- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 905
Nagle zorientowałem się, że dzisiaj w różańcu Pana Jezusa wypada modlitwa o pokój, a w sercu odczułem, że nadszedł czas wołania o pokój w ojczyźnie.
Ciało każdego z nas ma różne przypadłości, a szatan je wykorzystuje i podsuwa pokusy. Alkohol to jego groźna broń. Zawołałem: „Boże Ojcze! wszystko, co otrzymuje moje ciało jest od Ciebie...nawet alkohol. Przepraszam za tą słabość. Nadejdzie czas, że Twoje dobro oddam z nawiązką. Ty, Ojcze wiesz jaki jestem naprawdę!"
Odruchowo zmieniam fale radiowe, a napływa słowo: „p o k ó j". Natomiast św. Paweł Apostoł mówi: „Bóg lituje się nad kim chce i komu chce czyni miłosierdzie. Nie jest to więc dzieło tego, kto chce ani tego, który się stara, lecz Boga, który okazuje miłosierdzie”.
Dzisiaj, wszystko jest wyjaśnione, bo mamy Kościół - Prawdę, wiemy też, że mamy wolną wolę, a Pan nasz, Ojciec Miłosierny poprzez wiele znaków prosi każdego o otwarcie serca.
Teraz jest Czas Łaski, a później będzie czas sprawiedliwości! Na ten moment „Koran” otworzył się na str. 573, gdzie trafiam na słowa: „ogień będzie ich miejscem schronienia; a jeśli będą prosić o łaskę, to i tak nie znajdą się wśród tych, którzy doznają łaski (...)”.
Nawet nie patrzę na ostrzeżenie, bo powieść "Colas Breugnon" Romaina Rollanda otworzyła się na zaleceniu: „Przyjacielu, wyczyść trzewiki na drogę w zaświaty /../”.
Sam pragnę napisać książkę „Śmierć Prawdziwa" z ostrzeżeniem: "Nie wiesz, że jesteś t r u p e m. Odkrywam twoje fałszerstwo, bo oszukujesz sam siebie, a wydaje ci się, że jest to bardzo mądre”. To są słowa, które piszę...do siebie, a mam zamiar pouczać innych!!
Teraz kichnięcie przy pełnych ustach brudzi Twarz Pana Jezusa! Alkohol to prawdziwy wróg duszy, ale nie pierwszy i nie ostatni...to broń zwodziciela i kłamcy.
Zbudziłem się późno, a żona przekazuje, że katecheza była o "Jezusie Chrystusie, Jego Synostwie Bożym, bo my jesteśmy przybranymi dziećmi Boga". Łzy zalały oczy, ponieważ wstydzę się swojego postępowania.
Padłem w sen, a obudził mnie obraz telewizyjny...z pijącymi zimne piwo, a to najwyższa pokusa w tym momencie. Pokusa straszliwa, ponieważ mam pragnienie, ale muszę odmówić modlitwy, a to potrwa 2 godziny!
Pan Jezus właśnie zwraca się do mnie przez Vassulę Ryden: „Mówiłem ci, że jesteś pożałowania godny (...) pragnę pospieszyć ku tobie, aby schronić cię w Moim Sercu”.
Nie przyjąłem tej oferty od Pana Jezusa, bo po modlitwach ponownie napiłem się alkoholu, a na spacerze żona to wyczuła i dzień zakończył się w smutku.
„Ojcze! ponownie przepraszam Cię. Ty znasz moje serce i wszystko wiesz”...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 457
„Anioł Pański”, dom, pokój, muzyka...padłem na kolana z zawołaniem; „Ojcze mój! Dziękuję za wszystko i przepraszam, że nie jestem takim, jakim Ty, Ojcze chciałbyś mnie widzieć!”
Wódka jest najlepsza, gdy „stoi na półce”...jakże chciałbym czuć się normalnie i pragnąć Pana Jezusa czystym sercem. To naprawdę to jedyne moje pragnienie tego ranka. Smutno, a nawet bardzo smutno, a na ten czas kapłan w kazaniu radiowym mówił o „kapliczce zawieszonej dobrą ręką”. Przypomniało się podnoszenia takiej odmalowanej z personelem karetki!
