Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

22.10.1989(n) Zawsze ze mną bądź!

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 22 październik 1989
Odsłon: 854

    Budzik zrywa na dyżur. Z twarzą w dłoniach odmawiam „Ojcze nasz”. Przypomina się wczorajszy fakt. W Niepokalanowie znalazłem książeczkę do nabożeństwa, którą podarowałem przygodnemu chłopczykowi...na pamiątkę. Włączyłem pieśń-modlitwę Ewy Błoch;

                                                           „Zawsze ze mną bądź mój Jezu

                                                           w progu serca siądź Pasterzu

                                                           naucz mnie jak żyć Twym Słowem

                                                           powiedź czym ma być...człowiek [...]”.

   Autorka i wykonawczynie mówi, że nie jest to jej zasługa, że dzień zaczyna od modlitwy w ciszy, z Bogiem ogarnia wszystko. Spokój na dyżurze. Czytam artykuł; „Wada serca, a poród”.

     Przypomina się pacjentka z przewlekłą i nieuleczalną chorobą narządu ruchu i decyzja sądu lekarskiego. Dziecko skazano na śmierć. Wprost widzę siebie w takim sądzie. Zaleciłbym oddanie sprawy w Ręce Boga, Jego Woli. To obecna sprawa Alicji Tysiąc (w dniu opracowywania zapisu).

     Teraz czytam książkę inżyniera Stefana Ossowieckiego „Świat mego ducha i wizje przyszłości”. Autor pisał to wszystko w bólu, w błyskach światłości. Cierpienie zbliża nas do Boga. Autor postawił problem; „niech wszyscy mądrzy tego świata wypowiedzą się; czy bez Prawa Chrystusowego można uratować świat?”...

                                                                                                                                         APeeL

 

  

21.10.1989(s) Jestem małą iskrą...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 21 październik 1989
Odsłon: 947

    Wczoraj wieczorem przygotowywałem się do spowiedzi. Nagle zrozumiałem, że ja nie muszę wracać do Pana Jezusa, ponieważ już jestem Jego małym uczniem...w Jego służbie.

    Zwiększyło się tylko poczucie grzechu w moim sumieniu, bo teraz grzeszny jest brak cnót. Zobaczyłem siebie jako małą iskrę potrzebną do zapalania Światła wśród ludzi i jego podtrzymywania.

    Dzisiaj jedziemy do Niepokalanowa, a w sercu rozmyślanie o Św. Imieniu Pana Jezusa. W mojej wyobraźni widzę siebie mówiącego o Jezusie do ludzi, rozdającego Jego wizerunki i pocieszającego! To raczej napływa do mojego serca niż wypływa i nie jest wyrazem przyjemności wewnętrznej, ale duchowego cierpienia związanego z rozłąką.

   Poprosiłem Pana, aby udało się przystąpić do spowiedzi. Nagle Pan odszedł ode mnie, a poczucie pustki i niepokój wewnętrzny zalały serce. To jest jedyny lęk, który odczuwam na ziemi, bo jestem jeszcze bardzo słaby...lęk przed opuszczeniem przez Pana Jezusa.

   To opuszczenie jest pozorne, ale wyobraź sobie takie samo opuszczenie Zbawiciela na krzyżu. Nawet nie chodzi o Apostołów, którzy widzieli co czynił i dotykali Go, a rozpierzchli się w próbie, ale o brak poczucia obecności Boga Ojca. Tego zaznałem w tym momencie, ale to cierpienie u Zbawiciela rozrywało Serce!

   Dodatkowo w poczuciu opuszczenia napłynęło kuszenie: „cóż oznacza życie wieczne...będziesz żył i żył, po co ci to?” To bardzo celny atak, bo nie zadowala mnie obecne życie (pobyt na tym zesłaniu), nie boję się też śmierci...więc „po co mi życie wieczne?" Przecież lepiej jest raz na zawsze umrzeć i nigdy już nie cierpieć! To wielka pułapka w którą wpadają wszyscy niewierzący i samobójcy. 

    Na miejscu mieliśmy szczęście, bo spowiednik jakby na nas czekał, a ja zdziwiony otrzymałem jako pokutę: przeczytanie litanii do Św. Imienia Jezus! Ponadto kapłan zalecił, abym z mowy uczynił cnotę, a sprawa podarunków od chorych...niech darujący da komuś biednemu. Msza Św. i Eucharystia całkowicie odmieniły moją duszę.

