- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 721
Moc Boża sprawia, że falami napływa pragnienie zapisywania i przepisywania dziennika duchowego. To wielka łaska, bo jak zauważyła s. Faustyna ludzi uduchowionych jest garstka. Podczas codziennego słuchania "Dzienniczka" (15.00 w radiu Maryja) pełen zadziwienia stwierdzam, że nasze przeżycia szczególnie dotyczące przeżyć mistycznych i to związanych z Eucharystią są identyczne.
Wczoraj miałem pracowity dzień, ponieważ rano - po prośbie do Ducha Świętego - edytowałem intencję: za tych, którzy dziękują za niezasłużone cierpienie. Nie miałem pojęcia jak to ująć, ale sam zobacz efekt (02.08.2021). Później opracowałem jeszcze trzy zaległe i na otwartym "Orliku" przez godzinę modliłem za takich (lubię wołać do Boga Ojca w ruchu, którego mi brakuje).
Tak dotrwałem do meczu w siatkówkę mężczyzn (Polska - Francja), który przegraliśmy z płaczem naszych zawodników. To zarazem sprawiło odczyt intencji modlitewnej tego dnia. Wcześniej wyjechałem na Mszę św. wieczorną, aby wołać za przegranych z przepływającymi obrazami takich...
- uwięzienie, bankructwo z powodu nietrafionych interesów, zły ożenek ze złamaniem życia, ofiary wypadków, trafienie do zbrodniczej sekty, porwanie, postrzelenie człowieka przez myśliwego.
- wyrzucenie z domu w W-wie, który był własnością rodziny z dziada pradziada, frankowicze, nabrani przez piramidki finansowe, pozbawieni spadków, pracy, oczerniani i oskarżani na wszelkie możliwe sposoby przez ćwiczących się w tym okupantów.
- odpowiednikami tego są zagmatwane losy duchowe: bezbożność, grzeszna miłość, nałogi, odrzucenie jedynie prawdziwej wiary katolickiej, wałęsanie się z ulicznicami w paradach, napadanie na wiarę (Jan Hartman, Tanaka w "Listach ateistów"). Ilu jest takich przegranych, którzy lekceważą własnego Boga Ojca...
Zdziwiłem się wejściem na mój wątek www.gazeta.pl Forum "Wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim" (apel1943), gdzie dałem odpowiedź aktualnie atakującym...wariant_b i snajper55 to dyżurni "ujadacze", którzy siedzą całymi latami i czekają na mój wpis, aby w komentowaniu popisywać się swoją głupotą duchową.
Snajper55 szydzi...
>No to tutaj wrogów takiej czy innej wiary nie znajdziesz.
> Za to łatwo znajdziesz wrogów kościołów katolickich, ale one z wiarą katolicka niewiele mają wspólnego.
"Pisze taki, a nie wie o czym: forum jest pełne tolerancji dla wszystkich wiar (w tym dla "kościółka" Amber Gold...użyłem tego określenia, aby nie urazić innych wiar), ale nie dla kościołów katolickich.
Jest tylko jeden Kościół katolicki, który dla wrogów to: budynek, hierarchia, taca i kasa oraz pedofilia kapłanów (demonicznej agentury w hierarchii).
Nikt nawet nie pomyśli, że jest tam Arka Przymierza...dzisiaj to Tabernakulum z Duchowym Ciałem Pana Jezusa. Dowiecie się o tym po śmierci, ale będzie za późno.
Proszę Cię nie ubliżaj temu Cudowi Ostatniemu, żadnego innego już nie będzie. Naprawdę nie możesz pojąć, że mam łaskę wiary (mistyka eucharystyczna)? Nie znasz "Dzienniczka" s. Faustyny, "Wyznania" św. Augustyna i Objawień Matki Bożej?
W dobie internetu jest Ci tak trudno poczytać o innych z moją łaską? Jak mógłbym prowadzić dziennik duchowy (30 lat) bez mocy Boga Ojca? Proszę Cię nie tkwij w swoich mądrościach, bo czas z wiekiem płynie coraz szybciej".
Na ten czas od Ołtarza św. popłynie relacja z Namiotu Spotkania (Lb 12, 1-13) Mojżesza, Aarona ze swoją koleżanką Miriam (tak nazywam związki bezbożne). Ponieważ to "małżeństwo" szczyciło się, że Bóg mówi także do nich z oczernianiem Mojżesza (najskromniejszego wśród wszystkich ludzi)...Miriam została porażona przez trąd.
Natomiast Pan Jezus w Ew (Mt 14, 22-36) przybył po falach do łodzi z uczniami, miotanej falami...nawet Piotr otrzymał tę łaskę. Mnie te cuda nie są potrzebne, ponieważ Cudem Ostatnim jest Eucharystia, która sprawiła pokój aż do chwilowego zaśnięcia (zmęczenie). Po powrocie padłem w sen od 20.00...z zapisaniem tej intencji o 3.00.
APeeL
Aktualnie przepisane...
20.10.1990(s) Jaki masz cel w życiu nędzniku...
