- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 662
Po północy czytałem wycinki ze starych gazet, a tak się trafiło, że dotyczyły okropnych zbrodni na ludziach. Zamy to z mordowania Polaków na Ukrainie oraz naszych utrwalaczy władzy, sadystycznych zdrajców, którzy budowali królestwo ziemskie Czerwonej Bestii.
Właśnie na zdjęciu leży gubernator („car”) Kołymy Walentin Cwietkow...w pięknym garniturze i białej koszuli z muszką. Mordu dokonano w pobliżu Kremla...pod centrum handlowym i na oczach tłumu.
Napłynęły postacie ludobójców oraz ich „doradców”, których symbolem był Joseph Goebbels...pochodzenia żydowskiego, w dzieciństwie nazywanym; „Rabbi”. Miał przyjemność w eksterminacji braci własnego pochodzenia. Tak czyniono też z naszymi rodakami...
Przez chwilkę zobacz cały świat, ze wszystkimi zakątkami od Boga Ojca. Zarazem wiedz, że nie ma nic zakrytego...jesteśmy na wiecznym podglądzie, podsłuchu z odbieraniem naszych grzesznych myśli. Przypomnij sobie knajpę „Sowa&Przyjaciele”, gdzie wielki Polak Sylwester Latkowski (54 l.) podsłuchiwał meneli politycznych z PO („afera taśmowa”)...był wówczas red. naczelnym „Wprost”.
Rano z płaczem dziękowałem Bogu Ojcu za bezmiar darów, a wchodząc do kościoła stwierdziłem, że jako pionek ludzki ujrzałem strukturę czerwonej pajęczyny, tak precyzyjnej, że ten, który to ujrzy trafia do psychuszki i jest zabijany. Sam jestem już taką ofiarą, bo koledzy psychiatrzy dalej służą czerwonej zarazie (nie spotkasz wśród nich katolika).
Przyjmij, że jest to duchowe królestwo upadłego Archanioła o nadprzyrodzonej inteligencji z jego opętaną agenturą, pragnącą władzy nad światem („będziecie jako bogowie”). Wzór tego demonicznego ustroju jest nadal w Korei Północnej.
To jest bój o zaprzedanych poganom na których czekają czeluści piekielne. Oni nie wierzą w bajki o duszy, jej życiu wiecznym, które otrzymujemy tuż po śmierci. Nie wiem, co oznacza zmartwychwstanie ciał, bo cudowne ciała na nic się już nie przydają.
Właśnie przysłano „Agendę Liturgiczną” opakowaną w jeden kawałek kartonu, sprytnie złożony. Ciała fizyczne nie potrafią rozmawiać przy pomocy myśli, przenikać ścian i poruszać się z kosmiczną szybkością. Nasza śmierć to wyzwolenie dusz o wyglądzie czarnym do promieniujących różną świętością.
Zapytasz o pajęczynę, którą utkał Szatan? Nie mogę do końca jej ujawnić, ale zważ, że Królestwo Boże jest odkryte! Pan Jezus pokazał wszystko zakryte przed mądrymi tego świata. Ja jestem prostaczkiem mieszkającym na osiedlu zwanym ”chamówkiem”. Napisałem to, a łzy prawdy zalały oczy.
W tym czasie z Nieba śpiewał Zingarellę Enrico Macias z pięknie tańczącą Giną Lollobrigidą. Tak pociesza mnie Deus Abba (Tata). Powtórzę; Królestwo Boże jest o d k r y t e, a ja jako ten, który to ujrzał mam obowiązek rozgłaszać wszystko o czym się dowiedziałem. Odwrotnie jest z królestwem ziemskim Przeciwnika Boga (zabijają za ujawnienie tajemnic).
Każdy z nas otrzymał rozum, aby to ujrzeć. Ponadto mamy wolną wolę; wybieraj! Nie wierzysz kapłanom, uwierz niewolnikowi pracy, hazardziście, alkoholikiem cudownie uzdrowionym. To sam, co ja mówi Szaweł, były bezwzględny morderca chrześcijan i prostytutka Maria Magdalena, która wytrwała przy zrozpaczonej Matce Bożej do ostatniego Słowa Zbawiciela; „Dokonało się” i „Ojcze, w ręce Twoje oddaję ducha Mego”! To oznaczało zwycięstwo nad Szatanem, nasze odkupienie i otworzenie Prawdziwej Ojczyzny.
Przecież nie jesteś głupi duchowo jak Żydzi oraz Jan Hartman, Adam Michnik, Jerzy Urban oraz matka Joanna od demonów prof. Senyszyn...za nimi ciągnie się wielki ogon zwolenników Węża Starodawnego, dalej są „normalni” ateiści, agnostycy i dobrzy ludzie...tak dobrzy, że można ich przyłożyć do serca, ale to nie wystarcza, aby bezpośrednio trafić do Raju.
Ujrzyj swoją duszę, która wyrwana z ciała wpada w tunel pełen światłości (przecież wiesz jak wygląda metro), a później czuje się pełna szczęścia jeszcze nie wiedząc, że zostanie przywitana przez jej Stwórcę, Boga w Trójcy Jedynego. Posłuchaj tych, którzy przeżyli śmierć (mnie nie potrzebne są takie dowody).
Zaczniemy od zrywania oczek pajęczyny Bestii. Musisz ujrzeć odwrotność wszystkiego, bo tracisz wolność wykonując niby wolę własną, a ma być „bądź wola Twoja”. To jest prawdziwa wolność prowadząca do świętości. Właśnie płynie piosenka „Liberta”...popłakałem się (to "dar łez" wskazujący na Prawdę)!
Wróćmy do Mszy Św. na której przeszkadzały myśli o totalnym fałszu żyjących bezbożnie, gdzie dla zmylenia wszystko pięknie się nazywa. Sam zobacz;
- burdel na kółkach to Parada Miłości
- wszelkie samorządy dotyczą zawodów zaufania społecznego (kłania się obecny marszałek Senatu RP na zdjęciu z prezesem Naczelnej Izby Lekarskiej)
- knajpa w Sopocie, gdzie brylowały celebryckie telebydlęta...z gwałtami na nastolatkach to Zatoka Sztuki z widokiem na molo
- dobrze zorganizowana żebranina Jurka Owsiaka...także pod kościołami WOŚP, musi mieć słowo „Świąteczna”
Napłynęło, że umiłowanym Szatana jest obecnie Kim Jong Un. Wyobraź sobie zdziwienie tego mocarza po śmierci, który boi się latać samolotami, ale skumał się z W. W. Putinem i z Xi Jinpingiem sekretarzem generalnym Kom. Partii Chin. Kwitnie jedność zjednanych nienawiścią z bombami jądrowymi.
Przebudziły mnie Słowa Boga do mojego profesora teologii apostoła Pawła (Dz 18, 9-18), a zarazem do mnie; „Przestań się lękać , a przemawiaj i nie milcz, bo Ja jestem z tobą i nikt nie targnie się na ciebie, dlatego, że wiele ludu mam w tym mieście”. Żydzie zaprowadzili Pawła przed sąd w Koryncie, gdzie sędzia wypędził ich.
Psalmista wołał w moim imieniu (Ps 47/46); Wszystkie narody, klaskajcie w dłonie (pokazano to na spędach ku czci Kimów w KRLD), radosnym głosem wykrzykujcie Bogu /../ On nam poddaje narody i ludy rzuca pod nasze stopy”.
Ty, jednak nie wierzysz w moc Bożą...nie wierzysz też w Miłosierdzie Boże, które sięga "aż po miłości kres". Tak właśnie Szaweł stał się Pawłem, a ja z katolickiego bezbożnika jestem wiedzącym (mistykiem świeckim czyli chorym na psychozę stwierdzoną przez psychiatryczną kołtunerię duchową).
Pan Jezus ujawnił też zmieszanie jawnego Królestwa Miłości z tajnym królestwem ciemności. Dalej będę ujawniał jego szczegóły. Po przyjęciu Chleba Życia serce i duszę zalało uniesienie duchowe z wszechogarniającą miłością Boga naszego i pragnieniem odmawiania mojej modlitwy, ale nie znałem jeszcze intencji. Napłynie po wyjściu na spacer o 20.00...