Nagle napłynęło zaproszenie na Mszę św. a w czytaniach padły słowa; „przyjdź do Mnie”. Łzy zalały oczy, a w tym czasie Pan Jezus mówi do mnie; "/../ odczuwajcie Moje Najświętsze Serce pełne boleści, odczuwajcie Moje spojrzenie na sobie /../ Moje Oczy są pełne krwawych łez /../ większość z was ześlizguje się w sieci szatana”.*
Żona nuciła pieśń maryjną, a z bałaganu „wypadł” obrazek Matki Boskiej Częstochowskiej! Pod kościołem w pobliskiej miejscowości zawołałem; „Jezu! Och Jezu!” Sprawiło to zdziwienie, bo świątynia jest pod wezwaniem Matki Bożej Szkaplerznej!
Ból zalał serce po ujrzeniu Pana Jezusa przybitego do krzyża, który jedną ręką obejmuje św. Franciszka! Jeszcze piękna figura Zbawiciela z Sercem i MB Szkaplerzna w Ołtarzu św.! Łzy płynęły z oczu podczas mojego dziękowania i przepraszania Boga Ojca, bo nie wiem jaki powinienem być wg Jego Woli.
Właśnie płyną czytania w których gdzie Bóg objawia się Eliaszowi „w szmerze łagodnego powiewu”, a w tym czasie psalmista zawołał; „okaż Swą łaskę i daj nam zbawienie”. Teraz mój smutek pokrył się ze słowami św. Pawła wołającego do ludu (Rz 9,1-5); „w sercu swoim odczuwam wielki smutek i nieprzerwany ból. Wolałbym bowiem sam być pod klątwą i odłączonym od Chrystusa dla zbawienia braci moich”…
Chwilami stałem nieobecny, ale wzrok przykuwały zapalone świece na Ołtarzu oraz ręce kapłana. Teraz lud wypowiada słowa; „dziękujemy za łaskę wiary i nawrócenia”. Poprosiłem Pana Jezusa, aby przeprosił Bogu Ojcu w moim imieniu.
W kazaniu była mowa o Janie Chrzcicielu, a wczoraj rozmyślałem o Nim! To wszystko wywoływało wielki ból i chciałbym paść na kolana z wołaniem, że „Bóg Ojciec Jest!” W tym czasie wzrok zatrzymała stacja „Oto Matka twoja, oto syn Twój”, a wielka radość zalała serce z jasnością, że jestem s ł a b y, a w Niebie wiedzą o tym.
Takimi byli też uczniowie Pana Jezusa, a ja jestem Jego sługą obecnie. Teraz wzrok zatrzymał się na gipsowych ornamentach; „jestem kremowy, a mam być b i a ł y”. Eucharystia w intencji tego dnia...wprost od Pana Jezusa. Taki fresk zatrzymał wzrok. Tak, bo namaszczony kapłan czyni cud przemiany chleba w Ciało Zbawiciela.
W domu, po chwilce snu obudził mnie łagodny śpiew; „Nie było Ciebie tyle lat”. To prawda, bo w mim życiu nie było Pana Jezusa. Teraz w lesie popłynie moja modlitwa, przypomni się Weronika ocierająca Twarz Pana Jezusa...ja czynię to teraz moją modlitwą.
Wróciłem do czytania, a Pan ponownie mówił;*
"Należysz do Mnie! Jesteś Moim siewem.
Żałuj i przepraszaj - Przebaczę!
Kto cię nawrócił?
Kto cię nauczył kochać Mnie ?
Kto szukał cię i znalazł wśród u m a r ł y c h?
Kto zaprowadził cię do Mojego Domu?
Kto codziennie wskazuje ci Moje Drogi?
Ja Jestem Twoim Zbawicielem - teraz jesteś częścią Mnie i sam nie jesteś zdolny ocaleć. Kiedy kosztujesz Mego Owocu i powracasz ze łzami do Mnie, czuję się szczęśliwy, tak bardzo szczęśliwy! Wyrywam cię ze szponów szatana!”
„Dziękuję Ci Ojcze za ten dzień "
APeeL
* „Prawdziwe Życie w Bogu” Vassula Ryden
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 468
Po zerwaniu się o 4.00 zawołałem; „Ojcze! Proszę Cię o prowadzenie przez Pana Jezusa i Matkę oraz Aniołów i świętych! Pragnę przekazać moje doświadczenia światu. Spraw to!”
Zły zaatakował mnie agenturą, która nie była zlustrowana, a wystarczy prosta ankieta z rubrykami; posiadanie oraz stanowiska z przydzielonymi funkcjami „działaczy społecznych” (karuzela).