Teraz, gdy przepisuję to świadectwo wiary (02.08.2021) hinduski jezuita Anthony de Mello („Kontakt z Bogiem”) zaleca, aby nie czytać żadnych książek poza religijnymi. To wielki błąd, ponieważ dziecku Boga nie wolno zabierać wolnej woli, a Pan właśnie dał do ręki „Iliadę" Homera, gdzie jest przykład boju ze wskazaniem na nędzników:
„Wróżu nieszczęścia, niegdyś mi ty nic dobrego nie wieścił. Zło przepowiadać jest zawsze najmilsze sercu twojemu. Zacne zasię proroctwo lub czyn - do tegoś niezdolny". Napłynęła osoba "jasnowidza" Krzysztofa Jackowskiego, który ostatnio potwierdził prawdziwość wizji o. Pio dotyczącej Apokalipsy. Teraz jest przestraszony przejęciem władzy...chyba nie przez czerwonych ludzików.
"Mężem jesteś wspaniałym, do bogów podobny Achillu, lecz mnie oszukać nie próbuj, bo podejść się nie pozwolę". Sam znasz robiących z siebie bożków z przodownikiem Kim Jong Unem.
"Och, ty bezwstydny chciwcze, węszysz chytrze za zyskiem (...) o wiele jest lepiej (...) dary zabierać zdobyczne (...) Na własnym ludzie żerujesz, boś władcą jest słabych nędzników (...)".
Nawet nie muszę wytkać palcem, bo znasz takich, także wokół siebie! Ponadto wiecie, rozumiecie towarzysze, gdzie leży Krym...
"Opoju, masz ślepia jak pies, a serce jelenia"...tu już trzeba pokazywać całe narody.
Wróćmy do tamtego czasu, gdy w pogotowiu zerwano o 4.30 do ładnego mężczyzny zatrutego alkoholem, który pił 2 tygodnie, a teraz umiera z uczuciem ucisku w kl. piersiowej, zaburzeniem oddychania i drętwieniem rąk.
Tacy umierają w okresie trzeźwienia. Jest to groźny zespół objawów jako wynik: niedocukrzenia, obniżenia poziomu potasu i magnezu we krwi oraz zatrucia alkoholami fuzlowymi (zanieczyszczenia). One spalają się po wypiciu alkoholu ("klinie"), ale w zatruciu ratują kroplówki.
Podczas wychodzenia ojciec chorego dał mi na butelkę wódki. Po przekazaniu pacjenta uprzytomniłem sobie g r z e c h:
- nie pomogłem przy wnoszeniu go na piętro, ale szedłem zadowolony
- przyjąłem nienależną mi część od ludzi będących w kłopocie!
- mogłem przekazać ten "zarobek" kierowcy i sanitariuszowi...
Po powrocie do pokoju lekarza dyżurnego otworzyłem książkę "Ojciec Pio", gdzie padły słowa do mnie: "Powiedz synu, myślisz czasami o swojej nieszczęśliwej duszy? Jaki masz cel w życiu nędzniku?"
Po otrzymaniu łaski wiary nie mogę już żyć normalnie...muszę dawać świadectwo, że Jezus Jest! Właśnie mówiłem do kolegi lekarza, że jest zgubiony, bo śmieje się ze spraw Bożych! Ilu jest takich wokół. Całe ich życie to jedna wielka przewrotność, służenie złemu panu ziemskiemu, który działa poprzez obłudne kuszenia.
To ludzie ze światłem ziemskim, kolorowym, ale pozornym. Większość jest bezbronna, bo nic nie wie, a nawet nie wierzy w istnienie przeciwnika Boga! W tego, który chce naszej śmierci...ojca kłamstwa mającego zadanie niszczyć, przeciwdziałać miłości, jątrzyć, odbierać pokój i ufność Bożą. Prawdziwe przebudzenie sprawia, że wiesz: Bóg Jest Panem!
Przypomniały się słowa o. Pio: "Pragniesz być moim synem duchowym naśladuj Jezusa"! Jakby na potwierdzenie tego w wieczornej ciszy wzrok zatrzymał tytuł: "Nieprzyjaciel szatan".
Sam Ojciec Pio pisze o tym, że zaatakowany niespodziewanie nie dawał natychmiastowej odprawy pokusie. Jeśli coś ma nas napawać trwogą: to pokój i harmonia panujące między naszą duszą i diabłem. Większość ludzi nie zdaje sobie z tego sprawy. Jasno widzę, że bez Boga nic się nie dzieje. Im wyższa świętość, tym większe próby, zdarzenia, "przypadki" i sploty zdarzeń.
Ojciec Pio mówił o Madonnie: "Droga Mamusiu" i o Jej dobroci, łasce i mądrości. Jej powierzał swoją osobę we wszelkich pokusach i złych chwilach. Stale odmawiał Różaniec, którego szatan nienawidzi!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 681
Po wczorajszym koncercie artystów z warszawskiej opery kameralnej i moim świadectwie wiary nie mogłem dojść do siebie, a to oznacza stanie się człowiekiem normalnym czyli ciałem z duszą.
