- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 627
Krzyż jest w naszej wierze czymś najświętszym. W moim sercu jest kolega, który powalił ten Święty Znak i walczy z nowym, który postawiono w zamian! Choroba ta nazywa się „obłędem moralnym”. Szczególna przykrość wynika z faktu, że jest to psychiatra, biegły sądowy, a mnie spotkał niegodny odwet.
Dziwne, bo nie znam pieśni, a dusza śpiewa; „w krzyżu zbawienie, w krzyżu cierpienie, w krzyżu nauka”. I dalej; „krzyż mój całuję, krzyża się nie wstydzę, bo na krzyżu Pana mego widzę”. Czy to intencja; za tych, którzy nie wstydzą się krzyża? Przy krzyżu wiatr powalił drzewo. Dobrze zapłaciłem za sprzątnięcie, ale usługi nie wykonano...nie mieliście czasu, bo „idą święta”?...zapytałem, ale forsy nie oddali.
Przed marmurową tablicą zmarłego proboszcza płonie lampka i stoją kwiaty, a krzyż Pana Jezusa opuszczony. Tacy jesteśmy. Czy chciałbyś, aby w Domu Boga oddawano ci cześć?…obok Jezusa, Matki, świętych i męczenników!!
W komputerze mam zdjęcie „mojego” krzyża na tle zachodzącego słońca, które po otwarciu przybrało postać jasnego baranka. Kręcę głową z zadziwienia…zobacz możliwości Boga, bo wcześniej taką ofiarą była krew baranków.
Wracają zdania pisane do profesora z kliniki (Mdr 2, 1a, 12-22); „Zróbmy zasadzkę na sprawiedliwego, bo nam niewygodny; chełpi się, że zna Boga, zwie siebie dzieckiem Pańskim /../ chełpi się Bogiem jak ojcem /../ dotkniemy Go obelgą i katuszą, by poznać jego łagodność i doświadczyć jego cierpliwości /../”.
Posprzątałem wokół krzyża, a żona posadziła bratki, postawiłem kwiat i zapaliłem lampkę. Powalone drzewo sprzątnęli inni i nie chcieli zapłaty! Wielka radość zalała serce. Rozumie to każdy mający grób bliskiego. Mam pragnienie, aby zawsze stały tam świeże róże o wielkich pąkach. Tyle kwiatów dajemy nędznikom...
Na Mszy św. padły słowa do Pana Jezusa (Ew J8, 51-59); „Teraz wiemy, że jesteś opętany”, a Zbawiciel wołał: „Ojciec mój /../ o którym wy mówicie; „Jest naszym Ojcem”, ale wy Go nie znacie. Gdybym powiedział, że Go nie znam, byłbym podobnie jak wy kłamcą. Ale Ja Go znam i słowa Jego zachowuję /../”...
Moje ciało doznało wstrząsu, przeleciał dreszcz jak iskra od głowy w dół. Popłakałem się, łzy płynęły po twarzy (dar łez), bo padną słowa, które głoszę: „Ojcze! Boże ! Niech się Wola Twoja stanie”.
„Panie Jezu! przyjmij moje poświęcenie, bo „Kto we łzach sieje, ten zbiera w radości”. Duchu Święty! Spraw, abym nigdy nie zwątpił w moje posłannictwo. Dawaj natchnienia, prowadź, bądź przy mnie, bo Twoja Światłość zajaśnieje, przejrzy wielu zadziwionych, a mądry pochyli głowę”.
W ten Pierwszy Piątek będę niósł krzyż podczas Drogi Krzyżowej dla emerytów, a Pan podziękuje mi znalezieniem w kościele krzyżyka prawosławnego z promieniami, który można postawić. Dodatkowo żona przyniesie z parafii wizerunek Jezusa Chrystusa królującego z krzyża nad tym światem…
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 796
Trwa spowiedź w naszej parafii, a ja mam pokusę odłożenia tego sakramentu, ponieważ codziennie uczestniczę w życiu duchowym i praktycznie „nie grzeszę”.
