- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 855
Dzisiejszej nocy mam dyżur pod telefonem, który jest częściową fikcją, ponieważ ludzie prości nie mają telefonów komórkowych, a nawet nie potrafią z nich dzwonić. Przed obudzeniem napłynęło, że „jestem małpą”...nie lubi mnie Szatan. Później w gabinecie będzie leżała karta chorobowa pacjenta o takim nazwisku, ale nikt się nie zgłosi.
Zerwałem się i przeprosiłem Najświętszego Tatę za moje życie i pijackie wybryki jeszcze w zeszłym roku, bo przeszedłem ze śmierci do życia, a Pan Jezus z miłości do mnie został bestialsko zamordowany. „Niech cała ziemia śpiewa Panu Swemu”...z takim radosnym krzykiem powinniśmy chwalić i sławić Najświętszego Tatę (Adonai, Deus Abba).
Eucharystia pękła samoistnie...”My”! Cóż mnie dzisiaj spotka? Przepływają obrazy nędzy tego świata i różne świństw z mojego życia. To Pierwszy Piątek i Msza Święta kończy się litanią do Serca Pana Jezusa oraz błogosławieństwem Monstrancją.
Spieszę się do przychodni, ruszyłem bez świateł, a tu policjant do którego mówię z błaganiem, że jadę z Bogiem w sercu i jestem już spóźniony w przychodni. Odpowiedział słusznie, że „:dobrze, dobrze, ale niech pan uważa, bo może pan wcześniej spotkać się z Bogiem”.
Dzisiaj będzie bardzo dużo pacjentów i ciężki dzień pracy. Teraz, gdy zapisuję ten dzień z Los Alamos płyną obrazy naświetlenia promieniami ze śmiertelnym zagrożeniem pracowników.
Nie dokonałem przesunięcia roku w datowniku i prysnęła radość z pomagania, bo bardzo martwiłem się o recepty, ale później okaże się, że było ich niewiele!
Skończyłem o 18.30 i zapaliłem lampkę pod krzyżem, która przewróciła się i zraniła mi rękę, a przypomniała się informacja o przechylonym bloku i masowe wypadki, bo jest ślizgawica.
Wcześniej padłem umęczony i tak będzie przez całe lata... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 95
Wcześniej trafiłem do pracy, która będzie trwała od 7:15 do 14:30. Jak każdego dnia trudno będzie wyjść. Od początku załatwiłem różne prośby: sprawa egzaminu, przemęczenie, dalsze zwolnienia, zaświadczenia, obca z prośbą. Jakże umęczy ten świat.
Nagle opiekunka staruszki-inwalidki przyniosła piękny kalendarz z wizerunkiem Matki Najświętszej! Nawet powiedziałem, że została przysłana do mnie! Zarazem chora widziała atak Szatana, bo właśnie załatwiłem chorą po szpitalu do której dzisiaj ma przybyć kapłan (kolęda). Zaleciłem, aby przyjęła Sakrament Namaszczenia Chorych.
Nagle karetka "R" przywiozła do mnie mdlejąca pacjentkę. Ja nie mam dyżuru i żadnego obowiązku (obca chora), a nawet nie jestem odziałem intensywnej opieki medycznej. Lekarzowi dyżurnemu nie chciało się jechać do szpitala i bezmyślnie szkodził pacjentce i mnie. Czy wiesz, co uczynił Pan? Z koła jego karetki wyszło powietrze!
Zarazem jest to świadectwo także dla czytających, ponieważ teraz, gdy zapisuję to głosem (03.05.2024) wtrącił się wysłannik Belzebuba z zaleceniem: "zamknij mordę". Ten program jest nieszczelny.
Odpowiedziałem mu przez ten komunikator! "Po co się wygłupiasz, służysz jakiemuś bożkowi za parę groszy. Fikniesz już niedługo i trafisz do Jerzego Urbana. Przypomną ci te słowa, tuż po śmierci. Twoje zwłoki wniosą do kościoła, a ja krzyknę "Non possumus". Jest to stosowane w stosunku do żądań świeckich, które ocenia się jako nie do przyjęcia (niemożliwość zrezygnowania z zasad chrześcijańskich).
