- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 462
Tak pragnę zacząć dzień z siłą i nagle podczas golenia „ujrzałem” postać Jana Chrzciciel klęczącego ze wzniesionymi do góry ramionami. Przez moje serce przepłynęła strzała mocy, łzy zakręciły się w oczach i w ciągu kilku minut zapisałem wołanie do tego największego człowieka na ziemi:
„Janie Chrzcicielu bądź dla mnie wzorem:
pokuty, cichości i milczenia, umartwienia, wytrwałości i prawości...
Proszę Cię, Janie Chrzcicielu nieś mi pomoc…
Ty, który zapowiedziałeś Jezusa
Ty, który Go widziałeś
Ty, który dałeś Mu chrzest i wiedziałeś,że musisz: odejść, zmaleć i zmarnieć, aby Zbawiciel dokonał Dzieła Bożego!”
Z notatek strażnika o Janie Chrzcicielu (z hebr. Jehohananie ben Zekarijahu) z książki „Byli świadkami Jego czasu”:
„Widziałem proroka całkiem wyraźnie. Jest to człowiek bardzo wysoki, chudy, kościsty, ma długie włosy i szeroką brodę, już przetkaną siwymi pasmami. Na biodrach nosił białą przepaskę, a na plecach - tak mi się przynajmniej zdawało - jakąś czarną skórę.
Strażnik traktuje go nie tyle jako więźnia, ile raczej podopiecznego lub gościa. Święty mąż ukląkł, rozłożył szeroko ramiona i zaczął się modlić. Na jego twarzy pojawił się wyraz bolesnego zachwytu. Potem skłonił głowę nad niskim murkiem, który był przed nim.
Klęczał tak długo, pochylony głęboko, prawie jak skazaniec nad pniem katowskim. Przez mgnienie oka myślałem, żeby do niego zawołać. Ale bałem się zakłócić jego skupienie".…
Serce zalała wielka siła do pracy, a właśnie nie było pacjentów. Wykorzystałem ten czas na pomoc córce: przepisałem jej audycję historyczną. Ileż zła uczynił Łokietek. Po co tak walczył?
Teraz podczas zajęcia na działce dwa razy myśl pobiegła do Boga Ojca. Jak to jest u innych...pytam żonę czy kontaktuje się z Bogiem w ciągu dnia?
- Coś ty, przecież to normalne. Od czasu do czasu pomyślisz, westchniesz, już nie mogę inaczej żyć! Zrobiło mi się głupio, bo ja muszę być wołany!
Diabeł pogonił córkę do Warszawy: kupiła sobie drugi kapelusz, a żadnego z nich nigdy nie nałoży. Zważ, że ma 5 dni do matury! Natomiast pokrzywdzeni rolnicy „z Marszałkowskiej” zablokowali bykami główne skrzyżowanie. W tym czasie zwykły rolnik w kłopotach, siada w kącie, płacze i modli się.
Zdenerwowany poszedłem na piwo. Pomyślałem, że nie wolno nawracać na siłę (tak było na Litwie, bo jest to wbrew krzyżowi). Pan Jezus wziął krzyż dobrowolnie - to podstawowy warunek zostania wyznawcą naszej wiary!
Teraz patrzę na ten brzydki świat z odrapanymi blokami i nagle zobaczyłem, że wszyscy ludzie są zabiegani o „ziemię” czyli o nic. „Ojcze nasz! Ojcze mój! Jezu Chryste i Duchu Św. jakże pragnę pokoju serca i mądrości Bożej”. Zacząłem modlitwę, a demon przysłał na ławeczkę pijaną alkoholiczkę. Prawie płacze, że ma dość tego nałogu, ale nie wie jak wyjść z tego...próbowała już się zabić!
- Proszę zgłosić się do Prawdziwej Matki, Ona wszystko wie o pani kłopotach i czeka na pani prośby! Trzeba mówić Jej o tym...prosić o pomoc w odjęciu nałogu. W momencie nadchodzenia strachów i myśli samobójczych proszę odmawiać "Ojcze nasz”, bo jest to działanie demona.
