- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1026
Wielki mróz. Przede mną sześć nabożeństw, ale wybrałem roraty. Wchodząc do kościoła spotkałem znajomego, który gaśnie w oczach...”Panie! Wybaczam mu wszystko”.
W sekundzie ujrzałem niechętnych mi, którzy umierają lub będą umierali: „Panie Jezu! już w tym momencie przebaczam wszystkim wszystko, co zechcesz”. Zabrałem gromnicę, ale nie było procesji ze świecami. Przykro, bo proboszcz zapraszał na tą właśnie Mszę św.
Wróciliśmy do ciepłego domu, a moje serce zalał wielki smutek. To nie jest smutek ludzki, ale smutek Serca Boga naszego, bo wielu braci zostawiono na pastwę losu w kontenerach i bez prądu...jak w rozproszonym obozie koncentracyjnym!
Pan Tusk udaje, że dba o moją ojczyznę, a zarazem nie widzi magnatów finansowych. Przez sekundę wyobraź sobie, że w tych warunkach masz chore dziecko, a wszystko zasypane i nie masz grosza w kieszeni. Na ten moment wyjrzałem przez okno i zobaczyłem zmarzniętego alkoholika, który po śmierci rodziców został bez niczego.
Trafiam na słowa bp Piotra Libery, który wskazuje, że „(...) wiara w Chrystusa stawia wymagania i wzywa do współpracy z Bogiem w przemienianiu świata. (...) Wskazuje na to również święty Paweł (...) przygarnijcie siebie nawzajem, (...). Rz 15, 5–7.
Późno. Wrócił smutek, a łzy zalały oczy, ponieważ z klasztoru paulinów w Leśniowie k. Myszkowa (Śląskie) skradziono dwie korony, ozdabiające figurę Matki Bożej zwanej "Uśmiechniętą Madonną" i Dzieciątka Jezus.
Na portalu wiara.pl napisałem, że „Matka Pana Jezusa ma teraz korony w naszych sercach. Nic nie mamy w domach, a każdy zamyka się na dwa zamki. Dom Boga naszego powinien być zawsze otwarty, ale z wiernymi, którzy czuwają”.
Ten dzień duchowy dopełniła Msza św. w poniedziałek wieczorem. Tuż przed przyjęciem Ciała Zbawiciela siostra śpiewała wprost z mojej duszy: „Jezu, Jezu, do mnie przyjdź (...) Serce się do Ciebie rwie, żyć bez Ciebie, Panie, źle”. Przez całe ciało przepłynął dreszcz, serce doznało wstrząsu, a w oczach pojawiły się łzy.
Podczas powrotu z kościoła wołałem „za smutnych w duszy”. Największym naszym smutkiem jest rozłąka z Bogiem. Właśnie wyraża to krzyk chłopczyka z Kolumbii nad zwłokami zabitego ojca: „dlaczego mnie opuściłeś? dlaczego mnie opuściłeś?”.
Ja też tak wołam: „Boże mój! Boże! czemuś mnie opuścił”?, ale to tylko podobieństwo, bo Bóg Jest i Sam cierpi z powodu naszego rozstania. Popłakałem się, a jestem twardy... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 989
Od wczoraj trwa bliskość Matki Pana Jezusa. Tego nie można przekazać, bo to wiele delikatnych natchnień...jak u dziecka. Wieczorem byłem na czuwaniu w kaplicy Miłosierdzia Bożego. Przed obrazem MB Częstochowskiej poprosiłem o pomoc w mojej sprawie zawodowej.
Po Komunii św. podczas modlitwy o beatyfikację J. P. II przypomniałem sobie, że wcześniej zwracałem się już do przyszłego świętego. Nawet obiecałem, że dam świadectwo po otrzymaniu pomocy. Napłynęło natchnienie, aby uzyskać poświadczenie uczestnictwa w tych czuwaniach.
Kapłan podpisał pismo, a z moich dokumentów wypadł Cudowny Medalik. Później będę czytał o tym Objawieniu Matki Bożej. Normalny człowiek nie zauważy tych znaków, które stają się jasne po odczytaniu intencji modlitewnej dnia.
Ludzie myślą, że Pan Bóg przemawia do nas przy pomocy piorunów, powodzi, wybuchów wulkanów, suszy i strasznych wypadków. A Ten „groźny” Ojciec dał nam Matkę Prawdziwą, która zna każdego z nas.
Dzisiejszą Mszę św. roratnią przekazałem na ręce Matki Bożej. Tuż przed wystawieniem Najświętszego Sakramentu wylosowano dziecko, które weźmie do domu figurkę Matki Niepokalanej. Padło na małego ministranta, któremu kapłan podał ten święty dar. Chłopczyk pocałował figurkę i trzymał ją przytuloną do serca. Łzy zalały oczy.
