- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 621
Północ, czas na sen, który nie przychodzi. Posłuchałem natchnienia, aby wstać i zapisać wczorajsze przeżycia. Po czasie przypomniałem sobie, że zaprosiłem Boga Ojca do mojej izdebki. Pan jest przy każdym z nas, ale tylko garstka prosi z serca, aby przybył.
Nie wiedziałem, że zostanę zaskoczony napływem mocy, bo o 4.00 byłem już „po pracy”, ale przebudziła mnie kosiarka spalinową...tuż za oknem. To sprawiło, że wstałem i opracowałem cztery zaległe zapisy oraz wszedłem na blog prof. Jana Hartmana Zapiski nieodpowiedzialne (polityka.pl), gdzie 15.06.2020 dał wpis; „Oto ideologia katolicka. Podoba się Wam?” To był odwet za ujawnienie, że LGTB to ideologia. Dziwne, bo dali mój komentarz...
Panie Profesorze!
<<Jako wiedzący, że wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim chciałem zaprotestować przeciwko określaniu wiary w Boga Objawionego jako ideologii z równaniem jej z wyczynami „spółkujących inaczej”.
Jedynie prawdziwą wiarę nazywa Pan „matką wszelkich ideologii”. Nawet nie wie Pan, że pisze pod dyktando Przeciwnika Boga. Jako niewierzący neguje Pan istnienie świata nadprzyrodzonego, a ma Pan rozum i widzi cuda stworzenia.
Dalej sławi Pan systemy, które nie oparte są na Prawie Bożym, ale na zasadzie „róbta, co chceta”. To wyjaśnia Pana obecność na Paradach Grzeszności, a jest Pan w wieku „odlotowym”. Nadal głosi Pan, że pochodzimy od małpy. Ewolucja jest prawdziwa, ale tylko w danym gatunku.
Neguje Pan posiadanie duszy i nadprzyrodzoność. Proszę się przyznać, co Pan wyznaje i nie krytykować Prawdy, bo to, co Pan głosi jest "głupstwem dla Boga”. Pisze Pan, że jako katolicy jesteśmy niezadowolenie z tego świata...to prawda, bo życie nasze zaczyna się po śmierci, a Pan wierzy w proch.
Dalej jako bezbożnik neguje Pan credo naszej wiary („Wierzę w Boga”) i zamiast hierarchii - od Pana Jezusa aż do mnie - stawia wyżej systemy wymyślone przez ludzi, które mają zapewnić nam szczęście (bolszewizm, faszyzm, a teraz pełnych słodyczy wyznawców wolnej „miłości”). Nawet Pana na to nabrano...
Wyczyny sług namaszczonych (także Inkwizycji) to było działanie agentury Szatana wciśniętej w hierarchię. Oni szkodzą, ale nikt nie pokona Kościoła Boga na ziemi. Koniec będzie oznaczał ponowne przyjście Pana Jezusa (Paruzję), ale już w chwale!
Przed zapisem nie zawołał Pan do Ducha Świętego (nie wierzy Pan, że Jest). Tak jednak jest u „pchających się na śmierć” (słowa Jerzego Urbana o ks. Jerzym Popiełuszce), które pasują do Pana z uwagą, że pcha się Pan na śmierć, ale wieczną czyli duszy.
Zarazem neguje Pan istnienie Piekła, gdzie zostanie Pan przywitany przez podobnych; „Och! To Ty, Janek też tutaj! Witaj”. To wszystko odbędzie się - przy krzykach potępieńców jak w kurnika i w podobnym smrodzie - w obecności demonów.
Niech Pan się przebudzi duchowo, bo jeszcze dzisiaj Bóg Ojciec może upomnieć się o Pana duszę>>...
Przed wyjazdem na nabożeństwo do Serca Pana Jezusa z późniejszą Mszą św. odczytałem intencję modlitewną, a był to wynik „wczorajszego” skrzywdzenia przez króla Achaba swojego sąsiada Nabota, któremu zabrał winnicę po jego podstępnym zamordowaniu (2Krl 21, 1b-16).
„Dzisiaj” Pan skierował do niego proroka Eliasza (1 Krl21,17-29), aby przekazał mu, że tam, gdzie „psy wylizały krew Nabota” będą lizały też jego krew z zapowiedzią niedoli całego rodu. Moją uwagę przykuły słowa proroka Eliasza do króla; „zaprzedałeś się, żeby czynić to, co jest złe w oczach Pana”.
