Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

10.11.2010(ś) ZA TYCH, KTÓRZY SĄ WDZIĘCZNI ZA NAWRÓCENIE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 10 listopad 2010
Odsłon: 996

    Tej nocy, 67 lat temu przybyłem do „Obozu Ziemia”...zesłany w ramach odpowiedzialności zbiorowej rodu ludzkiego.

     Jakiś teolog zaraz się obruszy, a ja dopowiem, że Bóg Ojciec uczynił to z wielkiej miłości do mnie i teraz czeka z utęsknieniem na mój powrót. Przodkowie zeszli z drzew, nadeszła „pełnia czasów” i tak samo stało się z Panem Jezusem, który przybył, aby wyciągnąć nas z tej opresji.

   Pan Jezus żył  33 lat, a ja mam już 67. Nie przypuszczałem, że dobiję do tego wieku, ponieważ mam poreumatyczną wadę serca. Padłem na kolana i próbowałem coś powiedzieć, ale wypowiedziało się: „Panie Jezu! dziękuję Ci  za  n a w r ó c e n i e”.

   Zapaliłem światło, aby to zapisać, a przede mną leży „Echo Medziugorja” z ostatnim Orędziem Maryi Królowej Pokoju z 25 października 2010:

    „Drogie dzieci! Niech ten czas będzie dla was czasem modlitwy.

     [...] wezwaniem, abyście zdecydowali się iść droga  n a w r ó c e n i a [...]". 

    Podpisałem jeszcze akt intronizacji Chrystusa Króla, który przysłano z tym pismem: Jezu, jesteś moim Królem! Daj mi poznać wolę Twoją, Panie! Oto jestem.

   Zdziwiony czytam opis osoby i losu, który dopięty jest do mojego imienia (urodziny i imieniny). Jestem człowiekiem pewnym siebie i nawet w statecznym wieku nie wyzbyłem się  „walenia prawdą prosto w oczy".

    Dlatego wpadam w tarapaty. Nabawiwszy się kłopotów, staram się znaleźć sposób na wydostanie się z nich. Mam poczucie odpowiedzialności. Nie zauważam, że lata lecą, bo stale czuję się młody. Jestem optymistą i mam naturę odważną, szczerą, niezwykle wnikliwą i chętnie radzę innym.

    Patronem dnia dzisiejszego, a zarazem Dobrej Śmierci jest św. Andrzej Avellino, którego zwłoki zachowały się od momentu śmierci (1608 r). Ja zawsze proszę o śmierć dobrą (z wiatykiem) oraz godną (gromnica, modlitwa, ktoś bliski).

    Jest wielka różnica pomiędzy życiem ludzi normalnych, którzy żyją z dnia na dzień i martwią się o jutro, a takim jak ja, który żyje danym dniem, ale jest zatroskany  o  w i e c z n o ś ć! Pamiętaj: nic nie planuj, ale  to bardzo trudne i sam z siebie nie dasz rady. Siedziałem w nocy, a po przebudzeniu wiem, że mam być na nabożeństwie porannym.

   Mój profesor św. Paweł Apostoł mówi jakim mam być: „[...] okazywać gotowość do wszelkiego dobrego czynu: nikogo nie lżyć, unikać sporów, odznaczać się uprzejmością, okazywać każdemu człowiekowi wszelką łagodność. [...] Tt 3, 1-7

    Dzisiaj siostra śpiewa dla mnie trzy różne pieśni o Panu Jezusie Dobrym Pasterzu, który mnie prowadzi, a utwierdził mnie także w tym  Ps 23, 1-3. 5. 6

"Pan jest moim pasterzem, niczego mi nie braknie. [...] Wiedzie mnie po właściwych ścieżkach [...]".

   Pierwszy podszedłem do Komunii św., która błyskawicznie zgięła się na pół, a nawet złamała. Boję się cierpień, których charakteru nie mogę przewidzieć.  

   Czy wiesz jak zostałem zadziwiony. Prawie przed północą zacząłem układać książki, a przez to w moim ręku znalazł się „Dziennik n a w r ó c o n e g o” Piotra van der Meer’a de Walcherena, który od lat  - tak jak ja - zapisywał codziennie wszystko godne zauważenia. Zdziwiony czytam moje spostrzeżenie, które napisał pod datą 20 marca 1909:

    „[..] Mamy wielu przyjaciół, którzy są nam drodzy i któ­rzy nas kochają. Ale tylko z jednym z nich, może naj­wyżej z dwoma, mogę się dobrze porozumieć. [...] oni także drżą w obliczu wielkiej tajemnicy, [...] patrzą ze zdumieniem w życie i dusze własne [...] w oczekiwaniu cudu. Reszta mo­ich znajomych, tak samo jak ogół ludzi, zadowala się istnieniem spokojnym [...] i że nigdy nie myślą o tym, że zewsząd otaczają nas bezdenne otchłanie.