Nasilenie przeżyć duchowych nie zależy ode mnie. Musi nastąpić zawołanie przez Pana Jezusa. To tajemnica. Bliższe jest mi umieranie w sercu niż słodycze, bo to jest największa nagroda na tym zesłaniu. Pan wówczas wypoczywa we mnie. Nie pojmiesz tego, bo tu potrzebne tchnienia Boga. Piszę dla poszukujących...nie dla badacza, psychiatry, ateisty i szydercy.
Zapamiętaj, że Bóg jest nieskończenie atrakcyjny i nigdy się nie znudzisz, ale nie licz na niesamowitości wg naszego oczekiwania. Często nic nie zaznasz, a to tym przyjemniejsze dla Boga, bo przychodzisz z potrzeby serca, a nie dla otrzymania cukierka. Pan sprawi, że prawdziwa radość spłynie na jakąś martwą duszę.
W mrozie, na świat zasypany śniegiem wyszło słońce, a to sprawiło, że idę „jako szczęśliwy, która ufa Panu”. W uniesieniu dziękuję Matce Najświętszej za opiekę nade mną i odmawiam cz. radosną różańca.
Napłynęła refleksja: gdzie trafiłbym po śmierci przed pełnią nawrócenia? Z miliardami podobnych dusz czekałbym na zmiłowanie innych, czyjeś modlitwy i wyrzeczenia. Ilu prowadzi życie modlitewne? Rozejrzyj się wokół, a sam zobaczysz tą pustynię.
Zaczynam zapis, a sprzed kaplicy Cudownego Obrazu MB Częstochowskiej płynie błogosławieństwo. Dzisiaj jest rocznica powstania radia „Maryja” z pięknymi uroczystościami. Ludzie zjechali mimo ciężkich warunków. Biskup mówi o tym, że świeckość państwa przeciwstawiana jest wierze, a w traktacie Lizbońskim wymazano Boga.
Bliskość Matki będzie trwała jeszcze następnego dnia, gdy z kasety popłynie piosenka z moją prośbą do Świętej Bożej Rodzicielki: „jeszcze raz przytul mnie i serdeczną daj p r z e s t r o g ę”. Ze łzami w oczach zawołałem:
„Matko! Dziękuję za Twoją opiekę nade mną.
Panie Jezu! Podziękuj Matce ode mnie”... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 840
Jadę na Mszę św. a przed samochód wybiegł zabłąkany piesek. Prawdopodobnie porzucono go w ostatni dzień targowy. Przez sekundę znajdź się na jego miejscu: ciemności, wielki śnieg, ziąb, głód, strach, wszystko obce i wrogie.
Wczoraj pokazano dziewczynkę, która błądziła przez szereg dni po wyjściu na grzyby i odmroziła sobie stopy, które odjęto. Policja zatrzymała w Suwałkach pijanego kierowcę, który „zbłądził” dosłownie i w przenośni, bo jechał na zachód, a znalazł się na wschodzie.
W kościele chwyciłem twarz w dłonie, bo przypomniałem sobie moją sytuację, gdy w strugach deszczu sam czekałem na zmiłowanie. Miałem szczęście, bo zabrał mnie dobry człowiek jadący w kierunku mojego miasta (200 km)!
W tym bólu przepływają naprawdę cierpiący, a ja jestem z nimi:
- bezdomni alkoholicy, których nikt nie chce, a to prawdziwa dyskryminacja, bo w ten sposób skazujemy ich na śmierć (zamarzło już 40 osób).
- biedne matki ciężko chorych dzieci, których nie chce leczyć najlepsza po wojnie minister Ewa Kopacz
- matki i dzieci na terenach popowodziowych, gdy wszystko zasypane, nie ma jak dotrzeć do pracy, szkoły i nie ma co jeść
- ci, którzy nie mogą wrócić do domu w Zielonej Górze zniszczonego przez wybuch kuchenek gazowych
- politycy dotknięci wyciekiem tajnych informacji w USA
- chorzy na AIDS („trędowaci”) w różnych krajach...w tym w więzieniach Rosji
- emigranci i cudzoziemcy.
„Gdy Jezus przechodził, szli za Nim dwaj niewidomi, którzy głośno wołali: "Ulituj się nad nami, Synu Dawida. (...) Wtedy dotknął ich oczu, mówiąc: "Według wiary waszej niech się wam stanie. I otworzyły się ich oczy, (...)”. Mt 9, 27-31
Teraz oglądam program w „Polsacie” w którym relacjonują sytuację sprzed 5-u lat...zamieniono dziewczynki po porodzie. To wielkie cierpienie. Po trudnościach rodziny z dziećmi spotkały się.
