- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 606
Przed północą w TV 4 oglądałem dramat wojenny - oparty na prawdziwych wydarzeniach - z czasu wojny koreańskiej w 1950 r.; „Bitwa o Jangsari” (reżyseria prod. Kyung-Taek Kwak).
Grupa 772 uczniów szkoły wojskowej (KRLD) miała wykonać dywersyjną akcję na plaży Jangsari w Korei Południowej. Jako "ochotnicy" zostali skierowani na pewną śmierć, aby odwrócić uwagę od miejsca planowanej inwazji w Incheon.
Rano przebudził mnie sen w którym z dziury po zębie płynął strumień „żywej” krwi, która zabrudziła ręce i piżamę. Po wstaniu wróciła sprawa precyzyjnego działania komunistów. To wysłannicy upadłego Archanioła o nadprzyrodzonej inteligencji...w czynieniu zła: zabójstwa, podrabianie dolarów, napady na strony internetowe oraz banki z kradzieżą ludzkich pieniędzy.
Chciało się płakać z równoczesnym dziękowaniem Bogu Ojcu za wszystko; od ciepłego domu i łóżka - poprzez świeży chleb, mleko, nogi i ręce, wzrok, a nawet normalne połykanie pokarmów - do wolnej i chronionej ojczyzny z Kościołem świętym. Rodacy pytani przeze mnie nie widzą, że mieszkamy w raju na ziemi (w porównaniu do świata).
W tym czasie ludzkość za nic nie dziękuje, ale szykuje się do atomowego unicestwienia świata...miejsca naszego zesłania na poprawę (nawrócenie). Zarazem zamyka się kościoły, morduje chrześcijan, a katolików traktuje jako chorych psychicznie. W Świetle Boga łatwo jest ujrzeć, że ziemia staje się coraz bardziej piekłem...
Świat cały czas balansuje nad przepaścią, a w tym czasie całkowicie zaślepieni duchowo walczą;
- o prawa dla żyjących gorzej niż szczepy małp („spółkujący inaczej”) z atakiem na rodziny ludzkie
- wymyślane są prawa dla zwierząt z podsuwaniem wegetarianizmu, itd.
Przed wyjazdem na Mszę św. poranną miałem pokazane pragnienie „pójścia na wojną”. Zrozum teraz „automaty ludzkie” ćwiczone w KRLD. Nie miałem pojęcia o dzisiejszej intencji i o tym, że jest to dzień poświęcony Świętym Archaniołom.
Na początku Mszy św. popłynie pieśń do św. Michała Archanioła oraz czytanie z Księgi proroka Daniela (Dn 7, 9-10. 13-14). To była wizja Boga Ojca z powołaniem Pana Jezusa, którego wieczne panowanie „nie przeminie, a Jego królestwo nie ulegnie zagładzie”.
Kościół Pana Jezusa jest ponadnarodowy, nie jest to świątynia w sensie budynku, bo Boga nie można zadziwić złotymi meczetami, ale naszą wiarą w sercu.
W tym czasie „głupki duchowe” uważają, że upadek mojej wiary (katolickiej) przyniesie wyzwolenie! Nasuwa się pytanie od czego? Wolność Prawdziwa czeka na nas, a zwolenników sprytka nad sprytkami („róbta, co chceta”) przywita Belzebub.
Dalej był opis z wizji św. Jana Apostoła (Ap 12, 7-12a) o boju św. Michała Archanioła i jego aniołów z Szatanem zwodzącym całą ludzkość. Upadły Archanioł zostanie strącony przez krew Baranka.
Później znajdę litanię do św. Michała Archanioła i w nagłej decyzji wrócę na ponowną Mszę św. o 18.00. To był impuls, bo napłynęła wojna bez końca pomiędzy Armenią i Azerbejdżanem o Górski Karabach zamieszkały przez Ormian. Najgorsze są groźby ataku na elektrownię atomową w Armenii, a zarazem zniszczenie ropociągu dla Europy. Wyobraź sobie żyjących między tymi krajami (starych i chorych oraz matki z dziećmi).
Po ponownej Eucharystii, która w podziękowaniu od Boga ułożyła się w laurkę...chwyciłem twarz w dłonie i przepraszałem za wyczyny z mojego życia. „Święty Boże, Święty mocny, Święty, a nieśmiertelny zmiłuj się nad nami”. W ulewie wróciłem do domu i padłem wyczerpany przeżyciami duchowymi z tego dnia…
APeeL
LITANIA DO ŚW. MICHAŁA ARCHANIOŁA
Kyrie eleison, Chryste eleison, Kyrie eleison.
Chryste, usłysz nas, Chryste, wysłuchaj nas.
Ojcze z nieba, Boże - zmiłuj się nad nami!
Synu odkupicielu świata, Boże,
Duchy Święty, Boże, .
Święta Trójco, Jedyny Boże,
Święta Maryjo, Królowo Aniołów – módl się za nami!
Święty Michale Archaniele,
Święty Michale Książę przesławny,
Święty Michale dzielny w walce,
Święty Michale pogromco szatana,
Święty Michale postrachu złych duchów,
Święty Michale wodzu wojska niebieskiego,
Święty Michale zwiastunie Bożej chwały,
Święty Michale radości Aniołów,
Święty Michale zaszczycie nieba,
Święty Michale przedstawiający Najwyższemu prośby nasze,
Święty Michale obrońco dusz sprawiedliwych,
Święty Michale posłanniku Boga,
Święty Michale przewodniku nasz w modlitwie,
Święty Michale nasza tarczo w pokusach,
Święty Michale warownio ludu Bożego,
Święty Michale stróżu i patronie Kościoła,
Święty Michale dobroczyńco sławiących Cię narodów,
Święty Michale chorąży zbawienia,
Święty Michale aniele pokoju,
Święty Michale prowadzący dusze do wiecznej światłości,
Święty Michale zwierzchniku w niebie,
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata,
przepuść nam, Panie!
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata,
wysłuchaj nas, Panie!
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata,
zmiłuj się nad nami!
P. Módl się za nami, święty Michale Archaniele,
W. Abyśmy się stali godnymi obietnic Chrystusowych.
Módlmy się. Wszechmogący wieczny Boże, który św. Michała Archanioła ustanowiłeś obrońcą Kościoła i zwierzchnikiem raju, udziel za jego wstawiennictwem Kościołowi pomyślności i pokoju, a nam łaski w tym życiu i chwały w wieczności. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 615
Dzisiaj miałem bardzo ciężki dzień, ponieważ - pierwszy raz w życiu - opracowałem i edytowałem dziesięć zaległych zapisów (9.00 – 16.00). Tuż przed wyjściem na Mszę św. chciałem poznać intencję modlitewną. Ostatnio zauważyłem otrzymywaną pomoc, która wymaga zauważenia znaków...
1. Właśnie przysłano „Rycerza Niepokalanej”, który „zatrzymał wzrok”. Nauczony doświadczeniem szukałem coś dla mnie. Tam trafiłem na zdanie św. M. M. Kolbe; „W Piśmie Świętym powiedziane jest, że sprawiedliwy siedem razy na dzień upadnie” [por. Prz 24,16].
2. Zauważyłem, że w czytaniu będzie mowa o doświadczaniu Hioba (Hi 1. 6-22), a przypomniałem sobie próbę wiary Abrahama - w której chciał oddać Bogu - jako ofiarę własnego syna.
