Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

09.03.1998(p) ZA TYCH, KTÓRZY ROZCZAROWUJĄ..

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 09 marzec 1998
Odsłon: 147

      W śnie miałem kontakt ze zmarłym kolegą lekarzem, który był uzależniony od alkoholu i narkotyków oraz "wynalazków". W kontakcie był trzeźwy, zmieniony i przekazał, że nie jest już lekarzem...tak też jest z kapłanami.

     Zbudzono z nieba, a to zawsze oznacza zaproszenia na spotkanie z Panem Jezusem na Mszy św. o 6.30, której nie planowałem. Poprosiłem Matkę Najświętszą o pomoc, aby była ze mną, ponieważ jestem przeziębiony, a czeka mnie praca. Przed wejściem do kościoła wzrok zatrzymała klepsydra 20-latka, który popełnił samobójstwo! To był wynik deprawowania młodych w zakonie przez kardynała!

     Natomiast władza wciąż ludowa uznaje mnie za "wroga ludu"...tak jest dotychczas, gdy to przepisuję (20 stycznia 2024 r.)! Jakie my mamy służby? Nadal preferowani są ludzie źli...trwa karuzela stanowisk z "kopniakami w górę". Tacy, nawet w sądach niezawisłych od sprawiedliwości - czują się bezkarnie. Na ten czas wzrok zatrzymał wizerunek Ducha Świętego, a kapłan poprosił: "Panie bądź z nami". Podczas czytań łzy zalewały oczy!

Prorok Daniel błagał Stwórcę (Dn 9,4b-10): "O Panie mój, Boże wielki (..) Zgrzeszyliśmy, zbłądziliśmy, popełniliśmy nieprawość i zbuntowaliśmy się, odstąpiliśmy od Twoich przykazań".

     Ja w tym czasie zacząłem wołać: "Ojcze! Tato! Ojcze Najświętszy przepraszam! Przepraszam!" Sprawiły to wyrzuty sumienia spowodowane moją nędzą! Dalej prorok wołał ode mnie: "U Ciebie, Panie, sprawiedliwość, a u nas wstyd na twarzach (..) bo zgrzeszyliśmy przeciw Tobie."

Psalmista prosił (Ps 79,8-9.11.13): "Nie czyń nam, Panie, według naszych grzechów. Nie pamiętaj nam win (..) bo bardzo jesteśmy słabi. Wspomóż nas (..) i odpuść nam grzechy przez wzgląd na swoje imię."

Pan Jezus zalecił (Ewangelia: Łk 6,36-38), abyśmy byli "miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny." Eucharystię przekazałem w intencji tego dnia...

     Od 7:40 do 13:50 trwał typowy nawał w którym oprócz leczenia ciała dawałem rady duchowe, ponieważ wielu jest zwiedzionych przez demony. W czasie obiadu przed dyżurem w pogotowiu napłynęło pragnienie modlitwy, a to sprawia cierpienie związane z konfliktem ciała i duszy.

    Dobrze, że o 15:00 trafił się daleki wyjazd, ponieważ wówczas mogę wołać do Boga Ojca...już w intencji tego dnia. Zacząłem od koronki do Miłosierdzia Bożego. Zabrałem chorą babcię, której spadł gips ze złamanego barku! Ile różnych nęka nas w tym życiu. Na ten moment przepłyną dzień:

- oto piękne domy ze szczelnymi oknami, które po dwóch latach sprawiają zgniliznę

- Śląsk, gdzie pobierają wodę obok chemicznego wysypiska!

- otrzymałem nowe pieczątki, które mają malutkie literki, słabe i gorsze

- przekazano talony do zakupu w sklepach "towarzyszy, walki i pracy"

- zarobki małe, a dorzucono obcy rejon (niewolnictwo)!

      Na ten moment z radia Maryja popłynęły słowa pieśni: "Jam cię wprowadził w kraju miodem płynący - Tyś mi zgotował śmierci znak karmiące!" Z wdzięczności za obdarowanie pocałowałem Twarz Zbawiciela z Całunu.