     Gdy znajduję się w obecności takiego typa [...] nie rozumiem go [...]  i on mnie nie rozumie [...]: on widzi wszystko w sposób bardzo zwyczajny, wszy­stko jest dla niego proste i pozbawione jakiejkolwiek tajemnicy, [...] jeśli ktoś nie jest do niego podob­ny, jest od razu szaleńcem i wariatem, [...] św. Franciszek [...] byłby lepiej  zrobił  obejmując  i prowadząc sklep [...]”.

     Dzisiaj Pan Jezus przechodził, a ja wybiegłem i wołałem z trędowatymi: "Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami".  [...] widząc, że zostałem uzdrowiony, padłem na kolana chwaląc Boga donośnym głosem”. Łk 17, 11-19  

       ”O! jakże szczęśliwy mój los”!                                                                                 APEL             

09.11.2010(w) ZA PEŁNYCH GORLIWOŚCI O DOM PANA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 09 listopad 2010
Odsłon: 933

„(...) kto stanie w Jego świętym miejscu? Człowiek rąk nieskalanych i czystego serca (...)  Ps 24, 1-6

   Dzisiaj nie mogłem skojarzyć „duchowości zdarzeń”, bo co z Domem Boga ma naprawa kaloryfera, wieczorna Msza św. zamówiona przez prezesa naszej spółdzielni mieszkaniowej z wywalanymi przez Pana Jezusa stołami przekupniów?

    Wcześniej przybyłem do kościoła i trafiłem na czas konsekracji. Kapłan trzymał św. Hostię, a moją duszę zalało pragnienie zjednania ze Zbawicielem. To musisz sam przeżyć, ale przecież znasz zapach świeżego chleba.

    Siostra właśnie śpiewała: „Dziękuję Ci Panie za Ciało Twe i Krew, za bezmiar łask wielbię Cię”. Nijak nie mogę wyrazić słodyczy w duszy i radości z połączenia z moim Bogiem. Serce zalała ś w i ę t o ś ć, która kojarzy się z Augustynem, Bonawenturą, Hieronimem, a przecież święci są wśród nas.

    ”Bądźcie święci jak Ja jestem święty”. To ci, którzy naprawdę pragną spotkania z Panem Jezusem i byli właśnie u Komunii św.! Przekazuję to z „tu i teraz”...

   Ludzie żyją tylko tym światem (życiem zewnętrznym) z dnia na dzień i martwią się o jutro. Każdy ma tyle spraw na głowie, a to wszystko dodane, bo nic nie da złoty pałac na wodzie. Trzeba żyć tylko danym dniem, a martwić się o wieczność (życie wewnętrzne). Jedno nie kłóci się z drugim, a przed śmiercią powinno przeważać życie duchowe.

    Podczas piątej wizyty „rurologów” (hydraulików) zażądałem wymiany termostatu przy kaloryferze, co uczyniono (30 zł) i mamy wreszcie ciepło. Później w reportażu pokażą chorego z zespołem móżdżkowym, który do łazienki czołga się po schodach, nie ma własnego WC i ciepłej wody. To dzieje się w mojej ojczyźnie.

    Idę na Mszę św. wieczorną, a radość zalewa serce, bo ustąpiła słabość zużytego ciała. Po wejściu do Domu Pana dusza doznała uniesienia, a zły kusił „odpoczynkiem”, bo „szkoda czasu”.

    Tylko w Domu Pana odpoczniesz, a ten czas jest ś w i ę t y! Cieszą wywalczone kwiaty (zabierano z kościoła przed nowym strojeniem), które stoją w bocznych ołtarzach. Jakże chciałbym, aby to miejsce było pełne piękności.

  Prorok Ezechiel mówi: „(...) Podczas widzenia otrzymanego od Pana zaprowadził mnie anioł z powrotem przed wejście do świątyni (...)”. Ez 47, 1-2. 8-9   A psalmista woła (Ps 46) „Bóg jest we wnętrzu swojego Kościoła”.