3. Próba, której został poddany o. M. M. Kolbe 29 lipca 1941 r. w Auschwitz-Birkenau...śmierć głodowa za Franciszka Gajowniczka.
W kilku błyskach odczytałem intencję, a to sprawiło, że w drodze do kościoła popłynie moja modlitwa.
4. Pod świątynią dotarło do mnie wspomnienie obowiązkowe męczennika św. Wacława.
5. Nagle ujrzałem, że sam jestem poddany próbie - podczas napadu - przez towarzyszy przebranych w białe fartuchy; to wielki konflikt duszy (pragnie cierpienia i to niezasłużonego) z ciałem (pragnie wygrania z Goliatem)…
6. Do tego wszystkiego Pan Jezus ((Łk9, 46-50) poznał myśli uczniów; „kto z nich jest największy”. Postawił dziecko i wskazał, że; kto jest "najmniejszy wśród was wszystkich, ten jest wielki”...
W ramach tej intencji odwołałem się od postanowienie prokuratora, który odmówił interwencji w napadzie na mnie przez Izbę Lekarską: za obronę wiary i krzyża (obowiązek każdego katolika). Według pana prokuratora chorobę psychiczną można rozpoznać zaocznie i badać przez szereg komisji niezgodnych z przepisami, a nawet bez przewodniczącego!
Na tej podstawie uchwalono zawieszenie mi prawa wykonywania zawodu w czasie, gdy miałem zaświadczenia zezwalające na pracę od dwóch lekarzy: psychiatry oraz internisty badających pracowników. Zastosowano sowiecką psychuszkę z zabójstwem cywilno-zawodowym.
Byłem także przesłuchiwany przez utytułowanych profesorów w obecności męża zaufania (mojej dyrektorki), która chwaliła mnie i do końca zatrudnienia otrzymywałem premie i nagrody. W 2018 r. ponownie poprosiłem o unieważnienie procesu, ale podczas rozpatrywania mojej sprawy nie wpuszczono mnie na salę (moje prawo) i zalecono następne badanie w psychuszce.
1 października 2020 w rozmowie telefonicznej poproszę Panią Prokurator do której się odwołałem, aby pierwsza stanęła w obronie naszej wiary i krzyża.
W intencji tego dnia - w wielkim bólu, ze skurczami serca i łzami w oczach - odmówiłem moją modlitwę. Podczas 1.5 godzinnego wołania towarzyszyłem Panu Jezusowi w Jego Bolesnej Męce, a w tym czasie napływały obrazy apostołów, świętych wyznawców oraz męczenników...
APeeL
Aktualnie przepisane
11.02.2006(s) ZA POCIESZAJĄCYCH CIERPIĄCYCH
O 6:30 pragnąłem być na Mszy świętej z trafieniem do spowiedzi. W ręku znajdzie się piękny wizerunek Pana Jezusa z Najświętszym Sercem. W drodze do kościoła ujrzałem pieska, który zerwał się z łańcucha. Ból zalał serce, ponieważ na szyi miał metalową obrożę z resztką łańcucha! Rzuciłem mu kiełbasę, którą miałem w samochodzie dla "moich" psów przy przychodni.
W świątyni popłakałem się, bo trafiłem na mojego kapłana. Przy okazji dałem mu świadectwo wiary...sprzed kilku dni, także dla niego. W pokucie zalecił adorację Najświętszego Sakramentu i modlitwę za tych wśród których żyję.
Zacząłem odmawiać litanię do Boga Ojca, gdzie jest zawołanie "Ojcze! Pociecho nieszczęśliwych!" Podczas połączenia serce wołało: "och! Ojcze! Niewysłowiona Opatrzności! Dziękuję, dziękuję, Ojcze wiesz, że moje grzechy pochodzą z ciała, a nie serca, które należy do Ciebie”! To okaże się poświadczeniem dzisiejszej intencji modlitewnej, bo sam zobacz, co się stanie:
- w sklepie podejdę do mojej starszej pacjentki ze skoliozą, która codziennie jest na pierwszej Mszy świętej. Powiedziałem, że Mateczka Najświętsza daje jej na miód i inne rzeczy (żyje z jednej emerytury i trudno wiąże koniec z końcem). Całkowicie zdziwiona i zaskoczona przyjęła ten dar.
- chorej żonie kupiłem róże i kozie mleko, ponieważ nie znosi krowiego (brak laktazy, enzymu trawiące laktozę).
- żartowaliśmy z młodym inwalidą, sprawnym umysłowo. Zaleciłem mu, aby do poznanej w sanatorium pani wysłał lista z opisem schorzeń i badaniami; WR, HBS, HIV. Musi też dołączyć karteczkę od spowiednika!
- spotkałem wdowca z wdową, którym zaleciłem pobranie się, po prośbie do Boga
- a w przychodni, chorego po hospitalizacji zaprosiłem do kościoła
- matce ciągnącej sanki z dzieciątkiem mówiłem o cudach Boga...w tym o słońcu
- teraz pocieszam niepełnosprawną z wózkiem pełnym skarbów ze śmietnika, która ma niepełnosprawnego męża wyganiającego ją do takiego dorabiania...
- spotkałem też ofiarę wypadku potrąconą przez ważniaka z SLD, a do tego równolatka po udarze...
- następnego dnia...przy śmietniku spotkam pariasa, byłego kierowcę z pogotowia: dałem mu parę groszy.
Z telewizji popłynie relacja o chłopcu, który trafił do domu dziecka...porzucony przez matkę. Tak się stało, że wyrósł na dzielnego młodzieńca. Kardiochirurg Marian Zembala stwierdził, że pomoc człowiekowi cierpiącemu jest powinnością wobec bliźniego. Wskazał też, że Pan Jezus uzdrawiał wszystkich; „całe miasta zebrane u drzwi”. Nam jest trudno tak pomagać.
Kończę ten zapis, a właśnie US Army wyzwala obóz hitlerowski...ludzie i dzieci nawet nie mogli się cieszyć, bo przetrwała garstka z pytaniami; „dlaczego ja przeżyłam, przeżyłem”? Jeden przekazał; „ocalałem, aby w imieniu umarłych przekazać, co przeżyliśmy. Miejcie serca otwarte i pamiętajcie”!
APeeL
12.02.2006(n) ZA TRĘDOWATYCH PROSZĄCYCH O OCZYSZCZENIE
Żona nadal jest chora i nie bierze leków zalecanych przez lekarza domowego (tym wypadku męża)! Kiedyś mylono lekarza rodzinnego z "domowym" i bez przerwy dzwoniono do domu!
Ja wówczas pytałem czy pacjent żyje? Jeżeli tak, to zalecałem dzwonić do pogotowia, ale w zgonach jeździłem do takich pacjentów...jako „lekarz ostatniego kontaktu".
Po ponownym upadku na Mszy świętej o 7.00 chciałem być u spowiedzi, a właśnie trafił się całkowicie głuchy kapłan („jaki grzech taki spowiednik”). Z serca wyrwało się; „Panie Jezu, przecież ja będę spowiadał się Tobie!" W tym czasie „patrzył" Pan Jezus Dobry Pasterz.