Pięknie. Wiosna. Śpiewają ptaki. Idę i odmawiam zaległą modlitwę:„za nawracanych”. Tak pięknie, a w moim sercu krzywda. Dziwne, bo właśnie spotkałem kolegę, który to uczynił.
Przeciętny człowiek nie rozumie łaski spowiedzi, bo to spełnienie „obowiązku”. Właśnie pan do pana chwali się, że był już u spowiedzi i Komunii świętej. Na co dzień nie podkreśla się obowiązków katolika, a przecież nie ma przymusu bycia katolikiem.
Nawet grzeszne jest „poczucie”, że jest się katolikiem, gdy faktycznie pozostaje się ateistą, a nieczęsto wrogiem Jezusa i nauki Kościoła Katolickiego.
Mój wzrok padł na kratkę, gdzie siedział kapłan. Przełamałem się i powiedziałem o niezasłużonej krzywdzie, o mojej trudności w przebaczeniu, a zarazem o tym, że z zadrą w sercu nie wrócę do Domu Ojca!
- Tak, ale jeszcze przebaczenie!
- Wiem o tym i modlę się za krzywdzicieli, poświęcam Msze św., drogę krzyżową, palę lampki pod krzyżem Pana Jezusa...
- Odmówisz drugą część „Gorzkich żalów”.
Odchodzę, a „spojrzał” na mnie najpiękniejszy na świecie obraz: to „Jezus Miłosierny” na tle świecącego krzyża.
Komunia święta. „Ojcze nasz”, a w serce wpada; „i odpuść nam nasze winy, jak i my odpuszczamy naszym winowajcom”. Natychmiast wiem, że to intencja dnia. Dziwi zadana pokuta: ”Gorzkie żale cz. 2”.
Wychodzę z kościoła i z sercem zalanym pokojem odciągam znajomą, bo wdała się w dyskusję polityczną.
- Pod kościołem musimy rozmawiać o Bogu.
Czas po spotkaniu z Bogiem jest święty. To czas słodyczy i pokoju w duszy, to niebiańska intymność. To łaska łask. Nie wolno tego utracić, bo to skarb w naczyniu glinianym. Pryśnie p o k ó j duszy i słodycz. W tym czasie powinno się milczeć, uciec od świata i dziękować za otrzymaną łaskę.
Nawet rozmawiania o Bogu sprawia rozproszenia. Właśnie tak się stało, bo do dyskusji z wierzącą włączył się mąż, który krzyczał na kapłanów oraz przejmujący się swoim zdrowiem. Uciekłem ze łzami w oczach. Opisuje to, aby ukazać sztuczki szatana. To jego typowe „dobro”.
W komputerze mam zdjęcie krzyża, którym się opiekuję. Dziwne, bo obraz zachodzącego słońca przybrał postać jasnego baranka.
Rozważania (pokuta)...
Jakże skontrastowane są cierpienia Zbawiciela oraz moje „udręki”. Jezusa bardziej od katowskich siepaczy dręczy moja złość! Baranek stoi cichy, wzgardzony i g ł u p i m nazwany.
Za moje złości biczują Boga. Nie pojmie tego Żyd i poganin, nie pojmie uczony w piśmie moralista. Pycha światowa ma wieniec uwity z róży. To dlatego miałem w ręku dodatek „Gwiazdy” oraz zdjęcie zadowolonej Rodowicz, która otrzymała samochód za 700 tys. złotych.
Teraz razem z pospólstwem obwołałem, że Jezus jest godzien śmierci: „trzeba Go ubrać w szatę głupiego, wybiczować ku przestrodze innych, ukoronować cierniami i na pośmiewisko założyć czerwony płaszcz”. Później zaparłem się Pana trzy razy. Wyjaśniło się skierowanie mnie do tego kapłana, bo inny nie dałby mi takiej „pokuty”.
