- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 481
Tuż po przebudzeniu popłynęła modlitwy za rodzinę i nawrócenie córki. W symbolicznym śnie szatan (wielki pies) trzymał ją w swoich łapskach. Wówczas pomyślałem. że wyrwę ją z tej opresji...poprzez wołanie do Boga Ojca!
W odwecie szatan napadł na mnie: przeszkadzał w spożyciu śniadania i modlitwie, a serce zalewał pustką. Później przysłał specjalny zestaw chorych (niby mało, ale cały czas napływali), a ja w tym czasie gadałem jak najęty (wada), w głowie miałem mętlik, a ciało spocone. Próbowałem wyjaśniać coś duchowo, ale nic nie wychodziło:
- proszę odbyć 5 pierwszych sobót dla Matki Bożej, która czeka na to...
- bez Światła Boga Ojca nie odróżni się dobra od dobra prawdziwego, którego pragnie dla wszystkich pragnie Stwórca...także dla naszych rodzin, otoczenia, miasta, ojczyzny i świata.
W tej udręce około 10:30 wzrok zatrzymała gliniana figurka Pana Jezusa, którą podarowała mi pacjentka. W duszy nastąpiło drgnięcie, serce zalał pokój aż krzyknąłem: "Jezu!...Jezu!"
Na ten czas wpadł kierownik pogotowia z pretensją o zlecenie niepotrzebnego transportu oraz transportowanie podobnie chorego. Nie miał racji, zatrzęsły mi się ręce, a po opanowaniu się zapytałem go: "czy pan jest lekarzem? Kogo pan broni...czyniąc takie dobro! Pomodlę się za pana, naprawdę pomodlę się". Serce zalała złość z niechęcią do niego, dyspozytorki i lekarza, który zakwestionował transport!
Myśli uciekła do wielkich tego świata, którym szatan wpuszcza do serc nienawiść w trwającej wojnie w byłej Jugosławii. Poprosiłem Matkę Bożą, aby przyjęła ten dzień intencji pokoju z ustaniem tego bratobójstwa!
Wróciły obrazy zbrodni (zsyłki dzieci polskich na Syberię) oraz ludobójstwa Hitlera i Stalina. Trwa niszczenie ziemi, którą mamy czynić sobie poddaną, a dzisiaj jest właśnie "Dzień Ziemi". Te zdarzenia sprawiły odczyt intencji modlitewnej: za nadużywających władzy na ziemi!
Pan pocieszył na działce, gdzie w budce zapaliłem lampkę przed Zbawicielem i pozycji medytacyjnej...wśród śpiewu ptaszków, zapachu ziemi i w słońcu popłynie różaniec Pana Jezusa w intencji mojej rodziny. "Panie Jezu daj radość żonie i spraw, aby córka ujrzała, co oznacza dom rodzinny oraz Twój Kościół, Jezu!"
Radość i pokój zalały serce, a Pan Jezus sprawił, że ujrzałem to, co uczynił dla nas: "z miłości oddał Swoje Życie". Nagle zrozumiałem, że niezasłużone cierpienia mają wartość zbawczą...trzeba za nie dziękować.
Przekazanie tego cierpienia sprawiło, że Pan Jezus dał mi poczucie pragnienia oddania życia ze świat. Zważ, że przed kilkoma godzinami moje serce było zalane diabelską nienawiścią! To huśtawka pragnień duszy oraz kuszeń z wydarzeniami ziemskimi.
Tak właśnie przebiega bój duchowy w którym uczestniczę! W tym czasie będziemy pracować z sąsiadem działkowym, któremu mówiłem o prawdzie naszej wiary, ale on - jak przed laty - stwierdził, że jest to filozofia. Podobnie zbywa mnie kolega psychiatra, który na to ma jedno słowo: to nadprzyrodzoność! Niepotrzebnie rozmawiałem, ponieważ zapomniałem o dzisiejszych atakach demona.
Dalej trwała huśtawka: modlitwy były przerywane atakami demona z przeszkadzaniem w skupieniu się. To naprawdę jest wielkie cierpienie, bo nie możesz wołać do Boga, spokojnie odmówić koronki do Miłosierdzia Bożego. Szatan wiedział, że ta intencja wyrywa Bogu jego agentów...pełnych nienawiści do wiary i Stwórcy, a także do Jego wyznawców!