Pojawił się drugi kapłan, który ma poczucie niższości (jest bardzo niski) i ma oddech "winny". Niedawno uratowałem mu ciało, teraz on oczyszcza moją duszę. Później będzie miał piękne kazanie, którego treść nagrałem...
<<John Newton ur. 24 lipca 1725 r. Angielski żeglarz i handlarz niewolnikami, który bardzo dobrze się wiodło, ponieważ bogacił się podstępnym łapaniu ludzi. Po przebudzeniu sumienia, zrozumiał że bogaci się na ludzkiej krzywdzie.
Pewnego razu podczas śmiertelnego zagrożenia (sztormu) wyszedł na pokład i zaczął wołać do Boga: „Jezu! Jeśli chcesz uratować mnie...to zmienię swoje postępowanie - nie będę już handlarzem niewolników”.
Okręt ocalał, a on porzucił swoje dotychczasowe zajęcie. Przeżył chwilę nawrócenia, został kapłanem, jeździł do krajów misyjnych i głosił Ewangelię. W jednej ze swoich notatek zapisał: „jak wielka jest łaska Boża! Jak wielkie jest Boże Miłosierdzie, że mnie grzesznikowi, Bóg nie tylko wybaczył, ale dał nowe życie!”>>
W dzisiejszej Ewangelii trędowaty wołał do Pana Jezusa; "Jeśli chcesz możesz mnie oczyścić". Trąd, to choroba nieuleczalna, wyrzucała ludzi na margines (musiał opuścić swój dom, rodzinę, miał zakazu wstępu do miasta, nosić charakterystyczne odzienie oraz mieć zasłoniętą twarz). Za takimi wołano: "nieczysty, nieczysty", aby inni nie podchodzili.
Pan Jezus przywrócił go rodzinie i społeczeństwu. Tak też jest z nami; „Jeśli zechcesz możesz oczyścić mnie...z moich grzechów, wad oraz brudów w sercu”. To odbywa się u kratek konfesjonału, gdzie mówimy - to samo do Pana Jezusa - przez namaszczonego kapłana; „chcę być oczyszczony”. Przecież ciało fizyczne myjemy każdego dnia, małe grzechy kasuje przeproszenie i Eucharystia, ale większe muszą być wyznane, bo nie ma spowiedzi ogólnej.
Naprawdę Sam Pan Jezus oczyszcza nasz trąd duchowy (w sercu i sumieniu). Korzystajmy zatem z tej wielkiej łaski Boga Ojca (Sakramentu Pojednania). Pan Jezus wędrując przez Izrael (trzy lata) do Jerozolimy; uzdrawiał, ożywiał, pocieszał, nauczał, zaradzał ludzkiej biedzie i nieszczęściom.
W ten sposób ukazywał, że jest Synem Bożym i lud tak Go traktował, wszędzie czekano na Niego, ale był odrzucony przez Synagogę. Powiem, że dzisiaj Bóg też to czyni, ale najbardziej pragnienie oczyszczenia naszych serc...szczególnie z trądu niewierności.
Cel jest jeden; powrót do Boga, Stwórcy naszej duszy. Temu służy wielki dar; Sakrament Pokuty i Pojednania. W tym czasie niewierni szukają pomocy u psychologów. Po co tam idą? Po to, aby się wygadać, przekazać swój ból, a w Sakramencie Pokuty pomaga Sam Pan Jezus.
Miałem zaleconą Adorację Najświętszego Sakramentu oraz odmówienie litanii do Najświętszego Serca Zbawiciela. Wróciłem do kościoła, ale przeszkadzali wchodzący, a to spotkanie z Panem Jezusem wymaga idealnej ciszy…
APeeL
15.02.2006(ś) ZA CZYNIĄCYCH SWOJĄ POWINNOŚĆ
Jakże umęczy to życie: nocne koszmary, priapizm, różne myśli i zlewne poty. Przypomniał się sen w którym za siatką ujrzałem piękne drzewa oraz dorodne truskawki... jakby symbol Raju.
W ręku znalazł się artykuł o bezdomnej, która 60 lat żyła na dworcu i na klatkach schodowych. Teraz znalazła miłość swojego życia, ma dom i pracę! Zaczął się też poranny bój o bycie w pracy (mam wolne dni do odebrania):
- niechęć, ostatecznie pójdę na 10:35 (tak ma w rozkładzie)...
- wahanie, bo szkoda mi chorych, a na ten moment żona pokazuje artykuł w "Gościu niedzielnym" o chirurgu, który mówił o cierpienie i naszej powinności (niesieniu pomocy).
To sprawiło, że zerwałem się, a jak się okaże pacjenci mieliby wielkie kłopoty. Praca trwała od 7:00 do 19:00 i to, bez wytchnienia! Na Mszy świętej o 6:30 w czytaniu będą słowa o potrzebie ujrzenia swojego powołania. Podczas późniejszego nawału chorych z włączonej kasety popłyną słowa kapłana o Światłości Bożej oraz z Sejmu RP o ojczyźnie i rządzących.
Nagle dowiedziałem się, że kolega lekarz miał udar mózgu. Popłakałem się, bo ja już dawno powinienem umrzeć ze względu na choroby i pijaństwo z hazardem (cudownie uwolniony). To działanie Matki Bożej z Lourdes!
Teraz przesuwają się chorzy z różnymi sprawami; od powtórek leków poprzez zaświadczenia...w tym dokumenty na rentę oraz normalnie chorzy i cierpiący. W tym czasie wykonałem wiele blokad przyczepów ścięgnisto-okostnowych. Zawsze przybywają też przestraszeni i hipochondrycy.
Zważ na moją moc do pracy, bo dzisiaj pościmy (post duchowy) w intencji pokoju na świecie (tylko jedna kawa)...to apel z Objawienia Matki Bożej Pokoju. Około 17:00 miałem jeszcze pełny korytarz ludzi. Moja moc pochodzi od Boga...nawet patrzyła rzeźba od zmarłego pacjenta i przypomniało się wyświęcenie gabinetu przed pracą.
Po powrocie do domu okaże się, że żona poprosiła o przejęcie choroby wnuczka...on wyzdrowiał, a ona miała objawy paragrypy z podwójną mocą. Ponieważ źle znosi fenactilu, posłuchałem natchnienia, aby podać jej metoclopramid po którym „cudownie” wyzdrowiała...nawet pobiegła na Mszę św. o 17.00.
Ponadto zdziwiła się, bo ofiarowała 50 zł na radio Maryja, a ja dałem jej 100 zł zarobione podczas badania kandydatów na kierowców. Nawet krzyknęła: "och! Pan Bóg nagradza nas podwójnie". Ja dodałem, że nie podwójnie, ale jak kochający Swoje dzieci Abba!
W telewizji popłynie obraz rodziny mieszkającej na działce, w psiej budzie, a tym czasie pojedyncze osoby mieszkają w willach. Natomiast koledzy przebiegli ZUS-u cudownie uzdrawiają ciężko chorych; zabierając im renty! "Boże zmiłuj się".
