- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 954
"Decyzja chwilki” sprawiła, że trafiam na Mszę św. o 7.30. Znowu nękają nas straszliwe ulewy i powodzie na południu Polski. Pan Bóg nie błogosławi obecnie rządzącym, a cierpi przez to naród.
Rocznica napaści na moją ojczyznę wcześniej zmówionych agresorów. Z powodu tej okazji „posprzątano” lampki, zdjęcia i małe krzyże przed Belwederem, bo właśnie dzisiaj odwiedza nas Ławrow, a prezydent pielgrzymuje do Brukseli...zamiast do następcy Pana Jezusa.
W samochodzie słuchałem kazania ks. Jerzego Popiełuszki...widział wszystko podobnie do mnie i mówił prawdę prosto w oczy. Wołał o mężność, odważne stawianie czoła w obronie krzywdzonych. To kazanie jest aktualne i powinno być emitowane na zjeździe „Solidarności”, bo wielu pozbawiono pracy.
Na ten moment św. Paweł mówi: "Nie mogłem, bracia, przemawiać do was jako do ludzi duchowych, lecz (...) nadal nie jesteście mocni. Ciągle przecież jeszcze jesteście cieleśni. Jeżeli bowiem jest między wami zawiść i niezgoda, to czyż (...) nie postępujecie tylko po ludzku?”. 1 Kor 3, 1-9
Podczas podchodzenia do Komunii św. płynęła pieśń z prośbą, aby Pan Jezus zawsze miał mnie w Swoim Najświętszym Sercu. W moją duszę został wlany strumień ciepła, pokoju, dobra i jakiejś radości...to nagła słodka ulga. Tego nie można opisać. Namiastką jest podanie leku dożylnego, który kasuje ból serca.
Z jasnością czuję, że poza Panem nie znajdę ukojenia. Ciało Zbawiciela ukruszyło się, a to oznacza małe cierpienie. Teraz chciałbym zostać tutaj i z podobnymi do mnie - wśród śpiewów i zawołań - adorować i chwalić Boga naszego. Mija czas, a ja wciąż jestem w Najświętszym Sercu Pana Jezusa.
Z TV „Trwam” płynie audycja „Polski punkt widzenia”, gdzie mowa o zmowie niemiecko-rosyjskiej i nieszczęśliwym losie naszego narodu, który jest nękany manipulacjami służb specjalnych. W zamachu („wypadek” podobny do smoleńskiego) zabito Sikorskiego...lotnik zamiast spadochronu miał kamizelkę.
Podczas wyjścia na Mszę św. wieczorną w sercu pojawiła się bliskość Matki Bożej. Tyle potrzeb, taka wielka i bolesna rocznica, a garstka wiernych. Ilu woła do Nieba, wzywa i błaga o różną pomoc.
Teraz zostałem zaprowadzony na TVP INFO, gdzie mylący tytuł „Dziewczyny z tamtych lat” (g 23.46!). To wstrząsająca relacja kobiet, które przeżyły kazamaty ubeckie. Jak człowiek człowiekowi, a tu młodym kobietom może tak czynić: zamknięta w ubikacji przez tydzień, kąpiel w zimnej wodzie przy otwartych oknach, wyzwiska, wybijanie zębów, upokorzenia i wieloletnie więzienia.
Zobacz precyzję wroga ludu, który emituje reportaż o tej porze. Gdzie są i co robią ci oprawcy? Wrócili do władzy, chodzą do kościoła, udają wiernych i przystępują „na pokaz” do Komunii św.!
Dlaczego Bóg pokazuje mi Swoje cierpienie?
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 976
Gdzie jesteś Boże...?
Tacy jak ja popadają ze wszystkimi w konflikty, bo krzyczałem, gdy kolega psychiatra powalił krzyż oraz podczas wynoszenia z kościoła dobrych kwiatów (już w piątek) i domagałem się wody święconej w kropielnicach.
Narażam się, bo boli mnie brak kultu liturgii oraz bezwzględny szacunek dla Pana Jezusa Eucharystycznego. Ponadto wnosi się trupy do Świątyni Boga Objawionego, a to sianie zgorszenia, bo często Nieboszczyk trwał do końca we wrogości do wiary.
W małym mieście ludzie znają się, a ja wielu z nich wcześniej wielokrotnie zapraszam do kościoła. Nawet pytam jaki planują pogrzeb, bo byle jaka wycieczka wymaga przygotowań, a tu nic. Później mówi się, że ten brat był bogobojny i płyną „ochy i achy”.
