- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 874
Msza św. to różne doznania; od zwykłej pustki - poprzez bierne uczestnictwo - do śpiewu. Jeżeli usuniemy Stałą Ofiarę, a tego pragnie szatan to będziemy tylko na powtarzanym obrzędzie, a czasami na uroczystej ceremonii.
Przepłynęły czytania, podczas Konsekracji, gdy kapłan wykonywał znak krzyża: „w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego” moje ciało doznało wstrząsu. W ułamku sekundy skurczyło się serce, a łzy zalały oczy...chciałbym tylko krzyknąć „Jezu!”.
To moment Cudu Ostatniego, bo Pan Nieba i ziemi zstępuje do chleba. To nie jest żadne dziękczynienie (Eucharystia)...w sensie robienia łaski Bogu poprzez przybycie na Mszę św. z obowiązku!
Ja przychodzę tutaj z pragnienia mojej duszy, a jej głód Boga jest łagodzony na pewien czas...tak jak głód ciała przez chleb! Na miejscu cudu jednoczę się z Panem Jezusem, a to Jego łaska. Powtórzę: ja przychodzę, bo moja dusza pragnie Pana Jezusa...m o j a dusza! To nawet nie „ja” jako osoba psycho - fizyczna. Sam z siebie nie mogę wywołać takiego pragnienia.
Jak można żyć bez Boga?
Jak można żyć bez Ciała Zbawiciela?
Gdzie uzyskasz moc pokonania śmierci z pragnieniem życia prawdziwego?
Eucharystia to łaska doznania obecności Boga w mojej duszy, a przez to otwarcie tajemnicy śmierci, która oznacza początek życia. Ta łaska to pragnienie śmierci oraz nienawiść do tego życia i pragnienie całkowitego zjednania z Bogiem. Nie możesz dojść do tego rozumowo.
Nie bierz mojego słowa 'nienawiść do tego życia' w sensie demonicznego zniechęcenia samobójcy. Piszę, a w telewizji Darwin jeździ i szuka tajemnicy życia na ziemi...na jego nędznych dociekaniach „mądrzy” tego świata opierają swoje życie („Fakty i mity”).
W ręku mam artykuł z „Za i Przeciw” (1987r) z rozważaniami nad książką: „Śmierć - kres czy początek?” Christiana Chabanisa. W artykule jest zdanie, że Pan Jezus dobrowolnie poszedł na śmierć męczeńską, a Eucharystia jest zapowiedzią zmartwychwstania w doświadczeniu wierzących.
Teraz przekażę opis - takich właśnie - przeżyć duchowych z dwóch wieczorów, które wskazują na nieskończoność naszych doznań...w prowadzeniu przez Boga.
wieczór wczorajszy
Zawahałem się z pójściem na Mszę św. ale to byłby wielki błąd, bo po Komunii św. utraciłem ciało fizyczne i wprost zostałem uniesiony do Nieba. Nie mogłem otworzyć oczu, wyjść, wrócić do świata i do domu. Napłynęło pragnienie adorowania Pana Jezusa na wieki wieków.
W tym Misterium świątynia promieniowała świętością, koiły falujące płomienie świec...nawet cisza była święta. W okolicy splotu słonecznego pojawiło się ciepło, zwolnił się i pogłębił oddech...”Jezu! och Jezu! tak tu dobrze”. Uciekłem nad rzekę, skąd płynęło bicie dzwonów kościelnych.
Niebo, słońce, gołębie...wyobraź sobie zamieszkiwanie w takim miejscu, a wielu narzeka na bliskość kościoła. To świadectwo jest nudne, bo zawsze takie same, ale ma służyć poszukującym lub potrzebującym potwierdzenia swoich przeżyć. W „Niedzieli” kleryk pisze o różnicy modlitwy w pokoju oraz w kaplicy przed Najświętszym Sakramentem.
wieczór dzisiejszy
Zbliża się czas Mszy św. wieczornej. Krótkie wahanie, ale wybrałem spacer z żoną. Nagle moją duszę zalało pragnienie przyjęcia Ciała Pana Jezusa, a to sprawiło, że w wielkim bólu odmówiłem modlitwę...w drodze pod „mój” krzyż. To nieprzypadkowe, bo poprzez śmierć Pana Jezusa na krzyżu Bóg dał nam cud: Eucharystię. Przykre jest to, że...ku uciesze wrogów zbawienia pustoszeją kościoły, a wielu traktuje Mszę św. jako celebrację (obrzędowość), a nie liturgię!
