- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 639
Z nieba zbudzono o 3.00, a po „spojrzeniu” obrazka z napisem „Przyjdź Duchu Święty” wiedziałem, że mam opracować i edytować wczorajszy zapis dziennika i trzy dni z roku 2000. Wiedziałem też, że otrzymam pomoc i tak się stało, bo wszystko było gotowe przed wyjazdem na Mszę św. na 6.30. Uwierz mi, że bez Boga Ojca nie można uczynić nic dobrego, szczególnie duchowego.
Po wejściu do kościoła usiadłem naprzeciwko wielkiego krzyża Pana Jezusa, a serce zalało poczucie; „jak dobrze u Ciebie, Boże mój”.
Pomyśl na tym tle o wszystkich smacznie śpiących, a później nudzących się. Często ludzie tak właśnie kapcanieją na starość, bo zanik mózgu nie boli, a bierne oglądanie głupot telewizyjnych szkodzi dodatkowo (fale i treści oraz bezruch z wyłączeniem myślenia).
Od Ołtarza św. z czytanego listu św. Pawła Apostoła (1 Kor 15, 35-37. 42-49) padnie zapytanie o naszą wiarę w zmartwychwstanie umarłych. Już w 1993 r. ujrzałem symbolikę umarłego (poganina) i zmartwychwstałego (nawróconego)...
Św. Paweł dobrze tłumaczy, ale mistycy nie pamiętają, że dają świadectwo niewiernym lub poszukującym. Sprawa jest prosta; dusza wcielona podczas naszego poczęcia wraca do Boga po wyzwoleniu z ciała (naszej "śmierci").
Już samo stwierdzenie zmartwychwstanie umarłych budzi niewiarę i niewierność. Pan Jezus ożywiał zmarłych, bo normalne jest to, że ziarno musi obumrzeć, aby wydać plon. Zasiewa się zniszczalne, powstaje niezniszczalne, zasiewa się ciało zmysłowe - powstaje duchowe.
Przecież nie trafimy do Królestwa Bożego z ciałem fizycznym. Wyjątkiem jest Zbawiciel, który zmartwychwstał z ciałem, a to było zapowiadane („Ciało Jego nie ulegnie rozkładowi”).
Pan Jezus w Ew, (Łk8, 4-15) poruszył ten problem dając przykład siewcy, ale to dotyczyło ziarna dającego różny plon czyli pojawienia się wśród nas ludzi złych. Eucharystia zwinęła się, ale bez zapowiedzi ciężkiej pracy duchowej, w moim odczuciu będę miał normalny dzień i tak się stanie...
W naszej wierze nie mówi się jasno o duszy, śmierci jako jej wyzwoleniu, natychmiastowym przejściu do życia nadprzyrodzonego („zmartwychwstania umarłego”). Przez całe życie mamy dążyć do jej świętości, ale to jest negowane, bo świętość kojarzy się z wybranymi, a jest to zadanie dla każdego.
To był dobry dzień w którym z głębokiego snu przebudził mnie „sejmik ptaszków” czyli ich ostatnie żerowanie przed odlotem (na lipach zjadały liści i nasiona). Pocałowałem Pana Jezusa z Całunu, a Pan powiedział; „góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać, ale Miłość Moja nie odstąpi od ciebie" (Iz 54, 10)…po odwróceniu obrazka.
Większość uważa, że pisząc; „Duch Święty mi pomaga (…) uratował mnie Bóg Ojciec (...) Pan Jezus spojrzał i powiedział do mnie”, a jest to odpowiednie pokierowanie posłusznego.
Psychiatra zaraz rozpozna chorobę, bo język duchowy tłumaczy na brednie „uczonych radzieckich”, którzy pochodzą od małpy i wierzą w ewolucję. Ewolucja jest prawdziwa, ale w ramach gatunku. Jednak bez wiary w Boga Objawionego zatrzymujesz się w rozwoju, marniejesz i w końcu twoja dusza więdnie...jak spadające liście lipy za oknem.
Na ten moment wymieniłem baterię w ładnym zegarze porcelanowym. To było potwierdzenie intencji tego dnia, w której nie chodzi o zatrzymanie czasu u starzejących się, ale o tkwienie w ciemności duchowej.
Wyszedłem i przez 1.5 godziny odmawiałem moją modlitwę dodając koronkę do Miłosierdzia Bożego. Na jej zakończenie, wraz ze słowami; „Święty Boże, Święty mocny, Święty nieśmiertelny zmiłuj się nad nami”...zapaliły się wszystkie światła uliczne. Zarazem przypomniał się tytuł śpiewanego na nabożeństwie porannym Ps 56(55); „W światłości wiecznej będę widział Boga”…
APeeL
Aktualnie przepisane...
08.03.2000(ś) ZA TYCH, KTÓRYCH ŻYCIE JEST PUSTE
Popielec
Międzynarodowy Dzień Kobiet
Kolega ma wolne, a ja pracuję z rozmachem od 7.00-15.30. Przesuwają się schorowane babcie kochające to życie, zdrowie i ten świat. Do domu wracałem w ulewie, ale z sercem pełnym dziękczynienia za wszystko, w tym za niesienie pomocy.
W tym czasie oczy zalewały łzy, ponieważ miałem świadomość własnej nędzy i to, że nic nie mogę uczynić bez łask płynących od Boga Ojca. Ludziom wydaje się, że wszystko, co mają jest wynikiem ich wysiłków, a w życiu wystarczy postępować właściwie. Tacy nie widzą, że w rezultacie odrzucają istnienie Boga, a przez to ich życie jest p u s t e.
Wierz mi, bo jako lekarz przeszedłem ten stan i nadal jestem chorągiewką na wietrze, ale proszę, aby Pan nie poddał mnie pewnym próbom, bo znam własną nędzę. Obecnie w świetle wiary widzę żyjących w pustce duchowej. Tacy nie myślą o śmierci ciała i naszym dalszym istnieniu, a modlitwę zalecają tym, którzy nie mają nic do roboty.
Zważ, że ja jestem niewolnikiem, a wynika to z opisów mojej codzienności...w tym czasie pragnę być codziennie na Mszy św. i wiele czasu spędzam na modlitwach.
Wcześniej trafiłem do kościoła, usiadłem skulony na klęczniku konfesjonału...płacząc podczas śpiewu chóru. Moje serce zalewała wszechogarniająca Miłość Boża do ludzi, braci i sióstr, bo wszyscy jesteśmy dziećmi Boga. Umęczony przysypiałem podczas czytań na zmianę z płaczem, szczególnie po przyjęciu św. Hostii.
Po powrocie do domu oglądałem obrazy ludobójstwa w Czeczenii. Dopiero rano wyjaśniło się dlaczego przez całą Mszę św. siedziałem na klęczniku konfesjonału (Popielec). Tam zaczyna się Sakrament Pokuty i Pojednania z Bogiem, a nie ma innej drogi jak spowiedź przed namaszczonym sługą Pana Jezusa.
