Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

09.09.1997(w) ZA ZAGARNIĘTYCH W NIEWOLĘ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 09 wrzesień 1997
Odsłon: 969

    Na Mszy św. „patrzył” wizerunek Ducha Świętego, a św. Paweł ostrzegał: „Baczcie, aby ktoś was nie zagarnął”. Pan Jezus dzisiaj powołuje Apostołów i zdrajcę Judasza (Łk 6, 12-19).

    Po Eucharystii moje serce zalała miłość do prześladowców! Wołałem za nich i za dusze takich, bo zostali zagarnięci, zniewoleni. To niewola różnego typu, bo wraca poprzedni system z donoszeniem, totalnym fałszem, udawaniem i obłudą na wszystkich szczeblach.

   Jakby na znak w kościele znalazłem wielka szyszkę, pełną ziaren, które mogą paść w różne miejsca i wydać różny plon, a część z nich porwie wiatr.

   W sercu porwani, sprzedawani, Judasz, jasyr, Kazachstan, obce państwa. W dzieciństwie obserwowałem walkę dwóch sąsiadów gołębiarzy, którzy zagarniętym  gołąbkom natychmiast urywali główki.

    Zagarnięci w niewolę wbrew woli własnej (zesłania), a także świadomi tego (mafia, ubecja). Przykre, bo to gubi dusze tych ludzi. Nigdy nie mogą się wypisać, a nawet wyznać grzechów.

     Nie znam intencji, ale przesuwają się zdarzenia duchowe:

- „Sup. ex” donosi o kłamliwym kandydacie z PSL-u

- trwa dyskusja o zmieniających poglądy (PZPR, „Solidarność”, biznesmeni)

- na chodniku znalazłem stare 20 zł z Marcelim Nowotko.

    Koledze mówię, że będzie miał grzech, gdy zagłosuje na sprzedawczyków. Przepływa świat takich, a wśród nich znajomi...w tym wszystkim trafiłem na ogłoszenie o zebraniu wyborczym „AWS-u”.

   Dzisiaj w przychodni jest spokojnie. Około 11.00 serce falami zalewała Słodycz Boża, której towarzyszyła wielka miłość do ludzi. Wówczas kochasz wszystkich i każdemu dajesz to, co mu się należy. Wyobraź sobie Najświętsze Serce Boga Ojca, które wypełnia tylko taka miłość.

    Poszedłem na spotkanie z przedstawicielami "AWS". Czterech agentów udających emerytów przez 1.5 godziny atakowało kandydatów do Sejmu RP. Nie dali dojść do głosu. Powiedziałem do nich: „nieładnie, żyjemy w jednej ojczyźnie, kto was nasłał?”.

    Wśród wszystkich moja osoba: obcy we własnej  ojczyźnie.  Dodatkowe cierpienia sprawia mi ujrzenie świństw narzuconej władzy, sprzedajność i uwłaszczenie agentury oraz "współpracujących" kolegów lekarzy. Zauważyłem też, że "wrogom ludu" podrzuca się "żony" i "mężów"...tak jak w Sowietach. Tam były takie właśnie "małżeństwa".

    Wokół „patrioci”, którzy wczoraj kłaniali się Partii, a teraz po „nawróceniu” ładnie klęczą w kościołach. Rozbijana jest opozycja. Intencja została potwierdzona w nocy, gdy otworzyłem książkę „Felietony radia WaWa”, gdzie Waldemar Łysiak pisze o „Cosa Nostra” i jej podobieństwie do UB.

    Kręcę tylko głową, bo w czasie, gdy to opracowuję nic się nie zmieniło. Oto Ryszard Kalisz pragnie, by prawi ludzie stanęli przed Trybunałem Stanu: Zbigniew Ziobro łapiący przestępców i Jarosław Kaczyński walczący z aferami nawet we własnych szeregach.