Prawie „umierałem” z Panem Jezusem, który kocha tych braci bardziej ode mnie (Wojewódzkiego, Szyca, Majdana i Bieniuka, itd.)
Podczas zapisywanie tego...komputer zrobił się czarny („zatrzymano”), bo podłączyłem przewód, ale nie włączyłem prądu. Tak jest z tymi, którzy nie korzystają z mocy Bożej, ale diabelskiej…
APeel
Aktualnie przepisane...
29.09.1993(ś) ZA GWIAZDY MAMIONE PRZEZ SZATANA
W śnie znalazłem się w moim rodzinnym mieście, gdzie kościół był otwarty i pełen młodzieży. Zerwałem się o 4.00...padłem na kolana z prośbą; "Panie Jezu, proszę Cię prowadź mnie każdego dnia i w każdej chwilce życia”.
Po wstaniu o 7.00 Szatan podsuwał mi „dobre” myśli;
- oto, jako lekarz z ogłoszenia radzę poszukującym...nawet nakładam takim dłonie na głowę
- teraz Irena Dziedzic robi ze mną wywiad „duchowy”
- nagle stałem się „gwiazdą”, bo ktoś odnalazł moje wystąpienie; „Jak odczytać Wolę Boga Ojca” na festiwalu pisma „Nie z tej ziemi”!
Czy nie jest tak z wieloma? Dzisiaj, gdy to przepisuję (23.05.2020) trwa pandemia, a Doda w domu ćwiczy pośladki. Natomiast coraz młodsza Magda Gessler (66 lat) od rana do wieczora gotuje w TfuVałeN), a wszystkie restauracja zamknięte są na trzy spusty.
Wybuchła też afera pedofilska elit („warszawki”), którą zdemaskował Sylwester Latkowski w swoim reportażu śledczym; „Nic się nie stało” w Sopocie („Zatoka sztuki”).
Wówczas przezornie przeżegnałem się wodą święcona przed wyjściem do przychodni, gdzie spotkał mnie zwykły nawał aż do 14.00. Posłuchałem natchnienia i włączyłem radio, gdzie właśnie czytano książkę „Jak być nieszczęśliwym”. Autor, filozof Paul Watzlawick dokonał wiekopomnego odkrycia, że cierpienie jest przyjemne. Ja nazywam to niesieniem diabelskiego krzyża. Tam dopadły mnie słowa, że „nie można żyć przeszłością” z uwagą spikerki, że jest to rada dla zagubionych!
Dla mnie jest to jasne, bo życie wspomnieniami to sztuczka demona. Znowu pasowałoby użycie wody święconej, ale zacząłem odmawiać koronkę do Miłosierdzia Bożego i moją modlitwę. Przypomniały się poranne słowa Pana Jezusa z „Prawdziwego Życia w Bogu", że; „Ja, Pan ofiaruję ci łaskę odczuwania tych cierpień tak jak ci, którzy je niosą /../ będziesz mógł wniknąć całkowicie w ich rany /../ dzięki udzielonej ci przeze Mnie przenikliwości /../".
W wielkiej sprawności przelałem wino, które dojrzało, a jest to znak owocu naszego działania. Podziękowałem Bogu za ten dzień…
APeeL
30.09.1993(c) ZA NAWRACAJĄCYCH SIĘ BUNTOWNIKÓW
W ręku znalazło się „Echo” Medziugoria ze słowami MB Pokoju (z dnia 8 II 92 r.); „10 lat wzywałam ich, przestrzegałam i prosiłam. Większość Mnie nie zaakceptowała /../ ani Moich ostrzeżeń /../ Konsekwencje już nastąpiły...są straszne!”
Tam była też wzmianka o obchodach 12-tej rocznicy Objawień z 15-to kilometrową procesją z Najświętszym Sakramentem! Łzy zalewały oczy, a serce już od rana przenikał ból. Jeżeli ktoś powie, że łatwiej żyje się wierzącemu (w sensie "wiary" w bajki)...musiałby otrzymać moje obecne cierpienie.
W drodze do garażu napłynęło pytanie;
- dlaczego szatan pragnie zniszczyć tych, którzy pragną wrócić do Boga po buncie?
- to zdrada szatana...napłynęło i z wielką jasnością ujrzałem „Obóz Ziemię” buntownikami, których nie chce wypuścić, ale dokonać zguby wszystkich. Powrót do Ojca przeciw któremu nastąpił bunt to porażka szatana.
Wielki smutek zalał serce, a właśnie w drodze do kościoła płynie różaniec Pana Jezusa z moim zawołaniem; „Ojcze! Jakże cierpisz, gdy odrzucają Twoje dobra!” W tym czasie odczuwałem Pokój Boży, który sygnalizowały latające gołębie. To nie jest nasz pokój, ale duchowy. Nie można tego przekazać.
W czytaniu padną słowa o Prawie Bożym, które jest bardzo proste w stosunku do specjalnie ułożonych zawiłości w tworzonym przez ludzi, a szczególnie przez bolszewików (45 zasad zniewolenia narodu). W bólu zawołałem do św. Hieronima, aby wyjednał u Pana Jezusa i Boga Ojca prowadzenie moich dziec. „Panie Jezu...ja nie wiem, co jest dobre dla moich dzieci, ale proszę o poprowadzenie zgodnie z Wolą Ojca”.
Napłynął obraz stolarni ojca ziemskiego, gdzie pomagałem z informacją i zapytaniem; „ty miałeś być lekarzem...czy dobre byłyby wołania twojego ojca abyś został stolarzem”? W tej intencji Eucharystia i pieśń; „Wysłuchaj Panie” oraz „Kto się w opiekę odda Panu Swemu”...
W radości Bożej zaczynam pracę, a na stole przywitał mnie bukiecik kwiatuszków...jak to się stało, że Pan dał natchnienie sprzątaczce (często zostawiałem jej kawę).
Właśnie jest u mnie;
- Babuszka, która jeszcze pracuje. Wyjaśniam jej, że zbiera do dziurawego mieszka i to od złego!
- Innej tłumaczę przyczynę lęków i oszustwo złego, który odwrócił ją od dzisiejszej Mszy św. Na pewno gonił; "leć do lekarza, bądź pierwsza, bo na pewno będzie dużo chorych”.
- Młodą, po ciężkim wypadku proszę, aby poszła drogą życia duchowego...otrzymała znak, a dodatkowo dzisiaj została skierowana do mnie.
Nawał trwał do 14.00, a zły podsuwał błędną intencję; „za ofiary trzęsienia ziemi”, bo dzisiaj jest uderzająca w niego; "za nawracających się buntowników”. Padłem na kolana i zacząłem; „św. Osamotnienie Pana Jezusa”, a na działce przez chwilkę rozmawiałem z sąsiadem działkowym, takim właśnie buntownikiem, który wciąż powtarza; „wierzącym w Boga jest lżej, ale jest to oszustwo, omamienie przez kler".
W nędznej budce zapaliłem Zbawicielowi lampkę izawołałem; „Jezu! Miłości moja bądź uwielbiony i zmiłuj się nad nawróconymi buntownikami". Ból zalewał serce, który ukoiło słońce i chwilka snu.
W czasie zapisywania tych przeżyć napadła na mnie córka...zbuntowana przeciw Bogu! Zobacz jak działa Szatan, bo z tego powodu łapczywie rzuciłem się na wódkę, a jutro jest pierwszy piątek m-ca. Na ten czas Pan Jezus z „Prawdziwego Życia w Bogu” powiedział (pod palcem);
„To znaczy, że wcale nie zasłużyłeś na te łaski, które ci dałem i że to jedynie z powodu Mojej Nieskończonej Dobroci pochyliłem się nad twoją nędzą”. To Święta Prawda...Pan Jezus pochylił się nad moją nędzą, wezwał mnie...radzę innym, a nie mogę pokonać własnej słabości.
Jakby na pocieszenie dalej Pan mówił do mnie; „Każdy akt miłości odnowi wszystko to, co zniszczyłeś. /../ Moja miłość do ciebie jest wieczna. /../ Codziennie zdawaj się całkowicie na Mnie, a Ja dokonam reszty. Módl się bez przerwy /../ gdybyś tylko wiedział, Moje dziecko, jak blisko jestem ciebie! /../ Wzywaj Mojej pomocy, a Ja ci jej udzielę /../”.
