Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

24.02.2008(n) ZA SŁABYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 24 luty 2008
Odsłon: 576

motto; niemowlę

    Zaczynam ten zapis, a z telewizji płynie reportaż o budynku do rozbiórki, gdzie nie ma żadnych warunków do życia, a tam córka opiekowała się matką...teraz po jej śmierci kobieta może stracić dach nad głową. Rozpacz i słabość ludzka...

    Teraz na dyżurze (świąteczna pomoc lekarska) jest u mnie pochylona babuńka, która cierpliwie czekała, bo nikt nie chciał jej przepuścić. Teraz trzęsie się i przeprasza za to, że jest spocona. Po przyjęciu poprosiłem pielęgniarkę, aby zwiozła ją windą, bo sam byłem na granicy omdlenia.

    Każdy ma takie dni: sytuacja zawodowa (robią ze mnie głupiego w Izbie Lekarskiej), reakcja sytuacyjna w domu, zaginiecie syna oraz infekcja...dodatkowo nie zabrałem odpowiedniej ilości kawy. Wszystko boli i nie chce się żyć...

    Wraca poczucie na porannej Mszy Św. gdzie miałem niejasny ból w klatce piersiowej, a nie było miejsca w ławce...nawet wyrwało się zawołanie: „Jezu mdlejący prawieś konający”. Przypominałem mojego „Fiacika”, który słabnie z powodu braku dopływu paliwa (w korku nie było dopływu powietrza)...zwalniał, ale nie gasł!  Krzyczy chrzczony niemowlak, a kapłan staruszek z trudem podaje Ciało Zbawiciela (parkinsoidalne drżenie ręki).

   W mojej słabości po Komunii Św. nie mogłem wyjść z kościoła, pragnąłem zasnąć, odpłynąć do Domu Prawdziwego. To nieprzekazywalne. Podobnie było wczoraj, gdy wołałem: „Tato…Tato …Tato!”.  W tym czasie wzrok zatrzymały słowa na tablicy; nie samym chlebem żyje człowiek.

    Izraelczycy ustali z powodu pragnienia, a właśnie młody i silny pacjent został powalony przez zawał. Natomiast dziadek, który nawet nie widzi tablicy do badania wzroku…wymienia u mnie prawo jazdy! 

    Wizyta, babcia (80 lat) dyszy uszkodzona przez męża (nikotynizm) ze skróconą od dziecka nogą i wtórnym zwyrodnieniem stawu biodrowego oraz wykrzywionymi kolanami, która z trudem może usiąść i wstać. Zobacz co robi czas...

    Ja padam (8 godzin pracy bez wytchnienia), a płacze u mnie młoda niewiasta, bo jej mąż połamał nogi (następstwo białaczki)...gaśnie w oczach niszczony przez chorobę. Szczyt słabości napłynie jeszcze we wtorek, bo ponownie napłynie wielka ilość chorych (kolega lekarz stał się działaczem samorządowym).

   Wprost chce się krzyczeć z płaczem, bo mam niecały rok do emerytury i mogę nie doczekać (wada serca). Tak było z lekarką anestezjolog, która padła z przepracowania...po kilku dyżurach pod rząd!

                                                                                                                               APeeL

 



 

23.02.2008(s) ZA ZDESPEROWANYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 23 luty 2008
Odsłon: 586

    Dwa słowa wyjaśnienia, bo jest tutaj pismo do IPiN w Warszawie jako wynik mojej desperacji, ponieważ napadnięto na mnie w Izbie Lekarskiej za obronę naszej wiary i krzyża Pana Jezusa: moja wiara (mistyka) to choroba psychiczna (psychoza).

                                                    Instytut Psychiatrii i Neurologii
                                                        I Klinika Psychiatryczna
                                              02-957 Warszawa, ul. Sobieskiego 9

    Serdecznie dziękuję za wyznaczenie terminu konsultacji na 10 marca o g. 13.00. Całość postępowania jest niegodna kolegów lekarzy…nie wolno bez badania stawiać rozpoznań szczególnie w chorobach psychicznych. 
Doświadczenia duchowe zadziwiają nawet mnie samego. 