Dzisiaj, gdy to przepisuję (14.03.2021) ta rada jest aktualna, bo sam wpadłem w jej kłopoty i mam nałóg odjęty (cudowne uzdrowienie) od 2002 r.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 437
W śnie byłem na zakazanej wystawie, gdzie na stołach ustawionych w prostokąt były zakazane plakaty z obrazami Męki Pańskiej. W moim odczuciu organizatorzy ryzykowali życiem...za to, co robią. To bardzo piękny sen.
Po chwili „rozmawiałem" błyskawicznie z kierownikiem, bo była to wymiana myśli! Zapamiętałem moje słowa: Każdy powołany musi świadczyć o Jezusie, niezależnie od stanu...
W przychodni trafiłem na ciężki dzień, podenerwowanie...już kończę, a tu jeszcze wizyta. Prawie odmawiam, ale wiem, że nie mogę tak czynić.
- Przez całe życie nosił pan chorągiew, a teraz nie wierzy pan w nasze dalsze istnienie? Babcia, prosta kobieta potwierdza wszystko, co mówię!
- Czy pan miał być księdzem?
- Każdy wierzący ma obowiązek świadczyć o Jezusie! Nawet Apostołowie nie pojmowali nauki Jezusa, dopiero Duch Św. sprawił, że wszystko stało się dla nich jasne.
- W pani wieku nie wolno żartować z Piekła („chłopy mówią, że jest tam ciepło”), ponieważ dla ludzi wahających się jest pani autorytetem i nie może pani mówić: „coś tam pewnie jest”? Ma pani mówić pewnie, że jest Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty...jest też Matka Boża.
Przypomniała się sytuacja na Białorusi, gdzie wielkie miasto Mińsk nie miało swojego kościoła katolickiego, który zamieniono na kino! Modlono się i kościół zwrócono! Także piękne słowa kapłana z kościoła Ewangelicko-Reformowanego, że zadaniem kościoła i powołanych jest głoszenie nauki o Jezusie.
Wystarczy, że słuchający otworzy się, a reszty dokona Duch Św! Taką wiarę po oślepieniu otrzymał Paweł, tacy są wzywaniu także dzisiaj! Przecież Pan Jezus powiedział: „musisz zaprzeć się samego siebie, wziąć swój krzyż i iść za Mną, kto kocha to życie - ten je utraci, a kto utraci życie dla Mnie - ten będzie żył”.
W kraju trwa klęska, bo 19/20 maja zaskoczyły nas mrozy! Prawda wolno toruje sobie drogę, przeważają ziemskie oszustwa w telewizji. Dzisiaj, gdy to przepisuję (14.03.2021) też jest kataklizm (pandemia)..
Wiele cierpień przysparza mi dar widzenia prawdy i fałszu, dobra i zła, z łatwością odkrywam manipulacje, które tworzą ludzie podobni do mnie. Obłudę i fałsz widzę bez okularów! To wielkie cierpienie.
"Mała " Tereska pisze:
- trzeba współczuć duchowym słabościom ludzi...to wielka prawda
- im mniej potrzebujesz, tym więcej będziesz otrzymywał
- ucztę rób dla tych, którzy się nie odwzajemnią (biednych, chorych, chromych).
Padłem na kolana, zasłoniłem oczy i ujrzałem siebie na uczcie dla takich biedaków (b. Albert): „Jezu, Jezu, Jezu”...jak bardzo widzę siebie w tej roli.
Ziemscy wysłannicy szatana dbają o kontrolę takich ludzi. Przecież ks. Jerzego Popiełuszkę, Martina Lutera Kinga oraz Mandelę zawsze otaczano specjalną „troską”. "Mnie prześladowali i was będą prześladować".
ApeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 458
Rano dyskutowaliśmy z żoną o archeologu, który swoimi „badaniami” udowodnił, że fakty opisane w Biblii nie mają potwierdzenia archeologicznego! Z tego powodu porzucił wiarę chrześcijańską. Zobacz do czego prowadzi wiedza i mądrość ludzka. Przy pomocy prawdy ziemskiej szukał Prawdy Bożej!
Wróciliśmy do grzechu w małżeństwie, a ja mówię: Pan jest dobry, bo dał mi ciebie na pocieszenie, ku pomocy i uciesze także seksualnej. Mówiłem jej wprost z serca do serca. Czy to jest dobry moment na chwalenie Boga? Czyń to w każdej chwili, gdy cieszysz lub smucisz!