Ten dzień zakończy się modlitwą przed figurą Matki Bożej, która przyszła pod mój blok ze słowami umierającego na krzyżu Pana Jezusa; „Oto syn Twój, oto Matka twoja”. Trzy razy powtórzyłem prośbę, aby Matka Zbawiciela była także przy mojej śmierci…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 627
Budzi się zimny dzień, a ja jadę na spotkanie z Panem Jezusem (siedziałem od 3.00 do Mszy św. o 6.30). Tylko nie mów mi, że jest to nawyk „latania do kościoła”, bo sam masz taki jedząc chleb powszedni. .
Na ten czas od Ołtarza św. popłyną słowa z Księgi Mądrości (Mdr 4, 7-15), ale jest to przekaz od Boga Ojca, bo nawet najmądrzejszy człowiek nie napisałby słów, które są wiecznie aktualne.
Dodatkowo są skierowane do mnie...nawet przed chwilką z obrazu „patrzyła” moja opiekunka s. Faustyna oraz dziwnie piękny dzisiaj obraz Trójcy Świętej. W Królestwie Niebieskim nie ma starości, ale chodzi o symbol Mądrości Bożej, bo z sędziwością kojarzy się mądrość z nieskalanym życiem, nie uleganie urokom marności i namiętnościom mącącym umysł.
Natomiast Jan Apostoł Paweł dodał (1J2, 12-17); „Nie miłujcie świata ani tego, co jest na świecie”, bo wszystko, co jest na świecie nie pochodzi od Ojca, ale od świata. Świat przemija, a „kto zaś wypełnia wolę Bożą, ten trwa na wieki” (to moja łaska, którą rozgłaszam).
Niewyspany usłyszałem jeszcze o zagubieniu się Pana Jezusa w Świątyni Jerozolimskiej. Nadal nie wiem, co oznacza ułożenie się Eucharystii pionowo z rozdzieleniem jamy ustnej na dwie strony i późniejszym zwinięciem się w harmonijkę.
Na ten czas popłyną słowa Pana Jezusa; „Jak przebiegły jest Szatan skoro w imię miłości potrafi zdeprawować tak wielu, przyczynić się do tego, że osuwają się w rozwiązłość i że traktują swoje ciała, jak gdyby należały do nich i mogli z nimi robić to, co im się podoba, bez baczenia na wolę Bożą”.*
Na przełomie dnia i nocy będę krążył odmawiając w tej intencji moją modlitwę...dodając koronkę do Miłosierdzia Bożego.
APeeL
* C. A. AMES „Oczami Jezusa” 10 lipca 1996
Po powrocie z Mszy świętej napisałem i wysłałem komentarz - do wywodów wiceprezesa z OIL w Warszawie - w naszym miesięczniku lekarskim („Puls”).
Redakcja Miesięcznika „Puls”
dotyczy art.;
„Polemika, wierzenia,
przekonania czy nauka?”
Jarosław Biliński
Chciałem zaprotestować - przeciwko wykorzystywaniu miesięcznika „Puls” za który musi płacić każdy lekarz z Izby Lekarskiej - do ataku na moją wiarę oraz Kościół Święty. Nigdy nie dadzą Państwo żadnego listu lekarza...
Kiedyś napisałem dwa podobne (2007/2008), które później wytknął mi ówczesny prezes Konstanty Radziwiłł jako dodatkowy dowód na rozpoznanie u mnie choroby psychicznej;
1. przeciwko popieraniu strajków przez samorząd lekarski (podczas rządów PiS-u), bo przenoszono ciężko chorych między szpitalami. Nasz zawód to powołanie. Po co idą tacy koledzy na medycynę? Teraz rozpoznaje się choroby przez telefon, bo lekarze bojąc się zabijają pacjentów. Oto aktualne przykłady z Gazety lekarskiej;
a. kierowcę z kaszlem i dusznością (masywna zatorowość płucna) leczono antybiotykami i syropkiem
b. pacjentce z bólami brzucha (perforacja zapalenia wyrostka robaczkowego z ropniami) podawano antybiotyk i leki p. bólowe
c. cukrzykowi z utratą przytomności (rozległy zawał serca) zalecono korektę pobierania insuliny
d. starszego mężczyznę (ciężka niewydolność serca i nerek z płynem w jamach opłucnowych) przez czternaści dni leczono na przeziębienie.
W „Pulsie” zaproponowano żart; odznaczanie złotym krzyżem lekarzy szczególnie zasłużonych w walce z Sars-Cov-2, ale w tym czasie naprawdę „zasłużeni” działacze (w szkodzenie) odznaczają sami siebie.
Od 12 lat łamiąc wszystkie moje prawa traktują mistykę jako psychozę (podobne objawy), a uczyniono to za obronę wiary i krzyża. Nasi psychiatrzy są ateistami i w walonkach wchodzą na teren święty. Mogę redakcji przekazać dowody ich wyczynów, a także funkcjonariuszy...
2. przeciwko wielofunkcyjności działaczy samorządowych; w tamtym czasie kol. Konstanty Radziwiłł był prezesem NIL-u, a zarazem wiceprezesem OIL-u z równoczesnym pełnieniem 25. funkcji w różnych komisjach (tak wyszpiegowałem).
Natomiast Andrzej Włodarczyk był prezesem OIL i zarazem wiceprezesem NIL, a jego żona pełniła funkcję rzecznika prasowego i była redaktorem naczelnym „Pulsu”.
Ten długi wstęp był potrzebny, bo wiceprezes OIL w W-wie kol. Jarosław Biliński atakuje hierarchię mojego Kościoła za to, że dyskryminuje „spółkujących inaczej” czyli wskazuje na grzeszne życie mających nieludzkie pragnienia.
Kolega jest niewierzącym, podkreśla przy tym, że nie narzuca swojego światopoglądu. Uwierzył w wiedzę medyczną (ja uczyłem się nawet podczas jazdy karetką na sygnałach) i zaleca, aby katolicy akceptowali grzeszną „miłość”.
Udowadnia przy tym, na czym polega naukowe określenie płci. Zarazem cytuje zalecenie KEP nie mając pojęcia o duchowości człowieka. Z jego wywodu wynika, że jest w grupie tow. Joanny Senyszyn i Jana Hartmana. Proszę wejść na blog tego masona (Zapiski nieodpowiedzialnie www.polityka.pl) z jego wpisem z 11.09.2020, gdzie na końcu jest mój komentarz (Teista). „Raz sierpem, raz młotem duchową hołotę”...
Kolega Jarosław Biliński zalecenie do życia w czystości i w stanie bezżennym traktuje jako dyskryminację, a w ostatnich wyborach prezydenckich startowała taka ofiara (Robert Biedroń).
W tym czasie na jego biurku leży uznanie mojej wiary jako choroby psychicznej i kryminalne podtrzymywanie tego faktu przez 12 lat. Ja też mogę stwierdzić zaocznie, że kolega jest opętany intelektualnie z zaleceniem badania go przez egzorcystów. To jest ta metoda...
Kolega wskazuje jak prof. Jan Hartman, że stanowisko Kościoła „nie przystoi o r g a n i z a c j i, która z zasady ma głosić miłość”. Moja wiara nie jest ideologią, a Kościół Święty organizacją.