    Proszę o kontakt z lekarzem psychiatrą – katolikiem. Przed rozmową proponuję pokazanie moich pism kapłanowi Instytutu. Upór w dochodzeniu swego jest niezgodny z pokorą przyjmowania cierpienia, ale ja mam tak czynić dla świadectwa wiary oraz otworzenia oczu władzy samorządowej (służba), aby w przyszłości zarzucono takie postępowanie…

    Z telewizji popłynie program o m e d y t a c j i. Zobacz różnicę. Tutaj wyciszenia ciała (różne techniki) z wpływem na „ducha”. Komunia Święta sprawa to natychmiast…wówczas "tracisz” ciało fizyczne poprzez połączenie duszy z Bogiem!

   Piszę to jako lekarz-mistyk…jako  w i e d z ą c y! W tej sekundzie wyjaśniło się moje „wybranie”…właśnie lekarz potrafi to opisać (zachowanie ciała fizycznego i duszy, odróżnienie duszy od jakiegoś „ducha”)…tym bardziej, że znam działanie używek w płynie.

    Alkohol (nie znam działania narkotyków) powoduje różnego typu przyjemności w m ó z g u, a Komunia Św. działa w naszej duszy. To ostatni i wieczny Cud Boga…dzięki codziennemu przyjmowaniu Ciała Zbawiciela mam moc w tej próbie.

   Nigdzie nie spotkałem podobnych doświadczeń duchowych. Zdziwiony przeczytałem to do czego doszedł Św. Jan od Krzyża…celem życia jest świętość, a dochodzimy do niej poprzez wykonywania Woli Boga Ojca! Niedawno pytano o to teologów…nie poradził nawet o. Góra.

                                                                                                                                   APeeL

 

 

22.02.2008 (pt) ZA SKRYTYCH W RAMIONACH MATKI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 22 luty 2008
Odsłon: 591

    Dziwne, ponieważ dzisiaj (12.07.2009) jest spotkanie - wiernych związanych z radiem Maryja - na Jasnej Górze, a moim ręku ten zapis. Ja nigdy nie oglądam „czuwania” na Jasnej Górze. Właśnie Eleni pięknie śpiewa o Matce Bożej, która przytula Swoje dzieci, pomaga i chroni...

   W reportażu „Odyseja życia” pokazano obrazy rozwoju płodu, który wyczuwa smak spożywanego przez matkę pokarmu i rusza ustami. Napłynęła bliskość Matki Zbawiciela, która zawsze jest przy cierpiących. W kościele wzrok zatrzymywały figury Matki, symbol Ducha Św. oraz witraż z wielkim czcicielem Madonny kard. S. Wyszyńskim i stacja drogi krzyżowej; spotkanie Pana Jezusa z Matką. 

    Nastąpił zalew zdarzeń duchowych związanych z kultem Matki Zbawiciela;

  • TV „Planete” pokazała figurę Matki z modlitwą rodziny przed posiłkiem
  • w ręku znalazł się obrazek MB Pocieszenia z Sanktuarium, gdzie wróciłem do Boga Ojca
  • „Rycerz Niepokalanej” ze zdjęciem Matki i kard. St. Wyszyńskim
  • „Akt zawierzenia Maryi” („w „Kotwicy”), który podał mi kapłan (za recepty); „/../ pójdź do Niej /../ zawierz się Jej samej /../ wesprzyj się na Niej /../ przypatrz się jej spokojowi i całkowitemu oddaniu woli Boga /../"...to słowa sługi Bożego prałata Ligi Novarese.
  •  na okładkach „Listów” św. Hieronima jest Matka z Dzieciątkiem
  •  „Przymierze z Maryją” ze zdjęciem Matki Bożej Fatimskiej.

   Noc. ”Wstań! Wstań!” z zaleceniem przeczytania „Poematu Boga-Człowieka”, gdzie zadziwiony trafiam na Słowa Pana Jezusa o Swojej Matce. "Spojrzała” też gromnica z wiz. Matki (na półce), a łzy zalały twarz i pościel.

   Wróciło moje wołanie do Matki na końcu ciężkiej pracy w przychodni; „Kto cię przytuli i pocieszy? Kto powie Słowo dające moc…tylko Matka Pana naszego, Zbawiciela jako wzór przyjęcia wyrzeczeń i wytrwania. To Ta, która czeka na każdego, aby przytulić do Swego Matczynego serca”...

