- Szczegóły
 - Autor: APeeL
 - Odsłon: 179
 
W drodze do garażu zerwały się gołąbki, a bardzo lubię ten znak zwiastujący pokój! Przed kościołem ujrzałem bezmiar łask Boga Ojca, które zalewają moją osobę. Na asfalcie leżał kamień, który usunąłem, ponieważ ktoś może się wywrócić.
Zarazem zawołałem: jak dziecko: "Tato! Tato! Tatusiu!" Serce zalewał ból, a zarazem radość Boża. Nie można tego opisać. Przed zamkniętym kościołem stali parafianie, a w ławce kościelnej moją osobę zalał strumień słoneczny wpadający przez witraż! To znowu wywołało łzy w oczach z dziękczynnym krzykiem: "Och! Tato! Najświętszy Tato!" Popłakałem się podczas czytania Słowa Bożego.
W Dziejach Apostolskich (Dz 8,26-40) urzędnik dworski nie rozumiał słów proroka Izajasza, które wytłumaczył mu posłany przez Anioła Pańskiego Apostoł Filip. Chodziło o urywek Pisma: dotyczący Męki Zbawiciela prowadzonego na zabicie, który nie otwierał ust swoich. Dziwne, bo wczoraj sam zgłosiłem Bogu Ojcu pragnienie milczenia, nie skarżenia się z przyjmowaniem cierpień.
Psalmista zawołał ode mnie (Ps 66,8-9.16-17.19-20): "Przyjdźcie i słuchajcie mnie wszyscy, którzy boicie się Boga, opowiem, co uczynił mej duszy. (...) Bóg mnie wysłuchał, przyjął głos mojej modlitwy".
Pan Jezus dodał (Ewangelia: J 6,44-51): "Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał (...) Kto we Mnie wierzy, ma życie wieczne. Jam jest chleb życia (...)"..
Po przyjęciu Eucharystii nie mogłem wyjść z kościoła, a tego nie można wypowiedzieć, bo: "Kto spożywa Moje Ciało...ten ma życie wieczne".
Syn zostawił w pracy klucze, nie mogłem zamkną mieszkania, natomiast w przychodni trafiłem na bałagan z kupą ludzi i potrzebą stwierdzenia zgonu, a zwłoki są w kaplicy! Zaczepił mnie pacjent który miał skierowanie do szpitala, ale sprzed roku...przepisałem mu z poprzednią datą!
Chora ma krew w moczu, ale nie mogę dać jej karetki. Inna prosi o zwolnienie dla córki, a następna o zaświadczenie zezwalające na prowadzenie pojazdów silnikowych...dla męża, który jest po udarze! Ten chce zwolnienie, należy mu się zasiłek dla bezrobotnych. Około 10 "chorych" przyjdzie po zwolnienia z pracy, bo państwo wciąż ludowe daje pracę na rok bez 8 dni, aby nie udzielić urlopu!
Pookupacyjne cwaniaczki dbają tylko o siebie. Kolega lekarz prosi o zieloną receptę, a może wypisać sobie sam. Zwolniona lamentuje (udaje), że mąż jest w więzieniu, a był na korytarzu! Prawie padałem o 14:30. Żona odmroziła lodówkę, a nie ma gdzie przechować mięso...musiałem zawieźć do pogotowia.
W pogotowiu (dyżur o 15.00) już czekał daleki wyjazd na...do babci z mojego rejonu. Później z kojącego snu zrywa mnie komar oraz zwykłe zachorowanie! Bardzo pragnę ofiarować ten dzień Bogu Ojcu, a właśnie z telewizji płynie reportaż: "Przez ocean strachu" o Kolumbie naszych czasów pokonujący ocean!
Trwają przeszkody, bo sanitariusz jest spragniony, a nie ma jak go poratować, odmówiłem wizytę domową, a właśnie ktoś dzwoni i prosi lekarkę, która była rano na dyżurze, brak plastrów przeciwodleżynowych dla babci z wizyty.