To tylko przykłady, ale najgorzej jest ze śledzącymi mnie (TK zabrania inwigilacji do śmierci)...to szczególna obrzydliwość, bo teraz biega się za mną...chorym psychicznie!
Kościół święty ostrożnie podchodzi do objawień prywatnych i mało znanej mistyki. Dziwi to, że Bóg mówi do nas także dzisiaj, bo to nasz Ojciec Żyjący, a my jesteśmy Jego dziećmi! Bóg może mówić do każdego i przez każdego, ale nasz rozum czyli „głupstwo u Boga” wymaga cudów.
Kościół Pana Jezusa uległ „nowoczesności” i we wszystkich świątyniach zniszczono balustrady („otwartość”). Pana Jezusa można już brać do ręki i na stojąco. Wprowadzono neokatechumenat, gdzie Eucharystia to opłatek lub Ciało Pana Jezusa...wg uznania „wierzącego inaczej”!
W ręku mam wycinek z „Gazety wyborczej” z czasu śmierci Grzegorza Przemyka. Tam był opis szopki bożonarodzeniowej w kościele p.w. o.M.M. Kolbego w Słupsku: pod mostem stała Matka Boża jako bezdomna, a Józef grzał ręce nad palącymi się skrzynkami w beczce po lepiku. Wokół śmieci, a na filarze napis, który stanowi motto tej intencji.
Trwa zjazd „Solidarności” (30-lecie powstania) z koncentracją napadu na resztkę reprezentacji mojej ojczyzny i tych gorszych opłacanych za grosze i pozbawianych pracy. Serce rozrywa ból, bo partia i służby na najwyższych szczeblach dzielą naród i wszystko rozkradają.
Słucham słów św. Pawła, ale to język teologiczny...nie nadaje się dla zwykłych wiernych, bo nie pojmie taki, co oznacza człowiek Chrystusowy, napełniony Duchem Bożym.
Psalmista woła (Ps 145, 8-14): „Pan jest dobry dla wszystkich (...) Pan podtrzymuje wszystkich, którzy upadają i podnosi wszystkich zgnębionych”.
Pan Jezus w Świątyni Jerozolimskiej wypędził złego ducha, który darł się, że On jest „Święty Boży”. Wprost jestem tam, widzę przerażenie zebranych i człowieka rzucanego na ziemię. Przez sekundę wyobraź sobie, że to dzieje się przy tobie.
Czas Komunii św. a moje serce rozrywa pieśń „Oto jest Baranek Boży (...) kto Go godnie w sercu złoży tego wieczne szczęście czeka (...)”. Łzy płyną po twarzy. Idę i wołam:
„Boże ! Panie Jezu ! dziękuję Ci za bycie ze mną w moich sprawach. Dziękuję za pomoc. Matko Najświętsza! Pośredniczko Dobrej Nowiny dziękuję Ci...dziękuję za wczorajsze przyniesienie nadziei". To minuty, bo więcej nie wytrzyma nasze ciało.
Proboszcz czytał litanię do Świętej Bożej Rodzicieli, a zawołania obrazują cierpienia robotników (rocznicowy zjazd „Solidarności”),
„Matko w nocy pojmanych
Matko przesłuchiwanych
Matko pozbawianych pracy
Matko rozdzielanych rodzin
Matko bitych
Matko dyskryminowanych”... „módl się Matko za nimi”.
W telewizji Cyganie śpiewali o matce ziemi, żywicielce, a w moim sercu Matka Boga, Matka moja, Pani tego świata, wszystkich narodów i każdego z nas...łzy zalały oczy.
Przesuwają się niechciane dzieci nienarodzone, Kurdowie, Palestyńczycy, chrześcijanie w Indiach, obrońcy krzyża smoleńskiego, opętani, chorzy psychicznie, bezdomni, biedni, inwalidzi, żądający pracy i godnej zapłaty, sprawiedliwości i prawdy...i ks. Jerzy Popiełuszko, który mówił o tym prosto w oczy władzy ludowej. APEL
Dzisiaj trafiłem na blog Janusza Pydy OP Dominikanie pl. który zastanawia się: „czy blog jest wart pisania, ale wręcz czy pisanie bloga nie jest aby szkodliwe - z perspektywy duchowej rzecz jasna. Nie dla piszącego - dla czytelników".
Panie Januszu !
