Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

17.07.1989(p) Mam spełniać powierzoną służbę...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 17 lipiec 1989
Odsłon: 743

    Tuż po przebudzeniu szukałem siły duchowej (na czas odpoczynku), a właśnie z otwartego "Dialogu„ Św. Katarzyny płyną do mnie słowa; "Spełniaj powierzoną służbę, którą otrzymałeś od Boga, w Nim twoje podpory i bez Niego nic nie zdziałasz. Bądź pośrednikiem Bóg - ludzie wg woli Jego. Opatrzność Boża nie zawiedzie. Nigdy nie trać nadziei!"

    To święte słowa! Plany - pianami, a w skrzyneczce list...wezwanie do sądu rejonowego. Jadę wyjaśnić sprawę, aby mieć spokój na wczasach. Wskoczyłem na tył przygodnego Żuka i w szumie łopocącej plandeki czytałem przepowiednie o narodzinach Jana Chrzciciela!

   Tam znowu były słowa dla mnie; "wielu z narodzin jego radować się będzie...będzie napełniony Duchem Św. już w łonie matki swojej." Dalej czytam o Narodzinach Pana Jezusa. Może to śmieszne, ale podczas czytania o pastuszkach...popłakałem się, bo w sercu pojawił się obraz nędzy w jakiej przybył do nas Syn Boga Żywego!

   Nawet płakałem głośno, bo nikt tego nie słyszał oprócz Boga, a ja jestem "mąż skała" (Andrzej Piotr). Po smutku Pan mój zawsze daje pocieszenie. W sądzie musiałem wrócić do dnia w którym udzielałem pomocy dwojgu potrąconych. Po drodze kupiłem książkę o Objawieniach w Medjugorie i trafiłem na naszą karetkę wracającą do bazy...z kasjerką, która wypłaciła mi pobory!

                                                                                                                                 APeeL

16.07.1989(n) Trzeba brać przykład z Jana Chrzciciela...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 16 lipiec 1989
Odsłon: 690

    W nocnej wędrówce "byłem" w pokoju kierowców Pomocy Doraźnej i "tłumaczyłem", że Jezus naprawdę Jest. Tuż po przebudzeniu w myślach mam wystąpić na jakimś zgromadzeniu i zaczynam od słów; "Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus."

- Wielu z was pomyśli o tym, że jestem nienormalny...może dziwny lub fanatyk religijny. Przed wielu laty...tak samo pomyślałbym o podobnym do siebie. Wielu z was w krótkim czasie zmieni zdanie, gdy zdarzy się jakieś cierpienie (choroba, nieszczęście) lub "śmierć zajrzy w oczy". Teraz mało kto ma czas dla Pana Jezusa...

    Myśl pobiegła do dwóch kradzieży sprzed lat, które mam już wybaczone. Zły chciał skierować moje rozmyślania w innym kierunku, bo wiedział, że wszystko zapisuję. Mało jest świadectw tych, którzy zostają zawołania: jak to jest, gdy wracają do Boga po latach bezbożności.

    Droga do Zbawienia prowadzi poprzez Miłość do Boga i do bliźnich. Módl się o miłość, cierpliwość, zrozumienie, wybaczenie...w życiu i w pracy. Łatwo tak powiedzieć...jak na kazaniu, ale bez Boga nie dasz rady.

    Pojechaliśmy do odległej wioski w Zbroszy Dużej na Mszę Św. o 12.00, ale było mało wiernych. Ludzie nie doceniają łaski jaką otrzymali...w środku ich wsi jest Dom Boga naszego!

   W centrum ołtarza Pan Jezus na krzyżu. Po stronie lewej Jan Chrzciciel z napisem, który zmodyfikowałem; "On ma rosnąć - ja mam maleć"...spokornieć, opanować wady, słuchać Jego i głosić Jego naukę.

    W tym wyraża się wielkość Jana Chrzciciela. Każdy prosty człowiek powinien brać z niego przykład. Dorównaj tylko jemu, a będziesz wielki! Moja refleksja; "Zabiegaj tylko o rzeczy prawe z pomocą Jezusa Chrystusa! Twoje serce ożyje, gdy zaczniesz szukać Boga, którego nigdy nie poznasz. Pan Jezus jest Jego obrazem...

                                                                                                                         APeeL

15.07.1989(s) Być bliżej Boga chcę...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 15 lipiec 1989
Odsłon: 853

  Idę do stomatologa i rozmyślam nad kłopotami ludzi chorych podczas mojej nieobecności urlopowej. Naprawdę szkoda mi ich (nie dlatego, że czuję się niezastąpiony). Wiem, że będą musieli "kręcić się"...tak jak ja z zepsutym samochodem.