Nie znałem intencji tego dnia, ale wróciły słowa pieśni o Bogu Ojcu; „Tu przed Twoim Majestatem aniołowie kryją twarz". My jesteśmy zaproszeni do współpracy...jesteśmy światłością świata i solą ziemi! Wróciły słowa młodzieńca, który mówił o wytrwaniu w czystości do ślubu: "nie mogę być chrześcijaninem w części, muszę dawać świadectwo"...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 595
Po prośbie do Ducha Świętego od 5.00 do Mszy św. o 7.00 edytowałem wczorajsze świadectwo wiary oraz zapis zaległy. W deszczu pojechałem na spotkanie z Panem Jezusem...nawet wolne było "moje" miejsce pod wielkim obrazem Trójcy Świętej. Zobaczysz jak dzisiaj zostanie podana intencja modlitewna…
1. Izraelczycy twierdzili, że; „sposób postępowania Pana nie jest słuszny”. Tak jest też obecnie, bo wszystkie nieszczęścia, nagłe i ciężkie choroby oraz zgony to wina Boga („gdyby był to nie pozwoliłby na to”).
Prorok Ezechiel zapytał dom Izraela od Boga; „Czy mój sposób postępowania jest niesłuszny, czy raczej wasze postępowanie jest przewrotne?”
2. Dalej padną słowa, że sprawiedliwy, który dopuszcza się grzechu umrze, a nawrócony grzesznik zachowa swoją duszę przy życiu.
3. Św. Paweł przekazał, że Pan Jezus jako Syn Boga Żywego „ogołocił samego siebie (…) stając się podobnym do ludzi (...) nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być Bogiem”. W tym czasie nazywającymi siebie świadkami Jehowy uznają Zbawiciela za człowieka.
4. W Ew (Mt 21, 28-32) Pan Jezus wskazał na dwóch synów, których ojciec wysłał do pracy w winnicy. Jeden zgodził się, ale nie poszedł, a drugi nie chciał, ale poszedł. Spadkobiercy narodu wybranego kiwają się przed Ścianą Płaczu, a nierządnice i celnicy wchodzą do Królestwa Boże...ja też się załapałem pracując na Poletku Pana Boga.
5. Nic nie docierało podczas kazania, bo zostałem zalany kuszącymi rozmyślaniami o skompromitowanych kolegach z samorządu lekarskiego oraz psychiatrach, których przewrotność jest porażająca.
Wszystko ustąpiło po Eucharystii, która ułożyła się pionowo dzieląc jamę ustną na pół. Nadal nie wiem, co oznacza ten znak, bo miałem go dopiero kilka razy.
6. Na zewnątrz kościoła zbierał do czapki „Kiepski z brodą” (na chleb) oraz była zbiórka na uchodźców oraz na radio Maryja (do jednego koszyczka).
7. Podczas odmawiania mojej modlitwy będę obserwatorem gry oldbojów w piłkę nożną, a każdy wie, co czynią emocje u zawodników przy braku sędziego.
8. Wzrok zatrzyma wystający brzeg m-ka „Miłujcie się” z 3-2020 z art. „Nawrócenie Emila Zoli – pisarza i mistrza loży masońskiej” (2 kwietnia 1840 - 29 września 1902). Jego zadaniem było ośmieszenie i zdyskredytowanie objawień Matki Bożej w Lourdes. Na jego oczach wyzdrowiały umierające na gruźlicę z którymi przyjechał tym samym pociągiem…
9. Tam był też art. „Dawkins kontra Bóg”, którego książkę „Bóg urojony” wyrzuciłem, bo przyciągała demony. Do końca wierzył, że wszystkim rządzą przypadki...od powstania życia na ziemi.
W moim mieście jest podobny, którego nazywam Pan Energia („wszystko to energia”). Niedawno zaczepił mnie, ale uciekłem, bo nawet nie drgnął w swoich przekonaniach, a jest w wieku „odlotowym”. Ostrzegłem go, że pod drugiej stronie życia nie będzie mógł powiedzieć; „nie wiedziałem”.
10. Wstrząsająca była też relacja młodej niewiasty o pokręconym życiu, która po czołowym zderzeniu samochodów przeżyła śmierć kliniczną. Widziała lekarzy wykonujących operację, miała łaskę spotkania rodziców swojego narzeczonego, a Pan Jezus pokazał jej krater do piekielnych czeluści oraz czyściec i raj.
Otrzymała polecenie dawania świadectwa, ale po jej przebudzeniu zapięto ją pasami jako chorą psychicznie. Uwolnił ją nieprzyjemny lekarz, któremu powiedziała, co robił na dyżurze (pijaństwo)...
11. Wieczorem trafię na sensacyjna komedię „Ja szpieg” (USA 2002) ze sztuczkami, których nie uczą w żadnej szkole i trafnymi określeniami; „agent 009+”, „co się gapisz, nie masz nic innego do roboty?” oraz aktualnym określeniem ochrony w pandemii „maski szpiegowskie”. Jest to formacja w której przewrotność jest standardem.
12. Wszystko zakończy „Dynastia Kimów” jako demoniczny przykład postępowania przewrotnego…
APeeL
Aktualnie przepisane...
06-02-2006(p) ZA TYCH, KTÓRZY BOGU SPRAWIAJĄ CEIRPIENIE...
Tuż po przebudzeniu nastąpił błysk łaski Boga Ojca, Taty, Świętego Opiekuna! Żadnym słowem nie da się przekazać tego zjawiska duchowego. Popłakałem się podczas toalety z zawołaniem „Tato! Tato! obrażają Ciebie i Twoich proroków (wówczas błędnie zaliczałem do nich Mahometa)”.
Łzy płynęły po twarzy z powodu cierpienia Najświętszego Serca Boga Ojca, którego dzieci o nic nie proszą, a także nie dziękują, liczą tylko na siebie, nie wierzą w prowadzenie i Opatrzność Bożą. Na dodatek w nieszczęściach przeklinają Stwórcę, bo „gdyby Bóg był to nie pozwoliłby na to”. Często są to niosący krzyż diabła („róbta, co chceta”).
Błyskawicznie przepłynął obraz „Obozu Ziemi” z aktualnym buntem w jednym z krajów. Pragnę przyjąć w tej intencji dobrowolną karę z pokorą!
Podczas wyjścia z domu wzrok zatrzymał wizerunek Pana Jezusa z przebitym Sercem, a przed wejściem do kościoła z pobliskiej posesji zapiał kogucik, który w zamknięciu chwalił Pana. „Boże! Jak pięknie to wszystko urządziłeś, ale nie chcą Ciebie i Twoich darów. Nie chcą Twojego, a zarazem naszego Domu”.
Na Mszy świętej „”patrzył” obraz Przenajświętszej Trójcy Świętej, który pomoże mi w odczycie intencji modlitewnej tego dnia. Na kolanach poprosiłem o ochronę Aniołów i św. Michała Archanioła. „Niech wszystko będzie zgodne z pragnieniem Boga Ojca, a zarazem poprosiłem o pomoc w rozeznawaniu faktów”.
Po Eucharystii napłynęła moc do pracy z pragnieniem pomagania. W cichości unikałem ludzi, a już ktoś chciał podejść do mnie, ale powiedziałem, że jestem zjednany z Panem Jezusem.
W przychodni przywitał mnie nawał chorych z kłótniami, a nawet niechęcią do mnie. Jestem normalnym niewolnikiem, nie mam własnych chorych, może przybyć do mnie każdy kto chce...także z nieczynnych ośrodków zdrowia.