    W takich miejscach szczególnie działa Szatan, bo ks. Ryszard Halwa na spotkaniu grupy SOS czytał przez 45 minut wyniki ankiet OBOP-u. Podawano tam ekstremalne sytuacje (gwałt zbiorowy, przerwanie ciąży, itd.)...do rozśmieszających salę: czy dać rozgrzeszenie panu z kiosku, który sprzedaje śr. antykoncepcyjne. Pragnąłem zabrać głos i zapytać co na to powiedziałby Pan Jezus, ale ksiądz skończył, podziękował i poszedł na obiad.

   Po powrocie do domu pojechałem na działkę, bo pragnąłem ciszy i samotności: „Dziękuję Ci, Panie. Dlaczego mnie wybrałeś i obdarowujesz? Przecież jestem marnym prochem"... 

                                                                                                                        APeeL

 

 

20.10.1989(pt) Wszystko jest Boga...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 20 październik 1989
Odsłon: 900

    Środek nocy, mgła...ciężko, ciężko. Jedziemy do pacjentki, która cały dzień pracowała na kartoflisku...zbierała kamienie! Pies przeciąga się na podwórku, a chora ma ostry zespół bólowo-korzeniowy kręgosłupa. 

   Nagle odkryłem, że nasze ciało fizyczne (psyche i soma) jest przeciwne Bogu i życiu wiecznemu. To sprawiła Mądrość Boża, aby Szatan nie zarzucił Stwórcy, że musimy Go kochać. W tym czasie Ojciec Prawdziwy czeka na nasze drgnięcie...

    Moja myśl uciekła do posiadania. Nic tutaj nie mamy, bo wszystko jest Boga...oprócz  wolnej woli!

    Właśnie będę mówił do;

  • znerwicowanej, aby odmawiała różaniec, bo tylko Matka Boża może ukoić
  • menadżera, aby nie stał się niewolnikiem rzeczy, bo bogactwo zaślepia
  • nałogowej palaczki, aby prosiła Boga o odjęcie uzależnienia
  • cierpiących z powodu miłości (rodzina, dziecko) słowami pocieszenia…

                                                                                                                           APeeL

 

 

 

19.10.1989(c) Gdzie znajdziesz moc duchową...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 19 październik 1989
Odsłon: 705

    W drodze do pracy uprzytomniłem sobie, że Pan Jezus wyszedł na moje osobiste spotkanie. Jakże Pan tęskni za takimi chwilami...na rozstajach dróg, na naszych ścieżkach, a my przechodzimy bez słowa.

   Tak było dotychczas ze mną. Żyłem jak większość...tylko tym światem, nawet przez chwilkę nie pomyślałem o posiadaniu duszy i o tym, co będzie z nami po śmierci. Przez sekundkę wyobraź sobie duszę (czyli prawdziwą osobę) zaskoczoną życiem po życiu.

   Jak ciężko jest Panu Jezusowi, gdy widzi naszą ślepotę do końca. Jak dotrzeć do takich ludzi? Chorzy szukają mocy we mnie, w różnych zaburzeniach u psychiatry, a pragnący sprawiedliwości w sądach, itd. Gdzie znajdziesz moc duchową?

   Oglądałem film z pogrzebu ks. Jerzego Popiełuszki...jego matka powiedziała, że oprawcy walczyli z Bogiem, niech się nawrócą. Dzisiaj, gdy to przepisuję popłakałem się patrząc na zdjęcie ks. Jerzego Popiełuszki zamordowanego 19 października 1984 r.

   Byłem w miejscu, gdzie wyłowiono worek z jego zwłokami obciążony kamieniami (przy tamie we Włocławku). Nadal żyją oprawcy; Grzegorz Piotrowski i Adam Pietruszka.

    Teraz mam czas ciężkiej pracy, ale co to oznacza wobec cierpienia Zbawiciela, który czynił dobro podczas trzech lat wędrówki przez Izrael...wiedząc, że zostanie bestialsko zamordowany. Dopiero teraz zaczynam się tym interesować.

   Nawet wypisałem najważniejsze wydarzenia w życiu Pana Jezusa; Chrzest w Jordanie, Wybór Apostołów, Kazanie na Górze, Ustanowienie prymatu Piotra, Przemienienie, Agonia na Golgocie, Zawołania na Krzyżu…

    Tak się składa, że właśnie dzisiaj (05.03.2020) przekazałem naszemu proboszczowi ułożoną przeze mnie Drogę Krzyżową, gdzie zaznaczyłem przesłanie siedmiu Słów Syna Bożego na krzyżu...

