- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 803
Wczoraj, w TVP Info pojawił się ks. Dariusza Oko, którego "nasi partnerzy" z RFN czyli Bundesrepublik Deutschland skazali na karę 4 miesięcy więzienia za napisanie książki "Lawendowa mafia"...ukazującej kolorową zarazę w strukturach wiary katolickiej.
Wg mnie ukarano go słusznie, ponieważ ujawnił tajemnice działania tej szatańskiej struktury. Za czasów Stalina nie wolno było powiedzieć złego słowa o tym "świętym", a teraz takich reprezentuje ojciec Robert Biedroń. Naprawdę pięknie wyglądałby z aureolą na tle tęczy.
Nigdy nie słyszałem słowa o jego znajomych, a tu bomba z ujawnieniem homolobby w Watykanie. Zwolennicy związków jednopłciowych i ogólnie dziwnych straszą ludzi normalnych...homofobią.
Przy tym nigdzie nie pada słowo Belzebub, książę demonów małpujący Boga Ojca. To on podsuwa wynaturzenia (chyba nie wolno używać tego określenia) z ładnymi nazwami "spółkujących inaczej". Jak ładnie nazwać prostytucję homoseksualną?
Natomiast dzisiaj oglądałem obrady sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu, która rozpatrywała poselski projekt nowelizacji ustawy medialnej. Moje zdziwienie budziły przemówienia (zamiast uwag lub propozycji) wrogów obecnej demokratycznie wybranej władzy. Wprost grożono wojną z USA...
W napaści występowała m. in. czerwona babcia Joanna Senyszyn, która zaleciła projekt ustawy wrzucić do kosza. Wszyscy z PO bronili "fajnej" TVN wrogiej naszej ojczyźnie i wierze ze "Stokrotką", która powinna być prokuratorką, a została dziennikarką z błogosławieństwem Jerzego Urbana.
Obecnie otrzymuję pomoc w odczytach intencji modlitewnych...tak też stało się dzisiaj i to na początku nabożeństwa do Najświętszej Krwi Pana Jezusa. W błyskach napłynęło ukrywanie wybuchu bomby biologicznej w Chinach (Wuhan), wróciło posiedzenie w/w komisji sejmowej, napłynął ostatni wpis na blogu Jana Hartmana (www.polityka.pl): "Religia na maturze to zdrada"...z 26 lipca 2021 r.
To mason udający ateistę, który bezkarnie atakuje naszą wiarę. Z jednej strony pisze o "zasadzie bezstronności światopoglądowej państwa" (pogańskiego), a z drugiej powtarza bluźnierstwa...
"Rzecz w tym, iż w Polsce w sposób tyleż uparty, co bezmyślny wciąż nazywa się katolicyzm religią (...) Tymczasem katolicy oddają boską cześć człowiekowi i czczą materialne bóstwo (Jezusa Chrystusa przebywającego w niebie w postaci cielesnej). (...) Dla tych miliardów ludzi hołd należny Najwyższej Istocie składany człowiekowi jest czymś moralnie wstrząsającym i przerażającym". To człowiek opętany intelektualnie, ale dlaczego jest bezkarny? Nie dziwi zabijanie takich przy ataku na islam...
Na wieczornej Mszy św. w Ewangelii (Mt 13,36-43) Pan Jezus wskazał na ludzi siejących zgorszenia i dopuszczających się nieprawości...podczas żniwa zostaną spaleni jak chwasty!
W tym czasie stałem na placu w atmosferze pięknych zapachów (roślin, kwiatów i drzew), a po Eucharystii Świątynia Boga Objawionego stała się piękna. Wprost chciało się krzyczeć podczas pieśni: "Ja wiem w Kogo ja wierzę" oraz "Być bliżej Ciebie chcę".