Nie mogłem czytać dalej, bo łzy zalewały oczy. Zrozumiałem, że ten dzień jest także za mnie; buntownika, który właśnie się nawraca!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 737
Motto; homo sovieticus…
Wczoraj u „Stokrotki” naprawiał RP pastor Robert Biedroń. Trzy razy powtarzał, że za jego prezydentury będzie równość, sprawiedliwość i braterstwo. Kościołów nie pozwoli budować, bo trzeba oddzielić Państwo od wiary w Boga Objawionego (Dekalog), a w rezultacie sprawić, aby było pogańskie.
Jest oczywiste, że dwóch panów będzie mogło wychowywać małych chłopców, zrówna się prawa małżeństw wg „czcicieli Boga” ze „spółkującymi inaczej”. Podczas słuchania jego kazań czuje się zapach siarki. Pan Robert jest bardzo miły, ale nie widzi, że jest opętany intelektualnie tak samo jak Eliza Michalik (ks. Stanisław Małkowski podczas rozmowy z nią trzymał w ręku różaniec).
Wróciła też konferencja wiceministra zdrowia Janusza Cieszyńskiego zakłócona przez posła Sławomira Nitrasa oraz Marcina Kierwińskiego. Oto mój komentarz na Niezależna.pl, gdzie; Hołdys rozpływa się nad "awanturniczym" Nitrasem.
<<Nie ma już Janusza Palikota, a ktoś musi grać rolę "etatowego chama" i szperacza w świetle kamer. Trafił się Sławek lubiący zadymy, chory na władzę. Przy nim był "prokurator" Marcin Kierwiński po tatusiu generale Andrzeju. Nigdy nie wypowiedział jednego dobrego słowa o demokratycznie wybranej władzy. To ciężka paranoja.
Proponuję badanie psychiatryczne przed wyborami (sprzątaczka musi mieć zaświadczenie) do pracy, a człowiek spod budki startuje i wchodzi do Sejmu RP, albo Senatu RP. To POlacy, którzy podobają się moraliście - kołtunowi Zbyszkowi Hołdysowi, który też uwierzył w swoją wielkość. Oby tak dalej, bo figurant Trzaskowski jest ich bożkiem>>…
Prawdziwy szok wywołał Sylwester Latkowski swoim reportażem śledczym; „Nic się nie stało” o pedofilii elit...w tym warszawskich w Sopocie („Zatoka sztuki”). Dotychczas Salon sugerował skojarzenie; pedofilia to Kościół Pana Jezusa z Cudem Ostatnim. Bracia Sekielscy nie zauważyli, że wpadli na minę...
Natomiast przed północą (23.00-0.50) w „Super Polsacie” oglądałem sensacyjny film (USA z 2003 r.); „Skazany na piekło”, gdzie pokazano amerykańskiego inżyniera pracującego w Rosji, któremu zabito mu żonę. Schwytano zabójcę i „po rusku” uniewinniono.
Inżynier sam wymierzył sprawiedliwość i trafił do więzienie o zaostrzonym rygorze, gdzie wierchuszka strażników (robiąc zakłady) organizowała walki miedzy więźniami. Chcąc kogoś zamordować przenoszono tam wyjątkowych brutali. Gangi wewnętrzne pogodziły się i nie chciały walczyć, powstał bunt z demolką, a nasz bohater uciekł samochodem w przebraniu zamordowanego strażnika. Kłaniano mu się podczas otwierania bram.
Rano napłynęło wyjaśnienie, że te okropności będą dotyczyły dzisiejszej intencji modlitewnej. Obecnie ich wzorem jest KRLD, gdzie oprócz zabijania swoich, straszenie rakietami z ładunkami atomowymi, dokonuje się cyberataków na różne instytucje, a nawet banki z kradzieżą wkładów w milionach dolarów.
Opiszę teraz dochodzenie do ostatecznej intencji, bo myślałem o szerzących podziały lub za pełnych obłudy, ale były już takie (przypominam ich edycje poniżej).
Jan Woleński 02 grudnia 2018 r. na portalu Polityka.pl dokonał wiekopomnego odkrycia w swoim art.; „Kim są „współcześni bolszewicy” i czy Polska PiS to nowa PRL”. Zacytował tam słowa guru, Donalda mniejszego, że Piłsudski i Wałęsa pokonali bolszewików to jego opcji uda się to ze współczesnymi bolszewikami (w przeddzień Święta Niepodległości).
Donald wyjaśnił, że nie miał na myśli prawicy, ale „współczesnych bolszewików”. Czy myślał o podobnych do siebie, którzy kłamią, nawet jak śpią to kłamią (powiedzonko jurnego Stefana). Donald mniejszy zdradzał się przy tym świecąc oczkami z lekkim uśmieszkiem.
Przecież każdy wie, co oznacza bolszewizm; mordowanie mienszewików, nacjonalizacja, a u nas zabijająca rodaków reprywatyzacja, nomenklatura trwająca dotychczas, niewolnicza praca, czystki, tępacka propaganda, złodziejstwo, tego co państwowe, niezależne od prawa sądy, psychiatrzy – sługusy zabijający psychuszką „wrogów ludu”, przywileje dla kanalii politycznej, walka z pianą na pysku z religią...
Obecnie ten system jest „miękki” jako neobolszewizm. Dzisiaj ta prawda jest niewygodna i mówi się o neokomunizmie.Zapoznałem się z jego trwaniem w samorządzie lekarskim oraz poprzez pisanie do różnych instytucji. To nomenklatura, która nie zmienia się i czeka na powrót „swoich” z lisami i dworakami (PO). Takim przykładem jest dyrektor Departamentu Dialogu (monologu) Społecznego w MZiOS Jan Bydłoń. W Izbie Lekarskiej złamano rozporządzenie Ministra Zdrowia, a on pisze, że nic nie ma do tego.
Aktualnie pani prokurator karze mi leczyć się zgodnie z zaleceniem komisji lekarskiej, ale nie widzi, że nie było w niej przewodniczącego! Napiszesz do RPO, a odpowie ci sprzątaczka. Specjalnie to czyniłem, aby mieć dowód na słowa neobolszewika Donalda mniejszego; „polskość to nienormalność”, a nasze państwo istnieje teoretycznie.
Podział jest jasny; większość w tym agenturalna i mniejszość normalna, bez żadnych praw we wszelkich kłopotach, szczególnie gdy podpadną „władzy”. Musiałbyś ujrzeć to z moim światłem i moimi doświadczeniami. Ktoś nieświadomy widzi sąd, panią prokurator, a ona może tyle na ile jej pozwolą, bo u nas wszystkie instytucje są w rękach neobolszewików.
Na Mszy Św. porannej w serce wpadły słowa św. Pawła (Dz 18, 1-8), który w Koryncie udowadniał Żydom, że Jezus jest Mesjaszem, ale; „A kiedy się sprzeciwiali i bluźnili, otrząsnął swe szaty i powiedział do nich: <<Krew wasza na wasze głowy ja nie jestem winien. Od tej chwili pójdę do pogan>>. Eucharystia zwinęła się i zamieniła w mannę z nieba, a serce i dusza zostały uniesione (ekstaza)...mimo ponownego braku snu (film i edycja zapisów).
Po długim poobiednim śnie, tuż po przebudzeniu napłynęła wstępna intencja tego dnia; za demoniczne elity. Elita to; «grupa ludzi wyróżniająca się pozytywnie lub uprzywilejowana w jakimś środowisku».
Synonimy w obecnym wydaniu to; arystokracja, elegancki świat, kasta, high life, możni tego świata, wierchuszka. Ja mieszkam na „chamówku” (w bloku), a tacy na osiedlu zwanym „kombi”. To podział z wielu lat wstecz, ale prawdziwy, bo wówczas normalny rodak nawet nie mógł marzyć o wybudowaniu domu.