W domu zastałem smutną żonę, która jako jedyna nie brała udziału w strajku nauczycieli (rozkaz bezpieki), wielu z nich jest niezwykłymi bogaczami: mają sklepy, robią interesy, pracują dodatkowo w ramach rozrywki...
Na dyżurze w pogotowiu wróciły obrazy nadużywania władzy ziemskiej:
- pijany ojciec przegonił rodzinę (badałem jego synka u babci)
- pijany zięć nie pozwolił zabrać ciężko chorego teścia (odoskrzelowe zapalenie płuc), ponieważ: "wiek...wie pan!". Chyba chodziło przejęcie jakiegoś majątku
- zwolniony kierowca karetki narzekał na sprawiedliwość kierownika
- ukarano posiadacza teczki z partii antybelwederskiej w której podobno miała być łapówka! Tak postępowała i postępuje władza wciąż ludowa...
Z drugiej strony mam radość z odmawiania części radosnej różańca, bo akurat przejeżdżaliśmy obok sanktuarium. Ta radość powtórzy się później pod niebem pełnym gwiazd. Jakże piękne jest moje obecne życie. Nawet zostałem chroniony od wyjazdu do wypadku z zabitym chłopcem przygniecionym przez samochód. W tym czasie odmawiałem "św. Agonię" w intencji tego dnia.
Na końcu dyżuru - padłem na kolana - w pokoju lekarza odmawiając koronkę do pięciu św. Ran Zbawiciela. Przykro mi z nasilenia śledzenia (trwa posiedzenie Senatu RP). Szkoda mi tylko ludzi, którzy tak wiernie "tuptają". Wiem, że także cierpią z tego powodu. Z Panem Jezusem było to samo, a to dla mnie łaska...zrozumiałe jest kuszenie ciała do buntu, który kasuje tę ofiarę.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 472
Nudzę grafomaństwem, ale kluczem do wypełniania Woli Boga Ojca jest odczyt „decyzji chwilki” za którą idą całe ciągi zdarzeń. Obrazowo wyjaśnia to dzieciątko idące z ojcem, który trzyma je za rączkę, a to daje pełnię bezpieczeństwa.
Ja doszedłem do tego chryzmatu wraz z otrzymaną łaską wiary, ale dzisiaj, gdy to przepisuję (05.07.2021) podobnie twierdzi teolog duchowości o. dr. Andrzej Ruszała OCD w wywiadzie z Mileną Kindziuk. Wpisz w wyszukiwarce; Rozmowy o słuchaniu Boga. Niedziela, 10 luty 2008.
Milena Kindziuk:
– Jak można usłyszeć głos Boga?
O. Andrzej Ruszała OCD:
– Chociażby przez zdarzenia, jakie nas w życiu spotykają.
– Co konkretnie ma Ojciec na myśli?
– W teologii określa się to jako „duchowość zdarzeń”. Można też mówić o znakach czasu.
W dalszej rozmowie jednak nie ma porad: jak odczytać Wolę Boga Ojca? Jest pokazywany tylko konflikt decyzji Stwórcy z naszymi planami. Przedstawiają to ramiona krzyża: belka pionowo to Wola Boga Ojca, a pozioma niezgodne z nią decyzje. Ludzie nie szukają Woli Boga: budują domy, wyjeżdżają na wczasy, łączą się w pary na całe życie, biorą pożyczki, a nawet rządzą krajami bez modlitwy! A robisz krok "przyjdź najpierw do mnie"...zaleca Pan Jezus.
Zakonnik daje też podobne przykłady, bo "św. Benedykt z Nursji przyszedł kiedyś do kościoła i akurat była czytana Ewangelia o bogatym młodzieńcu. Odebrał ją bezpośrednio do siebie. Od tego momentu rozpoczął życie zakonne".
