- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 30
Na koniec dyżuru w pogotowiu po demonicznej wdzięczności dziadka...kierowcy poczęstowali mnie kieliszeczkiem "Bolsa". Tak zaczął się mój upadek, który mógł doprowadzić do kalectwa lub śmierci! Dzisiaj, gdy to przepisuję - od 20 lat mam nałóg odjęty - przez Boga Ojca. Alkoholik może sam walczyć, ale jest to udręka, którą trudno jest pokonać w świecie zalanym alkoholem, narkotykami, dopalaczami, różnymi wynalazkami, a nawet lekami typu relanium (w tym nałogu zginął kolega z przychodni, radiolog).
Zobacz cały ciąg zdarzeń...
1. Prośba o zastępstwo urlopowe bez możliwości odmowy.
2. Zamiana dyżuru (na niedzielę).
3. Druga Msza św. w sobotę wieczorem za dyżur,
4. Na koniec pięknego dnia z modlitwami demoniczny poczęstunek "kieliszeczkiem".
W braku alkoholu podjechałem do sklepu, gdzie była moja pacjentka, której dałem ostatnio zwolnienie. Głupio, bo wziąłem wódkę na kredyt, który sprawił tyle zła. Szatan chciał mnie zabić. Zważ, że dzisiaj mam być w przychodni i zastępować małżeństwo dyrektorki. A tak piękny był dyżur, z modlitwami!
Później chciałem wyjść jeszcze raz, ale nie chciała wypuścić mnie dyspozytorka z sanitariuszem. Wyskoczyłem przez okno łamiąc sobie kostki w stawie skokowym. Zawiadomili żonę, która przyszła z synem i zabrali mnie do domu. Wyobraź sobie masowy wypadek...trafiasz do więzienia i tracisz pr. wykonywania zawodu lekarza!
Dodatkowo zawieruszyłem protezę zębową, pieczątkę i klucze, nic nie mówiłem żonie o bólu w stawie skokowym lewym (okaże się, że mam złamane dwie kostki). Trudno jechać do pracy samochodem (sprzęgło). W przychodni czekał tłum, a ja szedłem zatruty utykając na lewą nogę.
Dzisiaj, gdy to przepisuję (14.02.2025) chwyciłem twarz w dłonie i tak trwałem z Bogiem Ojcem...pojękując i przepraszając.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 31
Dyżur od rana w pogotowiu. O 6.00 napłynęły słowa z Modlitwy Pańskiej "i nie wróć nas na pokuszenie", a w telewizji pokażą kickboxing (boks z kopaniem się) oraz Wikingów, którzy rozwalali głowy napadniętych.
Niepokoi syn, który jest naiwny i kupił "trupa"...musi jechać na studia 30 km, a samochód nie chce zapalić. Musiałem dać mu swój, a serce zalała rozterka. Kiedyś wjechał do garażu i nie zgasił świateł (padł akumulator). Pomyślałem o innych" jak żyją żony pijaków, gdy mąż śpi, a dzieciom trzeba dać jeść?
Przykro, bo już mamy demokrację, a ja nadal jestem szpiegiem...chyba mają plan łapania takich. Zobacz "zdarzenia duchowe"...
- moja pacjentka zbiła dwie ampułki antybiotyku, a sprzedają całe opakowania
- teraz zgłosiła się chora czekająca na rentę, ale bardzo bogata, tacy nie znoszą czekania...na forsę. Mnie nie wolno wydawać zwolnień na ten czas
- mam szczęście do pracy ponieważ wzywają mnie do chorego psychicznie, a to chłop 150 kg wagi, nawet jestem ostrzegany ponieważ ma "chore" serce"...
Dobrze trafił, bo ma wyrwany przyczep mięśnia piersiowego i to po stronie lewej. Podnieśliśmy go z sanitariuszem, a w tym czasie jego matka "cała chodziła". To chory psychicznie zbój, ostatnio ukradł Mercedesa i przyjechał nim na pogrzeb babci. Klął głośno na cały kościół!
- wpadła chora z częstoskurczem napadowym (miarowe bicie serca 180/ min.), która zasłabła podczas Komunii św. córki!.
Nie mam jak zniszczyć moich zapisków duchowych często szukam różnej okazji, ale nigdy nie jestem sam. Nie miałem niszczarki, nie mam nic do ukrycia, ale chodzi o to aby moich intymnych przeżyć nie czytali znajomi, Jednak trwa "czujność" władzy ludowej!
- jeszcze dziadek z porażeniem stopy...
Płynie moja modlitwa, a napłynął konflikt dwóch lekarek kierowniczek dwóch zespołów (gminy i powiatu)...w jednym budynku.
Z telewizora popłyną słowa o antysemityzmie. Sekretarz Gomółka zmuszał Żydów do emigracji (w 1968 r.). Jeszcze różnice w rządzie oraz artykuł o żonie Korwina Mikke, która zachorowała na HIV "Miałam kiedyś dom i męża".