Zapisuję przeżycia, płynie piosenka miłosna, a moje serce woła: „Panie Jezu! Dobry los sprawił, że spotkałem Ciebie i zakochałem się... Teraz brak mi Ciebie, ale Ty właśnie Jesteś ze mną”. APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1037
Jadę na Mszę św. a przede mną 3x podrywa się biały gołąbek. Po Komunii św. pokój zalał duszę. Tego nie przekażesz, bo musisz sam to przeżyć. To nie jest pokój ziemski. Pragnąłem zostać w pustym kościele, ale rozproszyły mnie - intensywnie rozmawiające - niewiasty.
Teraz dom, cisza, bo żona wyjechała. W takim właśnie momencie zauważam brak niewiasty, która zawsze jest...i cały czas się krząta. Nie lubię, gdy jej nie ma. Król Salomon zatrzymał się kiedyś w małej wiosce, a do jego ucha - z jakiejś chatki - dobiegały słowa śpiewającej kobiety, że w swoim domu jest szczęśliwsza niż on w pałacu. Nie znałem intencji, ale czułem, że dotyczy: żony? miłości?
W poszukiwaniu czytań trafiłem na Księgę Przysłów i „Poemat o dzielnej niewieście” 31
„[...] Jej wartość przewyższa perły. Serce małżonka jej ufa
[...] czyni mu [...] dobrze przez wszystkie dni jego życia.
[...] pracuje starannie rękami. [...] chwalić należy niewiastę,co boi się Pana [...]".
Dzisiaj jest wspomnienie Joanny Franciszki de Chantal (ur. 23.01.1572 r.), która w wieku 20 lat wyszła za mąż, a mając 29 lat została wdową z sześciorgiem dzieci (mąż zginął na polowaniu). Założyła wspólnotę sióstr wizytek (86 klasztorów), które posługiwały ubogim.
W myśli matka Teresa, a z TV płynie obraz starszej, smutnej pielęgniarki, która opiekuje się córką w śpiączce mózgowej.
Zapisuję „dobę duchową”, a żona z podobną do niej dzielną niewiastą przez 5 godzin porządkowała kwietniki przy figurach Matki Bożej koło kościoła oraz przy bloku.
Jak Bóg układa mi to wszystko!
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 811
Świętego Wawrzyńca.
Po włączeniu transmisji Mszy św. z katedry w Radomiu trafiłem na słowa o męczeńskiej śmierci św. Wawrzyńca oraz wspomnienie o. M.M. Kolbego. Kapłan wskazał, że trzeba mówić o darze przynależności do Chrystusa i dawać świadectwo wiary.
"Dusze sprawiedliwych są w ręku Boga i nie dosięgnie ich męka. Zdało się oczom głupich, że pomarli (...) a oni trwają w pokoju. (...) Bóg ich bowiem doświadczył (...)”. Mdr 3, 1-9
Jako katolik na wszystko patrzę z perspektywy wieczności. Pomyślałem o podobieństwie odczuć ze św. Pawłem Apostołem. Chodzi o pragnienie śmierci z powrotem do Boga (korzyść osobista) oraz pozostanie przy życiu (uczestnictwo w dziele zbawienia). Pan Jezus wskazuje, że: „Kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne”. J12, 24-26
Dla ludzi normalnych jest to niezrozumiałe i nie można ich przekonać, bo „życie jest piękne, jeszcze nie czas, żeby tylko nie leżeć, a najlepsza jest śmierć nagła, aby się nie męczyć”.
Trwa bój o krzyż. PiS ma złożyć wieńce, a SLD zbiera podpisy za przestrzeganiem konstytucji i za państwem świeckim...wiara ma być tylko w sercach (Zappatero). Głos zabiera Kutz, Owsiak, filozofka Środa. Państwo jest dla wierzących i niewierzących, ma być tak jak w Europie.