    Mówi się o Konstytucji RP i planowym wykluczaniu pewnych grup ludzi. Tęczowy Rysio nie wspomina, że te grupy to przestępcy, mafiosi, a wszystko to sprawiło samobójstwo posłanki Blidy, która wymaga modlitw, a nie dochodzenia „prawdy”...

                                                                                                                              APEL

08.09.1997(p) ZA OFIARY AWARII

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 08 wrzesień 1997
Odsłon: 662

Narodziny NMP

   W śnie ktoś ukradł mi dokumenty, a każdy kto to przeżył zna to cierpienie. Dzisiaj, gdy opracowuję ten zapis (12.10.2019) od września trwa awaria oczyszczalni ścieków "Czajka" w Warszawie. Poszukiwałem odpowiadających za puszki telekomunikacyjne, bo samochody zniszczyły taką i nikogo to nie obchodzi. W końcu odkryłem, że należą do firmy "Orange". 

    W czasie śniadania oglądałem reportaż o budynku, który pęka, ponieważ czerwony właściciel buduje bezprawnie salon samochodowy. Tam matka z dzieciątkiem pokazuje uszkodzone mieszkanie. Ta bezkarność będzie trwała i szczególnie nasili się pod rządami Donalda Tuska.

   W przychodni będzie nawał chorych (jestem niewolnikiem) z wielką udręką dla mnie. Dobrze, że przyszedłem wcześniej, bo to dzień „maryjny”, a wówczas mam podwójną ilość chorych (wstępują do przychodni po nabożeństwach).

    Właśnie nawalił czajnik porcelanowy, a bardzo pragnąłem kawy. Dziwne, bo wczoraj zapoznałem się z funkcjonowaniem czajnika bezprzewodowego, który leżał w gabinecie od roku. Jak Pan Bóg układa mi to wszystko! Na dodatek wyłączono prąd, bo wymieniają przewody elektryczne.

   Z radia popłynie informacja o zderzeniu dwóch pociągów w Czechach (nie zapaliła się sygnalizacja świetlna).  Dzisiaj zdarzyły się też dwa wypadki drogowe: wystrzeliła opona w Tirze, który zderzy się z busem przewożącym ochroniarzy (7 ofiar śmiertelnych), a w innym czołowym zderzeniu zginęła cała rodzina (5 osób z dziećmi).

   Ponadto helikopter transportujący robotników na platformę wiertniczą spadł do morza, a na stacji orbitalnej „MIR” powstała kolejna groźna awaria. W „Super ex” będzie informacja o spadochroniarce, która upadła z wysokości 850 metrów (zawiódł spadochron).

   Nawał chorych trwał do 15.40. Jak człowiek to wytrzymuje! Podjechałem pod „mój” krzyż, aby zmienić kwiaty, a tam kierowca poprosił o zawiezienie go do miasta, bo ma awarię samochodu załadowanego towarem! W domu nawaliła pralka, którą zaniosłem do mechanika i została naprawiona.

   Na Mszy św. wieczornej stanąłem pod obrazem Matki Bożej i mój dom oraz rodzinę powierzyłem Jej opiece, bo nędza nasza jest wielka. Podczas wieczoru popłyną obrazy ofiar tajfunu na Haiti (700-800 osób), wyczyny cyrkowców, a przypomina się chłopczyk skaczący z huśtawki. Ile jest ofiar takich wesołych miasteczek...

                                                                                                                        APeeL

07.09.1997(n) ZA OMIJAJĄCYCH KOŚCIÓŁ ŚWIĘTY

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 07 wrzesień 1997
Odsłon: 880

„Jak wiele mamy do przejścia wielkich rzek”.

    Piękny dzień. Wracam z dyżuru w pogotowiu i odmawiam cz. radosną różańca. Jakże pasuje w tym momencie ta modlitwa. W domu „spojrzał” Pan Jezus „porcelanowy”. To piękna, biała figurka przez którą zawsze napływa prośba o czystość małżeńską.