Dzisiaj (o 15.00) w czytanym "Dzienniczku" s. Faustyna mówiła o swoich doznaniach po zjednaniu z Panem Jezusem (w Eucharystii). To były moje przeżycia, a także przeżycia mających moją łaskę na całym świecie.
Intencja zostanie potwierdzona artykułami w "Gazecie warszawskiej", gdzie o Donaldzie Tusku mówił sam tytuł: "Wrócił i nie przestaje ujadać" z udowodnieniem, że za jego zachowaniem zwykłej politycznej mendy...stoją siły polityczne, które chcą zniszczyć naszą ojczyznę.
Natomiast Tadeusz Buraczewski w swojej ironezji napisał;
"Kto wyżej na grzędzie w kurwiętniku siądzie
Decyduje car Wołodia & bismarczyca Merkel.
(...) ot kaszubski podwórkowy kundelek
cały tydzień (...) jątrzy...by komunię przyjąć w niedzielę".
Drugi artykuł to "Masoni rządzą Francją" (ich prezydent Macron jest w tym antykościele tak jak Jan Hartman). Wyobraź sobie piramidę ludzi-chwastów, którzy są przekonani, że działają w imię dobra wspólnego, ale ich wzrok nie sięga poza to życie. Z czym jutro staną przed naszym wspólnym Bogiem Ojcem?
Tacy w Starym Testamencie postępowali jak zwierzęta, nie wiedzieli, że jesteśmy dziećmi Boga. Dzisiaj wracamy do tamtego czasu, a ja nie mogę pojąć dlaczego człowiek mający rozum nie może ujrzeć tego, co ja?
Podjechałem pod krzyż podlać kwiaty i zacząłem odmawiać moją modlitwę w intencji tego dnia...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 780
Po przebudzeniu o 3.00 zapisałem wczorajsze przeżycia, a później nie mogłem zasnąć zalewany potami i atakowany przez muchę zmuszającą do wstawania. Później wyszedłem, aby odmówić modlitwę za jątrzących, ale trwała śmiertelna duchota z pustką w sercu, a wówczas nie możesz wypowiedzieć nawet "Ojcze nasz".
Dopiero po kilku godzinach napłynęła obecność Tatusia. Zdziwi moje określenie Boga Ojca, ale rozumie to każde dzieciątko, a Pan Jezus zapowiedział: "jeżeli nie staniecie się jak dzieci". Deus Abba tak właśnie to urządził, że nasz rozum - bez łaski wiary - nie ogarnie tych doznań. Łzy zalały oczy, a u mnie jest to test prawdy!
Przypomniało się zatrzymywanie wzroku na Sercu Pana Jezusa, które na obrazku wskazuje palcem. Nie mówi się o Sercu Boga Ojca i nie ma odpowiedniego kultu.
Ja nie piszę wspomnień i opracowań doznań innych, ale przekazuję mój stan duchowy z "tu i teraz"...jak korespondent ze środka jakiegoś wydarzenia! Wiem, że wielu ma podobne przeżycia, ale nawet nie mrukną o nich. Wszyscy śpiewają o naszej miłości, ale wstydzą się rozgłaszać, że kochają Boga z opisem swoich przeżyć!
Poczucie Obecności Boga Ojca jest wielką łaską...tego zabrakło Panu Jezusowi przed zgonem na krzyżu: "Boże, mój Boże czemuś Mnie opuścił". To było dodatkowe cierpienie podczas męczeńskiej śmierci! Nie zniesiesz tortur bez poczucia tej obecności. Nie pojmiesz tego, a nawet nie wytrwasz w czytaniu.
Dzisiaj wiem, że poczucie Obecności Taty jest działaniem Ducha Świętego, Trzeciej Osoby Stwórcy. To działanie jest niezauważalne dla ludzi. Przez wiele lat nie wiedziałem - co oznaczała miłosna słodycz w okolicy spotu słonecznego - podczas nawału chorych.
