Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

08.09.2005(c) ZA TRWAJĄCYCH DO KOŃCA...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 08 wrzesień 2005
Odsłon: 1041

 Narodzenie NMP

MB Siewnej.

   W nocy (o 3.00) padłem na kolana i zawołałem: „Matko! Och Matko! Dlaczego ma to wszystko ukazane? Jak wielkie jest Twoje cierpienie, gdy to wszystko widzisz z Nieba!” Później na nabożeństwie padną słowa: "Szczęśliwa jesteś, Najświętsza Panno Maryjo, i godna wszelkiej chwały, bo z Ciebie narodziło się słońce sprawiedliwości, Chrystus, który jest naszym Bogiem".

    Nie mogłem spać i wstałem wcześniej, bo myślałem, że dzisiaj mam dyżur w pogotowiu. Na Mszy św. porannej było dużo ludzi. Ból i łzy zalewały oczy przy zatrzymaniu wzroku przy ostatnich stacjach Drogi Krzyżowej.

    Popłakałem się, bo w sekundowych błyskach napływała łączności z Panem Jezusem. Pomyślałem o wiernych i trwających przy Zbawicielu do końca życia. Tak było z (dwie Marie i Jan Apostoł) Matką pod krzyżem z umierającymi Synem Boga Ojca. Apostołowie uciekli, a Piotr zaparł się trzy razy przed zapianiem koguta.

    W czytaniach będzie zapowiedź (Mi 5,1-4a), że z Betlejem "wyjdzie Ten, który będzie władał w Izraelu, a pochodzenie Jego od początku, od dni wieczności. (...) Powstanie On i paść będzie mocą Pańską, w majestacie imienia Pana Boga swego". Psalmista głosił chwałę Boga Ojca, Stworzyciela wszystkiego (Ps 96):

Śpiewajcie Panu pieśń nową, (...) ziemio cała (...) sławcie Jego imię,
każdego dnia głoście Jego zbawienie. (...) On będzie sądził świat sprawiedliwie,
a ludy według swej prawdy.

   Natomiast (Rz 8,28-30) padną słowa: "Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra, z tymi, którzy są powołani według [Jego] zamiaru". To prawda, bo z Jego Św. Woli jesteśmy wzywani, powoływani i wybieranie z zadaniem doczekania chwały. Przekazany zostanie rodowód Emmanuela: Pana Jezusa (Mt 1,1).

    Po przyjęciu Eucharystii popłakałem przed wizerunkiem MB Wspomożycielki Wiernych. Cały dzień będę pracował z towarzyszącą mi pieśnią „Sancta Maryja”!

   Jan Paweł II pokazał na czym polega trwanie do końca z ostateczną prośbą, aby go już nie dręczyć ratowaniem zdrowia, bo pragnie wrócić do Boga Ojca. Jan Paweł II jako namiestnik Chrystusa i mistyk wiedział, że po śmierci czeka nas spotkanie z Bogiem Ojcem.

    Filozof Umberto Galimberti napisze w art. "Ciało i cierpienie" ("Gaz. wyb." 26-27 lutego), że: "Papież został trafiony kulą, według niego "zawróconą z drogi przez Matkę Boską". Tak stał się "mężem boleści", wg proroka Izajasza: tak niewinny składa ofiarę Bogu nie tylko prośbę serca, ale "swoje życie na ofiarę za grzechy" (53,10). To określamy uświęceniem cierpienia, które większość marnuje przeklinając przy tym Boga Ojca.

   Natomiast papież Benedykt zrezygnował z posługi, bo woli prowadzić życie mistyka, pisać świadectwa, a ja znam tę przyjemność duchową...z osobistego doświadczenia.

                                                                                                                 APeeL

 

07.09.2005(ś) ZA PRAGNĄCYCH ODRODZENIA NASZEJ OJCZYZNY

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 07 wrzesień 2005
Odsłon: 757

     Spóźniłem się na Mszę św.   („święto dyszla”), a w oczach pojawiły się łzy. W tamtym czasie władza ludowa czuła niepewność i prawie szalała z pilnowaniem takich jak ja („wrogów ludu”).