Słaby i niewyspany pozostałem na placu kościelnym, gdzie znalazłem się w raju duchowym na ziemi; cień drzewa, ławka, śpiew ptaków, gołębie przy figurze Pana Jezusa po św. Poniżeniu oraz krzyż rzucający cień. To była wielka ulga, Pan dał odpocznienie.
„Panie mój, dziękuję, jeszcze raz dziękuję za te zaskakujące i piękne chwile mojego życia”. Jakże potrzebujemy przytulenia do Serca Boga naszego. Napłynął obraz umęczonego Zbawiciela, który nie miał, gdzie przyłożyć głowy.
W tym czasie trwała oprawa liturgiczna spotkania z Synem Boga naszego. Eucharystia zwinęła się, ale odwróciła („mam wolne” w pracy na Poletku Pana Jezusa). Tak się stanie po odmówieniu mojej modlitwy w intencji tego dnia…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 594
Po nabożeństwie wieczornym do Serca Pana Jezusa z błogosławieństwem Monstrancją zdziwiony słuchałem czytania (2 krl21, 1b-16), gdzie izraelita Nabot miał winnicę „przez płot” z pałacem Abacha, króla Samarii.
Nie chciał jej sprzedać ani zamienić, bo była dziedzictwem po przodkach. Król załamał się jego decyzją, ale sprawę w swoje ręce wzięła żona Izebel. Napisała w imieniu króla urzędowe pismo, opieczętowała i wysłała do starszyzny oraz dostojników z zaleceniem oskarżenia Nabota przez dwóch nikczemników z jego ukamienowaniem! Tak uczyniono i niewinny zmarł. Król natychmiast przejął winnicę...
Zapoznałem się z tym w mojej rodzinie, gdzie skoczono na spadek po rodzicach. Nie czynią tego obcy, ale siostra i bratanica (moja córka chrzestna). Przecież nie będę chodził po sądach...
To jest też moja sprawa zawodowa, bo 4 miesiące przed przejściem na emeryturę wyrwano mi prawo wykonywania zawodu lekarza (za obronę naszej wiary i krzyża)...dokonano zabójstwa cywilno-zawodowego. Uczyniono to w perfidnej zmowie, a jest to jawny przykład dyskryminacji religijnej.
Takich sprytnych „żydków” mamy dzisiaj wszędzie, bo;
- przeczytaj „Tajny Plan Trzaskowskiego” (dwadzieścia punków), który jest w aktualnej „Gazecie warszawskiej”
- każdy pamięta obecnego nauczyciela Donka próbującego piąstkować z Putinem po udanym zamachu w Smoleńsku...z jego oczu płynęła pochwała; „dobra robota”!
- oraz Bronka, który natychmiast przejął Belweder
- trwa „dzika reprywatyzacja”, a właściwie mafijna - z pozbawianiem dachu nad głową rodaków - przez dalej urzędujących bezkarnie okupantów. Taki cham-właściciel uzyskuje „własność” i przegania mieszkających tam od wojny.
- zajęcie Krymu było wynikiem przeprowadzonego referendum!
- są ludzie pozbawiani wszelkich praw; jak byłeś w sądzie lub u prokuratora, a nie jesteś z „samych swoich” to wiesz o co chodzi.
- to wszystko widać podczas przesłuchiwania „tych, co nie z nami” u „Stokrotki”, gdzie jest wręcz wymóg prowokowania, przerywania i krzyczenia na zaproszonego biedaka...
- trwa zorganizowana inwazja tęczowej zarazy z krzykiem o nietolerancji.
Na ten czas Pan Jezus w Ew (Mt5, 38-42) zaleca, aby zerwać z zasadą; „Oko za oko i ząb za ząb!” Nie dochodzić swego, przyjmować cierpienie, oddawać szaty i pożyczać, gdy proszą, nie oponować zmuszającym nas do czegoś...
W mojej łasce pragnie tego dusza, ale ciało chce dochodzić sprawiedliwości. Nawet dzisiaj szatan podsuwał pisanie odwołania od dwukrotnej decyzji pani prokurator, która nie widzi, że komisja lekarska była bez przewodniczącego, ale jako psychiatra amator zaleca mi leczenie się. Nie wiem gdzie i na co, bo nie wydano skierowania (obowiązek)...
