Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

16.09.2010(c) ZA GODNYCH POŻAŁOWANIA

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 16 wrzesień 2010
Odsłon: 981

     Tuż po obudzeniu w smutku duchowym śpiewałem: „Nie opuszczaj nas, nie opuszczaj nas. Matko Najświętsza nie opuszczaj nas”.

    Wszystko wyjaśniło włączenie telewizora...usunięto krzyż smoleński. „Boże mój, Boże! Panie Jezu! Nie chcą Ciebie. Nie chcą zbawienia”.

    Ból może ukoić tylko Komunia św. ale zaspałem na nabożeństwo poranne. Dzisiaj wspomnienie świętych męczenników: papieża Fabiana, Korneliusza i Cypriana.

     Wszystko działo się podczas rządów cesarza Decjusza (249-251), który państwo umacniał w oparciu o pogan i  sobie nakazywał oddawać cześć boską. Ponieważ chrześcijanie nie mogli tego czynić zaczął ich tępić jako wrogów cesarstwa. Torturami zmuszał do wyrzekania się wiary. Wielu ze strachu stawało się lapsi (łac.)...wypierało się wiary. Szczególną nienawiść obrócił przeciwko hierarchii kościelnej.

    Korneliusz został biskupem rzymskim po męczeńskiej śmierci św. papieża Fabiana (+ 250). W czasie epidemii (252) chrześcijanie byli uznawani za sprawców zarazy... urządzano publiczne procesje i modły, składano ofiary bożkom. Chrześcijanie byli zabijani, ponieważ nie mogli uczestniczyć w tych obrzędach. W takiej właśnie sytuacji w 253 r. poniósł śmierć męczeńską Korneliusz.

   Biskup Cyprian urodził się około 210 r. Zachował się dokładny opis przewodu sądowego i tekst wyroku śmierci, który wykonano przez ścięcie głowy.

     Piszę to, bo obecna sytuacja jest podobna. Trzeba tylko  zobaczyć los katolików w Indiach, Korei, Chinach i w Unii Europejskiej. Nasi nowi przywódcy umacniają swoją władzę szukając poparcia pogan (usuwanie krzyży, skasowanie nauki religii w szkołach, oddzielenie państwa od kościoła, świeckie media, modlitwy w kruchcie...apostazja).

    Wymowne były obrazy transmisji na żywo z Krakowskiego Przedmieścia w Warszawie, które z radością relacjonowała TVN 24. Napisałem na kontak24@tvn.pl

    << Celne uderzenie! Brawo! Zwycięstwo!! Hosanna przyjaźni polsko-radzieckiej. Sowa! Noc krzyży...matka HGW ma w tym doświadczenie!  15.08.2010 – odsłanianie pomnika bolszewikom. 14.09.2010 Podwyższenie Krzyża Świętego 15.09.2010 Matki Boskiej Bolesnej. 16.09.2010 „Podniesienie” krzyża smoleńskiego wg redaktora Jarka!

     Krzyż dzieli, a nie łączy. Dzieli w rodzinie, a nawet w sercu (rozterki). U Boga nie ma „tak, ale”, co reprezentuje „katolik” prezydent Komorowski, który za In vitro. Powinien być ekskomunikowany, bo w świetle kamer biegnie na spotkania ze Zbawicielem, a o poranku usuwa krzyż!  >>             

    Św. Paweł wyraził to w dzisiejszej nauce, że wielu uwierzyło w Ewangelię „na próżno”. 1 Kor15,1-11  To przykre, ale prawdziwe i tak jest z większością.

     Pan Jezus wykazuje faryzeuszowi Szymonowi jego błąd w myśleniu ludzkim, bo jawnogrzesznica za odpuszczenie grzechów „(...) przyniosła flakonik alabastrowy olejku i stanąwszy z tyłu u nóg Jego, płacząc, zaczęła oblewać Jego nogi łzami i włosami swej głowy je wycierać. Potem całowała Jego stopy i namaszczała je olejkiem (...)”. Łk 7, 36-50

   Nie wiedziałem dlaczego wielokrotnie „patrzył” obraz ks. Jerzego Popiełuszki, którego dłonie skręcono drutem kolczastym, ale wyjaśniła to intencja. Święta Hostia przyniosła niewielki pokój i słodycz. Po Mszy św. zapytam kapłanów o krzyż smoleński. Starszy kanonik powiedział: krzyż na ścianie, na szyi i przed Belwederem...

    W telewizji był reportaż o płaczących „złodziejach prądu”, którym niszczono plomby na licznikach i włóczono po sądach. Jednemu z nich z tego powodu zmarła żona.  Pokazano też oszukanych przez renomowane biuro turystyczne (2 tys.).   

