- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 388
O. Pio
Przed wczorajszym dyżurem od 15.00 poprosiłem Św. Michała Archanioła o ochronę, a to wyrwało się z natchnienia Ducha Świętego. Już dawno nie miałem tak spokojnego dyżuru, pełnego pokoju, który wykorzystałem na „przebieranie papierów”.
W tym czasie kolega Kurd pytał czy wierzę w duchy? Poprawiłem go: czy wierzę w istnienie duchów. Jest to oczywiste, bo istnieją Aniołowie i duchy nieczyste. Istnieje Bóg Ojciec i Przeciwnik (Szatan).
Na wizycie domowej trafiam do niewidomego, który miał ciężką migrenę, a nad jego łóżkiem wisiał obraz z Aniołem. Bardzo wierzył w jego ochronę, ale obraz chciał porzucić przy przeprowadzce!
Przepłynął cały świat instytucji i organizacji przynoszących opiekę. Nie wiedziałem, że dzisiaj jest wspomnienie o. Pio i atak szatana wisiał w powietrzu, a to wyjaśni się na Mszy św. wieczornej (rozproszenia, nienawistne myśli i zwątpienie).
Od Ołtarza św. Bóg Ojciec powiedział przez proroka Aggeusza (Ag 1,15b-2, 9) o zawartym przymierzu: „Do mnie należy srebro i do nie złoto”. Chodziło o polecenie wybudowania świątyni Boga naszego.
W tym czasie psalmista wołał (Ps 43/42) „Zaufaj Panu, On jest twoim Zbawcą. Osądź mnie, Boże, sprawiedliwie. (...) Ty bowiem, Boże, jesteś ucieczką moją (...) I przystąpię do ołtarza Bożego, do Boga, który jest moim weselem i radością (…) będę Cię chwalił przy dźwiękach lutni,
Boże mój, Boże”.
Natomiast Pan Jezus zapytał uczniów (Mk 10,45) za kogo Go uważają? Piotr odpowiedział: Za Mesjasza Bożego. Wtedy surowo im przykazał i napomniał ich, żeby nikomu o tym nie mówili.
Przypomnę tylko, że o. Pio (1887-1968) przebywał w San Giovanni Rotondo przez 50 lat; miał dar bilokacji, poznania języków obcych, przewidywał przyszłość, uzdrawiał dotykiem i słowem, a także na odległość...
Kuszenie całkowicie ustąpiło (zawsze tak jest) po przyjęciu Ciała Pana Jezusa. Ochronę Boża ujrzę następnego dnia i podziękuję św. Michałowi Archaniołowi...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 360
Zły podsunął „dobrą” myśl, że mam wcześniej być w przychodni, ale od Anioła napłynęło zapytanie: „czy ważniejsza praca od Domu Pana?”. To prawda, bo wczoraj miałem ciężki dzień...dlaczego mam biec dzisiaj wcześniej? Gdybym wybrał przychodnię trafiłbym na pusty korytarz!
Na Mszy św. o 6.30 padną słowa Boga do proroka Aggeusza (Ag 1,1-8) w których nakazuje odbudowę świątyni. Pytanie brzmiało: „czy to jest czas stosowny dla was, by spoczywać w domach wyłożonych płytami, podczas gdy ten dom leży w guzach?”
Tak też było u nas z budową Świątyni Opatrzności Bożej: czy dać na biednych (porady bezbożników pozwalających budować meczety) czy na Świątynię?
Pan mówił dalej - w moim zrozumieniu, że bez Boga i wiary - sieje się lichy plon, a kto pracuje dla dorobku zbiera do dziurawego mieszka.
W sercu pojawili się bogacze nie płacący podatków, a w tym czasie brak środków na budowę Świątyni Opatrzności Bożej. Polacy nie mają wdzięczności Bogu za ojczyznę, pokój i dobrobyt. Piszę to, a „patrzą” uśmiechnięte Oczy Zbawiciela z Całunu.