Świat jest zalany śmieciami. Śmieci to nasze mądrości. Z wątpliwości pisania wynika, że kierujesz się wolą własną. Nie wolno pisać od siebie, bo we wszystkim ma być: „bądź wola Twoja”. To droga do świętości. Nie wolno nic czytać wg woli własnej.
Ja mam wskazywane: Biblia, „Dzienniczek”, „Wyznania”, „Manifest komunistyczny”, „włącz Polsat”. Nawet nie wolno modlić się wg woli własnej, bo szatan wciśnie: zdrowie, wołanie tylko za dobrych, proszenie i różne głupoty.
Moja rada. Czy mam pisać? Co mam przekazać od Boga? Proszę zawołać do Ducha Świętego... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 831
W śnie schodziłem, a właściwie ześlizgiwałem się z wysokiej góry („idzie z górki”). Przy mnie dwa krzyże...jeden z nich zamienił się w zapaloną lampkę („nadzieja na odjęcie cierpienia”). Przebudziłem się z poczuciem bliskości Matki Bożej i zawołaniem: Zwiastunko Dobrej Nowiny!
Natchnienie sprawiło, że dowiedziałem się o stanie mojej sprawy zawodowej. Radość zalała serce, bo zabłysła nadzieja zakończenia moich udręk, ale to niezasłużone cierpienie będzie trwało...chyba do śmierci.
Na Mszy św. wieczornej w moim sercu znaleźli się górnicy z Chile zasypani 700 metrów pod ziemią. Właśnie rozpoczęto drążenie otworu ratunkowego. Straszliwa ulewa, a w myślach powodzianie.
Tak bogaty kraj, tysiące wolnych mieszkań...jednego dnia rząd powinien podpisać umowę z właścicielami i przenieść wszystkich potrzebujących. Ludzie w różnych miejscowościach przyszli z wszelką pomocą.
Tą Mszę św. przekazałem Matce Najświętszej w podziękowaniu za opiekę nad nami. Przypomina się pożoga w Rosji. Z Polski wysłano 100 zespołów strażackich. W małej miejscowości witano ich ze łzami w oczach, bo groziła im utrata siedzib.
Ogarnij świat, tych którym zaświtała nadzieja: oczekiwana ciąża, otrzymanie pracy, mieszkania, żywności przez głodnych w Afryce, ożenek, urodzaj, urlop, wolność ojczyzny, nawrócenie dziecka. Te ludzkie pragnienia nie mają końca. Napłynął też obraz starca Simeona, który ujrzał Dziecię Jezus...mógł wreszcie spokojnie umrzeć.
Zdziwiony stwierdzam, że w kościele latała j a s k ó ł k a, która pragnęła wolności...jak Bóg to wszystko układa?
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1054
„Honor nie pozwala mi dokładać tym małym ludziom”! Lech Wałęsa
Zmarł bogacz...biznesmen, który latał samolotem jak Palikot. Ludzie z zainteresowaniem oglądają piękną klepsydrę, a ja mówię, że tacy nie trafiają do Królestwa Niebieskiego.
- a jak dobry?...pyta babcia.
- niech wszystko sprzeda i rozda biednym, bo to zaleca Pan Jezus...dodaje druga.
Posiadanie, bogactwo daje nam „wielkość”, uznanie, ważność i szacunek. To sprawia, że człowieka „nie ma duszy”, a to wyklucza pragnienie Boga. Takim był - przed nawróceniem - św. Augustyn („Wyznania”).
Od ołtarza płyną słowa czytań: „(...) O ile wielki jesteś, o tyle się uniżaj, a znajdziesz łaskę u Pana. (...) Na chorobę pyszałka nie ma lekarstwa (...)”. Syr 3, 20. 28-30 Pan Jezus mówi przypowieść o uczcie i zaproszonych gościach...”(...) nie zajmuj pierwszego miejsca (...) Każdy bowiem. kto się wywyższa, będzie poniżony (...).
Relacja ze zjazdu „Solidarności”. Mowa o pyszałku Lechu Wałęsie, który śpiewa o Zurychu, gdzie wyjeżdża, bo boi się konfrontacji z robotnikami. Właśnie przegrał sprawę w sądzie, gdzie żądał, aby Krzysztof Wyszkowski przeprosił go za agenta Bolka biorącego pieniądze za donoszenie na kolegów.
Trwa bój o prawdę na obchodach 30-rocznicy podpisania porozumień sierpniowych. Pan Donald Tusk prowokacyjnie połaja stoczniowców i pyta, gdzie są miliony członków „Solidarności”, a przecież sam przyczynił się do zamykania wszystkich polskich stoczni!
