- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 761
Nie ma Boga oprócz Jahwe...
Tuż po przebudzeniu o 3.30 zacząłem wołać: „Tato! Tato! Tatusiu”. To zdziwi każdego mądrego i niewierzącego, ale jeszcze niedawno każdy z nas tak wołał do ojca ziemskiego. Ja wołam tak, bo moim Prawdziwym Ojcem jest Stworzyciel duszy (przemijające ciało fizyczne otrzymujemy od rodziców).
Naprawdę musisz stać się dzieciątkiem Boga, bo nigdzie nie dojdziesz lub będziesz krążył jak samolot, któremu nie pozwalają lądować. Spróbuj zawołać w smutku, a sam zobaczy co się stanie. Piszę to błaganie, a łzy zalewają oczy (zważ, że mam zespół suchości...od komputera).
Po całkowitym wybudzeniu myśli uciekły do tych, którzy mają inne wiary...poprzez islamistów do wielkiej rzeszy sierot duchowych: różnej maści ateistów do ofiar ludzkiej wiedzy czyli gnozy w której centrum jest człowiek, a nie Bóg Ojciec.
Tacy negują zbawienie lub głoszą teorie, które mają nas uszczęśliwić...raz na zawsze. Hitler chciał czystości razy aryjskiej, bolszewicy obiecali to swoim wyznawcom w świecie bez ciemnogrodu (czyli Boga), a teraz to samo będzie, gdy nastanie jedna religia (Islam).
Pisałem od 3.30-7.15 i wybiegłem w czasie ulewy do garażu wołając w dziękczynieniu: „Tato! Tato!”...za łaskę wiary i możliwość dawania jej świadectwa oraz posiadanie samochodu, bo nie lubię chodzić podczas ulewy.
Pod kościołem popłakałem się z powodu posiadania Domu Boga w którym rozdaje się Cud Ostatni. Nie pojmie tego człowiek, który biegnie podobnie do mnie, ale po chleb dla ciała. Ja też bardzo lubię chleb, a on jest tylko namiastką św. Chleba dla duszy.
Koło domu i przy kościele witały mnie zmoknięte gołąbki, a w kościele niewiasty śpiewały do Matki Bożej: ”ociemniałym podaj rękę, niewytrwałym skracaj mękę”. Jak ci przekazać stan mojej duszy? „Kto się w opiekę odda Panu Swemu”…
Prosiłem Boga Ojca o przytulenie syna, bo za niego było to nabożeństwo oraz Eucharystia. Nie wiedziałem czy mam iść na Mszę św. wieczorną, ale padłem w drzemkę z postanowieniem, że pójdę, gdy zostanę obudzony. Dokładnie o 17.20 ktoś pomyłkowo zadzwonił do żony...nawet miałem czas na wypicie małej kawy.
To był zarazem dodatkowy znak w odczycie dzisiejszej intencji, bo w dzisiejszej Ew. (Mt9, 9-13) Pan Jezus powołał apostoła Mateusza. Ten zostawił stoliczek z monetami (był poborcą podatkowym).
W drodze odmawiałem koronkę do MB oraz moją modlitwę. Prawie chciało mi się płakać, bo napłynęły obrazy nagle powoływanych w naszej codzienności...na stanowiska lub do wojska (właśnie sąsiad trafił na 10 dni takiego przeszkolenia).
Ogarnij cały świat: wzywanych do sądu, prokuratury, policji, do lekarza, a także wzywanych ambasadorów. Na szczycie tej piramidy jest wezwanie przez Stwórcę, co czynił i czyni Pan Jezus, bo apostołowie są wciąż powoływani.
Około g. 15.00 w sobotę - podczas spaceru modlitewnego - zauważyłem awarię wodociągu. Wezwano ekipę, a nas pozbawiono wody. Wracając z Mszy św. wieczornej podczas mżawki, w wielkim bólu odmawiałem moją modlitwę w intencji tego dnia. Sam widzisz jak przebiegłby duchowo dzisiejszy dzień gdym nie wstał po zaproszeniu na ponowne spotkanie z Panem Jezusem.
Pasuje tutaj Ew. (Mt 20, 1-16a) z tej niedzieli o wzywaniu do pracy w winnicy, która jest odpowiednikiem Królestwa Niebieskiego (Winnicy Pańskiej)...tam też jesteśmy wzywani.
Ja byłem - w sensie duchowym - elementem społecznym i zostałem zaproszony prosto z rogu ulicy. Początkiem mojego nawrócenia było padnięcie na kolana z przeżegnaniem się na nocnym dyżurze w pogotowiu...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 755
Męczenników koreańskich
Andrzeja Kim Taegon, Paweł Chong Hasang i Towarzyszy...