    Jak się okazało Msza św. wieczorna była zamówiona przez władze naszej spółdzielni mieszkaniowej. Prezesowi poradziłem, aby zawsze prosił o błogosławieństwo Boże, bo stanowisko ma odpowiedzialne, a wokół wiele niebezpieczeństw. 

   Pan Jezus „(...) W świątyni napotkał tych, którzy sprzedawali woły, baranki i gołębie, oraz siedzących za stołami bankierów. (...) powypędzał wszystkich ze świątyni (...) porozrzucał monety bankierów, a stoły powywracał. (...) „nie róbcie z domu mego Ojca targowiska" (...) napisano: "Gorliwość o dom Twój pożera Mnie". J2,13-22

   Kończę, a w reportażu pokazują ludzi wyrzucanych z mieszkań w Warszawie...jak przy sowieckich przesiedleniach. Płacze kobieta chora na cukrzycę insulinozależną, bo została przeniesiona do baraku. Urzędnik matki HGW mówi, że z tymi ludźmi nie ma problemu, bo po czasie są zabierani przez rodziny...                                                                                                                                   APeeL

 

 Zapis ze skasowanego blogu...

09.11.2010(w) Spieszę się do koleżanki...

    Stoimy ze znajomym przed klepsydrami: staruszki i 21-letniej dziewczyny, która zginęła przed ślubem.

     Właśnie zaczyna się Msza św.

- Gdzie pan jedzie...pytam znajomego pacjenta, starszego pana z rowerem.

- do koleżanki...

- niech pan wejdzie do kościoła.

- po co?

- dowie się pan po śmierci.

     W drodze powrotnej spotkłeam spieszącą się na chór. Przestraszyła się pędzącej karetki.

- Trzeba być przygotowanym do śmierci, bo dzisiaj jesteśmy, a jutro nas nie ma...

- Tak, trzeba być przygotowanym...odpowiada.

- Ja wracam ze spotkania z Panem Jezusem. Czy jestem przygotowany do śmierci?

- Tak, tak...

- Nie, bo ja proszę o śmierć dobrą (Ostatnie Namaszczenie) i śmierć godną...z modlitwami i moim uśmiechem na twarzy!

   Ludzie żyją tylko tym światem (życiem zewnętrznym) z dnia na dzień i martwią się o jutro. A trzeba żyć tylko danym dniem, a martwić się o wieczność (życie wewnętrzne).

                                                                                                           APeeL

08.11.2010(p) ZA ŻYJĄCYCH W POBOŻNOŚCI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 08 listopad 2010
Odsłon: 892

„Oto wasz Bóg”. Iz 40.9

     Ciężki niż i deszcz. Lubię taką pogodę, bo wówczas moje ciało jest sprawne. Przybyłem do Domu Pana i trafiłem na zakończenie nabożeństwa, a przez to zostałem dodatkowo pobłogosławiony.

    Msza św. nie oznacza przeżyć trwających 30 minut! Żaden człowiek nie wytrzyma długiego kontaktu z Bogiem. Nasza dusza to kropla w oceanie, to paląca się lampka w słońcu.

   Jeszcze dzisiaj mogę uratować jakąś duszę (oktawa Wszystkich Świętych)...pomyślałem o kimś z mojej rodziny...najdłużej przebywającym w Czyśćcu, ale decyzję zostawiłem Matce Bożej, bo Ona wie najlepiej.

   Przepłynęły czytania, bo trwa zamęt myślowy. Po Komunii św. słodycz zalała duszę, serce i usta. Padłem w ławkę i zawołałem: „Słodki Jezu! Słodki Panie”...tylko tyle, a to zarazem wszystko. Zgasły światła, a ja nie mogłem opuścić kościoła, bo z człowieka roztrzęsionego w ciele stałem się duszą promieniującą pokojem i tak  odmieniony wróciłem do domu.

  Czas szybko płynie i ponownie znalazłem się na nabożeństwie, ale już dla Matki Najświętszej. Św. Paweł pięknie przedstawił siebie: „(...) sługa Boga i apostoł Jezusa Chrystusa, posłany do szerzenia wśród wybranych Bożych wiary i poznania prawdy wiodącej do życia w pobożności, (...)”.Ts 1, 1-9  

   Pan Jezus upomina, aby przez nas nie szły zgorszenia wywołujące grzechy u innych. „(...) Uważajcie na siebie. Jeśli brat twój zawini, upomnij go; jeśli żałuje, przebacz mu. I jeśliby siedem razy na dzień zawinił przeciw tobie i siedem razy zwróciłby się do ciebie, mówiąc: «Żałuję tego», przebacz mu".Łk 17, 1-6       

    Proszę Matkę Najświętszą, aby przyjęła to nabożeństwo, bo bardzo wiele jest potrzeb. Proszę także, aby wsparła dodatkowo wg Swojego uznania...jakieś duszę z mojej rodziny. Podczas powrotu, jak nigdy poczułem się bardzo źle. Pierwszy raz w życiu nie mogę iść szybko. Przeżyłem swój czas.