Pojawiła się nowa gwiazda Henryka Krzywonos, która wspierała pielęgniarki z Ewą Kopacz, a wzorem Lecha Wałęsy wydaje książkę. Po szeptaniu z Tuskiem uczepiła się mikrofonu i zaatakowała Jarosława Kaczyńskiego. Media wrogie ojczyźnie zaczęły powtarzać jej prostackie słowa...
Napisałem do TVN 24:
<<Jaka stacja taka gwiazda! Pani Krzywonos to nowa traktorzystka, obrończyni uciśnionych: Wałęsy i Tuska z rządem. Uczestniczyliście w sprzedaży Stoczni Gdańskiej mamiąc zakutanymi Katarczykami, a do studia zapraszacie obrzydliwych rodaków. Kto Wam im podsuwa? Czas płynie, a Bóg widzi waszą dyspozycyjność...z czym staniecie przed Jego Bogiem? >>
W przykrym śnie spotkałem się z Kubą Wątłym, który ze swoim towarzyszem przeszkadzał uczestniczyc w Mszy św. w moim kościele. Nie pomogły moje prośby. Właśnie trafiłem na jego program w „Super Stacji” („Zwierciadło tygodnia”) w którym obraża moje uczucia religijne.
Napisałem do niego.
Panie redaktorze!
<<To naprawdę żenujący program. Kto pisze i każe Panu czytać te teksty? Dlaczego kalacie świętości? Przestańcie gubić siebie i innych. Za parę groszy sprzedaje Pan swoją duszę. Dlaczego walczycie z prawdziwą wiarą i z Bogiem Objawionym, Panem Jezusem, Matką Bożą?...nie robią tego nawet w Rosji. Nie o. Rydzyk demontuje moją ojczyznę, ale obecny rząd, któremu służy "Super Stacja”.
Ja wiem, że to walka Dawida z Goliatem, ale kamień odpowiednio rzucony może zrobić swoje. Dość terroru pogańskiego, który służy obrażaniu Polaków i katolików. Ostrzegam Was przed odpowiedzialnością. >>
Z drżeniem serca dochodzę telefonicznie, gdzie jest moja sprawa zawodowa (krzywda). Urzędnicy nie wczuwają się w serca tych, którym służą. Nie przyślą informacji, a nawet krzyczą na człowieka.
Kobieta oddała mieszkanie, podpisała umowę z burmistrzem i zgodnie z umową wróciła, ale trafiła na lokatorkę. Arogancja władzy...nie ma winnego, bo burmistrz został posłem. Schorowana właścicielka, staruszka mówi z płaczem: „tytuły mają, a zachowują się gorzej jak dzieci, bo dziecko chociaż przeprosi”.
Gramy z wnuczkiem w piłkę, a obok 20-40-letnie „orliki” klną jak szewcy podczas każdego kopnięcia skóry wypełnionej powietrzem.
Pokazują Putina...wciąż jako maczo: strzela do tygrysów, wielorybów, gasi pożary z helikoptera, nurkuje, jeździ na potężnym motocyklu. Wystarczy, bo serce pęknie ze złości...
W ręku znalazł się list (z sierpnia 1992 roku) o objawieniu osobistym Kazimierza Domańskiego z Oławy, gdzie słowa Matki Bożej do mnie („pyszałka”):
„(...) Mój synu. Ukorz się. Nie rozpisuj się n i g d z i e, bo to nic nie da...możesz sobie tylko zaszkodzić. Zwycięstwo przynosi modlitwa, pokuta i posty, bo wówczas działa Pan Jezus (...)”.
To wielka prawda, ale nie wiem, co powiedzieć, bo przed chwilką słuchałem kazania księdza Jerzego Popiełuszki, który mówił ostro do komunistów... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1009
Św. Augustyna
Obudziłem się o 4.00 tuż po nawałnicy i odmówiłem koronkę do miłosierdzia Bożego. Wraca sprawa usunięcia krzyża sprzed Belwederu...z próbą realizacji „porozumienia”, bo to „krzyż harcerski”.
Szkoda, że ten krzyż nie jest „partyjny”, bo Ryszard Kalisz zaczyna cytować Biblię: „nie będziesz dwom panom służył”. Kapłan, który miałby wiarę „jak ziarnko gorczycy” nigdy nie wyszedłby w celu zabrania ludziom świętego znaku naszej wiary.