      Napłynął cały świat rozczarowanych, a na ten moment z "Prawdziwego życia w Bogu" (t. V, strona 55) padną słowa: "Pan Jezus błaga o modlitwy, bo wielu jest pobożnych zewnętrznie. Rozczarowują nawet wybrani (kapłani, siostry, kardynał)...cóż z resztą!"

     Sam próbowałem modlitwy, ale nie szła, a to wywołało rozczarowanie - jak się okaże w ramach intencji modlitewnej! Z radia popłynie informacja o pieniądzach z ONZ na propagowanie rozprężenia seksualnego! Jeszcze wrogowie Krzyża Zbawiciela, którzy proponują jego usunięcie w Oświęcimiu, tam, gdzie Jan Paweł II odprawiał Mszę świętą.!

     W tym czasie większość odkłada swoje życie duchowe na starość. Od kogo to, bo celem naszego życia jest świętość z powrotem do Królestwa Bożego!

     Pan dał daleki wyjazd do biednej kobiety, w polach, która miała skierowania, nie podali, bo wówczas wysyła się karetkę transportową. Zarazem otrzymałem pocieszenie, ponieważ przejeżdżaliśmy obok mojego Krzyża! Jest mi przykro, bo w pobliżu postawiono bar piwny...tak dziękuje się towarzyszowi na emeryturze.

     Po powrocie do bazy, w krótkim śnie spotkałem oficera politycznego z byłej jednostki wojskowej w której pracowałem. Obudziłem się ze słodyczą w ustach, nie ma takiej na ziemi, bo dotyczyła duszy i można powiedzieć że jest to słodycz Boża!

      Po chwilce zerwano do pobitej, pijanej niewiasty, która płakała, ale to był krzyż diabelski...aż policjanta rozbolała głowa! Do rana smacznie spałem. Panie z dobry!

                                                                                                                        APeeL

 

 

 

08.03.1998(n) ZA WYGNAŃCÓW...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 08 marzec 1998
Odsłon: 133

      Wczorajszy dyżur w pogotowiu zakończył się obudzeniem o 5:55. Nie chciało się wstać, ale napłynęły obrazy zakonu, gdzie w tym czasie zaczynają modlitwy, ile jest różnych wyrzeczeń! W radiu "Ave" trafię na modlitwę do Ojca Najświętszego z prośbą o Jego ochronę dla otoczonych przez nieprzyjaciół i w różny sposób zagrożonych z odpowiednim cierpieniem. Łzy zalało oczy, bo na świecie są całe oceany takich, nawet całe narody z bratobójstwem.

     Kolega już odjechał z dyżuru...do swojego domu (12 km karetką, na lipny wyjazd)! Jakże ludzie są nieodpowiedzialni, a ja w tym czasie trafiłem do ciężko chorego, którego skierowałem do szpitala.             Dzisiaj postanowiłem odwiedzić matkę i być w rodzinnym kościele o 12:00. Wielki ból zalał serce, gdy podczas przejazdu wzrok zatrzymało puste gniazdo bocianów oraz ludzkie drewniane chatki (psie budy). Jeszcze nie wiedziałem, że to jest "duchowość zdarzeń" dotycząca później odczytanej intencji. Przepłyną bowiem obrazy wygnania z Królestwa Bożego, które jest pokazane na ziemi, ale dla nas bliska sercu jest: Syberia, Kazachstan, a także przesiedlenia po ostatniej wojnie...

     W radiu młody kapłan dawał świadectwo wiary...po przyjęciu ślubów ujrzał, że nie należy już do tego świata. To samo odczuwam w tym momencie...jadąc po drodze z wyrwami.

