- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 938
Rok Eucharystii
Z „bałaganu” wypadła książeczka mojej ciężko chorej pacjentki (r.z.s.): „Czekam na Twoje przytulenie”...właśnie przyśnił się zmarły ojciec i syn, który nam zaginął, a mały chłopczyk zaprowadził mnie do kierowniczki przychodni.
Sen sprawdzi się, ponieważ zabroniono mi wcześniejszego przychodzenia do przychodni, bo nie wolno łamać prawa pracy. Z drugiej strony to "prawo" jest łamane perfidnie, ponieważ do naszego zespołu zapisało się bardzo dużo pacjentów, a ja miałem ich najwięcej z 10 lekarzy rodzinnych w okolicy.
Sprytnie ustalono, że „pracujemy wspólnie”, ale na wizyty domowe chorzy wzywali mnie, bo miałem bardzo dużo ludzi starszych obarczonych wieloma schorzeniami. W ten sposób stałem się niewolnikiem, bo kolega początkowo „siedział w pustym gabinecie”. Dodatkowo nierównej pracy towarzyszyła „równa płaca”...młody kolega bez specjalizacji nie narzekał, bo żona była kierowniczką przychodni.
To ewidentny konflikt interesów w placówce o charakterze publicznym, ale niektórym wolno więcej, a nawet wszystko. Z tego właśnie powodu musiałem przychodzić do pracy wcześniej, co było wygodne dla chorych dojeżdżających z pobliskich wiosek. W środy i piątki pościłem w intencji pokoju na świecie i wówczas umawiałem wszystkich potrzebujących wypełnienia różnych dokumentów (do sanatorium, na rentę, itd.). Jutro zacznę pracę zgodnie z przepisami od 10.30 i skończę o 19.00!
Na Mszy św. kapłan mówił, że Eucharystia jest wielkim cudem, którego nie można udowodnić empirycznie. Ja wiem jak „działa” Ciało Zbawiciela i mogę to udowodnić. Dotychczas wszem i wobec głosiłem, że wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim, a teraz wiem, że mam świadczyć o tym Ostatnim Cudzie naszej wiary.
Popłakałem się podczas podchodzenia do Eucharystii: .„jam niegodny tego, abyś wszedł do serca mego”. To chleb życia dla naszej duszy...Cud Ostatni! Jakże Najświętszy Abba pragnie nas w przytulić, ale my nie chcemy tego...jak złe dzieci. Ja to widzę i czuję!
Przed przyjęciami chorych wyświęciłem gabinet. Chciało mi się płakać, ponieważ ludzie nie rozumieją także daru posiadania przychodni, apteki, lekarza i kłócą się nawet wtedy, gdy na poczekalni jest tylko dwóch chorych.
Gdzie się spieszymy, gdy przed nami życie wieczne? Zobacz to na moim prymitywnym instruktażu: ciało fizyczne odpada w momencie śmierci („sto lat! sto lat!!”), a nasza dusza wylatuje z trupa...jak motyl z obrzydliwej larwy!
Dla racjonalistów, ateistów, a szczególnie dla ludzi „lekkich obyczajów” jest to bajka. W tym czasie prawie modlą się do swojej lub ludzkiej mądrości oraz szerzą kult ciała...upada duchowość oraz zainteresowanie naszym zbawieniem.
W „Niedzieli” trafię na słowa o. Pio o Eucharystii. „Czy my, biedni grzesznicy możemy oczekiwać od Boga bardziej droższego daru”? Łzy zalały oczy... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 502
Imienia Maryi
W śnie spotkałem zmarłego brata i ojca, jakieś kłopoty z dojazdem do domu. Faktycznie tak będzie, bo sprawi to nawał chorych z badaniem 5 kandydatów na kierowców...na obiad przyjadę dopiero o 16.00.
Żona ustroiła wizerunek Matki Bożej „Matko! Jakże chciałbym oddać swoje życie, swój los w Twoje Ręce”....juz od rana rozśpiewana śpiewa dusza Maryi!