Dzisiaj elity to tzw. różowy Salon wg Waldemara Łysiaka są to często kanalie różnej kategorii, a ja dodam, że nienawidzą mojej ojczyzny. Przykładem są osoby; Adama Michnika, Jana Hartmana i Jerzego Urbana. Natomiast Partię zastąpiły różne formacje pogańskie kręcące się wokół PO czyli pełnych obłudy. Służą im mass media (TfuVałeN, „Super Stacja”, itd.).
Wyszedłem na modlitwę i błyskawicznie napłynęła intencja ostateczna. Podczas wołania do Boga chciało się płakać, ale ciekaw byłem co powiedzą na temat reportażu „Nic się nie stało” w pogańskiej szczekaczce (TVN o 19.00 ).
W takich dniach, na posyłki mają redaktorkę Anitę Werner...nie wspomniano nawet słowem! Jak zwykle głupio żartował Maciej Mazur. Później wyemitowano reportaż braci Sekielskich o pedofilach w kościele. W pewnym momencie ze śpiewem w tle „Jezu ufam Tobie”...
APeeL
Z tą intencją powiązane są (już edytowane, ale przypominam);
15.06.2008(n) ZA SIEJĄCYCH PODZIAŁY
Nad nami trwa śmiertelny bój o dusze ludzkie...pomiędzy Królestwem Bożym i królestwem szatana z jego ziemskimi agendami. Nie rozumieją tego ludzie normalni i szukają przyczyn wszelkich konfliktów z precyzją ataków na wiarę świętą, To "Grunwald"...ostatnio w napadzie na nas brał udział pastor o. Robert Biedroń w Częstochowie!
Wcześniej postanowiłem, że w takich momentach będę odmawiał koronkę do Miłosierdzia Bożego, aby odrzucić kuszenie wywołujące złość. /../ Przepisuję to 26.06.2019, a w ubeckiej "Super Stacji" czubek Kuba Wątły w "Zezowatym zwierciadle" truje o forsie i władzy kościelnej...cały obrzydliwie wytapetowany. /../ Pan dał do ręki Koran;
- Co wy czcicie? Czcimy bałwany i trwamy przed nimi pobożnie.
- Czy one was słyszą, kiedy wy ich wzywacie? I czy one są wam pożyteczne czy szkodliwe?
- Nie! Lecz my znaleźliśmy naszych ojców, którzy w ten sposób czynili.
Piszę to, a o. Rydzyk w telewizji Trwam mówi o bezpardonowym ataku na dzieło Matki Bożej, bo Pitera i Palikot zalecają zerwanie umów, odebranie dotacji…z działaniem prawa wstecz! W „Totus Tuus” będą słowa o chrześcijanach z dominacją duchowej znieczulicy...
Pani prof. Magdalena Środa broni aborcji /../ "Rycerz Niepokalanej" trafiłem na psycho-bełkot scjentologów...z pytaniami do Boga o świat /../ marksista Adam Szaff wskazuje na pochodzenie życia z kosmosu.
Dodaj do tego dzielących ludzkość; Alkaida, Iran, Palestyna / Izrael, Korea Północna, Chiny, Rosja, Unia Europejska z wyłomem Irlandii (traktat lizboński), Hitler, który wymordował homoseksualistów, przymusowe przesiedlenia (Niemców i Polaków), a nawet skłóceni kibice różnych drużyn... /../
Podczas Mszy Św. zawołałem; "Panie Jezu! To śmiertelny bój. Ty nadal upadasz pod krzyżem, a oni swoje, aby teraz zabić Twoich". Po Eucharystii słodycz zalała nadbrzusze, a pokój Boga Jedynego serce. Prysła nienawiść i niechęci do wrogów Pana; celników i grzeszników, a także sprzedawczyków, a nawet judaszów.
Nastąpiła całkowita przemiana, nie ma mnie dla świata, bo stałem się duszą z przypiętym ciałem. To czyni Pan po naszym zjednaniu, w jednej sekundzie. To cud i nie mów mi, że to nieprawda i coś mi się zdaje. Cóż o tym mogą wiedzieć naprawiający dzieło Boga naszego...zaćmieni przez Szatana!
"Panie wybacz im to, przyjmij ten dzień…tę Komunię Świętą za nich. Panie nie policz im tego. Daj im Twoje Światło…takie jak teraz spłynęło na mnie; słońce przez witraż dla ciała, a zjednanie z Tobą (Eucharystia) dla duszy. Niech ujrzą Twoje Cuda. Niech się obudzą! Duchu Święty dotknij ich…niech drgnie chociaż jeden, niech porzuci to wszystko dla Ciebie."
Nie mogłem opuścić placu kościelnego, śpiewały mi ptaki, chciałbym tu zostać. Bóg Jest, a ja o tym daję świadectwo...
APeeL
16.01.2012(p) ZA PEŁNYCH OBŁUDY
Każdy może nawrócić się, ale obrzydliwością jest „jednanie się” z Bogiem (Eucharystia) dla uspokojenia własnego sumienia lub dla ludzkiego oka. Trwa wszechobecne zakłamanie religijne...od Bronka do Donka!
Wczoraj napisałem do „Gazety Polskiej” (tyg. i dziennika) wskazując na szarą eminencję lekarza Andrzeja Włodarczyka („w rządzie i samorządzie”), który prawdopodobnie współredagował ustawę "refundacyjną". Mimo zatrudnienia w ministerstwie zdrowia dalej „działa” w Okręgowej Radzie Lekarskiej.
NFZ nie daje kontraktu dobrze wyposażonej poradni rehabilitacyjnej, ale otrzymuje ją jakaś „pani w budce”. To zamieszanie jest sterowane przez wrogów mojej ojczyzny. Bóg to wszystko widzi i rachunek zostanie wystawiony.
Podczas wyjścia na Mszę św. napłynęły osoby: Pawła Olszewskiego (zastępuje Nitrasa + śp. Karpiniuka) oraz szkodnika Stefana Niesiołowskiego. W „Gazecie Polskiej codziennej” zbierają podpisy, aby go przebadać, bo zagraża bezpieczeństwu państwa.
W wielkiej złości czekałem na rozpoczęcie Mszy św., a w głowie pojawił się Janusz Palikot oraz Jerzy Urban. /../ Przykro mi, bo w połowie nabożeństwa usiadł za mną alkoholik...przybył też ochroniarz, który po zrzuceniu munduru biegł z czapką do Komunii św. Inny tak klęczy, że samo uniżenie wywołuje łzy w oczach. Od lat widziałem go zawsze tam, gdzie nie chciałem.
To są cudownie nawracani na rozkaz władzy ludowej. Biegają wówczas za mną na każdą Mszę św.! Mnie przez 20 lat namawiania ludzi udało się osiągnąć sukces: dwie kobiety codziennie przychodzą na spotkanie z Panem Jezusem.
Po Komunii św. padłem na kolana...”jam nie godzien tego, abyś wszedł do serca mego”, a szkoda, że siostra rzadko śpiewa tą pieśń. Nie chciało się wracać do domu, bo miałem tylko jedno pragnienie: wołać do Boga, wstawiać się za „skazanymi na zagładę” oraz „tymi, którym złamano życie”. To wielka tajemnica Boga naszego, bo proszę w intencji innych, a w tym czasie moja dusza doznaje ukojenia.
Kupiłem „Nasz dziennik”, ale cały był pognieciony przez drukarnię. Nie zidentyfikowano głosu generała Błasika, a prokuratorzy wojskowi wstydzą się powiedzieć słowo: „przepraszamy”. Tak właśnie złości się „władza ludowa", bo wychodzą matactwa dotyczące katastrofy pod Smoleńskiem. Prawdopodobnie nie uda się też skasować telewizji „Trwam” i radia „Maryja”, bo nawet Episkopat protestuje.
Towarzysze wrócili do władzy w tych samych walonkach, a tu kamery w telefonach komórkowych, Internet, monitoring uliczny i satelity śledzące lot prezydenta. Nie uda się już wszystkiego ukryć.
Na Marszu Niepodległości tajniacy kopali po głowie stojącego grzecznie z flagą, a filmik ktoś pokazał aż kapuś się ciężko rozchorował. Kto i gdzie ich szkoli? Piszę, a Jerzy Miller męczy się u Moniki Olejnik. Rosjanie rozwalili kabinę wraka i skrzydło samolotu...u nich obłuda jest cechą narodową (od czasów carskich).