Wstrząs duchowy dalej trwał w nocy i rano. W tym czasie to życie i moje cierpienia ujrzałem z oddali, duchowo i postanowiłem nigdy się nie skarżyć, a nawet dziękować Bogu Ojcu...szczególnie za cierpienia niezasłużone. Jest zrozumiałe, bo zasłużone wymagają ukarania...jaka z nich zasługa?
Podczas przepisywania dziennika pełen zadziwienia trafiłem na podobne przeżycia z początku nawrócenia (21.10.1990)...zważ jak doznania duchowe są niezmienne.
"Muszę przyjąć prześladowania, wymazać je z myśli, a to jest najtrudniejsze. W samochodzie wzrok zatrzymał wizerunek Pana Jezusa w kwiatach, a tylko to dało moc. Ojciec Pio pisze, że jestem nieobrobionym, ale drogocennym kamieniem. Bóg do obróbki używa różnych narzędzi (prób): dlatego za wszystko trzeba dziękować!"
Pan daje każdemu krzyż, a ty masz prosić o siłę do niesienia swoich cierpień. Większość ludzi będących w opałach zła nie zdaje sobie z tego sprawy. Jasno widzę, że Bóg rządzi, a demony mogą czynić to na co mają zezwolenie.
To nie jest "wwodzenie na pokuszenie", ale ochrona z próbami, które służą wypróbowaniu każdej duszy. Jak sprawdzisz syna czy nie kradnie ci pieniędzy. Wiedząc o jego potrzebach czekasz na prośbę, a zarazem zostawiasz trochę "drobnych" i patrzysz co uczyni?
Dalej trwała cichość, pragnienie milczenia z poczuciem świętości. Jeszcze nad ranem trwałem w uniesieniu duchowym, a to oznaczało wyrwaniu się z ciała z poczuciem bliskości Boga Ojca. Tego stanu nie można przekazać naszym językiem.
Na ten czas Duch Św. dał natchnienie do opracowywania zapisu dziennika z 22.10.1990, gdzie starsza pacjentka (zdrowa wg wieku) i niewierząca w nieśmiertelność opowiedziała sen sprzed lat...
"Wychodziłam z kościoła wiedząc, że zmarłam. Wypłynęłam z ciała, widziałam siebie martwą i innych ludzi. W stanie lekkości spotykałam inne postacie duchowe, nawet jednakowo ubrane i idące czwórkami. Trafiłam do pomieszczenia, gdzie starszy pan z brodą miał klucze. On wpuścił mnie do pomieszczenia przypominającego Niebo (wszystko niezwykle piękne)".
- Po otrzymaniu takiego znaku powinna pani nawracać innych, a dalej kojarzy pani śmierć z grobem i chwali Kościół Baptystów, gdzie nie ma Eucharystii!
Wzrok zatrzymała broszura "Bóg Ojciec mówi do Swoich dzieci" w której nasz Tata dał przekaz matce E. E. Ravasio nazywanej przez Niego "Moją roślinką"? Pomyślałem o sobie, że jestem w tej konwencji "małym robaczkiem" lub "bożym głupcem". Tak też chłopi mówili o Lwie Tołstoju, który na starość wyrzekł się wszystkiego, rozdał swoją ziemię i był czczony jako ten, który "odchodząc od rozumu" zbliża do Boga.
W oczekiwaniu na Mszę św. wieczorną małemu chłopczykowi chciałem dać wodę święconą i prosić, aby się przeżegnał. Z kościoła, gdzie trwała modlitwa różańcowa wyszła jego mama...jak się okaże z moją łaską, ale jeszcze poszukująca. Mówiłem jej o darach Boga, potrzebie ofiarowywania Mszy św. z odczytywaniem intencji modlitewnych.
Ku mojemu zadziwieniu słuchała mnie z otwartym sercem, a ja już byłem pewny, że trudno być prorokiem we własnym kraju. Przez wczorajsze wydarzenie i to krótkie spotkanie Pan Jezus pocieszył mnie, wskazując, że mój wysiłek nie idzie na marne. Przecież na początku nawrócenia krzyczałem: "Panie! Tak chciałbym wykrzyczeć o Tobie na cały świat". Nie wiedziałem, że będzie internet i to spełni się.
W związku z intencją wzrok intensywnie zatrzymywała Stacja Drogi Krzyżowej: Pan Jezus zdjęty z krzyża (czytaj: "zdejmujesz Mnie z krzyża"), a w szkiełku zegarka zauważyłem odbicie witraża z kapłanami, męczennikami za wiarę.
Natomiast od Ołtarza św. popłynie relacja z buntu Izraelitów na pustyni (Lb 11,4b-15), bo w niewoli mieli wszystko, a została im tylko "manna z nieba"...bez mięsa, cebuli i czosnku. Nawet Mojżesz miał pretensję do Boga Ojca, bo groził mu samosąd. Jakby na powtórkę karmienia ludu w Ew. (Mt 14, 13-21) Pan Jezus cudownie rozmnożył chleb i ryby.
Bóg Ojciec odpowiedział przez psalmistę (Ps 81,12-17), że nie posłuchali Jego Głosu i dlatego zostali zostawieni, aby postępowali wg zamysłu swoich twardych serc. To wyjaśnia dlaczego Izrael wciąż czeka na przyjście Zbawiciela. Na własne życzenie zostali zostawienie bez Chleba Życia (Eucharystii) oraz bez działania Ducha Świętego. Tak będą trwali do końca, bo Apokalipsa już trwa.
