Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

08.10.1997(ś) ZA TYCH, KTÓRZY NIE ZNAJĄ CIEBIE, TATO

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 08 październik 1997
Odsłon: 536

    Z nieba zerwana na Mszę świętą poranną 6:30. Przykro mi, bo to dzień nalotów, a co ja mam do zmiany rządu i tej władzy. Złość zalewa serce, bo w kościele czekała już pięknie klęcząca: ile jest udawania, ćwiczenia się, a przy tym grzeszenia w domu Boga...za parę groszy! Bolszewicy podzielili nas i napuścili jednych na drugich. Musiałem uciec z ławki w pustym kościele, bo ktoś usiadł za mną.

    Płyną czytania (Jon 4, 1 - 11): "Czy uważasz, że  słusznie jesteś oburzony?" To pytanie jest do mnie, do mojego serca. Jeżeli kocham Stwórcę-Ojca to dlaczego złoszczę się na prześladowców? Przepływa włamanie, brak intymności życia, a z drugiej strony Pan ukazał mi tych którzy "nie odróżniają swojej prawej ręki od lewej". Psalm 86 padają słowa:  "Panie, Ty jesteś dobry i łaskawy",  a Pan Jezus uczy nas Modlitwy Pańskiej (Ojcze nasz).

    Wołałem z płaczem "Tato, Tatusiu, Tato! Przyjmij ten dzień.  Niech moje sprawy ułożą się, po pragnę żyć tylko dla ciebie." Popłakałem się, a "patrzył" wizerunek Pana Jezusa Miłosiernego oraz obraz Trójcy Świętej, z Bogiem Ojcem. Słodycz zalała usta, serce oraz duszę. Pokój, pokój, pokój...takim wróciłem.

     Zdziwiony stwierdziłem, że w przychodni to są tylko dwie karty, ale to była pułapka, bo prawie padając skończyłem przyjęcia o 15:15! Cały czas pracowałem z wielką miłością i sercem pragnącym pomagania. Z radia dobiegała dyskusja z czerwonym ministrem MSW.

   Nie znałem intencji, ale napłynęła bliskość Boga Ojca, a wzrok zatrzymał czwarty dzień nowenny do Miłosierdzia Bożego: za pogan i tych którzy nie znają jeszcze Pana Jezusa. 

    Przekazano wybuchu w hucie ze straszliwie poparzonymi. Natenczas syn ma zamiar otworzyć własny interes, nie rozumie ryzyka i kłopotów. To pułapka, ból zawał serca, a w oczach pojawiły się łzy. Pan Jezus ochroni go,  ja przyjmę za niego cierpienie. W wielkim bólu pocałowałem Twarz Zbawiciela, z Całunu, a z trzeciego tomu "Poematu Boga-Człowieka" (14.12.1989) padną słowa do mnie:

   "Ja jestem twoją umiłowanym Ojcem strzegącym ciebie. Jak matka czuwa nad swoim małym dzieckiem Dzieciątkiem. Tak też ja postępują z tobą. Ja jestem twoim obrońcą. Ze mnie wypływa źródło życia."

   Teraz książeczka: "Za pięć godzin zobaczę Jezusa", gdzie są słowa: cała miłość płynie od Boga! Dobry Jezu! Dziękuję ci za wszystkie łaski, jakie mi dajesz. Jeżeli nie Ja żyję, to miłość Chrystusowa żyje we mnie, każe mi działać, mówić, pisać."

    Także podobne są nasze odczucia. Tak teraz czuję moje serce, które bije dla modlitwy oraz z łaski Pana w przyjmowaniu cierpienia dla zbawienia innych. Wróciły dzisiejsze czytania (Rz 8,15); "otrzymaliście ducha przebrania za synów, w którym wołamy: Abba Ojcze."

   Jakże to piękne. Dzisiaj badałem młodego ojca, a jego synek uczący się chodzić pukał do gabinetu i wołał; tato tato! Piszę to płynie scena z filmu w której do ojca biegnie córeczka, bo małżeństwo jest rozwiedziony! Tak właśnie poganie i ci, co nie znają Boga żyją z nim w rozłące...                                                                                                                                                  APeeL

07.10.1997(w) ZA TYCH, KTÓRZY NIE DZIELĄ SIĘ DOBRAMI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 07 październik 1997
Odsłon: 538

NMP Różańcowej

  Z trudem wstaję, ale na nogi postawił mnie prysznic. W szarym kościele było kilkanaście osób. Napłynęła radość z powodu dzisiejszego święta, a łzy zalały oczy. Obok mnie, bardzo pięknie śpiewała starsza pani! Po Eucharystii słodycz zalała serce i chciałbym zostać tutaj.