Wychodzę na mszę wieczorną. Nie mogę opisać uniesienia, radości z tego dnia życia, a towarzyszy mi słońce, śpiew ptaków i gołębie. Ludzie nie wierzą, że królestwo Boże jest blisko, a nawet jeszcze bliżej, bo w naszym sercu.
„Prawdziwe Życie w Bogu” t IV otworzyło się na słowach Pana Jezusa do mnie (str. 364): „Z ciebie, kawałka suchego drewna, uczyniłem Drzewo”. Mam przynosić owoce, będę przycinany, a Duch Święty zapewni mi wzrost i życie.
Podczas modlitwy zauważyłem larwy w sklepie zoologicznym, symbole motyli w kwiaciarni, gołębie, wiz. Jezusa Miłosiernego, kapłana i dźwięk dzwonów. Czytaj; „w ciele masz duszę, która zostanie uwolniona jak motyl i ona potrzebuje Bożego Miłosierdzia, a to otrzymasz przez ręce kapłana. Czas płynie, a odmierza go bicie dzwonów”.
Po Komunii św. łzy zalały oczy, a przez ciało przepłynął dreszcz. Padłem w ławkę, skulony, przygięty do ziemi: „więc podaruj, podaruj mi Panie tylko jedno, tylko Twoje przebaczenie”. APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 822
motto; „Idź, a od tej chwili już nie grzesz”.
Jak Bóg układa moje dni? Z natchnienia wiem, że mam iść pieszo na Mszę św. o 18.00. Intencje modlitewne łatwiej odczytuję podczas spacerów lub przejścia do kościoła.
Nie wiedziałem, że błyskawicznie będę miał podaną intencję dnia. Idę ze łzami w oczach i zbolałym sercem, a wytchnienie daje wołanie; za tych, którzy powinni przebaczyć.
Dziwne, ponieważ modlitwę kończę w pobliżu „domu „schadzek”, gdzie zapraszają klientów pięknym, przepływającym neonem; „open…open…open”. Przykre, że to dwa kroki od Domu Boga Prawdziwego. Kto wydaje takie decyzje?
Dzisiaj do radia ”Maryja” dzwonił mężczyzna, który widział dusze zmarłych (znajome i obce) wychodzące z ziemi (pracował na polu), a to sprawiło jego nawrócenie. k Wczoraj czytałem świadectwo nawróconej lekarki; „Trafiona przez pioruna”.
Wszystko to znam: od wcielenia duszy, poprzez Czyściec, bezinteresowną modlitwę, istnienie przeciwnika Boga, który ładnie mówi w mass-mediach. Popłakałem się, gdy Jezus wskazał „zmarłej” indiańskiego rolnika, który błagał Boga o jej uratowanie.
Większość ludzi oszukanych przez Szatana modli się o swoje sprawy. Ja muszę odczytać intencję, bo modlitwa ustna „nie idzie” w sercu i duszy. Nagle okazuje się, że do naszego Kościoła jest przyjmowany młody człowiek, syn św. Jehowy.
Specjalna formuła, nie każdy kapłan ma prawo udzielić tych Sakramentów (łącznie); krzyżem…na oczach (aby ujrzał), uszach (usłyszał), ustach (dawał świadectwo), sercu (miał w sercu Pana Jezusa), barkach (aby miał moc w niesieniu krzyża). Później Sakrament chrztu i bierzmowania ze świadkami i pierwszy raz przyjmuje Komunię świętą. Padają znane formuły: ”Ojcze nasz”. Paschał. Młodzieniec, który otrzymał sakramenty i został przyjęty do Kościoła Katolickiego to n e o f i t a (łac. neophytus; „świeżo ochrzczony, nowo nawrócony” ).
Płyną długie czytania z twardym prawem za grzechy. Bóg ukazuje sprawiedliwość i miłosierdzie, które przyniósł Pan Jezus.