W stanie takiego zjednania z Bogiem nikomu nie mogłem odmówić, a w środy i piątki pracowałem od 7.00 - 18.00...poszcząc w tym czasie w intencji pokoju na świecie (kawa, woda, kawałek chleba).
Dzisiaj, dodatkowo Tata dał łaskę słuchania pieśni rozrywających serce (YouTube): "Podaruj mi Panie", "To, co dał nam świat" oraz "Jak przeżyć wszystko jeszcze raz", "Dusza boli, a serce płacze", "Liberta", "Dziękuję Ci Panie", "Matko Tyś Piękniejsza niż Zorza"...
Czy mogłem to zaplanować...tym bardziej, że wszystko zakończy piosenka: "Dzisiaj mam dobry dzień", gdzie popłyną słowa miłości do dziewczyny, a u mnie do Boga Ojca. Serce zalało wielkie pragnienie modlitwy oraz zjednania z Panem Jezusem w Eucharystii. Tylko za to mógłbym oddać swoje życie z krzykiem: "Tata Jest! Tata Jest!"
Zdziwiony czytałem słowa skierowane do proroka Jeremiasza (Jr 7, 1-11): "Stań w bramie świątyni i głoś następujące słowa: Słuchajcie słowa Pańskiego, wszyscy z Judy, którzy wchodzicie tymi bramami, aby oddać pokłon Panu. (...) Poprawcie postępowanie i wasze uczynki, a pozwolę wam mieszkać na tym miejscu".
Czy wiesz, co oznacza Świątynia Pańska? To miejsce Boga na ziemi, który znajduje się w Tabernakulum...w postaci chlebka. Jak można pojąć to naszym rozumem, gdy pragnie się wciskać brudny palec w ranę Boku Zbawiciela.
Jeszcze nie potrafimy zrobić zdjęcia naszej duszy i Ciała Duchowego Pana Jezusa! Nie ma też techniki, która zarejestrowałaby moją tęsknotę za zjednaniem się z Bogiem.
Po błogosławieństwie Monstrancją i dającej ukojenie duchowe Eucharystii przez 1.5 godziny "wałęsałem się" wołając do Boga Ojca w intencji tego dnia...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 796
Bardzo cierpią mający moją łaskę, bo jej wynikiem jest wojna pomiędzy ciałem i duszą. Jako żyjący w tym świecie interesuję się różnymi wydarzeniami, ale w sensie globalnym, a dalej duchowym.
Ponieważ przyjechała do nas córka zepsuta przez poglądy lewactwa...zapytałem prowokacyjnie o skasowanie szwabsko - kacapskiej TVN (tak sądziłem), która okazała się amerykańską z właścicielem (pokoik na lotnisku nieczynny całą dobę). Córka stwierdziła, że codziennie przejeżdża obok ich okazałej dyrekcji (czyli wie lepiej ode mnie).
Przypomnę tylko jedno ich działanie z 15.08.2008 r. (Święto Wojska Polskiego oraz Wniebowstąpienie Najświętszej Maryi Panny)! Wówczas starano się za dwóch: ukryto relację z wojny polsko-bolszewickiej oraz wyemitowano paradokument o związku Jezusa z Marią Magdaleną („Więzy Krwi”).
Obrazoburcy z TVN-24 - w tak wielkie święcie Kościoła katolickiego - udowadniali małżeństwo Pana Jezusa z byłą nierządnicą…ocalonej od wiecznej zguby. Paszkwilant znalazł d o w ó d na potwierdzenie tej tezy. Kto finansował te manipulacje niewidoczne dla zwykłego człowieka? Dlaczego mój rodak tak czyni?
Plugawe usta szerzą obłudę, ale jutro pobiegną do Domu Pana Jezusa (patrz pogrzeb prof. Bronisława Geremka). Tak się dzieje w kraju nad Wisłą, gdzie jest wolność religijna i demokracja.