Grzegorz Napieralski nie odpowiada jasno; czy zdejmować krzyże ze ścian? czy religia powinna być w szkole i opłacana przez państwo? Nie wiedziałem, że następnego dnia - w ramach intencji - będę musiał pisać komentarz do obraźliwego art. Stefana Niesiołowskiego „Zimna wojna domowa”. Oto skrót tego artykułu.
<< Za awanturę pod pałacem w ogromnym stopniu odpowiada PiS (...) oczywiście Radio Maryja, które napuszcza religijnych fanatyków (...) są tam też różni sfanatyzowani księża (...) Część tych ludzi jest tak ograniczona, że ostatnirn przystankiem tej procesji powinny być Tworki. (...) Bardzo kompromitujące są wypowiedzi niektórych biskupów i księży (...) najbardziej słyszalny jest bowiem głos Rydzyka, Kaczyńskiego, „Gazety Polskiej" - bełkotu ludzi chorych z nienawiści, którzy nie są żadnymi obrońcami krzyża, lecz fanatykami i krzyż bezczeszczą. (...) Fanatycy i tak swojego wiecu przed pałacem nie mieli zamiaru przerwać. (...) trzeba będzie tam jednak wkroczyć (...) przewiduję też istotną rolę dla psychiatrów. (...).
Wśród przeciwników obecności krzyża przed pałacem jest także lewica, która chce się przy tej okazji odbudować. Ta awantura to dla niej wiatr w żagle, bo w społeczeństwie „krzyżacy" są szalenie niepopularni.
Szanowny Pan Grzegorz Jankowski
Redaktor Naczelny „Faktu”
Wrogowie mojej ojczyzny z sadyzmem wywołują różne sprawy i dręczą biedny naród, a „Fakt” nieświadomie w tym uczestniczy. Stworzono „państwo w państwie” i robi się żarty z prawych Polaków. Moja wiara (katolik) jest jedyną i prawdziwą...podstawą mocy tej wiary jest Najświętszy Sakrament czyli Prawdziwe Ciało i Krew Pana Jezusa. Komunia z Panem Jezusem daje moc oddania życia za wiarę bez wahania!
Tytuł forum: „Polska pękła pod krzyżem”. Informuję, że: .
Krzyż jest znakiem, który dzieli...idziesz za Bogiem czy przeciw Bogu (nie ma „tak, ale”, bo to jest od diabła)! Przesyłam zdjęcie przydrożnego krzyża Pana Jezusa, który powalił czas, a który podniosłem...pękła figura Zbawiciela.
1. Nie można oddzielić Państwa od Kościoła katolickiego, bo nie kradnij (afera hazardowa, % masła w maśle), nie mów fałszywego świadectwa...itd.
2. Proponuję zrobić referendum i podzielić Rzeczpospolitą...jak Koreę.
Ja pragnę mieszkać w Rzeczpospolitej Katolickiej (w państwie wyznaniowym), gdzie będzie obowiązywało Prawo Boże, bo demokracja jest niezgodna z chrześcijaństwem (hierarchia od Pana Jezusa aż do mnie...”bądź wola Twoja”).
3. W wybranej połowie ojczyzny będą geje, Szczuka, Kalisz, Napieralski, Senyszyn, pół PO, filozofka Magdalena Środa, Owsiak z „róbta, co chceta”, wszystkie mass-media...
4. Nie wiadomo co zrobić z prezydentem, bo to katolik „wierzący inaczej”...jest za życiem czyli za In vitro i za aborcją dzieci szczególnej troski, a przystępowanie do Eucharystii (powinien być ekskomunikowany). Proszę wyobrazić sobie jak czuje się Pan Jezus wchodzący do takiej duszy.
Osoba prezydenta jest tylko symbolem całej grupy katolików „niedzielnych”, „wierzących, a nie praktykujących”...często z nich wywodzą się wrogowie Boga.
Po co to piszę? Daliście głos Stefana Niesiołowskiego, który takich jak ja nazywa ograniczonymi dla których „ostatnim przystankiem (...) powinny być Tworki (...) Przy tej okazji przewiduje też istotną rolę dla psychiatrów (...)”.
Moja propozycja jest następująca; trzeba zbadać komisyjnie Stefana Niesiołowskiego, który od dawna jest ciężko chory psychicznie...sprawa pilna, ponieważ w/w zagraża bezpieczeństwu państwa! Można publikować ten głos broniący Boga Jedynego i wiary prawdziwej...chętnie pokażę się z „moim” krzyżem.