Przed wyjazdem na Mszę św. o 7.30 wzrok zatrzymał Kim Dzong Un człowiek gorszy niż zwierzę, które czyni tylko to, co jest w jego naturze. Innymi słowami dokładnie wypełnia wolę Boga Ojca. A tu świniak (obrażam to miłe zwierzę), który klaszcze jak małpa w cyrku i cieszy się z wystrzeliwanych rakiet, które mają zabić niewinnych ludzi...kobiety i dzieci.
To przykład synka Przeciwnika Boga naszego. Podobni do niego w Tyg. Faktycznie cieszą się z zagrożenia ze strony ruskich i białoruskich oraz Państwa Szatańskiego...z tego, że dżihadyści idą na Watykan. Niech się wykażą pomocą ofiarom trzęsienia ziemi w Meksyku, tsunami, powodzi i różnych kataklizmów.
W Królestwie Niebieskim płaczą nad nami, a ja mam to pokazane. Dzisiaj jest ulewa, a w moim sercu zalani, biedni ze zerwanymi dachami, a nawet sterczący na targu z grzybami („klęska urodzaju”). Też nie potrafimy zagospodarować takich darów Boga.
Dzisiejsza intencja nie dotyczy męczenników, bo my wiemy o chwale, która czeka nas za danie takiego świadectwa wiary Bogu Objawionemu. Chodzi o ten biedny naród: na północy kierowany przez syna Szatana, a na południu zagarnięty przez ten świat.
Jeżeli rodacy - mówiący tym samym językiem - nie mogą się porozumieć to cóż inni. Na ich tle pokazywane jest Królestwo Niebieskie, które jest w nas, bowiem na całym świecie są podobni do mnie i rozumiemy się bez słowa.
Na Mszy św. pojawiło się kilka osób...stale przychodzących na spotkania z Panem Jezusem. Św. Paweł (1 Tm 3, 14-16) mówił o Kościele Boga Żywego z wielką tajemnicą pobożności. A dzisiaj Pan Jezus wskazuje na głupotę duchową (Łk 7, 31-35), bo Jana Chrzciciela...największego człowieka na ziemi uważano, że „Zły duch go opętał”, a Panu Jezusowi przypięto łatkę „żarłoka i pijaka, przyjaciela celników i grzeszników”…
Eucharystia sprawiła pokój i dała moc, bo przed chwilką chwiałem się z powodu spadku ciśnienia, a nie mam możliwości położenia się. Ta Msza św. została poświęcona w intencji wnuczka (urodzin...skończył 15 lat).
Nie wiedziałem czy iść na Mszę św. wieczorną, ale popłakałem się podczas relacji z trzęsienia ziemi w stolicy Meksyku (20 milionów mieszkańców)...mignięto też obrazem z Watykanu, gdzie papież prosił o ich wsparcie.
Wyszedłem i w wielkim bólu odmawiałem moją modlitwę w intencji tych ofiar i dusz...zginęła grupa dzieci pod zawaloną szkołą. Modlitwę kontynuowałem w kościele, a z oddali spojrzał Pan Jezus Miłosierny.
Trudno sobie wyobrazić cierpienia tych braci i sióstr, bo nagle masz uszkodzone rury gazowe, nie masz łóżka, kuchni, lodówki i WC. Ci, co to wszystko posiadają nigdy nie dziękują Bogu Ojcu, bo zawsze to mieli i im się należy, ponieważ ciężko pracują.
Eucharystia sprawiła wielkie uniesienie duchowe, a serce zalał Pokój Boży. W drodze do domu wołałem do Boga Ojca w mojej modlitiwe z powtarzaniem (10 razy) niektórych cierpień Pana Jezusa na drodze krzyżowej...jak: „Obnażenie Pana Jezusa”, "Rozciaganie i przybijanie do krzyża" oraz "Podniesienie Pana Jezusa na krzyżu". To współcierpienie, bo wprost tam byłem...
Zobacz połączenie tych zdarzeń, bo takie szkody ludzkości chce wywołać syn diabelski z Korei Północnej. Dzisiaj, gdy edytuję ten zapis mamy awarię wody (pękła rura na ulicy). To tylko namiastka bezmiaru cierpienia ofiar trzęsienia ziemi w Meksyku...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 845
MB z La Salette
Przed snem czytałem słowa Pana Jezusa, że Bóg oczekuje od nas, abyśmy się „wzajemni miłowali jak w rodzinie, Bożej rodzinie.” Nie ważna jest rasa i narodowość, bo trzeba mówić: „Jestem dzieckiem Boga i ci obok mnie również nimi są. /../ Miłość jest wielkim Bożym darem, który niesie ze sobą szczęście i pokój”.*
Z błogiego snu zerwała mnie cała poczekalnia pacjentów. To był czas niewolnictwa w którym mogłem umrzeć z przepracowania, ponieważ od 14-tego r.ż. mam poreumatyczną wadę serca. Moc miałem z codziennej Eucharystii...nawet - w przerwie po dyżurze w pogotowiu - jechałem na Mszę św.!