    Po latach znajdę słowa Pana Jezusa wyjaśniająca sprawę seksu w małżeństwie, ale to może spełnić garstka świadomych świętości. Wokół króluje kult ciała i seksu. Nawet teraz, gdy to opracowuję płynie piosenka: „Płatna miłość”.

    To prawda, bo pewne formy wybryków w małżeństwach są grzeszne. Więcej jest radości z dawania niż z brania i tak samo więcej jest radości z czystości małżeńskiej niż z samego aktu seksualnego. To, co piszę nie jest dla ludzi "cielesnych".

   Zły kusił nabożeństwem wieczornym i "jakimś kościołem", a wieczorem padłem umęczony całym tygodniem. Taką ma metodę i wielu na to nabiera.

    W drodze do kościoła wyłoniła się intencja dnia:

- córka skłaniająca się ku feministkom jest oburzona kapłaństwem mężczyzn, a przecież Bóg nigdzie nie sprzeciwia się kapłaństwu kobiet!

- wczoraj zaprosiłem do kościoła kolegę-lekarza, który odpowiedział, że „Bóg jest wszędzie” i poszedł po dyżurze na polowanie!

- syn wrócił z wesela, a teraz idzie grać w piłkę opuszczając Mszę św.!

    Przed wyjściem do kościoła żona pokazała mi piękną pajęczynę rozciągniętą między balkonami. W takie sieci szatana wpadają ludzie „mądrzy”. Trafiamy na pieśń: „On mi otworzył kościoła drzwi”, a większość stoi na zewnątrz i później nie przyjmuje Komunii św.

    Właśnie przechodzę obok niewidomego, a w czytaniach (Iz 35, 4-7a) jest zapowiedź: „Wtedy przejrzą oczy niewidomych”. Pan Jezus uzdrawia niewidomego. „Patrzy” wizerunek Ducha Świętego i padają słowa o dzieciach wybranych. Jakże to przykre, gdy dziecko omija dom własnego ojca!

    Podczas Eucharystii zawołałem z serca: „Ojcze! Tato! przekazuje na Twoje ręce ten dzień i tą św. Hostię”. Padłem na kolana pod stacją: „Weronika ociera oblicze Pana Jezusa”. Pan Jezus poprzez wytrwanie w bolesnej męce otworzył Niebo, ale ludzie nie chcą wracać. Zobacz nasze rozumowanie. Większość świadomie wybiera śmierć lub kłopoty.

    Jak żyją ludzie bez Boga. W „Rycerzu Niepokalanej” czytam o ewangelizacji, a magazyn „Gazety” pokazuje meczety pełne wiernych.

    W filmie „Gliniarz w przedszkolu” pokazują zbrodniczą działalność mafii narkotykowej. Oglądałem też połowy delfinów. Mam pokazywane różne metody szatana, który odrywa ludzi od Zbawiciela.

     Czytałem też art. o Agnieszce Osieckiej. Ile nieszczęścia jest w duszach poszukujących do końca!

                                                                                                                           APEL

 

06.09.1997(s) ZA NIECHCIANYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 06 wrzesień 1997
Odsłon: 1076

    Wybiegłem na pierwszą Mszę św. z pragnieniem wołania: „Pan Jest!...Pan Jest!!” Napłynął obraz wiernych, którzy śpiewają „Alleluja” i radują się z chwalenia Boga Ojca. W sercu mam poczucie, że jestem jakimś znakiem dla tego bardzo obdarowanego miasta.

    Spójrz na świat od Boga, zrób ziemię płaską i przeanalizuj nasze łaski. Miasto jest położone nad rzeką, wśród lasów, przy trasie głównej do stolicy. Nie ma u nas żadnych szkodliwych zakładów, woda ze studni głębinowych. Wokół bogacze i spokojne bloki.