   Przed wyjazdem do garażu wlazł za mną b. oficer polityczny z JW. 2471, aby „się przywitać”. Normalnie lubiłem go, a tacy zawsze mówią ofiarom po imieniu. Zbyłem go stwierdzeniem:

- Przepraszam pana, ale nadal jestem inwigilowany!

   W środy i piątki pościmy z żoną w intencji pokoju na świecie. Nic nie jadłem (tylko kawa) mimo 8 godzin ciężkiej pracy w przychodni. Miałem spotkać się ze startującym w wyborach kandydatem na posła, ale zbyt późno zadzwonił.

   Na spotkaniu po czasie powiedziałem mu o mojej wierze i miłości naszego zniewolonego narodu i potrzebie odrodzenia naszej ojczyzny. Prawie chciało mi się płakać, bo proszę Boga o zmianę władzy...w tej intencji ofiarowałem dzisiejszą Mszę św. za Lecha Kaczyńskiego.

    Szkoda, że kampania nie jest prowadzona z Bogiem (Msze św. i modlitwy), bo nie wolno nic czynić wg woli własnej. To sprawiało poprzedni falstart. W ręku znalazła się stara kaseta z nagranym  kazaniem: „Podarujcie Polsce swoją modlitwę i swoje cierpienia /../ mamy inwestować...w jej ducha, w jej posłannictwo!”

   Dla mistyka świeckiego jest to jasne, że ojczyzna ziemska jest namiastką Ojczyzny Niebieskiej. Mamy być braćmi, a tu towarzysze i „kto nie z nami ten przeciw nam”...ja jestem bezpartyjny czyli wróg. To jawne zawładnięcie daru Boga, który trzeba odzyskać.

   Nie uda się to bez modlitwy, bo system jest szatański. Ta metoda wydała już owoc w stanie wojennym, a każdy pamięta zawołanie Jana Pawła II „Niech zstąpi Duch Twój”...

   Jest też święty powołany 5 lat temu przez Jana Pawła II...Tomasz Morus, patron rządzących i polityków. Słusznie wskazywał, że oddzielenie się od Boga sprawia niebezpieczeństwo realizacji bonum privatum (znaną prywatę) kosztem bonum publicum (dobro publiczne). Wówczas pojawia się małość polityków ze szczytów władzy, którzy gotowi są kłamać i oszukiwać.

   Bardzo pragnąłem spotkać Lecha Kaczyńskiego, a Bóg spełnił to 16.09.2005, bo był w mojej miejscowości rodzinnej. Wówczas powiedziałem do "Miśka" (Kamińskiego), że jest pewniakiem (ta intencja jest edytowana: ZA KOCHAJĄCYCH MOJĄ OJCZYZNĘ).

   Wybory przebiegły tak jak przewidywałem...mój kandydat minimalnie przegrał z Donaldem Tuskiem (w pierwszej turze), aby wygrać ostatecznie 23 października 2005 roku...

    Po wielkich kłopotach z uzyskaniem kontaktu napisałem list.

                                  Pan Lech Kaczyński przyszły prezydent RP

    Zwracam się z prośbą o przyspieszenie tempa kampanii wyborczej, bo  przebijanie się w obiecankach jest już zgrane. Jako Pana zwolennik długo czekałem na powtórzenie wyborów...po Pana falstarcie, który był wynikiem braku modlitw, Mszy św. z odczytem woli Boga Ojca. Nie wolno nic czynić z woli własnej.

  Moja prośba jest spowodowana bladą reklamą „Prawa i Sprawiedliwości". W nocy napłynął telewizyjny spot wyborczy, który powinien być krótki (koszty reklamy) i powtarzany. Przekazuję ten pomysł.

  W pierwszej fazie pokazujemy szarość i naszą codzienność: chmury, ponurość, wiatr, a nawet wichurę...z nagłym błyskiem i hukiem pioruna, który uderza w czerwoną pajęczynę z obrzydliwym pająkiem (można powtórzyć 2-3 razy z porwaniem sieci okupanta).