Każdego katolika obowiązuje hierarchia od Pana Jezusa. My opieramy się na Mądrości Bożej, ale dla kolegi to czarna magia. Nie widzi przy tym, że jest ignorantem duchowym, a w sercu czuje, że mający łaskę wiary to ciemnogrodzianie.
Niech odpowie na pytanie; czy „spółkujący inaczej” i szerzący tę ideologię (Parady Grzeszności) może przystąpić do Eucharystii? Na pewno nic nie wie o tym Cudzie Ostatnim i wskazuje na dramaty obnoszących się ze swoimi skłonnościami.
JKM w telewizji pokreślił, że on nie obnosi się ze swoim współżyciem w małżeństwie...onaniści i zoofile też nie czynią tego, a tu dwoje dzieci jest od tatusia, a po zmianie jego płci od mamusi (tak każe później mówić do siebie).
Kolega uznaje nas jako zwierzęta na dwóch nogach (zaznaczę, że współżyją tylko w okresie godów, a nie chuci)...nic nie wie o tym, że posiadamy wieczną duszę. Tacy właśnie uważają, że łaska wiary to choroba, bo Tam Nic Nie Ma.
Proszę nie dawać regularnie artykułów wiceprezesa, bo uwierzył, że zna się na wszystkim i zabiera łamy pisma dla lekarzy robiąc z niego „prezesówkę”. Zarazem sakralizuje OIL w W-wie, gdzie wciąż siedzą leśne dziadki. Izby Lekarskie wymagają przewietrzenia, a właściwie kasacji jako „państwa w państwie”…
Aktualnie przepisane...
23.02.2000(ś) ZA ODDZIELONYCH OD CIEBIE, JEZU...
Po spokojnym dyżurze w pogotowiu serce zalało poczucie dobroci Najświętszego Taty, a dusza zawołała; „Ojcze! Ojcze nieskończenie dobry, pełen miłości i miłosierdzia, łagodności oraz prawości i sprawiedliwości...bądź uwielbiony!”
Popłynie „Anioł Pański” i wcześniej pobiegnę do przychodni, gdzie trafię na zepsuty zamek do gabinetu. To duży kłopot bo, nie mogę wejść wcześniej do gabinetu i przyjmować pacjentów. Ponadto pojawiło się poddenerwowanie, które jest najgorsze w momencie całkowicie nieprzewidzianym. Zważ, że była to zarazem „duchowość zdarzenia” (szeroka jest brama do zguby, a wąska furtka do zbawienia), która prowadzi mnie do odczytu intencji modlitewnych. Tak też będzie dzisiaj.
Przyjęcia pacjentów trwały od 7:00 do 15:30, chwilami słodycz zalewała serce, a wielką radość sprawiło otrzymanie przez pacjentkę należnej renty i opanowanie cukrzycy bez szpitala...
Teraz przybyli kochający ten świat (zesłanie) i to życie, a nie wieczne (duszy)...szczególnie widzi się to u starszych i schorowanych oraz biednych. Interesuje ich to, co ukazuje się na krótko, a potem znika czyli przemijanie, a "czymże jest życie nasze”?
Przecież nic nie wiemy, co będzie za chwilkę, a tak było właśnie z zablokowaniem drzwi gabinetu, a pomyśl o skarbcu, windach w wieżowcach lub awariach samolotów.
Dzisiaj, gdy to przepisuję (18.09.2020) w czytaniu z Księgi Mądrości padną słowa na tę właśnie sytuację (Mdr 4, 7-15) o zabranych stąd, przeniesionych do wieczności, aby na koniec nie zostali zwiedzeni przez urok marności i różne namiętności, które mogą zmącić prawe umysły.
Krótko mówiąc; przeżyłeś swój czas, jesteś sędziwy i prawy po co masz narażać się, gdy w tym czasie otwarta jest wąska furtka do Domu Boga Ojca. Przestań prosić od Szatana o zdrowie i długie życie. Pogoń tych, którzy życzą ci; „sto lat, zdrowia i wszelkiej pomyślności”. Ja takim pacjentom odpowiadałem, że czeka mnie życie wieczne, a nie sto lat. Jaką pomyślność możesz mieć bez Boga Ojca?
Po wyjściu z pracy wrócił obraz zamkniętej furtki do Królestwa Bożego; przypomniały się twarze członków SLD w „Gazecie Polskiej” oraz całe masy tych, dla których nic nie oznacza wiara, dusza i jej zbawienie. Są w tej grupie wszelkiej maści narkomani i alkoholicy, mafiozi i ludobójcy (aktualnie mordujący Czeczenów).
Na ten czas z magnetofonu popłyną słowa kapłana o okupacji bolszewickiej; „Negowano istnienie Boga, krzewiono nienawiść ku Niemu i ku Jego Kościołowi. Bóg i wartości duchowe nie mogły i nie miały prawa istnieć…każdy z n a k, który mógł przypominać ludziom o Bogu, o Chrystusie i o Kościele był usuwany z życia publicznego i sprzed oczu ludzi”.
Zmęczony po dyżurze i ciężkiej pracy w przychodni przysypiałem na Mszy św. z płaczem podczas Eucharystii. Musisz zrozumieć, że nie jest to widzialny opłatek, ale Chleb Życia dla duszy; Ciało Duchowe Pana Jezusa.
Późno, syn ogląda mecz towarzyski Polska-Francja (80 tys. widzów)...strach pomyśleć, bo kiedyś też tym żyłem.
Na ten czas otworzyłem Koran, gdzie trafiłem na słowa;
<<Bóg zbierze nas razem, bo do Niego zmierza wędrowanie (…)
Godzina jest bliska! Zaprawdę ci, którzy powątpiewają w tę Godzinę,
na pewno są w zabłąkaniu dalekim!>>
ApeeL
24.02.2000(c) ZA TYCH, KTÓRZY ZAWODZĄ
Wolny dzień, mam być na Mszy św. o 6.30. Później zrezygnujemy z wyjazdu na zakupy ze względu na mróz. Moje serce zalał straszliwy smutek, dwa razy „spojrzał” Pan Jezus w koronie cierniowej. To zapowiedź jakiegoś cierpienia...o które zresztą proszę. W ręku znalazła się książka i leki przeciw depresji. Takie właśnie stany przeżywają ci chorzy.
W tym czasie przepłynął cały świat; biednych, opuszczonych, głodnych i ci, którym jest zimno. Dzisiaj, gdy to przepisuję (18.09.2020) w dzienniku „Fakt” jest zdjęcie uchodźców śpiących na ulicach greckiej wyspy Lesbos, po podpaleniu ich obozu przez czterech z nich pochodzenia afrykańskiego (mieli nadzieję, że trafią na stały ląd, a później do innych krajów UE). Przez sekundkę wyobraź to sobie, a dzisiaj było u nas (wrzesień) tylko 7 stopni...zmarzłem przed wskoczeniem do samochodu (na Mszę św. o 6.30).
