- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 436
Zerwałem się do Domu Pana, a było nieprzyjemnie, padało i trwały rozproszenia. Pocałowałem Twarz Jezusa z Całunu i poprosiłem, aby Pan był ze mną w pracy.
Dzisiaj Izraelici (1Mch 4,36-37.52-59) odbudowali i poświęcili zbezczeszczony przez pogan ołtarz. Ponadto złożyli ofiarę Bogu ze śpiewem przy grze cytr, harf i cymbałów. „Cały lud upadł na twarz, oddał pokłon i aż pod niebo wysławiał Tego, który im zesłał takie szczęście”. Jakże to musiało być piękne, bo dodatkowo „między ludem panowała bardzo wielka radość z tego powodu”.
W tym czasie popłynęły słowa (1 Krn 29, 10-12) chwalące przesławne Imię Boga Ojca naszego, pełnego sławy i majestatu. Jakże chciałbym, aby nasze narody były zjednane w tym kulcie, ale nie poszli za Dobrym Pasterzem i wciąż czekają na nadejście zapowiadanego Zbawiciela, a właśnie dzisiaj Pan Jezus w Ew (Łk 19,45-48) wyrzuci przekupniów z Domu Boga na ziemi..
Podczas Komunii św. siostra śpiewała „Panie! Szukam Cię i wciąż mi Ciebie brak, gdzie jesteś Boże mój, ze mną bądź, ze mną bądź”. Nie przypuszczałem, że będę miał tak ciężki dzień (12 godzin bez możliwości wyjścia do WC).
W tym czasie ratowało mnie napływanie wzmacniającej słodyczy! To falowało i działanie Ducha Świętego nasiliło się na szczycie mojej słabości, a ja chciałbym, aby to trwało wiecznie! W takim stanie przyjmiesz każdego, nikomu nie odmówisz i pracujesz z sercem. Nie podniosłem głosu, a każdemu dałem, co mu się należało!
Teraz, gdy to edytuję (13.01.2021) nie mam już tej łaski. Praca na Poletku Pana Boga wymaga innej pomocy; mam wskazywane rożne znaki, napływają natchnienia, trafiam na „duchowość zdarzeń” i to wszystko sprawia zapis.
Dzisiaj mogę powiedzieć, że taką moc miał Pan Jezus podczas głoszenia Dobrej Nowiny. Nie miał gdzie głowy położyć, a uczniowie bardzo często przeganiali napływających ludzi, bo „bo Nauczyciel wypoczywa”. Wzywany przez potrzebującego wstawał i szedł na jego spotkanie.
Kup „Poemat Boga-Człowieka” Marii Valtorty, a jeszcze lepiej C. A. Amesa „Oczami Jezusa”, a nie pożałujesz. Wielu przynosiłem ukojenie w cierpieniu:
- wypełniłem dokumenty na zaległą rentę (wypadek w rolnictwie)
- chory czekał na telefon z ZUS-u, wyjaśniłem jego pułapkę, bo słusznie się niepokoił
- pocieszyłem pacjentkę po usunięciu znacznej części trzustki zalecając proszenie o prowadzenie MB Dobrego Zdrowia lub Samego Pana Jezusa Dobrego Lekarza
- bezrobotnego obdarowałem szamponem (przynoszą z firm farmaceutycznych), a sprzątaczce oddałem kawę
- mówiłem o Królestwie Niebieskim i czekającym nas uwolnieniu od ziemskich udręk i szczęściu wiecznym.
- żonie kupiłem róże, bo niepokoiła się...
W domu przywitała mnie figurka Pana Jezusa bez korony cierniowej. Ja wiem, że Pan Jezus mówi: „zdjąłeś Mi koronę cierniową”, a z „Echa” spojrzało pytanie: „Jak się czułeś niosąc dzisiaj Mój krzyż?”.
W ciemności odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego, a dopiero rano ujrzałem cały dzień pracy z Panem Jezusem. To cichość, pokora, służenie chorym siostrom i braciom, potrzebującym i będącym w kłopotach. W radach wskazywałem na Wszechmoc Stwórcy, któremu trzeba bezgranicznie zaufać, bo zna nasze potrzeby i daje nam tyle ile trzeba...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 684
Św. Cecylii
Przybyłem do pracy z wielkim pragnieniem niesienia pomocy i pocieszania. Szatan nienawidzi tego, bo jego głównym zadaniem jest szkodzenie, a pomaga tylko swoim co widzimy w budowie „państwa w państwie”.