Żona na Mszy Św. za rodziców trafiła na czytania dotyczące życia wiecznego, a ja w tym czasie popłakałem się, ponieważ podczas odmawiania mojej modlitwy napłynie relacja o Polce, której umierająca Buszmenka - z całowaniem przybranej matki - przekazała dziewczynkę z którą wróciła do ojczyzny.
Wielką radość sprawił „Anioł Pański” razem z biciem dzwonów kościelnych, a na działce napłynęła bliskość Boga Ojca z poczuciem Jego dobra. Cóż czyniłbym bez Niego? Zły, nie dawał spokoju podsunięciem sąsiada czuwającego nade mną. Pojawił się obraz odwrotny; ja na rowerze jeżdżę wszędzie za nim!
Przez dłuższy czas mówiłem mu „dzień dobry”, ale on nigdy - jako patriota - nie odpowiadał figurantowi. Jak będzie się czuł, gdy przyjadę do niego pogotowiem? Ruscy całkiem pokręcili Polakom w głowach i ta przypadłość przechodzi z dziadka aż na wnuczka. Sam wyobraziłem sobie, że w telewizji pytam; jak można tak zniewolić naród?
W praktyce nie mogę korzystać z mass-mediów i nie dziwi ucieczka świętych do miejsc samotnych. Przykładem jest największy człowiek na świecie Jan Chrzciciel, który żywił się szarańczą. W tamtym czasie porzucił wszystko, a nie wiedział wówczas tego, co faktycznie się stanie.
Napłyną obraz chrztu Pana Jezusa i Jego Słowa, aby; „stale być przy Nim i o Nim myśleć”. Może Bóg Ojciec sprawi, że będę mógł przekazać moje świadectwa wary? Jakże piękne jest moje życie, nie muszę nigdzie szukać wypoczynku, bo odpoczywam zawsze i wszędzie z Panem.
Serce zarazem zalał smutek podczas słuchania piosenki o matce opuszczającej dziecko. Wróciła Polka, napłynęła osoba św. Józefa, który przyjął Jezuska oraz kolega lekarz, który porzucił dwójkę swoich dzieci, a zarazem młoda samotna z dzieckiem. Jej dzieciątko nie zna ojca (nie chce ich i nie płaci alimentów).
Po chwilce snu, a wybieram się do kościoła...złapała mnie biegunka! Cóż można zaplanować na tym świecie, gdy pójście do kościoła jest też łaską Pana. Ten czas nie chciałem zmarnować i z wielkimi kłopotami malowałem okienko w suszarni. Krzyż Pana Jezusa zamieniłem na diabelski; praca nie szła, umazałem się, a złość zalewała serce. W tym czasie żona siedziała sama w mieszkaniu, a mam wiele dyżurów lekarskich (rozłąka).
Wieczór przebiegała bez Boga z kieliszkiem i głupim Benny Hillem atakującym naszą wiarę. Na ten czas w ręku znalazła się książeczka z rozważaniami o powołaniu do świętości. Łzy kręciły się w oczach, ponieważ z wielką jasnością ujrzałem nędzę tego świata, a zarazem moje obdarowanie...
Teraz płynie film „Kapitan Conrad”, gdzie 12 letni Józef Konrad Korzeniewski przekazuje opis zsyłki z rodzicami. Matka umarła na zesłaniu, a ojciec po powrocie do Polski...potwierdziła się intencja modlitw. W encyklopedii poświęcono mu 7-8 linijek, a zbrodniarzowi Feliksowi Dzierżyńskiemu ok. 40 + zdjęcie!
To opuszczenie może być różne (śmierć, porzucenie dla pracy, spraw materialnych, dla innego „partnera” lub odrzucenie, itd.). Wzrok zatrzymała rzeźba św. Rodziny; przecież Józef przyjął Jezuska, tak jak Polka dziecko Buszmenki. Jakże pięknie to pokazane!
Malowanie i zbyt późne kieliszki zakręciły mi w głowie...źle poczułem się w sercu, które należy do Pana Jezusa.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 477
Przemienienie Pańskie...
W nocy, w czasie burzy kot wpadł do mieszkania...może przyciągnął go zapach chomika córki i przeraźliwie miauczał, ponieważ nie mógł się wydostać. Rano śmieliśmy się, ponieważ żonie życzyłem spokojnego snu!
W wielkich potach zerwałem się do modlitwy, bo jest to czas „św. Osamotnienia" Pana Jezusa w Getsemani, ale nie wytrwałem z zawołaniem: „Panie Jezu...tacy byli też Twoi uczniowie".
