- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 395
Od rana przepływały obrazy obdarowanych przez Boga Ojca, którzy zbierają własną chwałę i głoszą swoje mądrości. Pomyślałem, że nawet Sai Baba jest stworzony przez naszego wspólnego Deus Abba...chociaż jest wyznawcą innej wiary!
Jeżeli Bóg Ojciec stworzył wszystko, to Obóz Ziemia (miejsce naszego zesłania) daje nam „wolność” wybierania pomiędzy fałszem i Prawdą. Możesz zostać buddystą, a na końcu nie ma Boga Ojca! Napłynęła też osoba prof. Andrzeja Brodziaka pochodzącego z gwiazd!
Przepłyną słowa Pana Jezusa, które właśnie przeczytałem u Vassuli; “Uwielbiajcie moją Matkę tak jak Ja, który Jestem Słowem i ponad wszystko Ją uwielbiam; czy nie powinienem przeto pragnąć, byście wy, którzy jesteście tylko popiołem i prochem, uznali Ją za Królową Nieba i Ją czcili? Dzisiaj sprawia Mi ból, gdy widzę jak Moje Stworzenie tak małe przypisuje Jej znaczenie. Duża część Moich uczniów kompletnie się odizolowała w imię Lutra."
Wcześniej trafiłem na Mszę Św. poranną, padłem na kolana i w ciszy wołałem do Boga Ojca w intencji wszystkich obdarowywanych, którzy nie widzą Mądrości stworzenia wszystkiego.
„Ojcze! Daj im światło, proszę przez Najświętsze Serca Pana Jezusa i Maryi, Matki Jego...niech ujrzą to, co im pokazujesz, bo mają oczy, a nie widza. Ojcze nie odmów mi tego”…
Na początku nabożeństwa wzrok zatrzymała Stacja z Panem Jezusem na krzyżu oraz Matką i Apostołem Janem. Ból zalał serce, bo znalazłem się na jego miejscu. Natomiast w Słowie padnie zalecenie znienawidzenia tego życia z uzyskaniem prawdziwego. Pan Jezus nazwie mnie Swoim Przyjacielem, ponieważ oznajmił mi w s z y s t k o, co usłyszał od Ojca!
To Pan Jezus mnie wybrał, On Sam! Dodatkowo zapowiedział triumf wybranych. Wróciło nocne czytanie „Objawienia wg św. Apostoła Jana”. Dziwne, bo w ręku znajdzie się wcześniejszy zapis tego na maszynie.
Podczas Eucharystii ponownie wołałem do Boga Ojca...przez Serce Pana Jezusa z wielkiej figury. Z nieba wprost mówią; „wiemy, wiemy!!” Jakże chciałbym tutaj zostać, bo radość i moc zalewały serce...z pewnością, że to, co czynię jest słuszne. Podjechałem pod kapliczkę przydrożną i postawiłem Matce lilie, które kupiła żona.
W telewizji pokazano zwiedzanie katedry we Wrocławiu. Jakże chciałbym wędrować i codziennie być na Mszy św. w innym kościele. Mam wielkie pragnienie zbawiania ludzi, radzenia, pomagania...
Dziwne, ale żona także wspomniała dzisiaj o obdarowanych, którzy nie widzą tego. Wróciłem na działkę, gdzie jest intymność...zapaliłem lampkę przed Panem Jezusem Miłosiernym i zawołałem;
-
Panie mój...jaki jest ostateczny sens mojego wygnania?
-
Oczekujesz na p o w r ó t do Ojca! Każdy dzień musisz przeżyć w łączności z Nim i w miłości do Niego. Cała reszta jest dodana. Przecież pokazał to św. Franciszek, o. Kolbe, a nawet mnisi przepisujący księgi! Nie liczył i nie liczy się czas w rozumieniu ziemskim!
W wielkiej ciszy usiadłem naprzeciwko nędznej budki...przepłynęły atrakcje całego świata, które są niczym wobec bycia sam na Sam z Panem Jezusem! Gdy to odkryjesz będziesz wiedział.
Padłem na kolana odmawiając „św. Agonię"..."Jezu mój! Jezu! Tylko z Tobą dobrze”. Na ten czas Zbawiciel powiedział przez Vassulę; „Oprzyj się całkiem o Mnie. Jestem twoim Pokojem. Pójdź, nie ulegaj pokusie, ucz się ode Mnie, pamiętaj o Moich Drogach.