   Myśl pobiegła w góry. Dlaczego w góry, przecież Bóg jest wszędzie? Tak...Bóg jest wszędzie, ale są miejsca w których jest do Niego bliżej (np. kościół). Tak też jest w górach. Sam Pan Jezus w czasie swojej ziemskiej wędrówki udawał się w miejsca osamotnienia ("na górę").

    Po otrzymanych lekach przespałem pół dnia...i już wszystko dobrze! Przed zaśnięciem podziękowałem Panu Jezusowi za pomoc i w duszy wołałem tylko "Jezu, Jezu, Jezu!"...

                                                                                                                                       APeeL

14.07.1989(pt) Odwzajemniona radość...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 14 lipiec 1989
Odsłon: 868

    Ostatni dyżur przed urlopem przeleciał. Obudziłem się i w myślach szukałem określeń dla Pana Jezusa: "Światłość Światłości...Dobro Dobra...Prawda Prawdy!

    Nie ma lekko, bo jeszcze mamy pilny wyjazd do radzącej z krwotokiem. Daleko, bardzo daleko. Po otwarciu czytanej książki...sam sobie nie wierzę, bo tekst zaczyna od słów: „Ja jestem Światłością Świata. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności lecz będzie miał światło życia.”

    Jutro jest wolna sobota, która wypadła nagle, bo miała być pracująca...może będę dyżurował? Wieczorem rozbolał mnie ząb. Ból był silny i przeszkadzał w normalnym kontakcie z ludźmi, światem i z Bogiem. Bardzo mnie to martwiło.

   Przed zaśnięciem uciskałem bolesne miejsce i wołałem do Pana Jezusa. Jemu przekazałem tą cząstkę bólu całego świata. W jednym błysku napłynął obraz: moje cierpienie popłynęło do Pana Jezusa w formie tęczowej wstążki, a wróciło do mnie jako pocieszająca światłość... 

   Nie potrafię edytować obrazów, ale w jednym błysku zrozumiałem odwzajemnioną radość. Ty przesyłasz Panu Jezusowi swoje cierpienie, które sprawia Mu radość, a jej wyrazem jest tęcza...za to jesteś też pocieszony…

                                                                                                                                             APeeL

 

13.07.1989(c) W naszym opuszczeniu jest Pan Jezus...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 13 lipiec 1989
Odsłon: 735

   Po dniu normalnej pracy zaczynam dyżur, a już jest daleki i pilny transport z lekarzem. Cieszę się, że będzie dużo czasu na czytanie.

- Co pan czyta?...pyta jeden z zainteresowanych moją osobą. Błyskawicznie szukam najmocniejszej odpowiedzi...

- Czytam o Jezusie. W odpowiedzi nastała cisza.

   Właściwie czytam o osamotnieniu Pana Jezusa; od początku życia do końca. On cały czas znał przebieg swojego posłania i cały czas był silny. "Ojciec jest zawsze ze Mną". Jego próba trwała aż do śmierci; „Boże mój, Boże, czemuś mnie opuścił?" Jako człowiek został zupełnie sam...

   Niebezpieczeństwo dotyczące picia alkoholu minęło, ale atak trwa. Oto stary pacjent do którego trafiłem pogotowiem częstuje kieliszeczkiem, ale odmawiam. W karetce okazało się, że sanitariuszowi wręczył całą butelkę!

  W sercu wiem, że jest to dzień łaski od Boga Ojca! Przez chwilkę łzy zalewają oczy, gdy płynie piosenka ze słowami: "jeszcze nigdy nie byłem taki samotny”, a nie ma gorszej samotności niż ta którą powodują najbliżsi. Przebiegają odczucia pragnień-przeciwstawnych ludzi na całym świecie.

   Czy przypadek sprawił, że jestem w tej wiejskiej chatce, gdzie dwie są dwie dorosłe poskręcane dziewczyny. Tam panuje wielka miłość, drugie dwie siostry opiekują się nimi z całego serca. Zeszły dwie godziny na transport chorej do szpitala.

                                                                                                                              APeeL

 

  1. 12.07.1989(ś) Gdybyś tyle czasu poświęcał Bogu...
  2. 11.07.1989(w) Prawo dla wybrańców narodu...
  3. 10.07.1989(p) Bóg jest wśród nas...
  4. 09.07.1989(n) Za zalewanych zwątpieniem...
  5. 08.07.1989(s) Bóg...to straszak na ludzi
  6. 07.07.1989(pt) Medytacja i modlitwa...
  7. 06.07.1989(c) ZA OCYGANIONYCH
  8. 05.07.1989(ś) Pan mnie powołał...
  9. 04.07.1989(w) Niepewność każdej chwili życia...
  10. 03.07.1989(p) Zaczynam trudzić się nad sobą...

Strona 2243 z 2318

  • 2238
  • 2239
  • 2240
  • 2241
  • 2242
  • 2243
  • 2244
  • 2245
  • 2246
  • 2247

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 1476  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?