Po Eucharystii serce zalało pragnienie mówienia o tym Cudzie Ostatnim, co zostało spełnione, bo trafiłem na grupę młodych rekolekcjonistów. Przez sekundę wyobraź sobie wiedzącego, że Bóg Ojciec jest i wszystko wie o nas...nawet zna nasze myśli.
Podczas zapisywania tej intencji w TVN24 przesłuchiwano posła z PiS. Cicho siedział i wtórował redaktorce Paweł Kowal, który wszędzie ma fuchy...nawet mendzi w lekarskim „Pulsie” („prezesówka” OIL w W-wie przy Puławskiej 18) oraz włóczy się po pogańskich szczekaczkach.
Właśnie pani redaktor w „Super expressie” tłumaczył, że; wybory to niesłychane zamieszanie, rząd to złodziejstwo, a prezydent jest pazerny na władzę. Może ktoś zliczy jego wszystkie zajęcia, bo obecny wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł miał w OIL i NIL jednocześnie...25 funkcji!
Po chwilce pojawiała się babcia Agnieszka Holland, która w demonicznym amoku wygłosiła monolog o „spółkujących inaczej”, a przy tym ujawniła, że jej córka jest w takim związku.
Przy tym śliniła się wymieniając jednym tchem Prawa Człowieka, chrześcijańską UE(!) i KrK, który nie uczy dzieci „miłości”. Wskazując na Rafała Trzaskowskiego zawołała; ”O! Jezu! Matko! podpisał kartę LGTB!”
Stwierdziła też, że prezydentowi Andrzejowi Dudzie brak moralności, a strach przed przegraną sprawił, że wywołano ten problem z zarzutem seksualizacji dzieci i nauką masturbacji. Ta sama pani redaktor nie przerwała jej nawet na sekundę...
Po chwilce powtórzono przesłuchiwanie biedaków z PiS przez naczelną prokuratorkę o ksywie „Stokrotka”. Trudno jest zrozumieć tej bezbożnicy, że trwa inwazja opętanych bożkiem seksu, a wyżej Apokalipsa. Gdzie trafi taka „cwaniara”, gdy umrze nagle dzisiaj. Przywitają ją w Piekle, bo grzeszy nawet jak śpi; „witaj, ty też tutaj"!
Błyskawicznie odczytałem intencję i przez godzinę wołałem do Boga Ojca za ofiary perfidnej zmowy, a w tym czasie przepłynęły przykłady różnych zdarzeń na całym świecie (zamach na Johna F. Kennedy’ego dokonany 22 listopada 1963, na Jana Pawła II oraz bestialskie zamordowanie ks. Jerzego Popiełuszki)…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 632
„Nie ma Boga oprócz Jahwe”...
Ktoś zapyta z ciekawości; jak zaczynam dzień? Po hordzie demonów, które towarzyszyły córce dopiero w niedzielny poranek napłynęła Obecność Pana. Padłem na kolana i ze łzami w oczach - po kilkakrotnym przeżegnaniu się - prosiłem, aby Tata był ze mną, przybył Pan Jezus, a z mojej duszy wyrwało się wołanie od Ducha Świętego.
Musisz ujrzeć śmiertelny bój nad nami; pomiędzy Królestwem Bożym, które reprezentuję, a królestwem ciemności. Nasza wiara opiera się także na świadectwach, a takim było złożenie przez Abrahama - na ołtarzu ofiarnym - syna Izaaka. Takim późniejszym czynem było oddanie przez Boga Jezusa Chrystusa. Dzięki temu możesz czytać moje świadectwo. Piszę to, a grają mi z samego Nieba (YouTube)! Nie ma Nieba?
Dusza boli, a serce płacze; „Boże, Boże nasz, przebacz tym sierotom, które wolą siedzieć w lepiance i to na zesłaniu!" Piszę tak, bo nawet pałac Radka Sikorskiego to psia buda wobec mieszkanka na wysokościach.
Cóż da bezmiar ekskluzywnych pomieszczeń, gdzie żadne nie zadowoli duszy pragnącej Boga Ojca, Jej Stwórcy. Nie ma Stwórcy? Powstałeś z Wielkiego Wybuchu w kosmosie, a mówisz, że ja wierzę w bajki na dobranoc...
