- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1060
Obudziłem się z krzykiem o 10.00, bo usnąłem w mieszkaniu brata...na koniec pijackiej eskapady z grą w pokera!
Jutro dowiem się od małej Tereski dlaczego nasz Pan pozwala na takie upadki! One służą upokorzeniu nas, wykazują naszą nicość i chronią przed pychą duchową. Przecież o to prosimy w modlitwie „Ojcze nasz”, gdzie są słowa: ”i nie wwódź nas na pokuszenie”...
Napłynął smutek z powodu tułających się i tych, którzy nie mają własnego kąta. Zapukałem delikatnie do drzwi, ale mam wrócić „na melinę”. Nie miałem gdzie iść...usiadłem w krzakach przed naszym blokiem, bo miałem nudności, a nawet łagodne wymioty po których wróciła siła.
"Pan Jest Dobry, Jezu mój, jaki Ty jesteś Dobry”...chciałbym to powtarzać do końca życia. Wróciłem ponownie do domu, drzwi były już otwarte i cały czas mówiłem do żony, że jest dobra. Po chwilce snu obudziła mnie i dała smaczną zupę.
Teraz, gdy opracowuję ten zapis aktualna jest refleksja, że w różnych cierpieniach rozumie nas tylko Bóg Ojciec, a nawet cierpi z nimi.
90-95% ludzi prowadzi życie normalne, a to oznacza brak zainteresowania toczącym się nad nami bojem duchowym pomiędzy stroną Bożą i Szatanem...o nasze dusze! Ci bracia żyją i nie myślą o tym, co będzie po tym życiu.
Pan dał dar...słoneczko, działka, żona przysnęła, a ja po cichutku wypiłem piwo..."jak dobry jest Pan, jak dobry".
W ręku miałem „Dzieje duszy”, gdzie mała Tereska (od Dzieciątka Jezus) wyjaśnia, że w „domu Ojca jest mieszkań wiele”, bo różne ścieżki prowadzą do Nieba i są tam nie tylko święci. Ponadto pisze, że trzeba współczuć duchowym słabościom ludzi. To wielka prawda...
Padłem na kocyk, zasłoniłem oczy i ujrzałem siebie wśród tych biedaków, a dzisiaj jako całkowicie wyzwolony rozumiem ich cierpienia, bo już od rana celem ich życia jest zdobycie paru groszy na piwo i coś mocniejszego. Większość z nich trwa tak aż do śmierci „Jezu! Jezu mój”...
Przepisuję to 5 września 2016 r. o świcie przed Mszą św. poranną...serce ściska ból, a do oczu ciśnie się łza, bo Pan Bóg tak wiele lat cierpliwie czekał na mój powrót!
Właśnie przyszło Echo Maryi Królowej Pokoju (wrzesień 2016) z Orędziem MB Pokoju z 25 sierpnia 2016 r. w którym jest ostrzeżenie, że za bardzo jesteśmy przywiązani do ziemi i ziemskich spraw dlatego szatan miota nami jak wiatr morskimi falami.
W tym czasie w ręku znalazła się książka Seneka Myśli, która otworzyła się na rozdziale „O spokoju ducha”, gdzie było zdanie (11.9-10): „Dość jednej chwili na to, by wprost z tronu znaleźć się na kolanach u cudzych stóp”.
Natomiast po późniejszej koronce do Miłosierdzia Bożego płynęła piosenka, gdzie były słowa o tym, że każdy z nas kiedyś upada, może zbłądzić i nie wie jaką ma iść drogą...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 954
Nawróciłem się niedawno, ale coraz bardziej widzę, że moje ciało jest tylko nośnikiem duszy...w końcu zmarnieje i odpadnie. Ciało ciągnie "ziemia" (przyjemności), a dusza pragnie powrotu do Boga.
To konflikt, który jest trudno pokonać, bo grzech powstaje w myślach, a przeciętny człowiek nie ma świadomości, że jest zalewany (telepatycznie) pokusami od demonów.
Pan Bóg dał nam wiele dobrych rzeczy na tym zesłanie oraz Prawo Boże i rozum. Nie podobało nam się Królestwo Niebieskie (Raj) to trafiliśmy na zesłanie...dla poprawy (grzech pierworodny). To jest pokazane na naszych dzieciach, którym pachnie wolność (synowie marnotrawni).
Dzisiaj, gdy opracowuję ten zapis widziałem szczeniaka zadowolonego z życia, ale z obrożą na szyi...mimo długiej smyczy nie może biec tam, gdzie chce. To nasza sytuacja, bo chcemy wolności typu „róbta, co chceta”, a ogranicza ją wiele skomplikowanych praw i prosty Dekalog, który na pierwszym miejscu stawia miłość do Boga Ojca i bliźniego.