W tym czasie w Krakowie trwa remont mostu, na ten czas wykonano prowizoryczny, a elektrownie wyłączyły prąd kolejarzom, ponieważ nie płacą! Z tego wszystkiego zawołam do Boga Ojca: "Tato! Tatusiu! Ile kłopotów mamy na tym zesłaniu".
W Senacie USA trwa ratyfikacja rozszerzenia NATO! Wróciły słowa z czytania Dziejów Apostolskich o nawróceniu i chrzcie z wody. Pokażą obraz z Austrii, gdzie kelner pouczał naszego parlamentarzystę, że nie wolno pić własnego alkoholu. Chory kierowca chce jeździć, a zdrowy prosi o zwolnienie. Dzisiaj jest ostatni dzień oddania rozliczenia do urzędu skarbowego, a wielu zaspało. Wszyscy rzucili się na pocztę, gdzie będzie horror.
Do pogotowia przybył młody człowiek, który szukał ojca mającego wypadek - samochód zholowano, a ojca nie może odnaleźć! Teraz rozumiesz dlaczego ofiarowuję każdy dzień w różnych intencjach, dołóż do tego dusze czyśćcowe...tam są prawdziwe kłopoty.
Poczęstowana ciastkiem pielęgniarkę, ale odmówiła, ponieważ ma cukrzycę! Opowiadała dodatkowo o kłopotach w ustaleniu rozpoznania u synka, który ma jedną nerkę. Przywieziono zdjęcia z urografii, ale bez opisu!
Popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego oraz moja modlitwa przebłagalna. W wielkiej radości poświęciłem ten dzień Bogu Ojcu. Na ten czas w TVP1 będzie transmisja ze spotkania rządu z opozycją - w sprawie reformy administracyjnej ojczyzny, bo wiele miast i województw ma przeszkody.
Z telewizji popłynie reportaż o pomyłce urzędników: poszkodowany nie może zarejestrować swojego pojazdu. Natomiast my pędzimy do rany palca u pijaka! Nie może zrozumieć, że po zszyciu nie odwozimy, zresztą nie wiedział, gdzie mieszka. Później zabrał go kolega - też pijany. Podziękowałem Bogu za ten dzień.
APeeL
- Szczegóły
 - Autor: APeeL
 - Odsłon: 182
 
Wcześniej zacząłem pracę pod dyżurze, a popłynie informacja, że Ryszard Kukliński otrzymał honorowe obywatelstwo miasta Krakowa. Z jego losu wynikła intencja modlitewna, bo swoje życie poświęcił ojczyźnie. Pięknie wyjaśniał swoją decyzję, a z moich oczu płynęły łzy. Jeszcze na działce, w czasie odpoczynku serce będzie zalewał straszliwy ból. Bardzo dużo ludzi ma różne kłopoty...
- oto uderzony klapą od samochodu, padaczka lekooporna, zespół uszkodzenia mózgu
- szpitalu nie wypełnili dokumentów na rentę!
- przypomniał się zabity przez karetkę lis, który w nocy niósł pół zająca do nory dla małych.
To początek duchowości zdarzeń, bo zasadnicze napłyną - podczas odmawiania koronki do Miłosierdzia Bożego oraz mojej modlitwy przebłagalnej - w drodze na Mszę św. wieczorną!
Oto Bóg Ojciec, który oddał własnego Syna jako ofiarę na odkupieni ludzkości. Zarazem Sam Zbawiciel, który znał przebieg swojej bolesnej męki. Wcześniej byli to mordowani prorocy, a później błogosławieni i święci (w tym o. M. M. Kolbe) oraz ludzie dobrej woli (pani Ochojska, która wozi dary dla potrzebujących!). Napłynął też obraz św. Rodziny poświęcającej się wychowywaniu z lękiem Pana Jezusa!