Dzisiejsza Eucharystia ułożyła się w laurkę (podziękowanie od Boga Ojca), a moją modlitwę odmówię następnego dnia...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 700
77 Rocznica Powstania Warszawskiego
Dzisiaj zostałem zdziwiony programami rozrywkowymi i to w TVP 2 ("Lato, muzyka, zabawa" od 20.00-22.00), bo w Polsacie kabarety na ten czas to norma ("Stacja Pcim" i "Klinika Skeczów Męczących")...
Towarzysze nadal czuwają w mass-mediach...teraz już za pieniądze UE, aby młode pokolenie zapomniało o miłości ojczyzny i tych, którzy za nią ginęli i giną.
Demon chciał mnie wykołować. Polega to na tym, że wówczas "nie wiem, co mam czynić". Jak nigdy "zapraszał" na Mszę św. do niedalekiego ośrodka wypoczynkowego (o 11.00 lub 12.30). Chodziło o oderwanie mnie od modlitw - w w/w intencji podczas gry oldbojów w piłkę nożną - z poczuciem obecności Boga Ojca oraz o to, abym nie trafił do kościoła wieczorem.
Opatrzność Boża sprawiła, że żona wspomniała o Mszy św. wieczornej z późniejszym koncertem artystów wielkiej marki z panią Alicją Węgorzewską - Whiskerd Ph.D. dyrektorem Warszawskiej Opery Kameralnej.
Po słowach mojego profesora św. Pawła (Ef 4) potwierdzających to, co wiem, że: mamy porzucić pogańskie postępowanie "z ich próżnym myśleniem" i zwodniczymi żądzami (u mnie pijaństwo i hazard). Ja zostałem wyrwany z tego stanu...dzięki modlitwom pacjentek i zamawianymi nabożeństwami.
Popłynął pięknie śpiewany Psalm o pokarmie, który otrzymaliśmy z nieba (Eucharystii) na tle manny z nieba. Powtórzył to Pan Jezus w Ew (J6, 24-35) wskazując, że otrzymamy Prawdziwy Chleb (Św. Hostię).
Ponieważ moja łaska to mistyka eucharystyczna potwierdzam, że zjednanie mojej duszy (naszych) z Duchowym Ciałem Pana Jezusa sprawia, że niczego już nie pragniemy. Jak nigdy dziękowałem Bogu Ojcu za otrzymane cierpienia...siedząc pod obrazem Trójcy Świętej.
Po Eucharystii klęczałem podczas całego koncertu roniąc łzy, a u mnie jest to znak prawdy. Szczególny wstrząs wywołała pieśń: "Z dawna Polski Tyś Królową, Maryjo!" ze znanymi słowami o wytrwaniu pod krzyżem konającego Syna.
"Miej w opiece naród cały,
Który żyje dla Twej chwały,
Niech rozwija się wspaniały, Maryjo!"
Wstrząsająca była też wirtuozeria skrzypka (ludzie mają różne dary Boga) oraz śpiewana z wiernymi: "Barka".
Po koncercie podziękowałem zespołowi z uwagami (zbyt głośno, nie wolno w Domu Boga żartować). Wskazałem na jedynie prawdziwą wiarę katolicką z Eucharystią i przebiciem przez ich śpiew Sklepienia Nieba.
Rzadko się zdarza, aby ktoś słuchał z otwartym sercem tego, co mówię, a zjednany z Panem Jezusem mam tylko to pragnienie. Wyraźnie widziałem, że to spotkanie nie było przypadkowe...
Wskazem na jedynie prawdziwą wiarę katolicką i fakt, że Trójca Święta nie jest żadną Tajemnicą (to jedność w różnorodności, co symbolizują trzy wielkie konary dębu):
- Bóg Ojciec sprawia nasze przytulenie
- Pan Jezus współcierpi z nami
- Duch Święty daje różne natchnienia...od Niego miałem tylko "podziękować"!
Demon napuścił na mnie czekającą na odjazd żonę. Tylko tyle mógł mi zrobić. Z powodu ekstazy nie mogłem wrócić do domu. W ciemności i blisko figury MB Niepokalanej wołałem w intencji matki i córki pani dyrektor, aby zarazem otrzymała dowód działania Boga Ojca. Piszę to świadectwo po 3 godzinach, a dalej trwa uniesienie duchowe i nie mogę wrócić do ciała i tego świata...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 699
Od 3.00 - 6.00 edytowałem wczorajszy zapis i jeden zaległy, a na Mszy św. z późniejszym nabożeństwem do Najświętszej Krwi Pana Jezusa trwały rozproszenia, bo demon podsuwał mi złość na śledzących i krzywdzicieli z Izby Lekarskiej.
Po zorientowaniu się powiedziałem, że będę modlił się za nich podwójnie. Zważ na normalnych ludzi, którzy traktują te myśli jako swoje. Dodatkowo przenieś to na zalewanie upatrzonej ofiary...nienawiścią do Boga Ojca i całego dzieła zbawienia. Popłynie "Anioł Pański" i moje ulubione wołanie: "Pod Twą obronę Ojcze na niebie grono Twych dzieci swój powierza los"...