(...) Niech każde słowo wypowiedziane twymi ustami dochodzi do Nieba wznosząc się jak kadzidło. Bądź w stałej łączności ze Mną, wznoś ducha ku Mnie, myśl tylko o Mnie. Wszystko co masz dobrego pochodzi ode Mnie. Ja cię przywróciłem do życia.
(...) Rozmawiaj ze Mną. Daję ci wszystko, dzieląc z tobą Moje Dzieła, więc ty rób to samo ze Mną, twoim Świętym Towarzyszem, twoim Oblubieńcem. Chcę dzielić z tobą codzienne prace! Kiedy otwierasz usta, aby wypowiedzieć słowa, spraw, żeby to były święte słowa, spraw, żeby wypowiadały tylko modlitwy”.
Teraz, gdy szykuję się do snu wzrok zatrzymało zdanie; "Bóg ojca twego niechaj cię wspomoże, Wszechmogący niech ci błogosławi. Niech darzy cię błogosławieństwem”.
„Dziękuję Ojcze za ten dzień”...
ApeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 357
Dzisiaj trwa pustka duchowa, ale jak nigdy ten dzień zacząłem od padnięcia na kolana zodmawianiem mojej modlitwy. Zdziwiony stwierdziłem, że jej początek popłynie w uniesieniu duchowym („św. Osamotnienie” oraz koronka do „Ukrytych Cierpień Pana Jezusa w Ciemnicy”). Dodatkowo z pokoju żony popłyną słowa katechezy o Prawdziwym Bogu i Prawdziwym Człowieku...zrodzonym, a nie stworzonym!
Ze względu na śmiertelny upał pojechałem na działkę, gdzie zapaliłem lampkę przed obrazem Pana Jezusa, a Pokój Boży zalał serce. Wyraźnie miałem pokazaną nędzę technik poszukujących pokoju (joga). Dzisiaj pościmy w intencji pokoju w Jugosławii (tylko jedna kawa).
Po powrocie do domu, w ciszy serca „spojrzał” Pan Jezus z Całunu, a na ten czas Vassula wypowiedziała moje słowa; „Panie, dałeś mi tak wiele. Kocham Cię, Święty Świętych. Dałeś mi tyle dobrych rzeczy, że nie mogę ich zliczyć. Na ich szczycie wskrzesiłeś mnie z martwych”...
Ludzie z łaską wiary mają takie same doznania, które nie zmieniły się od czasu powstania chrześcijaństwa. Wie o tym ten, który ma podobne przeżycia; radości i przykrości z powodu wiary oraz bólu odrzucania nawrócenia i zbawienia! Każdy taki widzi trzymanie ich w ciemności z wnoszeniem trupów do kościoła.
Jako lekarz widzę często miałem do czynienia z gasnącymi, którzy nie budzili się duchowo. Na tym tle dominują „towarzysze” wierni do końca obłąkańczej ideologii, która gubi ich dusze z powodu zaprzedania poganom.
Pojechałem po wypłatę (mam urlop) i przy okazji rozmawiałem z przełożoną pielęgniarek należącą do zatwardziałej nomenklatury. Wskazałem jej na zbrodniczość systemu, zniewalanie „wyznawców” (zabieranie wolnej woli), podstawienie bożków (dzisiaj; Kimowie w Korei Północnej) oraz wpajanie „patriotyzmu” czyli służeniu „samym swoim” („państwu w państwie”). Co w niej zostanie? Dlaczego mówiłem to do niej? W Niebie wiedzą o jej zaćmieniu i niewierności!
W tym czasie świat żyje swoim rytmem; właśnie zapadł się hotel, relacjonują wizytę Jan Paweł II na kontynencie amerykańskim, trwa wojna w b. Jugosławii z reportażem o nieudanej akcji pomocy humanitarnej. Żona cichutko sprząta, a ja podarowałem jej słowa; „Matko cichej pracy”...
Teraz czytam „Czas na zmiany”, gdzie Wałęsa jawi się jako prezio Boleksław. Trzeba mu przyznać, że wyprowadził od nas okupacyjną Armię Radziecką (od 9 kwietnia 1991 - do 28 października 1992). W tamtym dniu popłakałem się jak dziecko.