    Policja ma zatrzymać prezydenta Czeczenii na uchodźstwie...tak postępuje się z kochającymi swoją ojczyznę „terrorystami”.

    Wieczorem czytałem „Dzienniczek”, gdzie opisana wizja (445) biczowania Pana Jezusa. Kaci odeszli, a teraz to samo czynią n a w e t  kapłani, zakonnicy i hierarchowie naszego kościoła...aż Pan Jezus głośno westchnął. Łzy zalały oczy, bo ja wiem o tym. Popłakałem się ponownie podczas pisania tego świadectwa, a Pan „rzekł” do mnie: szczery ból twojego serca przyniósł mi ulgą.

    W starych notatkach znalazłem słowa dla mnie: mam zachować c i c h o ś ć, bo moje milczenie daje wypoczynek Panu Jezusowi. To prawda: dusza gadatliwa jest męcząca dla ludzi i Boga.  

   Zgłosiłem się do lekarza kardiologa i w tym czasie rozmawiałem z 10-ma osobami...całe dwie godziny! Pojechałem na cmentarz, bo tam nie będzie ludzi, ale trafiłem na kopiących nowe groby...i znowu gadałem!

   Na pewno dziwi zestaw przykładów, ale w każdym w nich jest pokazana nasza nędza godna pożałowania: faryzeusza, usuwającego krzyż, oszusta, grzeszącego kapłana, zbrodniarzy łapiących patriotę, zabójców kapłanów, prześladujących chrześcijan, niegodnie przystępujących do Eucharystii oraz moje gadanie.

      To tylko garstka objętych tą intencją, którą pokazał mi Pan Jezus...                        APEL                                                                                                                                                                                                   

15.09.2010(ś) ZA STOJĄCYCH POD KRZYŻEM

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 15 wrzesień 2010
Odsłon: 916

MB Bolesnej

     Z radia „Maryja” płynie homilia Jana Pawła II z Częstochowy. To był naprawdę bardzo groźny przeciwnik fałszu ziemskiego...dlatego skazano go na śmierć. Z Internetu ściągnąłem wizerunki MB Bolesnej z Sercem przebitym 7-ma mieczami oraz z koroną cierniową. 

  Czuwanie przy krzyżu Pana Jezusa. Przykrość, bo obecnych jest kilkanaście osób. To miasto zostanie kiedyś ukarane za swoją niewdzięczność, bo położone jest w centrum ojczyzny, wśród lasów i nad rzeką z trasą szybkiego ruchu do stolicy. Chyba mieszkańcy są zbyt obdarowani i Bóg nie jest im potrzebny.

    Płynie cz. bolesna różańca, zawołania do 7-u Boleści Matki Bożej. Na Jej ręce przekazałem całość mojego cierpienia związanego ze sprawą zawodową. Na końcu otrzymaliśmy błogosławieństwo krzyżem Pana Jezusa. 

  Symeon zapowiada, że  „(...) Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu (...)".  Łk 2, 33-35

    Pan Jezus umiera na krzyżu, a po ujrzeniu Matki i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: "Niewiasto, oto syn Twój". Następnie rzekł do ucznia: "Oto Matka twoja".  J 19, 25-27

   Nie lubię jak Pan Jezus czeka na wiernych i pierwszy podszedłem do przyjęcia św. Hostii, która samoistnie pękła z odłamaniem maleńkiej cząstki. Jakie cierpienie mnie czeka? Cóż się stanie?

   Następnego poranka niejasny smutek zalał duszę, która śpiewała: "Nie opuszczaj nas. Nie opuszczaj nas. Matko Najświętsza nie opuszczaj nas". Wszystko wyjaśniło włączenie telewizora...poganie w sposób podstępny usunęli krzyż smoleński. 

    "Nie  o p u s z c z a j  nas"  okaże się kluczem w odczycie intencji modlitewnej dnia, bo przepłyną obrazy: czuwających, broniących i trwających przy krzyżach, wiernych Jezusowi i przyjmujących swoje cierpienia. Przypomina się dzisiejsze zawołanie: Błogosławiona jesteś, Panno Maryjo (...) wysłużyłaś palmę męczeństwa pod krzyżem Chrystusa.

   W zadziwieniu duchowością zdarzeń odmówiłem w „radości” moją modlitwę...nie ma na świecie innej możliwości ukojenia zbolałej duszy. 