Przeciwnik Boga zamiast takiej miłości podsuwa seks, a nawet jego rozpasanie, bo „żyje się raz”. To prawda, ale trzeba dodać, że ten 'raz' oznacza życie w i e c z n i e, bo śmierć ciała jest początkiem życia duszy, która nie ginie nawet w piekle, a każdy żartuje z diabła z rogami!
Dzisiejszej nocy (w śnie) zgrzeszyłem nieświadomie i stąd ta refleksja. Ile prób jest na świecie...para żyje w konkubinacie, z czasem umierają prawni małżonkowie, nic nie stoi na przeszkodzie w otrzymaniu ślubu kościelnego, a oni dalej trwają w grzesznym związku.
Najgorsze jest to, że taki stan wyklucza przystąpienie do Eucharystii, a nawet otrzymanie kościelnego pogrzebu. Często są to ludzie dobrzy, których po śmierci czekają wielkie kłopoty, bo większość lekceważy życie po śmierci!
W wielkim zdziwieniem przeczytałem, że mam odczucia podobne do małej Tereski, która nie potrafiła modlić się z książeczki, a w chwilach najgorszych niepowodzeń i udręk odmawiała bardzo wolno: „Ojcze nasz”.
To jest bardzo proste, bo nikt nie rozmawia z ojcem ziemskim „z książeczki”! Jak pojmiesz, że Bóg jest naszym Prawdziwym Ojcem to będziesz też mówił z serca i prosił o wszystko!
W drodze do pracy spotkam panią, która marnuje swoje życie na udawaniu, że dzwoni, gdy mnie widzi ("telefonistka"). Nawet zapytała co czytam? Odpowiedziałem jej, że sny Lenina, bo oboje wiemy o co chodzi. Taki mój los, bo zostałem wyznaczony do „pilnowania”...
Zaczynam pracę, a w przewiniętym kalendarzu jest nowa Matka Boska, a w sercu wielka radość. Zastanawia mnie problem: jak można pisać pamiętnik po wielu latach lub w końcu życia? Jak można zapamiętać niebywale delikatne drgnięcia duchowe, które zapomina się po chwili!
Dzisiaj wypełniam rolę dr Dobra Rada...
- Niektórych ludzi nienawidzimy, a w zamiarze Boga oni mają ćwiczyć nasze zatwardziałe serce. Jezus bardziej kocha ich od nas, bo Bóg Ojciec czeka na ich spokornienie i nawrócenie...!
- Czy pani wie, że dwudziestolatek na wózku chętnie zamieniłby się na pani zdrowie i jeszcze dopłacił!
- Zdrowie do śmierci w pani wypadku to pewna zguba...przy pani "charakterze” łatwo oceniałaby pani chorych jako słabszych, gorszych, bo chodzą po lekarzach!
- Psycholog, wszycie esperalu, walka z samym sobą...nadal będzie pan alkoholikiem. Proszę zwrócić się do Pana Jezusa o odjęcie nałogu! Proszę to zrobić..niech pan spróbuje!
- Z powodu prawie śmiertelnej choroby męża całkiem inaczej rozmawiamy...ta choroba to wielki dar dla męża, bo wrócił do Boga, a mógł umrzeć nagle w zdrowiu!
Na ten moment ciężko chora (obustronne zwyrodnienie stawów biodrowych) mówi, że kościół to dla niej wszystko...pójdę trzymając się ścian, ale najgorszy jest kłopot z klękaniem!
Po pracy w "eterze" napłynęła osoba brata, karty i alkohol! Tak się też stało...piliśmy alkohol i graliśmy całą noc w pokera, a w czasie gry trzy razy „spojrzał” obrazek św. Teresy trzymającej krzyż!
Pan Jezus dał mi ten zapis do opracowania i edytowania 02.09.2016 (pierwszy piątek m-ca) z natchnieniem, aby być na drugiej Mszy św. w kaplicy Miłosierdzia Bożego...w intencji duszy brata, bo zmarł nagle i zbyt wcześnie.
Poprosiłem Pana Jezusa, aby przelał na niego to nabożeństwo z Eucharystią oraz koronką do Miłosierdzia Bożego przed Najświętszym Sakramentem z późniejszym błogosławieństwem.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 973
W środku nocy, na dyżurze lekarskim w pogotowiu - po załatwieniu pacjentki - czekałem na Boże natchnienie, bo nie wiem czy mam przyjąć zastępstwo urlopowe w oddziale wewnętrznym, który prowadzi „ordynator” bez specjalizacji.