  Pokazują monumentalną figurę Pana Jezusa w Świebodzinie aż serce zadrżało. To dzieło księdza Sylwestra Zawadzkiego proboszcza z tamtejszej parafii Miłosierdzia Bożego...zrealizował swoje marzenia.

   W TV Trwam trafiłem na nabożeństwo, gdzie o. Rydzyk dodawał wszystkim otuchy, a na koniec lud wierny, szukający Boga śpiewał  z orkiestrą: „Abba Ojcze", a wszyscy trzymali się za ręce.  

   Przykre mi, że na codziennych nabożeństwach wciąż są te same p o b o ż n e  niewiasty...                                                                                                                                                                             APEL

07.11.2010(n) ZA RATUJĄCYCH DUSZE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 07 listopad 2010
Odsłon: 918

     Z trudem odczytałem dzisiejszą intencję, bo szatan nie lubi, gdy odsłaniamy kulisy jego działania, a w Świetle Bożym jasno widać podłości bestii przypominające w świecie widzialnym...działanie sowieckich służb specjalnych. Cel: szkodzić...jak trzeba to także swoim.

    Dziennikarzowi, który ujawnił ciemne interesy połamano ręce i nogi oraz stłuczono głowę. Świat widzialny i niewidzialny jest zmieszany tak, jak życie wewnętrzne i zewnętrzne każdego człowieka.

    W kościele patrzę w uniesieniu na wizerunek Boga Ojca i słucham braci odważnie idących na śmierć za wiarę, których król chciał zmusić do złamania nakazów Pana:

   "Jesteśmy (...) gotowi raczej zginąć aniżeli przekroczyć ojczyste prawo (...) w Bogu pokładamy nadzieję, że znowu przez Niego będziemy wskrzeszeni". 

    Trzeci brat sam wysunął język, a ręce wyciągnął bez obawy i mężnie powiedział: "Z nieba je otrzymałem, ale dla Jego praw nimi gardzę, a spodziewam się, że od Niego ponownie je otrzymam". 2 Mch 7, 1-2. 9-14

   Pan Jezus wyjaśnia: „(...) uznani (...) za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych (...) są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania. (...) Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych; wszyscy bowiem dla Niego żyją". Łk 20, 27-38

   Kapłan pięknie mówi o Bogu, życiu wiecznym, naszej odpowiedzialności przed Panem, a zarazem o „mądrusiach”, którzy wymyślają bajki i sieją zamęt w głowach ludzi. To wprost materiał na wykład „naukowy” o Królestwie Niebieskim.

 W ramach intencji oglądałem:

- akcję gaszenia palących się cystern z ropą i gazem (katastrofa kolejowa w Białymstoku)  

- działanie elitarnej ekipy ratowniczej podczas gaszenia wybuchu na ruchomej platformie wiertniczej w Zatoce Meksykańskiej...

- działania policji w 12 milionowej metropolii (Daka)

- relację z obrad Rady Bezpieczeństwa Narodowego.

  Po odczycie intencji wszystko stało się jasne:

1. Bracia oddający życie za wiarę ocalili swoje dusze. Właśnie wspominają kapłana zamęczonego przez komunistów na Węgrzech: nie chciał zgodzić się na utworzenie kościoła „narodowego” (u nas: polsko-katolickiego).

2. W Świebodzinie zakończono budowę największej na świecie figury Pana Jezusa Króla Wszechświata...to dzieło życia proboszcza tamtejszej parafii p.w. Miłosierdzia Bożego ks. Sylwestra Zawadzkiego.

3. W TV oglądałem reportaż o egzorcyzmowaniu opętanych. Zniewolenie demoniczne i opętanie to działanie złej mocy na naszą osobowość. Zniewolony nie wejdzie do kościoła i ma awersję do sacrum. Poznałem to, gdy szatan w kuszeniu wpuścił mi nienawiść do Monstrancji. Tylko 1/3 ludzi wierzy w piekło i w to, że istnieje szatan. Jak nigdy oglądałem horrory: „Ostatni egzorcyzm” i „Śmiertelne dziedzictwo”.