"Bóg mówi bardzo konkretnie i Jego słowo trzeba odnosić do realnych sytuacji naszego życia. Wtedy możemy dowiedzieć się, czego Bóg od nas oczekuje. (...) Boga można słuchać także, uważnie obserwując różne wydarzenia w świecie. (...) Na wydarzenia można patrzeć z różnych punktów widzenia – np. śmierć Jezusa na krzyżu. Po ludzku była połączeniem żydowskiej nienawiści, słabości Piłata i różnych uwarunkowań społecznych. A jeżeli spojrzymy na to od strony wiary, było to wydarzenie, przez które Bóg realizował swój plan zbawienia".
Ja daję przykłady typu: gołąbek (pokój, a zarazem znak Ducha Świętego), dwa gołąbki (miłość), trzy symbol Trójcy Świętej (leciały kiedyś przed samochodem po Mszy św.; "prowadziły mnie").
Tutaj jest ciekawostka, bo słowo i s l a m pochodzi od czasownika aslama, co znaczy "być posłusznym", zatem muzułmanin oznacza tego, który jest posłuszny w tym wypadku Bogu.
Już na początku nawrócenia ćwiczyłem się w tym chryzmacie. Z tamtego czasu została resztka dotycząca oddania naszej wolnej woli Bogu Ojcu (25.09.1989). Przepisuję to wszystko pełen zadziwienie. Wówczas pacjentce tłumaczyłam co oznacza oddanie swojej woli: ojciec czekał na pani decyzję dotyczącą wypisu ze szpitala (oddał pani swoją wolę)! Tak właśnie jest w naszych relacjach z Bogiem Ojcem!
Jakże często oddajemy swoją wolę innym ludziom, a nie chcemy jej oddać Bogu! Ja wiem, że istnieje Opatrzność Boża i Jej należy całkowicie powierzyć swoje życie. W odczycie Woli Boga Ojca przeszkadza Szatan, co potwierdza s. Faustyna, a znają to starsze pacjentki modlące się na różańcu. To wynika także z moich zapisków.
Musisz to zauważyć na swojej osobie, bo po zawołaniu o jakąś pomoc do Boga pojawi się: zalewanie nas różnymi pokusami, niepokój z kręceniem się („nie wiem, co mam robić”), zalecanie odwrotności i podsuwanie dobra. Przykładem jest decyzja o pójściu na Mszę św. Wówczas napłynie w pierwszej osobie: „odpocznę, pośpię, pójdę wieczorem” (jako przykład).
W wywiadzie nie było ostrzeżenia o działaniu Bestii...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 496
Po przebudzeniu słuchałem „Słowa nadziei” z czytaniem „Dzienniczka” s. Faustyny o zaćmieniu duchowym od szatana. Człowiek normalny nie zrozumie tego, ale dla mnie jest to jasne, bo szatan atakuje nas, a w wypadku siostry Faustyny wiedział, że ta prosta istota przekaże od Boga tak wielkie dzieło!
W sekundowej drzemce ujrzałem krzyż na ścianie, a później na korytarzu wzrok zatrzymał gwóźdź...miejsce na taki krzyż! Jednak wstydzimy się tego znaku Boga, bo państwo ma być pogańskie. Po natchnieniu znalazłem się w kościele, gdzie podczas śpiewu chwalącego Pana snop światła słonecznego pojawił się nad Ołtarzem świętym.
Napłynęła osoba Andrzeja Szczypiorskiego, który twierdzi, że Jahwe jest przyczyną wszelkiego zła na świecie. Dlaczego nie Allah lub Budda? Co chce od naszej, jedynie prawdziwej wiary? Na to rzucono dyskusję Pana Jezusa z Nikodemem: „Jeżeli wam mówię o tym, co ziemskie, a nie wierzycie, to jakże uwierzycie temu, co wam powiem o sprawach niebieskich?”
To prawda, bo Pan zapowie później zesłanie Ducha Świętego. Nie ujrzysz wszystkiego bez Jego Światłości...pokazanej na snopie światła wpadającym przez witraż! Po co martwić się o to, co będzie za godzinę...trzeba trzymać się wypełniania Woli Boga Ojca. To jest trudne przy naszych słabościach, ale wystarczy pragnienie, bo Bóg zna naszą nędzę i moc Kłamcy.