   W przychodni pracowałem bardzo ciężko od 8.00-1500. Każdemu dawałem, co mu się należało i skończyłem pracę udręczony. Wielu moich pacjentów jest na granicy życia, ale tkwią tylko w ciele!  Kilka osób prosiłem o ofiarowanie cierpienia i zaprosiłem do kościoła.

     Z radia popłynie dyskusja o części społeczeństwa i nowobogackich z SLD (uwłaszczyli się). Przykro było mi podczas spotkania z małżeństwem, które nie może zamieszkać razem, bo brak odpowiednich warunków! Natomiast przegoniłem dziarskiego dziadka. który zachorował na pierwszą grupę inwalidzką (obiecał mi kartofle) oraz ucznia, który opuścił lekcje.

   Przepłyną niesprawiedliwości tego świata: wille z jedną osobą, pałace i ogromne bogactwa. Płaczą nad nami w Niebie, bo nie potrafimy dzielić się dobrami. Dalej trwa tragedia ofiar powodzi! Teraz, podczas modlitwy na działce sąsiadka dzieli się z owocami z innymi. 

   W moich ustalonych modlitwach popłynie wołanie za dusze pobożne i wierne, wołanie o pokój jak dzieciątka do Pana! W tym czasie wzrok zatrzymywali bogacze, a telewizji był program "Tok szok" z najbogatszym człowiekiem w Polsce...nawet podzielił się, ale z Wałęsą.

   Przed snem oglądałem film dokumentalny o Jerozolimie. Ziemia dana Żydom i Palestyńczykom, ale nie mogą się pogodzić, wzajemnie przebaczyć sobie, odbudować miasto i współistnieć...

                                                                                                                                   APeeL

 

06.10.1997(p) ZA POKAJANYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 06 październik 1997
Odsłon: 596

    Przyśnił się zmarły kolega lekarz...w środku nocy padłem na kolana przepraszając Boga Ojca za moje nędzne życie, a zarazem przepływały obrazy wyczynów oraz wyrzuty sumienia.  Natomiast rano toczył się bój o godzinę Mszy świętej, a zły natychmiast zalecał wieczorną!

   Jakby na znak...w ręku znalazł się zaschnięty zaskroniec (symbol kuszenia). Natychmiast wiedziałem, że mam być na porannej. Po drodze mojej głowy dotknął kwiatek w samochodzie, a to było podziękowanie od Pana Jezusa...po Mszy świętej nawet wpadnie w moje ręce!

   Zdziwiłem się (Jon 1, 1-2,11) Słowami Boga do Jonasza: <<Wstań, idź do wielkiego miasta Niniwy i upomni ją, albowiem nieprawość jej dotarła prze Moje Oblicze>>. Znajdź ten opis w Biblii, a nie pożałujesz. Tak jest, gdy miłujący Boga chce uciec przed Nim.

   Na tę chwilkę Jonasz zawołał: „Pan wyprowadził życie me z przepaści”. Tak właśnie było ze mną. To z drugiej strony podziękowanie od Pana Jezusa za dobre odczytanie woli Boga Ojca czyli posłuszeństwo. Przecież mogłem nie dożyć wieczora.

   Dodatkowo z odległej ławki patrzyły pozostawione obrazki z Panem Jezusem oraz Duchem Świętym! Musisz pojąć, że tak właśnie „mówią” do nas z Nieba. Nie trafisz tam żyjąc wg woli własnej, bo wówczas omijasz drogę  ś w i ę t ą.

   Po Eucharystii radość Boża zalała serce, a słodycz - jakiej nie ma na ziemi - usta. Z pragnienie rozgłaszania swojego szczęścia - po zjednaniu z Panem Jezusem - i mówienia o Bogu zaczepiłem babcie, aby porozmawiać o naszej wierze, bo nie ma z kim!

    Ciężka praca trwała aż do 14:30. Wróciła Ew (Łk 10, 25-37) w której uczony w Prawie zapytał Pana Jezusa, co ma czynić, aby osiągnąć życie wieczne? Zbawiciel odpowiedział „specjaliście” od Prawa pytaniem:

<<Co jest napisane w Prawie? Jak czytasz?>>

<<Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim serce, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem; a swego bliźniego jak siebie samego>>.

   W czasie obiadu trafiłem na świadectwo wiary w programie Fronda:  morderców i złodziei, którzy wrócili do Boga Ojca oraz o 10 chorwackich zbrodniarzach wojennych, którzy zgłosił się dobrowolnie i prosili o przebaczenie.

