- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 804
Zerwał mnie budzik o 5.15...kończę dyżur, a to wymaga zebrania „majdanu”, bo czeka mnie „młócka” w przychodni. Taki jest już los niewolnika...
Wyszedłem w mgłę i ciemność odmawiając „Anioł Pański” z dziękowaniem Bogu za dom, pracę, rodzinę oraz Kościół św. z kapłanami. Właśnie było czytanie o kapłanie Melchizedeku. Natomiast w Ewangelii faryzeusze zarzucali Synowi Bożemu, że Jego Apostołowie nie przestrzegają Prawa i nie poszczą w nakazanym czasie.
Kapłan zawołał w imieniu tych, których nęci świat i nowoczesność, ale nie widzą naszego przemijania. Dzisiaj, gdy to przepisuję (29 marzec 2017 r.) rozmawiałem z 85 letnim mężczyzną, który sterczy w sklepie. Zaprosiłem go na codzienną Msze św. bo dotychczas nie miał czasu dla Boga, a jesteśmy po śmierci. Bardzo przeżywam to, że dobrzy ludzie nie wracają do Boga w swoich ostatnich dniach życia.
Popłakałem się w czasie Konsekracji i wołałem: „Tatusiu! Przyjmij jeszcze ten dzień z tego zesłania”, a podchodząc do Eucharystii znalazłem „złoty” guzik...namiastkę jakiegoś dobra. Po zjednaniu z Panem Jezusem zawołałem: „Jezu! spraw, abym nawrócił chociaż małą garstkę. Duchu Św. prowadź, wkładaj w moje usta Słowa Boga”...
Nie da się wypowiedzieć tego ukojenia, słodyczy, cichości oraz oderwania od ciała fizycznego z bliskością Boga naszego…chciałbym, aby to trwało w i e c z n i e. Wówczas pragnę powrotu do Ojczyzny Niebieskiej, gdzie Bóg czeka na nas z rozpostartymi Ramionami!
Zrozum, że jest to Prawdziwa Miłość osoby do Osoby…nędznika i Świętego Zbawiciela. To są sekundowe błyski, bo dłuższy kontakt rozrywa serce. W miłości ziemskiej, tej pierwszej i czystej odczucia są podobne, ale ich nasilenie jest namiastką Miłości Bożej. Niekiedy serce zalewa radość Dziecka Bożego, a wówczas pragnę wołać „Alleluja” i chciałbym wykrzyczeć to na cały świat.
Bez mocy, którą daje Ciało Pana Jezus nie dałbym sobie rady (po dyżurze) z nawałem pacjentów w przychodni, ich kłótniami, a trwało to od 7.00-14.30. Moim największym pragnieniem jest poznanie intencji modlitewnej dnia. Obecnie mam już wprawę, bo wychodzę na spacer i natychmiast odczytuję. Wówczas przypomniał się płacz dziecka z powodu rozstania z ojcem odchodzącym od matki oraz gorlica tuląca małpiątko!
Dodatkowo w ręku miałem reklamę filmu „Planeta małp” z wizrunkiem Szatana. Przepłynęła bylejakość tego świata z pokładaniem ufności w człowieku, złocie i przyjemnościach, bo „żyje się tylko raz”. Żyje się tylko raz, ale wiecznie! Na ten moment samolot zrobił smugę wznoszącą się ku Niebu.
Popłakałem się w poczuciu bycia zesłańcem, a jest to pokazane na różnego typu obozach. Serce zalała rozłąka z Bogiem Ojcem i moja obawa o to, że zostanę zapomniany, bo znowu piłem do kolacji...a „patrzył” wiz. św. Michała Archanioła.