4. W relacji ze zjazdu egzorcystów w Niepokalanowie  ks. Wiesław Jankowski podkreślał, że szatan jest niezmordowany i nie znosi  imienia Matki Bożej. Kapłan zaleca to, co wiem, że w pokusach trzeba wołać do św. Michała Archanioła, do Niepokalanej, Wszystkich Świętych oraz Anioła Stróża z zawołaniem: „Idź precz szatanie”. 

5. W walce duchowej biorą udział kapłani, ale większość z nich nie ma świadomości w jakim cudzie uczestniczy (Eucharystia). Także wierni nie rozumieją daru Boga jakim jest kapłan, który jest atakowany przez szatana...im bardziej święty, tym gorzej dla niego, bo może upaść sromotnie. 

  Właśnie jest doniesienie o fałszywym "księdzu Tommaso" (Italo G., mieszkaniec Perugii) z miejscowości Fane k. Werony na północy Włoch, który działał przez 20 lat...odprawiał msze oraz spowiadał wiernych.

    Dobrze, że nie trafił na mnie, bo po kilku jego "komuniach świętych" byłby zdemaskowany, ponieważ wciąż podawałby mi  o p ł a t e k...jak kapłan, który nie wypowie formuł konsekracji! Ksiądz skalany (pijany, po odwiedzeniu domu schadzek, mający 5-tkę dzieci) nie kala tego, co czyni, ale musi wypowiedzieć formuły konsekracji. Tylko wówczas otrzymuję Eucharystię...

6. Działalność wydawnicza czyli jedna z form ewangelizacji: właśnie przysłano „Echo” z ostatnim Objawieniem Matki Bożej Pokoju, gdzie prośba o nawracanie się. W ręku mam broszurkę „Życie wewnętrzne” oraz ,„Dzienniczek” s. Faustyny... 

7. W TVP Info pokazano wystawę ikon ze świętymi. Padło pytanie: „Jak walczyć z opętaniem”? Mój „Dziennik duchowy” otworzył się na zapisie z 20.01.1995, gdzie „czytam o świętym, który modlił się przy opętanym przez całą noc”. 

8. Z radia płyną słowa „Dzienniczka” s. Faustyny...”miłość i boleść idą w parze”. To wielka prawda, bo cierpienie zbliża nas do Boga. W TVP 1 w programie „RAJ” mówiono o modlitwie, a teraz płynie koronka do miłosierdzia Bożego w której „modliła się Wanda z Nowego Jorku”!

   Kończę. W sercu św. Wojciech, który przyniósł chrzest do mojej ojczyzny, a przede mną leży zdjęcie krzyża św. Benedykta z egzorcyzmem...                                                                                      APEL

06.11.2010(s) ZA NIEWOLNIKÓW DÓBR ZIEMSKICH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 06 listopad 2010
Odsłon: 914

    Wczoraj byłem dwa razy u spowiedzi, aby uzyskać czystość i moc w walce z szatanem, który zalewa mnie nienawiścią do prześladowców. Na Mszy św. porannej zapatrzyłem się na witraż z Aniołem, który chronił św. Rodzinę.

    To była wyraźna prośba, abym zauważył, że bestia znowu tańczy przy mnie, bo rozmyślałem o mojej krzywdzie i przeoczyłem czytania. „Przebudziłem się” i zacząłem wołać:

   „Św. Józefie bądź ze mną. Aniołowie i święci otoczcie moją osobę, bo sam nie poradzę. Św. Michale Archaniele ratuj”! Zważ, że tylko 1/3 wierzących dopuszcza istnienie piekła i szatana!

   Po czasie ujrzałem powód dzisiejszego ataku: im bardziej jesteś czysty i bliski Bogu tym mocniej uderza przeciwnik. Szatan nie namawia do złego. Poda ci to, co lubisz, a ty nawet tego nie zauważysz. Taktyka jest prosta, monotonna i bardzo skuteczna:

- walczysz z piciem alkoholu...zalewam cię okazjami, wszyscy ci stawiają, a nawet spotkasz kolegę z wojska

- chcesz uzyskać czystość...podsuwam ci kanał telewizyjny  z „ohydą spustoszenia”

- kochasz high-life i „rządzenie”...pcham cię do władzy.