Zdziwiłem się "patrzeniu" (przytrzymywaniu wzroku) przez wizerunki: o. Pio, brata Alberta, s. Faustyny, a w szkiełku zegarka odbił się obraz św. Piotra i Pawła. W serce wpadło ścięcie Jana Chrzciciela przekazane w Ew (Mt 14, 1-12) z kaprysu Herodiady żony brata Heroda.
Eucharystia oraz zawołania w litanii przekazałem w intencji tego dnia...nie znanej, ale prawie byłem pewny, że będzie dotyczyła żyjących dla chwały Boga Ojca! Zważ, że za świętych nie modlimy się tylko prosimy ich w różnych sprawach.
Nie wiedziałem dlaczego zaczęły się udręki ciała, bo nie lubię po Mszy św. robić zakupów (odwrotnie do żony), a później z przemęczenia nie moglem zasnąć, łapały mnie kurcze mięśni i zalewały poty.
Sam zobaczysz, że nasze drogi nie są drogami Pana. Przed wyjściem na cmentarz (natchnienie) z odmówieniem wczorajszej i obecnej modlitwy...nagle wszystko stało się jasne. Obrazy świętych wskazywały na nękanie ich przez ciała fizyczne: o. Pio był nawet bity przez szatana, b. Albert nie miał nogi, s. Faustyna była chora na gruźlicę przy braku leczenia (duszności, kaszel, krwioplucie, bóle ciała, gorączki, itd.), a Paweł i Piotr zostali zamordowani w bestialski sposób po udrękach na tym zesłaniu.
Podczas modlitwy przepływały obrazy: chorych psychicznie, cierpiących po wypadkach, dziewczyna, która straciła ręce po wejściu na słup wysokiego napięcia, śmiertelne nowotwory, sztuczne biodra oraz pokazana w reportażu kobieta z otyłością (220 kg). Jeszcze przepukliny, oparzenia, niewidomi, całkowicie głusi, mających przewlekłe choroby neurologiczne, sztuczne odbyty, opuszczenie macic, nietrzymanie moczu lub jego zatrzymywanie. Każdy rozumie co oznacza nękanie nas przez ciało z jego pragnieniami diabelskich przyjemności.
Pan Bóg dał nam ciało cudowne (duszę) w opakowaniu (skorupa orzecha, larwa i motyl) z miłością do własnego ciała jako ochroną przed samobójstwami, które nic nie rozwiązują, ale powodują kłopoty duchowe.
W tym czasie telewizja mami nas gwiazdami z pragnącymi urody (Doda jako symbol), młodości (Magda Gessler), siły (kulturysta w wieku 77 lat) oraz szukanie ciekawostek ze zwiedzaniem świata, a nawet loty w kosmos...na końcu "spokojną starość" lub przetrwanie (preppersi). To typowy błąd ludzi zalewanych fałszem szatana, upadłego Archanioła o nadprzyrodzonej inteligencji.
Trafienie na cmentarz nie było przypadkowe, bo tam były puste groby czekające na nasze opakowania z dalszym kultem z pomijaniem zmarłych jako żyjących dusz.
Przekażę urywek z moich przeżyć w stanie ekstazy: po zjednaniu duszy z Bogiem milknie ciało (dosłownie); trzeba zamknąć oczy, być w ciszy, człowiek pragnie „śmierci” czyli Życia Prawdziwego. W nadbrzuszu pojawia się słodkie ciepło, a Miłość Boża sprawia, że najgorszego wroga przytulisz.
Jako lekarzowi łatwiej jest mi opisać to działanie podobne do używek (np. alkoholu), ale różnica jest zasadnicza. Komunia Św. działa w duszy, której odpowiednikiem jest serce…działanie różnie długie nigdy nie kończy się złym poczuciem, a alkohol w mózgu daje niedosyt z późniejszym "kacem".
Siostra Faustyna pisze, że w zjednaniu duszy z Bogiem zmysły nie działają. Nie da się tego wyrazić. Bóg daje poznać duszy jak ją miłuje, zniża się do niej i łączy z Sobą. Dusza sama z siebie nic nie może uczynić, wszystko sprawia w niej Bóg. Dusza nie może długo być w tym stanie, bo wyzwoliłaby się z więzów ciała na zawsze...
APeeL
Aktualnie przepisane...
21.10.1990(n) ZA TYCH, KTÓRZY NIENAWIDZĄ SIEBIE...
Po dyżurze w pogotowiu napłynęła postać znajomego kierowcy, którego zapytałem: jak pan może lubić innych, gdy nienawidzi siebie? Przykro mi, bo powiedział, że trzeba mnie ujawnić (w sensie szpiega).
Postanowiłem modlić się za takich z ofiarowaniem Mszy św. i Eucharystii. Dwa razy przeżegnałem się wodą święconą z Lourdes, a w drodze do kościoła wołałem w ich intencji, a także za córkę, która nie akceptuje siebie.