Tamtego dnia ból i smutek dotyczył mojej sytuacji; wyobcowania w środowisku, mieście i pracy (alienacji, łac. alienus, alienum „obcy, cudzy”). Zrobiono ze mnie „wroga ludu pracującego miast i wsi” i tak to trwa. Wszyscy wokół to patrioci, ateiści, „sami swoi”, sprawdzeni, bo na każde zawołanie „pomagają władzy” czyli donoszą...nawet sami na siebie. To ohyda w Oczach Boga.
To zarazem wielka tragedia tych braci i sióstr, bo nie mogą w pokoju serca zjednać się z Panem Jezusem („nie wolno dwóm panom służyć”). Tak żyją i umierają trafiając w kłopoty (do Czyśćca), towarzysze powtarzają wówczas; „Władek, Józek, Franek...odszedł”, nikt się za nich nie modli, a czekają na to po prawdziwej stronie życia. Jeden biskup został wyzwolony z Czyśćca po 550 latach.
Od Ołtarza św. popłyną czytania (Jk5, 1-6) o bogaczach dorabiających się na zatrzymywaniu należnej zapłaty robotnikom. To trwa, bo pierwszy milion trzeba ukraść. Właśnie aresztowano „budowniczego autostrad” Sławomira Nowaka, kolegę Donalda Mniejszego u którego wykryto łączny majątek w wysokości 7 milionów złotych.
Straszliwy ból i smutek zalewał serce ze szczytem przed Konsekracją; „Jezu! Och Jezu! Jezu!” Później, w prasie trafię na zdarzenia związane z tą intencją;
- poseł AWS miał wypadek, a nie posiadał ubezpieczenie („oszczędzał”)
- poseł Andrzej Celiński opuścił AWS dla SLD
- koło Tych doszło do karambolu wielu samochodów
- namaszczeni kapłani…
Zbawiciel wśród Apostołów miał Judasza (szkolenie dla nas), który symbolizował nasze grzechy, a dzisiaj też są powoływani różni kapłani...nawet tacy, którzy wkrótce mają porzucić sutannę, zawieść Pana, a nawet się Jego wyprzeć. W wielkim bólu podjechałem pod „mój” krzyż i zapaliłem lampki Panu Jezusowi. Popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego oraz moja modlitwa w intencji tego dnia.
W telewizji trafię na potwierdzenie intencji modlitewnej;
- zdradzający się małżonkowie
- rodzice, którym z powodu pijaństwa odebrano dzieci...porwali obce
- przyjacielowi ukradł pieniądze, a ten zmarł z rozpaczy
- zmarł pacjent (kierowca) z zawałem serca, którego odesłano ze szpitala…
Sam zawodziłem i wciąż zawodzę i to już z łaską wiary (nędza ludzka)…
APeeL
25.02.2000(pt) ZA PODEJMUJĄCYCH TRUDNĄ DECYZJĘ
Mam podjąć trudną decyzję; ewentualna zmiana pracodawcy. Chodzi o trwające niewolnictwo w pracy, gdzie nie mam swoich pacjentów, każdy może przybyć z nieczynnego ośrodka zdrowia. Dodatkowo zrywają na nagłe wyjazdy karetkę transportową (!), gdy nie ma żadnej na miejscu.
Kiedyś tak trafiłem na śmiertelny wypadek niedaleko od pogotowia i ludzie chcieli mnie zlinczować, a nie miałem dyżuru. Jak określić moją pracę; powtórzę trzy razy, że jest to codzienna nawałnica jak na froncie...
Przed Mszą św. podjechałem pod krzyż sprawdzić czy płonie lampka. Łzy zalały oczy z radości, której nie zna świat, a właśnie Jan Paweł II wybrał się na Górę Mojżesza (Synaj w Egipcie).
Na Mszy św. kapłan mówił o dobrym i miłosiernym Bogu, a w tym czasie psalmista zawoła w Ps 103; „Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia”. Natomiast Zbawiciel wskazał na nierozerwalności małżeństwa.
Podczas Konsekracji ból duchowy zalał serce podczas najpiękniejszego dźwięku na świecie...trzasku łamanej przez kapłana Eucharystii. Wówczas z duszy wyrywa się krzyk; „Jezu! Och Jezu! Jezu!”
Jakim językiem mam przekazać moje uniesienie duchowe (ekstazę) po zjednaniu duszy z Duchowym Ciałem Pana Jezusa? Prawie omdlewałem podczas pieśni; „Ojcze nasz” i przekazałem ten dzień na św. ręce Taty.
W środy i piątki pościmy z żoną w intencji pokoju na świecie i wówczas pracuję bez przerwy od 7.00 -18.00 (dzisiaj zejdzie do 18.30). Na 35 godzin wypiję tylko kawę, trochę mleka i zjem trzy bułeczki. Gdzie usłyszysz o postach i to duchowych? Każdemu pragnąłem pomóc, wielu otrzymało bezpłatnie to, za co się płaci.
Jakby w podziękowaniu od Pana Jezusa w telewizji trafię na scenę z filmu, gdzie podawano będzie podawana Eucharystia. Przepłynął cały świat stojących przed trudnym wyborem; ożenku, kupienia mieszkania, zatrudnienia, posiadania dzieci. Nie rób nic bez zawołania do Boga Ojca, a większej sprawie zamów w tej intencji Mszę św.!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 675
81. rocznica sowieckiej napaści na Polskę
Na Mszy św. porannej wspomniano o kolejnej, bolesnej rocznicy napaści Związku Radzieckiego na Polskę. Św. Paweł przypomniał fakty dotyczące zmartwychwstania Pana Jezusa (1 Kor, 1-11), a Zbawiciel w Ew (Łk7, 36-50) wyjaśnił faryzeuszowi sens Miłosierdzia Bożego (przykładem jest Maria Magdalena); im większe grzechy mamy przebaczone, tym większa jest nasza wdzięczność (jak podczas darowania długu).
Tę Mszę św. z Eucharystią przekazałem w intencji ofiar sowieckiego noża w plecy, a właściwie za dusze tych biedaków, które trafiły do Czyśćca, bo żyjących jest garstka. Przecież wielu z nich – w ostatnim momencie życia – mogło przeklinać Boga Ojca, a w naszym kościele nadal jest zakaz mówienia o szatanie, aby „nie straszyć wiernych”!
Od kogo jest milczenie kapłanów, a od kogo zarzucanie przez pogan, że chodzę do kościoła, bo jestem straszony Piekłem! Można powiedzieć, że głupich duchowo nie sieją...
Później okaże się, że niemiecki „Fakt” wspomni tę datę poświęcając jej całą stronę dziennika. Do zmowy opętanych tyranów doszło 23 sierpnia 1939 r. z podpisaniem w Moskwie tajnego paktu; Ribbentrop-Mołotow. Stalin widząc, że Francja i Anglia nie atakują Niemiec od zachodu...poganiany przez Hitlera wydał rozkaz.
Nasi żołnierze zostali porzuceni przez rządzących. Armia Czerwona wzięła do niewoli 250 tysięcy (około 18 tysięcy oficerów), zginęło ich 10 tys. i tyle samo było rannych. Naczelny wódz marszałek Edward Rydz – Śmigły wydał dziwny rozkaz, nakazujący unikania walki z Rosjanami...uciekając do Rumunii. Moje serce znalazło się przy cywilach, ale trudno znaleźć ogół wymordowanych.