U pogan istnieje restrykcyjne prawo dla przeciwników (sprawa o dwie koski masła u babci z demencją oraz senator Misiak). To tak jak w piosence W. Młynarskiego; „bije się dobrego konia, aby zły wiedział, co go czeka”! A tu Pan Jezus ocala cudzołożnicę: ”Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nią kamieniem”.
Jedni za drugich módlcie się: „Nie chcę śmierci grzesznika, lecz aby się nawrócił i miał życie”. Ez 33,11.
Wielka moc takiej uroczystości. Jak wielka radość panuje w niebie, a ja mam łaskę w tym uczestniczyć. „Alleluja”…”Alleluja”…”Alleluja”.
„Niech będzie chwała i cześć i dziękczynienie Bogu naszemu za to, że tak proste jest Jego Królestwo”. „Ojcze nasz”. Czy jest coś piękniejszego na tym świecie?
„Ojcze nasz, który Jesteś w niebie. Święć się Imię Twoje”. Msze św. ofiarowałem za ojca ziemskiego, który śnił się w nocy i wołałem o wstawiennictwo do Matki Bożej. Na jego duszę spłynęły wszystkie sakramenty. W rodzinie nie ma modlących się. Wołam także:
„Panie Jezu zmiłuj się nad jego duszą, bo wstawał o 4.00, aby wyżywić rodzinę, ale wszystko ograniczył do tego świata, także w okresie poprawy bytu”. Popłakałem się, a „spojrzała” stacja „Jezus zdejmowany z Krzyża”.
Jeżeli ktoś sądzi, że taki jak ja zajmuje się tylko duchowością to niech wie, że przeżywam wszechobecną biedę, nieszczęścia, a nawet kłopoty finansowe świata. Cierpię z powodu globalizacji, ale największym nieszczęściem Kościoła katolickiego są wierzący i niepraktykujący, którzy często są wrogami Jezusa.
To wielkie Morze Martwe, a ten młodzieniec to maleńkie źródełko „wody żywej”. Ilu odchodzi w tym czasie od Boga? A Ty gdzie jesteś? Przeanalizuj swoje łaski; masz nogi, prawa rękę, jedno oko, słyszysz i mówisz? Masz łóżko, dach nad głową i chleb?
Pogaństwo zalewa Europę, garstka należy do Boga. Wrogowie Ojca naszego wiedzą o tym i nękają niedobitki. Zabijano świętych kapłanów. Nie było sensu zabijać normalnego. W Sowietach wszystkich, którzy nie wierzyli w komunizm zamykano w szpitalach psychiatrycznych (psychuszkach). Czerwony Smok działał prosto; jak ktoś przy zdrowych zmysłach może negować komunizm?
Kapusie jak żmije pilnowali, abyś nie miał Biblii pod materacem. Czy Ty możesz mieć Biblię na półce i chodzić do kościoła? Ta garstka niesie wielki krzyż: krzyż pogaństwa. Wprost chciałoby się powiedzieć do czekających nie wiadomo na co; „w grzechach swoim pomrzecie”.
Czy możesz sobie wyobrazić radość ojca z powrotu syna, który wiele lat nie dawał znaku życia? Tak jest też z Bogiem naszym... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 363
Nagle Pan dał wielką ilość udokumentowanych krzywd dzieci. Nawet zdziwiłem się;
- nieuwaga matki sprawiła poparzenie dziecka
- wypadek autokaru piętrowego, który wjechał z dziećmi w wiadukt
- dziecko kopnięte przez konia
- państwo zabrało alimenty dla dzieci
- dzieci w domach publicznych
- porzucone przez rodziców
- dzieci porywanie brygad wojennych oraz domów publicznych, rodzone w celu sprzedania - także pedofile, kazirodcy, sadyści, mordercy i nałogowcy dla których dziecko jest ciężarem.