   Ojczyzna wolna, pokój, świątynia Boga Prawdziwego, której dzwony każdy słyszy. Jeden wielki minus, bo okupant bolszewicki namieszał dobrym ludziom w głowach i rozbudowany aparat musi mieć zajęcie.

   Jadę, a przy sprzedającym pietruszkę stoi grupa udających, że rozmawiają. Wygoniono ich z domów, bo dzisiaj jest wielka mgła w której nie widać wrogów ludu.

    Z włączonego radia samochodowego płyną słowa piosenki, że „prawdziwy mężczyzna nigdy nie płacze”. Dziwne, bo kwiatek przy lusterku dotknął mojej głowy. „Prawdziwy mężczyzna nie wie, co łzy”, a ja właśnie mam łzy w oczach, bo za chwilkę spotkam się z Panem Jezusem. Tuż po otwarciu drzwi kościoła moje serce zalało poczucie obecności Boga Ojca.

    Padają słowa: „od Ciebie pochodzi cała doskonałość”, a psalmista dodaje, że „Bóg podtrzymuje całe moje życie” (Ps 54). To prawda, bo wielka jest nasza nędza. Po Eucharystii słodycz i pokój zalały serce i duszę, a także usta. Nie można tego przekazać naszym językiem...

    Trwa praca w pośpiechu, bałagan, różne ludzkie nieszczęścia: oto młody z ropnym zapaleniem opon mózgowo-rdzeniowych, ciężkie zawroty głowy z omdleniami u młodego i babcie pragnące zdrowia i długiego życia.

   Przed dyżurem w pogotowiu mam wizytę u niewidomej w psiej budzie, a obok okazałe wille. Załatwiam ją jak własną matkę, rozmawiamy o wierze, a Słodycz Boża zalała moje serce. Z owocami i kwiatami słonecznika wstąpiłem do domu.

   15.00 Serce zalane poczuciem wygnania, odrzucenia i poczuciem, że jestem tutaj niechciany. Takich niechcianych jest dużo. Wróciła niewidoma z wizyty, powodzianie, slamsy, narkomani, bezdomni, porzucone psy w dni targowe, a także niechciane panny. Dzisiaj była taka u mnie: tancerka z uszkodzonym stawem.

   Teraz odmawiam koronkę do Miłosierdzia Bożego i cz. bolesną różańca, a wzrok pada na nory, robactwo, chrząszcze, a gdy to opracowywałem musiałem zabić „szczypawkę”. Dobrze, że mam siatki na oknach. To potwierdzenie odczytu intencji modlitewnej dnia...

   Na dyżurze w pogotowiu nie było wyjazdów, a matki z dziećmi wybierały pediatrę. ...poczułem się niechciany. Pan Bóg pokazuje mi ten stan, ale zrozum teraz lekarza, który nie ma wzięcia...Matka Teresa z Kalkuty nie była wpuszczana do Albanii. Na ten moment w telewizji pokazano bezdomnych i ośrodek dla narkomanów.

    Nasze pogotowie ratunkowe znajduje się w piwnicy...nędza i brud, nawet brak żarówki w pomieszczenie, gdzie jest ciemno. Inwazja owadów (komary i ćmy).

     Zrywają do dalekiego wyjazdu. Trafiamy na nawałnicę z piorunami i wodę płynącą ulicą. W takim momencie rozumiesz powodzian. Znowu „psia buda”, jakby na podkreślenie dnia. Bieda ze straszliwym bałaganem na podwórku. Nawet dla filmu trudno byłoby coś takiego zorganizować.

    W ręku znalazł się apel o adopcję dzieciątek nienarodzonych. Wyszedłem i wołałem za te niechciane maleństwa, a później w ich intencji odmówiłem litanię do NMP Panny. Z teczki wypadło zdjęcie JPII z Monstrancją, bo rano pragnąłem wystawienia Najśw. Sakramentu, a  nie wiem dlaczego  nie było (Pierwsza Sobota)...

