Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

04.09.1997(c) ZA ZEPSUTYCH I DUSZE TAKICH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 04 wrzesień 1997
Odsłon: 607

    W śnie znalazłem się wśród ofiar wojny, gdzie kobieta opowiadała o gwałcie w obozie. Po przebudzeniu smutek zalał serce, a właśnie „patrzyła” figurka Pana Jezusa padającego pod krzyżem. Napłynął obraz o. M.M. Kolbego w Oświęcimiu.

    Takim obozem jest nasza ziemia, której szefem jest Szatan, zabójca dusz ludzkich. Tu rodzą się zbrodniarze i święci. W ręku mam „Gazetę wyborczą” z rysopisami dwóch poszukiwanych morderców.

    Od 7.30  do 14.30 trwał straszliwy nawał chorych. Przesuwali się: śmierdząca alkoholiczka, której zmarł właśnie syn alkoholik, poturbowany łazik, alkoholik proszący o wypełnienie dokumentacji na rentę społeczną, śmierdzący z rozlaną łuszczycą, obca babcia z ranami podudzi.

    Ledwie uciekłem, a teraz „wypoczywam” na działce. Ponownie napływają obrazy: pusty śmietnik, a odpadki leżą na ziemi, żona pali stare kwiaty, kręcę się przy kompoście, zgniłe ogórki i pomidory, „poczęstowałem się” śliwkami sąsiadki, ale każda z nich była robaczywa i brzydko pachniała...grzebałem także w zepsutym zębie.

   Wracają mordercy, zamach w Jerozolimie oraz zdjęcie towarzysza Bieruta na pierwszej str. „Gazety Polskiej”. Odmówiłem koronkę i cz. bolesną w intencji tego dnia.

    Na Mszy Św. śpiewał chór, ponieważ żegnano s. organistkę. Popłakałem się po przyjęciu Eucharystii...naprawdę Komunii Świętej! Błagałem Boga Ojca w intencji naszego zepsucia (grzeszności).

    Teraz, gdy przepisuję ten dzień (27.09.2019) "Super express" opisuje szokujące zeznania dzieciobójczyni z Ciecierzyna, która zabiła czwórkę dzieci po porodzie (jedno spaliła w piecu, jedno ukryła w szopie, a dwójkę zakopała). Wówczas z płaczem prosiłem o Miłosierdzie Boże dla stosujących aborcję.

   Podczas pieśni o oddaniu wszystkiego Jezusowi zawołałem; Jezu! Wszystko Ci oddaję, bo to jest Twoje."

    Więzień prosił przez „Gazetę Polską”, aby do niego napisać. Przekażę mu, że mój dzisiejszy dzień, ciężka praca, Msza św. z Eucharystią i modlitwy były także za niego...

                                                                                                                                         APeeL

 

 

03.09.1997(ś) ZA KOCHAJĄCYCH NAJBLIŻSZYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 03 wrzesień 1997
Odsłon: 576

imieniny żony

   Jakże bujne życie prowadzę w snach. Po wstaniu serce zlała lekka radość. Wcześniej pojechałem doi pracy, a tam przywitał mnie bałagan:

- córka wprowadza niewidomego ojca

- wielu przybyło w sprawie innych.

   Staram się jak mogę i pomagam jak potrafię. Nie odmawiam przyjęć obcych. Dzisiaj muszę założyć konto w banku. Ja pomagam i mnie pomagają. Przez godzinę nie było nikogo...nawet kupiłem żonie prezent.

    Po powrocie zaczęły się kłótnie, wpadanie po trzech na raz oraz zgon (trzeba jechać na miejsce). Ostatnia chora pocałowała mnie we włosy i powiedziała, że „pan jest dla nas jak ojciec”. To ona wymodliła dla swojego syna trzeźwość (nie pije już 4 lata).

   Trafiłem do zmarłego. To był bardzo miły pacjent. Właśnie odszedł z powodu raka płuca (65 lat). Jeszcze pali się świeca. Płacze rodzina. Sam wychodziłem ze łzami w oczach, bo serce i duszę zalała czysta miłość do kogoś bliskiego. To miłość Boża...

   W tym bólu odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego. Zaniosłem kwiaty żonie, której serce jest zalane zatroskaniem o najbliższych. Lekarze są mniej wrażliwi na cierpienia innych, ponieważ na co dzień stykają się z bólem, chorobami i śmiercią. Także mężczyźni są mniej wrażliwi.

    Na spacerze dodatkowo 3 x odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego oraz cz. bolesną różańca. Wołałem także za żonę, bo dzisiaj będzie za nią Msza Św.

    Podczas Eucharystii okruszyna św. Hostii wpadła w moje dłonie...jakby za nią!

                                                                                                             APeeL

02.09.1997(w) ZA OBDARZONYCH ŁASKAMI BOGA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 02 wrzesień 1997
Odsłon: 560

    Kończę dyżur w pogotowiu i w oczekiwaniu na zmiennika słucham radia Maryja, gdzie padają słowa do kapłanów, aby żyli w łączności z Panem Jezusem, a dzisiaj będzie Msza św. w intencji proboszcza.