Na Mszę św. wieczorną przybyła rodzina zmarłej matki, ale spóźnili się i dodatkowo przeszkadzali, bo wchodzili pojedynczo, a na koniec nie przystąpili do Komunii św.!
- Na randkę nie wolno się spóźnić, a to spotkanie z Panem Jezusem!...powiedziałem później.
Kapłan pięknie mówił o odczytywaniu zawołań Boga i potrzebie życia wg Jego św. Woli. To bardzo trudne i większości nie obchodzi.
Właśnie Samuel zwrócił uwagę królowi Saulowi, że nie wykonał nakazu Boga: "Czyż milsze są Panu całopalenia i ofiary krwawe od posłuszeństwa rozkazom Pana? Otóż lepsze jest posłuszeństwo od ofiary (...). Ponieważ wzgardziłeś nakazem Pana, odrzucił cię On jako króla". 1 Sm 15, 16-23
Psalmista woła:„(...) Czemu wymieniasz moje przykazania i na ustach masz moje przymierze? (...) a słowa moje odrzuciłeś za siebie? / Ty tak postępujesz, a Ja mam milczeć”? Ps 50
Dzisiaj faryzeusze zarzucili Panu Jezusowi, że uczniowie nie poszczą. Pan wyjaśnił, że nadejdzie czas, gdy Jego nie będzie i wówczas będą pościć. Mk 2, 18-22
Po Eucharystii nie mogłem dojść do siebie...z zesłabnięciem ciała aż do sekundowego zaśnięcia. Poczucie bliskości Boga będzie trwało jeszcze 3 godziny, a to oznaczało pokój i słodycz w ustach.
W drodze z kościoła w wielkim bólu płynęła moja modlitwa. Serce rozrywał smutek oraz wielkie skupienie. /../ Trafiłem na brygadę odśnieżającą chodnik koło lasu! To prawdopodobnie zlecenie lipne. Brygadzie szło dobrze, bo warstwa śniegu miała 2 cm. /../
W ostatnim okresie nadaje się patronaty, aby uprzedzić Lecha Kaczyńskiego. Kupiłem „Nasz dziennik”, gdzie art.: „Neo-PRL”. Pokazany los gnębionej rodziny, która musiała opuścić ojczyznę...na pewno nadal są na czarnej liście. Piszę, a w TVN pokazują aktorów, sportowców, Mellera z „Playboya”, a nawet matkę HGW posługujących ucztującym dzieciom. Jest okazja do pokazania się.
W trakcie odwetu za protest przeciwko powaleniu krzyża napuszczono na mnie mafię narkotykową. W tym czasie zabił się jeden z policjantów, a ich wysłannik chwycił mnie w kościele i patrzył w oczy jak Kliczko Adamkowi.
Ja broniłem krzyża Pana Jezusa i chodzę codziennie do kościoła. Z dopalaczami i narkotykami niech walczą ci, którzy je rozprowadzają (mafia w rządzie). Co ja mam do tego?
Z TVN płynie apel o odnalezienie skradzionego garnka z rosołem. Nam też to się przydarzyło. Przypomniała się sprawa chorej na cukrzycę, która „ukradła” batonik za pół złotówki. W sądach nie ma pojęcia „znikomej szkodliwości czynu”. Jak kraść to miliony, bo za to nie karzą...
Z sejmu płynie rozmowa z Januszem Palikotem, pokazano ich pechowy pokój (143), a mój wzrok zatrzymała plakietka: „Stop o b ł u d z i e”. Na jego blogu zaprotestowałem przeciwko obrażaniu Pana Jezusa i w komentarzu zaznaczyłem:
<<Dziwne, że człowiek mający rozum wierzy, że wszystko kończy się wraz ze śmiercią. Wyraźnie widać, że jest Pan sfrustrowany. Stąd atak na ojczyznę daną od Boga, rodaków ("co nie z nami"), a także rzucanie się na świętości. Zapytam Pana; skąd jest taka dobra passa i inteligencja w czynieniu zła? Nie wie Pan? Dowie się Pan, ale będzie Pan już podwójnym trupem (fizycznym i duchowym)>>.
W domu zapaliłem gromnicę i dokończyłem modlitwy z koronkami do 5-ciu św. Ran Pana Jezusa. To była bardzo poważna intencja, bo ludzi obłudnych są całe oceany. Jakby na znak w telewizji trafiłem na "wywody" posłanki Pitery i śpiew pieśni ku wiecznej chwale Kim Jong Ila...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 727
Dzisiejszą intencję poznałem rano...przed nabożeństwem majowym z Mszą św. wieczorną. Chodziło mi o modlitwę podczas wyjścia „na miasto”. W serce wpadły słowa św. Pawła (Dz17, 15. 22-18) w Atenach, gdzie stanął w środku Areopagu i wskazał mieszkańcom Aten, że są bardzo religijni, a zarazem znalazł ołtarz z napisem „Nieznanemu Bogu”.
Paweł ponadto powiedział im, to co dzisiaj już wiemy o Bogu Ojcu, który się Objawił, Stworzycielu Nieba i ziemi, a także rodzaju ludzkiego. Bóg jest „niedaleko od każdego z nas”, a ja dodam, że w nas (dusza). Nie jest ze złota lub srebra, albo z kamienia...
Wskazał też na zmartwychwstanie Pana Jezusa, ale wyśmiali go i mówili, że posłuchają innym razem. Znam to z moich kontaktów...nawet z wierzącymi, którzy przy takich świadectwach zawsze się gdzieś spieszą, a niewierzący uśmiechają się traktując to, co mówię za nawiedzenie, naczytanie się, posiadanie fluidów.
W dzisiejszej intencji chodzi o to, że w każdej wierze są ludzie dobrzy, którzy często nie nie znają Boga Objawionego, ale ich dusze pragną Prawdy. Tylko Bóg Ojciec zna ich serca, bo wyznawca Allaha może nie zgadzać się z ich agresją, a buddysta mieć wątpliwości...tak jak hinduista.
Podczas litanii do Matki Bożej wołałem za tych ludzi i za dusze takich na całym świecie...wierzących z różnych wiar, nawet w boga nieznanego. Nie chodziło tylko o katolików, a szczególnie o chrześcijan, którzy nie mają łaski przystępowania do Eucharystii. W tym czasie klęczałem pod obrazem Trójcy Świętej, który był zalany kolorami spowodowanymi słońcem wpadającym przez witraż.
Eucharystia minimalnie pękła na pół (małe cierpienie) i odwróciła się ze zwinięciem. Po czasie nastąpiła ekstaza z pragnieniem mówienia o Bogu i Panu Jezusie. Wg kolegów psychiatrów jest to „brak krytycyzmu w stosunku do własnych przeżyć”.
Właśnie jedna z pań powiedziała w kościele „dzień dobry”. Wskazałem, że tutaj kłaniamy się tylko Boga Ojca. Ponadto nie powinno być kultu poprzednich proboszczów, a na pewno „ołtarzyka” ściennego Lecha Kaczyńskiego z żoną (zwolenniczką aborcji).
Gdybym rozmawiał z prezesem Jarosławem powiedziałbym mu od brata Lecha, który po tamtej stronie już wie, że czczenie jego, a nie Boga Ojca jest błędne i a krępujące dla dusz czyśćcowych!. Wracając z kościoła odmawiałem moją modlitwę (drogę krzyżową i św. Agonię Pana Jezusa)...serce rozrywał ból, a oczy zalewały łzy z powodu ludzi bardzo religijnych i dusze takich.
APeeL
Aktualnie przepisane…
22.08.1991(c) Światłość ze Światłości…
Zdziwiłem się natchnieniem, aby opracować ten zapis dotyczący odkrycia, że Bóg Ojciec ma Serce. To był początek mojego nawrócenia.
Wówczas w śnie ujrzałem pielęgniarkę z różańcem, ale w sekundzie przenikłem jej fałszywą duszę! Pomyślałem, że tacy nadzy jesteśmy dla Stwórcy...przed Jego Majestatem.