Podczas Eucharystii popłyną słowa pieśni: "tu przed Twoim Majestatem, Aniołowie kryją twarz". W tym czasie moją duszę zalało poczucie szczęścia duchowego (nasze jest tylko namiastką). Nagle poznałem intencję tego dnia: za odrzucających Boga Ojca z powodu zła czynionego przez braci!
Jaka jest w tym wina Boga Ojca (tworzenie obozów koncentracyjnych)? No cóż zbuntowaliśmy się, śmiejemy się ze świętości, a za zło, które spada na nas winimy Boga! Od kogo to? „Przepraszam Ojcze! Przepraszam Cię, Panie Jezu!" Przekazałem Eucharystię i ten dzień w intencji zmiłowania się nad takimi.
W drodze do przychodni z natchnienia kupiłem pączki...przekazując, że posłuchałem natchnienia z nieba. Trafiłem w dziesiątkę, bo pito kawę. Pan dzisiaj dał moc, przypomniało się zalecenie Pana Jezusa dla s. Faustyny, że mamy przynosić pocieszenie, co właśnie czyniłem:
- Proszę przyjąć swoje cierpienie (sklerodermia), ofiarować je Matce Bożej i prosić o złagodzenie objawów...do pielęgniarki na rencie.
- Po zdaniu kursu na prawo jazdy proszę się przeżegnać, podziękować i prosić Matkę Bożą o prowadzenie
- Pani tylko prosi Matkę Bożą o odjęcie nałogu u syna, ale nigdy nie przyjęła wyrzeczeń, a nawet postów potrzebnych także pani (otyła). Krzyki sprawiają, że dodatkowo pije z rozpaczy. Pacjentka popłakała się, bo mówiłem od Boga. Poprosiłem, aby przybył do mnie, bo wiem, że nie chce pić, a Bóg Ojciec ma wiele możliwości (mnie odejmie ten nałóg).
- dziadkowi z rozrusznikiem serca, smutnym jak przed samobójstwem tłumaczyłem, że śmierć to życie, a straszy go szatan. Przy tym nie widzi obdarowania, kiwał głowa po informacji, że 50 tys. ludzi żyje ze sztucznym odbytem...może chce się zamienić? Dziękował z całego serca, bo jego kaszel to zwykły koklusz - w tamtym czasie była jego nawała, ale nikt tego nie widział, bo chorują tylko dzieci. Ma pan porzucić ziemię i chwycić za różaniec.
- okazało się, że sprzedawczyni piwa czyniła to w Wielki Piątek. Poprosiłem, aby w obecny zachorowała.
- chorej przed operacją raka mówiłem, że dzięki temu rozmawiamy, dowiaduje się o potrzebie ofiarowania tego cierpienia i istnieniu życia prawdziwego.
- na końcu tego ciągu przybyła pani o nazwisku Anioł, a ja powtórzyłem jej słowa śpiewu przed dzisiejszą Eucharystią i prosiłem o rzucenie palenia z pomocą Matki Bożej i ofiarowaniem tego cierpienie.
Jakże Pan Bóg pomaga, bo podczas wypełniania druku na rentę pacjent pokazał uszkodzoną rękę i stwierdził, że ma utratę słuchu. Na końcu dnia napływały wszystkie osoby zaprzedane poganom (zabrana wolna wola, trzeba służyć jakiemuś panu ziemskiego, a to pozostałość po bolszewickiej okupacji).
Z forsycjami chciałem jechać do żony, ale napłynęło zapytanie: komu to dajesz? Postawiłem pod krzyżem Pana Jezusa...
Radość, bo przyjęli moje wystąpienie na zjeździe pisma „Nie z tej ziemi” w Krakowie z tematem: "Jak odczytać Wolę Boga Ojca?" Ponownie zawołałem do Pana Jezusa za odrzucających Boga Ojca z powodu zła czynionego przez Jego ziemskie dzieci.