Na Mszy św. porannej popłakałem się przy słowach Ps 28/27: „Pan moja mocą i tarczą, zaufało Mu moje serce”. Jak to ułożył człowiek podobny do mnie?
Dzisiaj od rana spotykam mylących się:
- pielęgniarka pomyliła przyłożenie elektrod przy wykonywaniu ekg
- na karcie kobiety naklejono dane jej męża!
- na karcie informacyjnej ze szpitala pomylono daty pobytu
- pomyłka w sądzie, na meczu i kierowcy (wypadek).
Pomyłka w ocenie nadchodzącego huraganu, powodzi, ptasiej grypy. Na końcu pomylenie Boga Objawionego z bożkami. Babcie chwalą śmierć nagłą, kościół to tylko obowiązkowa niedzielna Msza św.! Pan Cimoszewicz - kandydat na prezydenta zmylił się - w zeznaniach podatkowych, a ma zrobić porządek z innymi...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 457
W środku nocy serce zalała fala moich prześladowców; kapumafia, czerwona pajęczyna, a wyobraźni znalazłem się na spotkaniu z Jarosławem Kaczyńskim, któremu przekazuję moje obserwacje (cierpienie). Napływa, aby poczytać Słowo Boże. W ręku mam:
1. „Poemat Boga - Człowieka (ks. 3 c.1), które otwiera się na słowach Zbawiciela o miłosierdziu, gdzie wymieniona zasada „oko za oko, ząb za ząb” i obecna, bo „kto będzie miłosierny ten miłosierdzia dostąpi”.
2. „Echo” z września 2005 roku, gdzie są słowa prośby Matki Bożej Pokoju, aby „Bóg dał nam serce nowe, czułe i kochające, które nikogo nie osądza i nie oskarża”.
Na Mszy św. porannej Eucharystia, a właściwie adoracja Najświętszego Sakramentu wywołała krzyk w duszy. Popłakałem się i przy zamkniętych oczach poprosiłem Boga Ojca, aby przebaczył wszystkim moim wrogom uwikłanym w śledzenie i łapanie „szpiega”. Nie mogłem wyjść z kościoła i byłem całkowicie niezdolny do powrotu na ten świat.
Włączyłem kasetę, gdzie Czesław Niemen śpiewał; „Dziwny jest ten świat, gdzie człowiekiem gardzi człowiek”! Tak w bólu i łzach poznałem intencję modlitewną tego dnia:
- dzisiaj jest 4-ta rocznica ataku na WTC
- w ręku mam gazetę ze zdjęciem Bin Ladena
- Izrael oddał Palestyńczykom terytoria, a teraz otacza je wysokim murem (obóz).
- trwa kampania wyborcza z relacją z „meczu” w Lublinie, gdzie poturbowano 10 policjantów
- bój pomiędzy katolikami i ewangelikami w Irlandii oraz Lech Wałęsa walczący z radiem Maryja.
Podczas modlitw trafiłem pod „mój” krzyż Pana Jezusa. Przepłynął świat tych, którymi się pogardza, a czynią to „wielcy” małym, bogaci biednym i bezrobotnym, jest też odwrotnie...także narody narodom, a nawet wiary ("nawracanie przez zabijanie" w islamie). To nie ma końca...
Szczególnie „króluje” w tym władza, która jest bronią szatana. Nawet mnie kusi kierownictwem przychodni (konkurs)! Pomyśl o pragnących władzy nad światem: Chiny, Rosja, USA, „mocarstwa” atomowe, a trochę wichury i widać nasza „moc”. Całkowicie unicestwiony Nowy Orlean.
Często pogardza się ciężko pracującymi - wręcz niewolnikami! Następnego ranka zawołam do Boga jako „niegodny sługa”...razem z setnikiem proszącym Jezusa o uzdrowienie swojego sługi.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 740
Dzisiaj, gdy opracowuję tę intencję (24.10.2017) wstałem ledwie żywy, stękałem i ziewałem na cały blok...jak przed śmiercią. Wszystko mnie bolało, dobrze, że mam ciepłą wodę, bo pomaga prysznic.