Dzisiaj przyjęcia przedłużały się, ponieważ wielu wymagało poprawienia kuracji (w tym z zapaleniem płuc), zgłaszali się też maruderzy oraz wyraźnie nasłani przez demona. Dlatego potrzebna była łączność z Bogiem Ojcem oraz pomoc św. Michała Archanioła...przed atakiem Przeciwnika!
Z zabranej kasety popłynie piosenka; „wystarczyła ci uboga sutanna”. Popłakałem się, przed pacjentem...dla niepoznaki nad umywalką. To są sekundowe błyski łączności z Najświętszym Zbawicielem.
Pan wie o mojej nędzy i szarpaninie. Wie też, że nie mogę być w pełni czystym sługą. To tak jak gwiazda w blasku kamer i robociarz! Nie miałem też spokoju po powrocie do domu, bo żona była załamana chorym wnuczkiem. Ja także padłem i nie odzywałem się do rana...
APeeL
07.02.2006(w) ZA OBŁUDNIKÓW...
Podczas wchodzenia do kościoła popłakałem się z powodu wielkiej łaski jaką jest posiadanie Domu Boga na ziemi! Tutaj dają codzienną moc, której ludzie nie chcą. Pocałowałem Zbawiciela na krzyżu, który wcześniej odmalowałem i długo klęczałem w oczekiwaniu na spowiednika.
Na Mszy św. o 6:30 łzy zalały oczy po ujrzeniu młodego i pięknego kapłana idącego do konfesjonału...sługę Pana naszego, a właśnie przypomniała się piosenka: „Wystarczyła ci uboga sutanna i ubogi wystarczył ci ślub, bo wiedziałeś kim jesteś dla Boga”...
Zdziwiony słuchałem Ps 84; „Jak miła Panie jest świątynia Twoja”. Natomiast z Księgi Jeremiasza (Jr 17,5-10) popłyną słowa; „Serce jest zdradliwsze niż wszystko inne i niepoprawne - któż je zgłębi? Ja, Pan, badam serce i doświadczam sumienie, bym mógł każdemu oddać stosownie do jego postępowania, według owoców jego uczynków".
To mówi Pan: «Przeklęty mąż, który pokłada nadzieję w człowieku i który w ciele upatruje swą siłę, a od Pana odwraca swe serce>>.
Tak bardzo chciałbym mówić o Bogu, ale nie ma z kim. W tym pragnieniu zagadałem do wychodzącego z kościoła, a on po Eucharystii chciał chwalić komunistów...jako przeciwwagę dla Kościoła świętego. W tym czasie napłynął obraz balu czerwonej burżuazji w Hotelu Europejskim...opisanego w „Gazecie Polskiej”.
W pracy był nawał pacjentów i dalej trwało zamieszanie, ponieważ zły chciał, abym stracił czystość (chodziło o zdenerwowanie się na jakiegoś chorego). Przesunął się dzień pełen zdarzeń;
- sprawa normalnego męża, który napadał i mordował kobiety po zgwałceniu
- sanitariusz zabijający chorych z litości w szpitalu
- zabijający w karetkach w Łodzi
- były więzień otrzymał dzieci, które zabrano matce
- bogaty „zlitował się” nad rolnikiem i ograbił go z ziemi
- działacz, nie płacił za mieszkanie…
- aresztowany senator (nomen omen) Pieniążek!
- lekarka-opiekunka nad chorymi z reumatoidalnym zapaleniem stawów (ciężkie inwalidztwo) stwierdziła, że „nie liże ich ran”
- "Rzeczpospolita" dała reprodukcję wizerunków obrażających Mahometa!
- okradający poszkodowanych…
- cało formacja PO (pełnych obłudy)...tak już zostanie, bo będą „totalną opozycją”, chorymi wrogami przeciwników politycznych z dwulicowym Donaldem Tuskiem!
Jakże pasuje tutaj obecna Ewangelia o Prawie Bożym i ludzkiej tradycji (faryzeusze chwalący Boga wargami). To prawda, bo prawdziwa niegodziwość pochodzi z serca…
APeeL
09.02.2006(c) ZA OSTRZEGANYCH...
Bóg Ojciec ostrzega nas w różny sposób, dzisiaj miałem zapowiedzianą moją bezmyślność! Rano wzrok zatrzymał „Dzienniczek” siostry Faustynki ze słowami Zbawiciela: „Uważaj"...”Czuwaj”. Właśnie w telewizji padną takie słowa do harcerzy.
Na klatce schodowej będzie ulotka z Najświętszym Sercem Zbawiciela z zapytaniem; „Potrzebujesz kogoś? (…) Kto ochroni ciebie?” i „Czuwaj!" Sam zobacz jakim językiem mówi do nas Pan Bóg.
Podczas Mszy św. o 6.30 przepraszałem i chciałem przyjąć jakąś pokutę. Tak już jest i Bóg Ojciec zna naszą marność, bo wie, że "nawet sprawiedliwy siedem razy na dzień upadnie" [por. Prz 24,16]. Pamiętaj, że w grzechu masz natychmiast wracać do Boga, prosić o przebaczenie i prowadzenie, ochronę. Inaczej wpadniesz w spiralę, a o nieszczęście nie jest trudno.
Na ten czas w rejestracji przychodni usłyszę słowa piosenki śpiewanej przez Santor; „Nigdy więcej nie patrz na mnie takim wzrokiem”. Dodatkowo wzrok zatrzymała plastikowa wytłoczka (medalion) przedstawiający Zbawiciela z Najświętszym Sercem, a przed chwilką płakałem w kościele przy słowach litanii; „Serce Jezusa włócznią przebite”…
Przepłynęła „duchowość zdarzeń” z tego dnia;
- podczas przejazdu do kościoła nagle na jezdnię wkroczyła pani ubrana na czarno
- zostawiłem otwarty samochód z dokumentami i kluczykami...
- także otwartą kłódkę przy drzwiach
- na stopie wymusiłem pierwszeństwo, bo ktoś jechał "spacerkiem", ale zgodnie z przepisami
- w drodze do pracy zauważyłem mojego niewidomego pacjenta z białą laską, którego prowadziła żona. Podwiozłem ich do przychodni, a po załatwieniu poprosiłem pacjenta o ich odwiezienie.
- skręcałem, a właśnie stała policja ze snu!
- pielęgniarka opowiedziała o bliźniakach chodzących do jednej dziewczyny, która nie umiała ich rozpoznać.
- jeszcze badanie kierowcy: rozpoznawanie kolorów dających sygnalizację
- podczas powrotu z pracy hamowałem, a samochód jechał...
Tak też jest w naszej sferze duchowej. Tutaj przekażę bardzo ważną uwagę; po oczyszczeniu (Sakramencie Pokuty)...szatan atakuje nas z większą mocą i sprytem (np. tym samym grzechem!), bo nie znosi naszej czystości. Nie wystarczają nasze hamulce. Właśnie wykorzystał mój stan i w TV „Turbo” podsunął całkowicie rozebrane dziewczyny. ..
Ponownie zaczęło przeważać ciało fizyczne, a grzeszymy nie tylko w słowach i uczynkach, ale także w myślach (marzenia seksualne). Najgorsze jest to, że grzeszę wówczas świadomie. W mojej łasce jest to wielkie cierpienie. Przypomniało się wyznanie jakiejś gwiazdy, która o seksie rozmyśla co 8 minut!