Na nabożeństwie o 17.30 był garstka wiernych. Siostra zaśpiewała pieśń; „Jezu dobry i cichy serca pokornego. Daj mi serce nowe podobne do Twego” /../ Ty masz Panie Boskie Serce”. To było niespodziewane rozdarcie duszy, popłakałem się, a jestem twardy. W litanii wołałem do Serca Pana Jezusa...także za siebie, a później poszliśmy za Monstrancją w procesji wewnątrz kościoła.
Natomiast na Mszy św. popłyną słowa Boga do narodu wybranego na pustyni Synaj (Wj 19, 2-6a); widzieli wyzwolenie z Egiptu, przygarnięcie, a teraz maja słuchać Głosu Ojca i strzec przymierza...tak staną się wybranymi wśród narodów, ludem świętym.
Ja widzę, że teraz ta łaska spłynęła na moją ojczyznę. Dlatego jest atakowana przez bezbożników wszelkiej maści z UE, wyznających ideologie podsuwane przez Przeciwnika Boga (masonerię, LGTB i bolszewizm, który trwa w Korei Północnej).
Natomiast mój profesor św. Paweł przekazał (Rz 5, 6-11), ze Chrystus oddał życie za nas wszystkich...w tym za ludzi złych i wielkich grzeszników. Kto wówczas mógłby to uczynić (obecnie wielu jest takich z przykładem o. Kolbego)...nawet za najlepszego człowieka? Tak zostaliśmy pojednani z Bogiem.
Natomiast pełnią potwierdzenia intencji było rozesłanie przez Pana Jezusa dwunastu apostołów (Mt9, 36-10)...do zagubionych owiec z narodu wybranego. Dopiero później nastąpi głoszenie Dobrej Nowiny poganom...
Jeżeli masz łaskę wiary to nie wstydzisz się Pana. Pod krzyżem poprawiłem kwiaty i wymieniłem wodę, a serce zalewało pragnienie dawania świadectwa, bycie mężnym w obronie wiary aż do oddania życia.
Przeżycia duchowe są niezmienne, a dowodem jest resztka z długiego zapisu pod datą; za przemienionych (z 23.07.2008). Wówczas wrócił czas nawrócenia w pobliskim Sanktuarium Maryjnym. W kwiaciarni zauważyłem trzy przygotowywane koszyki z kombinacja kwiatów. Później na Mszy Św. ujrzę miejsce dla nich…obraz Trójcy Świętej z figurką Matki Bożej z Fatimy.
Każdej bliskiej osobie dajemy podarunki, dziękujemy za bardzo przyziemne sprawy, a tu Zbawienie. Wyobraź sobie sytuację, że ktoś oddał za twoje życie swojego syna! To było pragnienie wdzięczności za pomoc Boga-Ojca; mam wreszcie stronę internetową i mogę na błękitnym Citroenie napisać; www wola-boga-ojca. Moje świadectwa idą na cały świat!
Następnego dnia w ręku znajdzie się wiz. Matki Bożej Fatimskiej, ks. Jerzy Popiełuszko, a z radia w samochodzie popłynie informacja o stygmatach o. Pio (pachniały). „Panie jakże pragnę przynieść wielki owoc”, a wzrok zatrzymały arbuzy. W tym czasie popłyną słowa kazania z radia Maryja…do mnie i o mnie;
„Człowiek, który - tak jak św. Paweł - chce prowadzić życie w tym świecie…w ciele, które otrzymał - w całej swojej kruchości - ma być życiem wiary w Syna Bożego, który Umiłował i oddał Swoje Życie za każdego z nas. Być chrześcijaninem to być człowiekiem odważnym i mierzyć bardzo wysoko tak jak św. Paweł”…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 575
Matki Bożej Fatimskiej
W Boże Ciało odwiedziła nas córka, która zeszła na manowce duchowe. Jej przyjazd nie był przypadkowy, bo demon zna moją cenę (kult Eucharystii). Nie pokonał mnie porannym kuszeniem, abym nie poszedł na procesję to podsunął pragnienie rozmowy „duchowej”.