   Nasza sąsiadka po każdej Mszy świętej obchodzi wszystkie okoliczne kapliczki i krzyże, gdzie kłania się i żegna w uniżeniu. Tak się stanie, że sam będę uczestniczył w poświęceniu nowego krzyża w pobliskiej wiosce. To było dla mnie wielkie przeżycie duchowe...                                                    APEL   

14.09.2010(w) ZA PRZYJACIÓŁ KRZYŻA ŚWIĘTEGO

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 14 wrzesień 2010
Odsłon: 931

Podniesienie Krzyża Świętego

    Minęła północ. Dzięki awarii telewizora zamiast oglądania otwartego studia „SS” („jesteście fantastyczni”) słucham radia „Maryja”, gdzie kapłan mówi o czci krzyża Pana Jezusa, a właściwie o dziele jakie się dokonało na Golgocie.

   Ten symbol cierpienia spotykamy wszędzie: od szczytów kościołów aż do naszych piersi. Dzwonią słuchacze, ale w odwrotności do „fantastycznych” nie mówi się o krzyżu smoleńskim.

   Młody człowiek daje świadectwo wiary. Jako niepełnosprawny (dziecięce porażenie mózgowe) przeżył wiele upokorzeń, a po cudzie nawrócenia wszystkim przebaczył. W wielkim uniesieniu mówił o swojej łasce wiary. Teraz uczestniczy w życiu kościoła i wyspecjalizował się w strojeniu świątyń.

   Jego wypowiedź skrócono, a później kapłan przez 45 minut gawędził z panią, która ma „straszne krzyże” i nie może sobie poradzić. Nie zalecił jej skierowanie się do Ducha Świętego, przyjęcie cierpienia oraz uczestniczenie w Mszach św. z codziennym przyjmowaniem Eucharystii.

   To ewidentna manipulacja, bo jeszcze nikt nigdy tak nie nudził. Niesmak, bo to pierwsze godziny wielkiego święta, które wypada w czasie walki z krzyżem Pana Jezusa.

  Tak się stało, że  przed dwoma dniami zreperowałem zaniedbany krzyż postawiony przy drodze w miejscu tragicznej śmierci trzech młodych ludzi (wypadek samochodowy). Pomalowałem drzewo, połączyłem ramiona i przybiłem tabliczkę z nazwiskami ofiar. Serce zalało poczucie ich obecności, a nawet wdzięczności.

    Muszę się za nich pomodlić, bo czuję, że wołają za mnie. Szkoda, że w tym czasie zapomniałem o zapaleniu lampki pod „moim” krzyżem przydrożnym, który podniosłem (upadł ze starości, pękła wielka figura Pana Jezusa). Opieka nad tym najświętszym znakiem na ziemi jest wielka łaską.    

  Jan Pietrzak śpiewa „Nielegalne kwiaty, zakazany krzyż (...) niezniszczalny krzyż, huczą gabinety i imperium drży (...) nielegalny naród, zakazana Polska”, a w ręku ma dyplom od tyg. „Niedziela” za udział w konkursie „Mój krzyż”.

   Na Mszy św. porannej popłynęły słowa św. Pawła: ”Chrystus Jezus, istniejąc w postaci Bożej (...) ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi. (...) uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej".  Flp 2, 6-11

    A Pan Jezus mówi do Nikodema: "potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne”. J 3, 13-17

    Wyszedłem z kościoła zjednany z Panem Jezusem...przepływały obrazy męki Zbawiciela i Jego słowa na krzyżu. Nic nie ukoi duszy w takim stanie oprócz modlitwy czyli rozmowy z Bogiem Ojcem. Pan wskazuje za kogo mam się wstawiać, a to sprawia "krzyk" współcierpiącej duszy, która w trakcie modlitwy odczuwa radość ze zbawiania...zrozumie to ten, który ma podobną łaskę.  

   Przykrość, bo na czuwaniu wieczornym było tylko 14 osób. Piękna litania wszystkich poniżeń Pana Jezusa podczas bestialskiego procesu. Taka  modlitwa w grupie ma wielką moc. Żaden inny, lepszy czyn nie przyniesie  ludzkości większego dobra.

   Wszyscy powtarzają „módl się za nami, wysłuchaj nas Panie, zmiłuj się nad nami”, a ja wołam w tym czasie za tych, którzy przyszli do mnie w nocy. To dusza lekarza, który dał mi zaświadczenie na studia...”Panie Jezu! dodaj mi jego grzechy, uwolnij go”. Poprosiłem jeszcze o duszę zmarłego przed laty bogacza z naszego miasta...