   W błyskach pokazujemy oligarchów („czerwone książęta”) z chronionymi pałacami oraz biednych poddanych, kolejki do lekarzy i w urzędzie bezrobocia...bezkarność (afera Rywina) oraz „niezawisłe sądy” z wyrokiem na tego, który ukradł kurę!

   Także lud szukający pomocy u Boga oraz MB Częstochowskiej. To kończy obraz 103-latka z „Cudu nad Wisłą”...w Belwederze nie dali mu krzesła. W tym momencie rozlega się mocny głos z napisem „Prawo i Sprawiedliwość”. 

   W drugiej części następuje przejaśnienie z przepływającymi obrazami z lotu ptaka...zza chmury pojawia się słońce z zieloną trawą, polami uprawnymi i lasami, miasta i wioski, kościółki oraz gołębie na dachu. W tym czasie płynie głos: "Polsko! Ojczyzno moja!” i pojawia się tęcza.

                                                                                                                        APEL

    Do tej intencji pasuje: „Modlitwa na niedzielę wyborczą” Andrzeja Michniewicza (Gazeta wyborcza nr 19, 18-19 września 1993):

Boże prawicowych i lewicowych, postępowych i konserwatywnych, zorientowanych i zdezorientowanych,pewnych i niepewnych, zadowolonych i zniechęconych, optymistów i pesymistów, ufnych i nieufnych, pogodzonych i niepogodzonych, zdecydowanych i niezdecydowanych, głosujących i nie głosujących. Boże nieustannie wybierających - zmiłuj się nad nami!

Boże nie zniewolenia, lecz wyzwolenia, nie potępienia, lecz przebaczenia, nie pogardy, lecz miłości, nie zamętu, lecz pokoju, nie poróżnienia, lecz pojednania, nie zwątpienia, lecz nadziei. Boże rodzaju ludzkiego, ale nie ludzkich antagonizmów i ambicji. Boże niezależny, nie uwikłany w ludzkie spekulacje, nie zaplątany w ludzkie układy. Boże nie dający się oszukać, Ty jeden wiedzący, czego nam naprawdę potrzeba. - zmiłuj się nad nami!

06.09.2005(w) ZA TYCH, KTÓRZY ZACZYNAJĄ DZIEŃ NA KOLANACH...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 06 wrzesień 2005
Odsłon: 468

   Po przebudzeniu padłem na kolana i wołałem: "Ojcze! Tato. Każdy dzień powinniśmy zaczynać na kolanach”. Popłakałem się, a żona właśnie przyszła ze świeżym chlebem. Spokojnie zdążyłem na dyżur. Poprosiłem Boga o błogosławieństwo oraz św. Michała Archanioła o ochronę.

- w pokoju lekarskim trafiłem na obrazek ze słowami „wszystko mi dałeś, co dać mogłeś Panie”.

- przyniosłem różyczkę dla wizerunku Boga Ojca.

    Prośba o błogosławieństwo wynika z tego, że; nie ja Jego wybrałem Boga, ale On mnie. Dlaczego? Nie wiem. To Jego Wola…”ty…ty…i ty”. Mam przynosić owoce, szerzyć wiarę i mówić o Stwórcy.

   Pielęgniarce zaleciłem wejście na drogę uświęcenia. Ma wątpliwości, ponieważ dziecko pyta ją; dlaczego uczą, że pochodzimy od małpy? Odpowiadam; to dlaczego są małpy? Nasza wiara nie wyklucza ewolucjonizmu, ale mamy przejść od życia cielesnego do duchowego. Inną płaczącą pocieszam, że jej łzy nie pójdą na marne.

   Teraz transportuję babcie ze złamaniem kręgosłupa i miednicy. Płacze i opowiada, że straciła - w wypadkach - dwóch synów (przed 5-ciu i 6-ciu laty).

- Kto zawsze jest z panią?…pytam z mocą.

- Pan Jezus odpowiada…naciskana i zadziwiona.