Teraz biegnę do Domu Pana, ale przykre jest spotykanie wciąż tych samych ludzi, bo znają mnie jako swojego lekarza, a zamiast iść do kościoła "zdzierają buty"...dla opanowanych obłędną ideologią.
Wówczas zawołałem; „Panie Jezu! Ty oddałeś życie za nas, także za mnie...spraw Jezu, abym swoim życiem świadczył o Tobie, a w potrzebie oddał moje życie”. Na ten czas z wystawy u fotografa wzrok zatrzymał chłopczyk ze złożonymi rękami i napłynęło odczucie, że takie oddanie życia...to tylko oderwanie od ciała!
Poprosiłem też Boga o nawrócenie córki, a właśnie karetka pędziła na sygnałach! Ile wysiłku wkładamy w ratowanie zdrowia fizycznego. Zdziwiony słuchałem, że dzisiaj jest Święto Przemienienia Pańskiego, a przewaga duchowa zmusiła mnie do zamknięcia oczu. Podczas przekazywania sobie znaku pokoju stwierdziłem, że obok mnie usiadł czuwający nade mną i wyszedł przed Podniesieniem...
Podczas Eucharystii łzy zalały oczy, a dusza zawołała; „Ojcze! Wyślij duchową karetkę reanimacyjną do mojej córki”. Po okresie pustki serce zalewał wielki ból mojego oddalenia, bo - ja nie jestem na tym nabożeństwie - tylko córka. W jej intencji przyjąłem Eucharystię i padłem na kolana, i nieobecny dla świata słuchałem pieśni; "Ja wiem w Kogo ja wierzę"...
Podczas opuszczania kościoła byłem całkowicie innym człowiekiem W takim stanie przeszkadza kłanianie się ludzi, ponieważ wzrok kieruję na ziemię. Idzie starszy znajomy, zatrzymuje się i zdejmuje czapkę; „dzień dobry" a ja czuję, że to jest autentyczne i piękne!
Później miałem „puste serce”, bo moją łaskę wiary oddałem dzisiaj córce, której zaleciłem wstąpienie do jakiegoś kościoła. Pan zarazem pokazuje mi, co oznacza brak łaski wiary z wyjaśnieniem, że nie wolno w pełni winić tych ludzi, bo też są Dziećmi Boga, ale nie wiedzą, że mają Ojca Prawdziwego! Na ziemi wielu nie zna ojca ziemskiego lub nie jest tego pewna.
Urlop trzeba spędzić na pracy. W tym czasie czasie doszło do poruszenia towarzyszy; zagadują, czają się i krążą. Co czują ci ludzie, oszukani moim szpiegostwem, a zarazem wierzący w swój patriotyzm? Taki jest już los, "tych, co nie z nami"...
Biegałem umorusany, a z okna sąsiada popłynie piosenka; „narobisz się i co z tego?” z przekleństwem. Zły atakuje serce, gdy muszę spotykać „przebiegającego” poetę. Tak chciałbym krzyknąć do niego, że gubi swoją duszę...to niebezpieczne dla mnie, ale jego dusza jest ważniejsza. ”Jezu mój!"
Po skończeniu pracy i kąpieli „spojrzała" Matka Nieustającej Pomocy, a łzy zalewały oczy podczas piosenki śpiewanej przez kabaret o synku opuszczonym przez matkę...
Nagle w programie „Luz”, który oglądała córka ujrzałem jej sobowtóra, a raczej osobę, którą ona naśladuje. To prowadząca program, bardzo niesympatyczna...mącąca w głowach młodym. Padłem na kolana prosząc o nawrócenie córki. Czy przypadkowo żona zostawiła modlitwy s. Faustynki...na stronie; za niewierzących?”
"Ojcze! Dziękuję Ci za ten piękny dzień”…
ApeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 458
Tuż po przebudzeniu miałem radość z wykonanej pracy (malowanie). Na ten moment MB z Medziugoriu mówi („Echo”); „Jestem z wami (…) żeby chronić wasze serca przed Szatanem (…) przybliżać wasze serca do Serca mojego Syna,Jezusa”.
Pan Jezus dodaje przez Vasullę Ryden („Prawdziwe życie w Bogu”); „Potrzebuję modlitw pochodzących z serca. a nie z warg”. Tak, bo modlitwa serca jest zgodna z Wolą Boga Ojca.
To, co piszę jest dla poszukujących drogi, a nie wierzących „normalnie”. Klepanie modlitw z natchnienia demona trafia do sufitu...nawet w ładnej intencji. Z "Echa " napływa, że; "Pokój pochodzi z wiary i nawrócenia, a to osiągamy przez Różaniec i post!”