Co chwilkę do duszy napływała pieśń; „Abba Ojcze, Abba - Ojcze”, a Szatan pytał po swojemu;
-
A kto stworzył Boga?
-
A kto stworzył diabła (upadłego Archanioła)?...odpowiedziałem?
Nagle przypomniałem sobie właśnie przeczytane słowa Pana Jezusa, że Bóg ma Serce! „Serce Boga...Serce Boga". Moje na ten czas zalała nieopisana radość...nawet przypomniałem sobie wizję kropelki św. Krwi Jezusa, która wpadła wówczas do mojego serca.
Zawsze mówimy o Sercu Pana Jezusa i Matki Bożej...prawie nigdy o Sercu Ojca! działki, w nędznej budzie...tych chwil nie oddałbym za całe złoto świata! „Ojcze mój! Ojcze nasz! Ojcze wszystkiego, nic i nikt Cię nie ogarnie...Jesteś tak blisko i tak daleko...jakbyś nie istniał!
-
Dlaczego oddaliłeś mnie od Siebie?
-
Dlaczego tyle lat błądziłem i dlaczego większość musi błądzić?
Wieczór, a ja nadal trwałem w modlitewnym skupieniu i nie mogłem opuścić działki; „Boże Ojcze przyjmij - w Swoim Miłosierdziu i daj Twoją Światłość - wszystkim dobrym ludziom, którzy mnie otaczają. Mów do nich przeze mnie...spraw, aby ujrzeli Prawdę, daj im łaskę wiary, niech dowiedzą się o Tobie, Ojcze! Jezu mój, przyjmij ich, przecież w Twoim Sercu zmieszczą się wszyscy!”
W takim stanie zmysły są wyciszone, nie istnieją pokusy świata. Nawet nie muszę czynić żadnego wysiłku ku dobru! To Dobro i Miłość Boża zalewały moje serce, duszę, myśli, uczucia i słowa. Nie istnieje świat, a każdy jest mi najbliższym bratem...im gorszy wróg, tym bliższy memu sercu!
Normalny człowiek nigdy nie pojmie tego rozumowo. W takim stanie wołam; „Ojcze mój...Nieskończenie Dobry i Miłosierny! Dlaczego takiemu nędznikowi ja dajesz Niebo, już tutaj na ziemi! Wiem, wiem, że czeka mnie korona cierniowa, a później chwała...tak się Tam trafia!”
Wprost nie mogłem wrócić do domu. Czym może odpłacić się taki nędznik...naciąłem słoneczników i postawiłem pod krzyżem Pana Jezusa. W takim stanie na ziemi, nic nie ukoi tęsknoty za Bogiem! W takich chwilach nie wypada być z niewiastą. Pan Jezus zabrał mi „pragnienie bycia z żoną”...zgodnie z moją prośbą o zachowanie czystości.
W dłonie wziąłem jej rękę i w sercu odmawiałem: „Ojcze nasz”, a ona wiedziała, że patrzy na nas Niebo z Aniołami cieszącymi się zachowaniem czystości. Zgasiłem światło, przytuliłem ją, a w tym czasie zawołałem; „Matko, Ty byłaś czysta przez całe życie! Jezu, Ty byłeś czysty przez całe życie...święci, wielu z was było czystych. Siostro Faustynko...ty też byłaś czysta przez całe życie. Z każdym skurczem serca łzy zalewały oczy...na koniec zawołałem; „Boże, Ojcze mój pragnę, aby moje mieszkanie było Twoją Świątynią!"
-
Idziesz spać, ale twoją duszę przekaż Aniołom!
-
Och, jakże to piękne!
„Jezu mój oddaję Ci moją duszę na czas snu”, a myśl uciekła do Ostatniej Wieczerzy, bo to mogło dziać się o tej porze! W śnie znalazłem się wśród niezliczonych rzesz klęczących ludzi, gdzie przenikałem ich smutne serca, serca oczekujących na Eucharystię. Zacząłem tam głośnio odmawiać „Ojcze nasz”.
Tak jest, gdy oddajesz duszę na czas snu Zbawicielowi...to było jej połączenie z Królestwem Bożym! Pozbywasz się marnych przyjemności z tysiącami tysięcy drobnych wyrzeczeń. To tak mało, ale większość nawet nie drgnie w tym kierunku. W nocy ludzie robią zło, którego nigdy nie zrobiliby przy świetle. Tak jest pokazana światłość i ciemność...także duchowa!
Nagle znalazłem się przed głównym wejściem do Watykanu, gdzie ujrzałem Jana Pawła II wchodzącego przez rozchylone drzwi...do pomieszczenia rozświetlonego przez piękny żyrandol, który oznacza Światłość siejącą łagodne światło.
Zerwałem się tuż przed północą i z latarką wszedłem do pokoju żony, a ona w ciemności modliła się na kolanach! „Jezu mój”!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 699
Do 4.00 pisałem intencję związaną z rocznicą urodzin Jana Pawła II (18 maja 2020 r.), a z natchnienia dodałem jego wizytę u nas (17.08.2002) z aktem poświęcenia Bazyliki w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach.
Zarazem przypomniał się czas Światowych Dni Młodzieży katolickiej z całego świata (10-15 sierpnia 1993 r.) w Denver w USA, gdzie przybyło 700 tys. uczestników ze 100 krajów. Szatan dobrze wiedział jaki przebieg będzie miał ten pontyfikat i dlatego przy pomocy zaprzańców religijnych (odszczepieńców) chciał go zlikwidować.
Wówczas zbudziło mnie; „Kyrie, Kyrie” z trwającej tam Mszy św. Popłakaliśmy się z Janem Pawłem II podczas czytania o „Nawiedzeniu Elżbiety”. Tak wielka odległość, a nasze serca były zjednane miłością. Młody Arab czytał Ks. Rodzaju, a ja otworzyłem „Koran”, gdzie były trafiłem na słowa;
„Bóg zbierze nas razem i do Niego zmierza wędrowanie (...)
Godzina jest bliska!
Zaprawdę ci, którzy powątpiewają w tę Godzinę
na pewno są w zabłąkaniu dalekim (...)”!
Trwał i trwa bój pomiędzy siłami ciemności i Światła. Szkoda, że nie mówi się o Przeciwniku Boga. Napływa, abym zajrzał do książki „Szatan największy wróg człowieka”, gdzie jest apel do duszpasterzy, aby zapoznali się z tą rzeczywistością.
Nie można prowadzić skutecznej wojny bez rozpoznania przeciwnika. Na jednym z nabożeństw pięknie mówił biskup...o nieświadomych synach ciemności, ale nie wspomniał o ich szefie. To typowa jego sztuczka; wskazywanie na zło i dobro...w człowieku. Zrozum moje cierpienie, bo kapłani nie mówią o technice działania złego.
Szatan nienawidzi Matki Jezusa oraz Jej wyznawców. Tam też była wzmianka o sile wody święconej, co wiem, a to jest też doświadczenie św. Teresy z Avila (ur. 28 marca1515 w Ávila w Hiszpanii, zm. 4 października 1582); kanonizowanej mistyczki, ale ja myślę, że doświadczenie - żyjącego jeszcze lekarza - będzie miało większą moc.
Napisałem to, aby ujawnić jak działa Bestia. Po chwilce snu zerwał mnie refluks żołądkowo – przełykowy, o 6.45 trwał bój o wstanie na Mszę św. o 7.15. Można powiedzieć, że przez Anioła Stróża zostałem wyciągnięty z łóżka. Dobrze, że posłuchałem, bo po obiedzie byłem bliski śmierci.