                                                                                                               APEL

                                                                                      

 

05.09.1997(pt) ZA DZIELĄCYCH SIĘ Z SERCA TYM, CO POSIADAJĄ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 05 wrzesień 1997
Odsłon: 609

    Po wczorajszym podłym dniu nie spieszę się do pracy...taki jest los niewolnika. Po kawie nabrałem rozpędu: przesuwają się babcie, powtórki leków, pękające pięty, urazy, dyskopatie, bicia serca, duszności, paluszek u młodej i otyłej, sprawy rentowe i starowinka z usznopochodnymi zawrotami głowy.

   Każdemu pomagam z serca i z radością, rozdaję leki otrzymane od firm. Obdarował bogacz za napisanie pisma.  Płynie „Akropolis, adieu”. Płaczę i wołam: „Jezu mój! Jezu! Panie mojego życia i mojej śmierci."

   Z wieloma pacjentami rozmawiałem o sprawach duchowych, dawałem świadectwo wiary, mówiłem o śmierci dającej życie.

   Nie znam intencji, ale napłynęła bliskość Pana Jezusa, a słodycz zalała serce...postawiłem kwiaty pod krzyżem, także od żony. Przypomniło się zdanie z pisma w rejestracji, że „tyle jesteś wart ile dajesz innym”. Jakby na znak w kiosku widziałem zgubioną portmonetkę...

    Z radia Maryja popłyną słowa „Bóg ofiarował Sam Siebie”. Przyjechała córka i dzielimy się prezentami. Na Mszy Św. wieczornej w pieśni popłyną słowa, że "Pan Jezus przytulił mnie do Swojego Serca”. Łzy zalały oczy po przyjęciu Eucharystii, która pękła na pół, co oznacza "My" ("Pan Jezus jest ze mną")...dzielimy się sercami z Panem Jezusem.

   W wielkim bólu trwała moja modlitwa. Właśnie zmarła Matka Teresa z Kalkuty (rozdała nagrodę Nobla). Bank światowy daje nam pożyczkę na dobrych warunkach. Płynie film o księżnej Dianie, która dzieliła się, pomagała, wspierała hospicja dla odrzuconych. A teraz, gdy to edytuję mówią o córce Kulczyka i red. Hołownia, którzy pomagają szczególnie potrzebującym.

   Teraz z głębi serca śpiewają Cyganie z całego świata. Sami mają radość ze śpiewu i dzielą się tym z innymi. Dzisiaj źle znosiłem post. Podziekowałem za ten dzień i przeprosiłem Pana Jezusa...

                                                                                                                       APeeL

 

  1. 04.09.1997(c) ZA ZEPSUTYCH I DUSZE TAKICH
  2. 03.09.1997(ś) ZA KOCHAJĄCYCH NAJBLIŻSZYCH
  3. 02.09.1997(w) ZA OBDARZONYCH ŁASKAMI BOGA
  4. 01.09.1997(p) ZA CIERPIĄCYCH PRZEZ INNYCH
  5. 31.08.1997(n) ZA UPADAJĄCYCH W SŁABOŚCI CIAŁA
  6. 30.08.1997(s) ZA PRAGNĄCYCH POWROTU DO DOMU OJCA
  7. 29.08.1997(pt) ZA TYCH, KTÓRZY NIE UZNAJĄ BOSKOŚCI PANA JEZUSA
  8. 28.08.1997(c) ZA RZĄDZĄCYCH, KTÓRZY NIE SŁUŻĄ
  9. 27.08.1997(ś) ZA OFIARY RÓŻNYCH USZKODZEŃ
  10. 26.08.1997(w) ZA TYCH, KTÓRZY ZAWIERZYLI MATCE BOŻEJ

Strona 1853 z 2371

  • 1848
  • 1849
  • 1850
  • 1851
  • 1852
  • 1853
  • 1854
  • 1855
  • 1856
  • 1857

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 1984  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?