Natomiast „nasz” Super express nawet nie wspomniał o tym dniu! Zobacz jak tacy się ujawniają. Na pewno pytali w tajnym szyfrogramie o zezwolenie...może istnieją dzięki pożyczce z Moskwy przywiezionej w walizce przez Leszka Millera? Co na to powie ich naczelnik Grzegorz Zasępa, a mają tam też redaktora politycznego Jerzego Barskiego.
W aktualnej sytuacji przypomina się moja prośba do prof. Jana Hartmana; <<Myślę, że nadszedł czas, aby wziąć w obronę W. W. Putina, bo nie chcemy przyznać się do wywołania II Wojny Światowej!
Ponadto odpowiadamy za wszystkie obecne niepowodzenia Federacji Rosyjskiej; nie chcemy kupować ropy i gazu, pośrednio przez nas - nałożono sankcje na firmę szwajcarską – budującą Северный поток (Nord Stream), itd. Jednym słowem; сволочь…za nasze wyzwolenie>>.
Przez dwie godziny krążyłem wołając do Boga Ojca w mojej modlitwie. Prosiłem o miłosierdzie dla skazanych na najdłuższy pobyt w Duchowym Poprawczaku. Wiem, że tylko garstka wstawia się za takimi duszami. Zarazem nie mogą zrozumieć dlaczego prawosławni negują istnienie Czyśćca, a mają wielki kult Matki Bożej. Ponownie zapytam; od kogo to?
Tylko nie mówi mi za oszukanymi, że Książę Kłamstwa to śmieszny diabełek z różkami. Czy wiesz jak przeszkadzał w zapisie tej prostej intencji? Wiedział, że zdradzę jego najskrytszą tajemnicę...ukrywanie i negowanie swojego istnienia!
Jeżeli jesteś katolikiem to wiesz, co dzisiaj czyniłeś, a ja zapytam od kogo robiłeś to, co nie planowałeś i nie chciałeś? Zacznij żyć zgodnie z odczytaną Wolą Boga Ojca, a całą resztę będziesz miał pokazaną…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 583
Zaczynam ten zapis, a w z radiowego „Słowa na dzień" padło zalecenie (12.04.1993): „pokładajcie w Nim ufność we wszystkich sprawach swojego życia”. Wiem, że wówczas Pan mówił to do mnie, a teraz mam wskazaną ostateczną intencję, która miała dotyczyć tych, mających różne potrzeby. Niby mała różnica (potrzeby i sprawy), ale zasadnicza...
Zapisuję to drobne zdarzenie, aby wskazać na płynącą pomoc, ponieważ posłuchałem natchnienia, aby uporać się z tym zagmatwanym świadectwem wiary. Zważ zarazem na prowadzenie przez Pana...w naszej codzienności.
Na Mszy św. wieczornej, pod kościołem napłynęła bliskość Boga Ojca z powiewami łagodnego wiatru w upale i ujrzeniem hierarchii naszych spraw. Wyobraź sobie piramidę na której szczycie jest Bóg Ojciec, która dla większości jest odwrócona.
Na ten moment popłyną słowa pieśni „Być bliżej Ciebie chcę” oraz prośba: „Panie zmiłuj się nad nami”. Zarazem doznałem wstrząsu, bo jestem obserwowany przez pogan, którzy mieszkają wokół kościoła. To było zrozumiałe, że tak otoczono ówczesnego wroga („Kościół katolicki”), a prawdziwych wyznawców (wielu partyjnych udawało religijnych) wpisano na listę proskrypcyjną zalecając swoim, aby wskazywali palcem na „latających do kościoła”. Teraz bezbożność stała się modna, a atakowanie Krk obowiązkiem.
Na ten moment św. Paweł powie (1 Kor 12, 31-13) o tych w których nie ma miłości. To cymbały brzmiące, są niczym nawet, gdy przenoszą góry. Dalej możesz sobie poczytać w Biblii.
Pan Jezus w Ew (Łk 7, 31-35) zapytał:<<Z kim mam porównać ludzi tego pokolenia? Do kogo są podobni?>> Jana Chrzciciela uznali za opętanego, a Pana Jezusa żarłokiem i pijakiem, „przyjacielem celników i grzeszników”. Mnie jako wyznawcę, z łaską wiary (mistyka) uznano też chorym psychicznie.
Wróćmy do intencji, którą odczytałem w drodze do mojej byłej dyrektorki, męża zaufania na komisji lekarskiej w styczniu 2013 r. Nawet jej dobra opinia o mnie nic nie dała. Rozkaz to rozkaz; mam być chory.
Ustaliłem wizyty do stomatologa i neurologa, spotkałem przestraszonego pacjenta (po zawale) z nagniotkiem palca po 20 latach spawania. „Patrzyły” trupy samochodów oraz wymieniający opony w zakładzie, oglądałem domowy ekspres do kawy (potrzebny do pracy na Poletku Pana Boga), uzyskałem pocztę do przychodni i miałem kontakt z sąsiadką, które pracuje w szpitalu, gdzie mam sprawę.
Na końcu pojawił się problem ochrony zwierząt i protesty rolników. W drodze do domu po Mszy św. zaczepiły mnie sąsiadki (cukrzyca, zwyrodnienie ciałka rzęskowego, szczepienia), a podczas później modlitwy znalazłem się pod sklepem zoologicznym, gdzie można kupić złapane ptaki czekające w klatkach na kupców...
Ogarnij cały świat z jego sprawami; topnienie lodowców, pożary w Kalifornii, pandemia, braki wody, pożywienia, AIDS, otępienie o ludzi starych, aborcja, eutanazja, imigracja islamistów (inwazja), obecne protesty na Białorusi oraz donoszenie europosłów z PO (pełnych obłudy) na swoją ojczyznę, gdzie trwa gnębienie „kochających inaczej", a nawet "spółkujących w grzeszny sposób".
Jest mała poprawa, bo u „Stokrotki” zamiast Romana Giertycha („protestować po przegraniu wyborów”) pojawił się Radek Sikorski (od rozbierania PKiN w W-wie), ale wyłączyłem, bo szczeka tak samo od lat, a nic mu nie brakuje.
Nie rozumie taki czym jest ojczyzna dana nam przez Boga Ojca z Kościołami, gdzie rozdają Cud Ostatni. W sercu jest za tolerancją (grzesznością omamionych przez Przeciwnika Boga) oraz za otwarciem granic dla inwazji islamistów czyli rządów państwa religijnego. W tym czasie ojciec Robert Biedroń walczy o rozdział Państwa od Kościoła św. (nie ma takiej jedności)…
APeeL
Aktualnie przepisane...
22.01.2006(n) ZA KAPŁANÓW KATOLICKICH
Po Mszy św. o 7.00 podziękowałem za kazanie o kapłanach. Padły tam słowa o Eucharystii: „Chleb, który łamiemy” jest udziałem w Ciele Jezusa. To sprawia, że - stajemy się z Panem jednym ciałem - przepraszając za nasze grzechy: Jezu, zmiłuj się nad nami”.