Trzeba przyznać, że dzisiaj (25.07.2021) bez zapowiedzi pokazali prawdę o ukrywaniu przez Chiny początku pandemii (Wuhan). Obnażono cały fałsz systemu bolszewickiego, który dalej trwa w krajach zdemolowanych przez okupację. Tam "zdrajców" ujawniających prawdę karano, a umierający ginęli z powodu zapalenia płuc. Stacja przed zamknięciem chce pokazać swoją bezkompromisowość, ale jest to musztarda po obiedzie.
Zdziwiłem się zapisem z 17.10.1990 (poniżej), bo wówczas przebudziłem się z krzykiem: "Ojcze Pio!" Zarazem napłynęło kuszenie w którym "trafiłem" na zebranie naszego samorządu lekarskiego, gdzie koledzy ze służby bezpieczeństwa nauczali etyki i moralności.
Dodatkowo tej nocy (25.07.2021) śnił się kolega Mieczysław Szatanek. Biegałem za nim w jego oddziale ginekologicznym (ordynator) z prośbą o wysłuchanie, bo w sierpniu 2008 r. wyrwano mi pwzI za obronę naszej wiary i krzyża.
Ponieważ - w strukturach mafijnych droga prawna nie obowiązuje - wystąpiłem do Okręgowej Rady Lekarskiej (Warszawa Puławska 18) o zabranie mi pwzl, ponieważ nie chciałem być członkiem struktury przestępczej.
Kolega, wówczas prezes OIL w W-wie przy Puławskiej 18 przeczytał wobec całej sali lekarzy, że proszę o powołanie następnej bolszewickiej komisji lekarskiej ze specjalistkami od rozpoznawania psychuszki! Podszedłem do stołu prezydialnego i przeczytałem moją prośbę. Do pomocy ("zagadania" sprawy) poderwał się przyczajony hrabia Kostek Radziwiłł (obecny wojewoda mazowiecki).
Właśnie kolega Mieczysław Szatanek odchodzi (lipiec 2021) ze stanowiska ordynatora, a za wieloletnią współpracę i opiekę nad pacjentami podziękowała mu władza. Sam zobacz jak hołubi się antykrzyżowca, który nie potrafi czytać, kłamcy wobec całej Ok. Rady Lekarskiej!
Dalej trwa działanie tej szajki, którą błogosławi prezes Naczelnej Izby Lekarskiej prof. Andrzej Matyja skumany z Tomaszem Grodzkim. To następny psychiatra jasnowidz ("Jackowski w fartuchu"), który zaocznie potwierdził, że jestem chory psychicznie.
Panie Premierze!
Trzeba skasować wszelkie samorządy zawodów "zaufania społecznego", ponieważ bronią "samych swoich". Mamy związki zawodowe, po co nam struktury bolszewickie z ciepłymi i pewnymi posadkami...dla byłych utrwalaczy władzy ludowej.
Ponownie próbowałem "dyskutować" z córką, "warszawianką", ponieważ uczestniczy w paradach organizowanych przez władców tego świata, ale nie dało się. Ponadto kilka razy "patrzył" Pan Jezus w koronie cierniowej "proszący" o milczenie i zachowanie godności, ponieważ wyraźnie jątrzyłem, a jest to niegodne mającego moją łaskę.
Tuż przed nabożeństwem wieczornym do Najświętszej Krwi Pana Jezusa z późniejszą Mszą św. ze strony "Pustynia w mieście. Czytania" przeniosłem słowa św. Pawła (2 Kor 4,7-15) o cierpieniach wyznawców Pana Jezusa (prześladowanych i wydawanych na śmierć), a Pan Jezus w Ew (Mt 20,20-28) powiedział: "Wiecie, że władcy narodów uciskają je, a wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie u was. Lecz kto by między wami chciał stać się wielkim, niech będzie waszym sługą".