Natomiast w „Nie z tej ziemi” opisują ludzi mających różne łaski; Stefan Osowiecki oraz inż. Włodzimierz Sanżarewski (chiromata i jasnowidz). Jeden z czytelników zarzuca im satanizm, była tam wzmianka o zakładnikach diabła.
Na ten czas Biblia otworzyła się na; „Objawieniu św. Jana” ze słowami do mnie; „Znam sprawy twoje. Oto otworzyłem przed tobą drzwi, których nikt nie może zamknąć, bo choć niewielką masz siłę, zachowałeś słowo moje i nie zaparłeś się Imienia Mego”.
ApeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 501
Zbudziłem się z radością w sercu, którą zwiastowały gołębie...po 33 godzinach postu (sama woda) w intencji pokoju w b. Jugosławii. W tym czasie dobiegły słowa piosenki; „Ciebie Jezu chciałbym spotkać”.
Łzy zalały oczy, musiałem wejść do wolnego pokoju i tam spokojnie wypłakać się. Chodzi o to, że Pan wrócił po dwóch dniach przez które "byłem godnym pożałowania”. Zapytasz; jak to wrócił? Musisz raz zaznać Obecności Boga, a wówczas nie będziesz pytał.
Teraz płyną słowa katechezy o Panu Jezusie, Bogu-Człowieku...zrodzonym, a nie stworzonym, który przybył, aby nas odkupić! Tak było z ppor. Pileckim posłanym przez AK do obozu śmierci w Oświęcimiu. Później zamordowali go nasi „patrioci”...strzałem w tył głowy.
Mimo tak długiego postu pragnąłem Eucharystii, a nie śniadania. Teraz na działce próbowałem modlić się „ustnie”, ale to nikomu nie jest potrzebne. W budce znalazłem ulotkę św. Jehowy, gdzie wskazano na marność ludzkiego rozumu, przecież jeszcze niedawno wierzono, że ziemia jest płaska!
Wielkie ośrodki badają zjawisko śmierci, a dr. Raymond Moody przedstawia doświadczenia z „życia po życiu”...jako filozof! W tym czasie wszyscy mądrzy odrzucają Pana Jezusa.
W ręku znalazł się też art. prof. Andrzeja Brodziaka z pisma „Nie z tej ziemi”, gdzie rozważa sens naszego życia. Pan profesor (internista jak ja) podkreślił zdanie, że: pochodzimy z gwiazd i usiłujemy tam wrócić.
Przypomniał sił festiwal pisma „Nie z tej ziemi”, gdzie mówiłem o duszy oraz list do niego, a także telefon do radia Maryja, gdzie kobieta mówiła o naszym ciele - opakowaniu dla duszy.
„Spojrzał” Pan Jezus z obrazu w koronie cierniowej (czeka mnie cierpienie). Łzy zalały oczy, padłem na kolana odmawiając moją modlitwę w intencji tego dnia oraz koronkę do Miłosierdzia Bożego. Takie uniesienia duchowe wyczerpują ciało. W sekundowym śnie ujrzałem kapłana Melchizedeka, który dziękował Bogu Ojcu za Mojżesza z przekazaniem blogosławieństwa. Jak wielkim darem jest kapłaństwo!
Nagle stało się jasne, że moim obecnym zadaniem jest życie modlitewne oraz współcierpienie z Panem Jezusem w dziele zbawiania. Nie interesuje mnie już ten świat z wydarzeniami, które serwują mass media. Jakże śmieszne wydają się chwile w których uczyłem się medycyny...nawet podczas jazdy karetką na sygnałach! Teraz chciałbym pracować wśród umierających i dzielić się miłością Pana Jezusa!
Czas szybko płynie...już ogniście płonie niebo, młodzi bawią się, ruszają samochodami z piskiem opon, a ciężki dźwig mimo nadchodzącej szarówki stawia płyty garażowe.
Jest mi przykro, bo jestem pilnowany, a tak chciałbym podejść do tych rodaków i mówić im o Panu Jezusie! Tak zarazem Bóg bada naszą miłość do prześladowców. Przecież jedna z tych pań wybudowała kapliczkę Matki Bożej koło mojego bloku, która teraz daje wielkie pocieszenie mojemu sercu! Natomiast w telewizji Andrzej Szczypiorski - jako autorytet moralny - uczy dobra.