Normalny człowiek nie pojmie tego! Na chwileczkę przysnąłem, a w świetle okna ujrzałem jakaś oranżerię religijną: obrazy, figurki i świece. Rozmawiałem też z lekarzem na dyżurze w pogotowiu.
W przychodni trwał codzienny znój. Przeciętni ludzie nie mają nawet zwykłego światła, pokory, cierpliwości, chęci przebaczenia i współczucia…
- Mąż pani bardzo cierpi, kocha inną, ale jest z panią...wg naszej religii dany pani na dobre i złe, musi pani wytrzymać, nie wolno go napastować, szerzyć zła, trzeba objąć go współczuciem i miłością, bo on wróci...on jest pani!
- Jako wierząca, starsza pani wątpi pani w nasze dalsze istnienie?
„Dzięki Ci Jezu, że mogę nauczać w Twoim Imieniu!” Na wizycie u ubogiej kobiety stwierdziłem, że stoi tam „oranżeria religijna" z mojego snu. Na odchodne otrzymałem (jako zapłatę) dwa maleńkie czerwone pomidorki, które wyrosły z ziemi zebranej w lesie.
Natomiast rodzina innych biednych obdarzyła mnie jajkami z „żółtymi żółtkami”! - Tak, tak...doktór musi jeść ciasto z „żółtego żółtka”, bo wówczas pewniejsza jest miażdżyc. Tak zażartowałem, ale po wyjściu zrozumiałem, że nie wolno obrażać biednych ludzi! Trzeba brać od nich coś za dwa złote, cieszyć się z tego i dziękować! Ci ludzie przynoszą coś najdroższego...z całego serca, nigdy dla przekupstwa. Tak jak biedna niewiasta wrzucająca pieniążek w Świątyni.
Wypiłem piwo, czekam na dyżur, chwilka wytchnienia „na legowisku”. Nagle serce zlała tęskna miłość do Boga Ojca:
„Dobry jest Pan...nawet, gdy karze.
Dobry w utrapieniach i w darach.
Dobry w dzień i dobry w nocy!”
To napływało w błyskach, nawet niemożliwych do zapisania. Na chwilkę głęboko zasnąłem, ale zerwałem się i usiadłem z powodu „ujrzenia” pięknego Wizerunku Matki Boskiej z Dzieciątkiem. Chwilka ciszy i wytchnienia: „nie będziesz miał łatwego życia, gdy zapragniesz zostać człowiekiem!” Moja refleksja:
„Nie przeminiesz, gdy zostaniesz powołany
i poczujesz dotknięcie płomienistego palca i Ducha przemiany.
Nie przeminiesz, gdy Światło uświęci Cię i wyda Słowo.
Wszystko porzucisz, bo cisza skusi,
a dobry uczynek stanie się celem
dającym sercu pokój”.
Teraz jestem w smutnym budynku z dziećmi ciężko uszkodzonymi. W głównym holu jest piękne pomieszczenie...dla Matki Boskiej Fatimskiej. Tam zarazem jest jakiś bałwochwalczy kąt (misie, podświetlany kominek, coś głupiego). Głośno i z siłą stwierdziłem, że tak duża figura powinna stać na zewnątrz! Przyjeżdża ktoś z rodziny, gdzie ma szukać siły?
Późny wieczór, czytam o faktach poprzedzających śmierć Jana Chrzciciela! W więzieniu nic nie jadł, a straż była pełna szacunku: „Jezu, Jezu, Jezu!"
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 491
Środek nocy, moja pacjentka ma bóle brzucha. Podaliśmy zastrzyk, w ciszy, bieli i jasności czekam na jego działanie. Siedzę obok niej i rozmawiamy.
- Wnuczek ma dzisiaj Komunię św. Przeżywał spowiedź, bo siostrzyczce ukradł pieniądze, ale oddał.
- Proszę przekazać mu, że dzisiaj stanie się „synem Bożym", w Niebie będą oklaski. To zarazem oznacza, że największe diabły będą się go obawiać!