Myśl uciekła do "wielkich" tego świata:
1. tow. W. W. Putina, który szczyci się, że dopadnie każdego...już niedługo dopadnie go jego szef (Belzebub, władca demonów), który nie pozwoli razem z jego dworakami i lisami, aby się nawrócił!
2. towarzysze chińscy idą raczej na zabijanie globalne zwalając pandemię na nietoperze...kłam, kłam, a zawsze coś zostanie.
3. najgorsze są Państwa Islamskie czyli połączenie władzy z religią. Belzebub oszukał ich w sposób doskonały: modlitwa przed zabijaniem, przekonanie, że czyni się wszystko w imię Boga z krzykiem o jego wielkości!
Schodząc na dół ujrzysz POlaków donoszących na nas i cieszących się z powodu jątrzenia "władców" w UE, którzy łamiąc prawo wskazują na naszą winę. Z tym przybył do nas Donald Tusk, który potrafi tylko jątrzyć. Spotka go kara Boża...
Przypomniała się pewność podobnego przywódcy tego zgniłego systemu: Bronisława Komorowskiego. Miał za sobą mass-media, wojsko, służby specjalne, a nawet wsparcie Pawlaka-strażaka i to w Częstochowie! Padły wówczas słowa Boga do Hioba pasujące do jego sromotnej klęski: „Złamałem jego wielkość mym prawem". Hi 38, 1. 8-11
Tak padł Goliat od procy Dawida. Nic nie dało udawanie katolika (świętokradzkie Eucharystie) z równoczesnym pozwalaniem na profanację krzyża na Krakowskim Przedmieściu.
Następnego dnia odmówię moją modlitwę w intencji tego dnia...
APeeL
Aktualnie przepisano...
17.10.1990(ś) Zaproszona do nawrócenia...
O świcie rozmawialiśmy z żoną o modlitwie...z wnioskami:
1. to podstawa wszystkiego w codziennym życiu, a ludzie nie wierzą w pomoc Boga
2. Pan Jezus w Swojej delikatności zaprasza wszystkich...teraz jest szczególna szansa, nikt nie może się tłumaczyć, że mu zabronili. Właśnie na Mszy św. za nauczycieli była ich trójka!
3. W modlitwie częściej trzeba dziękować niż prosić...prosić, ale dla innych!
Wówczas do przychodni przybyła opuszczona przez męża, która chciała z kimś porozmawiać. Opowiadała zarazem o swoich poszukiwaniach Boga Ojca z typowym błądzeniem wskazującym na siłę woli. Zdziwiony słuchałem tego, co miała przekazane w snach:
- Jakaś kobieta powiedziała do niej: "niech będzie pochwalony Jezus Chrystus"! Ona zaśmiała się, ale otrzymała ostrzeżenie, że będzie za to ukarana.
- Matka Boża rozdawała gorzki napój, a ona otrzymała czarę słodkiego...
- Brudny przedsionek, a dalej jasna polana z bramą i zamkniętymi drzwiami z poczuciem, że za nimi jest pięknie...
- Śmierć w charakterze jasno ubranej kobiety szukającej ginekologa przerywającego ciąże...
- Szatan w postaci młodego mężczyzna ubranego na czarno, który podchodził, ale nie miał mocy jej zaszkodzić!
- Ukazała się też zmarła babcia...
Tych snów miała wiele: niektóre były dosłownie "kolorowe" z balansowaniem ciała i cudownymi doznaniami! Powiedziałem jej, że nie przyszła do mnie przypadkowo, ponieważ jest to ewidentne wezwanie do nawrócenia!
Dodałem, że wszystko pokazał Mojżesz i Jezus. Nic nie możemy sami z siebie. Zaleciłem szybkie zwrócenie się do Matki Bożej, a miała natchnienie, aby pojechać do Częstochowy.