W tym czasie Pan Jezus powiedział do mnie ("Prawdziwe Życie w Bogu”); „Uświęciłem cię, duszo. Ja ciebie wybrałem. Zrozum, że Moje Oczy widzą twoją duszę. Moje Serce odczuwa twoją duszę, kocha twoją duszę, a nie twoje ciało”.
Ponownie przeżycia duchowe sprawiły słabość ciała i w krótkim śnie napłynął obraz Monstrancji oraz wspólne śniadanie - na stołach rozstawionych wokół kościoła - po Pierwszej Komunii Św.!
Jakby na znak zostałem dwa razy pobłogosławiony przez Pana Jezusa Zmartwychwstałego z obrazków; na wystawie sklepowej i teraz opartego o radio. Jakże piękny jest czas mojego oczekiwania na życie wieczne.
„Dziękuję Ojcze za ten dzień”...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 443
Budziłem się kilkakrotnie, a nad ranem czuwałem, ponieważ ratunek ma nadejść w Mszy św. o 7.30! Wyszedłem wcześniej, w sercu trwał niepokój, a w mięśniach drżenie. Mój Opiekun podsunął modlitwę „Anioł Pański” w której lubię zawołanie „Pod Twoją obronę” oraz słowa zawołania z pieśni; „Pod Twą obronę Ojcze na niebie”.
Następna podpowiedź dotyczyła intencji; mam modlić się i poświęcić ten dzień mojego życia za kapłanów i szczególnie służących Panu Jezusowi...czyli także za mnie i podobnych. W moim smutku zrozumiałem, że wiele sług Pana Jezusa upada z powodu przeróżnych słabości, które wykorzystuje Szatan! W moim wypadku jest to drinkerstwo. Po latach będę miał odjęty nałóg i stanę się normalny.
Jakże pasuje w tym momencie moja modlitwa („św. Osamotnienie” Pana Jezusa z koronką UCC...do ukrytych cierpień w ciemnicy!)...zarazem koi serce. Zważ, że tę modlitwę wymodliłem (łączy w sobie cz. bolesną różańca z drogą krzyżowa). Dzisiaj wiem, że wielkim dobrodziejstwem jest rozważanie Męki Pana naszego Jezusa Chrystusa!
Padłem na kolana w ławkę kościelną, a siostra organistka - jak nigdy - grała kojąco na organach...aż 10 minut! Wprost czułem, że jest to pocieszenie z Nieba...dla mnie, ponieważ przybyło tylko kilka osób zamawiających nabożeństwo.
Znam tych ludzi...nawet uporczywie dźwięczał różaniec, bo w fałszu pogańskim wielu udaje wierzących. W Słowie było zalecenie upominania takich...w cztery oczy, później przy świadkach, a w końcu donieść Kościołowi! Jeżeli nie usłucha - niech będzie jak poganin!
Eucharystii w intencji dnia towarzyszyła pieśń; „Wszystko Tobie oddać pragnę i dla Ciebie tylko żyć /../ Serce moje weź, niech Twą śpiewa cześć, serce moje, duszę moją, Panie Jezu weź!” Teraz, gdy to przepisuję (13.04.2020 o 1.00 w nocy) słucham tej pieśni (You Tube) oraz „Wiele jest serc” i „Ja wiem w kogo ja wierzę”...
Podczas powrotu ze spotkania z Panem Jezusem był innym człowiekiem...mocnym na pokusy, pozbawionym lęku i chętnym do pracy. „O! Jezu Miłości moja bądź uwielbiony i miej miłosierdzie nad słabościami sług Twoich. Ojcze Niebieski przyjmij przez Niepokalane Serce Matki cierpienia Syna Twego w tej intencji.
W smutku rozstania podjechałem pod krzyż Pana Jezusa, a moje serce zalała niezwykła radość. Ofiarowałem ten czyn w intencji słabości sług Pana, bo większość wstydzi się sprzątania pod symbolem grobu Zbawiciela. W tym czasie myją marmurowe pomniki na grobach grzeszników.