    Natomiast na działce - podczas odmawiania koronki do Miłosierdzia Bożego - przypomniała się nocna rozmowa z pacjentką o powrocie córki prostytutki, która poprosiła ją o przebaczenie.

    Szatan nie lubi naszych modlitw...szczególnie za takich ludzi oraz dzieła Miłosierdzia, bo jego bronią jest zemsta i nienawiść. Dlatego bardzo przeszkadzał w rozpoczęciu modlitwy, bo zalewał mnie rozproszeniami i wciąż zaczepiali mnie znajomi. Udało się i godzinę trwało wołanie do Boga, za co podziękowałem.

   Na ten czas 3 tom „Prawdziwego życia w Bogu” otworzył się na słowach podziękowania Pana Jezusa „reszcie” wiernej Bogu, którą Zbawiciel określił Swoją mirrą i ołtarzem. „Przyozdobię twoją duszę, pozwolę ci dzielić mój krzyż, pokoju i miłości. Ja i ty, ty i Ja, zjednoczeni w miłości".

   Teraz odmawiam moją modlitwę za dzieciątka adoptowane i z jasnością przepływa ten dzień: wołanie w nocy, kuszenie poranne śniadaniem i mszą wieczorną, udręki w ciągu dnia, a nawet późniejsze obudzenie przez syna, który mając dwa klucze otwierał drzwi nieprawidłowym. 

    Dlatego w ręku miałem symbol Szatana (grzech od niego) pokonamy przez nawrócenie i słuchanie się Boga Ojca...tak wielkie jest Miłosierdzie Boże.

    Z powodu tego śmiertelnego boju duchowego całkowicie zesłabłem w ciele, a ludzkość lekceważy istnienie Bestii! Przenieś teraz to na głowy władców tego świata. Dzisiaj, gdy to przepisuję (07.10.2019) jesteśmy na krawędzi III Wojny Światowej. Apokalipsa już trwa... 

                                                                                                                            APeeL

04.10.1997(s) ZA SZUKAJĄCYCH RATUNKU

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 04 październik 1997
Odsłon: 597

      Po wyjściu z kościoła radość zalała serce  i duszę...za mną pojawiła się pochylona pani, która pięknie śpiewała "Ave". Wzrok zatrzymała figura Matki Bożej Niepokalanej na pobliskiej działce. 

    Dzisiaj, od rana mam dyżur w pogotowiu: pocałowałem Twarz Pana Jezusa z Całunu, a w ręku znalazł się święty Michał Archanioł. Na razie jest cisza, ale dodatkowo wzrok zatrzymał  Pan Jezus  z Najświętszym Sercem.

   W telewizji podano że uratowano 15 osób z dryfującego jachtu, który miał awarię silników. Kolega właśnie dzwoni do mechanika, bo w samochodzie zerwał się pasek klinowy. Pomyślałem o sobie, o uratowaniu mnie przez Matkę Bożą. Napłynęła osoba żony, która wymodliła moje nawrócenie. Naprawdę zostałem uratowany.

  Pokażą też mężczyzn niosący krzyż Pana Jezusa. Kapłan mówił o tym zaszczycie, ja wiem o tym i mam tę łaskę. Wielu tylko przygląda się, uśmiecha i odwracają głowy. Łzy zalały oczy, bo dla odmiany krzyż niosły kobiety, także matki.

     W tym czasie kapłan zawołał: „Chryste rozpięty na krzyżu! Daj moc wszystkim matkom, aby spełniały swoje obowiązki.” Popłynął też śpiew do Matki Zbawiciela: „niech cię płacz sierot to litości z zbudzi."

    Wiele radości daje modlitwa różańcowa...w tym czasie mówię o zbawieniu z zaproszeniem dziadka na codzienną Mszę świętą. Innego z rozrusznikiem serca pocieszam i proszę, aby stał się duszą ofiarną!

   Wyjaśniło się dlaczego w ręku znalazł się święty Michał Archanioł, bo właśnie zapraszają do stołu z okazji przejścia kolegi na emeryturę...z mocną odmówiłem picia alkoholu uzasadniając czekającym mnie dyżurem.

     Na ten moment Pan Jezus mówił do mnie z "Prawdziwego życia w Bogu"; <<ty jesteś z moich wybranych do niesienia krzyża /../  rób wszystko, co możesz, a Ja dokonam reszty!” Pocałowałem Twarz Zbawiciela i żadnym językiem nie opiszę mojej radości z poczucia bliskości Królestwa Bożego, które chciałbym przybliżyć każdemu! Płyną moje modlitwy oraz dziękczynienie za pokój serca...