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 995
Dzisiaj jest wspomnienie Żydówki Edyty Stein. Mimo protestów rodziny przyjęła chrzest i otrzymała imię Teresa Benedykta od Krzyża. Po aresztowaniu zginęła w Oświęcimiu 09.08.1942 r.
Trwa bój o krzyż prezydencki z nocnymi wygłupami i tańcami rozwydrzonej młodzieży nasyłanej przy akceptacji agentury, która ubliża modlącym się.
Moje serce zalewa pragnienia bycia z Panem, przyjęcia poniżenia i współcierpienia. Parlament zaczyna pracę nad projektem zabraniającym zabijanie kotków i piesków, bo zwierzęta trzeba uszanować, a katolika można poniżyć, wykluczyć, zabrać stanowisko i pracę, określić fanatykiem lub uznać za chorego psychicznie.
Mam wielkie pragnienie znalezienia się wśród broniących krzyża w W-wie...być tam obrażanym, wyśmiewanym jako wynagrodzenie za grzechy obrazoburców. To wielka łaska. Nie pojmiesz tego pragnienia, bo większość wstydzi się krzyża, św. Paweł mówi, że tylko z tego znaku trzeba się chlubić..
Widzę siebie z krzyżem w ręku wołającego przez megafon do przeciwników krzyża; „Chodźcie do nas! Chodźcie do Pana Jezusa...do Światła, które nigdy nie gaśnie. Chodźcie! Padnijmy na twarze, chwalmy Jego Imię”.
Wszyscy na kolanach powtarzamy to z mocą...nawet teraz łzy zalewają oczy, a przez całe ciało przepływa dreszcz prawdy. Pan spełnił moje pragnienie, bo przez całą Mszę św. poranną stałem przed naszym kościołem - pod krzyżem!
O. Tadeusz Rydzyk obrońców krzyża nazwał bohaterami. "Dziękujmy Panu Bogu za takich (...) trzeba im ucałować ręce i wyrazić szacunek. Dlaczego pani Gronkiewicz-Waltz zezwala na budowę w Warszawie drugiego meczetu? Półksiężyc nie będzie przeszkadzał? (...) Komu służą podsyłając prowokatorów? Polska zawsze miała wielu zdrajców".
Poseł Kłopotek zauważył, że w Polsce jest wielu, którzy chętnie oddaliby w obronie krzyża swoje życie. Natomiast Grzegorz Napieralski z SLD, marszałek Wenderlich i R. Kalisz wskazują, że „konstytucja gwarantuje równe prawa zarówno osobom wierzącym, jak i niewierzącym". To prawo nie jest przestrzegane, a krzyż musi być w kościele.
Po czasie okaże się, że to dzielenie Polaków było zaplanowane, bo wszędzie nawoływano do przeniesienia krzyża, a główna "obrończyni" współdziałała z władzą ludową. W tym czasie pan prezydent przystępował do Eucharystii, a nikt nigdy nie pisnął słowa o jego wierze na pokaz!
Dzisiaj jest czytania o krzyżu, który ma być naszą chlubą. Jezus mówi, że kto chce iść za Nim musi wziąć swój krzyż. Po spowiedzi poprosiłem Boga o odmianę serca i przyjęcie mojego krzyża, bo to droga do świętości.
Komunia św. samoistnie zagięła się, bo właśnie dzisiaj zwołano antykrzyżowców, którzy w „pokojowej nocnej manifestacji” będą obrażać Święty Znak naszej wiary... za przyzwoleniem stróżów prawa!
Ks. Ireneusz Skubiś („Niedziela”) w art. „Krzyż wygnany” wskazuje, że „krzyż powinien rozpościerać swe ramiona nad całą Polską (...) Spotykaliśmy różne krzyże, krzyże z różną historią (...) Temu spod Pałacu Prezydenckiego możemy dziś z pewnością nadać tytuł – „Wygnany”...przypominając sobie kolędę: „Nie było miejsca dla Ciebie...”. APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 869
Zaczyna się spotkanie z Panem Jezusem, a moje serce jest puste. Nie docierają czytania, bo zapomniano włączyć głośniki, a list pasterski - dotyczący abstynencji - nie ma mocy duchowej.