Serce zalała radość dziecka stworzonego przez Boga Ojca. Pan Jezus na ten moment mówi: „radosne serce to większy skarb niż wszystkie pieniądze tego świata. Serce pełne radości sprawi, że poczujecie się spełnieni /../ Wypatrujcie radości, która pochodzi od kochającego Boga /../”.**
Zważ, że wczoraj zaprosiłem Tatusia do mojej izdebki. Teraz wszystko cieszy już od rana: słoneczniki zaglądające do mieszkania, pokój, słońce po ulewach, kąpiące się w kałuży gołębie. Jakim językiem mam przekazać radość spowodowaną bliskością Boga Ojca? Zarazem jest to cierpienie, ponieważ jest nas garstka...
W tej radości, a właściwie szczęśliwości Zły delikatnie podsunął, aby „opracowywać” zaległe zapisy, bo jestem wypoczęty (nie iść na poranną Mszę św.!). To „dobro” zobaczysz po owocach, bo miałbym całkowicie zmieniony przebieg tego dnia.
Po wyjściu do kościoła - w zjednaniu z Panem Jezusem - zacząłem odmawiać koronkę do Miłosierdzia Bożego. Przypomniały się wczorajsze słowa s. Faustyny, która błagała Pana o dusze: „daj mi dusze”, a właśnie napłynęło to samo pragnienie.
Właśnie spotkałem panią, która jest jedyną osobą, którą udało mi się - przez 30 lat - zaprosić do uczestnictwa w codziennej Mszę św. Zdziwiony usłyszałem, że czyta aktualnie książkę „Oczami Jezusa”. Ja zawsze twierdziłem, że cuda opisane w Ewangeliach to drobina tego, co mówił i czynił Pan Jezus w czasie swojej misji. Proszę Cię...kup tą książkę. Mnie Pan dał ją za darmo...ktoś zostawił na stoliczku w kościele!
Podczas odmawiania koronki błogosławiłem wszystkich spotykanych: młodego kierowcę TIR-a, który jechał bardzo ostrożnie...grupę roześmianych uczniów, pragnących sprzedać grzyby (a jest okropny ich wysyp) oraz prowadzącego samolot pasażerski (nad naszym miastem jest ich trasa). Miłość Boża zalewała serce do całej ludzkości, a także do krzywdzących mnie w Izbie Lekarskiej, bo chodzi o zgubę ich dusz.
Jak to wszystko przekazać? Teraz, gdy to zapisuję płyną moje ulubione piosenki, a ja płaczę, bo to jest dalszy ciąg szczęśliwości dziecka Bożego. Sam chciałbym zerwać się i tańczyć ze słowami jakiegoś psalmu, a wiedz, że taniec śmieszy mnie.
W tej radości zaprosiłem do kościoła „chodzącego” za mną, brata bliskiego śmierci, bo „ledwie powłóczy nogami” oraz młodą kwiaciarkę, która ma dwa kroki do Domu Boga Objawionego...natomiast kolegę rodzonej siostry (tak nazywam żyjących bez ślubu) ponownie ostrzegłem, bo nie mają żadnych przeszkód w przyjęciu tego sakramentu. To lekceważenie kłopotów po śmierci!
W serce dotarły słowa Ps 101[100]: „Tobie chcę śpiewać, o Panie /../ kiedyż Ty do mnie przyjdziesz? /../ Będę chodził z sercem niewinnym wewnątrz swojego domu”.
Eucharystia przekręcała się w ustach i zwinęła w węzełek do pracy na roli Bożej, a właśnie miałem w ręku obrazek Pana Jezusa Siewcy. Pokój, pokój, słodycz i radość. Zatrzymałem się przed piękną figurką Matki Bożej, a okaże się, że dzisiaj jest wspomnienie MB z La Salette (Objawienie 19 września 1846 r.).
W drodze powrotnej odmawiałem moją modlitwę w intencji tego dnia, a podczas „Wierzę w Boga Ojca” serce chciało wyrwać się z piersi i polecieć do Królestwa Niebieskiego.