Zapomniałem, że z takimi nie wolno dyskutować, bo nawet z moją łaską trudno jest pokonać: Joannę Senyszyn, Jana Hartmana i Jerzego Urbana. Tacy ludzie mają nadprzyrodzoną inteligencję...w czynieniu zła wprost od Księcia Kłamstwa (opętanie intelektualne).
Nie rozpoznasz tego stanu, bo nie daje żadnych objawów...wygląda na to, że mamy do czynienia z normalnie niewierzącymi, których nie interesuje nadprzyrodzoność lub źle nastawionymi do naszej wiary.
Jednak podczas konfrontacji prawda wychodzi na jaw, bo są to groźni przeciwnicy...często popisujący się w ubliżaniu wierzącym i bluźnieniu Bogu. Oto przykłady dwóch wpisów - z oceanu jadu, który uderza w Prawdę i rozrywa Serce Boga - na blogu prof. Jana Hartmana;
pombocek 13 grudnia 2019 r. stwierdził o naszej wierze; „To nie jest żadna religia pokoju tylko wiara w mściwe, sadystyczne, megalomańskie i homofobiczne bóstwo /../”.
Antyteista pisał, że „wierzę w religijne bajki i gusła” oraz w stosowanie zacofanych dogmatów wiary katolickiej przez guślarzy kościelnych. „Polska jest watykańskim kondominium...zacofana, intelektualnie biedna i całkowicie zależna od watykańskiego okupanta”. Wg niego spojrzenie na krzyż wywołuje strach przed „grzechem i karą”.
W tym czasie moja córka stała się "socjalistką", ale słowo „polityka”, którą się interesuję wyzwala w niej szał. Kto ją przekupił i pierze jej mózg, bo jej dom rodzinny jest świątynią domową.
Prawie krzyczała, że trzeba oddzielić Państwo od Kościoła świętego, a ja rzuciłem; „nie kradnij”, „nie mów fałszywego świadectwa”...bałem się wymówić „nie cudzołóż”, a właśnie było we wczorajszej Ewangelii.
Mówiłem też, że nienawiść do sług Boga ze strony najbliższych była zapowiadana przez Pana Jezusa. Zapytałem retorycznie; czy jako katolik miałem siedzieć cicho, gdy opętany psychiatra powalił krzyż na Kaszubach?
Oponowała też, gdy wskazałem na potrzebę modlitwy w Świątyni Opatrzności Bożej, bo formacja Rafała Trzaskowskiego ma plan rozłożenia naszej ojczyzny (demoniczna inwazja sił ciemności). Kup aktualną „Gazetę warszawską” i przeczytaj: „Tajny plan Trzaskowskiego”.
Szatan osobiście dyryguje orkiestrą złożoną z czerwonej i tęczowej zarazy skumanej z masonerią. Bezpieka, która przycichła z tęsknotą czeka na swojego prezydenta, który prawie płacze nad podzieloną ojczyzną. Po jego wybraniu będzie jedność narodu z przewodnią rolą Partii Obłudy, katolików przegoni się do kruchty, a „spółkujący inaczej” przestaną być dyskryminowani.
Na zakończenie jej wizyty zepsuła się łączność z serwerem i na stronę mogłem wchodzić po szeregu minutach. Próbowałem to naprawić, ale zmarnowałem cały wieczór i kawałek nocy. Przypomniały się jej odwiedziny podczas których złapałem uchylne okno, które „wyszło z bolców”, a po chwilce klosz z lampy spadł na klawiaturę komputera.
Niewyspany zerwałem się na Mszę św. o 7.15 z późniejszym nabożeństwem do Serca Pana Jezusa. Dzisiaj mój ulubiony prorok Eliasz powołał Elizeusza orzącego w dwanaście par wołów (zarzucił na niego swój płaszcz). Natomiast Pan Jezus w Ew (Mt 5, 33-37) zalecił; Niech wasza mowa będzie: „Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi”.
Podczas modlitwy (dwie godziny) moje oczy zalewały łzy, a serce rozrywał ból, gdy przepływały formacje tych, którzy utracili łączność z Bogiem ...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 587
Nic nie planuj, a zobaczysz jak Bóg nas prowadzi...nigdy nie będziesz się nudził, bo ujrzysz, że jesteśmy na zesłaniu. Ja prowadzę życie jak inni, ale dominuje w nim duchowość, reszta jest dodatkiem (naturalne potrzeby ciała).