Na początek trzy razy zgasło światło w przychodni i „na mieście”, a teraz jest u mnie budowniczy ustroju sprawiedliwości społecznej, który załatwia żonie zasiłek przedemerytalny. Prosi dla niej o zwolnienie lekarskie, ale jej nie ma u mnie.
- Prosto stąd mogę trafić do więzienia! Żonie to wszystko należy się bez pana pomocy, ale musi przybyć. Ta sytuacja jest typowa, bo w pragnieniu pomagania szatan może nasłać wielu „potrzebujących”, aby wywołać moje zniechęcenie.
Dopiero zacząłem ten dzień, a jest już 14.15, dalej proszą o przyjęcia i czeka na mnie wizyta domowa. Zablokowałem w druku L4 jeden dzień dla pacjenta, aby wystawić jutro, a tak nie wolno. Przepływają inne grzechy z tego dnia:
- próbowałem wyjechać przed pędzące samochody
- nie włączyłem świateł drogowych
- nieprawidłowo parkowałem i nie miałem przy sobie dokumentów.
Na wizycie spotkała mnie radość, bo starsza pacjentka wzywała do bólu serca, a to naderwany przyczep m. piersiowego (ból „pod palcem” nasilający się przy powtarzanym ruchu).
Mimo przeszkód trafiłem na Mszę św. wieczorną z pięknie śpiewającym chórem oraz słowami kapłana. Jest mi przykro, że świątynia zarosła brudem i pajęczynami, bo odpowiedzialni za jej czystość nie mają wiary „jak ziarnko gorczycy”.
Na ten moment płyną słowa czytania o władzy, która zmusza do wierzenia w bożki. Przerabiałem to w ZMS-ie i w ZSMP jako wybitny działacz środowiskowy. Takim bożkiem był Stalin i Hitler, Lenin i władza ludowa z Partią (sakralizacja).
W TVN pokazano trzech mężczyzn, którzy rozbili małżeństwa: jeden żonę zabił, drugi chciał być na jej utrzymaniu, a trzeci wybrał lepszą. Teraz doniesienia:
- o wyczynach sędziego „kalosza”, który współpracował z przestępcami i „uniewinniony” wraca do sądzenia
- w rafinerii rada przydziela sama sobie olbrzymie nagrody „za wynalazki”
- kłótnie SLD / PSL / ”Samoobrona”...
- w USA robią interes na widokach burzonych WTC (11 września 2001).
Żona ogląda film oparty na faktach „Więzienie sekretów” o zbrodniach ochroniarzy. Przypomina się lekarka, która pisała leki bezpłatne, a inny dawał „lewe” zwolnienia czyli „pomagał” chorym. Jeszcze film „Granice” o przemytnikach.
Późno, w ręku mam książeczkę z przekazem ukrytych cierpień Pana Jezusa w ciemnicy, których zaznał od narodu wybranego, który dalej czeka na Zbawiciela. My przekręty władzy znamy: Katyń, IPN, a dzisiaj, gdy to przepisuję (04 lipca 2018) jest to precyzyjny zamach w Smoleńsku...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1126
Ofiarowanie NMP
Dzisiaj nie było nawału chorych i pomagałem z serca, które zalewała wzmacniająca słodycz Boża. Teraz, gdy jestem na emeryturze nie mam tego doznania. Przyjęcia skończyłem około 15.00, a właśnie z radia popłynęły słowa o potrzebie życia zgodnym z Wolą Boga Ojca...tylko tak można uzyskać świętość i trafić do Nieba.
W domu złapała mnie słabość i senność, ale przeważyło pragnienie bycia na Mszy św., a jeszcze nie wiedziałem, że dzisiaj jest święto Matki Zbawiciela. Przypomniał się akt ofiarowania przez Mojżesza swojego syna, a także ofiarowanie Bogu naszej Matki przez Joachima i Annę.
Wśród Żydów istniał zwyczaj religijny, polegający na ofiarowywaniu dzieci służbie Bożej...przed ukończeniem piątego roku życia: oddawano kapłanowi, który ofiarowywał je Panu.