Deus Abba wiedział jak będzie przebiegało moje życie, bo miałem wielkie pragnienie zerwania z tym światem, ale nie miałem jeszcze mocy! Dzisiaj, gdy to przepisuję potwierdziły się słowa z Ew (Iz 49, 8-15): <<Czyż może niewiasta zapomnieć o swoim niemowlęciu /../ nawet gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie!>>
Ja i moje życie jest dowodem wierności Boga Ojca. Jakby na potwierdzenie tego trafiłem na wizyty do unieruchomionego od 20 lat oraz porażonego (po wypadku) z cewnikiem w pęcherzu, którymi opiekują się żony...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 818
W przychodni jestem niewolnikiem, bo każdy powinien mieć swoich pacjentów, a zrobiono przestępstwo, bo wszystkich zapisano "do zespołu”. Ludzie „zapisani do mnie” (nie wiedziałem kto i ilu) dzwonili do domu i prosili na wizyty „po godzinach”, bo ja jestem ich lekarzem domowym (kojarzyli to z moim chodzeniem po domach!). Właśnie do mojego mieszkania przybyło dwóch młodych ludzi, a w pogotowiu jest dyżurny. „Panie zmiłuj się nade mną”.
W pogotowiu wprowadzono dyżury lekarzy rodzinnych. Pokój "wypoczynku" miał jeden plus, że był poza wspólną poczekalnią, ale wersalkę miał z demobilu ze sztuczną pościelą ("przychodzi się do pracy, a nie spania"). Ponadto przeszkadzał szum z pobliskiej trasy E7 oraz parking pod oknem...także karetek. Dobrze, że wstałem wcześniej, bo nie wiedziałem, że zmiennik przychodzi o 7.00.
Niespodziewanie poszliśmy z żoną na Mszę św. o 9.00, ale trafiliśmy na ścisk, brak było miejsc siedzących i stałem obok kobiety strasznie kaszlącej. Dzisiaj jest wspomnienie pierwszego cudu Pana Jezusa (w Kanie Galilejskiej).
Popłakałem się podczas Eucharystii, a właśnie śpiewano: „Nie było miejsca dla Ciebie”. Przepłynęło życie Syna Bożego: narodzenie w grocie, zdrada ucznia, aresztowanie i bestialskie zamordowanie przez swoich, którzy nadal oczekują na nadejście Zbawiciela!
W telewizyjnym kabarecie jakaś pani zgłosiła się na ogłoszenie, a nie widziała swoich wad. To pomysł o nieskończonych możliwościach („zatrudnimy młodą i operatywna”): zgłasza się np. gruba, stara i kulawa!
W Częstochowie na Al. NMP wisi „Goła reklama” irytująca ludzi! Facetowi przysyłają rachunki za „Canal +”, a on nie podpisywał żadnej umowy. U przyjaciół ze Wschodu odtwarzają błony dziewicze. „Nie” szydzi z Narodzenia Pana Jezusa...
W czasie późniejszej modlitwy przepłynął świat irytowanych, którzy nieraz stają się ofiarami...w wybuchu złości uderzył nożem. To jest jedna z metod działania szatańskich służb, które specjalnie tak dręczą wyznaczonych na ich ofiary...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 797
Podczas postu w piątek - w intencji pokoju na świecie - wypiłem tylko jedną kawę i zjadłem 3 bułeczki. Córka miała wyjechać, ale została i rano na kąpiel czekały cztery osoby. Takie działanie zakłóca spokój w rodzinie. Ponadto z kieszeni jej płaszcza wystawały zaległe rachunki za gaz i prąd w jej mieszkaniu w W-wie (200 zł).
Jakże boli mnie napad na Czeczenię z 2 milionami uchodźców. To zbiorowe bestialstwo, ale bezbożny napastnik zostanie ukarany przez Boga. Wyszedłem na Mszę św. a łzy zalały oczy z powodu obdarowania, bo mam wszystko i do tego łaskę wiary.
W moim stanie wiesz, że jesteśmy tutaj przez chwilkę, bo nasze życie w stosunku do wieczności jest marnym błyskiem! W poczuciu wygnania wołałem tylko: „Tato! Tato! Tatusiu! W tym czasie wielu pragnie być bogami, mieć wszystko, ale od Księcia Ciemności!