Z czytań dotarły słowa o pochowaniu zamordowanego Szczepana. Psalmista będzie wołał (Ps 66,1-7): "Niech cała ziemia chwali swego Boga", a w Ewangelii (J 6,35-40) Pan Jezus wskazywał na później ustanowioną Eucharystię...Jego Ciało Duchowe dla naszej duszy: "Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie". Potwierdzam to prawie każdego dnia.
W tym czasie pan Rafał Betlejewski przynosi do pana Sekielskiego torbę foliową komunikantów. W jego mózgu nie mieści się fakt, że namaszczony kapłan dokonuje cudu. W widzialnym kawałku chleba (w obozach jenieckich była to okruszyna) pojawia się duchowe Ciało Zbawiciela. Fałszywy kapłan poda mi tylko opłatek wigilijny. Rozpoznam go, a taki znawca, będzie to komentował...oszustwem. Sam nie widzi, że wpadł do szamba duchowego i to po same uszy!
Popłakałem się podczas Eucharystii ze śpiewaną przez s. organistkę pieśnią: "jak Ci dziękować za Twe hojne dary?" Po zjednaniu z Panem Jezusem napłynęło pragnienie śmierci dla innych. Normalni ludzie nie rozumieją, że jesteśmy na zesłaniu (wygnaniu z miłości, co jest znane także w rodzinach ludzkich) i wymagamy okupu (odkupienia)...też znane fakty pokazywane na porywanych. Nie mogą pojąć, że Bóg Ojciec oddał Swojego Synaz z wszechogarniającej miłości! Jeden raz zaznałbyś tej miłości, a więcej nie pytałbyś o nic!
Miłość Boża oznacza życie dla innych, poświęcanie się jak matka, która zrywa się na każdy krzyk swojego dzieciątka! Jak wielka jest nasza nędza duchowa...jeszcze niedawno sam takim byłem. Dlatego tacy są także powoływani, bo jaskrawo widzą swoje życie poprzednie i obecne. Z tego zesłania trzeba wyzwolić całe rzesze ludzkie, bo większość żyje tylko tym światem.
Tak zostały "porwane" (omamione) nasze dusze przez Przeciwnika Boga Ojca. Dzisiaj, gdy to przepisuję (29.04.2024) takim "porywaczem" od Szatana jest pan Rafał Betlejewski, antypapież królujący na "salonach" i zapraszany na YouTube przez bezbożnych braci Sekielskich. Oni nie wiedzą, co czynią, bo nie dopuszczają, że zapraszany jest opętany intelektualnie. Będą odpowiadać za całe masy dusz na świecie, bo taki jest zasięg tego portalu.
Wieczorem będzie film o mężczyźnie, który nagle spotkał swojego synka i musi poświęcić swoje życie jego wychowaniu! Popłynie też smutna melodia, a w oczach pojawią się łzy. Zważ, że ja jestem twardy, ale jest to "dar łez".
Dzisiaj słuchałem także także na YouTube relację redaktora z "Faktu", który sam dziwił się swoim obdarowaniem, a tu szok, ponieważ doznał udaru niedokrwiennego (zwężenie naczyń, tak jak w sercu z zawałami)! Poznał zagrożenie śmiercią tego życia. Jest pewne, że nie widzi znaku od Boga Ojca. Zakochał się w matce ziemi, a nie w Stwórcy swojej duszy (na pewno neguje jej posiadanie).
Tego dnia moje serce było bliskie Najświętszemu Serca Pana Jezusa. Nawet wzrok zatrzymał taki wizerunek Zbawiciela z Sercem w koronie. Obecnie czuję się sługą Zbawiciela, nie żyję już dla świata, a to oznacza "umieranie za braci i siostry". W praktyce jest to ofiarowywanie każdego dnia mojego życia z Mszą św. i Eucharystią.
Wokół trwa pustka duchowa lub oszukiwanie przez Szatana. W tym są też babuszki modlące się o zdrowie i długie życie...dlatego regularnie badają sobie poziom cholesterolu. Podziękowałem za ten dzień, a właśnie wpadła do nas sąsiadka z dwoma rybami... znakiem od Pana Jezusa!