Napływa, aby to zastępstwo przyjął kierownik działu „wyznaczający mnie”, bo ma też specjalizację. To porada genialna, bo oddział nie ma lekarzy dyżurnych i dla mnie jest to wielka odpowiedzialność, bo nie jestem w Partii. Tak zrobiłem i spokojnie powiedziałem, aby pan doktór zastąpił nieobecnego kolegę.
W czasie przyjęć pacjentów słucham „dyskusji” radiowej na temat religii w szkole. Jak przekazać, że jest to mówienie o Jezusie i Jego Dziele do dzieci i młodzieży. Kto ma to czynić? Przecież rządzą nadal ludzie z poprzedniego systemu, a oni są ateistami z założenia.
Nawet trwa to do czasu obecnego, a ich wpływ jest widoczny w hierarchii Kościoła katolickiego...dlatego tak długo trwała niechęć do powołania Pana Jezusa na Króla Polski.
Nie potrafię edytować rycin, bo błąd popełniają obydwie strony:
1. Władza i decydenci, którzy nie mają Ducha Bożego oceniają wiarę w Boga Objawionego wg własnych odczuć, zmysłów i rozumu, a także z ocen zewnętrznych i wychodzi im, że w i a r a to z a b o b o n.
2. Kościół Pana Jezusa jako instytucja przesiąknięta kapłanami służącymi „dwóm panom” też ma błędna ocenę wiary, ponieważ widzi pełne kościoły ludzi, a to daje poczucie władzy duchowej nad całym narodem.
P r a w d a jest taka, że mamy 5-10 % wierzących, a z tego są pojedyncze osoby z wiarą prawdziwą („garstka Pana”). My mamy ewangelizować, ale sama wiara jest łaską i tego nie można się nauczyć. Bóg wybiera nas, a tego kogo chce woła po imieniu...jak ojciec z okna wzywający dziecko do domu.
Mój wniosek jest taki: „Nie chcą Cię, Panie Jezu przyjąć do szkoły”!...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1057
W czasie snu znalazłem się w pomieszczeniu znajomej pielęgniarki, która mieszka 32 kilometry od mojego domu. Widziałem jak ma ustawione łóżko i jej cierpienie, bo była bardzo słaba i obolała...
Po przebudzeniu moja myśl pobiegła do Pana Jezusa z refleksją, że ja sam jestem taki słaby i mało odporny na grzechy. To dopiero początek mojego nowego życia (2-4 lata od nawrócenia się), a Szatan na takich działa z całą mocą. To jest pokazane także na chorobach, bo człowiek mało odporny zaatakowany przez gronkowca może umrzeć!
W przychodni pojawiła się refleksja: czy ja mogę jeszcze leczyć „normalnie” jako internista - reumatolog? Sam zobacz. Oto pierwsza pacjentka, od niedawna wdowa w średnim wieku, która wymaga rozmowy i pocieszenia, a w większych smutkach trzeba ją skierować do Matki Bożej, a nie zlecać tabletki uspokajające.
Teraz wchodzi kobiecinka, której biedę znam, bo tej rodzinie zawsze pomagałem z całego serca. Dzisiaj przyszła mi podziękować, bo otrzymała trochę pieniędzy za śmierć syna w wojsku i z tej „okazji” wręcza mi 50 tys....”za całokształt opieki”.
Nawet niepotrzebnie napłynęła do mnie zachęta (chyba od mojego Anioła Stróża): „gdy nie weźmiesz będą oklaski w Niebie!” Przecież ja wiem, że to była pułapka na moją bezinteresowność, która zostałaby bezpowrotnie zmarnowana...zapłatą po czasie, która wg demona "należała się"!
Nagle przypomniałem sobie, że ich babcia modli się także za mnie i nawet podkreśliłem, że krzywdę rodziny załatwiono właściwie dzięki jej modlitwie.
- Sam zobaczcie, co czyni siła modli...także dla mnie w odsunięciu pokusy, która zmarnowałaby dobro czynione z serca!
Kończę pracę, a dobry uczynek został wynagrodzony zarobkiem ze zbadania 3 kandydatów...na kierowców! Pielęgniarka potwierdziła, że w nocy była bardzo chora, a łóżko ma tak ustawione jak widziałem!
Na chwilkę wyskoczyłem do domu. Okazało się, że córka zdała egzamin...spojrzeliśmy sobie z żoną w oczy, a ja w nich wyczytałem: „miałeś rację, trzeba być ufnym w modlitwie". Dodała tylko, że tuż przed wyjściem córki odmówiła litanię do Ducha Świętego...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 457
Ponownie czytam „małą Tereskę”, która szuka swojej małej drogi do Nieba: „stań się maleńkim, a Jezus weźmie cię na ręce! Twoja wielkość leży w duszy. W Niebie masz zapisane imię...to twój biały kamyk. Ewangelię musisz głosić własnym przykładem”.