Bardzo męczy to życie, a większość kocha zesłanie (Egipt). W tym czasie neguje się istnienie duszy. Tak myślą koledzy psychiatrzy: posiadamy tylko ciało fizyczne (soma) z psychiką (psyche)...jak zwierzęta.
Właśnie pisze na ten temat ekspert prof. Jan Hartman z „Z Czeluści Nieznanej” z zapytaniem: „Czy mamy nieśmiertelne dusze?”.* Profesor-filozof nie ma pejsów, a wciąż kłamie i kompromituje się, bo w tym wypadku rzucił się z motyką na słońce.
Ciało fizyczne to wielkie obciążenie dla duszy...tak jak kula u nogi lub przykucie do ściany, a obrazuje to łańcuch na szyi psa (różnej długości). Ci, co przeżyli śmierć kliniczną wiedzą o tym.
Nie wspominam o grzechach, które na samą myśl wywołują pragnienie „wymiotowania przez okno” (Kuba Wojewódzki). To wcale nie jest śmieszne, bo żona właśnie skrobała przez godzinę balkon po takim gościu.
Jutro św. Paweł powie (Rz 6, 12-18): „Niech grzech nie króluje w waszym śmiertelnym ciele /../ nie oddawajcie też członków waszych /../ na służbę grzechowi /../ grzech nie powinien nad wami panować /../”.
Po kąpieli pomyślałem o tych, którzy nie posiadają łazienki, ciepłej wody i nie mogą się wykąpać. Napłynęli imigranci, biedni i bezdomni. Łzy zalewały oczy: „Panie zmiłuj się nad nimi”.
W sercu pojawili się kochający to życie (zesłanie), a zarazem nie widzący potworności: Josef Fritzl, Trynkiewicz, nożownik w centrum handlowym, syn, który zamordował własnych rodziców, terroryści, członkowie mafii, oszuści (Amber Gold), ludobójcy na całym świecie, a także ks. Lemański, który przeszedł na ciemną stronę mocy.
Po wyjściu do garażu przywitał mnie zgiełk wron. Dalej napływały obrazy...tych, co nie mogą się załatwić, zoperować zaćmy, poparzeni...w tym śmiertelne, pragnący eutanazji, bo nie mogą umrzeć.
Dodaj do tego zdemolowanych przez nałogi. Właśnie spotkałem zmarzniętego alkoholika za którego wołam właśnie do Boga, aby go uzdrowił i innego bliskiego śmierci. Jeszcze chorzy psychicznie, którzy wszystko przeżywają, bo nie mają świadomości, że są to omamy...tak jest z sąsiadem krzyczącym po nocach!
A gdzie zwiedzeni i opętani przez Szatana plujący gwoździami (materializacja)...jeszcze niedawno leczeni elektrowstrząsami! Kolegom psychiatrom nie mieści się w głowie, że mamy duszę, która pragnie powrotu do Boga Ojca.
Co gorsze wiarę w Boga też uznają za chorobę i wierzących leczą tabletkami. Przecież mamy XXI wiek, a nie średniowiecze. Ten wiek po czasie będzie średniowieczem, bo nasz mózg jest wykorzystywany w ok. 10%. „Jezu mój, Panie...zmiłuj się nad nami”.
W samochodzie łzy zalały oczy podczas trzykrotnego przeżegnania się, a w tym czasie napłynął obraz klęczącej na wałach podczas powodzi („za Tuska”).
Z wielką niechęcią wstałem na Mszę św., ale później radość zalała serce. Tak jest zawsze, ale jest to próba nie do pokonania...dla początkujących lub słabych w wierze!
