzyż, gdzie ciężko wzdychałem do Pana, bo nie miałem siły nawet odmienić koronki do Miłosierdzia Bożego. Szkoda że nie byłem na Mszy świętej porannej, bo z trudem zdążyłem na wieczorną! Łzy zalały oczy, bo takie spracowanie jest przeszkodą w dążeniu do świętości!

    Z bólem słuchałem informacji o świętym Kostce, który był gorliwy. Natomiast mój ulubiony prorok powie (Iz 55,6-9): „Niechaj bezbożny porzuci swą drogę i człowiek nieprawy swoje knowania. Niech się nawróci do Pana, a Ten się nad nim zmiłuje, i do Boga naszego, gdyż hojny jest w przebaczaniu”.

    To główna kara z naszego powodu: zamkniecie sobie drogi do zbawienia lub trafienie do Czyśćca, gdzie dowiadujemy się Prawdy, ale nie możemy wrócić do naszej Prawdziwej Ojczyzny.

    Apostoł Paweł mówił to, co czuję (Flp 1,20c-24.27a): „Dla mnie bowiem żyć - to Chrystus, a umrzeć - to zysk. Jeśli bowiem żyć w ciele - to dla mnie owocna praca, co mam wybrać? Nie umiem powiedzieć. Z dwóch stron doznaję nalegania: pragnę odejść, a być z Chrystusem, bo to o wiele lepsze, pozostawać zaś w ciele - to bardziej dla was konieczne”.

    Dzisiaj, gdy to przepisuję po 25-u latach czuję to samo! Nawet w tym momencie tęskna rozłąka sprawia łzy w oczach, a przez ciało przepływa dreszcz prawdy. To zarazem jest świadectwo dla poszukujących „czegoś”, a to jest pragnienie duszy za powrotem do Boga Ojca...jej Stworzyciela!

                                                                                                                        APeeL

 

 

 

17.09.2000(n)   ZA MANIPULUJĄCYCH W RÓŻNYCH DZIEDZINACH...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 17 wrzesień 2000
Odsłon: 29

   Planowałem wyjazd do matki ziemskiej, ale jest brzydka pogoda i razem z żoną idziemy na Mszę świętą o 7:00.

Psalmista zawoła (Ps 116A,1-6.8-9): „W krainie życia będę widział Boga. (…) Pan jest łaskawy i sprawiedliwy, Bóg nasz jest miłosierny. Pan strzeże ludzi prostego serca (…) Będę chodził w obecności Pana w krainie żyjących”.

Natomiast Pan Jezus (Ewangelia: Mk 8,27-35) pytał uczniów za kogo Go uważają. Tylko Piotr odpowiedział zdecydowanie: Ty jesteś Mesjasz”. Później prosił, aby Zbawiciel zrezygnował z bolesnej męki dającej nam zbawienie. Usłyszał słowa: „Zejdź Mi z oczu, szatanie, bo nie myślisz o tym, co Boże, ale o tym, co ludzkie”.

     Święta Hostia rozpłynęła się w ustach, a ja nazywam to otrzymaniem manny z nieba dla mojej duszy. W tym czasie usta zalała niebiańska słodycz...nie ma takiej na ziemi. Nie chciało się wstać z kolan i wyjść z kościoła, a proboszcz męczył ogłoszeniami. To zły czas dla naszej duszy, która w zjednaniu z Panem Jezusem pragnie błogiej ciszy i milczenia.

    Teraz w transmisji z debat popłynie fałsz, który sprawi, że powszechne uwłaszczenie zawetuje prezio Olek! Później sami wszystko rozkradną. Jeszcze po latach będzie próba przejęcia przychodni, a ja jako niewolnik powinienem stać się współwłaścicielem tego obiektu! Nawet w „Gazecie wyborczej” Michnik krytykował działanie prezydenta wszystkich Polaków, który ułaskawia mafiozów, którzy z brudnych pieniędzy sponsorowali jego kampanię wyborczą! Właśnie w ręku mam „Gazetę Polską” z listem czytelnika w tej sprawie...z moimi poglądami.