     Pan Bóg wszystko cudownie stworzył i przekazał nam, abyśmy czynili sobie ziemię poddaną. Nasi pierwsi rodzice poszli za upadłym Archaniołem, musieliśmy czekać na otwarcie Królestwa Bożego, a to stało się po odkupieniu nas przez Zbawiciela. Ja doczekałem tego czasu, a ilu proroków cierpiało z tego powodu! Podczas mojej modlitwy przebłagalnej zwróciły dwa słowa z pieśni "wygnańcy Ewy". Moje serce było właśnie w takim stanie...

     Po odwiedzeniu matki ziemskiej, wchodząc do kościoła usłyszałem intencję modlitewną za duszę zmarłego ojca ziemskiego. Podczas wielkiego bólu rozstania z Bogiem Ojcem napłynęło zapytanie...

- Czy pragniesz zostać świętym?

- Och! Panie, przecież to powinno być pragnieniem każdego, kto chce wrócić do Ciebie, Ojcze!

      W tym czasie napłynął obraz Ostatniej Wieczerzy, osoby świętych, figury Zbawiciela i Matki Najświętszej, a tu śpiew anielskiego chóru. Nawet przypomniała się relacja ożywionego lekarza, a łzy popłynęły z oczu. To nie jest zależne ode mnie (dar łez),

     Właśnie Bóg Ojciec rzekł do Abrama (Rdz 15,5-12.17-18): "Spójrz na niebo i policz gwiazdy (..) Tak liczne będzie twoje potomstwo. (..) Wtedy to właśnie Pan zawarł przymierze z Abramem" zapewniając, że jego potomstwo otrzyma swoją ojczyznę.

      Psalmista wołał (Ps 27,1.7-9.13-14): "Pan moim światłem i zbawieniem moim, kogo miałbym się lękać? Pan obrońcą mego życia, przed kim miałbym czuć trwogę?"...

Św. Paweł wskazał na (Flp 3,17-4,1) wrogów krzyża Chrystusowego (..) Ich losem - zagłada, ich bogiem - brzuch, a chwała - w tym, czego winni się wstydzić. To ci, których dążenia są przyziemne. Nasza bowiem ojczyzna jest w niebie." To wprost moje słowa...

     Natomiast Pan Jezus poszedł na górę z uczniami (Ewangelia: Łk 9,28b-36), gdzie oznajmiono z nieba: "To jest Syn mój, Wybrany, Jego słuchajcie!"

    Po Eucharystii padłem na kolana z płaczem wołając: "Jezu! Jezu! Ojcze! Tato! Dlaczego tyle obdarowania? Każdego dnia tyle darów? Ojcze! Ojcze!"

     Podczas powrotu do domu dalej płynęła modlitwa przebłagalna, a radość sprawiły kwiaty stojące pod moim krzyżem. W tym czasie, żona włączyła telewizor, gdzie płynął reportaż: "Siedmiu Żydów z mojej klasy". To był rok 1968, wygnanie tego narodu z Polski, która była dla nich ojczyzną. To była ich wielka tragedia...zresztą zapisana w Biblii. Nie przyjęli przysłanego Odkupiciela i dotychczas nie mają łaski wiary (Światła Bożego), aby ujrzeć to, co czynią i wciąż czekają.

    Na zakończenie tego dnia trafiłem na scenę wygnania alkoholika z domu. Wszystko zakończyło trzykrotne odmówienie koronki do Miłosierdzia Bożego...

     Dziwne, bo dzisiaj, gdy edytuję to świadectwo wiary 20.01.2024 rano byliśmy z żoną na Mszy św. za jej zmarłego ojca...wygnańca z okolicy Odessy z perturbacjami i powrotem do Rzeczpospolitej.

                                                                                                                            APeeL 

07.03.1998(s)  ZA CIERPIĄCYCH Z NAJBLIŻSZYMI...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 07 marzec 1998
Odsłon: 136

   Rano serce zalał smutek Najświętszego Serca Pana Jezusa. To smutek wygnanego, który jest w niepewnym świecie...to zarazem zatroskanie o innych, a nawet całego świata. Tak jest, gdy zamieniasz się Sercem z Panem Jezusem, widzisz wszystko z Królestwa Bożego. Nie wiem gdzie ono jest...

