Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

19.02.1989(n) Dziadek...z czwartego piętra

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 19 luty 1989
Odsłon: 926

   Emanuel Swedenborg (1688-1772) opisywał swoje sny erotyczne i miał kontakty z aniołami i demonami, co zawiera książka „O Niebie i Piekle”. Dziwnie pisał o bogaczach w Królestwie Bożym, że nadal mają tam lepiej.

   Myślę, że aniołów udawały demony i miał dostęp do „tajemnic”…podobnie jak wywołujący duchy. Nie mógł sobie z tym poradzić także późniejszy św. Augustyn.

   W śnie jesteśmy bezradni i złe moce mają łatwiejszy dostęp do nas. Każdy musi zdać sobie sprawę z tego, że demony nie mają wolnego, nie potrzebują wypoczynku i cały czas czyhają jak kot na wróble. Ile grzechów - już na jawie - ma przebudzony ze snu erotycznego.

   Podczas słuchania Mszy św…wezwano mnie do zgonu dziadka. Umarli mają pierwszeństwo przed żywymi, bo bez karty zgonu (przepustki w zaświaty) nic nie załatwisz.

   W bloku każdy ma jakieś określenie. On był dziadkiem z IV piętra w dobrej kondycji, a to gubi ludzi starych, bo nie czuje się wieku. Najczęściej umierają nieprzygotowani...on nie obudził się.

  • Nie płaczcie, jemu jest już dobrze. Wypisuję kartę zgonu.

  • Imię ojca?...pytam wypisując kartę zgonu. Nie miał ojca, bo babcia była panną.

  • Miał ojca i teraz spotkał się z Nim. Tam zawsze czeka Ojciec Prawdziwy i Matka Boża... nawet na najbardziej opuszczonego. Zdarza się, że ktoś umrze daleko od rodziny, na polu walki, w wypadku, itd. Tam zawsze czekają jego najbliżsi.

    Po powrocie stwierdziłem, że chciałem wyłączyć magnetofon w najpiękniejszym momencie kazania o Jezusie Chrystusie. Ja naprawdę bardzo pragnąłem nagrania tych słów. Oto one!

    Jezus Chrystus wszedł na górę.

    Wejść na górę - to zadanie dla nas!

    Trzeba spojrzeć na wszystko z góry, wyciszyć się i otworzyć na łaskę...

   Musisz usłyszeć Głos Boga i zrozumieć Jego zamiary...odnaleźć własną drogę zbawienia.

   Tylko z Nim dojdziesz do Chwały Zmartwychwstania!

   W niesieniu tego krzyża wpatruj się w Twarz Chrystusa!

     Złóż ofiarę z własnego cierpienia Chrystusowi - za innych. Przemienisz świat. Cierpienie jest znakiem miłości i złożone z ofiarą Jezusowi może przemieni każdego. Miłosierny Jezus przygarnie każdego do Swojego Serca…

                                                                                                                                 APeeL

 

 

 

18.02.1989(s) Ominąłem przeszkodę...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 18 luty 1989
Odsłon: 1058

    Podczas wczorajszego dyżuru w pogotowiu modliłem się o pomoc, bo nie chciałem dzisiaj pić alkoholu, a dzisiaj w pracy w przychodni napływał mocny kontakt z bratem, a potrafię to odczytać...także od pacjentów.

   Zjawisko telepatii jest dokładnie opisane. U mnie ta energia powoduje niepokój, rozproszenia myśli, a także ucisk w nadbrzuszu (w ok. splotu słonecznego). Podobnie jest w ataku Szatana (większa moc i uporczywość).

.   Przy pomocy przekazu myśli na terenie mózgu odbywa się śmiertelny bój o naszą duszę, bo wokół świata materialnego istnieje nadprzyrodzoność. Większość ludzi nie kontroluje swoich myśli. Nie potrafią odróżnić własnej od napływającej od innych ludzi oraz od Boga i Jego Przeciwnika.