Popłakałem się podczas czytania (Dz 16, 22-34), gdzie nasłani przez bezpiekę świątynną zdarli szaty z Pawła i Sylasa, a po wychłostaniu ich rózgami wtrącili do więzienia z przykuciem do ściany w lochu wewnętrznym. W nocy Pan sprawił wielkie trzęsienie ziemi, zachwiały się fundamenty, a wszyscy zostali uwolnieni. Popłakałem się z krzykiem zadziwienia możliwościami Boga Ojca
Eucharystia ułożyła się w odwróconą łódź. Kilka razy miałem już ten znak, który wyjaśni się dzisiaj, bo dotychczas nie wiedziałem co oznacza. Sam wiesz jakie kłopoty są po „wywróceniu się łodzi”, a tu dodatkowo z „opuszczeniem” przez Boga;
- planowałem odpoczynek, ale demon poprawek w zapisach, które zamiast dwóch kwadransów zajęły dwie godziny, bo niewyspany myliłem się i zagubiłem
- po wyjściu żony, w ciszy przytuliłem głowę do poduszki, a za oknem zaczęto kosić trawnik
- czas na obiad i oczekiwany wypoczynek po którym żona biegała w napięciu, ale zgrabić trawę przed deszczem, którego nie będzie
- już dobrze, wreszcie zdrzemnę się, a w tym czasie bez ostrzeżenia sąsiad nade mną zaczął wiercić dziury w ścianach i czynił to z przerwami przez godzinę
- teraz żona koniec zaczęła energicznie myc naczynia i gary, a przed chwilką powiedziała, że nic już nie będzie robić (sprzątała od rana w mieszkaniu syna)...
- po jej wyjściu na nabożeństwo majowe wyłączyłem telefon stacjonarny, bo jego sygnał może obudzić trupa i wyświeciłem mieszkanie prosząc Pana o pokój. Tak się stanie, ale nie mogłem już zasnąć. Naprawdę można umrzeć z powodu takich udręk.
Po kawie, powłócząc nogami wyszedłem odmówić moją modlitwę, a w tym czasie przepływały;
- ofiary czyścicieli kamienic za przyzwolenie mateczki HGW (sama zdobyła tak właśnie kamienicę, którą szybko oddała)...
- ofiary reprywatyzacji, przesiedleń, klęsk żywiołowych, obecnej pandemii, głodu, ognia i wojny, ludobójstwa Polaków na Ukrainie, oszustw na różne sposoby…
- nękania pracami przy budowie metra w W-wie oraz wieżowców w Katarze (robotnik nie schodzi z niebotycznego wieżowca, a później ślad po nim ginie), ofiary zagarniętych spadków…
W moim wypadku oraz podobnych mistyków...w tym Jana Pawła II jest to współcierpienie z Panem Jezusem w dziele zbawiania. Popłynie moja rozbudowana modlitwa z dziesięciokrotnymi powtarzaniami stacji drogi krzyżowej oraz św. Agonii ze Słowami umierającego Zbawiciela. Popłakałem się podczas zapisywania tego dnia...
ApeeL
Przypomnę poniższy zapis dotyczący tego samego cierpienia...
19.08.2017(s) ZA BLISKICH ŚMIERCI Z POWODU BEZSENNOŚCI
Mój dziennik prowadzę od momentu przebudzenia i nawrócenia (1988). Jest wielka różnica w zapisach, bo na początku rejestrowałem dzień („po ludzku”), a doba duchowa nie ma nic wspólnego z naszym dzieleniem czasu wg kręcenia się kuli ziemskiej!
Teraz czynię to z natchnienia Bożego, a czytający ze Światłem Boga ujrzy tzw. „duchowości zdarzeń”. Każdy wie, co oznacza alegorycznie gołąbek (pokój), dwa gołąbki (miłość), a kiedyś po spotkaniu z Bogiem przed samochodem - na ruchliwej ulicy - leciały trzy („prowadziły mnie”).
Tutaj wyjaśnię, że każda intencja modlitewna sprawia mi odpowiadające jej cierpienie. Wówczas bardziej rozumiem doznających tego, a to sprawia żarliwą modlitwę...
Przy okazji wyjaśnię sprawę zapisów przeżyć. Najlepiej byłoby czynić to w danej chwilce...w kościele, na ulicy, przy krzyżu lub na cmentarzu, ale to kojarzy się ze szpiegowaniem. Nie mogę zapisu robić w wolnym czasie, bo kontakt ze światem nadprzyrodzonym trudno zapamiętać.
W modlitwie zjednoczenie z Bogiem woła ode mnie Duch Święty. Bóg nie modli się Sam do Sobie, ale mam pomoc w wyrażeniu moich doznań w ekstazie. To jest jak wołanie psalmisty, który nie wymyślił tego jak poeta.
Idzie zmiana frontu, bo wczoraj złapał mnie ból wieńcowy (10 minut), a dzisiaj mam zawrót głowy. Pogodę powinni podawać także od metereopatów. Kiedyś przed 1 listopada uspokojono ludzi, a ja chciałem krzyczeć, bo podawano opady deszczu z przymrozkiem. Wiele ludzi zginęło i zostało rannych.
Siedziałem od 3.00 do pierwszej Mszy św. o 6.30 z planem odespania zaległości po śniadaniu. Dzisiaj Jozue (Joz 24, 14-29) przemówił do całego narodu:
<< Bójcie się Pana i służcie Mu ze szczerością i wiernością! Usunie bóstwa, którym służyli wasi przodkowie. /../ komu służyć chcecie /../.>>
Jakże jest to aktualne. Lud odpowiedział - przypominając wszystkie doznane cuda, że - pragnie służyć Bogu. Jozue zawarł przymierze z ludem i wszystko zapisał w Księdze Prawa Bożego i wskazał na kamień, który <</../ słyszał wszystkie słowa, które Pan mówił do was. Będzie on świadkiem przeciw wam, abyście się nie wyparli waszego Boga>>.
Wróciłem szybko do domu, aby się przespać, ale 16 sierpnia mieliśmy „odpust”, a dla wielu wierzących ten dzień kojarzy się z wybuchami, które później trwają przez kilka dni. Ich plus jest wielki, bo przestały ujadać przestraszone pieski na balkonach.
Udało się zasnąć na chwilkę, ale zbudził mnie telefon, a po obiedzie sąsiad krzyczał do córki na piętrze, której nie było w domu. Wielka jest niedelikatność młodych i nowych mieszkańców, którzy wyrzucają różne rzeczy za okno (butelki po wódce to normalność) i trzepią w nocy dywany na balkonach.
Bezpieka pozbawiając snu „wrogów ludu” doprowadzała wielu do obłędu. Tak czyniono też ks. Jerzemu Popiełuszce. W nocy rzucano w jego szyby, wybijano je. Zgłaszał się o pomoc do prymasa Józefa Glempa, ale on też wolał mieć święty spokój.
Dlaczego nie dziękujesz Bogu za dobry sen?
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 668
Dzisiaj o 6.30 pojechałem na Mszę Św. w intencji zmarłych rodziców żony, którzy przygarnęli mnie po studiach i naszym ślubie. Siedziałem w wielkiej pustce i niezbyt docierały czytania.
Uwagę zwróciło zaproszenie apostołów - przez „bojącą się Boga”, która sprzedawała purpurę (szaty i materiał z której były szyte) - do zamieszkania u niej. Pan „otworzył jej serce” podczas słuchania nauki Pawła (Dz16, 11-15). Natomiast Zbawiciel wskazał, że Duch Święty będzie świadczył o Nim.
Po zjednaniu z Panem Jezusem w Eucharystii doznałem wstrząsu, gdy czterech kapłanów, mocnymi głosami śpiewało pieśń; „Święty Boże, Święty mocny, Święty, a nieśmiertelny”. Nagła ekstaza sprawiła zesłabnięcie ciała fizycznego, nie mogłem wstać z kolan i opuścić tego uświęconego miejsca na ziemi. Po czasie podjechaliśmy pod mój krzyż zapalić lampkę.
Od razu wiedziałem, że mam być na nabożeństwie majowym z ponowną Mszą Św. w intencji tego dnia, ale nie wiedziałem jakiej. Zdziwiłem się, ponieważ na stronie (one line) było 11-13 tysięcy odwiedzających.
Przed koronką do Miłosierdzia Bożego kapłan wypowiedział słowa o z a g u b i o n e j ludzkości, a ja natychmiast wiedziałem, że jest to intencja modlitewna tego dnia. Człowiek normalny świat dostrzega jako różne zbiorowiska ludzi, ale nie ma łaski ogarnięcia wszystkich duchowo.