Na Mszy św. o 6.30 w czytaniach była mowa o wygnaniu, Egipcie. Jakże to wszystko jest pokazane! Bóg później daje ziemię obiecaną, którą dzisiaj jest Królestwo Niebieskie...już tutaj na ziemi, bo ono jest w nas. Nie miał tej łaski naród wybrany. Szatan małpuje Boga i tworzy królestwa typu bolszewickiego ze "związkiem bratnim mającym ogarnąć ludzki lud". Ten związek nie przetrwa, bo tak jest z każdym królestwem bez Boga Ojca.
Pan Jezus dzisiaj powołuje następnych uczniów, a ja wprost jestem tam, bo to będzie trwało aż do ponownego przyjścia Zbawiciela (Paruzji).
Po spotkaniu z Panem Jezusem trwał pośpiech, ponieważ dzisiaj mam dyżur w przychodni, gdzie zejdzie do g. 13.00 z wizytą u s. zakonnych. To zarazem pocieszenie, bo przed ich domem jest piękna figura Matki Bożej Niepokalanej.
Napadła mnie straszliwa pokusa kupienia alkoholu. Łzy zalały oczy z powodu tej walki wewnętrznej. Zwyciężyłem, a wieczorom napłynął ponowny ból rozłąki z Bogiem z uczestnictwem w Mszy świętej. Przepłynęły zdarzenia duchowe potwierdzające intencję:
-
podczas poprawiania zasłony w gabinecie lekarskim spadłem z krzesła i mogłem zrobić sobie krzywdę
-
to samo mogło powtórzyć się w pokoju, bo krzesło miało uszkodzone złącze (dobrze, że zauważyłem)
-
usiadłem na sedes, a on się wywrócił!
Ryszard Rynkowski śpiewał dla mnie, że „jestem za stary na grzech”. W bólu zacząłem odmawiać koronkę do Miłosierdzia Bożego. Na dyżurze lekarza domowego są złe warunki, bo gabinet jest przy parkingu, gdzie z trzaskiem podjeżdżają samochody, rozlegają się krzyki...także przywożonych przez policję, cały czas huczy gaz za oknem.
Wersalka jest z demobilu, sztuczna pościel daje uczulenie, a w nocy zrywano do przestraszonych: infekcjami oraz "zawałami serca" typu zawałów "mięśnia piersiowego" spowodowanymi bólami kręgosłupa (zespół prostych pleców).
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 775
Dzisiaj czeka mnie ciężka praca od 7.00-18.30...bez chwilki wytchnienia, a dalej mam dyżur do rana! W domu, w wannie ożyła wielka róża. Napłynęła bliskość Matki Zbawiciela, a w książce „Raj utracony” i „AVE” wzrok zatrzymują słowa:
„Boże mój, Boże, szukam Ciebie i pragnie Ciebie moja dusza.
Ciało moje tęskni za Tobą, jak ziemia zeschła pragnąca wody”.
Zimno, szaro, a Dom Pana zamknięty, czekamy na kościelnego, a ja w smutku wołam: „Tato! Tato! Tatusiu!”. W Słowie mowa o Niebie i wiecznym odpoczynku u Boga Ojca. Pan Jezus ożywia paralityka („odpuszczają ci się twoje grzechy”). Proszę w intencji córki...o jej ożywienie duchowe. Po Eucharystii jak nigdy, stała się długa i św. cisza! „Jezu mój! Jakże obdarowujesz, kiedy chcesz”.
Od 7.00-18.30 trwał straszliwy nawał chorych ze szczytem o godzinie 16.00, a dalej miałem dyżur całą noc, ale już w pomieszczeniach pomocy doraźnej.
W chwilce przerwy odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego, a serce zalewała niewypowiedziana tęsknota za Bogiem Ojcem. Jak wytłumaczyć tą tęsknotę za Najświętszym Tatą? To tęsknota małego dziecka, które oczekuje na powrót swojego tatusia! Ile radości jest przy spotkaniu! Nic tego nie może ukoić - tutaj na ziemi - oprócz Eucharystii oraz modlitwy zjednoczenia.