Zły zmienił taktykę...teraz podczas Mszy św. podsuwa mi "dobre" myśli. Oto jestem przewodniczącym rady parafialnej i zawsze przed Mszą św. przemawiam do parafian. Bestia wie, że choruję na stanowisko kierownika, a teraz pcham się na ambonę! Śmieję się podczas przepisywania tego (30.07.2021), ale przenieś te myśli na Tuska, Gowina, a wyżej na Putina!
Po powrocie ze spotkania z Panem Jezusem trafiłem na płaczącą żoną, bo córka na złość wyjeżdża z domu. Na działce spotkaliśmy sąsiadów, którzy pracowali pełną parą, bo kto pracuje modli się podwójnie...szczególnie przeklinając podczas wysiłku!
W słoneczku śpiewał mi ptaszek, cisza, bezmiar zapachów i barw wprost czuję wyrywanie serca z piersi! "Jezu mój, Panie, który dajesz Pokój Serca, Dobro i Radość...Ty zawsze jesteś ze mną na zło i dobro. Jezu mój, nie opuszczaj mnie nigdy w życiu i w śmierci!"
Pod krzyżem położyłem świeże kwiaty, a podczas powrotu powiedziałem żonie, że córka ma dom, ale go nie chce, a syn ma ojca ziemskiego, którego nie uznaje. "Ty płaczesz z powodu byle czego, a masz być malutka, cichutka i pełna dobroci...taka do wzięcia na ręce przez Matkę Bożą! Staniesz się wielka, gdy zapłaczesz nad krzywdami jakie ludzie czynią Panu Jezusowi".
Zbliża się czas jej wyjścia w niechęci do kościoła, a zawsze chodzi z wielką radością. Mniejszą nagrodę mamy, gdy pragniemy spotkania z Panem Jezusem, a także, gdy idzie nam w życiu...wówczas chwali się Boga Ojca! Zniechęciło ją zachowanie jej dyrektora.
Wskazałem, że jego zmiana nic nie da, bo to zniewolone pokolenie musi wymrzeć. Muszą przyjść tacy jak Jarosław Kaczyński: niewinny wygląd, a siecze jak Wołodyjowski od góry do dołu! Twardo stwierdza, że aborcja to zabójstwo.
W moim monologu przeszedłem do wzoru jaki dał nam Pan Jezus wskazując na miłość. Nie występował przeciw władcom ziemi, nikogo nie obalał, ale wskazywał na modlitwę za takich. Obecnie mamy Świątynię Opatrzności Bożej, ale nie widać tam polityków (prawicy). Nikt nie radzi się Boga Ojca co czynić?
Dużo jest ukrytych świętych, o których świat nic nie wie. Oto gułag, morderstwa w dzień i w nocy. Staruszek modlił się nocami (w dzień zabiliby go za to), jeżeli także za oprawców...to jest takim świętym! Jak wielkie są Tajemnice Boże! Z radia Kielce popłynie tęskna melodia przy której popłakałem się, ponieważ znalazłem się blisko Pana Jezusa, który też potrzebuje naszego pocieszenia!
My możemy pocieszyć się wieloma rzeczami: wódka, karty i żarty, telewizja, partnerzy, muzyka, obmawianie kogoś lub robienie mu na złość! Pan Jezus może być pocieszony tylko i wyłącznie duchowo poprzez naszą pamięć o Nim w każdej chwilce życia! Przesyłasz życzenia swojej dziewczynie: czy przesłałeś pozdrowienie Jemu, który nie opuści cię aż do śmierci!
"Wciąż będę myślał o Tobie i nic nas nie rozłączy! Na całym wielkim świecie Jesteś tylko Ty! Jezu mój, Jezu ile lat Ciebie nie szukałem. Nawet nie dotarłam do drogi na rozstaju. Jakże Ciebie musiało boleć Serce, gdy widziałeś moje zaślepienie. Takie zaślepienie widzisz przecież teraz u większości ludzi!"
"Jakże musiała cierpieć mała Tereska i Faustyna oraz ci, którzy przez całe swoje dorosłe życie byli w rozłące z Tobą, mój Jezu! Każda ich chwila życia na ziemi była wielką udręką. Proszę Cię Jezu, nigdy nie ukazuj się! Zrób to dla innych...dla tych, którzy nie wierzą w Ciebie".
Przez cały czas płakałem, a po 20 minutach "miłosny zalew serca" cofnął się i stałem się normalny! Podczas piosenki "Białe róże" przypomniało się moje wołanie w W-wie we wrześniu zeszłego roku przy słowach piosenki: "Ja Jeden dam ci to, co nikt ci dać nie może!" "Przyjmij Panie ode mnie białą różę...czego ja nie powiem, ona to powie!"
Napłynęło pragnienie modlitwy: "Boże przyjmij dusze wszystkich ofiar samolotu koreańskiego zestrzelonego przez sowietów. Bądź dla nich Miłosierny proszę Cię Boże mój...szczególnie wysłuchaj mnie dzisiaj, gdy jestem w stanie Twojej łaski". Miłości do Boga nic nie zatrzyma. Popłakałem się klęcząc, a łzy leciały na ziemię...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 698
Ponieważ siedzę "po nocach"...smacznie zasnąłem po meczu w siatkówce mężczyzn z Japończykami. Nagle usłyszałem szum krążącej muchy (ktoś w oddali ciął deski piłą elektryczną), którą bezskutecznie chciałem zabić. W tym czasie na mojej wersalce ujrzałem młodszego brata...w kamiennym śnie, który zmarł przed laty.