     Na wyjeździe znalazłem się w wiejskiej chacie, gdzie badam staruszka, którego żona jest leczona na nowotwór. Zabieram go do szpitala, a w tym czasie odmawiam koronkę do Miłosierdzia Bożego: za szukających ratunku. Przepływa dzień; ofiary powodzi, uszkodzony dobytek oraz zniszczone pola, niemiecki jacht, który potrzebował pomocy, chory z rozrusznikiem serca, poparzony, uraz oka oraz chore dzieciątka.

   Przespałem się podczas transportu chorego, a teraz śpiewa mi Edyta Górniak...smutek zalał serce, popłakałem się i wołałem: "Tato! Tatusiu! Tato!". Wołałem tak, a Pan Jezus ponownie mówił do mnie: <<Moje Najświętsze Serce jest twoim schronieniem /../ pomogę ci! My.>> 

    Popłakałem się, ponieważ przypomnieli się chorzy, którzy szukali ratunku, a ja nie zawsze pomagałem z mojej winy. Pismo „Medycyna po dyplomie” donosi o lekarzach alkoholikach, którzy potrzebują ratunku. Ogarnij cały świat!

     Na ten moment w telewizji popłyną obrazy z filmu, gdzie  wielokrotny morderca napadł na kobietę, która krzyczała: ratunku! pomocy! To jest potwierdzenie intencji modlitewnej. Straszliwy ból zalał serce, ponieważ ja żyję już tylko dla Pana Jezusa: pragnę modlitwy i cierpień, bo cała reszta jest dodana! To wszystko jest Pana Boga i Syna Bożego i Ducha Świętego.

   Podczas odmawiania mojej modlitwy serce zalewało odpocznienie w Najświętszym Sercu Pana Jezusa. Teraz, na tym zesłaniu mamy powodzie, trzęsienia ziemi we Włoszech. Dodatkowo przepływają ofiary wypadków oraz naszej nędzy.

    Właśnie przybyła do ambulatorium pobita, a w telewizji pokazano ratowanie tonącego! Ogarnij cały świat. Zrób film z migającymi obrazami potrzebujących ratunku na całym świecie...tylko z powodu raka stercza i piersi (w USA umiera około 80 000 rocznie).

    Zrywają do chłopca z alergicznym zapaleniem gardła (podarowałem mu leki) oraz wezwano do umierającego, naprzeciwko przychodni. Przed tygodniem kierowałem go do szpitala, ale nie wyraził zgody! Stwierdziłem zgon. Jeszcze obrazy płynącego statku pasażerskiego, gdzie ewakuowano 700 osób!

     Po wyjściu przed pogotowie napłynęły dzieciątka adoptowane, a nade mną było rozświetlone niebo z tańczącymi na dyskotece. Jeszcze trafił się wodniak pęcherzyka żółciowego, a to choroba nagła jak wyrostek robaczkowy , bo groźne jest żółciowe zapalenie otrzewnej (operacja ratuje życie).

    W nocy zerwano do przyciągającego się bólu wieńcowego u wdowy, której niedawno zmarł mąż. Trudna sytuacja, bo chora boi się szpitala i śmierci. Powiedziałem jej o duszy i poprosiłem, aby uświęciła swoje cierpienie. Kończy się dyżur, a właśnie wprowadzają chłopca potrąconego przez samochód. Miałem szczęście, bo wcześniej przybył zmiennik. 

    "Mateczko Najświętsza! Dziękuję za ten dzień, za ochronę, uniknięcie picia alkoholu". Z jasnością ujrzałem, to co przekazał Pan Jezus: ucisk którego doznamy tutaj...to błysk. Jak na dyżurze nasze miejsca zajmą następni…

                                                                                                                            APeeL 

 

 

 

 

 

30.09.1997(w) ZA POŚWIĘCAJĄCYCH SWOJE CIERPIENIA BOGU OJCU

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 30 wrzesień 1997
Odsłon: 543

     Wczoraj poprosiłem Boga Ojca w sprawie moich wkładów w Banku Spółdzielczym, który upada. W nocy śnił się niedźwiedź, a to zapowiedź kłopotów. Nie wiem czy brać wolny dzień, bo trzeba jechać do banku w innej miejscowości. Nastawiłem budzik na 6.30 ale z nieba obudzili o 6.00. To oznaczało, że mam brać wolny dzień.