Opowiedziałem jej sen „małej Tereski” (w wieku 11-12 lat) w którym miała pokazanych dwóch diabełków z kajdanami na nogach, które przestraszone skakały z wielką lekkością! Takim niewinnym jest każdy przystępujący do Komunii św.! Tak wielka jest siła czystości dziecka...
- Dziękuję...prawie płakała.
Położyłem się, nie można spać z powodu zimna. Na kołdrę rzuciłem kożuch: „Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo...Panie Jezu pociesz wszystkich samotnych, smutnych, pomóż moim chorym z nowotworami, którzy teraz umierają...pomóż im, aby nie zwątpili w ostatniej godzinie życia”.
Napłynął głód Eucharystii, ale kuszenie przerwało wszystko, bo demon podsunął obraz agresywnej seksualnie kobiety (z filmu). Kuszenie wstrzymałem w myśli z prośbą, którą jest Modlitwa Pańska („Ojcze nasz”) ze słowami: „i nie wwódź nas na pokuszenie”.
Nie można usnąć, a to znak, że będzie wyjazd. Tak się stanie i dodatkowo trafię na daleki. Wreszcie mam ciepło (w nowej karetce)...szybkość, cisza z modlitwą za rodząca do której jedziemy. Czeka na nas dwóch mężczyzn, a to znak, że jest niedobrze.
Faktycznie miała krwotok porodowy. Ciężarna siedziała na krześle zalana krwią z kałużą pod stopami. To groźna dla jej i dziecka sytuacja (podejrzenie pęknięcia lub rozerwania macicy). Często jest to u rodzących po przebytym już cięciu cesarskim (rozerwanie blizny pooperacyjnej). Czasami jest to „łożysko przodujące”.
Pędzimy 140 km/godz.! Nigdy nie jechałem z taką szybkością, której całkowicie nie czujesz. Jakże Pan wszystko pokazuje. Mamy już rakiety, ale cóż oznacza ich szybkość w stosunku do poruszania się naszej duszy. Radość, bo udało się dowieźć do szpitala, gdzie stwierdzono, że dziecko żyje.
Teraz skręcają nas do chatki za wsią z dwójką bardzo starych ludzi. Babcia jeszcze niedawno przychodziła do mnie...teraz jest unieruchomiona i zdana na łaskę dziadka, który właśnie upadł i złamał sobie nos. Znaleźliśmy rodzinę.
Po takiej nocy mam tylko jedno pragnienie: „wpaść pod kołdrę do żony”. Tak się stało, ale wyczytała, że jest to grzech. Przy moim małym świetle nie odczuwam tego, bo ona jest mi dana, a właściwie jesteśmy sobie dani i połączeni przez Boga. Najlepszy Ojciec nie odmawia nam przyjemności...tak jak ja nie odmówiłbym ich swojemu synowi. Nie mogą być to kontakty grzeszne.
Przepłynie całość zesłania: praca-wypoczynek, dzień-noc, sen-czuwanie, udręki i pocieszenia, przykrości-przyjemności! Bóg dał nam ciała (ala zwierzęce), które mają swoje prawa i słabości („ciągnie ich ziemia”).
Musisz tylko ujrzeć nieskończoną Dobroć Boga Ojca i za wszystko dziękować. Często w chwili spełnienia dziękuję z krzykiem w duszy: „Pan jest dobry”. Tak, bo wielu nie ma żony...innych żony nie chcą, a wiele małżeństw jest rozdzielonych.
Z radością idę na Mszę św. Przechodzi zmęczony kanonik, a ja wołam za niego do Boga z prośbą o światło wiary. Dzisiaj Filip (Dz 8), który widział cuda...głosił Chrystusa. On sam je czynił (złe duchy wychodziły z opętanych, sparaliżowani i chromi byli uzdrawiani, itd.).
Apostoł Piotr (1P3) zalecił, aby być gotowymi do bronienia wiary przed oczerniającymi. „Lepiej bowiem - jeżeli taka wola Boża - cierpieć dobrze czyniąc, aniżeli czyniąc źle”.
Pan Jezus w Ew (J14, 15-21) obiecał zesłanie Ducha Świętego. Ja dzięki Jego mocy zapisywałem to wszystko dla Ciebie („tłukłem na maszynie”)...nawet nie wiem jak to wytrzymała żona.