Wczoraj byłem w kościele dwa razy, a teraz mam zaproszenie na Mszę św. o 17.00. Zdążyłem, bo kapłan spóźnił się...byłem rodzynkiem wśród samych niewiast. Podziękowałem Bogu Ojcu, a zarazem napłynęła bliskość Matki Najświętszej oświetlonej w piękny sposób. Dziwne, bo na dzisiejszej Mszy św. (03.05.20024) Pan Jezus przekaże nam Swoją Matkę.
Od Ołtarza popłynie słowo (1 J 3,7-10) o rozpoznawaniu dzieci Boga i dzieci diabła, ale to było uproszenie, bo miernikiem było postępowanie sprawiedliwe oraz grzeszność. Nie może grzeszyć ten, który narodził się z Boga. Ja dodam, że my jesteśmy bardziej atakowani i to w sposób precyzyjny! Niewierni potrzebują naszego przygarnięcia, ponieważ są bardziej kochani przez Boga Ojca.
Psalmista głosił chwałę Zbawiciela (Ps 98,1.7-9), który "będzie sądził świat sprawiedliwie i ludy według słuszności". Dzisiaj w Ewangelii (J 1,35-42) ponownie pojawi się św. Jan Chrzciciel, który rzekł na widok idącego Pana Jezusa: "Oto Baranek Boży".
Dwaj bracia Piotr i Andrzej podeszli i zapytali: Rabbi! - to znaczy: Nauczycielu - gdzie mieszkasz?" Poszli za Nim. Trwa to dotychczas, bo nadal jesteśmy powoływani.
Po Eucharystii łzy płynęły na ziemię. To niespodziewana łaska współcierpienia ze Zbawicielem, a właśnie śpiewano: "Nie było miejsca dla Ciebie". Tak, bo dla Zbawiciela nie było miejsca w Betlejem. Nadal tak jest w naszych sercach!
Przepłynął cały świat potrzebujących przygarnięcia...pozostawiane noworodki, sieroty, ofiary wojen i kataklizmów, a także osamotnieni w starości. Piszę to, a z telewizji płynie obraz wypuszczonej z samochodu szczennej suczki, która przygarnął personel karetki.
Na zakończenie tego dnia zdziwiony czytałem - list z 20 grudnia 2000 r. do mnie - od pacjentki starającej się o umieszczenie w Domu Opieki Społecznej prowadzonego przez siostry zakonne. Chwaliła mnie z opisem swojego życia oraz lękami na wypadek potrzeby opieki przy całkowitej niesamodzielności.
Przy tym zaznaczyła o swojej wielkiej wierze w Miłosierdzie Pana Wszechrzeczy z uwielbieniem Mateńki Miłosierdzia, a zarazem Mateńki sierot (straciła rodzinę dla lepszej Polski). Zaleciła zniszczyć list po jego przeczytaniu.
To było zarazem potwierdzenie odczytu w/w intencji modlitewnej, która będzie także za nią!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 96
Całą noc lało, a teraz jest ślisko, ponieważ wystąpił przymrozek. Wyszedłem w ciemności na Mszę św. poranną odmawiając "Anioł Pański". Wczoraj miałem wolny dzień, a to oznacza, że dzisiaj będzie nawał chorych.
Tak jest zawsze, ponieważ nie mam własnego rejonu, każdy może przyjść, nawet płacą za to gminie, a ja nie mam z tego grosza. Mogę przetrwać tylko z pomocą Boga Ojca."Tato! Tatusiu! Jezu! Wspomagaj mnie dzisiaj, proszę".
Od Ołtarza św. popłyną piękne słowa (1 J 2,29-3,6) o Miłości Boga Ojca, który sprawił, że staliśmy się Jego dziećmi. Psalmista chwalił Pana (Ps 98,1.3-6), ale ludzie normalni nie widzą, że "uczynił cuda" i nie wołają "z radości na cześć Pana", a także nie śpiewają Panu "przy wtórze cytry i przy dźwięku harfy. Przy trąbach i przy dźwięku rogu (...)".