Wieczorem w wielkiej słabości wstałem na Mszę św. (wówczas jest milsza Bogu), którą ofiarowałem na św. Ręce Taty...
APEL
* „Oczami Jezusa” zapis dziennika z 12 grudnia 1996 ** oraz z 19 grudnia 1996
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 854
Przed snem o 2.00 zaprosiłem Boga Ojca do mojej izdebki. Zdziwisz się taką intencją, ale córka nie zaprosiła mnie do mieszkania, które jej kupiłem...
W śnie trwały koszmary, a rano byłem śmiertelnie słaby z pokusą pozostania w ciepłym łóżeczku. Ja nie wiem czy jest to technika Szatana...przeszkadzasz w śnie, a rano podsuwasz wyspanie się, aby odciągnąć od Mszy św. i Eucharystii czyli spotkania z Panem Jezusem. W moim wypadku Książę Kłamstwa wykazuje wielkie zatroskanie.
Przypomniałem sobie, że Pan Bóg ma większą radość, gdy do kościoła trafiasz w niechęci. Na ten moment z Księgi Mądrości (Mdr 4. 7-15) padły słowa, że: „Starość jest czcigodna nie przez długowieczność”, ale jej miarą jest „życie nieskalane”.
Tak jest, bo złość może zmienić myśli, a ułuda tego życia, urok marności i burza namiętności może uwieść duszę. Zna to każdy zakochany...tym bardziej, że świat podsuwa seks jako bożka. Św. Jan dodał (1J2, 12-17), że: „pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia, nie pochodzi od Ojca, ale od świata”.
Dzisiaj 12-letni Pan Jezus „zgubił się” i został odnaleziony w Świątyni Jerozolimskiej, gdzie siedział między nauczycielami. Eucharystia ułożyła się w laurkę, a później w odwrócony węzełek. To okaże się zwiastunem bardzo potrzebnego odpoczynku, bo nad nami trwa generalny remont, a później obudził mnie „kominiarz” życzący zdrowia i rozdający kalendarze na przyszły rok.
Napłynęło wielkie pragnienie ponownego pójścia na Mszę św. z zakończeniem modlitwy: „za ofiary wierutnych oszustw” oraz „za przebaczającym krzywdzicielom”…
Tak się stało i już od początku Mszy św. moja dusza i serce chwaliły Boga Ojca. Dziękowałem za dzisiejszą pomoc, bo udało się skontaktować z koleżanką, która w Izbie Lekarskiej prowadzi Koło Lekarzy Katolickich.
Przypomniało się dwóch chromych żebraków uzdrowionych przez Pana Jezusa i obdarowanych monetami, którzy po stwierdzeniu, że mogą chodzić...”ramię w ramię, zaczęli tańczyć, chwaląc Boga śpiewem”.*
Ps 148 dotyczył chwalenia Pana, a Eucharystia ułożyła się ochronnie. Wracałem z Mszy św. odmawiając w/w modlitwy, a całe niebo zalały kraczące wrony, które szukały miejsca do „spania” na okolicznych drzewach.
Jak nigdy padłem o 22.00 i spałem do 6.15, a 19 września zacznie się najpiękniejszy dzień mojego życia wg intencji: za szczęśliwe dzieci Boże...
APEL
* „Oczami Jezusa” zapis z 10 lipca 1996 r.
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 814
Wspomóż stronę darowizną: PayPal apel1944@wp.pl
Rocznica napadu ZSRR na naszą ojczyznę
Pawlak i Kargul
Miałem jechać do naszego kościoła na dożynki parafialne...czyli dzień dziękczynienia rolników za zbiory, ale znalazłem się w kaplicy Miłosierdzia Bożego. To niby przypadkowe, ale tutaj kazanie dotyczyło czytań i w rezultacie mojej intencji. Zobacz, co popłynie z Księgi Syracydesa (Syr 27, 30-28, 7):
Złość i gniew są obrzydliwościami, których trzyma się grzesznik.
Tego, kto się mści, spotka pomsta od Pana, On grzechy jego dokładnie zachowa w pamięci.
Gdy człowiek żywi złość przeciw drugiemu, jakże u Pana szukać będzie uzdrowienia?
Pamiętaj o rzeczach ostatecznych i przestań nienawidzić /../…
Pamiętaj o przykazaniach i nie miej w nienawiści bliźniego /../...
Dzisiaj apostoł Piotr zapytał Jezusa:<<Panie, ile razy mam przebaczyć /../ czy aż siedem razy?>> Zbawiciel odpowiedział: <<Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy.>> Trzeba tutaj dodać, że w narodzie izraelskim „siódemka” oznacza nieskończoność, wielkość, wieczność.