20.00 Czuwanie w Kaplicy Miłosierdzia. Nagle wołam za kolegów, utytułowanych lekarzy, którzy budzą litość swoim zachowaniem. W tym czasie grupa młodzieży pięknie śpiewała chwaląc Boga...”Jezus idzie...Idzie Pan...Alleluja”. Tak chciałbym tutaj zostać, ale zaczyna się śnieżyca.
Planete. Czerwoni Khmerzy, strażnicy rewolucji opowiadają o uczestnictwie w zbrodniach szatańskiego systemu. Coś potwornego. Zabić tylu własnych braci...bez powodu. Teraz pokazują „Dzieci Kambodży” (porzucone lub sieroty), które żyją na ulicach i żebrzą z głodu. Dziewczynki porywają do domów publicznych. To prawdziwe sceny budzące litość.
Jeszcze rodzice w Japonii, którym agenci służb z Korei Północnej porwali dzieci i tragedia ludzi w Chinach. Można mieć tylko jedno dziecko, cenny jest syn...kara za urodzenie dziecka nielegalnego wynosi 1000 dolarów. Handel dziećmi jest tolerowany procederem. Płacz rodziców, którym porwano synka. Nie wolno protestować.
Ten system trwa w wielu krajach, bo do dzisiaj rządzący cierpią na chorobliwą podejrzliwość, która budzi litość. Czynisz zło, boisz się jego ujawnienia, a przez to otaczasz się „braćmi”...zniewolonymi wcześniej w różny sposób (obdarowanie, praca, stanowisko, przestępstwa).
Zaczęło się od zabłąkanego pieska i tak już zostało, bo dzisiaj spotkam wielu. Pies doznaje wielu cierpień: przywiązanie do łańcucha, wciśnięcie do klatki w której szczeka na każdego obcego, oddanie do „schroniska” lub zwykłe porzucenie ze złapaniem przez hycla.
Strzela taki dmuchnięciem, strzykawka podaje środek uspokajający i już jest w worku. Zabijają i nikt o tym nic nie wie. Nawet, gdy karmiłem gołębie podbiegł taki ("skóra i kości”)...rzuciłem mu kawałek mięsa. APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 983
Na nabożeństwie wieczornym Pan Jezus mówił o tych, co słuchają Jego słów i je wypełniają (budowaniu na skale) oraz o budujących na piasku. Widzieliśmy to podczas ostatniej powodzi...
"Nie każdy, który Mi mówi: <<Panie, Panie», wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie>>. Mt 7, 21. 24-27
Komunia św. pękła samoistnie w kawałku (cierpienie). W drodze z kościoła w kiosku podano mi „Idziemy”, gdzie teolog Dariusz Kowalczyk SJ pisze o ateizmie głupkowatym. To wielka prawda. Ja mam wielki szacunek dla niewierzących i ciągnie mnie do takich, ale wielu z nich uważa, że moja wiara jest zmyślona.
Wracają wyczyny Kuby Wojewódzkiego w programie z dnia 01.12.2010 o g. 22.30, gdzie na spotkaniu z Szymonem Hołownią i Magdą Gessler bezczelnie szydził z naszej wiary. Oto próbki jego popisów (przykład ateizmu głupkowatego!):
„Gdzie był Bóg jeżeli Go nie ma? Gdzie był Bóg jak kradli mi rower, gdy miałem 6 lat? Gdzie był Bóg jak mi rysowali samochód? (...) Gdzie On był, gdy był Katyń, gdy mordowali Żydów? (...) Jeżeli Bóg jest to dlaczego Go nie ma?”
I dalej: "To, że 2 miliardy ludzi wierzy w bzdury to nie znaczy, że to jest p r a w d a. (...) Ty naprawdę wierzysz, że po 40 dniach Pana Boga wzięło coś do Nieba, z tej góry? (...) Wyobraź sobie, że ja staję przed Sądem Ostatecznym. Siedzą ci dziadkowie, tacy z brodami i mówią: „A Kuba. No dobrze. Chodź, chodź, chodź. No i co? Nie mam szansy?”
"Co to jest za siła religii, która musi sobie postawić 36 metrowy totem, żeby pokazać, kto tu rządzi. (...) To mówię o Jezusie Świebodzińskim, który jedną ręką pokazuje Tesko, a drugą solarium. (...) Po co nam taki gadżet?”