Święta Anna, matka Maryi złożyła taką właśnie obietnicę, bo przez wiele lat oczekiwała upragnionego potomstwa. To poświęcenie trudna sobie wyobrazić, bo Maryja miała trzy lata i pozostała w świątyni przez wiele lat.
Dzisiaj, gdy to opracowuję (21.11.2012) w wizji Marii Valtorty do Jezusa przystał mężczyzna, który był ofiarowany podobnie, ale od urodzenia.
Nawet matka podczas karmienia mówiła: „moja pociecha” i tak stał się Barnabą (hebr. syn pocieszenia). Pan Jezus powiedział do niego:
<<Postępuj tak, aby również Bóg nadał ci to imię, a nawet żeby to przede wszystkim Bóg tak cię nazywał.>>
W księdze machabejskiej opisano męczeństwo 7 braci schwytanych z matką, która przyglądała się ich śmierci, a „zniosła to mężnie”, ponieważ nadzieję pokładała w Bogu.
Od ołtarza padły słowa Zbawiciela: „Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem”. J 15, 16 Eucharystia sprawiła, że nie mogłem wyjść z kościoła.
Dziwne, bo w ręku znalazł się zapis z początku nawrócenia (1988), gdzie prosiłem: „Najśw. Panno! Matko Jezusa! pragnę poświecić Ci ostatnie lata mojego życia. Proszę Cię przyjmuj na Swoje Ręce wszystkie moje cierpienia i przekaż je Panu Jezusowi. Przyjmij mnie w godzinie śmierci”.
W tamtym czasie sądziłem, że ze względu na wadę serca umrę przed czasem... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 416
Przebudziłem się dokładnie o 3.00. Niesmak, bo byłem w brudnym pomieszczeniu z dużą ilością dzieci. To pewne kłopoty! Usiadłem, a w nagłym błysku ujrzałem (Światło Ducha Świętego) cel naszego życia: na tym zesłaniu mamy dążyć do świętości, aby wrócić do Nieba. To można uzyskać wypełniając Wolę Boga Ojca...nie ma innej drogi.
Zaczynam prace, ale źle idzie, a czeka mnie dyżur w pogotowiu. Staram się pomagać jak mogę. Trwa nawał chorych, a o 13.00 proszą na pilny wyjazd, bo brak zespołu w pogotowiu. Straciłem pokój, ale przywieziono chorą...przestraszoną!. Prawie chce się płakać z powodu udręk, a ostatni chorzy wyraźnie nasłani przez złego:
- babcia prosi o rtg „całego kręgosłupa” (ktoś jej poradził, ale nie wiadomo po co)
- zapalenie ucha, ale prosi o antybiotyk także dla córki
- prośba o wypisanie aparatu do podawania insuliny, ale miałem podarowany z firmy...to prosi o zmianę insuliny!
- przywieziono chorą na serce, ale skarży się na bóle stóp (neuropatia cukrzycowa).
Łzy pojawiają się w oczach, a serce woła: „Jezus zmiłuj się nade mną”. Przybyli też chorzy zaskoczeni: pacjent miał napady migotania przedsionków, a stwierdzono guz z przerzutami.
Złość, poty, smutek i bezsilność, ale udało się wykąpać i zjeść obiad, a w pogotowiu nastała cisza z błogim snem. To sukces złego, bo zdenerwowałem się i opuściłem dyżur. Pan Jezus daje ochronę, przytula, pociesza. Do 22.00 nie miałem żadnego pacjenta.
Zerwano dopiero o 3.00 do dalekiego porodu...w ten sposób poznałem intencję. Przesunęły się „zdarzenia duchowe” dotyczące zaskoczenia:
- ja wynikiem UKG, nic nie muszę robić.
- kolega chirurg umierający po wylewie krwi do mózgu
- kierowca, który zasnął podczas jazdy...wypadek sprawił, że jest inwalidą
- ogłuchnięcie w przebiegu zapalenia ucha
- nowotwór u pacjenta z napadowym migotaniem przedsionków.
Tylko nie mów mi jak salonowcy, że wszystkie wiary są prawdziwe, bo mówią to ci, którzy w nic nie wierzą. Tacy mają idoli (bożków) i reprezentują bałwochwalstwo udając ekspertów w sprawie katolicyzmu...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 403
Męczą sny, bo drętwieje mi ręka (po złamaniu uciskam na nerw promieniowy) oraz szyja, gdzie mam rozszczep i neuropatię.