W telewizji pokazano obóz w Oświęcimiu (rocznica holokaustu)...znowu przypomni się Andrzej Sikorski: „wierzę...Bóg, wszystko zapisane w Księgach, ale obozy?” Jakby na znak będzie relacja z wojny w b. Jugosławii, gdzie Serb wskazywał na wiarę i zbrodnie bolszewików, ale nie Serbów! Trwałem w moich modlitwach, bo wówczas odmawiałem wszystkie z obowiązku...często ustnie (błąd).
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 474
Padłem na kolana wołając: "Ojcze! Dziękuję ci za rodzinę, dom, za to miejsce na ziemi i za wszystko, co otrzymałem z Twojej łaski!"
W "Drodze do Chrystusa" trafiłem na słowa o szatanie, który zawsze chce nas pozbawić "iskierki nadziei"...w tym jest niezmordowany! Przypomniała się rozmowa z synem, który zapytał: czy przy moim świetle zostałbym kapłanem? To jest oczywiste odpowiedziałem, nawet napłynął rok mojej czystości w okresie pokwitania.
Teraz czytam artykuł o Annie Frank, gdzie nie było opisu jej doznań duchowych...jakże brak jest świadectw wiary wskazujących na życie wieczne! Jestem pewien, że mam opisywać własne przeżycia...dla innych, ku chwale Boga Ojca!
Tuż po przebudzeniu czułem się chory i smutny, a pustka zalewała duszę...z powodu upadku, a to zrywa łączność z Panem Jezusem. Nagle z nieba w serce wlano chęć do pracy, a na pocieszenie popłynie piękna muzyka, co będzie powtarzane w ciągu dnia.
W takich momentach pojawia się pragnienie uciekania do Matki Bożej...tak jak u dzieci. Każda matka wówczas przytuli i pocieszy. Ona zna nasze słabości oraz moc szatana...
- Proszę przekazać wszystkie cierpienia Matce Bożej...powiedziałem do starszej otyłej pacjentki, która płakała.
- Podobnemu wiekowo, którego matka powiesiła się (wstyd, ponieważ jego brat jest w zakonie) wskazałem na zasadzki demonów.
Dzisiaj mam dzień postu w intencji pokoju w b. Jugosławii i na złość szatanowi dodatkowo nie piję kawy. Przed dyżurem w telewizji trafiłem na ofiary poprzedniego systemu...skazane na śmierć.
Wrócił wczorajszy reportaż "Moment", gdzie o życiu i śmierci w obozie decydowały sekundy (słowo, oszukanie, prośba). Wzrok zatrzymała także książka "Za 5 godzin ujrzę Pana Jezusa" (Jacques Fesch)...relacja z celi śmierci.
Natomiast po wejściu do pogotowia trafiłem na relację z zamachu na Jana Pawła II. Napłynął też obraz takiego skazańca: Pana Jezusa...na szczycie tej piramidy zbrodni. To sprawiło odczyt dzisiejszej intencji.
W pokoju lekarza dyżurnego padłem na kolana i odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego. Jakby na znak wezwano do badania aresztanta, a po chwilce zacząłem moją modlitwę, która będzie trwała dwie godziny. W tym czasie krążyliśmy karetką, dobrze, że trafiłem na zespół małomówny. Chwilami odczuwałem wielką pewność naszego dalszego istnienia.
Podczas modlitwy przy zawołaniu: "Odnalezienie Pana Jezusa w świątyni" zatrzymaliśmy się blisko kościoła (nabieranie benzyny). Później przy słowach: "Pan Jezus podniesiony na krzyżu" przejeżdżaliśmy obok krzyża.
W tym czasie Podczas miałem łzy w oczach, a to była zarazem radość z poczucia obecności Boga Ojca. To wszystko było niby przypadkowe, ale w tym czasie wyszło słońce, które sprawiło radość w sercu.
To chwilki, bo już pędzimy do chłopczyka po urazie głowy. Jakże kruche jest nasze ciało, a większość pokłada ufność w tym życiu. Wczorajszy upadek sprawdził moje upokorzenie z wielkim pragnieniem modlitwy.