Cały czas toczy się śmiertelny bój duszy z ciałem fizycznym, które ciągnie ziemia. Po ponownym upadku wracaj z płaczem do Pana. Nie patrz na grzeszność innych, a nawet kapłanów. Duszy nie zadowolą pragnienia ciała z przyjemnością grzeszenia. Dusza pragnie czystości i jej Stwórcy, Boga Ojca do którego ma wrócić.
Odmówiłem litanię do Serca Pana Jezusa; „kto się w opiekę odda Panu swemu, a całym sercem szczerze ufa Jemu”...
APeeL
10.02.2006(pt) ZA ZDRAJCÓW...
Rano na Mszy świętej o 6:30 w sercu pojawili się Izraelici cudownie wyprowadzeni z Egiptu, którzy zaczęli oddawać cześć złotemu cielcowi. To była zdrada Boga Ojca o którym wszystko wiedzieli!
Tak jest też między nami, bo sędzina zmuszała przestępcę, aby dobrze zeznawał dla niej. Sama stała się przestępcą, tak jest też w mafii. W tej grupie są zbrodniarze, którzy po II Wojnie Światowej zabijali w niemieckich obozach - Polaków. Dopiero nowy rząd zabiera im emerytury!
Dzisiaj, gdy to przepisuję (28.09.2020) przypomniał się prezio Olek z dworakiem Markiem Siwcem małpującym Jana Pawła II. Prezydent „po wypiciu coś tam, coś tam” zapytał; „Czy minister Siwiec całował już ziemię kaliską”?...po przylocie samolotem. Ten ku uciesze wszystkich uczynił to.
Na ten czas trafię na „Tygodnik powszechny” z 12 lutego 2006 ze zdjęciem „Ja, Judasz”...Judasza całującego Pana Jezusa („Pocałunek śmierci”). Ilu jest takich dwulicowych obłudników...
Wczoraj kapłan wskazał na kapłanów-kapusiów. Dzięki nim miał blizny na brzuchu po gaszonych papierosach (podczas przesłuchiwania w UB). To było tak niedawno, za „Solidarności”...dodaj wszystkie zdrady; żony, złamanie umowy, zdrada ojczyzny i Boga!
Tyle dni zbierałem się do tego zapisu, a wczoraj przed północą oglądałem film; „Szpieg bin Ladena”, który był zdrajcą w służbach amerykańskich! Natomiast o. Henryk Hejmo w „Naszym dzienniku” pisał, że „donosił na mnie kapłan”! Jak się okaże sam był agentem bezpieki!
Szatan sprawia, że tacy dla idei popełniają - programowo i z premedytacją akty samobójcze - w zamachach...także w imię Boga! Zobacz podłość Bestii z której każdy żartuje, a o naszej wierze usłyszysz tyko w ustach wrogów.
Zdrajca w mafii, służbach specjalnych lub islamista jest zabijany. Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zalewski zalecił lustrację kapłanów współpracujących z SB. To błąd, bo on otrzymał wielką łaskę - współcierpienia ze Zbawicielem. Czy Pan Jezus szedł ze skargą? Uwolniono Barabasza! Czy krzyczał, czy bronił się?
Przecież jakiś kapłan może płakać i krzyczeć do Boga i do Pana Jezusa...błagać o przebaczenie. Może wielu uzyskało tę łaskę? Żalenie się i błyszczenie w telewizji, prasie, radio - to odrzucenie łaski miłosierdzia! Ma być posłuszeństwo; „bądź Wola Twoja”! To wybranie do cierpienia zastępczego (zbawiającego upadłych...także kapłanów). To jest dla mnie jasne. Nawet miałem do niego pisać...mimo jego pociętej twarzy - z tamtego czasu!
Teraz w śnie znalazłem się w środku ataku rakietowego, nie ma gdzie się skryć, widzę łuny po przelatujących pociskach..coś strasznego. Po przebudzeniu w sercu pojawiły się wojny w Czeczeni, Ugandzie, Afganistanie oraz podzielona Korea, Chiny i Rosja, gdzie są ustroje totalitarne.
Ogarnij cały świat takich ofiar, także mordowanych przez wyznawców Allaha...niby mamy tego samego Boga Ojca, co głosi sam papież. Wszyscy mamy Jednego Ojca, którego Imię brzmi Jahwe, w Trójcy Jedynego, a ja znam różnicę kontaktu z każdą z tych Trzech Świętych Osób.
Jeszcze pogromy rodaków na Ukrainie, a to gorsze od Katynia, bo tam strzał w tyłu głowy (w podstawę czaszki) dawał natychmiastową śmierć. Dzisiaj czci się tam Stepana Banderę, który jest w Czeluściach Piekielnych, a prezydent Wiktor Juszczenko chciał mu przyznać tytuł Bohatera Ukrainy.
U nas przed komendą policji długo stał pomnik poświęcony funkcjonariuszom - utrwalaczom władzy ludowej. Nie zrównano go z ziemią, bo zalatuje siarką, ale zmienili tylko nazwę (dla wygody powinny być przykręcane tabliczki)...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 674
W środku nocy dałem komentarz - pod bluźnierczym wpisem o naszej wierze i Kościele Pana Jezusa - na blogu Jana Hartmana (www.polityka.pl Zapiski nieodpowiedzialne)...
Tam logo zrobił wykład o bezbożności...wprost od Bestii. Ja wierzę w bajki czyli stworzenie przez Boga Jahwe („Ja Jestem”). A jak powstał prof. Jan Hartman i jego wyznawcy? Wiadomo, że z wielkiego wybuchu, a później od komórki w ewolucji pochodzimy od małpy. Ja myślę, że bardziej od świni, bo mamy bliższe kody genetyczne.
Dalej „nauczyciel” pisał: „żaden Bóg nie objawił się na tyle skutecznie”. Tylko Bóg Ojciec Jahwe („Ja Jestem”) objawił się i każdy może sprawdzić, że Jest. Wskazałem, że inna jest łączność z Osobą Boga Ojca (dzieciątko w ramionach taty), inna z Panem Jezusem (ogólnie współcierpienie) i całkowicie odmienna z Duchem Świętym.
W naszych wątpliwościach trzeba pytać Boga Ojca, a nie zostawać „sam z sobą”, bo wówczas odpowiedź napłynie od Szatana, który namiesza w głowie, a nawet całkowicie przekręci („Listy ateistów” Tanaki)...tańczy też z Panem Profesorem, z Jerzym Urbanem i prof. Joanną Senyszyn.
Dalsza dyskusja z „twoimi” rozważaniami to sprzeczanie się z upadłym Archaniołem o nadprzyrodzonej inteligencji…piszesz o Bogu, a szatan podsuwa ci kapłanów. Co mnie obchodzi kapłan jako człowiek?
On ma moc czynienia cudu przekazanego od Boga. Ja wiem, że nie masz łaski wiary, ale też możesz o to poprosić. W twoim ciemnym (duchowo) pokoiku zapłonie jasność. Spróbuj, ale nie szydź, bo nie ma przebaczenia po obrażaniu Ducha Świętego (nie wiem dlaczego?).