   Piękna oprawa tak jak przed rokiem, kilku kapłanów, chór i orkiestra. To w ramach intencji, bo kapłan to człowiek obdarzony największymi łaskami, a część z nich spada - przy tej okazji - na mnie. Łzy zalewały oczy z wdzięczności, a śpiew chóru chwalący Boga rozrywał serce. 

   Św. Hostia rozpłynęła się w ustach, a duszę zalało Ciało Zbawiciela. Żadnym językiem nie wyrazisz tego. Nie ujrzysz łask Boga bez Światła Ducha Świętego.

    Tutaj pasuje reszta zapisu z 28.07.1993, bo wówczas w czasie transmisji Mszy św. z Torunia (radio Maryja powstało w 1991 r.) kapłan mówił o najwyższym skarbie jakim jest dar wiary. To skarb, a właściwie perła, którą znalazłem. Tę łaskę pokazuje na ziemi odnalezienie ojca, a tutaj Ojca Prawdziwego i Królestwa Niebieskiego. 

    Naprawdę niczego już nie pragnę, tak jak Apostołowie, którzy zostawili wszystko, aby mówić o Panu Jezusie i Matce Bożej. Teraz znaczenie ma tylko zbawianie innych, ponieważ wokół jest morze niewiary lub obojętności duchowej o rożnych odcieniach. Na ich szczycie są wrogowie...w tym świadomi!

    Dzisiaj, gdy przepisuję ten dzień (02.10.2019) dodam, że największym skarbem na tym zesłaniu jest Eucharystia, Cud Ostatni i większego już nie będzie, bo Apokalipsa już trwa. Właśnie dawałem świadectwo wiary związane z moim chryzmatem (mistyka eucharystyczna); mecenasowi, który ma mi pomóc oraz s. organistce. 

   Ludzie widza opłatek, który gryzą jak chleb ("bierzcie i jedzcie"), a to jest tylko znak widzialny Ciała Duchowego Pana Jezusa, które łączy się z moją duszą sprawiając, że z człowieka cielesnego staję się duchowym! W takim stanie mam tylko jedno pragnienie; wrócić do Królestwa Bożego czyli "umrzeć" (pozostawić ciało)... 

                                                                                                                         APeeL

01.09.1997(p) ZA CIERPIĄCYCH PRZEZ INNYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 01 wrzesień 1997
Odsłon: 752

   Nasze ciało to „kula u nogi” duszy. Człowiek po „wypoczynku” jest spocony i sztywny...jakby na znak wyrzuciłem dwie zgniłe róże. Mam wątpliwość co do dzisiejszej spowiedzi, ale w gazecie wzrok zatrzymał napis „Niebo” oraz przepłynęły obrazy: kąpieli, mycia się, czyszczenia i prania.

   Piszę to, abyś ujrzał „mowę Nieba” z zaproszeniem do kratki konfesjonału. Nie ma żadnych innych spowiedzi, a grzeszny kapłan nie kala tego Sakramentu. W kościele stanąłem pod stacją: „Oto Matka twoja, oto syn Twój”, a do konfesjonału przybył mój kapłan.

    Sam widzisz prowadzenie przez mojego Anioła Stróża. Ciekawa jak ma na imię. Kiedyś napłynie, że Onyks, a ten kamień symbolizuje moc wodzów i mądrość...w ludzkim pojęciu pozwala być panem własnego losu, ale ja wolę oddaję Bogu Ojcu.

    Dzisiaj Zbawiciel znalazł się w Nazarecie, mieście rodzinnym, gdzie Go odrzucono. Trudno być prorokiem we własnym kraju...wiem to. Po Komunii Św. wołałem: „Jezu! Ojcze!”, a w tym czasie „patrzył” obraz Trójcy Świętej. Nie mogłem wyjść z kościoła, ale czekała na mnie „młócka” w przychodni. Wówczas nie było zapisów, numerków i „elegancji Francji”.

    Po powrocie z galer trafiłem na smutną żonę, ponieważ syn wrócił późno i był pijany, a dodatkowo miał jakieś pretensje. Podczas koronki do Miłosierdzia Bożego moje serce zalał smutek cierpiących przez innych ze zdarzeniami duchowymi:

- wieloletnie cierpienie żony z powodu mojego pijaństwa oraz nękanie przez córkę i syna

- ofiary wybuchu wojny w 1939 r oraz ofiary wojen na świecie

- ofiary różnych wypadków i napadów...

   Umęczony padłem na ławkę pod pogotowiem i zasnąłem, ale zerwano na wyjazd w czasie którego kierowca karetki mógł wpaść na innego. Jakby na pocieszenie przejeżdżaliśmy obok kościoła, gdzie były piękne figury Matki Bożej i Zbawiciela z Najświętszymi Sercami...

   W domu chorego, którego zabiorę trafiliśmy na kapłana i modlitwy. W tym czasie kolega z drugiej karetki miał pretensję, że jeżdżę sobie z transportami, a w szpitalu okazało się, że dziadek miał zawał serca! 