Na ten czas psalmista wołał (Ps 149): "Śpiewajcie Panu, bo swój lud miłuje (…) głoście Jego chwałę w zgromadzeniu świętych.
(…) Niech imię Jego czczą tańcem, niech grają Mu na bębnie i cytrze.
(…) Niech się święci cieszą w chwale, niech się weselą na łożach biesiadnych.
Chwała Boża niech będzie w ich ustach,
to jest chwałą wszystkich Jego świętych”...
Jakże jest to piękne. Dlaczego tak nie wołamy...”Boże mój. Boże!”
Popłakałem się po św. Hostii i nie mogłem wyjść z kościoła...zapaliłem lampki dziękczynne. W pracy mówiłem o Medjugorie, gdzie Gospa zaleciła wybudowanie kościoła kapłanowi, który porzucił sutannę Podobne zalecenie jest w objawieniu w Indiach.
Natomiast z włączonej kasety popłynie homilia Jana Pawła II o hojności Boga-Ojca (chodziło o Chleb Życia). Oddałem dary: czekoladę, kawę, podzieliłem się pieniędzmi z sanitariuszem, z serca dawałem zwolnienia lekarskie, potrzebującym dawałem leki (z firm) i na leki, biednej rodzinie podarowałem 500 złotych, a niespodziewanie otrzymałem 1000!
Zdziwiony przeczytałem w „Poemacie Boga-Człowieka” ks 3 c. 1 str 108-112 o Jezusie na uczcie u faryzeuszy. Jezus mówi: „Ja nic nie mam (…) Nie mam złota. Nie mam pól, winnic, domów - z wyjątkiem matczynego domku w Nazarecie, że zbierający podatki nim gardzi”.
My mamy wszystko od Boga, ale żałujemy na jego Dom! Dlaczego jesteśmy niewdzięczni?
ApeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 444
Św. Mateusza
Otworzyłem „Poemat Boga-Człowieka” ks. 3 c. 1 na str. 106, a teraz rano o 5.15 czytam dalej...Mateusz podchodzi po cichu do Pana Jezusa w łodzi i łagodnie mówi:
- Nauczycielu śpisz?
- Nie, rozmyślałem. "Chodź tu do Mnie. (…) Nie jesteś tak prosty jak Piotr czy Jan. Jesteś bystry i wykształcony".
- Ale...Nauczycielu...oni są lepsi ode mnie, a Ty powiedziałeś kiedyś, że jesteś szczęśliwy, bo się nawrócili (…) zbyt grzeszyłem, by móc Ci się podobać. Nie umiem mówić. Nie potrafię jeszcze wypowiadać słów nowych, czystych, świętych - teraz, gdy porzuciłem stary język oszustwa i rozwiązłości (…) osusz moje łzy”.
- Tak, jednak ty prawdziwie nawróciłeś się i byłeś szczery w dążeniu do Dobra (…) Przyszedłeś z pragnieniem ducha (...) będą ci wierzyć właśnie dlatego.
Aż krzyknąłem: „Jezu! Jezu!”, bo to było do mnie i dzisiejszą pracę przekazałem w intencji syna (od 7.00 - 18.00)…
Na Mszy św. Apostoł Paweł (Ef 4,1-7.11-13) zalecił abyśmy: „postępowali w sposób godny powołania, jakim zostaliście wezwani, z całą pokorą i cichością, z cierpliwością, znosząc siebie nawzajem w miłości. Usiłujcie zachować jedność (…) Jedno jest Ciało i jeden Duch (…) Jeden jest Bóg i Ojciec wszystkich (…) On ustanowił jednych apostołami, innych prorokami (…) ewangelistami (…) pasterzami i nauczycielami (…) celem budowania Ciała Chrystusowego”.
Psalmista wskazał (Ps 19,2-5), że nasz głos rozchodzi się po całej ziemi...dzisiaj dzięki internetowi.