APeeL
- Szczegóły
 - Autor: APeeL
 - Odsłon: 201
 
Podczas snu zrywały mnie częściowo realne przeżycia...
- oto wielka sterta protez i chory, który ma taką, pojawiła się też pani, która właśnie załatwiła taką mężowi
- wielki śmietnik, który ujrzę później przy pogotowiu...ile wysiłku wymaga usunięcie śmieci śmierdzących w upał!
Dzisiaj, gdy to przepisuję (23 kwietnia 2024 roku) taki zakład zgłosił skargę, ponieważ mieszkańcy nie segregują odpadów!
- znalazłem się też w gospodarstwie rolnym, gdzie na podwórku maciora karmiła młode, tam też chodził bardzo chudy pies!
Sam zobacz moje intensywne życie jakie nocne.
Wyszedłem na Mszę świętą poranną, a serce zalał ból duchowy, ponieważ napłynął obraz ucieczki św. Rodziny do Egiptu. Zarazem przepłynie udręczony świat, wojny, głód, choroby, obozy oraz całe umęczone narody .
W kościele wzrok zatrzymał Pan Jezus błogosławiący nas oraz obraz Trójcy Przenajświętszej! Napłynęła bliskość Boga Ojca, którego poprosiłem o przyjęcie tego dnia mojego życia oraz tej Mszy świętej z Eucharystią. Poprosiłem o ochronę w pracy, ponieważ w naszym zawodzie popełnia się różne błędy.
W czytaniach pojawiły się słowa, które do ludu - o twardym karku i opornych sercach - mówił Szczepan (Dz 7,51-59;8,1): "Wy zawsze sprzeciwiacie się Duchowi świętemu. Jak ojcowie wasi, tak i wy!" Wypowiedział im mordowanie proroków zapowiadających przybycie Zbawiciela, którego zdradzono i też zamordowano!
Dodał, że właśnie widzi otwarte niebo i "Syna Człowieczego, stojącego po prawicy Boga". Wszyscy podnieśli wielki krzyk i ukamienowali go!
     Psalmista wołał ode mnie do Boga Ojca (Ps 31,3-4.6-8.17.21): "Bądź dla mnie skałą schronienia,
 warownią, która ocala. (...) Niech Twoje oblicze zajaśnieje nad Twym sługą (...)". Natomiast w Ewangelii (J 6,30-35) żądano od Pana Jezusa cudu, aby Mu uwierzyć. Zbawiciel wskazał, że takim cudem będzie Eucharystia, "manna z nieba na wszystkie czasy". Tak się stało i jest to moja łaska!
Po zjednaniu z Panem Jezusem nie mogłem wyjść z kościoła! Napłynęło poczucie bliskości Boga Ojca z pragnieniem pozostania w kościele, ale trafiłem na cierpienia pacjentów z moim utrudzeniem...
- pierwszą była okradziona wczoraj, także z recept i druku zwolnienia z pracy
- pacjentce zabrano rentę, a chodziło o dodatek opiekuńczy (pierwszą grupę)
- przesuwali się też starzy oraz niepotrzebnie czekający od 3 godzin...
Z trudem mogłem wyjść, a dzisiaj mam dyżur w pogotowiu. W tym czasie kolega spokojnie uciekł z pracy. W domu została potwierdzona intencja modlitewna, ponieważ...
- żona padła po kontroli w szkole
- wzrok zatrzymała sprzątaczka oraz palacz rąbiący drzewo, a w oddali pracujący ludzie i kolega myjący samochód
- moja ciężka praca, także malarze w przychodni pracujący w straszliwym upale
- wróciły obrazy chorych w protezach oraz na wózkach inwalidzkich.
W pogotowiu padłem na państwowe wyrko i miałem pokazane trafienie do odpoczynku po czasie utrudzenia! Przypomniało się mrowisko z pracującymi robotnicami. W tym czasie trafiłem do umierającej na nowotwór! Tam był obraz MB Częstochowskiej... zaleciłem Sakrament Namaszczenia Chorych. Dopiero o 2:00 w nocy zaczną się wyjazdy i popłynie moja modlitwa.