Na ten czas Jan Chrzciciel (Ewangelia: J 1,29-34) ujawnił Zbawiciela, a też Go wcześniej nie znał. Wyjaśnił to słowami: "Ujrzałem Ducha, który jak gołębica zstępował z nieba i spoczął na Nim". Dodał, że Bóg przekazał mu: "Ten, nad którym ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego nad Nim, jest Tym, który chrzci Duchem świętym".
Eucharystia pękła z trzaskiem, a to zawsze jest znakiem cierpienia ze wsparciem Pana Jezusa. Najgorzej jest, gdy połówki rozejdą się (dodatkowo doznaję "opuszczenia")! Krzyknąłem tylko: "Jezu! Och Jezu!" Faktycznie tak będzie od 7:00 do 16:00. Jednak nie było kłótni pacjentów, a ja miałem moc dzięki wsparciu Zbawiciela: wszystkich załatwiłem i każdemu dałem, co mu się należało!
Zimno, brzydka pogoda z deszczem. Nawet nie było chwilki czasu na modlitwę. Przybył inkasent za prąd, a to znak naszego rozliczenia...także na końcu życia. Uprzedzono też o zakończeniu ubezpieczenia prywatnego gabinetu lekarskiego.
Poszedłem na drugą Mszę świętą w intencji naszej organistki i grających Bogu Ojcu! Jednak umęczony przysypiałem. Przypomniała się poranna głośna spowiedź starszego pana (rozliczenie z grzechów) i ukazany przez to upływający czas za po którym każdy z nas otrzyma swoją zapłatę od Stwórcy!
W tym czasie z telewizji popłyną informacje o przekrętach wielkich polityków (syna prezydenta Francji) i naszych biznesmenów (afera Art-B, gdzie gość lokuje pieniądze w banku, następnie pobiera potwierdzenie lokaty, z której pieniądze „wypłaca” w kolejnym banku w formie czeku gwarantowanego. Od razu wpłaca je na następną lokatę. Piszę to, a właśnie wyczerpał się długopis! Sam padłem wykończony o 20.00!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 83
Kończę dyżur ambulatoryjny z przychodni, zdążyłem na Mszę świętą poranną, bo jest blisko do kościoła. Z wdzięczności wołałem: "Tato! Tatusiu! Dziękuję za pokój, rodzinę, za pomoc, którą otrzymują każdego dnia!" Pod kościołem usłyszałem pieśń: "Witaj Jezu ukochany", a łzy zalały oczy.
Mój kapłan czyta zawsze wolno, a dzisiaj popłyną słowa (1 J 2,22-28) o kłamcach zaprzeczających, że Jezus jest Mesjaszem! "Każdy, kto nie uznaje Syna, nie ma też i Ojca (...) a obietnicą daną przez Niego samego, jest życie wieczne. (...) Toteż trwajcie w nim tak, jak was nauczył".
Psalmista wołał (Ps 98,1-4) o cudach stworzonych przez Boga Ojca, który poprzez Syna objawił swoją sprawiedliwość. (...) "Wołaj z radości na cześć Pana, cała ziemio, cieszcie się, weselcie i grajcie".
W Ewangelii (J 1,19-28) Jan Chrzciciel powiedział do przysłanych Żydów, że nie jest prorokiem, Eliaszem i oczekiwanym Mesjaszem. "Jam głos wołającego na pustyni (...) chrzczę wodą (...) Pośród was stoi Ten, którego wy nie znacie, który po mnie idzie (...)". W tym czasie z witraża "patrzył" Jan Chrzciciel.
Poprosiłem Boga Ojca, aby przyjął moje cierpienia, a w tym czasie padną słowa o wiecznym przymierzu z Bogiem Ojcem. Moje serce pełne bólu ucieknie do Najświętszego Serca Taty. To wynik naszej rozłąki z byciem na tym zesłanym. Zarazem były to sekundowe błyski tęsknej miłości spowodowanej rozstaniem. Więcej nie wytrzyma nasze słabe serce.
Podczas powrotu do domu na ziemi znalazłem obrazek z Panem Jezusem. Zobacz możliwości pocieszania nas! Nawet odmówiłem koronkę w intencji "rozradowanych z Bogiem Ojcem".
W tym czasie z telewizji popłyną obrazy...