Na dzisiejszej Mszy św. porannej (16.09.2020) kapłan też wskaże na Komunię świętą, którą większość przyjmuje „na wiarę”, ponieważ nie ma świadectw. Będzie też mowa o mojej łasce (mistyka eucharystyczna), która jest rzadkością.
Zaraz ktoś zarzuci chwalenie się, a nawet pychę duchową. O naszej wierze może mówić tylko minister do spraw wyznań (Joanna Senyszyn), Zbigniew Mikołejko u Pani Dulskiej (Elizie Michalik), Czuba Wstrętny („Krzywe zwierciadło” z „SS”), a obowiązkowo wrogowie Boga...Jan Hartman i Jerzy Urban. Taki jak ja powinien siedzieć cicho, bo niechybnie zostanie określony czubkiem.
Żona po Komunii św. jest otwarta, pogodna, wszystko wykonuje z radością, pragnie mnie obdarowywać kupując „same dobre” rzeczy.
Kapłan później nie wskazał, że Eucharystia jest Duchowym Ciałem Pana Jezusa, a zarazem Cudem Ostatnim. Natomiast w obecne Boże Ciało (2020) z trudem mówiono o tym Chlebie Życia.
Zrozumie to ten, który ma moją łaskę wiary i potrzebuje nagłego oczyszczenia. Nie ma spowiedzi ogólnej lub bezpośredniej do Boga Ojca. Dodam, że po ostatnim moim upadku (2006) kapłan zalecił otworzeni Biblii, gdzie trafiłem na jedno słowo w Księdze Mądrości Syracha: „Wstyd!” Różne są grzechy powodujące wstyd...
Wskazywanie na grzechy kapłana jest trickiem demona, bo on odpowiada przed sądami ziemskimi oraz przed Bogiem Ojcem. Dzisiaj, gdy to przepisuję znany jest obrazoburczy film „Kler”, który jest wynikiem natchnienia od Bestii. Wg tygodnika „Sieci” 35/2018 jest tam wyjaśniona „wielka tajemnica wiary” – „złoto i dolary”.
Wszedłem też na blok: „Listy ateistów” Tanaki, gdzie dałem komentarz pod jego linkiem z 30 lipca 2020; „Nie chcę być bogiem!!” W moim komentarzu zapytałem dlaczego autor obraża Boga Objawionego, naszego wspólnego Ojca, a zarazem wyznawców wiary katolickiej?
<<Pomijając bezkarność dziwię się jego równaniu naszego istnienia z życiem zwierząt, które nie mają duszy (utopił szczura, a ten fakt wywołał u niego refleksję na temat działania „boga” w stosunku do nas).
Wskazałem, że nic mu nie da - popisywanie się w ramach opętania intelektualnego na swoim blogu (www.polityka.pl) z cieszeniem się z „wejść” - głupio dyskutujących. Na koniec dodałem, że Bóg Ojciec kocha go bardziej ode mnie, wiedzącego, że jest. On też dowie się wszystkiego, ale będzie za późno>>…
Wówczas w ręku znalazła się „Niedziela” z tytułem; „Dlaczego Europa potrzebuje duszy?” Teraz oglądam audycję; „Czas mija”, gdzie starszy pan przekazuje opis życia ateistycznego. Jaki jest jego sens? Na jego tle pojawił się towarzysz Putin i jego doradca, który właśnie padł na zawał
Teraz oglądam Mszę świętą w której kapłan mówi do znudzonej Bogiem Europy, która przejmuje się ekologią i nadaje sobie nowe prawa (obok przykazań). To jest „wyzwolenie szatańskie”, bo w tym czasie szydzi się z wiary i Eucharystii...
Dodam jeszcze, że nasi kapłani to cudotwórcy...z łaski Boga naszego, którzy zamieniają odrobinę chleba ziemskiego na Ciało Duchowe Pana Jezusa…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 672
Matki Bożej Bolesnej
Nie mogłem spać przez całą noc, ponieważ - działacze na wieczne czasy z Izby Lekarskiej - w swojej łaskawości zgodzili się na piąte badanie psychiatryczne mojej wiary...w zastosowanej sowieckiej psychuszce! Na tę wiekopomną decyzję czekałem od września 2018 r.
Dobrze, że rano obudziła mnie żona, bo całkiem zapomniałem, że dzisiaj jest Msza św. za dusze moich rodziców (o 6.30). W kościele przywitała mnie pieśń; „Matko Najświętsza do Serca Twego mieczem boleści wskroś przebitego”. Ponadto dowiedziałem się, że to święto MB Bolesnej.
Kapłan wspomniał o Jej cierpieniach, ale najgorsza była ucieczka przed Herodem do Egiptu oraz sam przebieg Bolesnej Męki Syna. W Ew (Łk 33-35) padnie zapowiedź starca Symeona, że duszę Matki Jezusa „miecz przeniknie”. Eucharystię przekazałem za dusze rodziców…
Poprosiłem Ducha Świętego o pomoc, bo nie wiem jak mam rozmawiać (jako mistyk) z kolegami niewierzącymi...dla których Tam Nic Nie Ma. Sam zobacz jak prowadzi nas i działa Ta Osoba Trójcy Świętej;
1. Posłuchałem natchnienia i wróciłem na Mszę św. wieczorną, aby przekazać moje cierpienie Matce Bożej (uświęcić) i w tej intencji przyjąć Ciało Pana Jezusa, które od razu stało się „manną z nieba” (pokrzepienie słabego i zmartwionego)...
W tym czasie uwagę przykuły słowa psalmisty, który wołał do Boga w Ps 31(30); „Wybaw mnie, Panie, w miłosierdziu swoim (…) pospiesz, aby mnie ocalić (…) Wydobądź z sieci zastawionej na mnie (…) wyrwij mnie z rąk wrogów i prześladowców (…)”.
Ja nie traktuję rodaków jako wrogów i prześladowców, modlę się w ich intencji, bo odpowiadam za ich dusze. Wiem, że są zmuszani do działania niezgodnego z etyką, a sprawia to ciągnąca się za nami mentalność okupacyjna (zniewolenie rodaków przez system szatański).
Nie możesz nagle wyrwać się ze służby...dotychczas hołubiony i obdarowywany; płaczesz krzywdząc innego. Napłynął obraz Ukraińca, który nie chciał uciąć głowy niewinnemu Polakowi...zamordowali jego z rodziną.
2. Podczas spotkania z kolegami mam trzymać w ręku mój poświęcony krzyżyk z Ziemi Świętej. Tak uczynił ks. Stanisław Małkowski podczas rozmowy z opętaną intelektualnie Eliza Michalik.
3. Napłynęła też postać Pana Jezusa ubranego w czerwony płaszcz (znak choroby psychicznej) po 15 torturach w ciemnicy. Znajdź ten święty wizerunek, który błogosławi domy, gdzie doznaje kultu.
Padłem w sen o 20.30 umęczony w poczuciu bliskości śmierci…
APeeL
Aktualnie przepisane...
08.03.1993(p) Wołanie o Pokój Boży...