Przed tygodniem zetknąłem się z krzyżem, który powinien stanąć przed Belwederem:
1. wyryty napis; Bóg, Honor. Ojczyzna
2. u stóp Pana Jezusa zarys Rzeczpospolitej
3. obok kilka kamieni, ale wystarczyłby z napisem Katyń...jako symbol cierpienia.
Nikt nie rozumie wiedzących, że mamy Boga Ojca i tylko On powinien być tematem naszych rozmów. Mądrzy tego świata natychmiast określają to jako: mesjanizm, kultyzm, obsesja lub stwierdzają chorobę psychiczną. Trudno to podważyć, bo jak się wytłumaczysz?
Właśnie płynie film dokumentalny „Stopy uwolnione z więzów” o dwóch Chinkach, które brały udział w rewolucji kulturalnej (1937r). Z armią rewolucyjną przeszły - o chłodzie i głodzie, w ciągłym zagrożeniu życia - 12.5 tysiąca kilometrów! Ten obłęd nie dziwi, a nawet wywołuje podziw dla omamionych „bohaterek”. Co większego mógłbyś uczynić dla Pana Jezusa?
W smutku i bólu odmawiam moją modlitwę. Podczas spaceru spotkałem samotnego psa, który zaczął mi towarzyszyć...”samotnyś jak pies”, ale pobiegł do wyjących kamratów, a ja trafiłem pod krzyż, gdzie przed rokiem zginął młodzieniec.
Napłynął obraz Pana Jezusa na krzyżu: „Boże, mój Boże czemuś Mnie opuścił”? Pies wrócił...spotkałem też smutną babcię ofiary. Ona najlepiej rozumie, co oznacza postawienie krzyża i oraz jego usunięcie nocą, czego dokonała matka HGW w Warszawie.
W „Wyznaniach” św. Augustyn pisze o bólu rozstania z przyjacielem: „(...) ogarnia taka żałość, gdy umiera przyjaciel, i taki mrok bólu (...) serce tonie we łzach i utrata życia, (...) śmiercią staje się dla żyjących (...)”.*
Na ten moment Pan Jezus mówi:: „(...) Nie bądźcie smutni i nie płaczcie! (...) Śmierć traci swe okrucieństwo, gdyż strata syna, małżonka, ojca, matki lub brata staje się oddzieleniem chwilowym i ograniczonym. (...) Dusza nic nie traci przez śmierć krewnego, który odszedł. Przeciwnie, wolność jest ograniczona tylko z jednej strony: u tego, który przeżył. Jego dusza jest jeszcze ściśnięta w ciele. (...)”.**
Nasze zesłanie, pobyt w ciele to właśnie „opuszczenie” przez Boga. Stąd moje zdziwienie, gdy większość wierzących pragnie pobytu poza Domem Boga.
Płyną słowa psalmu wyrażającego tęsknotę za Bogiem, którą odczuwam w czasie ekstaz. Kapłan wychodzi z Panem Jezusem i intonuje: „Pan Jezus już się zbliża”...serce doznało skurczu, a łzy cisną się do oczu. Padłem na kolana, a Pan przyszedł w trójkątnej św. Hostii.
Pięknie śpiewają kobiety bez organów, a duszę ukoiła delikatna muzyka...tak chciałbym tu zostać! Przy wyjściu ze świątyni w ręku znalazł się obrazek bł. ks. Jerzego Popiełuszki, którego przed bestialskim morderstwem wszyscy opuścili. APEL
* „Wyznania” ks. czwarta, IX ** „Poemat Boga-Człowieka” M. Valtorta ks.3 c.4 str. 220
- 27.08.2010(pt) ZA NIESPODZIEWANIE UPADAJĄCYCH
- 26.08.2010(c) WDZIĘCZNY ZA DOBRĄ ŻONĘ
- 25.08.2010(ś) ZA REAGUJĄCYCH NA ZŁO
- 24.08.2010(w) ZA ROZCZAROWANYCH
- 23.08.2010(p) ZA NAIWNYCH I ZA DUSZE TAKICH
- 22.08.2010(n) ZA TYCH, KTÓRZY ZAWIERZYLI SIĘ MATCE JEZUSA
- 21.08.2010(s) ZA MĘCZENNIKÓW
- 20.08.2010(pt) ZA NIEZŁOMNYCH ŚWIADKÓW WIARY
- 19.08.2010(c) ZA FAŁSZYWIE SOLIDARNYCH
- 18.08.2010(ś) ZA PRAGNĄCYCH PRZYBYTKÓW PAŃSKICH