Wszystko odmieniła Eucharystia, którą kapłani określają dziękczynieniem, a to Misterium w którym dochodzi do zjednania Pana Jezusa z moją duszą. Lud śpiewał; „U drzwi Twoich stoję Panie, czekam na Twe zmiłowanie” oraz „Pan Jezus już się zbliża”, a ja podszedłem do Zbawiciela ze łzami w oczach...
Uwierz, że Bóg - poprzez Cud Ostatni - naprawdę łączy się z nami. „Patrzą” relikwie s. Faustyny, a dreszcz przepływa przez ciało...u mnie to znak p r a w d y! Padłem na kolana i przeżegnałem się przed przyjęciem św. Hostii. Nawet nie wyobrażam sobie jak można inaczej podejść do Świętego Świętych? Duszę ukoiło jednanie ze Zbawicielem oraz słowa pieśni; „wielbić Pana chcę”.
Płyną straszne obrazy potopu...w porę nie ostrzeżono ludzi. Na pastwę losu zostawiono zalaną Bogatynię, gdzie 284 budynki zakwalifikowano do wyburzenia. Rodzina 10-osobowa trzymała się drzew i czekała na zmiłowanie. Płaczą pozbawieni wszystkiego. Podobnie w Zgorzelcu. Zobacz sprawność rządu Donalda Tuska...”Tak mi dopomóż Bóg”.
Pietrzak mówi, że to człowiek pechowy, a ja widzę, że nie ma błogosławieństwa Bożego. Przyroda rządzi się swoimi prawami, a kataklizmy dziwią liczących tylko na siebie. Moja sąsiadka tłumaczy jakiejś pani, że „co ma być to będzie”. To nieprawda, bo mamy na to wpływ. Cóż dopiero Dobry i Miłosierny Bóg, ale lud nie prosi o Jego ochronę i błogosławieństwo.
Właśnie dzisiaj był słowa czytań: „Przez wiarę sama Sara mimo podeszłego wieku otrzymała moc poczęcia. Uznała bowiem za godnego wiary Tego, który udzielił obietnicy"... Hbr 11
Teraz pożogi w odwróconej od Boga Rosji. Przecież tam cierpią biedni ludzie, tracą wszystko, a w zadymionej Moskwie umiera dodatkowo 700 osób dziennie. Ogarnij świat. Potopy w Pakistanie, Chinach, Indiach, krajach Ameryki Południowej. Wystarczy obejrzeć jeden program; „Interwencje”, „Sprawę dla reportera” lub „Uwagę”. Dodaj Tybet, Czeczenię, ofiary Czarnobyla i obecnie spalonych w Rosji...
Kuba Wojewódzki rozmawia z Tomaszem Kamelem, którego wyrzucono z telewizji, a żonę z banku. Zabito go, a on nie wie kto i za co. To typowe działanie „państwa w państwie”...z każdym „obcym” mogą zrobić, co chcą. Nawet bawią się przy tym...
Późno. Przypomina się Jezus na krzyżu z naszego kościoła. Tyle cudów, znaków i uczynionego dobra...stałem jak urzeczony i patrzyłem na Zbawiciela, którego wszyscy opuścili. Teraz moje oczy spotkały się ze wzrokiem Pana z Całunu i tak nam dobrze w tej nocnej ciszy...
APEL
- 07.08.2010(s) ZA BARBARZYŃCÓW
- 06.08.2010(pt) ZA UJMUJĄCYCH SIĘ ZA INNYMI
- 05.08.2010(c) ZA BLISKICH MATCE BOŻEJ
- 04.08.2010(ś) ZA DUSZE NIEZNANE (NN)
- 03.08.2010(w) ZA ANTYKRZYŻOWCÓW
- 02.08.2010(p) ZA NIEWDZIĘCZNYCH RODAKÓW
- 01.08.2010(n) ZA POKŁADAJĄCYCH UFNOŚĆ W TYM ŻYCIU
- 31.07.2010(s) ZA WIERNYCH DO KOŃCA
- 30.07.2010(pt) ZA MĘCZENNIKÓW SUMIENIA
- 29.07.2010(c) ZA POCIESZANYCH