Dzień Kobiet
Na dyżurze z niedzieli/poniedziałek zerwano o 1:30 do umierającej...mróz, pełnia księżyca, pędzimy karetką, a ja zaczynam odmawiać różaniec Pana Jezusa. Wołam w tym czasie o pokój w moim sercu, rodzinie, kościele, kraju i na świecie. Podczas powrotu ze szpitala podczas łagodnej muzyki z radia samochodowego powtarzałem wołanie do Boga: „daj wiarę w ludzi dobrych, daj ziemi pokój z Nieba!" Zarazem wiedziałem, że jest to natchnienie od Ducha Świętego.
Po powrocie do bazy padłem na kolana i wołałem w dziękczynieniu za wielki dar; oddzielny pokój lekarski, bo dotychczas dyżurowaliśmy w piwnicznej izbie (dwóch dyżurnych). Zawołałem też za moich rodziców chrzestnych: "Panie obdaruj ich Swoim pokojem oraz wesprzyj każdego z mojej rodziny, niech podział majątku nie podzieli serc”.
Ja mogę to wszystko oddać, ale mam też rodzinę. W tym czasie w moim sercu naprawdę trwało „ogołocenie ze wszystkiego”! Jest to wynik wielkiego obdarowania duchowego (łaski wiary). Rano wzrok padł na koronę cierniową zawieszoną w dyspozytorni pogotowia. Zawsze, po wstaniu trzeba szukać Boga Ojca, a to wymaga pewnego wysiłku...tak jak podczas szukania ojca ziemskiego.
W wielkim pokoju i radości trafiłem do gabinetu w przychodni...z pragnieniem pomagania i pocieszania, chęci niesienia pomocy, a jest to łaska Boga. Ponadto każdemu mówiłem coś miłego, pocieszałem ludzi w ich udrękach i sam miałem z tego radość. W tym czasie serce wyrywało się z piersi.
Wcześniej zły podsuwał „wolny dzień”, bo wiedział, że będzie nawał ludzkich spraw. Przybywali też towarzysze od „towarzyszenia”, ale miałem serce pełne miłości...także do „wrogów”. Zarazem wiem, że jest to Miłość Boga Ojca do nas wszystkich, przecież to moi najbliżsi bracia, Jego dzieci. W tym czasie byłem wspomagany przez Ducha Świętego; pokój i słodycz zalewały nadbrzusze i serce.
Dzisiaj zauważyłem, że wszystko chwali naszego Stwórcę: od śpiewających ptaszków poprzez kwiaty i słońce…sam znalazłem się w niebie na ziemi. Gdzie mogę mówię o; duszy, Matce Bożej, drodze do Nieba, które osiągamy poprzez wykonywania Woli Boga Ojca.
Na koniec przyjęć miałem próby; wezwane na wizytę oraz trudne sprawy z chorymi kłopotliwymi. Za to otrzymałem nagrodę; jajka, każde zawinięte w kawałek gazety. Ze śmiechem podarowałem je żonie w dniu Święta Kobiet.
W znalazła się relacja lekarza, przedstawiciela Światowej Organizacji Zdrowia, który przedostał się do Srebrenicy w b. Jugosławii...odciętej od 9 miesięcy od dostaw żywności. Ma dojść do ewakuacji 200 skrajnie wyczerpanych ludzi.
W tym czasie popłynie koronka pokoju oraz cały różaniec w w/w intencji ze szczególnymi zawołaniami o miłosierdzie dla ofiar tego bratobójstwa, a także za tamtejsze kobiety z dziećmi umierającymi z głodu. Prawie omdlewałem, a ból przenikał serce...to prawdziwe niesienie krzyża Pana Jezusa. Człowiek zwykły nie pojmie tego. Miłość Pana Jezusa to ból nad losem świata i zgubą dusz. To zarazem śmiertelny bój z Szatanem o potrzebujące zbawienia.
Pacjentka na wizycie wspomniała wojnę i mówiła o swoich ówczesnych modlitwach. Miała też wizje senne...np. widziała Twarz Pana Jezusa z pięknymi zębami. Pan Bóg sprawił, że nasz Zbawiciel miał piękne ciało.
Na wieczornej Mszy św. były same niewiasty oraz ja z niewidomym dziadkiem. Popłakałem się podczas pieśni; „Jeżeli chcesz mnie naśladować”, bo ja dzisiaj niosłem krzyż Pana Jezusa (post, modlitwy i to nabożeństwo). Po Eucharystii błagałem Boga o pokój, a w pieśni padnie to słowo. Nie mogłem wyjść z kościoła, a później zapaliłem lampkę pod figurą Matki Bożej.
Trwała tęskna rozłąka za Panem Jezusem z wołaniem w „św. Agonii” za w/w ofiary. Na ten czas z „Dialogu” św. Katarzyny (str. 168) popłyną słowa do mnie;
„Widzisz (…) jak słodki i chwalebny jest stan w którym dusza jest tak ściśle zjednoczona (…) nie jest nigdy oddzielona od Chrystusa ukrzyżowanego i ode Mnie, Ojca wiecznego, którego zawsze znajduje w sobie (…) gdzie doznaje wielkiej pociechy w słodyczy miłości i jednocześnie boleści z powodu swego grzechu.”
Dalej było wyjaśnienie dotyczące wszechogarniającej miłości, którą ukazał Zbawiciel ukrzyżowany...Bóg-człowiek...współcierpiąc z Panem kochamy bliźnich. Tak można wyrazić moją dzisiejszą łączność z Bogiem Ojcem. Wówczas jasno widzisz, że jesteśmy Jego stworzeniem, a przed nami jest życie wieczne, gdzie mamy trafić po czasie współcierpienia ze Zbawicielem.
W tym tygodniu przez 3 dni pościłem o chlebie, wodzie i kawie (niezbędna w pracy). Z tego powodu nie utyłem, a nigdzie nie usłyszysz o postach duchowych…
APeeL
09.03.1993(w) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WIEDZĄ, ŻE WŁADZA POCHODZI OD BOGA
Rano w sercu pojawiła się „władza” z artykułem napisanym przez policjanta o wydarzeniach z 1968 r. oraz o Bolku. W sercu miałem poczucie, że władza pochodzi od Boga. Napłynęła osoba o. Kolbe oraz cierpienia zamęczonych na całym świecie. Prześladowcy nie mają poczucia, że uczestniczą w naszym uświęcaniu.
Korona Pana Jezusa zawsze „patrzy” przed czekającym mnie cierpieniem z powaleniem na kolana. Często, na czekające mnie cierpienie wskazuje samoistne pękanie św. Hostii. Wówczas nadchodzi krzyż Pana Jezusa, a przez to mówi;„My”, że wie o czekającym mnie cierpieniu i przekazuje, że będzie ze mną.
Nasze dręczenie sprawia szatan ze swoimi nieświadomymi sługami, bo prawdziwych satanistów jest garstka. Nie wiadomo na ile oni są świadomi swojego wyboru (opętanie). Pokazuje to Zły i Dobry Łotr na krzyżu.