     W drodze do kościoła demon zalecił zamianę koniaku na dobre wino. Wiedział że mam źle ustawiony zegarek i spóźniłem się 7 minut! Wyobraź sobie że masz ważną sprawę trafiasz na peron, a pociąg już odszedł! Zobacz pułapki! Bestia nigdy nie męczy się i każdą chwilkę wykorzystuje do złośliwego działania! Zrozumiałe jest, że daje spokój wszelkim menelom a także wrogom naszej wiary, przykładem jest tutaj Jerzy Urbach! Dlatego trzeba prosić Matkę Najświętszą o ochronę od "wszelkich złych przygód".

    Popłyną czytania...

Mojżesz powiedział (Pwt 26,16-19), abyśmy wykonywali "prawa i nakazy" i chodzili drogami Boga Ojca. To jest trudne, a to moja łaska "bądź Wola Twoja".

Psalmista wołał (Ps 119,1-2.4-5.7-8) o błogosławionych, którzy słuchają Pana i chodzą Jego drogami!

Natomiast Pan Jezus w Ewangelii (Mt 5,43-48) wskazał na potrzebę miłości bliźniego, a szczególnie "nieprzyjaciół (..) którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego (..)". To prawda, bo wszyscy jesteśmy Jego dziećmi! To pokazane w mafii ("braterstwo krwi"), bowiem każdy poganin kocha swoich.

     Jakże piękne są słowa "słuchający Pana"! Każde zawołanie rozrywało serce...to błyski miłości Boga Ojca, a wcześniej "patrzył" wizerunek Ducha Świętego! Po Eucharystii z duszy wyrwało się dziękczynienie Bogu Ojcu za wybranie: "Tato! Tato! Dziękuję, dziękuję, jestem Twój Ojcze". Na ten moment Święta Hostia złamała się na pół, co oznacza "My"... złączenie w cierpieniu z Synem Bożym!

W telewizji, w programie katolickim będzie świadectwo nawrócenia...mordercy, który płakał. W pogotowiu podczas zmiany dyżurnych zawsze jest bałagan, a tym czasie z "Radia Maryja" popłynie pieśń o Zbawicielu oraz piękne słowa kapłana z telefonami o świadectwie wiary. Padły też słowa o Królestwie Bożym, którego odpowiednikiem na ziemi jest kościół Zbawiciela.

    Jakże pragnę modlitwy...w intencji wybrania, ale dla Stwórcy to oznacza życie dla zbawienia innych, a to sprawia odrzucenie przez świat sprawiające cierpienie!

     Trafiłem do starowinki! Starsi źle czują się po przeniesieniu do innego domu, krzątanina zabraliśmy ją do szpitala. Podczas wyjazdu ze wsi wzrok zatrzymał Pan Jezus na krzyżu. Tak poznałem intencję, bo Zbawiciel został wybrany do cierpienia z oddaniem Swojego Życia! To było cierpienie głównie duchowe z dodanym w ludzkim ciele. Właśnie karetkę prowadzi smutny kierowca po zgonie matki.

     Trafiamy do innej wioski z chorą psychicznie, która ma zaostrzenie objawów: biega po wsi z siekierą oraz grozi podpalaniem. Mąż jest zrezygnowany...udało się zabrać ją do szpitala. Siedzę skulony, łzy w oczach, bo napływa obraz współcierpiących, sam tyle lat męczyłem żonę pijaństwem.   

    Dalej masz dzieci uszkodzone od narodzenia, córka z babuszką szukającą lekarza z powodu uporczywych bólów głowy po przebytym urazie. Jeszcze rodzina skazanych i policjanta, który zastrzelił przeszukiwanego. Zarazem te cierpienia sprawiają rozłączenie rodzin. Przykładem trwania do końca są małżeństwa. Straszliwy ból zalewał serce podczas modlitwy.