Podobnie jak ja zauważa, że bardzo rzadko zdarzają się ludzie, którzy nie oceniają Boga swoim krótkowzrocznym rozumem. Ja dodam, że rzadko doceniający Mądrość Boga we wszystkim! Wiara jest źródłem „jedynej radości czystej i prawdziwej” można ją utracić przez nadużywanie łask!
Jak mało ludzi wierzy w istnienie Królestwa Bożego! Żyjemy w krainie ciemności, mgieł i dymu - mimo to nie chcemy wierzyć, że jest Świat Prawdziwy! Bóg wszystko może, zna nasze wygnanie i nie ma takiej krainy?
Nawet mądrość starców (zresztą przesadzona) poddaje w wątpliwość istnienie Raju, bo „jeszcze nikt tam nie był”! Przecież elementy Nieba pokazywane są na ziemi (cudowne regiony wypełnione przepiękną wonią, wspaniałymi widokami i śpiewem ptaków)!
Z wielką radością wychodzę do garażu i pierwszy raz nic nie mówię, a moim sercem obejmuję spotykanych ludzi! W drodze, podczas jazdy samochodem zawołałem: „Panie Jezu pociesz wszystkich biednych, słabych, chorych i udręczonych. Proszę Jezu, pociesz ich i skieruj do odpowiednich ludzi chętnych do pomocy”.
Właśnie jest u mnie taki człowiek...ciężko chory, który z powodu kłopotów dwa razy próbował popełnić samobójstwo. Nie może przekazać gospodarstwa, ponieważ przejmujący zięć jest pijakiem i nie ma pieniędzy na opłacenie kosztów. Całe życie ciężko pracował, na jego oczach ziemia marnieje, a on jest bez środków do życia. Napisałem w jego imieniu błagalny list do urzędu z prośbą o pomoc (poważne potraktowanie).
Niektórym starszym ludziom brak jest światła. Oto sprawna 67-latka twierdzi, że - na całym świecie – nie ma gorzej od niej poszkodowanej! Wskazałem jej na grzeszność, a w oczach widziałem, że przyznaje mi rację. Na dodatek nie chciałem pieniędzy: „proszę kupić krówki dla biednych”.
„Przepraszam Cię Jezu, przepraszam...tak było dobrze w równowadze wewnętrznej. Na koniec trafiła się psychopatka...napada jak zwykle, ale nie wdaję się w dyskusję. Przytakiwałem i wręczyłem jej miód od poprzedniej chorej, która na to nie pozwoliła!
Modlitwa wieczorna w TV Kalwaria Zebrzydowska...z dróżkami. Młody człowiek niesie krzyż z Jezusem na kolanach! W tym czasie młodzież prosiła:
- Panie Jezu pozwól nam być dobrymi...pomagaj!
- Panie Jezu, pozwól w upadkach zwracać się do Ciebie! Popłakałem się.
Nie ma swojego pokoju, w kuchni czytam słowa „małej Tereski”;
- Unoś się nad rzeczy świata i rozszerzaj swoją duszę.
- Miłosne zjednoczenie możesz osiągnąć tylko z Jezusem, nawet najbardziej zakochani ludzi, niekiedy są blisko, ale czują obcość.
- Doskonała miłość to znoszenie wszystkich wad bliźnich (tak kocha nas Bóg).
Zapaliłem świeczkę, zamknąłem oczy i z całego serca krzyczałem: „Panie Jezu Chryste, Ty znasz moje słabości i niedoskonałości! Proszę Cię o pomoc:
- pragnę milczenia
- nie chcę dyskutować i rozmyślać
- nie chcę wdawać się w kłótliwe sprzeczki
- pragnę widzieć w każdym dobre strony.
Dlatego w nieprzyjacielu trzeba ujrzeć cnoty i dobro. Nigdy nie usprawiedliwiaj się, ale pozwalaj oskarżać się w milczeniu...to da ci pokój duszy. Trzeba wciąż dziękować Bogu za Jego dzieło stworzenia. Pozostaw każdą osobę przy jej zdaniu, nie odpowiadaj na zaczepki, w każdym momencie, gdy ta osoba przyjdzie ci do głowy...trzeba wówczas modlić się za nią. Jak nieprzemijające są to rady!
W eterze wzywa mnie brat (alkohol i poker). Tak się stało, nie wróciłem na noc do domu. W czasie gry trzy razy "spojrzał" mały obrazek św. Teresy trzymającej krzyż…
APeeL