Po wczorajszy dobrym dniu nie mogłem wstać na Mszę św. To poranny bój z przyjemnością spania. Dobrze, że mam łaskę posiadania samochodu, bo byłbym niezdolny do przejścia. W garażu wzrok zatrzymała wielka korona cierniowa wisząca na ścianie. To znak czekającego mnie cierpienia duchowego.
Kapłan wspomniał o Eucharystii, która otwiera Królestwo Boże, co wiem. Nie mówi się o tym, że jest to Ciało Duchowe Pana Jezusa, które łączy się z duszą dając całkowitą przemianę naszej osoby.
Z Księgi Koheleta (Koh 11, 9-12, 8) padną słowa o naszym przemijaniu. Taki jest głos tego proroka. Cały czas straszy końcem wszystkiego, a zarazem pociesza, że duch powróci do Boga, który go dał. To wiem i dodam, że jest to nasze wieczne ciało (dusza)...cząstka Boga Samego!
W tym czasie psalmista wołał w Ps 90(89); „Obracasz w proch człowieka i mówisz:<<Wracajcie synowie ludzcy>>. Natomiast Pan Jezus w Ew (Łk9, 43b-45) wskazał, że będzie wydany i zamordowany.
Pomyślałem o narażaniu się dla Pana Jezusa, bo kwitnie odchodzenie od wiary, bezbożność oraz wrogość do wiary katolickiej. Trwa Apokalipsa z napadaniem przez ludzi normalnych na wiernych Bogu w Trójcy Jedynemu.
Eucharystia przewijała się, a później ułożyła w łódź i zawiniątko zmienione w „mannę z nieba. Ciało straciło przewagę, serce zalał pokój i słodycz z pragnieniem milczenia.
W dyskusję na w/w blogu wciągnął mnie 26 września o godz. 8:14 dezerter83 Wskazałem, aby nie dyskutował ze mną, ale z Panem Profesorem i przedstawił swoją duchowość, bo "szerzy" wiarę jako św. Jehowy.
Nie mamy duszy, po zakopaniu zmartwychwstanie nas 144 tys. ("wybieramy sami siebie"), Jezus był zwykłym człowiekiem, nie ma Ducha Świętego, Matki Bożej i świętych, Czyśćca i modlitw za dusze zmarłych. Od kogo jest ta "religia"? Jest w niej jeden plus, że mówicie o Szatanie, ale on was właśnie oszukał.
Nie mamy duszy? To jest na czasie, bo właśnie w UE dehumanizuje się człowieka, a ze zwierzęcia robi bożka. Przestań mącić w głowach niedowiarkom, bo nawet Pan Profesor ma duszę...bowiem jej istnienie nie zależy od światopoglądu!
Przez 1.5 godziny krążyłem wołając w mojej modlitwie za narażających się dla Pana Jezusa i za dusze takich. Ogarnij cały świat mordowanych z tego powodu, a u nas dyskryminowanych lub traktowanych jak nienormalnych…
APeeL
Aktualnie przepisane...
14.02.2006(ś) ZA PODNIESIONYCH Z DNA
Przed Eucharystią na Mszy świętej o 6:30 zawołałem trzy razy: „nigdy nie byłem godny, nie jestem i nigdy nie będę godny". Po zjednaniu z Ciałem Duchowym Pana Jezusa zostałem powalony w ciele i popłakałem się! Jest to więź mistyczna; „Pan i ja"..."My"!
To morze przemieniającej nas miłości...w takiej chwilce chciałbyś oddać Panu wszystko! Powtarzałem tylko z krzykiem w duszy; "Jezu!" Nie potrzebna jest wówczas żadna modlitwa, bo nagle wiesz, że Pan „blisko jest, w Nim cała moc”.
Z kościoła zabrałem poświęcony wizerunek Matki Bożej Pokoju. Zjednany z Panem Jezusem - w milczeniu i ciszy serca - trafiłem do pracy, gdzie wyświęciłem gabinet. Bardzo przeszkadzała mi zła energia płynąca od chorych skłębionych na korytarzu.
Później, przed wyjściem na spacer modlitewny wzrok zatrzymało zdjęcie Aniołów z kalendarza katolickiego. W tym momencie pragnąłem tylko jednego; odczytania intencji modlitewnej tego dnia. Łzy zalewały oczy, ponieważ serce rozrywał smutek rozłąki z Bogiem w którym wołałem: "Ojcze! Tato! Och! Tato!"
W tym stanie trafiłem pod drzwi baru, gdzie ktoś grał na akordeonie. Popłakałem się w ciemności z zawołaniem; „Panie! Właśnie w tym barze, w sierpniu 2005 r. podczas pielgrzymki żony do Częstochowy...sam tutaj grałem i bawiłem się. To był dzień sromotnego upadku”.
Teraz ktoś śpiewał tęskną melodię - jakby dla mnie - będącego w tęsknej rozłące z Bogiem Ojcem! Jakim językiem przekazać mój stan duchowy? To sekundowe błyski miłości Boga napływające do duszy spragnionej powrotu do jej Stwórcy...rozumie to dziecko zabrane dobrym rodzicom (na zgniłym zachodzie wystarczy ich zła sytuacja materialna).
Ja mam wszystko, a to oznacza: krzyż Zbawiciela. Ten krzyż to dualizm; konflikt ciała z duszą, Eros i Agape, ziemia i niebo, pokój ziemski i Pokój Boży w sercu. Mógłbym tak wymieniać do końca życia, a nawet do końca świata. Ja byłem na samym dnie, ale Miłosierdzie Boże sprawiło moje ocalenie. Szatan jeszcze teraz chce utopić moją duszę...
W „Gościu niedzielnym” trafiłem na wywiad z Michałem Lorencem ur. w 1955 kompozytorem muzyki filmowej; „Żyję na Titanicu". Pan Michał doszedł do przekonania, że musi zerwać z dotychczasowym życiem („nie może żyć, tak jak żył”). Postanowił wrócić do Kościoła, a w tej intencji wołała jego żona.
Teraz wskazuje na to, że jesteśmy ukochanymi dziećmi Boga Ojca. Stwierdził też, że powrót do wspólnoty Kościoła uratował mu życie. Na koniec wskazał na niezrozumiałą „normę” chrześcijaństwa, gdzie Dziewica rodzi Syna, a podczas Komunii św. zjadamy ciało „swojego Boga”…
Nikt tego nie wytłumaczy bez łaski wiary. Zjadamy Ciało Duchowe Pana Jezusa, które łączy się z naszą duszą. Cóż wielkiego jest dla Boga, aby poczęcie Pana Jezusa nastąpiło z Ducha Świętego, a podczas porodu Zbawiciel przeszedł przez powłoki Matki Niepokalanie Poczętej. Gdybyś raz zobaczył jak przychodzimy na ten świat zrozumiałbyś Mądrość Bożą...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 696
Dzisiaj przekażę prowadzenie przez Boga Ojca w mojej codzienności; od przebudzenia o 4.00 z opracowaniem świadectwa wiary z dnia wczorajszego, a stanie się to dokładnie do czasu Mszy św. o 6.30.
Z Księgi Koheleta (Koh3, 1-11) w serce wpadną słowa; „Przyjrzałem się pracy, jaką Bóg obarczył ludzi, by się nią trudzili. Uczynił wszystko pięknie w swoim czasie, dał im nawet wyobrażenie o dziełach świata, tak jednak, że nie pojmie człowiek dzieł, jakich Bóg, dokonuje od początku aż do końca”.