     Przypomniała się też pieśń-prośba do Maryi; „w ramiona Twoje się skryć”. To intencja modlitewna tego dnia…

                                                                                                                                               APeeL

 



 

21.02.2008(c) ZA SMUTNYCH W ROZŁĄCE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 21 luty 2008
Odsłon: 576

   Chwila spokoju, siedzę w gabinecie lekarskim, a w smutku i ciszy napływa bliskość Pana Jezusa z poczuciem rozłąki, którą potęguje śpiew Marii Laforet (wejdź: YouTube: „Viens, Viens”). Wstrząs zalał serce, bo jest to pieśń-modlitwa z wołaniem do zmarłego ojca, aby wrócił do mamy, która odmalowała właśnie pokój.

    „Życie bez ciebie jest tylko długą ciszą, która nie ma końca”. Moje serce, w takich momentach zalewa tęskna miłość za Panem Jezusem, której nie wyrazisz żadnym słowem. Przepisuje to 21 lutego 2019 r. i w nawrocie tamtej tęsknoty podjechałem pod mój krzyż z ponownym uczestnictwem w Mszę Św. wieczornej. Tak zmieszał się tamten i ten czas. Przeżycia nadprzyrodzonej łączności z Bogiem (mistyka) są niezmienne mimo upływu 30 lat łaski.

     Wróćmy do tamtego czasu. Właśnie zmarł mój pacjent. Przed dwoma dniami trafiłem do niego karetką pogotowia. Córka chciała, go „ratować”, ale gasł w oczach. Zaleciłem Wiatyk, którego rodzina i chorzy boją się. Nawet dodałem, że będzie przykro, gdy umrze za dwa dni bez Ostatniego Namaszczenia.

    Tak się stało w oddziale wewnętrznym, który jest w budynku przychodni, bo dzisiaj minął drugi dzień od mojej wizyty..był też kapłan. Zobacz bój w ostatnich chwilach o duszę dziecka Bożego. Kobiety myły rozebrane ciało, a ja pisałem kartę zgonu...

      Z mojego serca wyrwało się wołanie:

„Twój smutek, Jezu…trwa do dzisiaj, potop zła zalewa ziemię. Moim słowem nic nie zrobię, Twojej łaski trzeba...

Nie chcą Ciebie, Jezu

Nie chcą szczęścia

Nie chcą Twojego zwycięstwa...

     Wielu mówi: nie ma Nieba! Wróci ktoś z zaświatów - zjawa była, a zwidem zwą znak niebywały! 

Czas wesela już się zbliża, ale gości nie widać!"...

     Na Mszy Św. wieczornej były dwie osoby, a dzisiaj jest święto Katedry św. Piotra Apostoła…

                                                                                                                     APeeL

 

 

20.02.2008(ś) ZA PRZYJMUJĄCYCH CIERPIENIE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 20 luty 2008
Odsłon: 586

słowa kluczowe; czerwony płaszcz.

    O 6.20 idę do Domu Pana i śpiewam „każdy Twój wyrok przyjmę twardy, ale chroń mnie od nienawiści, chroń od pogardy”. W głowie pismo do Komisji Etyki Lekarskiej w moim samorządzie. Wówczas jeszcze wierzyłem, że ta struktura nie jest powołana wg „45 zasad zniewolenia” (Ściśle tajne, Moskwa 2.VI.1947 r.).

   Tam w zasadzie 5-tej jest zalecenie, aby „wszystkie kluczowe stanowiska obsadzone były przez ludzi zatwierdzonych przez nasze służby specjalne”. Ja widziałem, że wszystko jest pod jednym dachem! Prezes OIL, Andrzej Włodarczyk był  jednocześnie ministrem zdrowia u dr. Ewuś („w rządzie i w samorządzie”). To podwójne namaszczenie wynikające z przypodobania się władzy ludowej...

    Mszę Św. odprawiał kapłan, który zawsze pięknie prowadzi modlitwy i czytania. Jak nigdy stałem w uniżeniu i pierwszy raz przez całe nabożeństwo napływała wzmacniająca słodycz, która zalewała serce i duszę.