Po drodze zabiliśmy lisa niosącego pół zająca do nory dla małych. Dodatkowo przejeżdżaliśmy obok zakładów pracujących w nocy: przetwórnia i piekarnia. Trafiliśmy do dziadka który padł, ale ożywiła babcia i nie chciała go oddać. Napłynęła też osoba żony, spracowanej od dziecka...
APeeL
- Szczegóły
 - Autor: APeeL
 - Odsłon: 176
 
Po dobrej nocy na dyżurze w pogotowiu z radością zaczynam pracę w przychodni (ten sam budynek). Nawet żartuję z chorymi, którzy mnie chwalą odpowiadając: "chwolum nos, wy mnie jo wos!"
Niby od Boga Ojca napłynęło zapewnienie, że: "dzisiaj przyjęcia naprawdę skończę wcześniej". Tak jest zawsze: mało ludzi, nie ma kłótni, ale to jest pułapka. Podczas pięknej melodii płynącej z radia oczy zalewały łzy, a serce wówczas jest bliskie Boga. W tęsknej miłości zawołam: "Tato, Tatusiu".
Od 11:00 zaczął się spodziewany napór chorych, bardzo dużo otrzymało natchnienie, aby w poniedziałek biec po powtórkę leków. Wielu mówię, że mają swojego lekarza w rejonie, który ma długopis. To nic nie pomaga. Napływała złość, rozdrażnienie i ból aż do łez! Skończyłem o 14:40!
Nie mam swoich chorych i każdy może przyjść, to coś strasznego. Pracuję za innych i tak będzie do końca 2008 r. Doceniła mnie tylko jedna staruszka, której wręczyła mi parę groszy, chociaż powtarzałem, że nie trzeba płacić!
Nie wiedziałem, że to będzie w ramach intencji! Nie przyjąłem tej próby! W "Super expressie" trafię na artykuł o pułapce...tak naprawdę jest ze mną. Jednak odczyt intencji modlitewnej nastąpi według duchowości zdarzeń:
- żona mówiła o niesprawiedliwym wyróżnianiu hasłem "teraz Polska"
- ja jestem źle opłacany, strajkują chirurdzy i anestezjolodzy.
W tym wszystkim zrozumiałem, że dla świata mogę uczynić więcej modlitwami. W drodze na Mszę św. zacząłem wołać do Boga w intencji tego dnia.
W czytaniu będzie informacja o zamordowano Szczepana (Dz 6,8-15), który "pełen łaski i mocy działał cuda i znaki wielkie wśród ludu". Wierchuszka świątynna postawiała mu zarzuty przy pomoc fałszywych świadków (miał bluźnić przeciw Mojżeszowi i Bogu).
Zapoznałem się z tym, bo z Komitetu Partii zarzucano mi pisanie anonimów oraz donosów na dilerów narkotyków! Dzisiaj, gdy to przepisuję (27.04.2024) tak samo uczyniono w Izbie Lekarskiej zawieszając mi pwzl 2069345 po 40 latach niewolnictwa.
Nie podobamy się, tym, którzy nie boją się Boga. Zamiast blaszki wyrzucono mnie z pracy...za co? Za obronę naszej wiary i krzyża Pana Jezusa! Zarazem uczynili to koledzy katolicy, dokonali zabójstwa cywilno-zawodowego i to w białych rękawiczkach.
Psalmista wołał ode mnie (Ps 119,23-24.26-27.29-30): "Choć zasiadają możni i przeciw mnie spiskują, Twój sługa rozmyśla o Twych ustawach. (...) Powstrzymaj mnie od drogi kłamstwa, obdarz mnie łaską Twego prawa".