Dzisiaj piję tylko wodę, a największą pokusą było spróbowanie kawałka pachnącego chleba. Dodatkowo szatan kusił, że "dzisiaj mam dyżur i mogę jeść" (dla zmyłki podsuwał to w pierwszej osobie). Zawsze dba o mnie, a wczoraj nie przeszkadzał w drinkowaniu.
Płynie informacja, że Jugosławia kupi każdą ilość trumien, a wzrok zatrzymało zdjęcie z Powstania w Getcie. To był przykład niewinnie skazanych na śmierć...
W tamtym czasie odmawiałem cały różaniec, właśnie wypadła część radosna i wyjazd do porodu. Serce przeniknęło uczucie, że Pan Jezus urodził się dla pokoju...ten pokój właśnie przenikał moje serce, a dodatkowo wołałem o pokój w Jugosławii.
Po drodze wstąpiłem do pacjenta z kolkę nerkową, gdzie trafiłem na wieki i piękny obraz Pana Jezusa w wieku 8-10 lat z kulą ziemską i krzyżem. Błyskawicznie podaliśmy zastrzyk i dalej transportowaliśmy poród. Napłynęło poczucie naszego wygnania z obrazami usuwanych z Izraela...tak jak u nas na ziemiach odzyskanych. Pokazuje to nasz pobyt tutaj po utracie Królestwa Bożego z wygnaniem na swoje ("czyńcie sobie ziemię poddaną").
Jeszcze wybuch z gwałtownym pożarem pomieszczeń sekty religijnej w USA (zginęło 87 osób...w tym 5 kobiet w ciąży i 17 dzieci). Jakiś fanatyk, zbrodniarz spowodował śmierć niewinnych...
Na zakończenie modlitw w sekundowym śnie pojawił się medalik z krzyżykiem, a z radia popłynie pieśń "Eli, Eli lama sabachtani". Padłem na kolana i w ciemności wołałem: "Dziękuję Ci Ojcze! Dziękuję Ci za Pana Jezusa. Dziękuję ci za Matkę! Dziękuję za wszystko"...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 507
Niedziela Miłosierdzia Bożego
Na koniec dyżuru w pogotowiu przezornie przeżegnałem się, ponieważ dzisiaj jest wielkie święto, a szatan nienawidzi tych, którzy szerzą tę łaskę Boga Ojca. Po zbadaniu małej dziewczynki wróciłem do pokoju lekarskiego, padłem na kolana kończąc modlitwę różańcową (wówczas odmawiałem cały różaniec).
Na ten czas natknąłem się na niewiernych: kolegę z mocnym rozumem uwikłanego we władzę postkomunistów i drugiego wyśmiewającego Eucharystię („wywalanie jęzorów”), kierowców i sanitariuszy, niesakramentalne małżeństwa, a także kapłana który porzucił sutannę. Wciąż stykam się z takimi...
Idzie zmiana pogody (wyż z wiatrem), a to sprawia ból oraz zawrót głowy z wielką niechęcią do manipulatorów z katolickiego programu radiowo-telewizyjnego, którzy nie mogą połączyć się z Watykanem (Msza św. beatyfikacyjna). Szatan ma nieskończoność możliwości, bo w tym czasie dali obrazy tańczących Murzynek z piersiami na wierzchu!
Normalny człowiek nie ujrzy specjalnie zatrzymanego kadru z brzydką twarzą Jana Pawła II oraz unikania obrazu Pana Jezusa Miłosiernego (pokazują z daleka, ale w zbliżeniu tylko w jednym błysku). Wstrząs sprawiło ujrzenie Jana Pawła II z uniesionym Kielichem podczas odprawiania Mszy św. we Wrocławiu.
Zerwałem się do kościoła, w drodze odczytałem w/w intencję modlitewną...mam wołać za niewiernych Tomaszów z którymi zetknąłem się podczas mojego życia. Wzrok zatrzymała klepsydra pacjentki zmarłej w piątek. To wyjaśniło dlaczego Pan przyprowadził do mnie jej córkę i to pod szpitalem, gdzie zaleciłem załatwienie Sakramentu Namaszczenia!
Na ten czas trafiłem na śpiew kapłana ze słowami: „chroni mnie Jezus jak swojej własności". Minęła złość i niechęć, napłynęła skupienie, a ręce same złożyły się do modlitwy. Podziękowałem za łaskę przybycia do świątyni!