W drodze do pacjenta z demoniczną wdzięcznością popłynie dodatkowo litania do Najświętszego Serca Pana Jezusa.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 30
W kościele rodzinnej miejscowości, gdzie byłem ochrzczony od 9:00 do 12:00 trwała Msza św. żałobna za brata! Cisza, to smutny czas, a właśnie organista pięknie śpiewa: "Przyjdź do mnie Jezu".
Św. Paweł (Dz 18,23-28) był pewien czas w Antiochii, gdzie "Żyd, imieniem Apollos (...) człowiek uczony i znający świetnie Pisma (...) przemawiał z wielkim zapałem i nauczał dokładnie tego, co dotyczyło Jezusa, znając tylko chrzest Janowy. (...) Dzielnie uchylał twierdzenia Żydów, wykazując publicznie z Pism, że Jezus jest Mesjaszem".
Tutaj dodam własną refleksję, a przepisuję to 14 lutego 2025 roku, że: wszyscy mający moją łaskę wiary mówią podobnie. Ja nie muszę już czytać Pisma, aby świadczyć o prawdzie naszej wiary. Jest to działanie Ducha Świętego.
Ci, którzy oderwali wiernych od następcy Świętego Piotra uczynili wielkie zło, nie chodzi nawet o podział chrześcijan, ale o to, że u nich nie ma Cudu Ostatniego, którym jest Eucharystia! To Duchowe Ciało Pana Jezusa, które łączy się z naszą duszą podczas Komunii świętej! Nie chcę niczego na świecie oprócz tego Chleba Życia!
Zrozumiesz to, gdy uwierzysz, że istnieje Królestwo Boże. Nie trafisz tam bez wsparcia żyjących, ale tylko garstka modli się za dusze cierpiące w czyśćcu. Tam nie możesz ujrzeć Boga twarzą w Twarz! To miejsce Miłosierdzia Bożego, ale bardzo przykre, co pokazuje "poprawczak" na ziemi. Tam też jesteś daleko od Ojca, ale Prawdziwego!
Jezus powiedział do swoich uczniów (Ewangelia: J 16,23b-28): "Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: O cokolwiek byście prosili Ojca, da wam w imię moje. Do tej pory o nic nie prosiliście w imię moje: Proście, a otrzymacie, aby radość wasza była pełna. (...) Albowiem Ojciec sam was miłuje, bo wyście Mnie umiłowali i uwierzyli, że wyszedłem od Boga".
Podczas Eucharystii popłakałem się, gdy kapłan podszedł do naszej niewidomej matki i podał jej Ciało Pana Jezusa. Zobacz za kogo Zbawiciel oddał Swoje Życie, a teraz przybył z pocieszeniem do matki po stracie dziecka.
Wróciliśmy szybko do domu, a w telewizji pokażą nawrócenie Łotra! Ponownie popłakałem się. Poszedłem na Mszę św. wieczorną, ponieważ jutro mam dyżur w pogotowiu. Przyjąłem go na swoją zgubę...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 30
Zerwałem się na Mszę św. o 6:30. Zauważyłem, że od wczoraj muszka uderzała w szybę pragnąć wydostać się z pułapki...uwolniłem ją! Teraz sprawdziłem kwiaty pod krzyżem, a radość zalała serce, bo były nadal piękne
Serce zalała niewyobrażalna miłość Boga Ojca, ja podziękowałem za to Panu Jezusowi! To miłość do najmniejszego - robaczka i muszki! To miłość aż do "szaleństwa" z oddaleniem za nas własnego Syna, naszego Zbawiciela!
Właśnie na Mszy św. kapłan będzie mówił o tej miłości Boga Ojca z przekazaniem Jego błogosławieństwa! Zarazem to było wielkim pocieszeniem, ponieważ brat jest śmiertelnie chory.
Dzisiaj Pan przemówił do św. Pawła (Dz 18,9-18): "Przestań się lękać, a przemawiaj i nie milcz, bo Ja jestem z tobą i nikt nie targnie się na ciebie, aby cię skrzywdzić, dlatego że wiele ludu mam w tym mieście". To obecnie jest mój profesor teologii, mistyk mistyków.
Psalmista wołał w uniesieni (Ps 47,2-7): "Wszystkie narody klaskajcie w dłonie, radosnym głosem wykrzykujcie Bogu (...) Śpiewajcie psalmy Bogu, śpiewajcie, śpiewajcie Królowi naszemu (...)"!
Natomiast Pan Jezus pocieszył uczniów (Ewangelia: J16,20-23a): "Wy będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił. Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz zamieni się w radość". Tak jest naprawdę, sam to poznałem i potwierdzam z radością.