Postanowiłem być na dwóch Mszach św., bo jutro mam dyżur w pogotowiu. „Patrzy” stacja drogi krzyżowej „Pan Jezus zdejmowany z krzyża”. Psalmista prosił ode mnie (Ps 119): „Wyzwól mnie z ludzkiego ucisku, a będę strzegł Twych postanowień. Zbliżają się niegodziwi moi prześladowcy, dalecy są oni od Twojego prawa”.
Dzisiaj w Ew (Łk 18,35-43) niewidomy zawołał do Pana Jezusa, aby ulitował się nad nim!
- Co chcesz, abym ci uczynił?
- Panie, żebym przejrzał.
- Przejrzyj, twoja wiara cię uzdrowiła.
Ja z nim zawołałem, aby Pan Jezus zlitował się nade mną (niewolnik w pracy). Nagle widzę wielką łaskę Pana: wolny dzień. Łzy zalewają oczy podczas Komunii św. „Jezusa ukrytego mam w Sakramencie czcić”. Jak opisać Ci moje szczęście "tu i teraz", gdy siedzę w ciszy?
Eucharystia pękła na pół („My”). Tak, bo dzisiaj jedziemy do szpitala: żona na chirurgię, a ja na badanie serca. „Czego chcesz od nas Panie za Twe hojne dary”. Podczas karmienia gołębi jednego z nich złapałem i zaniosłem żonie. Pan Jezus powiedział do niej, bo była wystraszona: "daję ci Mój pokój".
W szpitalu trafiłem na ciężko chorych i znajomych lekarzy. Wstąpiliśmy do kaplicy Matki Bożej Nieustającej Pomocy z obrazem Pana Jezusa z Najświętszym Sercem, gdzie kapłan spowiadał chorych.
Cierpienie, morze cierpienia. Dopiero tam możesz ujrzeć swoje obdarowanie. Teraz podczas UKG słyszę pracę mojego serca. Wszystko załatwiliśmy. Jechaliśmy w wielkim deszczu, a wracamy w słońcu. W telewizji Polsat pokazują młodych ludzi z cukrzycą, którzy czekają na możliwość przeszczepiania trzustki. Przypomina się chora czekająca na wszczepienie rozrusznika.
Odmówiłem koronkę, a w sercu przepłynęły ofiary wypadków, wojny w Afganistanie, terrorystów-szaleńców. Podczas Eucharystii popłynie pieśń „Jezusa ukrytego” ...Raj w moim sercu. Popłakałem się, bo „Panie szukam Cię i wciąż mi Ciebie brak, gdzie jesteś Jezu mój, ze mną bądź, ze mną bądź”.
Tak chciałbym tutaj zostać, a stan uniesienia duchowego podtrzymywała muzyka organowa, ale zgaszono światła...został tylko podświetlony Pan Jezus Dobry Pasterz.
Wieczorem w telewizji pokazują:
- ofiary pożaru, zalania mieszkań z bezradnością poszkodowanych
- zbiórkę na Afganistan...1 złotówka od każdego dziecka
- powodzian oraz ofiary osuniętej skarpy
- w „Naszym dzienniku” rodzina wielodzietna prosi o wsparcie
- jeszcze poszukujący pracy.
Znajdź się w Sercu Boga do którego płyną prośby z całego świata…
APeeL
- 18.11.2001(n) ZA ZWIEDZIONYCH PRZEZ LUDZI
- 17.11.2001(s) ZA SŁUŻĄCYCH Z ODDANIEM
- 16.11.2001(pt) ZA GODNYCH POLITOWANIA
- 15.11.2001(c) ZA UDRĘCZONYCH TYM ŻYCIEM
- 14.11.2001(ś) ZA DZIĘKUJĄCYCH ZA UZDROWIENIE
- 13.11.2001(w) Dzień niespodzianek...
- 12.11.2001(p) ZA ŹLE KOŃCZĄCYCH...
- 11.11.2001(n) ZA POZBAWIONYCH OJCZYZNY
- 10.11.2001(s) ZESŁANIE PO UTRACIE RAJU...
- 09.11.2001(pt) ZA CIERPIĄCYCH Z POWODU ROZŁĄKI