                                                                                                                          APeeL

18.10.1989(ś) Każdy z nas jest niepowtarzalny...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 18 październik 1989
Odsłon: 912

    To był czas z początku mojego nawrócenia. Wówczas jeszcze mieszałem parapsychologię i reinkarnację z wiarą katolicką, jedynie prawdziwą! Interesowałem się też eksterioryzacją, która jest dowodem na istnienie duszy.

   Po przebudzeniu rozmyślałem o Nostradamusie. Michel de Nostre-Dame (Nostradamus) pochodził z biednej żydowsko-francuskiej rodziny. Urodził się 14 grudnia 1503 roku w Saint-Remy-de-Prowence jako syn drobnego kupca i został wychowany w wierze katolickiej.

    Cały czas zapisywał swoje prorocze sny (centurie)...w tym dokładne sny erotyczne (od demona), aby jego dzieło służyło szerzeniu zła. Każdy przyzna, że była to pornografia! Bóg na pewno nie chce tego, bo pragnie tylko naszego dobra, życia bezgrzesznego, a na szczycie świętego...

    Dzisiaj znam zjawisko snów „do przodu”, które sprawdzają się. Zarazem zalecam, aby nie badać tajemnic swojego losu, bo wystawiamy się na żer Szatana.

   Każdy z nas ma inną drogę prowadzącą do doskonałości, która może być zmieniona przez Miłosiernego Boga Ojca. W naszych początkowych poszukiwaniach przypominamy człowieka zagubionego w buszu, później szukającego ścieżki, aby doprowadziła nas do drogi, która kończy się Autostradą Słońca! Zdajmy się na Opatrzność Bożą i uwierzmy, że to co wg nas jest złe wynika tylko z naszej oceny.

   O wszystkim dowiemy się w życiu przyszłym (naszym posłannictwie, służbie, zadaniach), bo wszystko czemuś służy...nic nie jest bezmyślne i niepotrzebne! Każdy z nas zarazem jest niepowtarzalny i w wypadku jego śmierci powstaje chwilowa „dziura". Dlatego należy przyjąć swój los i naprawdę uwierzyć w Boże prowadzenie.

   Już nowy dzień...trzeba zaczynać codzienne obowiązki. Idę do gabinetu...a demon podsuwa niby od Boga: „Oto oblubieniec mój”! Chodziło o wywołanie pychy.

- Idź precz Szatanie!

   Pan Bóg Ojciec zna moją nędzę, a ja mam czynić Jego Wolę z miłości...można powiedzieć, że jest to nasz obowiązek!

    Przypomniało się opowiadanie kierowcy o hodowanych królikach. Wszyscy cieszyli się, a najbardziej dzieci. Pewnego dnia zostały zagryzione...co do jednego. Na podwórku zastał pobojowisko, leżały rozszarpane przez obcego psa!

   W miejscu przez które przechodził (ruchoma deska w płocie) założono metalową pętlę, która pewnej znalazła się na szyi psa ich wujka. Trzy dni walczył ze śmiercią...ledwie chodził półprzytomny, łeb miał obrzęknięty, a oczy pełne krwi.

   Czy nie jest tak z ludźmi postępującymi skrycie z zamiarem czynienia zła. Taka pętla zaciska się na ich duszy, bo są przekonani, że nikt nie zna ich myśli i podłych uczynków…

                                                                                                                       APeeL

 

  1. 17.10.1989(w) Bóg zapłać...
  2. 16.10.1989(p) Samo życie...
  3. 15.10.1989(n) Śledzie w głowie...
  4. 14.10.1989 (s) Woda zamiast rosołu...
  5. 13.10.1989(pt) Niech biją dzwony i serca...
  6. 12.10.1989(c) Samorząd lekarski...
  7. 11.10.1989(ś) ZA WIERNYCH DO ŚMIERCI ZA PARĘ SANDAŁÓW...
  8. 10.10.1989(w) Moi wybawiciele...
  9. 09.10.1989(p) Jesteśmy warci więcej niż dwa białe konie...
  10. 08.10.1989(n) Przyjdź do Jezusa...

Strona 2338 z 2432

  • 2333
  • 2334
  • 2335
  • 2336
  • 2337
  • 2338
  • 2339
  • 2340
  • 2341
  • 2342

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 2253  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?