    Z powodu deszczu pomyślałem o powodzianach, zalanych polach, zerwanych mostach i zniszczonych domach. "Panie Jezu zmiłuj się nad nimi". Dokładnie o 15:00 trafiłem do niepełnosprawnego dziecka (6 lat) z uporczywą padaczką lekooporną...drugie niepełnosprawne w wieku 16 lat! Matki ludzkie bardziej kochają dzieci chore, słabe i "gorsze".

  Tak jest też w naszych słabościach, które zna Bóg Ojciec. Podczas odmawiania koronki do Miłosierdzia Bożego wzrok zatrzymywały figury Mateczki Najświętszej. Dziwne, bo na tej trasie było ich sześć! Zarazem pomyślałem o współcierpieniu Matki Bożej ze Zbawicielem...do końca trwała pod krzyżem Syna.

     Z radia Maryja popłynie świadectwo o ks. Blachnickim, któremu bezpieka zlikwidowała krucjatę trzeźwości, ale ziarno musi obumrzeć, aby trwało (wydało plon). Prześladowanie to znak chwały! Teraz w domu staruszka trafiłem na wizerunek Matki Najświętszej z Sercem w koronie cierniowej!

     Chce się płakać, ponieważ dziadka skrzywdzono, nie otrzymał pierwszej grupy inwalidzkiej, a teraz ma podejrzenie zawału serca. Ponadto oba stawy biodrowe są sztywne, trzeba go myć i ubierać. Jakie serca mają koledzy lekarze, bo 20% rent jest lewych! Znowu podczas przejazdu do szpitala patrzy figura Matki przy cmentarzu...aż trzy razy odmawiałem koronkę do Miłosierdzia Bożego. Nie wypowiesz mojego bólu.

    W szpitalu spotkałem córkę ciężko chorej matki, która dziękuję bo jest poprawa, ale jest to wyniszczona i śmiertelnie chora, ponieważ ma przetokę żółciową. Nie wiedziałem, że dzisiaj będzie tak dużo cierpienia duchowego. Nawet poprosiłem dwie cierpiące o przekazanie swojego losu Matce Bożej (uświęcenie)! W ręku miałem książkę "Za 5 godzin ujrzę Pana Jezusa".

     O cierpieniu duchowym pisze s. Faustyna, ksiądz Blachnicki, o. Pio, Vassula Ryden...na szarym końcu moja osoba! Wróciłem do tego świata z radością i pragnieniem życia, dzisiaj dyspozytorką jest żona policjanta uszkodzonego w wypadku. Współcierpi z nim, też miał kłopot z uzyskanie pierwszej grupy.

     Na koniec trafił się poród z przestraszoną rodzącą i mężem. Napłynął obraz Św. Rodziny: Józefa opiekuna, który współcierpiał z Mateczką Najświętszą po zagubieniu się Jezusa w Świątyni Jerozolimskiej. Na koniec, w środku nocy zerwano do pobitego, który mieszka w piwnicy, ale jest zameldowany w Radomiu...

        Podziękowałem za ten dzień...

                                                                                                                       APeeL

 

 

06.03.1998(pt)  ZA GINĄCYCH W OKRUTNY SPOSÓB...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 06 marzec 1998
Odsłon: 140

       Po dyżurze w pogotowiu wcześniej poszedłem do przychodni (na piętrze), ale zawrócono do wypadku. Pędziliśmy na sygnałach, a za nami policja. Na miejscu okazało się, że doszło do czołowego zderzenia "Żuka" z betoniarką! Masakra, porozrzucane ciastka, kierowca martwy, sterczał kikut złamanej kończyny. Zabraliśmy drugiego kierowcę zakrwawionego. Jak wielkie spotkało go nieszczęście. Zniszczony wóz, zabił człowieka i sam jest poszkodowany.