Tak się stało, że musieliśmy odwieźć córkę do pobliskiego miasta, gdzie trafiłem do kościoła Miłosierdzia Bożego z adoracją Najświętszego Sakramentu. W kaplicy bocznej przed Panem Jezusem Miłosiernym przekazałem moje obecne życie dziełu zbawienia. Niespodziewanie zostałem pobłogosławiony Monstrancją, co powtórzy się po nabożeństwie do Serca Pana Jezusa (łącznie od wczoraj; siedem razy).
Na Mszy św. w czytaniu (Krl19, 9a.11-16) Bóg objawił się prorokowi Eliaszowi...nie w wichurze rozwalającej góry oraz trzęsieniu ziemi i w ogniu, ale „w szmerze łagodnego powiewu” z posłaniem proroka na misję specjalną. Po Eucharystii poszliśmy za Panem Jezusem w Monstrancji...wokół kościoła, przy biciu dzwonów i śpiewie litanii do Serca Pana Jezusa.
Po czasie na YouTube włączyłem piosenkę Rivers of Babylon (1978), a stało się to w czasie śpiewu przez Bony M (YouTube)...na tle rybaków płynących na łodzi poruszanej wiosłami.
Tak znalazłem się przy apostołach Pana Jezusa, w sercu pojawił się bolesny ucisk, a łzy zalały oczy. To moi poprzednicy, powołani w tamtym czasie, ale trwa to dalej i tak będzie aż do ponownego przyjścia Zbawiciela (Paruzji). Tak jak oni zostałem porwany przez Boga do dzieła zabawienia…
Wyszedłem i w mojej godzinnej modlitwie wołałem do Boga Ojca o miłosierdzie dla podobnych do mnie. W tym czasie przepływały osoby świętych i męczenników. Napłynęła też bliskość Szymona i Weroniki...
Wprost przeżywałem przybijanie Zbawiciela do krzyża i nie mogłem wyobrazić sobie Jego bólu podczas podnoszenia krzyża. Chwilami serce zalewała moc, a wówczas ściskałem z całej mocy poświęcony krzyżyk trzymany w dłoni. Poprosiłem; Panie Jezu zawołaj do Ojca, tak jak ja wołam do Ciebie w intencji tych ludzi.
Jakże koiły moje serce rozważanie Bolesnej Męki z zawołaniami;
- „O! Jezu miłości moja bądź uwielbiony i miej miłosierdzie nad oddanymi dziełu zbawienia i duszami takich”
- „Matko Miłosierdzia módl się nad nami”…
- „Boże Ojcze Przedwieczny przyjmij - przez Niepokalane Serce Najświętszej Matki - święte rozciąganie i przybijanie Pana Jezusa do krzyża za oddanych dziełu zbawienia…
To trwało, bo niektóre cierpienia Pana Jezusa powtarzałem dziesiątkami. Zarazem jest to modlitwa kojąca Serce Pana Jezusa. Wiem o tym, bo to rozważanie cierpień zostało wymodlone. Szczególnie przeżywam św. Obnażenie Pana Jezusa na Golgocie oraz św. Osamotnienie Pana Jezusa na krzyżu...tuż przed śmiercią.
Prawie chciało się płakać, bo przepłynęły obrazy dobrych ludzi omamionych przez Przeciwnika Boga, których czekają kłopoty. Tacy nie chcą rozmawiać o naszej wierze i Bogu Ojcu, nawet przez chwilkę nie pomyślą o swojej duszy i co będzie z nimi po śmierci...uciekają, gdy porusza się te tematy. Większość tkwi w swoich błędach do końca! Zrozum ból Serca Boga, który czeka na nasz powrót...
„Jezu! Jezu mój!...jakże cierpisz, gdy to wszystko widzisz, a tak pragniesz zbawiania dusz! Jeżeli ja to odczuwam...to jakże Ty cierpisz, mój Panie, przecież Twoja Męka nie ma końca!
APeeL
Aktualnie przepisane...
24.10.2006(w) ZA PRAGNĄCYCH GODNEJ ŚMIERCI
Tuż po przebudzeniu w sercu pojawiło się ostrzeżenie; „memento mori” (pamiętaj o śmierci) oraz „non omnis moriar” (nie cały umarłem) z postacią nauczyciela ze szkoły średniej (jakaś symbolika). Jako przodownik pracuję w przychodni, zastępuję ordynatora w oddziale wewnętrznym i dyżuruję w pogotowiu.