   Napłynęła moja sytuacja: śledzenie czyli internowanie bez zamknięcia człowieka. To gorsze od więzienia, bo tam przynajmniej wiesz, że nie masz wolności, a tak masz wolność pozorną. Po wielu latach widzisz fałsz ludzi...kolega jest nad grobem wciąż wierny władzy ludowej.

    Z jednej strony buntuję się, bo cierpienie niezawinione, a z drugiej jest to wielka łaska Boga Ojca, bo „umieram” podczas modlitw. Dlaczego buntuję się? Dlaczego chcę to zmienić...przecież z Panem Jezusem czynili to samo!

   Podczas wieczornej zmiany personelu trwał bałagan, a właśnie było wezwanie do młodej dziewczyny zatrutej lekami (samobójstwo), bo chłopak nie przyszedł na randkę. Wielka boleść matki, bo wzięła jej leki.

  Dzisiaj nie splamiłem się...wcześniej oddałem wszystkie pieniądze żonie, które wpłaci na poszkodowanych w powodzi. Na pocieszenie znalazłem 10 gr. i cała noc była spokojna...płacili za spanie, a w tym czasie przez okno dyżurki dobiegały odgłosy pracy w piekarni.

    Podziękowałem za ten dzień...

        

                                                                                                                                           APeeL

 

31.08.1997(n) ZA UPADAJĄCYCH W SŁABOŚCI CIAŁA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 31 sierpień 1997
Odsłon: 875

     Dyżur w pogotowiu na którym o godz. 1.00 zerwano do fałszywego „upadku” w dyskotece. Trafiłem w tłum pijanej i naćpanej młodzieży. Rano napłynie wiadomość o tragicznej śmierci księżnej Diany, która prowadziła rozwiązłe życie.

    Żona przekazuje, że mieszkający wyżej sąsiedzi pili całą noc, przeklinali i zabrudzili wymiocinami nasz parapet. W samo południe idę na Mszę św. a po drodze budzę śpiącego pijaczka.

   Teraz wzrok zatrzymała chorągiew z wizerunkiem Trójcy Przenajświętszej i przypomniał się sen, że nasz kościół ma wielką moc. To prawda, bo jest pod wezwaniem Boga w Trójcy Jedynego. Dzisiaj, gdy to przepisuję w oczach kręcą się łzy. Nawet dziwią szczegółowo zapisywanego przeżycia.

    Podczas procesji ból zalał serce, ponieważ napłynęły wyrzuty sumienia związane z nędznym życiem, a nawet niedawnym upadkiem po alkoholu. W czytaniu była mowa o zewnętrznych oblucjach Żydów. Popłakałem się po przyjęciu Komunii św. i nie mogłem wyjść z kościoła.

    Wracam, a właśnie na sygnałach pędzą samochody wiozące VIP-ów. Pomyślałem, że tak są wprowadzani święci i męczennicy do nieba. Dziwne, bo w domu listy św. Hieronima otworzyły się na rozważaniu o rozpuście, słabości młodych, upadkach i grzeszności.

    Na działce stwierdziłem, że ktoś ukradł słoneczniki. Żona bardzo lubi te kwiaty, a właśnie jednego ma sąsiadka. Uciąłem (ukradłem), ale później jej powiedziałem i wynagrodziłem kawą. Wielka jest nędza naszego ciała.

    Podczas moich modlitw przechodziłem obok barów, całującej się pary, a w lesie trafiłem na pismo z rozebranymi panienkami! Ile słabości mamy: od zazdrości do morderstwa. Właśnie aresztowano pana, który 21 lat temu odebrał życie żonie, a ciało utopił w zalewie, gdzie miał jacht.

    Na czas odmawiania spóźnionej koronki do Miłosierdzia Bożego złapała mnie biegunka. Słaby wcześniej poszedłem spać...

                                                                                                                                     APEL

  1. 30.08.1997(s) ZA PRAGNĄCYCH POWROTU DO DOMU OJCA
  2. 29.08.1997(pt) ZA TYCH, KTÓRZY NIE UZNAJĄ BOSKOŚCI PANA JEZUSA
  3. 28.08.1997(c) ZA RZĄDZĄCYCH, KTÓRZY NIE SŁUŻĄ
  4. 27.08.1997(ś) ZA OFIARY RÓŻNYCH USZKODZEŃ
  5. 26.08.1997(w) ZA TYCH, KTÓRZY ZAWIERZYLI MATCE BOŻEJ
  6. 25.08.1997(p) ZA POTRZEBUJĄCYCH ULGI W CIERPIENIU
  7. 24.08.1997(n) ZA WYBIERAJĄCYCH TO, CO PRZEMIJA
  8. 23.08.1997(s) ZA TYCH, KTÓRZY NIE MOGĄ SAMI SOBIE PORADZIĆ
  9. 22.08.1997(pt) ZA ODCHODZACYCH NAGLE I ZA DUSZE TAKICH
  10. 21.08.1997(c) ZA DOTKNIĘTYCH NAGŁYM NIESZCZĘŚCIEM

Strona 1854 z 2371

  • 1849
  • 1850
  • 1851
  • 1852
  • 1853
  • 1854
  • 1855
  • 1856
  • 1857
  • 1858

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 1892  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?