To zarazem jest współcierpienie ze Stwórcą spowodowane rozłąką z nami, a jest to pokazane na ojcu ziemskim i dziecku. Podjechałem pod mój krzyż sprawdzić czy płoną lampki i nieprzypadkowo poprawiłem koronę cierniową na Głowie Pana Jezusa. Tak, ponieważ dzisiaj Pan był ze mną i od Niego miałem moc przyjęcia tego cierpienia.
Całą noc przespałem, nie było wezwań chorych (praca pod telefonem). O 5.50 w TV Polonia ukazała się Mateczka Zbawiciela, a płynęły słowa o Opatrzności Bożej! Ja wiem, że jestem nią objęty, a to jest wielka łaska.
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 812
Po spokojnej nocy na dyżurze w pomocy doraźnej podjechałem do kościoła, ale tylko do Komunii św. Dzisiaj mam wolny dzień w przychodni. To wielka łaska Boga! Kupiłem różę dla żony. Czas na odpoczynek i załatwianie spraw (ubezpieczenie lekarskie i banki).
Dzisiaj jest piękny, słoneczny dzień, ale zimny. Ponownie przybyłem do Domu Pana o 17.00, a w sercu przesuwali się szukający pełni bezpieczeństwa:
-
specjaliści otwierają samochody błyskawicznie...na 30 otworzono 28!
-
spalono mieszkanie szefa nowego programu TV
-
ochroniarze w banku...
Podczas czytań ujrzałem Królestwo Niebieskie jako krainę wiecznego bezpieczeństwa i szczęścia oraz nasze ziemskie zesłanie.
Św. Paweł w liście do Hebrajczyków prosił o zachowanie pierwotnej nadziei, a Pan Jezus oczyścił trędowatego. To nabożeństwo ofiarowałem w intencji pracowników pogotowia i zawołałem za napływające dusze zmarłych. Po „spojrzeniu” św. Rocha poprosiłem o uchronienie nas od chorób, a później zapaliłem Panu Jezusowi 2 lampki.
Wyjąłem pieniądze, aby dopłacić robotnikom budowlanym 3.5 tysiąca...dobrze, że dałem je żonie, która rozliczała się z nimi, a była pewna, że jest to tylko 350 zł i tak faktycznie było. Mogli mnie oszukać, bo nie znam się na cenach usług budowlanych. Później powiedzieli, że chodziło o „stare pieniądze”.
Ubezpieczenie, ochrona, bezpieczeństwo...tak klaruje się intencja modlitewna. W telewizji pokazują ofiary zatrucia mieszanką alkoholu metylowego z glikolem (trzy osoby śmiertelne) oraz tabletkami „UFO” (narkotykiem).
Jak nigdy oglądałem magazyn policyjny, gdzie królowały napady i włamania. Przypomniał się poranek i relacja agentki ubezpieczeniowej, która wspomniała o takiej sytuacji. W momencie skierowania w nią pistoletu krzyknęła do Najświętszego Taty!
APEL
- 10.01.2001(ś) ZA POTRZEBUJĄCYCH POMOCY BOGA OJCA
- 09.01.2001(w) ZA ODCHODZĄCYCH NIESPODZIEWANIE
- 08.01.2001(p) ZA PRZEPRACOWANYCH, KTÓRYM POMAGA ZBAWICIEL
- 07.01.2001(n) ZA TYCH, DLA KTÓRYCH NIE MA MIEJSCA
- 06.01.2001(s) ZA PRAGNĄCYCH ODMIANY SWEGO LOSU
- 05.01.2001(pt) ZA OFIARY WŁASNYCH POMYŁEK
- 04.01.2001(c) ZA POTRZEBUJĄCYCH PRZYGARNIĘCIA...
- 03.01.2001(ś) ZA TYCH, KTÓRYCH CZEKA ZAPŁATA...
- 02.01.2001(w) ZA ZESŁAŃCÓW...
- 01.01.2001(p) ZA CZUJĄCYCH SIĘ SAMOTNYMI...