W drodze do kościoła modlitwę zacząłem od koronki do Miłosierdzia Bożego, gdzie jest zawołanie do Boga Ojca; „o miłosierdzie dla nas i świata całego”. Natomiast podczas mojej modlitwy ból zalewał serce, a chwilkami chciało się płakać. W tym czasie Pan pokazał mi garstkę wiernych, nawet nie wspominam o modlących się i współcierpiących z Panem Jezusem.
Podczas nabożeństwa majowego, w litanii do Matki Bożej wołałem: „módl się za zagubioną ludzkością”. Natomiast na Mszy Św. popłakałem się podczas Eucharystii, gdy siostra z ludem śpiewała; „Pan Jezus już się zbliża / O! Szczęście niepojęte, Bóg Sam odwiedza mnie”…
Tych doznań nie można przekazać naszym językiem. Podczas powrotu do domu „umierałem” kończąc moją modlitwę z omijaniem znajomych, ponieważ rozprasza wzajemne pozdrawianie się. Żona była na nabożeństwie pod pomnikiem Jana Pawła II, gdzie otrzymała broszurkę, którą podarowała mi do wykorzystania w zapisie tej intencji (wiedziała o niej).
Teraz o 3.00 w nocy przekazuję Ci, że Jan Paweł II czyli Karol Józef Wojtyła (dla znajomych mały Lolek) ur. się 18 maja 1920 r. Natomiast 13 maja 1981 r. (w rocznicę objawień Matki Bożej Fatimskiej) został postrzelony przez tureckiego zamachowca Mehmeta Alego Agcę. Podczas pobytu w szpitalu poprosił o materiały dotyczące trzeciej tajemnicy fatimskiej.
Tam było wezwanie do poświęcenia Niepokalanemu Sercu Maryi Rosji z obietnicą jej uratowania. 25 marca 1984 roku papież błagał na placu św. Piotra:
„Matko ludzi i narodów (…) ogarnij miłością (…) nasz ludzki świat, który Ci zawierzamy i poświęcamy (…) pomóż nam przezwyciężyć grozę zła (…)”. Wówczas padło zawołanie o wybawienie nas; od wojny atomowej z nieobliczalnym zniszczeniem.
Siostra Łucja potwierdziła, że akt poświęcenia świata dokonany przez Jana Pawła II został przyjęty i dzięki temu nie rozpętała się wojna atomowa, która miała wybuchnąć w 1985 roku.
Natomiast 17 sierpnia 2002 roku w krakowskich Łagiewnikach zawierzył świat Bożemu Miłosierdziu. Teraz posłuchałem natchnienia, aby dołączyć tutaj ten dzień z mojego dziennika...nawet sam byłem ciekaw, co wówczas się działo.
APeeL
17.08.2002(s) ZA DOZNAJĄCYCH DOBROCI BOGA
Tuż po przebudzeniu - w sekundowych błyskach - napłynęła bliskość Boga Ojca. Spieszę się na pierwszą Mszę świętą, ponieważ dzisiaj mam dyżur w pogotowiu ratunkowym. Z telewizji napłyną potworności tego świata: straszne obrazy z Korei Północnej z Kim Ir Senem, Kuba z Castro, katastrofalna powódź w Chinach (zagrożonych 1-3 miliony ludzi) oraz spustoszenie okolic Pragi.
Teraz, gdy to opracowuję (20.07.2011) trwają podobne nawałnice w mojej ojczyźnie. Serce zalało dziękczynienie, a łzy zakręciły się w oczach. Nie wypowiesz tej radości i wdzięczności duszy, bo widzę moje obdarowanie: pokój w ojczyźnie, posiadanie pracy i rodziny.
Tuż przed wejściem do kościoła wzrok zatrzymały słowa Jana Pawła II, że ludzkość szuka, ale tylko miłość może dać pełnię szczęścia. W drzwiach kościoła przywitała mnie pieśń: „cześć Maryi, cześć i chwała”. To prawda, bo Matka Boża swoim „tak” otworzyła nam Niebo.
Pan Jezus powołał Piotra, który zostawił wszystko i poszedł za Nim, a uwagę przykuła stacja drogi krzyżowej z Matkę Świętą trwającą przy konającym Zbawicielu. Padłem na kolana przed Panem Jezusem błogosławiącym, a właśnie „patrzył” wizerunek Ducha Świętego.
W sercu pojawili się idący za Panem, zostawiający wszystko i trwający przy Jezusie. Zjednany ze Zbawicielem w św. Hostii trafiłem do pogotowia. W takim momencie miałem jedyne pragnienie: być sam na Sam z Jezusem, a spotkała mnie przykrość, ponieważ dyżurujący drugą dobę zajął mój pokój, gdzie mam wszystko potrzebne do egzystencji (nawet własną pościel).
To wielka niedelikatność, bo - już na początku naszej wspólnej mordęgi - powstał niepotrzebny zgrzyt, utrata równowagi, a w razie nagłego wyjazdu byłem nieprzygotowany. Chodzi o to, że lekarze z "R-ki" mają swój pokój (mogłem zastać zamknięty). Podczas oczekiwania załatwiłem jego pacjenta, który przebił rękę kosą, bo kolega reperował samochód.
Dzisiaj jest transmisja radiowa z aktu poświęcenia Bazyliki w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach. Płynie „Abba! Ojcze!”, a w ręku mam wizerunek Jana Pawła II na tle Pana Jezusa Miłosiernego. Trwał pokój, nawet nie dzwoniły telefony, ale radość nie trwała zbyt długo.
Właśnie kolega (już z pokoju w "R-ce") zlecił mi transport nieprzytomnego od 10 lat (po udarze) z błędnym skierowaniem na oddział wewnętrzny. Niepotrzebnie krążyliśmy, a dyspozytorka z krzykiem przekazała nam jazdę „na kogutach” do zawału serca czyli migreny! Żona takie napady leczy sama. Od „zawału serca” pędziliśmy do kolki nerkowej, która właśnie ustąpiła, a chory smacznie zasnął.
Chwila przerwy na obiad, ale zerwano do napadu szału. Na miejscu było czterech policjantów, ale pan Krzysio poszedł z nami jak baranek. Przy mnie, przed żoną schował w skarpetkę forsę za sprzedanego cielaka, a za milczenie dał mi 10 zł.
Doniosłem na niego, bo żona jechała za nami. Podczas powrotu zasnąłem na noszach, a w pogotowiu trafiłem na babcię po leki, która może handlować czasem oraz miałem pobranie krwi u kierowcy-rolnika .
Ponownie daleki wyjazd do chorej psychicznie, która się zabarykadowała i głośno przeklinała. Po wyrwaniu drzwi i szarpaninie spokojnie jechała z nami do szpitala (choroba udokumentowana).
Dzisiaj miałem ukazane możliwości Szatana, który może atakować precyzyjnie na tysiące tysięcy sposobów. Tracisz pokój po Komunii św. i jesteś dręczony w chwilach w których pragniesz spokoju (przejęcie dyżuru, transmisja nabożeństwa, obiad).
Z drugiej strony pięć razy mijałem figury Matki Bożej, a to był znak, że wiedzą o mnie w Królestwie Bożym, co potwierdziła spokojna noc, a nawet wcześniejsze przybycie zmienniczki...
APeeL
- 17.05.2020(n) ZA OFIARY BELZEBUBA
- 16.05.2020(s) ZA ZJEDNANYCH W WIERZE
- 15.05.2020(pt) ZA WALCZĄCYCH O WŁADZĘ
- 14.05.2020(c) ZA BUDOWNICZYCH KOŚCIOŁA OTWARTEGO...
- 13.05.2020(ś) ZA UPOMINANYCH PRZEZ BOGA
- 12.05.2020(w) ZA PODDANYCH UCISKOWI Z POWODU WIARY
- 11.05.2020(p) ZA POTRZEBUJĄCYCH ODWRÓCENIA SIĘ OD MARNOŚCI...
- 10.05.2020(n) ZA TYCH, KTÓRZY ZAPOMNIELI O SWOJEJ DUSZY
- 09.05.2020(s) ZA TYCH, KTÓRZY NIE REAGUJĄ NA OSTRZEŻENIA
- 08.05.2020(pt) ZA LUDZI SZLACHETNYCH...