Smutno, a dodatkowo zły podsuwa, że "dzisiaj wykończę cię w pracy"...to zawsze się sprawdza i już dla zmyłki przybyła tylko garstka chorych! W poczuciu zaczynającej się udręki trzy razy przeżegnałem się wodą święconą i zawołałem; „odejdź szatanie w Imię Ojca, Syna i Ducha Świętego”.
Zacząłem moją modlitwę i podczas świętego osamotnienie Pana Jezusa wołałem; „za tych, którzy nie wiedzą, że władza pochodzi od Boga Ojca”. Jakby na potwierdzenie minąłem się z kierowcą zomowcem, który nie może znieść obecnych zmian i pali się do akcji jako wierny władzy ludowej, a zarazem wróg wiary i takich jak ja. Szatan, w takich chwilach zalewa nas wielką nienawiścią do tych „przeciwników”.
Płyną rady duchowe dla skołowanych;
- intensywnie ćwiczącemu ciało wskazuję na posiadanie też duszy
- natomiast jego dziewczyna, która szuka w nim mocy, a ja mówię o Panu Jezusie, który czeka na jej zawołanie
- biednemu napisałem, a przy tym popłakałem się, aby swoje cierpienia ofiarował Matce Bożej w intencji pokoju na świecie i prosił o prowadzenie. Po zastrzyku podarowałem mu aparat słuchowy (z darów firmowych).
- natomiast pokrzywdzonemu przez kolegów (zamiast być na rencie stał się bezrobotnym), a ma żonę chorą na cukrzycę i upośledzonego synka...oddałem otrzymane pieniądze, dla synka czekoladę i kawę dla żony...
- jej samej nie przedłużyli renty społecznej, bo jakiś kolega źle wypełnił dokumenty. Wszystko wyprostowałem i wskazałem na błąd urzędu. W Opiece Społecznej „pracują” za biurkami urzędnicy dobrzy dla „samych swoich”, tam sentymenty nie biorą góry.
- wypracowanemu w życiu zaleciłem, aby to cierpienie przekazał w inwencji dusz czyśćcowych mających dwie lewe ręce…
- budującemu dom wskazałem na potrzebę błogosławieństwa i prowadzenia tego wysiłku przez św. Józefa
- matkę kapłana prosiłem o przekazanie swoich cierpień w intencji pokoju w b. Jugosławii…
Sam podczas modlitw wołałem o zdrowie dla Jana Pawła II, a także za Lecha Wałęsę, aby już nie przeszkadzał i honorowo zachorował…
APeeL
10.03.1993(ś) Diabli nadali...
W tamtym czasie miałem zestaw swoich modlitw („ustnych”); w tym porannych i wieczornych. To była pewna mechanika, wiem to dzisiaj, gdy to przepisuję (12 września 2020). Padłem na kolana i popłynęła moja modlitwa. Napłynęło natchnienie, abym u chorych wypraszał ofiarowywanie cierpień Bogu (czyli uświęcał je).
W tym czasie przeszkadzał Szatan: w wyobraźni ujrzałem jakąś obrzydliwą głowę, pojawiły się obrazy z "Polskiego ZOO"), bo Rokita równa się diabeł. Zarazem napłynęła radość Boża z możliwością modlenia się w oddzielnym pokoju lekarskim, gdzie mogę paść na kolana, bo jeszcze niedawno dyżurowaliśmy w piwnicznej izbie (dwóch w klitce).
W ręku znalazł się art. „Diabli nadali?”…korespondencja ze Szwecji o satanistach, którzy na znak pogardy noszą łańcuszki z odwróconym krzyżem, mają tatuaże na twarzy, a jeden gorącym żelazem wypalił sobie na czole znak Bestii...odwrócony krzyż!
Grupy ich nie znają się między sobą. Każda z nich ma własne rytuały; gwałtów, morderstw, torturowania ludzi i zwierząt. Te rytuały są znane od średniowiecza; świece, satanistyczna muzyka, picie krwi, rytualny seks z dziećmi. Nie robią seansów astrologicznych (gadanie ze zmarłymi), bo rozmawiają bezpośrednio z demonami.
Słuchają pieśni; „Szatan kocha was, Szatan kieruje światem”. To typowa fascynacja złem, które sprawi późniejsze wpadniecie ich dusz do Czeluści, a tam już kończą się żarty, ponieważ Szatan nie zna się na tym.
Dzisiaj trwało umęczenie w pracy, a dodatkowo kolega zaproponował dyżur w pogotowiu. Nie przyjąłem, ponieważ czułem że jest to pułapka szatańska...chęć zysku, a przez to można wpaść na minę! Praca lekarza jest ryzykowna, błąd czyha za każdym rogiem i prosto z gabinetu można trafić do więzienia. Najlepsi mylą nogi i nerki podczas operacji (usunięto zdrową nerkę zamiast zajętej nowotworem).
Zarazem w tym umęczeniu moje serce i duszę zalewała niewysłowiona słodycz! Po latach będę wiedział, że jest to działanie Ducha Świętego (słodkie ciepło w okolicy splotu słonecznego i serca). W takim stanie nikomu nie możesz odmówić i pracujesz do ostatniej chwili...nawet w całkowitej słabości.
Najgorsze są działania nękające pacjentów, a niektórzy są „inwazyjni”. Wówczas wołałem w duszy: „Ojcze mój”. W tym nawale spotkała mnie radość, bo syn przybył ze szczepionką odczulającą. Dodatkowo trafił się znajomy, który podwiózł mnie do mechanika, gdzie zreperowano samochód i przedłużono jego rejestrację! Łzy zalały oczy, bo widziałem pomoc Matki Bożej. Popłynie moja modlitwa w intencji tego dnia pod rozgwieżdżonym niebem.
"Ojcze, Twój Syn nam wybaczył, bo pragnął zbawienie nas wszystkich. Ojcze miej miłosierdzie nad duszami tych, co byli przy władzy, zlituj się nad nimi”.
Później Murzyn Baptysta wyśpiewał mi życie Pana Jezusa. Jakże piękna jest radość Zmartwychwstania („Alleluja”). Dzień zakończy ujrzenie modlącej się na kolanach i w ciemności żony. „Dziękuję Matko za ten dzień! Dziękuję!”...
APeeL
- 14.09.2020(p) ZA TRACĄCYCH CIERPLIWOŚĆ...
- 13.09.2020(n) ZA POTRZEBUJĄCYCH MOJEGO PRZEBACZENIA
- 12.09.2020(s) ZA WYDAJĄCYCH ZŁE OWOCE
- 11.09.2020(pt) ZA ŚWIADOMYCH SWOJEJ NĘDZY
- 10.09.2020(c) ZA DEMONICZNYCH OPRAWCÓW
- 09.09.2020(ś) ZA MAŁŻEŃSTWA ZAWARTE W BOGU
- 08.09.2020(w) ZA IDĄCYCH NA WIECZNE ZATRACENIE
- 07.09.2020(p) ZA SZERZĄCYCH ROZPUSTĘ
- 06.09.2020(n) ZA WYSTĘPNYCH
- 05.09.2020(s) ZA OFIARY CZARNEJ ZARAZY...