    Tuż po północy zerwał mnie sen...krzyknąłem tylko „och! Jezu!, bo w fazie jawa-sen napłynął obraz mojej śmierci: leżałem z uniesioną ręką jakby w prośbie, a kapłan dawał mi Ostatnie Namaszczenie. Ku mojej radości na czole wykonał mi znak krzyża świętego, a ja zawsze proszę o tą łaskę...

   Jak odczytałem intencję? Z radia Maryja płynęła piosenka o niesieniu krzyża z refrenem: „O! Panie mój! O! Panie mój! Przyjacielem Twego krzyża pragnę być”...                                                   APEL

13.09.2010(p) ZA NIEGODNYCH ŁASK

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 13 wrzesień 2010
Odsłon: 1006

    Tuż po przebudzeniu w wyobraźni jestem na dużej sali, gdzie udowodniam moją rację w sporze (niewinnie oskarżony). Dochodzenie swego jest bardzo przyjemne, bo oto uznają naszą rację, a  prześladowcę skazują.

      W ten sposób nie doszłoby do naszego zbawienia. Pan Jezus był niewinny, co stwierdził sam Piłat, a słowem nie odezwał się do  Heroda...w ten sposób stał się głupim dla świata. Nagle wiem, że to kuszenie i zaczynam jak dzieciątko: „Aniele Boży, Stróżu mój. Ty zawsze przy mnie stój”.

    Modlitwa prosta, ale dawno nie odmawiałem, a książeczka otworzyła się na wizerunku Pana Jezusa Miłosiernego. Czytaj: „przebaczenie, przebaczenie, przebaczenie”! Ta pomoc wystarczyła i oto jestem w Domu Pana.

    Siedzę jako człowiek normalny. Nie wiem o czym były czytania, a słów śpiewanego psalmu nie usłyszałem. Tablice elektroniczne z przepływającym tekstem służą bankom, firmom i oszustom. Wyobrażam sobie, co czuje na moim miejscu niewierzący.

    Właśnie setnik wzywa Pana Jezusa w poczuciu niegodności do swojego chorego sługi, który był bliski śmierci: <<Panie, nie trudź się, bo nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój. I dlatego ja sam nie uważałem się za godnego przyjść do Ciebie. Lecz powiedz słowo, a mój sługa będzie uzdrowiony >>   Łk 7, 1-10

      Idę do Eucharystii, a siostra śpiewa o łasce jaką jest Ciało i Krew Pana Jezusa. Nagle moje serce z cielesnego stało się duchowym i zostało zalane słodyczą i pokojem. To nie zależy ode mnie i nie mogę tego wywołać jakąś techniką. To początek przemiany mojego ciała z duszą...w duszę z ciałem.

    Przewaga duszy sprawia, że ciało słabnie, maleje i zanika...pragnie świętej ciszy, a nawet wiecznej ciszy. Padłem w ławkę z Panem Jezusem i nie mogłem wyjść, bo napłynęło pragnienie zaśnięcia („odejścia”), aby zmysły nic nie odbierały.  

   To obdarowanie spadło nagle i nie można go przekazać. Najlepiej pokazałaby to animacja z nałożonym głosem. Jestem z Panem i nic mnie nie obchodzi. Nie chcę niczego, chce być tutaj, bo  tak dobrze w tym przedsionku Nieba. Przypomina się psalm z piątku:

                                 „Jak miła, Panie, jest świątynia Twoja.

                                 Dusza moja stęskniona pragnie przedsionków Pańskich.

                                 Serce moje i ciało radośnie wołają do Boga żywego. (...)

                                 przy ołtarzach Twoich, Panie Zastępów, Królu mój i Boże!

                                 Szczęśliwi, którzy mieszkają w domu Twoim, Panie,

                                 nieustannie Cię wielbiąc. Ps 84, 3-6. 12

    Teraz płynie: „Jam nie godzien Panie tego, coś mi dał (...) nie mam nic swojego”...przepływa poczucie niegodności tej Najświętszej Łaski na ziemi, a łzy cisną się do oczu.

    A jak zachowujemy się łącząc z Panem Jezusem: podchodzimy machając rączkami, żegnamy się jakimś pukaniem w klatkę piersiową, niektórzy nawet rozmawiają w oczekiwaniu na Cud Ostatni.