Wróciły obrazy wojny w b. Jugosławii z pytającymi; „Dobry Bóg i na to pozwala”? Ludzie zapominają, że do wojny kusi Szatan, a nienawiść kieruje na Boga Wszechmogącego. Żyjemy w jego królestwie pełnym nienawiści i prowokacji!
Na początku Mszy Św. popłynie pieśń ze słowami od Matki, aby przybliżyć się do Serca Pana Jezusa, Jej Syna. To powtórzenie apelu z Objawienia w Medziugoriu.
Izrael wybawiony z okupacji zamiast dziękować podniósł bunt na pustyni z powodu braku wody. Tacy są do dzisiaj, odrzucili Syna Bożego, nie proszą o Opatrzność Bożą, ale pokładają ufność w zbrojeniach. Nawet zapomnieli o wodzie ze skały po uderzeniu laską.
Podczas moich próśb wzrok zatrzymał Pan Jezus Dobry Pasterz z owieczką. Przed Eucharystią popłakałem się i tylko powtarzałem; „Jezu, Jezu...Jezu...Jezu”.
Po Mszy św. przez chwilkę rozmawiałem z kapłanem o działalności Złego i jako przykład podałem słowa z dzisiejszych czytań (Mt 16,13-23), gdzie Pan Jezus zganił Piotra oponującego przed męką; „Zejdź Mi z oczu, szatanie”. To jasne, ponieważ pokusą dla Pana Jezusa było uniknięcie straszliwych cierpień i pozostanie „przy życiu”.
Dziwne, bo o 12.30 odmawialiśmy z radiem Maryja cz. Chwalebną różańca, a ja uważałem, że błędne jest odmawianie modlitwy o konkretnej porze. Jakże zadziwia Niebo w każdej chwilce!
Jednak moja ścieżka wymaga intymności, samotności, odczytania intencji i wołania w wymodlonej modlitwie. Z drugiej strony bolesne jest poczucie opuszczenia przez Pana Jezusa. Natomiast w Jego Obecności chce się płakać i jedynym ukojeniem jest modlitwa. W takich chwilkach nic się nie liczy, bo najważniejsza jest łaska wiary i pokój.
W programie ujrzałem zdjęcie aktora De Funes z filmu „Przygody rabbiego Jakuba”, a łzy zalały oczy, ponieważ napłynął naród zbuntowany, który został wyprowadzony z niewoli...nie przyjęli Syna Boga Ojca! Dodatkowo wzrok zatrzymały „Dzienniki” Franza Kafki, a to sprawiło odczyt intencji; „za naród żydowski nadal buntujący się przeciw Ojcu Prawdziwemu"...
Nie uległem pokusie, pozostałem w domu, gdzie - przez godzinę na kolanach - wołałem w w/w intencji. Ból przenikał serce i duszę, a napłynęły obrazy;
- wspólnej komisji chrześcijańsko - judaistycznej
- Jan Paweł II z różańcem w ręku
- starych rabinów badających Pismo!
W „Panoramie” popłynie relacja z wojny Żydów i Arabów oraz premier Rabin z różnymi zabiegami dyplomatycznymi. Czy ten naród czeka na zbawiciela politycznego, a pokój czynią poprzez wojnę? Jakże jasny jest ich błąd i zatwardziałość serc. Na ten czas zerwała się straszliwa burza. Pioruny uderzały często i blisko, a jeden z nich sprawił jasność w mieszkaniu…
APeeL
- 04.08.1993(ś) ZA LEKOMANÓW I DUSZE TAKICH
- 03.08.1993(w) ZA PROWADZĄCYCH PODWÓJNE ŻYCIE...
- 02.08.1993(p) ZA TYCH, KTÓRYCH ŻYCIE PRZYNOSI CIERPKIE OWOCE
- 01.08.1993(n) ZA NIEZGODĘ W RODZINACH
- 31.07.1993(s) ZA RZĄDZĄCYCH
- 30.07.1993(pt) ZA NORMALNIE SKOŁOWANYCH...
- 29.07.1993(c) ZA OŚLEPIONYCH WIEDZĄ...
- 28.07.1993(ś) ZA OGARNIĘTYCH LĘKIEM
- 27.07.1993(w) ZA SPRACOWANYCH
- 26.07.1993(pt) ZA ATAKOWANYCH WYZNAWCÓW MATKI ZBAWICIELA