Starszy kapłan mówił o naszym oporze w przebaczaniu, wspomniał o chłopach kłócących się o miedzę, a obecnie pola leżą odłogiem lub są zarośnięte. Pochwalił się, że odmówił „dziesiątkę” różańca za jednego z kapłanów z Domu Seniora z którym mu się nie układa.
W sercu pojawili się moi krzywdziciele. Ja im przebaczyłem i wołam za nich do Boga, bo gubią swoje dusze. Stanęli bowiem po stronie kolegi powalającego krzyż, trwają w matactwach i odtrącają moją rękę wyciąganą do zgody.
To jest bardzo przykre, bo to są lekarze, koledzy w moim wieku, funkcjonariusze publiczni powołani do służenia całemu środowisku...trwający w myśleniu z poprzedniego okresu. Jak możesz dojść z takimi do sprawiedliwości, gdy są zintegrowani na piknikach z sędziami i prokuratorami.
Pasują tutaj słowa św. Pawła (Pierwszy list do Koryntian): „Bóg nas, apostołów, wyznaczył jako ostatnich, jakby na śmierć skazanych. Staliśmy się bowiem widowiskiem /../ my niemocni, wy mocni; wy doznajecie szacunku, a my wzgardy. /../ Błogosławimy, gdy nam złorzeczą, znosimy, gdy nas prześladują; dobrym słowem odpowiadamy, gdy nas spotwarzają”…
Od dłuższego czasu pragnąłem skontaktować się z prezesem OIL w W-wie, ale nie chciano mnie połączyć telefonicznie i poinformowano, że nie przyjmuje interesantów. Udało się to w ten czwartek, ponieważ jako kandydat w obecnych wyborach podał numer swojego telefonu.
Z krótkiej rozmowy wynikało, że nie widział mojego pisma z 07.08.2017 z obrazami krzyża powalonego przez psychiatrę oraz tego, którym się opiekuję. To wyjaśniło brak odpowiedzi...prawdopodobnie schowano ten dokument przed szefem.
Zapytałem: jak może być prawomocna uchwała Ok. Rady Lekarskiej, gdy Konstanty Radziwiłł rozpoznał u mnie chorobę psychiczną zaocznie, a po odznaczeniu został ministrem zdrowia i naucza etyki lekarskiej! Komisja lekarska była bez przewodniczącego, a „badanie” odbyło się w drzwiach!
<<Panie prezesie. Moja sprawa kompromituje samorząd lekarski, bo w kraju katolickim wiarę psychiatrzy-ateiści traktują jako chorobę. Proszę dać kilka zapisów z mojego dziennika - prowadzonego od czasu nawrócenia (1989) - kapłanowi naszego środowiska...przecież są to świadectwa wiary!
Wskazałem też, że na ostatniej komisji lekarskiej w 2013 r. prof. Marek Jarema podczas oceniania mojej duchowości (mistyki) stwierdził, że on nie ma natchnień...tylko myśli. To oznacza, że nie ma Boga i Jego Przeciwnika, a moja wiara to choroba psychiczna (psychoza). Za tolerowanie takiego nieuctwa odpowiada Izba Lekarska>>.
Koleżanka prowadząca Koło Lekarzy Katolików przy OIL (powstało po moim skrzywdzeniu) potwierdziła, że otrzymała pismo (do wiadomości). Chodzi o unieważnienie w/w "prawomocnej" uchwały. Z krzykiem w duszy podziękowałem Bogu Ojcu, bo chciałbym - jako pokrzywdzony - abyśmy podali sobie ręce…
APEL
- 16.09.2017(s) ZA BUJAJĄCYCH W OBŁOKACH
- 15.09.2017(pt) ZA DUSZE PRZODKÓW I MOICH RODZICÓW
- 14.09.2017(c) ZA OBROŃCÓW KRZYŻA
- 13.09.2017(ś) ZA TYCH, KTÓRZY NIE POTRAFIĄ ZAMILKNĄĆ
- 12.09.2017(w) ZA OFIARY WIERUTNYCH OSZUSTW
- 11.09.2017(p) ZA OFIARY ATAKU NA WTC I DUSZE TAKICH
- 10.09.2017(n) ZA PRZESTRZEGAJĄCYCH WYSTĘPNYCH
- 09.09.2017(s) ZA PRZESIEDLANYCH I DUSZE TAKICH
- 08.09.2017(pt) ZA PEŁNYCH WDZIĘCZNOŚCI ZA MATKĘ PANA JEZUSA
- 07.09.2017(c) ZA ŁOWCÓW DUSZ