Dobrze, że udało się wyskoczyć na Mszę św. o 7.30. Dzięki codziennej Mszy św. od 30 lat wytrwałem w tym niewolnictwie...nie umarłem i nie zrobiłem błędu z trafieniem do więzienia.
W oddziale stwierdziłem, że zmarł pacjent, którego pozbyli się w sąsiednim szpitalu, a u nas nie ma dyżurów; po kolacji zasnął na zawsze. Pojawiła się jego zrozpaczona córka do której podszedłem na korytarzu i powiedziałem, że nie ma niczyjej winy w tym, że pani ojciec zmarł tutaj (80 lat).
Zaznaczyłem, że prawdopodobnie mieliśmy się spotkać i miała usłyszeć, że nie ma ś m i e r c i...pani ojciec jest i wymaga modlitw, a nie rozpaczania. Bóg odwołał go, a to, co mówię jest wynikiem otrzymanej łaski.
Zauważyłem, że w cichości zaczęła odmawiać różaniec, a ja poprosiłem ją, aby za ojca ofiarowała na ręce Matki Bożej nabożeństwo pięciu pierwszych sobót...
W przychodni trwał nawał z potrzebą stwierdzenia zgonu u dziadka. Na wczorajszym dyżurze w pogotowiu zaleciłem wezwanie kapłana, który przybył z wiatykiem, a zwłoki - zgodnie z jego wolą - zostawiono w domu.
Przepłynął cały świat umierających na korytarzach szpitalnych, na drodze, w lesie oraz w różnych wypadkach (w tym lotniczych i morskich). Ludzie nie proszą o śmierć dobrą i godną, którą zaznał ten pacjent. Właśnie zwróciłem uwagę pielęgniarce; pani jest jest mocna i na stanowisku, a przy tym katoliczka...proszę nie chwalić śmierci nagłej, a to zguba wielu nieprzygotowanych.
Na koniec trafiłem na wizytę do babuszki z oświetloną koroną Matki Bożej, gdzie mówiłem o życiu i śmierci, o Niebie i o tym, że - na tym zesłaniu - już nic mnie nie cieszy....
Pracę na trzech odcinkach skończyłem bliski śmierci o 17.00...tak właśnie zmarła koleżanka anestezjolog...po sześciu dyżurach z rzędu.
Ten dzień zakończy się czytaniem art. o śmierci bliskiej osoby (Med. Tribune): „Siostra śmierć” z adresami hospicjów. Przypomniał się też wywiad w telewizji sprzed 20 lat ze starszym kapłanem, który „męczył się” z pytaniem retorycznym: co ksiądz ma powiedzieć umierającemu?
Zapomniał biedak, że śmierć rozpoczyna życie wieczne duszy. Jego przyciągnęła ziemia, bo chciał dać jakąś nadzieję umierającemu jak dobrze opłacony doktór...
APeeL
Pasuje tutaj przypomnienie zapisu z początku nawrócenia...
20.09.1991(pt) Nasza nadzieja jest w śmierci...
Przypomniała się wczorajsza dyskusja telewizyjna o prawach człowieka z obecnością kapłana. Jakże bliscy mojemu sercu są ludzie uduchowieni. Wówczas widzisz kontrast; Światłość Niebieską i zaćmienie mądrych tego świata.
W tym czasie Zły uderzał co chwilkę; właśnie wpuścił mi obraz spółkujących homoseksualistów...aż zawołałem „Matko Boża!” Pomoc nadeszła natychmiast, bo w sercu popłynie pieśń; "Ojcze nasz, który Jesteś w Niebie i na ziemi. Wszędzie Twój Duch”...kto mi to śpiewał?
Przed wyjściem do pracy przeżegnałem się wodą poświęconą od Faustynki i zacząłem cz. bolesną różańca. Duchowo znalazłem się w Jerozolimie; w ogrodzie oliwnym domu, tam gdzie modlił się Pan Jezus. „Nie byłem dzisiejszej nocy z Tobą Panie Jezu, ale Ty nie zwątpiłeś we mnie”.