   Największą trudność sprawia „dobra rada” od demona...często nachalna, bo od naszego Anioła Stróża jest delikatna, przeważnie „nie” (nie rób tego). Nasza tragedia polega na tym, że dla złego świata niewidzialnego jesteśmy całkowicie odkryci (widzą nas, słyszą, odczytują nasze myśli i pragnienia).

   Dzisiaj, gdy to opracowuję (11.04.2017) demon dwa razy zniechęcał mnie do uczestnictwa w Mszy św.: rano zalecał „pospanie”, bo siedziałem w nocy, a wieczorem żona powiedziała, abym został w domu. Nie zapaliłbym lampki pod „moim” krzyżem, a to Wielki Tydzień. Dla zwykłego człowieka ta lampka jest epizodem, ale Szatanowi chodzi o ten czas i mój kult krzyża oraz umiłowanie Zbawiciela.

   Przykładem takiego pospolitego oszustwa był profesor „badający” świata niewidzialnego, który kontaktował się ze swoim synem. Tym synem był demon. Jedna rodzina w ten sposób zniszczyła swoje mieszkanie, bo dusza zmarłego wskazywała różne miejsca ukrycia skarbu!

   Jak rozpoznać myśl napływającą...dobrą czy złą? Wymaga to ćwiczenia. Jeżeli jesteś zajęty jakąś czynnością, a nagle napływa myśl...można przypuścić, że jest obca. Wszystko poznasz po owocach...

    Właśnie spotkałem brata, który zaprosił mnie do siebie, a lubi tak samo jak ja grę w pokera i wypicie „coś tam, coś tam”. Obiecałem, że wpadnę, ale nie poszedłem…

   To był mój duży sukces, bo - przy pomocy wczorajszej modlitwy - pokonałem dwa nałogi (picie alkoholu i hazard), a zarazem maleńki krok na ścieżce do Autostrady Słońca…

                                                                                                                            APeeL

17.02.1989(pt) PRZENIKANIE SIĘ DWÓCH ŚWIATÓW

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 17 luty 1989
Odsłon: 1028

    Po dużych wysiłkach zrozumiałem strukturę dwóch światów: widzialnego i nadprzyrodzonego, które mam narysować. Między nimi gruba granica (linia). Nie pokrywa się to z podziałem świata na Królestwo Niebieskie (część ludzi już na ziemi przebywa w nim) i przeważający świat sił zła z istnieniem Piekła w świecie niewidzialnym (wieczna kara).

   Jest to bardzo proste, ale większość ludzi normalnych neguje posiadanie duszy...nawet chrześcijanie (podział w nas samych). Siły zła mają wielkie możliwości nagradzania w świecie widzialnym (seks, złoto, władza). Królestwo Niebieskie ma możliwość nagradzania - już tutaj - za różne cierpienia i przynosi zbawienie czyli życie wieczne.

    Zrozumienie tego jest podstawą wiary chrześcijańskiej, ale ta prosta struktura jest dla wielu zbyt „prymitywna”, bo nie można zbadać jej „naukowo”.

   Z tego wynika, że nie można ogarnąć tego naszą mądrością (głupstwo u Boga) i na nic tutaj nasze badania. Jest to wynik stworzenia wszystkiego w Mądrości Bożej...tylko łaska wiary może to przeniknąć. Nie można przecież zarejestrować myśli, widzeń, objawienia i samego „olśnienia”, którego daję dowód. Przecież nie można wytłumaczyć co to jest miłość (jako uczucie)...

    To wychodzi podczas badania rozpoznawania kolorów u kierowców...mamy do tego specjalne tablice z numerami. Badany widzi w swoich kolorach, a film kolorowy dla niego jest inny.

    Podczas dyżuru czytałem „Modlitwę w bliskości Boga” Simona Tugwell OP. Myślę, że ktoś powinien napisać książkę o modlitwie dla niewierzącego...to musi być zaznaczone i rozróżnione. Tej książki nie kupi niewierzący, tak jak pijak książki o alkoholizmie.