Natomiast Pan Jezus w Ew. (Mt 9,9-13) powołał celnika Mateusz, który porzucił wszystko. Na zarzut, że zadaje się z takimi Chrystus (znaczy namaszczony) rzekł: „Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają (…) nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników”...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 389
Dzisiaj jest bardzo zimno. Kupiłem świeży chleb, a łzy zalały oczy z powodu nieogarnionej Dobroci Boga Ojca. „Tato! Tato! Tatusiu! Dlaczego nie chcą wracać do Ciebie”? Przypomniały się słowa umierającego Jana Pawła II: „pozwólcie mi wrócić do Domu Ojca”.
Ja znam miłość ludzi do tego życia (99%)...na tym zesłaniu! Chcą umierać przyciśnięci, ale to nie jest rezygnacja z życia, a brak pragnienia powrotu do Boga. Nie ma naszego syna, a w programie „997” rodzina oczekuje na powrót swojego dziecka od 3 lat. Dowiedziano się, że został zamordowany. To uczucie zna każdy oczekujący na przyjazd kogoś bliskiego. Zarazem jest to namiastka cierpienia Boga Ojca pragnącego powrotu całej ludzkości.
Jakże jestem codziennie zadziwiany w prowadzeniu przez Stwórcę Wszechrzeczy. Serce zalała wdzięczność: za łaskę wiary...w tym opiekę nad krzyżem pod którym ktoś wyrzucił wory śmieci.
Właśnie od Ołtarza św. popłynie Słowo o potrzebie odbudowy Domu Bożego (Ezd 6,7-8.12b.14-20) z zaleceniem: „niech będzie on dokładnie wykonany”. Składano się, a na jego otwarcie dano ofiarę przebłagalną za cały Izrael. Do służby Bożej w Jerozolimie „ustanowili kapłanów według ich oddziałów, a lewitów według ich ugrupowań, zgodnie z przepisem księgi Mojżeszowej”.
Psalmista wołał (Ps 122): „Idźmy z radością na spotkanie Pana (…) Pójdziemy do domu Pańskiego!” Nie pojmiesz tego bez łaski wiary, bo nie masz wówczas takiego pragnienie.
Na ten czas Pan Jezus wskazał, że błogosławieni są słuchający słowa Bożego i go wypełniający...to są Jego bracia (Łk8, 19-21).
Uwierz, że to wszystko jest Prawdą. Zapragnij życia wiecznego z prośbą o znak od Boga. Nie trzymaj się tego zesłania, bo jeszcze dzisiejszej nocy możesz się nie obudzić. O tym wszystkim daję świadectwo wiary, ale trafiam na same „ciała”…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 796
MB z La Salette
Szatan oraz ten świat nie lubią Matki Pana Jezusa, a także Jej wyznawców, proszących o pomoc lub o Jej wstawiennictwo. Tuż po Mszy św. podsuwał mi „miłość” małżeńską, a w przychodni przygotował dla mnie atak pacjentów...nawet ujrzała to jedna z chorych!
Nasłał wielu rolników, którym daję zwolnienia, ale nigdy w poniedziałki i oni o tym wiedzą. To było słuszne, bo dzisiaj przybyło wielu ciężko chorych, którzy mają pierwszeństwo przed pchającymi się zdrowymi, którzy nie rozumieją, co oznacza prawdziwa niesprawność i cierpienie.
Weszła starsza pani z urazem, a w takich wypadkach do chirurga nie trzeba mieć skierowania oraz pacjentka, która zawsze przychodzi w takich dniach (odbiera myśli innych). Mówiłem jej o tym, miała sobie zapisać i nie przychodzić na sygnał tylko wg swojego planu. Tak jest też z moją córką, która dzwoni, gdy napływa taka myśl, a to czas koronki do Miłosierdzia Bożego lub jakieś szczególne wydarzenie duchowe.