Natomiast Pan Jezus powiedział (Ewangelia: J 6,22-29) do szukających Go: "Szukacie Mnie nie dlatego, żeście widzieli znaki, ale dlatego, żeście jedli chleb do sytości". Przy tym zalecił, aby uwierzyli w Boga Ojca, który Go posłał! Eucharystia sprawiła moc w umęczeniu...
Wieczorem będzie relacja ze spotkania z Ryszardem Kuklińskim szpiegiem, który zasłużył się walką z bolszewizmem. Jeszcze za prezia Wałęsy ("skoczka przez płotek") był traktowany za takiego! Zam to z własnego cierpienia...
Popłakałem się, gdy szedł z dwoma ochroniarzami z karabinami maszynowymi. Zabito mu dwóch synów, a tak też stanie się z moim. Co zdradziłem pracując w ruskiej JW 2471, gdzie lubiłem żołnierzy i personel, byłem na każde zawołanie, ale ukrywałem się z zapisywaniem moich przeżyć duchowych...dzięki temu czytasz ten zapis. Dzisiaj mamy niszczarki, dyktafony, a nawet smartfony z mową na tekst.
W tym dniu prezydent odznaczał Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski aktora Jerzego Stuhra, który w filmie grał kapłana porzucającego sutannę! Zobacz naszą nędzę! Pokazali dodatkowo to dzisiaj!
Jeszcze następnego dnia chciało się płakać z powodu Kuklińskiego, który cały czas nosił ampułkę z arszenikiem! Piszę to i płaczę, a w ręku mam wywiad z dysydentem Władysławem Bukowskim. Nie rozumie świat działania Szatana i jego "dobra" przeciwko Ojcu Najświętszemu, przeciw Prawdzie, Pokojowi, Sprawiedliwości, Prawości i Miłości.
Podziękowałem za ten dzień i przeprosiłem Pana, że nie przyjąłem w pracy cierpienia. Załatwiałem wszystkich, ale w złości. Zobacz na tym tle Pana Jezusa, który szedł na zabicie jak baranek...
APeeL
- Szczegóły
 - Autor: APeeL
 - Odsłon: 202
 
26.04.1998(n) ZA TYCH, KTÓRZY POWRÓCILI DO CIEBIE, OJCZE...
Tuż po przebudzeniu przez ptaszka wzrok zatrzymała książka "Biologia", gdzie trafiłem na rozdział o pasożytach! Jak wielkie cuda Bóg uczynił. Ile czasu i wiedzy potrzebowaliśmy, aby odkryć przyczynę zimnicy, cholery, włośnicy i popularnych robaczyc?! Nie wiem czy nie mam lambliozy, bo czy ostatnio nęka mnie biegunka? "Lekarzu lecz się sam"!
Wczoraj byłem z natchnienia bożego na na drugiej Mszy świętej wieczornej. Nie wiem dlaczego, ale to się wyjaśniło po chwilce, bo dzisiaj mam dyżur w pogotowiu. Wszystko jest wielką łaską, szczególnie każda Msza św. czyli spotkanie z Panem Jezusem. To zarazem sprawia dobroć Boga Ojca, a śmiertelnicy uważają, że robią łaskę, gdy idą do kościoła!
Wcześniej i w pokoju jechałem na dyżur, a po wczorajszej straszliwej ulewie był piękny dzień. Z serca wyrwało się wołanie: "Tato! Tatusiu!" Trafiłem na bałagan, a tak jest zawsze podczas zmiany zespołów, lepiej wówczas nie chorować. Dodatkowo zawieruszyłem gdzieś kluczyki, a na szczycie pragnienia kawy był pilny wyjazd...do zawału serca!
Wyjaśniło się dlaczego Szatan odciągał mnie od wczorajszej Mszy św. wieczornej sugerując, że wysłucham transmisji radiowej. Właśnie w tym czasie pędzimy na sygnałach, a radio w karetce zepsute.
Nie wiem dlaczego zatrzymywały wzrok ścięte, suche topole. Radość sprawiła gromada kurczaczków, ale smutek wywołał kogut ze spętanymi nogami oraz gęś o jednej nodze. Poinformuję, że zwierzęta nie mają poczucia cierpienia z tego powodu.