- z TVP 3 płyną obrazy „lekcji” matematyki na których żona dyrektora drze się i poniża uczniów...boją się tych lekcji i samej „wychowawczyni”
- wczesne ożenki w islamie, haremy
- umierające z głodu, braku wody i leczenia (Afryka, Indie)
- lekarz obozowy Jozef Mengele dokonywał w Oświęcimiu zbrodniczych eksperymentów na dzieci o które początkowo dbano
- zabijane tuż po urodzeniu (wady), topienie w kuble, masowa aborcja także chemiczna (właśnie był młodzian, który prosił o tabletkę „na pęknięcie” zarodka)! Jakby na znak od Boga spadnie awionetka, gdzie zginie cała rodzina szefa klinik aborcyjnych.
Pomyśl o wszystkich dzieciach, które obecnie wykorzystują imigranci islamscy w prowadzonych przez siebie domach publicznych. Nawet śnił się taki fundamentalista krzywdzący dzieci.
Przepłynęły obrazy; internetu z pornografią dziecięcą, dzieci porywanie na sprzedaż dla bogaczy, pozostawianie na czas wyjazdów „za chlebem”, domy dziecka, dzieci zabierane kochającym je rodzicom ze względu na złe warunki materialne oraz „moda” na posiadanie dziecka. Właśnie Madonna chwaliła się ich kupowaniem u Cyganów.
Pan Bóg to wszystko widzi, a zapis naszych czynów „trwa w chmurze” i nie można go usunąć bez Sakramentu Pojednania! Wszystko przepłynie każdemu w momencie śmierci. Wielu wówczas dodatkowo przeklina Boga Ojca...jak Zły Łotr!
Po odczycie tej intencji przepłynie cały świat tych, którzy krzywdzą dzieci…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 851
Jadę do kościoła, a ks. Zawitkowski mówi o zawodach i zawodnikach, bo zwycięża jeden. Widzę lud Boży; od wrogów poprzez letnich katolików do świętych. Tak jak w każdej dziedzinie.
Dziwne, bo zamknięta jest szeroka brama i muszę wejść przez wąską furtę. Zważ na znak, bo szeroka brama prowadzi do zguby, a furta do zbawienia. Ta droga jest dłuższa z utrudnieniami. Później okaże się, że ta wąska furta dotyczy tych, którzy przebaczają, wykazują miłosierdzie.
„Patrzy” wiz. Ducha Świętego, a siostra śpiewa o ogrodzie Oliwnym, gdzie Jezus prawie kona przed Bolesną Męką. Przez serce przeleciał dreszcz, bo grupa kobiet z żoną śpiewa „Godzinki”.
Jakieś odczucie, że Bóg zawsze nam przebacza, a właśnie do konfesjonału idzie kapłan. Bóg przebacza, ale tylko Jego sługa może dać odpuszczenie grzechów lub może zatrzymać tą łaskę. Przebaczenie to wielka próba, szczególnie, gdy dotknie nas niesprawiedliwość, cierpienie niezasłużone.
To wielka łaska niezrozumiała dla „bogów” tego świata (omerta z wyrokiem śmierci na zdrajców). Taki sam wyrok spotka ich samych później, a czas płynie: z belką w oku i zatwardziałym sercem żaden nie wejdziesz do Królestwa Bożego. Siostra właśnie śpiewa: „Przeprowadź nas Jezu przez śmierci próg, gdzie nas czeka Miłosierny Bóg”.
Nie uśmiechaj się, bo wszystkiego dowiesz się po śmierci i będziesz czekał na modlitwy „moherowych beretów”, a te panie najczęściej wołają o swoje zdrowie. Będzie wówczas pragnął, aby ktoś wrócił na ziemię i powiedział jak tam jest. Przecież jest już Kościół Pana naszego.