Psalmista w tym czasie głosił pean na cześć Boga Ojca (Ps 96):
"Niech się radują niebiosa i ziemia weseli,
niech szumi morze i wszystko, co je napełnia.
Niech się cieszą pola i wszystko, co na nich rośnie,
niech wszystkie drzewa w lasach wykrzykują z radości".
Natomiast w Ew (Mt 1,1) będzie rodowód Pana Jezusa od Abrahama...
Eucharystia łagodnie pękła na pół. Cóż się stanie? W sercu pojawił się pokój, ale „spojrzała” figurka Pana Jezusa - po ukoronowaniu cierniem - nad wejściem do kościoła. Zbawiciel w Dobrej Nowinie pytał: „Czemu to wyzywacie Mnie, Panie! Panie, a nie czynicie tego, co mówię”?
Tacy jesteśmy, bo w każdym z nas przeważa ciało fizyczne. Pan Bóg wie o tym i czeka na nasze przebudzenie z pragnieniem powrotu do Nieba.
Rozumie to każdy ojciec ziemski, któremu zaginął syn. Wyjaśniło się pękniecie św. Hostii, bo napisałem i wysłałem list do przyszłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego...to zarazem było świadectwo mojej wiary.
APeeL
* „Tyg. Faktycznie” 19 października 2017
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 475
Po przebudzeniu wielki ból zalał serce, a w oczach pojawiły się łzy. W kuchni padłem na kolana z wołaniem: „Matko moja! Matko! Jak wielkie jest cierpienie Boga i Twoje, gdy widzicie z Nieba, to wszystko, co czynimy na ziemi”;
- w „Sup. Ex” zapadł wyrok na pięciu mordercach małżeństwa
- rodzice maltretujący własne dzieci
- ojciec zabił córkę, miał to samo uczynić z rodziną, ale wyskoczył z okna (samobójstwo)
- przepływają męczennicy (św. Andrzej Bobola)
- katownie i zabójcy z książką „Oświęcim”
- „Gułagi”
- stan wojenny w Polsce, a w ręku mam gazety z tamtego czasu
- czytam „Pamiętnik jasnowidza” i jego pobyt w obozach.
- napłynął też obraz Męki Zbawiciela...
Dzisiaj otrzymałem zwrot za wczasy i wracam do pracy. Taki rachunek otrzymamy na koniec życia. Pracowałem bez wytchnienia od 7.00 – 16.00, ale moja moc była z Boga. Około 10.00 popłakałem podczas piosenki „Sancta Maryja”, a po Mszy św. wieczornej padłem.
W gazetach piszą o uszkodzonych przy usuwaniu rumowiska po WT Center w N. Jorku (śmiertelna azbestoza) oraz wykorzystywanie pracowników w „Biedronce”. Trwa protest górników przed Sejmem RP!
Dzisiaj, gdy to przepisuję (28 październik 2017) strajkują młodzi lekarze żądający wyższych pensji, a dzisiaj, gdy to edytuję w wielu krajach trwają strajki służ paraliżujące państwa...
APeeL
- 08.09.2005(c) ZA TRWAJĄCYCH DO KOŃCA...
- 07.09.2005(ś) ZA PRAGNĄCYCH ODRODZENIA NASZEJ OJCZYZNY
- 06.09.2005(w) ZA TYCH, KTÓRZY ZACZYNAJĄ DZIEŃ NA KOLANACH...
- 05.09.2005(p) ZA UWIĘZIONYCH
- 04.09.2005(n) ZA UPOMINANYCH PRZEZE MNIE...
- 03.09.2005(s) ZA SKŁADAJĄCYCH PUSTE OBIETNICE
- 02.09.2005(pt) ZA MILE ZASKOCZONYCH
- 01.09.2005(c) ZA POTRZEBUJĄCYCH UWOLNIENIA OD NIENAWIŚCI
- 31.08.2005(ś) ZA OCALONYCH OD ZAGŁADY
- 30.08.2005(w) ZA OBDAROWANYCH ŁASKĄ WIARY