   Jest prawdą, że nie my wybieramy Boga, ale On nas. Nie miałem żadnego wpływu na swój los (urodzenie, płeć, rodzina, kraj katolicki). Bóg jest przy każdym z nas...musisz ujrzeć promienie płynące z Jego Serca do serca każdego z nas. Tata pragnie naszego powrotu z tego miłosiernego zesłania. Pan Jezus odkupił nas, otworzono Niebo, możemy wracać! Pierwszym drgnięciem naszego serca jest zawołanie do Boga Ojca...rozumie to każdy ojciec ziemski.

    Piszę to z głębi serca (wówczas nie wiedziałem, że będę mógł to rozgłaszać na cały świat), a Zły nie lubi takich ("przebudzonych") i atakuje z mocą jeszcze słabych (przestrzegam). Właśnie z kościoła wróciła żona i zapytała: dlaczego jesteś rozebrany z brzuchem na wierzchu, a zza jej ramienia wyglądała sąsiadka. To sprawiło rozdrażnienie...o to chodzi Złemu.

   Staraj się we wszystkim zobaczyć dzieło Boga. Musisz ujrzeć przeciwności: zło i dobro, miłość i nienawiść, brzydotę i piękno (jasne w wypadku pachnących kwiatów lub widoków), potworności i cuda...musisz raz odczuć przepływ dobrej energii typu wszechogarniającej miłości. Nie można tego wytłumaczyć…

   To początek mojego widzenia dwóch rzeczywistości: widzialnej i dotykalnej oraz nadprzyrodzonej (duchowej).

                                                                                                                                APeeL

16.02.1989(c) Nadprzyrodzoność...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 16 luty 1989
Odsłon: 1073

    W nocy miałem piękny sen w którym zetknąłem się z sześcioma obrazami Pana Jezusa, ale jeden z nich był symboliczny. Pan Jezus stał nad morzem i w dłoniach miał ryby, które...w moim zrozumieniu właśnie wyciągnął z wody. Miałem poczucie, że tak właśnie jesteśmy wybierani przez Boga...całkowicie nieświadomi i zaskoczeni jak ryby łowione przez wędkarza!

    Dzisiaj jest pogrzeb zamordowanego kolegi - lekarza. Coś doradzało mi, abym nie jechał...nawet postanowiłem, że pomodlę się za niego - w chwili sposobnej.

   Jednak trafiłem na jego pożegnanie. Pogrzeb jest pewnego rodzaju spotkaniem różnych ludzi i pewnym widowiskiem. Na miejscu okazało się, że wszystko filmowali i na dodatek poszukiwali zbrodniarza o moim imieniu! W czasie napadu żona lekarza przeżyła, a kolega krzyczał: Andrzej co ty robisz!?

   Teraz na dyżurze mam daleki wyjazd, a na miejscu do glinianej chatki prowadził nas młody mężczyzna.

  • A gdzie jest Neron?

  • To pan doktór jeszcze pamięta? Po śmierci ojca wydałem psa jednemu gospodarzowi, ale uciekł od niego i był zaniedbany.

    W glinianej chatce były piękne obrazy (chyba te ze snu: „do przodu”), a na jednym z nich widniała prośba: „Panie Jezu chroń ten dom i jego mieszkańców”.

    Późnym wieczorem słuchałem audycji o Bracie Albercie (Adamie Chmielowskim) z moimi refleksjami:

  • miarą naszego wybrania jest pozorne odrzucenie nas w tym świecie, a wówczas rozumiemy wszystkich opuszczonych, poniżonych i wzgardzonych...właśnie nad taki pochyla się Stwórca

  • nie szukaj zła w człowieku (nie zajmuj się tym), szukaj tylko dobra już dawno to zrozumiałem, a w ćwiczeniu wystarczy znaleźć to, co jest dobre w danym człowieku...także niechętnemu nam, a nawet „wrogowi”

  • spotykał się z Leninem, rozmawiali, nigdy nie krytykował człowieka niewierzącego, ale drażniła go fałszywa pobożność!

  • ludzie biedni bardzo cierpią, nie wierzą, że mogą kogokolwiek obchodzić właśnie dlatego podszedłem do takiego pijaczyny w W-wie, który miał dwa różne buty...