    Przy banku wzrok zatrzymała stare drzewo, spróchniałe w środku. Przy okazji zabrałem syna, a to była ochrona, bo wiozę pieniądze do innego banku. Po przekazaniu ich do innego banku łzy zalały oczy, a ja widziałem w tym pomoc Boga Ojca. Teraz wzrok zatrzymało spróchniałe drzewo z plombą cementową...sam zobacz.

    Wszystko trwało godzinę. Trafiłem do szpitala i przychodni w Grójcu z brzydkim budynkiem administracji, a w przychodni kolejki z udręczeniem ludzi. Z płaczem wołałem: „Tato! Tatusiu! Dziękuję za Twoją pomoc i ochronę”.

   Podczas powrotu odmawiałem cz. radosną różańca...za dzieciątka, a z włączonej kasety płynęła „Fletnia Pana”. Po drodze trafiłem na wypadek (zderzenie z samochodem ciężarowym z przyczepą napełnioną cementem)...ofiary nieostrożności, bo pada i jest ślisko. Zabrałem pijaka bez grosza, który zaspał do pracy i bardzo dziękował. Z pobocza "patrzyły" figury Matki Bożej, mojej „Pocieszycielki” dającej pokój i radość, w domu w skrzynce na listy był m-k „Niepokalana”.

   Pragnąłem modlitwy, ale nie znałem intencji modlitewnej. Nagle nadeszła pomoc, bo z „Prawdziwego życia w Bogu” (tom III) Matka Boża powiedziała do mnie: „Powierzcie Mnie swoje problemy i swoje cierpienia, a On was pobłogosławi.”

   To prawda, bo obecną sprawę poświeciłem Tacie, a On to wszystko ułożył. Przecież możesz „złapać koło”. Dodatkowo trafiłem do matki ziemskiej, której brakowało leku.

   Na Mszy Św. „patrzył” wizerunek Ducha Świętego, a stałem przy stacji „Zdejmowanie Pana Jezusa z krzyża”. Przypomniał się krzyż przydrożny z wyjętym gwoździem...to efekt moich modlitw uwielbienia i miłości Ojca Prawdziwego oraz podziękowania za uzyskaną pomoc.

   Podziękowałem także za mieszkanie córki, a w ręku miałem stary klucz do drzwi. Ilu woła i prosi Boga i powierza swoje sprawy, a później zapomina o podziękowaniu, a nawet o Bogu Ojcu...odrzuca Go!

   Czas na Eucharystię, a słodycz zalała serce i duszę...z pragnieniem modlitwy. Ja żyję tylko dla Boga i spraw innych, a moim domem jest Niebo z pragnieniem świętości. Nagle jest potwierdzenie intencji modlitewnej: „kto się w opiekę odda Panu swemu /../ ma obrońcę Boga.”

    Płynie program telewizyjny: „Teraz Wy – w blasku czy w cieniu?”...o dzieciach ważniaków! W ręku „Dzienniki” S. Kisielewskiego, który widział głupotę bolszewików. Wspomniał o ich ponownym dojścia do władzy, a ja ujrzałem - w Świetle Ducha Świętego - łaski spływające na mnie od Boga Ojca...po nawróceniu!

    Normalny człowiek nie ujrzy tego, bo wszystko przypisze sobie i swojej zaradności. Na kolanach podziękowałem Bogu Ojcu za ten dzień…

                                                                                                                                    APeeL

  1. 29.09.1997(p) ZA DAJĄCYCH OSŁONĘ
  2. 28.09.1997(n) ZA OFIARY SŁABOŚCI I DUSZE TAKICH
  3. 27.09.1997(s) ZA NĘDZĘ NASZEGO BYTU
  4. 26.09.1997(pt) ZA PODZIELONYCH W SERCACH
  5. 25.09.1997(c) ZA POTRZEBUJĄCYCH SPECJALNEJ TROSKI
  6. 24.09.1997(ś) ZA GARSTKĘ TWOICH, OJCZE
  7. 23.09.1997(w) ZA MARNUJĄCYCH TWOJE ŁASKI, OJCZE
  8. 22.09.1997(p) ZA POKONANYCH
  9. 21.09.1997(n) ZA NIEWINNE OFIARY
  10. 20.09.1997(s) ZA ZAMKNIĘTYCH NA TWOJE PRZYJŚCIE, OJCZE...

Strona 1848 z 2371

  • 1843
  • 1844
  • 1845
  • 1846
  • 1847
  • 1848
  • 1849
  • 1850
  • 1851
  • 1852

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 677  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?