W filmie o Biblii archeolog szukał prawdy dotyczącej Grobu Pańskiego. Znalazł szczelinę w skale...nawet można włożyć w nią rękę. Zobacz do czego sprowadza się łaskę wiary z bezmiarem cudów. „Badacze” szukają niejasności i wywołują zwątpienie. Ten przestał wierzyć...szkoda, że za Panem Jezusem nie chodziła telewizja!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 470
Potrafię odbierać złą i dobrą energię od ludzi, a także ze świata nadprzyrodzonego. Ludzie często określają to złem, które wisiało w powietrzu. Telepatia – ogólnie pojęta możliwość komunikacji pomiędzy formami życia bez użycia żadnych znanych człowiekowi zmysłów. Nazwa pochodzi od greckich słów tele (daleki) i patheia (uczucie).
Telepatia polega na możliwości porozumienia się z drugim człowiekiem wyłącznie za pomocą myśli i emocji, bez użycia któregokolwiek ze znanych człowiekowi pięciu zmysłów – dotyku, wzroku, słuchu, smaku i węchu. To dziedzina zdiagnozowana, ale lekceważona.
Nie wiem jaka jest technika natchnień od Boga i Belzebuba, ale wszystko odbywa się w naszym centralnym układzie nerwowym. Doświadcza tego rodzic, którego dziecko znalazło się w opałach nawet na końcu świata. Nie interesuje się nią nauka (raczej parapsychologia, magicy)...
Wskazuje się na podobieństwo do fal radiowych. Naukowcy negują ludzkie promieniowanie elektromagnetyczne, a psychiatrzy ateiści natchnienia. A przecież przeczuwamy, że ktoś bliski zadzwoni. To wymaga pewnego ćwiczenia: w jakiej odległości jest żona?
Zastępuję ordynatora oddziału wewnętrznego, na sali jest sześć niewiast. Jedna z nich pyta o lilie na klombie, który pielęgnuje, a ja mówię o ich symbolu czystości duszy. Dlatego św. Józef na obrazach trzyma ten kwiat. Chore słuchają moich słów w ciszy. Ile dobra mogłaby wywołać ich wspólna, głośna modlitwa z ofiarowaniem swoich cierpień.
Teraz jestem w wiejskiej, glinianej chatce. Całkowicie nie pasują do niej młodzi ludzie z dziećmi. Na ścianie jest piękny wizerunek Jezusa z Gorejącym Sercem, a w moim nadbrzuszu (splot słoneczny) wówczas pojawia się promieniująca na zewnątrz słodycz i pokój. Podczas rozmów z chorymi wykorzystuję dogodną sytuacje do ewangelizacji.
- Ciężkie życie było, dwa razy spaliliśmy się...mówi 80-letnia babcia. - To jest Sprawiedliwość Boża czy nie ma...pytam zaczepnie.
- Czy ja wiem, chyba jest!
- Proszę nie mówić chyba jest, bo jest i nie ma nic wspólnego z naszą....jest na pewno i każdy jej podlega! To bardzo ważne dla wahających się i niewierzących.
Na stole leży książeczka, tak samo stara jak babcia (duże litery, piękne słowa),
- Mówi pani zmarnowane życie, a co to znaczy? Ja wiem, że pani nie poradzi, bo zmarnowane życie to odrzucenie Boga, zbawienia i powrotu do Królestwa Bożego! To jest zmarnowanie życia…
APeeL
- 18.05.1990(pt) 70-te urodziny Papieża JP II...
- 17.05.1990(c) Wiosną ludzie umierają…
- 16.05.1990(ś) Perz w rumiankach…
- 15.05.1990(p) Nie chciał go ten świat…
- 14.05.1990(p) Miłość Jezusa przewyższa wszystko…
- 13.05.1990(n) Człowiek jutra...
- 12.05.1990(s) Fałszywa nadzieja...
- 11.05.1990(pt) Post, modlitwa i jałmużna...
- 10.05.1990(c) O co prosić Pana Jezusa...
- 09.05.1990(ś) Dzień Zwycięstwa…