Pani Gessler wpadła w histeryczny śmiech, a Kuba Wojewódzki powiedział, że to tylko orgazm, a później, że „przypomniał jej się Jezus Świebodziński! O mój Boże, Magda...Jezus Maria”!
"Dowiedziałem się o nowym zjawisku (...) oni mają kurde czerczing (chodzenie po kościołach). (...) zaczynają rano...jedna msza, druga msza, trzecia msza (...) czy macie tam swoich didżejów?. ”W imię Ojca”...nia, nia, nia! „i Syna”...jaj, jaj, ja! (...) Czy Jezus przyjąłby zaproszenie do takiego programu?”
Napływa „Nie”, mędrkowanie Joanny Senyszyn oraz „Fakty i mity”, gdzie mają wielką wiedzę o Bogu Objawionym, a zarazem wierzą, że powstaliśmy sami z siebie!
W art. teologa D. Kowalczyka SJ wspomnienie Petera Greenawaya, który był zaproszony do Centrum Nauki Kopernik w W-wie. Ten "mędrzec" pisze w Internecie: „Wszystkie religie są głupie (...) jesteśmy sami na świecie i wszystko zależy tylko od nas samych. Jesteśmy wyzwoleni”.
Czy przypadkowo czytałem artykuły w „Rycerzu Niepokalanej” o Cudownym Medaliku oraz o egzorcystach? APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 811
Roraty przekazałem Matce Bożej i dlatego moja dusza - mimo śpiewu, gromnic i nauki - nie zaznała żadnych radości. Na starość czas płynie szybciej...znowu ciemno! Nie znam intencji dnia dzisiejszego, ale bardzo pragnę odmówić modlitwę.
Zobacz jak Pan błyskawicznie pomógł w odczycie. Podczas szykowania się na nabożeństwo wieczorne wzrok zatrzymały książki na półce: album „Gdańsk”, ”Katalog” i „Księga poetów”, która otworzyła się na wierszu „Pragnienie” poetki Marii Majchrzak z Rakowca.
„Niech wyciągnie się ręka
i oprzytomnieją oczy
by zapanowała prawdziwa
radość
aby zabić w sobie
ten zasiedziały upór”.
Wczoraj natknąłem się na moje stare zapisy, które czekały na rozprowadzenie: „Walcząc o swoje powodujesz złość i zgubę siebie oraz innych. Krzywda trwająca w sercu sprawia chęć odwetu i dalsze grzeszenie wielu. Krzywda przyjęta otwiera serce upartego krzywdziciela”...to tajemnica niezasłużonego cierpienia".
„Ludzie kierują się - w rozstrzyganiu spraw - ograniczonym rozumem i w ten sposób odrzucają działanie Boga”. Błyskawicznie przepłynęły obrazy:
- upór Korei Północnej w walce ze złem...czyli braćmi z południa!
- sceny z filmu „Sami swoi”
- odrzucenie mediacji w mojej sprawie i specjalne przedłużanie procedur z mataczenie
- Katyń, sprawa Olewnika, głupie Komisje Sejmowe błogosławione przez fałszywych polityków z PO, włóczenie Zbigniewa Ziobry po sądach.
Komunia św. złamała się w 1/3. W straszliwym bólu serca popłynie moja cala modlitwa. To współcierpienie z Panem Jezusem, bo naród wybrany trwa w uporze i idzie na zagładę...
Z włączonej kasety padną słowa; „aby uczynić coś dobrego trzeba wysiłku”, a z „Agendy Liturgicznej” Pan Jezus dodał; „Szukajcie dobra, a nie zła, abyście żyli, a Pan Bóg będzie z wami”. APEL
- 30.11.2010(w) ZA NIOSĄCYCH ŚWIATŁO WIARY
- 29.11.2010(p) ZA OFIARY PARALIŻU KOMUNIKACYJNEGO
- 28.11.2010(n) ZA EWANGELIZUJĄCYCH W EKSTREMALNYCH WARUNKACH
- 27.11.2010(s) ZA OBDARZONYCH POKOJEM
- 26.11.2010(pt) ZA POŚWIECAJĄCYCH ŻYCIE MODLITWIE I CHWALENIU BOGA
- 25.11.2010(c) ZA OFIARY NIETAKTU
- 24.11.2010(ś) ZA TYCH, KTÓRZY DEMORALIZUJĄ INNYCH
- 23.11.2010(w) ZA TYCH, CO SĄ W OPRESJI
- 22.11.2010(p) ZA OCZEKUJĄCYCH KOŃCA ŚWIATA
- 21.11.2010(n) ZA SZYDZĄCYCH Z PANA JEZUSA