     Znowu złamanie i kobiety, a jest wielki upał....ich hodowla świń została zaatakowana infekcją (upadki). Zaprosiłem mojego pacjenta - po udarze - do kościoła. Napłynął obraz stacji pod którą stałem; Pan Jezus zdejmowany z krzyża…tylu przybija Zbawiciela codziennie.

   Płynie melodia „jak przeżyć wszystko jeszcze raz, jak ocalić ginący świat”. Napłynęła bliskość Boga Ojca. Zgasiłem światło i padłem na kolana. Łzy zalały oczy, nie mogłem nic powiedzieć, tylko pojękiwałem: „och! Ojcze! Jezu! Panie!”.

    To był jeden jęk - odłączonego od Najświętszego Serca Pana - trwający 3 minuty, bo więcej nie wytrzymałoby moje chore serce! Piszę to po 2 godzinach, a łzy zalewają oczy. Przypomniały się podobne przeżycia s. Faustyny zapisane w jej "Dzienniczku"...

                                                                                                                                           APeeL

 

 

05.09.2005(p) ZA UWIĘZIONYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 05 wrzesień 2005
Odsłon: 513

    W pogotowiu zerwano na wyjazd, a tuż przed przebudzeniem ujrzałem Twarz Zbawiciela za kratkami więzienia....tak, bo Zbawiciel jest z wszystkimi cierpiącymi. Ewangelia wg świętego Mateusza 25, 31-46

   "Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata! Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem chory, a odwiedziliście Mnie; byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie".

   Wezwano do sąsiadki którą, którą zabrałem do szpitala, a jeszcze niedawno krzyczała na mnie, bo karmiłem małe pieski, które „trzeba uśpić”. Łzy wówczas zalały oczy. Zawołałem w prośbie modlitewnej i w kilka dni ludzie rozebrali cały miot.

   Św. Hostia w intencji uwięzionych, którym Bóg może dać Prawdziwą Wolność, która nie ma nic wspólnego z naszym doświadczenie, bo jest to wolność dzieci Bożych. W garażu poprosiłem Pana, aby dał uwięzionym poczucie wolności.

   W modlitwie dodatkowo wołałem za dusze uwięzione w Czyśćcu. Tam już wiesz, że wszystko jest prawdziwe w naszej wierze, że jest Królestwo Boże, a ty musisz czekać na wołania takich jak ja, zamawiane Msze Św. oraz ofiarowane cierpienia zastępcze. Ilu to czyni na świecie? Dziwne, bo dzisiaj naprawiałem zamknięcia do piwnicy i suszarni.

   Późno. Pokazują obrazy Getta Żydowskiego, płacze też uwięziony bogacz Gawronik. Napływa pobliskie Schronisko dla Nieletnich oraz więźniowie, którzy wyrzucili kobietę z pociągu. 

    Dzisiaj byłem na dwóch Mszach Św.…obie takie same, ale każda inna. Tak jest z dziełem Boga. Zachodzące słońce rzuciło cień witraża z Janem Pawłem II, którego wizerunek zmieniało oświetlenie. W Ps 62 padły słowa; „/../ jedynie w Bogu szukaj spokoju, duszo moja /../ w każdym czasie Jezusowi ufaj”.

    Babcię o kulach odwiozłem do niedalekiej wioski. Nie wiedziała jak podziękować, ale przyznała, że prosiła o ochronę Św. Michała Archanioła. Żona jest nadal podenerwowana, a ja ze łzami w oczach wołam; "Ojcze! każdy dzień naszego życia powinniśmy spędzać na kolanach”.

     Pogodził nas świeży chleb, który przyniosła ze sklepu...

                                                                                                                               APeeL

04.09.2005(n) ZA UPOMINANYCH PRZEZE MNIE...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 04 wrzesień 2005
Odsłon: 402

   Przepływają sprawy; kapłan zrzucił sutannę, brat Roger tworzył jedność chrześcijan poza naszym kościołem, rozpadłe małżeństwa w najbliższej rodzinie…ohyda spustoszenia przez Szatana.