Po jej wyjściu serce zalała słodycz i pokój z pragnieniem modlitwy. W tym stanie trafiłem na działkę, gdzie w samotności słuchałem "Mszę Wędrującego" wg Edwarda Stachury: "Ty, Panie tyle czasu masz" z dalszymi słowami o prowadzeniu przez Boga drogą krętą. Każdy musi przetrwać ziemski zamęt...najlepiej w łączności z Matką Prawdziwą i Jezusem.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 842
Szatan nie znosi naszej czystości, którą uzyskujemy w Sakramencie Pojednania...dobrze wie, że po Eucharystii stajemy się świętymi. Właśnie dręczył mnie podczas snu w którym uciekałem przed zalotami znajomej.
Nawet katolicy mają małe poczucie grzeszności, a spowiedź traktują jako obowiązek. Potwierdzeniem jest zalecenie dla wiernych, aby czynili to przynajmniej dwa razy w roku.
Po przebudzeniu pocałowałem Matką Bożą z Jezuskiem, a później wzrok zatrzymała książeczka o medaliku św. Benedykta, która leżała na pliku prasy (za drzwiami).
Na początku Mszy św. padną wstrząsające słowa wprowadzenia: "Świętość to cel życia chrześcijanina. Nie zdobywa się jej własnymi wysiłkami, ale otrzymuje w darze, aby rozwijać ją przy współpracy łaski Bożej. Ten dar przychodzi do nas w Komunii Świętej".
To samo głoszę wszem i wobec, a dodam, że świętość traktujemy jako coś dziwnego, a nawet fanaberię, bo kojarzy się z męczennikami, których obrazy widzimy w naszych świątyniach. Nie mówi się do wiernych prostym językiem, że bez czystego ciała fizycznego i eleganckiego ubioru nie wpuszczą do Belwederu. Tak też jest z naszą duszą, która ma być święta, bo inaczej nie trafisz bezpośrednio do Prawdziwej Ojczyzny.
Sami z siebie nie możemy mieć takiego pragnienia (wiem to po sobie), bo jest to łaska. Nic nie da nasze postanowienie, ale trzeba prosić Boga Ojca o ten dar. Po jego otrzymaniu zdziwisz się, że nagle pragniesz Chleba Życia (Eucharystii) czyli jednania się z Duchowym Ciałem Pana Jezusa. Zarazem zauważysz, że błędne jest traktowanie tego świata jako początku i końca naszego życia.
Nasz początek to stworzenie przez Boga Ojca duszy, która zostaje wcielona do ciała przekazanego przez rodziców, a nasz koniec to powrót jej do Stwórcy. Bez łaski wiary nie ujrzysz tak prostego faktu. Od czego masz zacząć? Poproś Ducha Świętego o prowadzenie, a sam zobaczysz...
Właśnie podczas zawołania "moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina" wzrok zatrzymał wizerunek Tej Osoby Boga z obrazu Trójcy Świętej! Na ten czas Pan Jezus w Ew (Mt 13, 24-30) przekazał przypowieść o Królestwie Bożym...przyrównał ludzkość do rosnącego zboża z chwastem, który po żniwach spala się.
Sam wciąż mówię o tym, ale nie budzi to najmniejszego zainteresowania. Bardzo trudno jest przebudzić niewierzących, a ludzie dobrzy i pracowici są zadowoleni z siebie...później trupy jednych i drugich wnoszą do Świątyni Boga Objawionego! Jakby na znak tego dnia Eucharystia ułożyła się w kielich kwiatu, a wszystko zakończyło się błogosławieństwem Monstrancją po nabożeństwie do Najświętszej Krwi Pana Jezusa.
Bardzo lubię siatkówkę mężczyzn i specjalnie czekałem na mecz: Polska - Iran (12.30) z IO Tokio 2020. W pewnym momencie tego "śmiertelnego" boju wzrok zatrzymała figura Pana Jezusa w koronie cierniowej. To oznaczało cierpienie, a przekazuję ten fakt jako dowód obecności Pana Jezusa...także w takich przeżyciach.