Psalmista wołał jakby ode mnie w Ps 144(143); „Panie, czym jest człowiek, że troszczysz się o niego, czym syn człowieczy, że Ty o nim myślisz?” Komunia św. samoistnie złożyła się jak naleśnik...jednym rogiem na drugi i na ćwierć, a po chwilce stała się jak „manna z nieba”. To oznacza dla mnie dobry dzień, jakby odpoczynek i pokój.
Okaże się, że przybycie - za żoną na to nabożeństwie - będzie ważne dla początku tego dnia, bo podjedziemy pod krzyż (oceni stan kwiatów), a ja zapalę lampkę (wdzięczność Panu Jezusowi). Później zrobimy wszystkie zakupy, które podwiozę do domu (nie musiała dźwigać).
W oczekiwaniu na śniadanie uzupełniłem benzynę i płyn do spryskiwania szyb, pobiorę też leki, a żona przyniesie świeży chleb z sałatką i usmaży rybę. To wszystko trwało godzinę, a jako dodatkowe pocieszenie na mojej stronie internetowej było one line 650 gości.
Po czasie myślałem o intencji dotyczącej wdzięczności Bogu Ojcu, ale po wyjściu z domu spotykałem bogatych niewdzięczników (niewierzących)...tak poznałem intencję. Zaskoczenie było tak wielkie, że prawie płakałem podczas zawołań w mojej modlitwie.
Po godzinie została do odmówienia Droga Krzyżowa i Św. Agonia Pana Jezusa. To będzie trwało później jeszcze 1.5 godziny, ponieważ wszystkie stacje i zawołania Pana Jezusa na krzyżu powtarzałem dziesięciokrotnie. Popłyną też trzy koronki; do Ukrytych Cierpień Ciemnicy, do Pięciu Św. Ran Pana Jezusa, a później do Miłosierdzia Bożego. Nie mogłem się ukoić.
Na końcu dnia trafiłem na blog Jana Hartmana, gdzie dałem komentarz jako Teista pod jego wpisem z 24 września 2020 „Jan Paweł II z asteroida – zwiastun upadku Kościoła”…
APeeL
Panie Profesorze!
Co się z Panem dzieje, przecież stanowisko, wiek, tytuł naukowy zobowiązuje nas do godnego zachowania. Wykorzystuje Pan nieudany pomnik naszego papieża (może specjalnie tak wykonany) do napadu na jedynie prawdziwą wiarę katolicką.
Nazywa Pan Kościół ustanowiony przez Zbawiciela; „potężną organizacją, której zdziczenie moralne i zdeprawowanie w samym XX w. strach opisywać”. Stawia Pan znak równości pomiędzy funkcjonariuszami (takim był Apostoł Judasz), a wiarą świętą.
Już niedługo Bóg Ojciec wypomni Pana grzechy i z duszą wpadnie Pan do Czeluści. Jest oczywiste, że straszę Pana, a z drugiej strony dziwię się, że mając rozum neguje Pan posiadanie duszy...czyli życia wiecznego.
Pan neguje nadprzyrodzoność, a to oznacza „mądrość” jako przeciwieństwo do ciemnogrodzian. Razem ze swoimi fanami wierzy Pan, że śmierć to koniec; jak u małpy, szczura, a nawet karalucha. Dziwne, bo mając rozum nie chce Pan żyć, a nawet pcha się na śmierć i to wieczną, bo dusza jest nieśmiertelna...nawet w Piekle.
Bredzi Pan, że; „w dalszej przyszłości nikt, kto ma Boga w sercu, nie zbliży się nawet do przybytków bluźnierstwa”. Nie ma Pan żadnego argumentu przeciwko Kościołowi Świętemu ustanowionemu przez Pana Jezusa i wyciąga głupoty polityczne ("Watykan rzuca nas na kolana").
Mamy wolną wolę i tacy jak Pan, a nawet reformatorzy (Luter i Kalwin) odeszli od Kościoła Pana Jezusa i takie przybytki omijałbym z daleka (nie ma tam Cudu Ostatniego, Eucharystii czyli Ciała Duchowego Pana Jezusa).
Nic Pan o tym nie wie i uporczywie atakuje wiarę świętą. Nie wierzy Pan w nadprzyrodzoność (głupota do potęgi), a przez to neguje istnienie Belzebuba, a ja wiem jak działa.
Pan jest jego agentem, ale w swojej „mądrości” nie może tego ujrzeć. Trwa Pan w opętaniu intelektualnym i tak już zostanie, bo to ciężka postać. Wciąż czyni Pan dobro...ostatnim były Pana głupoty dotyczące popierania chłopaczka Margota. Neguje Pan patriotyzm naszego papieża, wskazuje na jego pychę, a sam cały czas bredzi od Szatana i wymiotuje na rodaków.
Ja wiem, że w hierarchii kościelnej jest agentura, która robi to, co Pan pisze (współpraca z mafią, rozpusta, ochrona pedofilów w sutannach). Wstrząsu w sercu doznaję po Pana słowach o zbrodniczym Kościele. Niech Pan opisze zbrodnie kolorowej zarazy...atakującej niewinne dzieci.
Już niedługo rozliczy Pana Bóg Ojciec, a obecnie powinien Pan odpowiedzieć za szerzenie nienawiści w stosunku do takich jak ja. Mam nadzieję, że dożyje Pan przejęcia władzy przez system polityczno-religijny jakim jest Państwo Islamskie...wówczas straci pan wolną wolę.
Dzisiaj szydzi Pan bezkarnie z Prawdy (istnienia Królestwa Bożego już na ziemi, które jest w nas) oraz z Boga Ojca (w zawiłych tańcach słownych z demonami)...w końcu pisze, że wierzę w gusła.
Pan w tym czasie udaje niewierzącego rodaka, a jest Pan członkiem Antykościoła. Cieszy się Pan z nadchodzącego Armagedonu, a ja dodam, że Apokalipsa już trwa, a to oznacza ponowne przyjście Zbawiciela; „jeden będzie wzięty, a drugi zostawiony”...na zgnicie.
Teista
- 24.09.2020(c) ZA OFIARY BEZPRAWIA WŁADZY
- 23.09.2020(ś) ZA NĘKAJĄCYCH MNIE I ZA DUSZE TAKICH
- 22.09.2020(w) ZA MAJĄCYCH HARDE SERCA
- 21.09.2020(p) ZA POSTĘPUJĄCYCH W SPOSÓB GODNY POWOŁANIA
- 20.09.2020(n) ZA NIEPRAWYCH POTRZEBUJĄCYCH NAWRÓCENIA
- 19.09.2020(s) ZA TYCH, DLA KTÓRYCH ZATRZYMAŁ SIĘ CZAS
- 18.09.2020(pt) ZA ZDEPRAWOWANYCH PRZEZ MIŁOŚĆ
- 17.09.2020(c) ZA DUSZE OFIAR SOWIECKIEGO CIOSU W PLECY
- 16.09.2020(ś) ZA MAJĄCYCH RÓŻNE SPRAWY
- 15.09.2020(w) ZA TYCH, KTÓRZY PRZEKAZUJĄ SWOJE CIERPIENIA MATCE BOŻEJ