- zesłańców z Kazachstanu przyjmowanych przez premiera
- muzułmanów w Wielkiej Brytanii
- Palestyńczyków i Żydów, Czeczenów i Kurdów oraz Ormian w naszej ojczyźnie (5000)
- oraz podziały w byłej Jugosławii.
W ten sposób wyjaśnił się wielki smutek duchowy, który przez cały wolny dzień zalewał moje serce. Czuję się takim zesłańcem, ale z Raju na ziemię...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 84
Uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki
Jako pracoholik mam dzisiaj dyżur w przychodni. Z pomocą Bożą zorganizowałem wszystko, aby zostawić synowi samochód i być na Mszy św.! Na początek s. organistka powiedziała "Szczęść Boże". To piękna uroczystość ze śpiewem chóru chwalącego Boga Ojca. Natomiast do Ołtarza św. popłyną słowa (Lb 6,22-27), które często mówię do różnych osób...
"Niech pana / panią Bóg błogosławi i strzeże
Miech rozpromieni nad panem / panią Swoje Oblicze
i obdarzy pokojem"...
Św. Paweł przekazał (Ga 4,4-7), że nadeszła pełnia czasów, to co było zapowiadane, że Bóg Ojciec ześle Syna i Ducha Świętego.
W Ewangelii (Łk 2,16-21) "Pasterze pośpiesznie udali się do Betlejem i znaleźli Maryję, Józefa i Niemowlę, leżące w żłobie". Rozgłosili o tej łasce wszem i wobec.
Podczas podchodzenia do Eucharystii płakałem dziękując Panu za pomoc w moim życiu. Dobrze, że byłem w kościele, bo na dyżurze nie było radia (przywiózł je syn) i w ciszy wysłuchałem rozmowę Jezusa z Nikodemem o potrzebie ponownego narodzenia się. W tym czasie "patrzył" Pan Jezus z Całunu.
Sam, cisza, przybyła tylko umówiona pacjentka. Nie planowałem tak dobrego początku Nowego Roku! Poczułem się pustelnikiem lub odludkiem, który nie ma kontaktu z innymi ludźmi, a wreszcie osamotnionym lub opuszczonym! Z jednej strony pragniemy ciszy i bycia z sobą, a w moim wypadku z Bogiem, a z drugiej są to wielkie cierpienia u ludzi żyjących tym światem.
Wyobraź sobie, że jesteś w obcym kraju, nie znasz obcego języka i nie masz do kogo ust otworzyć. Dlatego płaczą zesłańcy do Kazachstanu, którzy chcą wrócić do ojczyzny.
Później trwał ciąg pacjentów, którzy zgłaszali się pojedynczo, ale bez chwilki przerwy: ból głowy, duszność, kolka jelitowa u maluszka, odra, zapalenie oskrzeli. Nawet na chwilkę nie mogłem wyjść, a właśnie żona przyniosła ciepły obiad, a później kolację.
Teraz źle się śpi, ponieważ drażni pościel państwowa, a za oknem jest straszliwy szum przejeżdżających samochodów. Cały dzień nie mogłem się modlić i krążyłem z kąta w kąt. Jakże udręczy ten świat. Dobrze że nikt nie zgłosił się w nocy!
APeeL
- 03.08.2000(c) ZA OFIARY ZAGMATWANIA ŻYCIOWEGO...
- 02.08.2000(ś) ZA TYCH, KTÓRZY NIE PRAGNĄ POWROTU DO TWOJEGO KRÓLESTWA, OJCZE
- 01.08.2000(w) ZA NIBY OPUSZCZONYCH PRZEZ BOGA OJCA...
- 31.07.2000(p) SPOTKAŁA MNIE BOŻA NIESPODZIANKA...
- 30.07.2000(n) PONOWNY UPADEK KRZYŻA PANA JEZUSA
- 29.07.2000(s) ZA NIEPOGODZONYCH Z LOSEM
- 28.07.2000(pt) ZA BLISKICH UTRATY MIENIA...
- 27.07.2000(c) ZA ŻYJĄCYCH BEZTROSKO...
- 26.07.2000(ś) ZA POZBAWIONYCH ŚWIATŁOŚCI...
- 25.07.2000(w) WDZIĘCZNY ZA TO, ŻE PAN JEST ZE MNĄ..