W tym momencie ciężko chory nie chce wyjść z gabinetu, a ja w tym diabelskim zamieszaniu nie mogłem znaleźć w radiu jakieś kojącej muzyki. Na to wszystko nałożyła się złość i niechęć personelu...także do mnie, ale nic nie mówiłem o sprawcy tego zamieszania.
Tak jest w każde święto naszej Matki Prawdziwej, ale z tego dnia nasuwa się refleksja, że ten kult ma szczególną moc. Ludzkość nie ma świadomości, że nad nami rozciąga się Królestwo Boże...jesteśmy otwarci jak w programie telewizyjnym, gdzie ludzie małpują swoje zachowanie, a inni ich podglądają.
W tym momencie ostrzegam każdego, który lekceważy Księcia Ciemności! U mnie taki atak to jest tylko dręczenie kontrolowane, bo mam ochronę św. Michała Archanioła i Matki Pana naszego. Dzisiaj wiem, że przez te lata czuwała nade mną, bo znała moje serce pełne pragnienia pomagania. Jakby na pocieszenie przybyli chorzy wymagający mojej interwencji:
- ojc syna, który spadł z rusztowania (porażenie k. dolnych) i jest bez renty z ZUS-u. Poprosiłem go, aby ofiarował cierpienie i dałem mu pieniądze, aby kupił mu coś ode mnie. Jakże chciałbym spotkać się z takim cierpiącym.
- znajomy, młody po operacji guza pęcherza moczowego
- bita przez męża, sprawy w sądzie (czworo dzieci, zamieszkała na wsi).
Przepisuję to po 11 latach, a łzy zalewają oczy, ponieważ sam nie wiem jak przetrwałem tamten czas, bo oprócz codziennego boju duchowego byłem niewolnikiem. Każdy system wykorzystuje „tych, co nie z nami”, a w pośpiechu mogłem zrobić błąd i trafić do więzienia.
Kiedyś koleżanka przyniosła zdjęcia złamanego stawu biodrowego swojego ojca, który był u mnie w podobnym dniu...stanął o kulach w drzwiach gabinetu i pokazał na ból kręgosłupa, a ja zleciłem mu zastrzyk p. bólowy. Powiedziałem jej, że takie złamanie jest mylone z dyskiem! Nic nie dałoby tłumaczenie, że „zbadałem go na oko”! Ktoś zawinił wcześniej...nie wezwano pogotowia, załatwiono kule, ale wszystko spadło na mnie. Rozstaliśmy się bez słowa.
Jak stałem się już niepotrzebny to zwolniono mnie 4 miesiące przed przejściem na emeryturę (!), a wiedziano, że trułem się oparami rtęci ze zbitego aparatu, który wrócił do mnie „po reperacji”.
W ręku mam obrazy z WTC, doniesienia o mordach i napadach oraz płaczącą Matkę Bożą z La Salette. Ile zła wpuszcza szatan w serca ludzi, braci i sióstr. To cała piramida nienawiści, a na jej szczycie są terrorystyczne zamachy samobójcze.
Jak trzeba zaprzedać się Lucyferowi, aby to uczynić...świadomie zabić innych i zginąć samemu.
APEL
- 18.09.2005(n) ZA PRAGNĄCYCH ZMAZANIA GRZECHU
- 17.09.2005(s) ZA WYDAJĄCYCH PLON
- 16.09.2005(pt) ZA KOCHAJĄCYCH MOJĄ OJCZYZNĘ
- 15.09.2005(c) ZA PRZESZYTYCH BÓLEM
- 14.09.2005(ś) ZA OFIARY NIEUZASADNIONYCH PRETENSJI
- 13.09.2005(w) ZA TYCH, KTÓRZY NIE PRAGNĄ EUCHARYSTII
- 12.09.2005(p) ZA OFIARY ZMYŁEK
- 11.09.2005(n) ZA GARDZĄCYCH INNYMI
- 10.09.2005(s) ZA OBCIĄŻONYCH CIAŁEM
- 09.09.2005(pt) ZA POTRZEBUJĄCYCH NALEŻNEJ ZAPŁATY