     Natychmiast poznałem intencję i oprócz pomocy udzielanej rannemu zacząłem moją modlitwę przebłagalną. Wzrok zatrzymała tablica poświęconą zamordowanym patriotom! Przypomniał się stary tygodnik z artykułem o zamordowaniu matki - staruszki, a dodatkowy ból zalał serce z powodu ginących w okrutny sposób.

      Zarazem napłynęła okrutna śmierć Zbawiciela i niewiniątek zamordowanych przez Heroda. Z samego rana napłynęło wzmocnienie w postaci pięknych melodii. Wprost chciało się płakać! Od 8:00 do 15:20 trwała ciężka praca w atmosferze kłótni chorych. 

    Później płynęły informacje z Kosowa (w byłej Jugosławii), gdzie Serbowie pacyfikują tereny zajęte przez Albańczyków. To bracia ziemscy, a tu zabijanie.  Przepłynął cały świat ginących w okrutny sposób, zabijanych, głodzonych, rozstrzeliwanych. Jeszcze górnicy oraz ostatnie wypadki: zatrucia, zawały, oderwanie nogi, przesłuchiwany zastrzelony przez pijanego policjanta.

    Na Drodze Krzyżowej z nabożeństwem przysypiałem udręczony, ale w serce dotarły słowa Boga Ojca przez proroka Ezechiela (Ez 18,21-28) o występnym, który odmieni się to będzie żył, bo Bogu nie "zależy na śmierci występnego (..), ale "raczej na tym, by się nawrócił i żył (..)".

Pan Jezus w Ewangelii (Mt 5,20-26) przypomniał przykazanie "Nie zabijaj; a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi".

     Popłakałem się podczas Eucharystii z zwołaniem do Boga Ojca, a Ciało Zbawiciela pękło na pół, a to oznacza: "My"! Pan Jezus jest ze mną w tym cierpieniu. W telewizji padnie informacja o synu, który kijem zabił matkę, a w "Super expressie" doniesiono o bestialskim mordzie...trzech chłopców zabiło kolegę, pokazano też zdjęcia zabijanych Albańczyków w Pusz (Kosowo). W ręku znalazła się książeczka skazanego na śmierć "Za 5 godzin ujrzę Pana Jezusa"! Przepłynął cały świat...jakże cierpią z tego powodu w Królestwie Bożym.

     O 20:00 włączyłem film, gdzie na początku mężczyzna wrzuca do wody dziewczynę, która tonie, a później napłynął obraz zabijanych "złotym strzałem" narkomanów, zapicie na śmierć i ginący w różnych warunkach. Przypomniał się zamordowany lekarz w ośrodku zdrowia, prawdopodobnie mord polityczny. Także kolega lekoman, który jadł garściami relanium i zasnął na śmierć!

     Jeszcze ranni, ginący w zawodach sportowych oraz podczas zdobywania szczytów górskich (zamarznięcie), popisujący się z własnej głupoty...w ten sposób facet wpadł do szybu w kopalni. Dzisiaj przez 33 godziny miałem ścisły post w intencji pokoju na świecie: tylko jedna kawa.

                                                                                                                   APeeL

 

05.03.1998(c)  ZA TYCH, KTÓRZY W CIERPIENIACH NIE WIDZĄ SYNA TWEGO, OJCZE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 05 marzec 1998
Odsłon: 137

       Z trudem wstaję z niechęcią do pracy. Szatan podsuwa obrazy bezsensownej medycyny: złotem leczono zapalenie wątroby, ponieważ uważano, że jest to reumatoidalne zapalenie stawów, świnkę wyleczona antybiotykiem (błąd diagnostyczny). Zapowiada się zły dzień: brzydka pogoda z wiatrem, krakanie wron, a przy garażu od Bestii napływa: "dziś cię wykończę". Na dodatek w kościele wystąpiła awaria organów, siostra śpiewała bez akompaniamentu. Jakże inny jest każdy dzień z Panem Jezusem...