W piątym secie walka toczyła się o piłkę meczową...przewaga przechodziła z rąk do rąk. Przegraliśmy, a dla mnie oznacza to koniec igrzysk. Pan Bóg wprost powiedział; zobacz na tle tego wysiłku bój o ś w i ę t o ś ć!
Wyszedłem odmówić moją modlitwę i trafiłem pod nasz kościół, gdzie na zakończenie ceremonii ślubnej zostałem pobłogosławiony "w Imię Ojca, Syna i Ducha Świętego".
A co z medalikiem św. Benedykta? To święty, który słynął z wielkiej czci dla Krzyża Świętego (zmarł 21 marca 547 r.). Po nim został zakon benedyktynów z klasztorem na Monte Cassino, zarazem jest głównym patronem Europy...
Jego medalik krzyżowy ma być pomocą w codziennej współpracy z łaską Zbawiciela. Ja podczas modlitwy trzymam w ręku poświęcony krzyżyk z Ziemi Świętej (z drzewa oliwnego)...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 849
Patronki Europy
Ponieważ straciłem czystość w porannej drętwocie szatan intensywnie zapraszał mnie na Mszę św.! Jest pewne, że nie byłoby żadnego kapłana (urlopy). W rozterce nadeszła pomoc: mam być na wieczornym nabożeństwie do Najświętszej Krwi Pana Jezusa (jeden kapłan wówczas spowiada) z późniejszą Mszą św. Padłem w smaczny sen po wczorajszych udrękach.
Ktoś powie, że to chorobliwe dywagacje, ale przenieś to na decyzje władców tego świata, którym Belzebub podsuwa wojny ze słabszymi. Zdycha taki po czasie (piszę tak, aby nie obrażać właścicieli piesków, które umierają)...wpada do Czeluści i "przechodzi do historii".
Nie znałem intencji modlitewnej, ale przed wyjazdem do kościoła opracowywałem zapis z 15.10.1990 r. Tam była wzmianka o liście do posłanki Izabelli Sierakowskiej. Dlaczego chciałem ją ratować? Już wówczas czułem, że jestem tylko narzędziem w ręku Jezusa. To nie było przypadkowego, ponieważ doprowadziło do obecnej intencji modlitewnej tego dnia.
To nauczycielka (Moskiewski Uniwersytet Państwowy) i działaczka związkowa, posłanka na Sejm RP I, II, III, IV i VI kadencji...ostra lewica, nieświadoma konstrukcji złej strony świata widzialnego, a grozi jej przez to zguba (zmarła 31 marca 2021 r.). Pozostawiła syna Sławomira Sierakowskiego, który podtrzymuje tradycję.
Podczas spowiedzi kapłan potwierdził moje spostrzeżenie, że większość ludzi nie ma poczucia grzechu i w ich intencji mam odmówić "Anioł Pański", ale dodałem do tego nabożeństwo do Najświętszej Krwi Pana Jezusa, Mszę św. z Eucharystią oraz moją modlitwę.
W czytaniu najważniejsze było przekazanie przez Stwórcę narodowi wybranemu Dekalogu (Wj 19,17:20, 1-17), ale dla mnie najpiękniejsze są słowa: "Ja jestem Pan, twój Bóg (...) Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie! (...) Nie będziesz wzywał imienia Pana, Boga twego, do czczych rzeczy (...)"...
Natomiast Pan Jezus w Ew (Mt 13,18-23) wskazał na siewcę i ziarno, które pada w różne miejsca. Eucharystia całkowicie odmieniła mój stan: dopiero teraz przebywałbym tutaj, nie chciało się opuścić Domu Boga naszego na tym zesłaniu...
APeeL
Aktualnie przepisano...
15.10.1990(p) NIE JEST ŁATWO ODEJŚĆ STĄD!