    Wypoczynek zepsuła wichura, ulewa i zimno. Jakże mało czasu poświęcamy w tym czasie naszej wieczności. Tak właśnie żyją emeryci, marnujący drugi dar Boga Ojca. Nic nie da ich zapraszanie do kościoła na codzienną Mszę świętą. Ile dobra mogliby uczynić, bo człowiek ze zmęczenia nie może odmówić modlitwy.   

                                                                                                                         APeeL

 

16.09.2000(s)   ZA ZROZPACZONYCH…

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 16 wrzesień 2000
Odsłon: 29

Świętych męczenników Korneliusza, papieża i Cypriana, biskupa

    Dzisiaj mam wciśnięty dyżur w przychodni, a do tego zastępstwo kierowniczki przychodni. Ona jest pediatrą, a wówczas przychodzi dużo dzieci. Nie boję się, bo po studiach miałem stać na noworodkach, a to pomaga dzisiaj...nie boje się maluszków.

     Po 13:00 wracałem w wielkim smutku, ponieważ ostatnią pacjentką była młoda kobieta u której wystąpił trzeci z rzędu wylew podpajęczynówkowy! Na dodatek neurolog odesłał ją, a przebyła zabieg tętniaka mózgowego!

    Przepłynął ten świat, a bliżej nasi górnicy, ofiary po powodzi w Wietnamie, wyrzucani na bruk z mieszkań, poszkodowani w wypadkach na budowach oraz samobójcy (właśnie miałem taką pacjentkę, która zażyła wielką ilość leków)...jeszcze utopieni po upadku jachtu, ciężko poszkodowani po pożarach oraz ofiary i wypadków komunikacyjnych.

   Jednym słowem: to ocean rozpaczających na tym łez padole. To jest nieskończone, a właśnie jest zimno ze straszliwym smutkiem w duszy pragnącej jakiegoś ukojenia.

Na Mszy św. Pan Jezus powie (J 14,23): „Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go, i do niego przyjdziemy”. To wiem, ale miłość do Zbawiciela jest wynikiem tęsknej rozłąki, którą zawsze koi – w różnym stopniu - Eucharystia na Mszy świętej. Przed chwilką była pokusa od Szatana o pocieszeniu się wódką! W ręku znajdzie się "Gazeta lekarska" z listą lekarzy zamordowanych w Katyniu i pochowanych w Charkowie.

Smutek będzie trwał cały dzień, a nawet sen umęczył, bo wszedłem do pokoju w którym nie było ściany z oknami i drzwi! Tak przecież jest na każdej wojnie. Obudziłem się z krzykiem o 2:00...a tu książka o świętych męczennikach!   

                                                                                                                             ApeeL

 

 

 

  1. 15.09.2000(pt)  ZA CIERPIĄCYCH FIZYCZNIE I DUCHOWO...
  2. 14.09.2000(c)  ZA OFIARY NAŁOGÓW I DUSZE TAKICH
  3. 13.09.2000(ś)  Wdzięczność Bogu Ojcu za Jego Dobro...
  4. 12 .09.2000(w)   ZA TRWAJĄCYCH PRZY TOBIE, BOŻE OJCZE... 
  5. 12.09.2000(w) ZA TRWAJĄCYCH PRZY TOBIE, BOŻE OJCZE... 
  6. 11.09.2000 (p) ZA UCZYNNYCH...
  7. 10.09.2000(n)   ZA PODZIELONE SŁUGI BOGA OJCA...
  8. 09.09.2000(s) ZA POŚWIĘCAJĄCYCH SIĘ...
  9. 08.09.2000(pt) ZA TYCH, NA KTÓRYCH OCZEKUJE SIĘ…
  10. 07.09.2000(c) ZA BŁĄDZĄCYCH Z RÓŻNYCH PRZYCZYN ...

Strona 1736 z 2373

  • 1731
  • 1732
  • 1733
  • 1734
  • 1735
  • 1736
  • 1737
  • 1738
  • 1739
  • 1740

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 1604  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?