  • istnieje minimum potrzeb ludzkich (chleb i dach nad głową), których nie można odmówić - jest to sprawa sprawiedliwości społecznej...

    Wszystko wyjaśnia obraz Chrystusa: Ecce homo - Oto człowiek oraz zalecenie świętego: Bądź dobry jak chleb!

    Dziwne, bo dzisiaj, gdy edytuję ten zapis (11.04.2017) o 7.30 byłem na Mszy też za duszę lekarza, który nigdy nie był w naszej świątynie, ale go wniesiono (zwłoki). Bardzo często zaczepiałem go z nadzieją, że drganie w sercu ku Bogu, ale moje świadectwa wiary określał jednym słowem: to nadprzyrodzoność.

   Szkoda, bo jako psychiatra był świeckim spowiednikiem. Teraz już wie, co to jest nadprzyrodzoność...

                                                                                                                                     APeeL

 

 

15.02.1989(ś) Ojcowizna!

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 15 luty 1989
Odsłon: 993

    Dzisiaj jest bardzo dużo ludzi: szum, kłótnie...pacjenci wchodzą po 2-4 na raz. Nagle pojawił się wysoki kuternoga...dzisiaj rzecz niespotykana. Nie masz nogi, masz protezę i to ukrywasz. On ma drewnianą nogę zakończoną gumową nasadką. Wszędzie budzi to respekt, bo brak nogi kojarzy się z inwalidztwem na wojnie…

   Dodatkowo to pacjent nie z mojego rejonu. Przed wielu laty pomogłem mu w uzyskaniu renty. Do końca nie wiem dlaczego mnie polubił? Na niego padło, musi trwać na ojcowiźnie. To jego Westerplatte! Napadają na niego i go biją. Ostatnio przebywał w szpitalu z powodu wybitego oka...nawet żona i kumple są jego wrogami.

  • Co pana tam trzyma? Po co te boje, sądy, zaświadczenia (robią z niego wariata)?

  • Ojcowizna! Ja dodam, że ta ojcowizna to niepełny hektar z glinianą chatką…

   Przybyła też babcia do której nie chciałem jechać w czasie urlopu (prywatnie). Źle czułem się przez cały dzień, bo nie lubię odmawiać, a nie ma prywatnego gabinetu...dodatkowo czytałem o Panu Jezusie, który nikomu nie odmawiał pomocy!

  • Tak, bo ja tylko w pana wierzę. Ja bym ucałowała panu nogi!

  • Pani musi wierzyć nie w lekarza, ale mocy szukać w Bogu, bo prawdę mówiąc obecnie nie jest pani chora, ale przestraszona!

    Wciskała mi banknot 2000 zł. ale kategorycznie odmówiłem przyjęcia, a ona pocałowała mnie w rękę! „Boże mój, gdyby przejrzała, że Jesteś nie potrzebowałaby żadnego lekarza!”...

   No cóż. Ojciec Niebieski wybiera tych, których chce. Wielu jest trędowatych, ale większość żyje tylko tym światem i Bóg nie jest im potrzebny. Trzeba otworzyć serce, przyjąć miłość i dzielić się nią...

                                                                                                                         APeeL

  1. 14.02.1989(w) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WIDZĄ ALEGORII
  2. 13.02.1989(p) Pan był ze mną w moim utrapieniu...
  3. 12.02.1989(n) Czarna skrzynka...
  4. 11.02.1989(s) Maleńki krzyżyk w starej ręce...
  5. 10.02.1989(pt) TYLKO WŁADZA NIE ZMIENIA POGLĄDÓW
  6. 09.02.1989(c) Serca dwa...
  7. 08.02.1989(ś) Modlitwa sprawiła cud...
  8. 07.02.1989(w) BRAT OSIOŁ...
  9. 06.02.1989(p) BOŻE, BĄDŹ Z NAMI!
  10. 05.02.1989(n) Uniżenie się Boga Wszechmogącego...

Strona 2242 z 2287

  • 2237
  • 2238
  • 2239
  • 2240
  • 2241
  • 2242
  • 2243
  • 2244
  • 2245
  • 2246

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 1016  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?