Podczas malowania łazienki napłynęło natchnienie, aby użyć maleńkiego pędzelka i gęstej farby. Wyraźnie czułem bliskość Matki Bożej, a właśnie wzrok zatrzymała książeczka; „Prośba do Matki Bożej”, która otworzyła się na wierszu Karola Wojtyły „Matka”…
”Nad Twoją białą mogiłą białe kwitną życia kwiaty /../ spokój krąży z dziwną siłą /../ klęknąłem ze swoim smutkiem /../ o Matko – zgasłe Kochanie /../”. Ja w tym momencie wyczułem, że Matka Prawdziwa mówi do mnie; „mój synu to są dni proste”.
Tak, bo w naszym życiu są dni wielkich uniesień...są też dni proste. Czy mogłem wówczas przewidzieć, że ten zapis będę opracowywał przy słuchaniu pięknych pieśni...w tym „Przyjdź do nas Panie, nasz dobry Boże /../ przyjdź z łaską Swoją i nie spóźniaj się”.
„Dziękuję Ojcze za ten dzień”. Tuż przed snem pojawiła się obecność dusz kapłańskich, jakby ich podziękowanie za wołania do Ojca. Ja wiem, że jest im ciężko, gdyż wybranie do służby zamienili w grzeszne życie…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 470
Po przebudzeniu miałem serce puste, a ciało omdlałe. Popłynie „Anioł Pański” i wielokrotnie powtarzana prośba; „Matko Boża! Matko Boża...módl się za mnie, abym stał się godny obietnic Chrystusowych...godny obietnic Chrystusowych”.
Nie czułem obecności Pana Jezusa, a dzisiaj w radiu Maryja będzie katecheza na temat; „Co oznacza - Jezus jest moim Panem?” Napłynęła formacja ludzi niewierzących...tacy zawsze będą jak złodzieje i policjanci! Oni są próbą na naszą tolerancję, bo nie mają łaski wiary i nie zaznali poczucia Obecności Boga! Dodam, że obowiązuje nas tolerancja w obie strony.
Tak się składa, że opracowuję ten zapis (19.04.2020) i przed chwilką byłem na blogu „Listy ateistów. 3.” Jacka Kowalczyka (Tanaki), który szczyci się bezbożnością i kiedy może to wyśmiewa naszą wiarę. 28 marca 2020 pisząc o Jarosławie Kaczyńskim („Emerytowany sprawca”) wbił dzidy w moje serce pisząc; „Kaczyński zaczął przerabiać katastrofę smoleńską (z 2010 r.) na katolicką siekierę do walenia ludzi w głowy”,
Wskazał też, że obecna pandemia (koronawirusa) ma swoje zalety. "Będą liczne i nadzwyczajne zdarzenia: ślepi zaczną widzieć, głusi zaczną słyszeć, śpiący się przebudzą, chromi wyprostują, będzie słychać głosy /../ Jest też poważna wada: nie będzie Cudu nad Wisłą II – żadnej fruwającej Maryi”.
Na działce popłyną modlitwy, a refleksja pojawi się podczas; „Zesłania Ducha Św." Pomyślałem o duszach cierpiących w Czyśćcu, gdzie dowiadują się, że Bóg Ojciec Jest, a ich serca zaleje tęsknota.
Dzisiaj, gdy to przepisuję (18.04.2020) s. Faustyna mówiła w radiu Maryja o wielkim pragnieniu zbawiania dusz. Rozumiem to, ponieważ współuczestniczymy z Panem Jezusem w dziele zbawiania.
W ręku znalazło się pismo "Nieznany świat" z relacją z Czyśćca. Ponowne zetknąłem się z prof. Andrzejem Brodziakiem (internistą podobnie jak ja), który odnalazł sens naszego istnienia...przybyliśmy z kosmosu i tam mamy wrócić! Napisałem do tego kolegi lekarza w poczuciu odpowiedzialności za jego duszę.
Pan Profesor Andrzej Brodziak
Los znowu nas zetknął, a teraz wiem, że nie jest to przypadkowe - nawet odczuwam duchową odpowiedzialność za Pana Profesora. Proszę mi to wybaczyć, ale nadejdzie natchnienie do modlitw za Pana Profesora o Ś w i a t ł o.
Tak się stało, że dzięki moim modlitwom nie odrzucono mojego wystąpienia na Festiwalu w Krakowie; Jak odczytać Wolę Boga Ojca? Nie dziwię się, że pismo „Nieznany świat” hołubi Pana Profesora i daje możliwość głoszenia swoich poglądów, ale ten zarzut można łatwo odeprzeć, że ja mogę pisać w prasie katolickiej.