      W Słowie (Est 14,1.3-5.12-14): Królowa Estera zwróciła się do Pana, przejęta niebezpieczeństwem śmierci. Bardzie pięknie błagała Boga: "Panie mój, Królu nasz, Ty jesteś jedyny, wspomóż mnie samotną, nie mającą oprócz Ciebie żadnego wspomożyciela, bo niebezpieczeństwo jest niejako w ręce mojej. (..) Królu bogów i Władco nad wszystkimi władcami. (..) Wybaw nas ręką Twoją i wspomóż mnie opuszczoną i nie mającą nikogo oprócz Ciebie, Panie, który wiesz wszystko."

Psalmista zawołał ode mnie (Ps 138,1-3.7c-8): "Pan mnie wysłuchał, kiedy Go wzywałem". Natomiast Pan Jezus dodał (Ewangelia: Mt 7,7-12): "Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Albowiem każdy, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą."

     Ja wiem o tym i dziwię się, że ludzie rzadko proszą Boga Ojca w małych sprawach. Po Eucharystii napłynęła bliskość Królestwa Bożego, a serce i duszę zalało Ciało Zbawiciela wywołujące krzyk z powtarzaniem: "Jezu!" Nie mogłem wyjść z kościoła, straciłem ciało byłem prawie przybity do krzyża (tak można wyrazić mój stan).

     Tego nie pojmie żaden normalny człowiek...inaczej nie posiadający łaski wiary! W takim momencie pragniesz tylko zbawienia innych. Słodycz Boża zalewała także usta, a tu trzeba zjeść śniadanie po wczorajszym ścisłym poście.

    W tym czasie pojawił się obraz powodzi z idącym w śmierdzącej wodzie z chlebem! Utrwalono go i pokazano, a teraz cała rodzina jest wyśmiewana. Chodziło o to, że "stali się sławni". W tym czasie rozpadają się domy i trwa pospieszna ewakuacja ofiar powodzi. Czy my doceniamy otrzymywane łaski?

     Dzisiaj trwa Sejm RP, a to dla mnie dzień udręk. Świat żyje swoimi sprawami ("europejskość") nie przyjmuje faktu, że wpadła na mnie wielka łaska Boga! To nic dziwnego, ponieważ siostrę Faustynę w zakonie nazywano "głupią Fausią".

     W przychodni szło płynnie...nawet obdarowano z firmy farmaceutycznej. Przy okazji dałem im świadectwo wiary. Ma odbyć się spotkanie lekarzy katolickich, ale do takiego jak ja zaproszenie nie dotrze. Nie było ludzi można było spokojnie rozmawiać, a po ich wyjściu łzy zalały oczy z powodu dobroci Boga Ojca z moim krzykiem: "Tato! Tatooo!  Tatusiuuuuu!" to był płacz rzewnymi łzami! W tym czasie słodycz zalewała serce i duszę, aż bałem się, ponieważ często jest to zapowiedź cierpienia, a dzisiaj mam dyżur w pogotowiu!

    Na ten czas Jan Paweł II z kasety powie: "abyśmy w każdym cierpiącym widzieli Chrystusa!" Natychmiast poznałem intencję tego dnia. Napłynęli ludzie słabi, biedni, chorzy i cierpiący z różnych przyczyn. Ogarnij to patrząc od Boga Ojca. Wróciły obrazy...

- otyłych, mających kłopoty z poruszaniem się, ograniczeni umysłowo (nie potrafiący pisać i czytać), ciężko chorzy po urazach i udarach, mający ciężki dyskopatie z porażeniami oraz owrzodzenia podudzi...to nie ma końca

- skrzywdzeni przez Sądy Pracy

- umierający poza rodziną w hospicjach

- ofiary aktualnej powodzi...