Wstałem i przeżegnałem się wodą święconą (nowy tydzień tego życia). Napłynęły przeszkody w czytaniu "Ojca Pio", który obok swojego domu w Petrelcinie miał szałas, gdzie lubił przebywać.
Te przeszkody to "dobre natchnienia" od szatana: "mycie się i golenie", "śniadanie". W braku efektu napłyną jeszcze lepsze: "wyjdę wcześniej do pracy i zacznę w pokoju", bo moje główne zadanie to pomaganie ludziom. To odbywa się w pierwszej osobie (niby moje myśli).
Nigdzie o tym nie przeczytasz, bo kapłani nie zwracają uwagi na kuszenia i nigdy nie mówią o swoich doświadczeniach (świadectwach wiary). Przecież szczególnie są atakowani! Innych nie dopuszcza się do mikrofonu, a przecież powołania wciąż trwają.
W dalszej eskalacji może zdarzyć się nawet jakaś przeszkoda fizyczna. System szatański stosują także zdemolowani moralnie ludzie; jest to czynienie mniejszego zła! Szatan jest sprytniejszy, bo stosuje zasadę fałszywego dobra! Przeciętny człowiek nie połapie się.
Nagle, po wyjściu do pracy stwierdziłem, że jestem "syty duchowo"! Nie wiem jak mam to wytłumaczyć, ale ja i Pan Jezus to jedno, a wówczas nie ma tęsknoty duchowej. To jedno - znaczy złączenie duchowe, które nie daje przesytu, tylko pokój i radość. Tak jest też po przyjęciu duchowego Ciała Pana Jezusa (Eucharystii). Przyjemności ziemskie dają złe poczucie po spełnieniu...szczególnie po kontaktach seksualnych.
Głupio mi z powodu darów: "papierki", dezodorant, dwie kawy (jedną oddałem pijaczce pobitej przez kochanka). Wreszcie koniec, należny odpoczynek, kupiłem żonie słodycze, a ta pocałowała mnie ze słowami, że Bóg sprawia jej tyle dobra...
W drodze na działkę z radia samochodowego usłyszałem słowa piosenki Leszka Wójtowicza:
"Pamiętaj!
Ważny jest najmniejszy gest.
Pamiętaj!
Będą czekać na twój błąd.
Pamiętaj!
Nie jest łatwo odejść stąd!"
Moje serce zalała tęskna miłość za Panem Jezusem. Wzmagała ją cisza na działce, różne kolory jesieni oraz śpiew ptaków. Wprost chciałem krzyczeć z wielkim pogłosem do krańców ziemi: "Jezus Jest! Jezu Jest!"...
"Jezu mój - muszę wypełniać Twoją Wolę!
Spraw Jezu, abym mógł mówić o Tobie...niczego tak nie pragnę!
Mój Mistrzu, Ty powołałeś mnie 1943 lata po Twojej Śmierci.
Twoja śmierć dała mi życie wieczne...już tutaj na ziemi!
APeeL
- 22.07.2021(c) ZA TYCH, KTÓRZY USUNĘLI BOGA ZE SWOJEGO ŻYCIA
- 21.07.2021(ś) ZA NAPADAJĄCYCH NA SŁABSZYCH...
- 20.07.2021(w) ZA TYCH, KTÓRYM BRAK ŚWIATŁA
- 19.07.2021(p) ZA OFIARY KATASTROFALNYCH POWODZI I DUSZE TAKICH
- 18.07.2021(n) ZA SYNÓW CIEMNOŚCI...
- 17.07.2021(s) ZA TYCH, KTÓRYCH MAJĄ ZGŁADZIĆ
- 16.07.2021(pt) ZA PRACUJĄCYCH NA DARMO
- 15.07.2021(c) ZA WSPÓŁDZIAŁAJĄCYCH Z BOGIEM OJCEM
- 14.07.2021(c) ZA PROSTACZKÓW BOŻYCH...
- 13.07.2021(w) ZA OSZUKANYCH W ŻYWE OCZY