Ponieważ jestem odpowiedzialny za Pana Profesora napiszę; Bracie mój, wszystkiego dowiesz się po śmierci, której nie ma! Przecież Maja Błaszczyszyn próbuje coś pisać na ten temat, ale otwiera wyważone już drzwi! Ona szuka tak jak Ty...przepraszam, ale wiem, że mamy wspólnego Prawdziwego Ojca.
Zły wie ile warta jest Twoja dusza, bo jeżeli nie piszesz od Boga Ojca; to kogo reprezentujesz? Twoje hasło brzmi; materializm, a to wg mnie „sieroctwo”, bo nie wiesz, że masz Ojca. To nie jest twoja wina, ale serce masz zamknięte. Sprawię jego przemianę wołaniami do Nieba, a nawet oddaniem części mojej wiary, aby się otworzyło. To może stać się nawet w momencie śmierci!
Wciąż szukasz skąd przychodzimy, kim jesteśmy i dokąd dążymy! Wyjaśniasz, że pochodzimy z gwiazd (kosmosu) i tam mamy powrócić! Przez to jesteśmy sobie bliscy, bo mamy powrócić, ale do Nieba...Ojczyzny Prawdziwej.
Tyle informacji jest na świecie o duszy. „Eksterioryzacja” została napisana przez ateistę. Dlaczego pomijasz to w swojej wiedzy? Szatan wie, że mamy Prawdziwe Ciało i to, że nie ma śmierci!
Wskazujesz na "mit Eliasza", który sprawdził się całkowicie, bo Zbawiciel przybył...mój i twój Pan! Dalsze strofy świadczą, że ty stale cytujesz innych, a nic nie tworzysz sam z siebie. Zły podsuwa Ci piśmiennictwo, bo wie, że na twoim stanowisku i z tymi poglądami możesz zgubić wiele dusz.
Jesteś szczególną jego zdobyczą. Jakże on kocha zafascynowanych „obserwatoriami i dalekosiężnym nasłuchem” (sięgającym śmiesznych odległości), kosmologią i fizyką oraz UFO. Nawet na festiwalu był taki temat; „Objawiania Matki Bożej to działanie UFO”! Do tego reinkarnacja, New Age, zapis genetyczny...cóż dziwnego, gdy w naszej duszy jest zapisana nawet każda myśl!
„Świadomość taka już nadeszła" - tak, bo przybył Syn Boży, Pan Jezus i otworzył Niebo!
„Konstruktor” - to Bóg Ojciec, przecież też możemy modyfikować kwiaty, itd.
Stwórca przewidział zapędy zbrodnicze i zablokował klonowanie ludzi (nie mogą się rozmnażać), ale dojdzie w końcu do produkcji hybryd (zwierzę - człowiek) i to będzie koniec cywilizacji. Dalej jest trochę „poezji naukowej” z konkluzję, że sens mojego istnienia to „poszerzenie obszaru świadomości”...brednie od Przeciwnika Boga! Na jego miejscu dałbym Ci poczucie misji…
„Dziękuję Ci, Ojcze za ten dzień i jeszcze raz przepraszam”...
ApeeL
- 09.08.1993(p) ZA MAJĄCYCH RÓŻNE PRZYPADŁOŚCI
- 08.08.1993(n) ZA TYCH, KTÓRZY NIE PRZEPRASZAJĄ ZA UCZYNIONE ZŁO
- 07.08.1993(s) Za dzieci pozbawione rodziców...
- 06.08.1993(pt) ZA NAWRÓCENIE CÓRKI
- 05.08.1993(c) ZA NARÓD ŻYDOWSKI BUNTUJĄCY SIĘ PRZECIW BOGU OJCU
- 04.08.1993(ś) ZA LEKOMANÓW I DUSZE TAKICH
- 03.08.1993(w) ZA PROWADZĄCYCH PODWÓJNE ŻYCIE...
- 02.08.1993(p) ZA TYCH, KTÓRYCH ŻYCIE PRZYNOSI CIERPKIE OWOCE
- 01.08.1993(n) ZA NIEZGODĘ W RODZINACH
- 31.07.1993(s) ZA RZĄDZĄCYCH