W oddziale wewnętrznym miałem chwilkę spokoju, bo trwało śniadanie. Ból ściskał serce, które wołało; „Jezu mój! Nigdy nie doznam nasycenia bez Ciebie...tym życiem! Tak chciałbym pisać o Tobie, Jezu mój, Niewinny z Niewinnych, Czysty z Czystych...Święty ze Świętych!
Teraz, tuż po ubiczowaniu popycham Ciebie, poszturchuję, wyśmiewam i poniżam, kłaniam się jak królowi posadzonemu na pieńku...w szkarłatnym, podartym i brudnym płaszczu. Nie kto inny, ale ja wciskam Ci na głowę koronę cierniową, czując się zwycięzcą! "Jezu mój wybacz! Jak to wszystko zniosłeś?"
Zapiski robię w konspiracji, a dzisiaj mam ciężki dzień, ponieważ trwa Sejm RP. Wówczas - jako zagrażający porządkowi publicznemu - podlegałem nasilonej inwigilacji, którą koledzy reprezentujący psychiatrię radziecką określają „urojeniem prześladowczym”. "Panie Jezu ilu jest tak wiernych Tobie? Ile życia zmarnują ci bracia!"
To mój ostatni dzień zastępstwa ordynatora oddziału wewnętrznego. Właśnie przybył pacjent, który umiera z powodu przerzutów nowotworowych. Wielkie guzy utrudniają mu siedzenie i leżenie (pobiera narkotyk). Jakże marzyłem o rozmowie z nim, ale Matka Boża przysłała go dzisiaj...
- Czy ja z tego wyjdę?...zapytał, a ja zaleciłem, aby poczekał, bo trwa wizyta. W tym czasie poprosiłem Ducha Św. o przeprowadzenie tej rozmowy. Nie wiem jak powiedzieć mu, że jego dni są policzone?
Oto treść mojego m o n o l o g u...
"W naszym środowisku istnieją dwie szkoły informowania ciężko chorych...od czasu wojny i rządów ateistów nie wolno było zabierać nadziei! To było oszustwo, ponieważ wg nich śmierć ciała fizycznego oznaczała koniec!
Ile dzisiaj zapłacono by za pana jako niewolnika? Czy ktoś kupiłby pana? Pobiera pan narkotyki - czy jest to decyzja błaha, aby komuś podawać takie leki? Sam pan wie jaka jest pana sytuacja.
Istnieje jednak dusza, drugie doskonałe ciało, które zostanie uwolnione w momencie śmierci (z larwy wyleci motyl)! Część duchowa po wyzwoleniu wraca do Boga Ojca! Przepustką do Nieba jest Sakrament Namaszczenia Chorych. Od tego momentu nie będzie mógł pan powiedzieć, że nie wiedziałem”.
- Tak, miałem taki znak po śmierci matki! Na moich oczach zrzuciła ze stołu papierosy i popielniczkę!
- Dodam jeszcze, że tę pracę przyjąłem w celu zbawiania pacjentów. Nawet prosiłem Matkę Bożą o rozmowę z panem. Czy to przypadek, że został pan przysłany do mnie ostatniego dnia zastępstwa?
Dzisiaj, gdy przygotowuję ten zapis do edycji (10.12.2019) serce ścisnął ból i po 28 latach popłakałem się, a u mnie jest to znak prawdy!
APeeL
- 11.06.2020(c) ZA TYCH, KTÓRZY SĄ WDZIĘCZNI ZA EUCHARYSTIĘ
- 10.06.2020(w) ZA ŻĄDNYCH WŁADZY
- 09.06.2020(w) ZA DUSZE OFIAR BEZPIEKI
- 08.06.2020(p) ZA OFIARY ANTYCHRZEŚCIJAŃSTWA
- 07.06.2020(n) ZA ZŁYCH LUDZI...POTRZEBUJĄCYCH PRZEBUDZENIA
- 06.06.2020(s) ZA FAŁSZYWYCH EWANGELIZATORÓW
- 05.06.2020(pt) ZA LUDZI ZŁYCH I DUSZE TAKICH
- 04.06.2020(c) ZA ODDAJĄCYCH SIĘ BOGU OJCU…
- 03.06.2020(ś) ZA ZAGUBIONYCH ŻYCIOWO
- 02.06.2020(w) ZA TYCH, KTÓRZY NIE SZANUJĄ PRAW BOŻYCH