    Wzrok zatrzymała Monstrancja, a w Litanii do NMP zacząłem wołam za krzywdzicieli, aby Matka Pana naszego modliła się za nich, bo „udają sprawiedliwych, ale Bóg zna ich serca”. Łk 16, 9-15 

  Na ten moment psalmista będzie wołał: „Sprawiedliwy nigdy się nie zachwieje (...) Jego sprawiedliwość będzie trwała zawsze”.

   Władza oprócz seksu i złota to broń przeciwnika Boga, a władza bez Boga to różne podziały, zbrodnie i wojny. U nas w wyborach lokalnych (z jednej listy) kandyduje małżeństwo. „(...) Żaden sługa nie może dwom panom służyć. (...) Nie możecie służyć Bogu i mamonie (...)”. Łk 16, 9-15 

   Dzisiaj proszę o odpust dla duszy babci ziemskiej, która nie była religijna. Napłynął czas, gdy w swoim pokoju dawała mi kącik za szafą, gdzie mogłem się uczyć. To ona jest tutaj zamiast mojej osoby i ona otrzymuje błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem. Przyjąłem Komunię św. za jej duszę.

     „Panie Jezu! bądź dzisiaj ze mną”. Po wyjściu z kościoła pokój i słodycz zalały duszę, serce i usta. Wystąpiła nadprzyrodzona radość z życia.

   Przykro, bo we wszystkich pr. TV męczą Joanną Kluzik - Rostkowską oraz Elżbietą Jakubiak, które zostały zwabione przez media i zapragnęły gwiazdorstwa (”kwiaty jednej nocy”).

   Pokażą też Joannę Krupę, która sprofanowała krzyż Pana Jezusa, a teraz chwali się  willą w USA za 3 miliony dolarów. Pan dał jej znak (guza mózgu), ale nie budzi się. 

   Trwa akcja bezinteresownej pomocy prawniczej, a Pan Jezus mówi dzisiaj: „Kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny: a kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie”. Łk 16, 9-15 

   Zawiłości prawa nie służą sprawiedliwości, ale sztuczkom, które rządzący wykorzystują na każdym szczeblu. Włącz TVN Style, program „Babilon” lub podobny, a ujrzysz niewolników dóbr doczesnych. To ludzie, którzy prowadzą życie zewnętrzne. Nikt nigdy nie wspomni o życiu duchowym i dążeniu do doskonałości.

   Na ten moment napływa, aby otworzyć  „Fakt” z programem telewizyjnym. Oto słowa-klucze: klan, kult, zabawa jest najważniejsza, w objęciach zakazanej miłości, skazani na sukces, zabić śmiechem, zagadki wszechświata, ostrza chwały, sennik, film o szatanie i egzorcyście, który nie ma wiary w Boga! 

    Jak odczytałem intencję? Otworzyłem podarowaną mi książeczkę po zmarłej babci: O. Boissieu O.P. „Życie wewnętrzne w duszach ludzi czynu”, gdzie mowa o tych, którzy nie wyrzekają się żadnego nie zakazanego zadowolenia i tak stają się niewolnikami dóbr ziemskich. 

    Kończę, a pokazują relikwie Marii Magdaleny...                                                        APEL

  1. 05.11.2010(pt) ZA TYCH, KTÓRYM PRZEBACZONO DWA RAZY
  2. 04.11.2010(c) ZA CIERPIĄCYCH BEZ WINY
  3. 03.11.2010(ś) ZA PRZEŚLADOWANYCH CHRZEŚCIJAN
  4. 02.11.2010(w) ZA DUSZE BLISKICH ZMARŁYCH
  5. 01.11.2010(p) ZA TYCH, KTÓRZY NIE DBAJĄ O WŁASNE ZBAWIENIE
  6. 31.10.2010(n) ZA TYCH, KTÓRYCH ODWIEDZIŁ PAN JEZUS
  7. 30.10.2010(s) ZA OTRZYMUJĄCYCH POMOC BOŻĄ
  8. 29.10.2010(pt) ZA PRAGNĄCYCH MÓWIĆ O BOGU
  9. 28.10.2010(c) ZA POWOŁANYCH PRZEZ PANA JEZUSA
  10. 27.10.2010(ś) ZA MARNIE KOŃCZĄCYCH

Strona 1108 z 2439

  • 1103
  • 1104
  • 1105
  • 1106
  • 1107
  • 1108
  • 1109
  • 1110
  • 1111
  • 1112

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 2121  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?