    W tym czasie prorok Jeremiasz wołał za mnie; „Chodźcie, uderzymy go językiem /../ czy złem za dobro się płaci ? A oni wykopali dół dla mnie /../ stawałem przed Tobą, aby się wstawić za nimi, aby odwrócić od nich Twój gniew /../.”

   Psalmista dodał (Ps. 31): „Wydobądź mnie z sieci zastawionej na mnie /../ gromadzą się przeciw mnie /../ wyrwij mnie z rak wrogów i prześladowców /../ Wybaw mnie, Panie, w miłosierdziu swoim.”

   Pan Jezus wskazał, że będziemy pić Jego Kielich (prześladowania, odrzucanie, wyśmiewanie nawet przez najbliższych). Ja wiem o tym i odebrałem zalecenie przyjęcia tego cierpienia...

    Po Komunii Św. nie mogłem wyjść z kościoła, a dzisiaj mam dużo umówionych pacjentów. Kapłan, któremu wypisałem recepty podarował mi pismo, gdzie był art. o powołaniu do apostolstwa w cierpieniu i o ochotnikach cierpienia.

     Popłakałem się, ponieważ w tym piśmie był wizerunek Matki Bożej ze słowami; „Jeżeli cierpisz, przypatrz się Jej spokojowi i całkowitemu oddaniu Woli Boga”. Natomiast do pięknej Twarzy Zbawiciela dodano zalecenie: naśladowania Pana Jezusa w przyjmowaniu własnych cierpień. 

    Około 15.00 z serca wyrwało się wołanie: „Kto cię przytuli jeśli nie Matka Pana naszego? Kto cię pocieszy jeżeli nie Ona? Kto powie ci Słowo dające moc wytrwania? Tylko Ona – wzór wyrzeczeń…aż do stania pod Krzyżem. Przyjmij wszystko, zgódź się na współcierpienie dla Jej Dzieła!” Nigdy nie ułożyłbym tego sam i tak błyskawicznie, a - jak się później okaże - w ramach intencji!

    Teraz trafiłem na relację o o. Pio i jego największym cierpieniu; przez dwa lata nie mógł spowiadać i odprawiać mszy! Natomiast z radia popłynie kazanie o spadających na nas cierpieniach; drzewo zwalone na samochód, dziecko oblane wrzątkiem, powódź, choroba, ale trudniej jest przyjąć cierpienie z Ręki Boga niż zadane przez ludzi.

    To łaska większa niż przy własnych umartwieniach! „Jezu! przecież Ciebie też opuścili najbliżsi”. Niechęć otoczenia, odwrócenie się żony, sprawa z Izbą Lekarską to powód do radości z wybrania przez Boga. Ja mam realizować Jego plan…dawać codzienne świadectwo wiary. 

    Mam mówić o Cudzie Ostatnim (Eucharystii). Pierwszy raz w życiu zaznałem  s ł o d y c z y  cierpienia dla Pana, bo po Komunii Św. do serca napłynęła nieprzekazywalna radość. Na ten czas „patrzył” Pan Jezus Miłosierny i Dobry Pasterz…

                                                                                                                           APeeL 

 


 

  1. 19.02.2008(w) ZA ZAMYŚLONYCH NAD MISTERIUM ŚMIERCI
  2. 18.02.2008(p) ZA POZOSTAWIONYCH W POTRZEBIE
  3. 17.02.2008 (n) ZA DAJĄCYCH RADY
  4. 16.02.2008(s) ZA OFIARY PRZESĄDÓW
  5. 15.02.2008(pt) ZA NAGLE TRACĄCYCH BLISKICH
  6. 14.02.2008(c) ZA MIŁUJĄCYCH SIĘ
  7. 13.02.2008(ś) ZA GNĘBIONYCH
  8. 12.02.2008(w) ZA NIENAWIDZĄCYCH ŚWIATŁA
  9. 11.02.2008(p) ZA MAJĄCYCH MISJĘ
  10. 10.02.2008(p) ZA ZDZIWIONYCH WYBRANIEM

Strona 1294 z 2407

  • 1289
  • 1290
  • 1291
  • 1292
  • 1293
  • 1294
  • 1295
  • 1296
  • 1297
  • 1298

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 1931  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?