Nic nie da nawet wielka reklama o Królestwie Niebieskim, a nie dadzą takiej w „Nie”, „Gazecie Wyborczej”, „Fakcie”, „Faktach i mitach”. Tam właśnie powinien trafić krzyk Pana!
Słychać śpiew ptaszków. Po trudnym odczycie intencji napływają dwa zdarzenia; list Episkopatu Polski do Episkopatu w Niemczech; „przebaczamy i prosimy o przebaczenie” oraz JP II w celi Ali Agacy, który całuje jego rękę.
Dla kontrastu Kargul i Pawlak: ”sądy sądami, ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie”. Ile wielkiego zła może powstać z powodu braku przebaczenia, a większość spraw jest błaha („miedza”). Nierzadko może dojść do mordu.
Takim symbolem przebaczenia jest podanie ręki, mediacja. Jak Pan Bóg to wszystko ukazuje. W naszym kościele to Sakrament Pojednania z Bogiem, ale nie możesz pojednać się z Bogiem przed pojednaniem się z braćmi. Jaki sens ma pójście do Domu Pana z nienawiścią do drugiego człowieka. Trzeba pojednać się „jeszcze w drodze”.
To bardzo trudne, a przecież dotyczy ludzi bliskich, rodaków, sąsiadów lub członków rodziny. Cóż dopiero obcokrajowiec. To wielka próba Boga. Trudno pokonać siebie, gdy dosięga nas niesprawiedliwość. Z zadrą w sercu nie wejdziesz do Królestwa Niebieskiego.
Bóg przebacza nam przez kapłanów. Wielu z nich to tylko szata, ale moc Bożego przebaczenia ta sama. Sam akt może być „byle jaki”, ale tutaj liczy się serce padającego na kolana. Kapłan może być śpiący, chory, zły…tak jak lekarz. Załatwi w złości, ale pomoże.
Jakże to wszystko proste i zadziwiająco zgodne z moim odczuciem. Kapłan jako człowiek w konfesjonale nic mnie nie obchodzi. To sługa w służbie Boga. On daje przebaczenie, zleca pokutę, a jego ręce nawet „brudne” podają mi Ciało Zbawiciela, bo skalany nie kala Eucharystii.
Napływa babcia z demencją sądzona za dwie kostki masła. To typowy brak przebaczenia i szum medialny, a w tym czasie rozkrada się ojczyznę.
Dopiero następnego dnia ukoi modlitwa, łzy zaleją oczy, a zbolałe serce otrzyma wytchnienie. Modlitwa jest łaską Boga naszego. To tajemnicza rozmowa ze Stwórcą. Dlaczego Pan dał taką formę odpocznienia duszy?
Ciało fizyczne ma swoje potrzeby (sen, leżenie), masaże, zabiegi, ciepłą kąpiel. Dusza potrzebuje Boga, a łączy się z Nim poprzez Kościół katolicki, który ma nieskończone możliwości.
Duch Święty każdego poprowadzi inaczej. Przecież starowinka trzymająca różaniec w drążącej ręce nie przyjmie mojej formy łączności z Panem Jezusem… APEL
- 27.03.2009(pt) ZA BRONIĄCYCH WIARY
- 26.03.2009(c) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WIERZĄ W PROWADZENIE BOŻE
- 25.03.2009(ś) ZA ADOPTUJĄCYCH DZIECI POCZĘTE
- 24.03.2009(w) ZA TYCH, KTÓRYM BÓG NIE BŁOGOSŁAWI
- 23.03.2009(p) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WIERZĄ, ŻE JESTEŚMY ŻYJĄCYMI DUSZAMI
- 22.03.2009(n) ZA UFNYCH JAK DZIECI
- 21.03.2009(s) ZA WZBURZONYCH
- 20.03.2009 (pt) ZA OBRAŻAJĄCYCH BOGA
- 19.03.2009(c) ZA PRACOWITYCH
- 18.03.2009(ś) ZA TYCH, KTÓRZY STRACILI NADZIEJĘ