Z psalmu 118 padną słowa: „Pan mnie wysłuchał" i nie lękam się. Jakże przenikały duszę słowa z listu św. Piotra: "Bóg i Ojciec (..) zrodził nas do żywej nadziei, do dziedzictwa"...zbawienia naszych dusz z powrotem do nieba. Natomiast kapłan mówił krytycznie o islamie oraz prawosławnych...padła też wzmianka o niewiernym Tomaszu, co potwierdziło intencję modlitewną tego dnia.
Podczas Konsekracji wzrok zatrzymały ręce kapłana trzymającego kielich ze św. Hostią. To wprost „kanał Boży” przez który płynie pokój i miłość od Ojca naszego. Normalny człowiek nie zauważy tego, a kapłan nie wie, że jego ręka jest w centrum spragnionego Ciała Pana Jezusa.
Popłynie pieśń „Zmartwychwstał Pan”, a ja poczułem, że jestem wśród wiernych Zbawicielowi. Padłem na kolana i przeżegnałem się przed Komunią świętą (według kolegi jest to aktorstwo). Zostałem powalony w ciele, ciężko wzdychałem i chciałbym trwać w tym stanie!
Wcześniej prosiłem kapłanów, aby robili ciszę po Eucharystii...w tym czasie płynęła łagodna muzyka organowa. Podczas powrotu do domu przywitały mnie słowa Pana Jezusa do Vassuli Ryden o upadku naszego Kościoła...nad którym płacze Matka Boża.
Wzrok zatrzymała Madonna oraz wizerunek Jezusa Miłosiernego ze słowami: „O! Stwórco mój. Panie, Ty jeden ponad te dary dajesz mi Sam Siebie i jednoczysz się ściśle ze Swym nędznym stworzeniem. Tu rozumieją się serca nasze nasze bez doboru słów (...)".
Zrozum, że Pan rzeczy stworzonych poszukującym daje Sam Siebie. Pan pokazał mi upadek kościoła, wiary i wrogów z niewiernymi Tomaszami. Tylko On może ich odmienić Swoją mocą. W tym będzie także mój udział i podobnych, którzy łączą się w boju duchowym z Królestwem Bożym.
W domu zły chciał mnie rozproszyć rosołem, zgubieniem córkę mojej parasolki oraz prośbą żony o skrócenie włosów (zawsze czynię to źle), a właśnie zbliżał się czas koronki do Miłosierdzia Bożego.
Trafiłem na spotkanie z wiceminister panią Labudą (komitety aborcyjne), która wyśmiewała Kościół święty jako Polskie ZOO. Prowokacyjnie zgadywał też syn: „jak tam kazanie”? Zrozumiałem, że trzeba użyć wody święconej. Padłem na kolana odmawiając moją modlitwę.
Teraz syn zgłosił się na "porozmawianie". Wyszliśmy w celu zapaleniem lampek pod „moim” krzyżem, ale od demona podszedł do nas jego kolega i dodatkowo zaczęła się ulewa.
Zdążyłem powiedzieć, że jest dzieckiem Boga, który wyznaczył mu ścieżkę życia i dał wolną wolę, którą trzeba oddać i postępować według Jego Woli. Najważniejsze jest jej odczytywanie...w danej chwilce, dniu oraz proszenie w każdej sprawie z przyjmowaniem wyrzeczeń i cierpień. W tym wszystkim przeszkadza demon, upadły Archanioł o nadprzyrodzonej inteligencji, który ma nieskończone możliwości...
Później rozmawialiśmy o kapłaństwie z moim ostrzeżeniem: szatan będzie nękał cię do końca życia. Da ci chwilowy spokój, gdy będziesz złym kapłanem. Teraz wzrok zatrzymała figura Pana Jezusa w koronie cierniowej, a to zawsze oznacza jakieś cierpienie.