    Wcześniej zaczynam dyżur w pogotowiu, ale w odmawianiu modlitwy przeszkadzają zaczepiający. W tym czasie popłynie relacja z Sejmu RP, gdzie pięknie będzie mówił poseł Łopuszański...o człowieku jako ciele i duszy z zagrożeniem "europejskością". Teraz, gdy to przepisuję 12.01.2024 wszystko się sprawdziło. Donald Tusk jako posłaniec dobrej nowiny (małpowanie Zbawiciela) dla Polaków ma wprowadzić Euro (upadek złotówki), nasłać na nas imigrantów oraz dokonać federalizacji ojczyzny podarowanej przez Boga Ojca i przez Niego pobłogosławionej.

     Podczas wołania do Boga przepłyną wojny na całym świecie oraz cierpienia w moim otoczeniu. Nie mogłem się ukoić, wprost współcierpiałem z tymi ofiarami. Przez to pokazane jest pragnienie zbawienia całej ludzkości przez Pana Jezusa. Jesteśmy uprowadzeni z Królestwa Bożego...właśnie pokazują to zesłańcy z Kazachstanu, którzy mogą wracać.

     Ja mam to ujawnione, współcierpię jako posłany. Z powodu tego cierpienia znalazłem się blisko Serca Boga Ojca. Na ten moment z "Dzienniczka" (12.01.2024) popłyną słowa Pana Jezusa o duszach grzeszników...Jezus mówi o swojej mocy, którą przekazuje nam w Swoim Miłosierdziu...wskazuje na Eucharystię. "Masz przystęp do Boga Ojca".

    Dobroć Boża jest nieskończona. W czasie tej modlitwy serce było blisko Serca Pana Jezusa oraz Boga Ojca. Przypominają się słowa pieśni: "uczyń serce moje wg Serca Twego". Ludzie śpiewają i wołają, ale nie rozumieją o co proszą, bo proszą o cierpienia, a myślą o jakimś ukojeniu.

      Z Sejmu RP płynie relacja o krzywdach rolników, ich biedzie i marności. Znam to z gabinetu lekarskiego. Zesłańcy z Kazachstanu, płacz rodziny zabitego przez pijanego policjanta. Bóg uchronił mnie przed wypadkiem, gdy jeździłem pijany. Pocałowałem Twarz Zbawiciela z Całunu!

    Zerwano do skutego kajdanami, wystraszonego, ponieważ powiedział "byłem już w więzieniu". Z zadziwienia kręciłem głową. To w ramach intencji. Jakże pan wszystko ukazuje. Wcześniej słuchałem w radiu Maryja tych, którym grozi zamknięcie stoczni. Jeszcze  młoda, zdrowa, ale przestraszona śmiercią. Mnie zły też straszył, ale obudziłem się o 6.00 na "Anioł Pański" z podziękowaniem Bogu Ojcu za wszystko...

                                                                                                                                APeeL

  1. 04.03.1988(ś) ZA WYMUSZAJĄCYCH ŚWIADCZENIA...
  2. 03.03.1998(w) ZA KURCZOWO TRZYMAJĄCYCH SIĘ ŻYCIA...
  3. 02.03.1998(p) ZA CIERPIĄCYCH Z MIŁOŚCI...
  4. 01.03.1998(n) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WIEDZA, CO CZYNIĄ...
  5. 28.02.1998(s) ZA OFIARY WYPADKÓW DROGOWYCH I DUSZE TAKICH...
  6. 27.02.1998(pt)  ZA  WYKORZYSTYWANYCH...
  7. 26.02.1998(c)  ZA OSIĄGAJĄCYCH NIEUCZCIWE ZYSKI...
  8. 25.02.1998(ś)   ZA SKRUSZONYCH...
  9. 24.02.1998(w) ZA KRZYWDZĄCYCH BEZKARNIE...
  10. 21.02.1998(s) ZA ODRZUCONYCH...

Strona 1750 z 2288

  • 1745
  • 1746
  • 1747
  • 1748
  • 1749
  • 1750
  • 1751
  • 1752
  • 1753
  • 1754

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 2796  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?