    Impreza na zakończenie lata; pijani, głośna muzyka, nastolatki z piwem. Chodzę ze łzami w oczach, bo prosi się dziękczynienie, ale Bogu. Nawet mówię członkowi zespołu, aby ułożyli coś prostego; „Jezus jest tu! Jezus naszym Panem! Ojcze nasz”. Żona czekała przestraszona, bo sądziła, że poszedłem pić wódkę, a już od 2002 r. nałóg mam odjęty przez Boga. 

   Na Mszy św. padną słowa do Pana Jezusa, ale były też do mnie (Ez 33,7-9): „ciebie (…) wyznaczyłem (…) byś słysząc z mych ust napomnienia przestrzegał ich (…)”. 

   Chodzi o to, że występnych mam sprowadzać ze złej drogi, bo za nich odpowiadam (będę obarczony wieczną śmiercią takich)...ostrzeżony  „umrze z własnej winy”.

    To wielka prawda, bo takim powtarzam do znudzenia, że nasze spotkanie nie jest przypadkowe, nie będzie mógł póxniej powiedzieć, że nie wiedziałem. Dotyczy to także czytających te słowa. Jeżeli trafiłeś tutaj to wiedz, że nie jest to przypadkowe!

    Na tę chwilkę psalmista zawołał (Ps 95,1-2.6-9): „Słysząc głos Pana serc nie zatwardzajcie” z wielkim peanem chwały Stworzyciela naszych dusz dodanych – w odróżnieniu od zwierząt – do ciał fizycznych, które po czasie stają się prochem!

   Nie patrz na nic, nie trwaj w zatwardziałości serca z pokładaniem nadziei w tym życiu. Podziękujesz mi, gdy spotkamy się Królestwie Bożym. Nie słuchaj bezbożników, wrogów naszej wiary i szyderców, a także głupich mądrusiów, którzy świat nadprzyrodzony traktują jako fantasmagorię lub chorobę psychiczną.

    Teraz ku mojemu zadziwieniu (Rz 13,8-10) płynie zalecenie miłowania „bliźniego swego jak siebie samego (…) miłość jest doskonałym wypełnieniem Prawa".

    Także Pan Jezus w Ew. (Mt 18,15-20) wskazał, aby upominać grzeszników w „cztery oczy”, później przy jednym do trzech świadkach. „Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi! A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin (…)”.

    Dzisiaj, gdy przepisuję to świadectwo (10.02.2021) w Ew. (Mk 7,14-31) Pan Jezus wskaże, że z „serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym”.

   Jakże jest to wszystko piękne, a wiedz, że zalecenia Boga Ojca są niezmienne. W naszej wierze jest hierarchia od Boga poprzez papieża (Jana Pawła II), kapłanów, zakonników (o. Pio i o. Kolbe), służącej (Aniela Salawa) i wybranych...podobnych do mnie.

     Skąd miałem moc, aby to wszystko pisać dla Ciebie?

                                                                                                                        APeeL

  1. 03.09.2005(s) ZA SKŁADAJĄCYCH PUSTE OBIETNICE
  2. 02.09.2005(pt) ZA MILE ZASKOCZONYCH
  3. 01.09.2005(c) ZA POTRZEBUJĄCYCH UWOLNIENIA OD NIENAWIŚCI
  4. 31.08.2005(ś) ZA OCALONYCH OD ZAGŁADY
  5. 30.08.2005(w) ZA OBDAROWANYCH ŁASKĄ WIARY
  6. 29.08.2005(p) ZA CIERPIĄCYCH Z POWODU ROZŁĄKI Z DZIEĆMI...
  7. 28.08.2005(n) ZA MYŚLĄCYCH PO LUDZKU O WIERZE KATOLICKIEJ...
  8. 27.08.2005(s) ZA MATKI PRZEJĘTE LOSEM SWOICH DZIECI...
  9. 26.08.2005(pt) ZA ZJEDNANYCH PRZEZ MATKĘ ZBAWICIELA
  10. 25.08.2005(c) ZA MAJĄCYCH DOBRE SERCE...

Strona 1438 z 2293

  • 1433
  • 1434
  • 1435
  • 1436
  • 1437
  • 1438
  • 1439
  • 1440
  • 1441
  • 1442

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 675  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?