Dzisiaj zeszło się Święto Miłosierdzia Bożego z obchodami 50-lecia Getta. Napłynęła wielka bliskość Żydów i chrześcijan. Wiem, że dostrzega to Jan Paweł II. Ten naród jest nam bardzo bliski. Istnieje nawet towarzystwo polsko-żydowskie. Właśnie popłyną relacje więźniów obozów koncentracyjnych oraz znajome twarze:
Arnolda Mostowicza - przypadek to zasadnicza sprawa życia
Andrzeja Szczypiorski - Wierzę w Boga, wszystko jest zapisane w księgach, ale Hitler i Stalin..."kroki dla mnie w deszczu. w godzinie śmierci"
księdza Jerzego Tischnera - obozy to krzyż, a dalej lepiej nie pytać.
Napłynęło pragnienie spotykania takich „duchownych”, jakże chciałbym dawać świadectwo wiary,,,potrzebującym lekarza.
Przypomniała się moja prośba, siostra Faustyna była dzisiaj ze mną, a na stole zauważyłem wizerunek Pana Jezusa z Całunu, który był zasłonięty. Tak ponieważ nie wypadało pić alkoholu, a to uczyniłem!
„Ojcze mój! Dziękuję ci za wszystko i przepraszam, że nie posłuchałem Anioła Stróża. Postaram się to odpokutować i nie marnować prób prowadzących do świętości! Jakże cierpisz Ojcze, gdy Twoje łaski odrzucają wybrani, których obdarzasz Swoim Światłem! Wszystko jest pokazane na naszych dzieciach"!
APeeL
Do tej intencji pasuje mój wpis na blogu Janusza Palikota (17.05.14, 22:35):
Panie Januszu!
Przykro stwierdzić, ale jest Pan zacofany religijnie mimo, że udaje wielkiego znawcę. Można powiedzieć, że to obskurantyzm duchowy (w Pana konwencji kołtuństwo), a w praktyce wrogość wobec własnego Boga Ojca.
>>Kotliński jest trochę dalej. Dla niego Jezus jest postacią najbardziej antyklerykalną w całej historii ludzkośc>>>.
To normalne brednie Judaszowe.
>>Człowiek idzie od materii do materii, ale jako istota dumna>>?
Brawo! Brawo! To wielkie okrycie, bo ciało powstaje z prochu i w proch się obróci…na nic się nie przyda. Dusza braciszka Janusza wyskoczy i gdzie trafi? Mamy tylko trzy możliwości: Piekło, Niebo i Czyściec. Pan Janusz zacznie błagać św. Piotra i Matkę Bożą, aby ostrzec innych, a Oni pokażą mój wpis…jako ostrzeżenie!
Pan poseł i Europejczyk Janusz dowie się, że wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim. W UE nie modlą się, a nikt z „Twojego Ruchu” nie da na Mszę św. (największa łaska dla duszy) za założyciela, bo przecież odszedł dobrowolnie z KrK.
Pana Posła proszę o interwencję w mojej sprawie (opis na mojej stronie pod datą 10.05.2014), bo zbyli mnie też w Senackiej Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji. Izby Lekarskie trzeba skasować, bo są niezgodne z demokracją, ale Pan nie ma czasu na wypełnianie misji posła RP, bo wdał się Pan w walkę z Kościołem świętym czyli z Bogiem Samym...
APeeL
- 17.04.1993(s) ZA DUSZE NIEWIERNYCH…
- 16.04.1993(pt) Modlitwa w pracy...
- 15.04.1993(c) ZA CZCZĄCYCH I SŁAWIĄCYCH MIŁOSIERDZIE PANA JEZUSA
- 14.04.1993(ś) Dzień łączności z Bogiem Ojcem...
- 13.04.1993(w) Demon ma na każdego coś złego...
- 12.04.1993(p) Bądź wola moja…
- 11.04.1993(n) ZA NIEPRZYJACIÓŁ KRZYŻA PANA JEZUSA
- 10.04.1993(s) ZA NAMASZCZONE DUSZE PAŃSKIE
- 09.04.1993(pt) ZA TYCH, KTÓRZY ODDALI SWOJE ŻYCIE Z MIŁOŚCI ZA INNYCH
- 08.04.1993(c) ZA TYCH, KTÓRZY CIERPIĄ ZA INNYCH