Dopiero wówczas przebudziłem się wiedząc, że potrzebuje wsparcia modlitewnego. Takie dusze nigdy nie proszą, aby upadły Archanioł nie zarzucił "nieczystych zasad".
Książę tego świata wciąż powołuje zbawicieli. Przecież znasz bardzo religijnych bolszewików (widziałem kiedyś W. W. Putina ze świeczką w Cerkwi), a Hitler podczas przemówienia 12 kwietnia 1922 w Monachium mówił o sobie:
„Moje uczucia jako chrześcijanina wiodą mnie do mojego Pana i Zbawcy, w którym dostrzegam wielkiego wojownika (…) Jako chrześcijanin nie mogę pozwolić się oszukiwać. Jako chrześcijanin mam obowiązek walczyć o prawdę i sprawiedliwość (…). Jako chrześcijanin mam obowiązki wobec swojego narodu”...
Teraz szczęście ma sprawić Państwo Islamskie. Jest to odwrotność całkowitej bezbożności, bo musisz wierzyć lub giniesz, a wystarczy pomówienie. Chrześcijanka Asi Bibi w Pakistanie powiedziała prawdę: „Jezus Chrystus umarł za moje grzechy i za grzechy świata. A co zrobił Mahomet dla ludzi?”. Błyskawicznie została skazana na śmierć, ale po protestach na całym świecie została uniewinniona przez ich Sąd Najwyższy.
Moja miłość obejmuje ludzkość (nie zarzucaj mi mesjanizmu)...w sensie, że wszyscy jesteśmy dziećmi Boga. Bardzo lubię rasę tych braci, którzy niczym nie różnią się od nas. Niech każdy postępuje jak chce, ale w ramach obowiązującego prawa, a tu przybywasz jako nieproszony gość (nielegalnie), otrzymujesz zasiłki, a po czasie czujesz się panem terrorystą.
To odskok od duszy brata, który żył jak większość (neopoganin): ciężko pracował (instalacje butli gazowych), dorabiał się z zakochaniem w drewnianej budzie należącej do rodziców, a tuż przed rozwiązaniem PZPR-u zapisał się do tej partii. Przeklinał nieświadomie, lubił - podobnie do mnie - picie alkoholu z grą w pokera. Zmarł nagle w wannie...
Wiedziałem, że mam go wesprzeć, bo cała nasza rodzina jest niewierząca i zagmatwana w grzesznych związkach. Został zapomniany...także przez dzieci, które wyposażył.
Ponieważ nie modlę się za pojedyncze osoby i dusze takich doszedłem do w/w intencji. Istnieje korelacja pomiędzy różnymi zaburzeniami świadomości w ciele, a stanami duchowymi. Fizyczne to: omdlenia, "zamulenie" mózgu po przebyciu żółtej zarazy lub po urazie czaszki oraz w innych chorobach...do ciężkich nieprzytomności ze szczytem pod postacią śpiączek mózgowych.
Podobnie jest w sferze duchowej, bo niektórzy są "nieprzytomni", a wielu jest ofiarami śpiączki duchowej! Ludzie w tym stanie są inteligentni, a nawet pewni swojej mądrości (wejdź: "Listy ateistów" Tanaki na www.polityka.pl). Trafiłem też na artykuły o budzących się duchowo, ale wg własnego rozumu.
Podczas nabożeństwa do Najświętszej Krwi Pana Jezusa...w litanii wołałem w intencji tego dnia dodając duszę brata. Poprosiłem Boga Ojca, aby przelał na mnie jakieś jego grzechy i przesunął go w Czyśćcu w kierunku Królestwa Bożego.
Dzisiaj Pan Jezus nauczał w rodzinnej synagodze (Mt 13), "tak że byli zdumieni i pytali: Skąd u Niego ta mądrość i cuda? Czyż nie jest On synem cieśli? (...) powątpiewali o Nim. (...) I niewiele zdziałał tam cudów, z powodu ich niedowiarstwa".
Przypomniało się pytanie jednej z pań: skąd wiem to wszystko? Zna mnie i moje życie, a nie patrzy na zapraszanie jej od lat na codzienną Mszę św. (sprawna emerytka, katoliczka).
W intencji duszy brata przyjąłem Eucharystię, a później odmówię cała moją modlitwę...
APeeL
Aktualnie przepisane...
27.10.1990(s) Jestem prostaczkiem...
Napisałem protest do Stowarzyszenia „Pax” (zrzeszenie katolików współpracujących z władzami komunistycznymi) za przywłaszczenie nazwy pisma "Katolik", ale pismo podarłem. Oni udają sługi Pana, ale zarazem mają możliwość wydawania pięknych książek. W jednej z nich dano zdjęcie Stołu Ofiarnego z kielichami wypełnionymi Hostiami św. i całym rzędem kapłanów.