Starszy pan z zawałem leżał pod wielkim obrazem Pana Jezusa z Najświętszym Sercem, a obok chorego siedziała staruszka. Jakże lubię takie chaty! Jego żona życzyła mi "dyżuru z Bogiem".
Po drodze ukoił półgodzinny sen, a to wielka łaska, bo złapałem oddech. Po powrocie do bazy popłynie piosenka: "Dzisiaj będzie dobry dzień", kawa wypita, a w tym czasie z radia płynie kabaret w którym sprzedawca informuje, że gość płaci tylko za przesyłkę: "preparatu na pchły"! Były też żarty o rabinie, który radził Żydom...
- Czy człowiek rozwija się od wewnątrz na zewnątrz, czy odwrotnie?
- To trudny problem, ale odpowiem, że "tak"!
Potrafił modlitwami wywoływać deszcz, poproszono go, a on zapytał dlaczego przyszli bez parasoli?
Przed piosenką o alkoholikach proszono, abyśmy ich kochali, bo nigdy nie wiadomo czy się do nich nie przyłączymy! Tak zmieszał się ten i tamten czas, a także Królestwo Boże i Obóz Ziemi w którym czekamy na naprawę i powrót do Boga Ojca.
Szybko załatwiłem złamanie ręki u dziewczynki oraz dałem lek na owsiki!. Nastał czas odpoczynku, który przeznaczam na modlitwy. Nawet byłem zaskoczony tak dobrym dniem, bo zaskakuje "pustka", ponieważ żyję w codziennej udręce. Zobacz jak trudno jest nas zadowolić. Dlatego Stwórca wypełnia nam czas różnymi problemami.
Chcesz to masz...wysłano mnie do pacjentki, która miała skierowanie do szpitala (bez zlecenia na transport). Tak pragnę dawać świadectwo wiary, ale nie ma komu, większość ma pogmatwane życiorysy i nie interesuje się wiecznością.
Dalej trwało wolne z ogniskiem jak na pikniku. Późno, daleki wyjazd do umierającego z powodu raka krtani oraz transport, który pomyłkowo chciałem skierować na chirurgię, a dziecko miało drgawki gorączkowe, co zauważyłem dzięki "dyżurowi z Bogiem"...wg życzenia staruszki!
Podczas powrotu przejeżdżałem obok ziemi na której żył mój dziadek, a z radia Maryja płynie informacja o 300-400 sektach w naszej ojczyźnie. Jak wiele sióstr i braci jest poza Domem Boga Ojca.
Podziękowałem za wszystko wołając pod rozgwieżdżonym niebem: "Tato! Dziękuję, że Jesteś". W odczycie intencji pomogło zagubienie krzyżyka z radością po jego odnalezieniu!
Mimo mojej kolejki do ambulatorium i na wyjazd...dopiero rano obudziły mnie ptaszki!
APeeL
- 25.04.1998(s) ZA OFIARY ZDARZEŃ ŻYCIOWYCH...
 - 23.04.1998(c) ZA OFIARY OBŁĘDU...
 - 24.04.1998(pt) ZA POMAGAJĄCYCH Z ODDANIEM...
 - 22.04.1998(ś) ZA DBAJĄCYCH O PORZĄDEK...
 - 21.04.1998(w) ZA ŻYJĄCYCH DLA MIŁOŚCI...
 - 20.04.1998(p) ZA ZAGROŻONYCH...
 - 19.04.1998(n) ZA SZERZĄCYCH ZGORSZENIE..
 - 18.04.1998(s) ZA CIERPIĄCYCH Z POWODU CZYNIONEGO DOBRA...
 - 17.04.1998(pt) ZA POŚWIĘCAJĄCYCH SIĘ INNYM...
 - 16.04.1998(c) ZA ZEPSUTYCH PRZEZ OBDAROWANIE...