Smutek zalewał serce, bo wielu ginie w poszukiwaniu Prawdy...jak muszka uderzająca w niewidoczną szybę. W tym czasie popłynie pieśń o Zbawicielu, który Sam Siebie poświęcił dla naszego zbawienia.
Nie planowałem spowiedzi, a tu kapłan i zaproszenie w intencji brata...za niego będzie też Eucharystia, która pękła na pół, a to znak czekającego mnie cierpienia. Jak się okaże właśnie dzisiaj zmarł. Podziękowałem Panu Jezusowi za wszystko.
Od 7:10 do 18:15 trwała straszliwa praca. Dodatkowo kierowniczka poprosiła o zastępstwo przychodni i to od poniedziałku, ponieważ razem z mężem idą na urlop (pracują jako małżeństwo w naszym zespole, a tak nie można). Zgodziłem się, cóż miałem uczynić,a to niewolnictwo do kwadratu.
Musiałem zamienić dyżury w pogotowiu, ponieważ pogrzeb brata będzie jutro. Z radia popłyną piękne słowa o tym, że Bóg dał nam wiarę i dokonał dla nas pięknych rzeczy...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 112
W przychodni "na rozruch" były tylko dwie osoby. Około 11:00 nabrałem pewności, że mam odwiedzić umierającego brata, który 29 maja doznał udaru (55 lat). Mimo wcześniejszej pracy z trudem wyszedłem o 14.00...po kłótni z chorą!
Podczas przejazdu popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego w intencji tego dnia, a już wcześniej "patrzyły" krzyże oraz napis Dead! Mówiłem też o śmierci i lekceważeniu tego życia.
Rano z "Prawdziwego życia w Bogu" Pan Jezus powiedział, że każdy dzień przybliża mnie do Niego! Ja wiem o tym. Pędziłem na granicy bezpieczeństwa, a z "Super expressu" wyłoniły się tytuły: "Pociąg raził go prądem". Ogarnij cały świat z bliskimi śmierci. Piszę to, a w reportażu o Archiwum X będzie opis zbiorowego samobójstwa. Później pokażą jak zabija czerwona mafia.
Matka ziemska była smutna, a nawet jakby miała do mnie pretensję! Przecież ja nie mam władzy nad losem oraz nagłymi schorzeniami. Cóż ja mogę? Brata zabrała zwykła karetka, zamiast "R-ki", bo wzywał stary lekarz!
Pojechałem do szpitala, gdzie leżał pod respiratorem z brakiem własnego oddechu! Bliski śmierci! Podczas powrotu odmawiałem moją modlitwę, ale nabożeństwo przespałem z powodu zmęczenia. Popłakałem się, ponieważ Pan Jezus w osobie kapłana wyszedł na środek kościoła i błogosławił Monstrancją dzieci oraz matki ziemskie.
"Och Jezu! Jak wielką łaską jest śmierć dobra (z Sakramentem Namaszczenia Chorych) oraz godna. Często trafiałem karetką na taką w wiejskich chatach. Po wyjściu kapłana przy zmarłej była zapalona świeca, trwały modlitwy niewiast, a ja na końcu wydawałem akt zgonu.
Właśnie św. Paweł odbywał swoje podróże apostolskie (Dz 18,1-8), bo "oddał się wyłącznie nauczaniu i udowadniał Żydom, że Jezus jest Mesjaszem (...) A kiedy się sprzeciwiali i bluźnili, otrząsnął swe szaty i powiedział do nich: Krew wasza na waszą głowę, jam nie winien. Od tej chwili pójdę do pogan".
Natomiast Pan Jezus zapowiedział Apostołom (J 16,16-20), że: "Jeszcze chwila, a nie będziecie Mnie oglądać, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie. (...) Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Wy będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił. Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz zamieni się w radość".
Człowiek z moją łaską całkowicie inaczej podchodzi do śmierci, która jest wyzwoleniem naszej duszy z ciała (prochu)...
APeeL
- 31.05.2000(ś) ZA SZUKAJĄCYCH BEZPIECZEŃSTWA...
- 30.05.2000(wtorek) ZA ROZLICZANYCH...
- 29.05.2000(p) ZA ŻEBRZĄCYCH O ŁASKI
- 28.05.2000(n) ZA ATAKOWANYCH
- 27.05.2000(s) ZA WYPEŁNIAJĄCYCH POWOŁANIE
- 26.05.2000(pt) ZA ZATROSKANE MATKI
- 25.05.2000(c) ZA OSAMOTNIONYCH W SWOIM CIERPIENIU
- 24.05.2000(ś) ZA KORZYSTAJĄCYCH Z USŁUG
- 23.05.2000(w) ZA OCALONYCH PRZEZ NAWRÓCENIE
- 22.05.2000(p) ZA TYCH, KTÓRZY NIE OTRZYMUJĄ NALEŻNOŚCI