W wyobraźni zostałem szafarzem świeckim, ale krzyknąłem: "nie, nie, bo nigdy nie będę godny!" Jakby na znak dzisiaj był kłopot z zakupem chleba naszego powszedniego, a właśnie mam dyżur w pogotowiu. Sercem znalazłem się przy wszystkich na ziemi, którzy nie mogą spożyć tego pokarmu.
Źle się czułem i byłem pusty duchowo, ponieważ w nocy malowałem pokój z drinkowaniem. Jednak Pan dał odpocznienie, bo pierwsze wezwanie będzie dopiero wieczorem...do 14-letniej dziewczynki przejechanej przez traktor (w czasie orki spadła pod tylne koło).
W milczeniu i napięciu pędziliśmy na sygnałach, a ja w tym czasie odmawiam moją modlitwę przebłagalną za dyktatora Saddama Husajna, demona naszych czasów, sekretarza oddziału Partii Baas głoszącej socjalizm i panarabizm.
"Panie Jezu odmień jego serce, daj mu znak, błagam Cię w imieniu udręczonych dzieci". Dzisiaj, gdy to przepisuję wiem, że bardzo trudno jest nawrócić nawet Leszka Millera (dobrego człowieka), nie mówiąc o reszcie głuchej na bicie dzwonów!
Poszkodowana dziewczynka krwawiła z dróg rodnych: "Jezu, Jezu błagam Cię z wszystkich moich sił...Jezu usłysz mnie. Pomóż jej!" Z ortopedii została przekazana na urologię. Chodzę po korytarzu szpitala odmawiając "Ojcze nasz". Urolog także nie stwierdził nic złego.
W końcu zbadał ją ginekolog...miała krwawienie z naczynia pochwy. "Dziękuję Jezu. Dziękuję!" Do dziewczynki leżącej na korytarzu powiedziałem, aby swoimi słowami modliła się do Jezusa.
Z wielkiego plakatu patrzyło hasło: "Pomóż sercu", ale my myślimy po ludzku zalecając dobre odżywianie! Prawdziwą pomocą jest napełnienie serca Miłością Bożą. Ja po latach w bólach wieńcowych poproszę o zamianę mojego serca z Sercem z Pana Jezusa. Bóle fizyczne ustąpią, ale będę współcierpiał duchowo.
Wracaliśmy w radości, chwyciłem twarz w dłonie, a w tym czasie Irena Santor śpiewała "Przy kominku" ze słowami: "Piosenkę starą ktoś gra, powracają wspomnienia z dawnych tych dni, gdy po raz pierwszy kocham cię mówiłaś mi".
Jak bardzo chciałbym przesłać taką melodię (z koncertu życzeń) dla Matki Bożej. W tym czasie: zawołałem: "Matko! Matko Prawdziwa! Najczystsza Panienko! Proszę Cię bądź z tą dziewczynką. Św. Janie Bosko, mała Teresko, s. Faustyno obejmijcie opieką mojego syna i podobnych chłopców".
Bardzo lubię wyjazdy w środku nocy, bo w ciemności i ciszy jest najlepszy kontakt z Bogiem. Po powrocie do bazy zawołałem: "Matko obejmij opieką moją córkę", która dzisiaj na złość nie przyjechała, ale zadzwoniła, łamał jej się głos. Niech pozna rozłąkę i to, co oznacza dom rodzinny, namiastka Nieba na ziemi! Po jej wyjeździe w poprzednim tygodniu żona płakała ze smutku. Przyśniła się jej zmarła matka i przytulając ją mówiła: "nie martw się, to nic takiego".
Późno. Czytam o darze rozumu i nagle zrozumiałem, że "jestem prostaczkiem", ponieważ Pan objawił mi wiele rzeczy zakrytych dla mędrców świata!
Tuż po północy przybyła matka z dzieciątkiem, która wciskała mi pieniądze. Nie pomagała odmowa z porozumiewawczym mrugnięciem męża. W końcu powiedziałem, że "dzisiaj jest już święty dzień, a pani z tymi pieniędzmi!"
APeeL
- 29.07.2021(c) ZA OFIARY KUSZENIA...
- 28.07.2021(ś) ZA PRAGNĄCYCH OCALENIA
- 27.07.2021(w) ZA FAŁSZYWIE DBAJĄCYCH O DOBRO WSPÓLNE
- 26.07.2021(p) ZA PRAGNĄCYCH OBECNOŚCI BOGA OJCA
- 25.07.2021(n) ZA JĄTRZĄCYCH...
- 24.07.2021(s) ZA TYCH, KTÓRZY WESZLI NA DROGĘ ŚWIĘTOŚCI
- 23.07.2021(pt) ZA TYCH, KTÓRZY NIE MAJĄ POCZUCIA GRZECHU
- 22.07.2021(c) ZA TYCH, KTÓRZY USUNĘLI BOGA ZE SWOJEGO ŻYCIA
- 21.07.2021(ś) ZA NAPADAJĄCYCH NA SŁABSZYCH...
- 20.07.2021(w) ZA TYCH, KTÓRYM BRAK ŚWIATŁA