    Przed chwilką św. Paweł - z tego właśnie powodu - strofował braci w wierze, a po nauce "(...) skończywszy wieczerzę, wziął kielich, mówiąc: "Ten kielich jest Nowym Przymierzem we Krwi mojej. Czyńcie to, ile razy pić będziecie, na moją pamiątkę". Ilekroć bowiem spożywacie ten chleb albo pijecie kielich, śmierć Pańską głosicie, aż przyjdzie (...)”.1 Kor 11, 17 - 26. 33

     Piszę to, łzy zalały oczy, a dreszcz ponownie przepływa przez całe ciało. Taki jest u mnie test prawdy. Tylko nie mówi mi jak psychiatra, że to „brak krytycyzmu do własnych przeżyć”. Psychiatra nie ma żadnych przeżyć duchowych, a ocenia ś w i ę t e  doznania. Nabożeństwo wieczorne ofiarowałem na ręce naszej Matki, bo tylu woła, prosi, błaga, a skąd brać?

   Co z „Aniołem Stróżem”? W mojej książeczce nie ma tej naiwnej modlitwy, ale radzą, aby po wstaniu wołać: „Panie otwórz wargi moje”, a ja po przebudzeniu lubię gadać i żartować.

                                    „Aniele Boży. Stróżu mój,

                                     Ty zawsze przy mnie stój

                                     Rano, wieczór, we dnie, w nocy,

                                     Bądź mi zawsze ku pomocy,

                                     Strzeż duszy, ciała mego,

                                     I zaprowadź do żywota wiecznego”.     

      Wylała Pilica. Nad horyzontem opada czerwona kula słońca. Wrony rajcują na wysokich drzewach, a na antenach budynku policji ptaki zwołują się do odlotu. Bocianów już nie ma...zostawiły swoje uszkodzone dzieci: ten ma złamane skrzydło, a tamten poskręcane nogi. Nie ma co z nimi zrobić, bo brak pieniędzy na ich utrzymanie. Łabędzie dostojnie pływają jak gdyby nigdy nic...

     Pomyśl: ilu z nas jest przygotowanych do powrotu i godnych łaski zbawienia?     

                                                                                                                         APeeL

 


 Zapis ze skasowanego blogu...

13.09.2010(p)  Ciało więdnie w oczach...

    Spotkałem pokręconą staruszkę. Jakże ciała więdną, a ludzie kochają to życie. Bóg w Swojej Mądrości dał nam miłość do ciała, aby nie popełniać samobójstw. Garstka otrzymała łaskę miłości duszy z pragnieniem powrotu do Nieba.

    Uczestniczącą w codziennych nabożeństwach poprosiłem, aby odczytywała intencje, bo demon zaleci „dobro”: proszenie o zdrowie...u zdrowej, dziękowanie pomagającemu lekarzowi, rodzinę, itd....oszukuje  szczególnie  tych, którzy pewni są swojej pobożności. Prawie każdy poganin dba o swoją rodzinę i dziękuje temu, który mu pomógł. Jaka za to nagroda?

    Jak  to odczytać? Zobaczysz możliwości na przykładzie sprzątającej: po innych, lubiącej tę pracę, mającą z tego radość lub czyniącej wszystko "po łepku", zmuszanych do sprzątania, itd.)? Później Pan to potwierdzi w nieskończony sposób...nawet z poczuciem humoru. 

    Dzisiaj moje ciało zwiędło w oczach...

                                                                                                                      APeeL

 

 

 

12.09.2010(n) ZA TYCH, KTÓRZY ŹLE RADZĄ

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 12 wrzesień 2010
Odsłon: 976

Najśw. Imienia Maryi

     Opiszę odczyt tej intencji z mylącymi wtrętami oszusta. Wczoraj nie posłuchałem jego natchnienia,  że: „do matki ziemskiej pojadę  w niedzielę po nabożeństwie” (rady zawsze podawane są w pierwszej osobie).

   Szatan wiedział, że dzisiaj do kościoła trafię pieszo. Około godziny 10.00 napłynęła dziwna niechęć i pustka, a żona sugeruje wyjazd! Decyzja chwilki jest bardzo ważna, bo za nią płynie cały ciąg zdarzeń. Zanotuj natchnienia i przeanalizuj co planowałeś. Po sprawdzeniu będziesz wiedział czy postąpiłeś z wolą własną. To front i każdy błąd w decyzji powoduje nieodwracalne straty.

  Zapyta ktoś: co by było gdyby? Na pewno nie uczestniczyłbym w procesji z chorągwią  przedstawiającą św. Rocha (wielka łaska). Przenieś to na wielkie decyzje: start w wyborach prezydenckich, budowa metra, pożyczka, wycieczka zagraniczna (właśnie nabrano 2 tys. turystów), ożenek czy odczytanie imienia dzieciątka nadanego w Niebie. Przypomina się wczorajsza Ew Łk 15, 1-32  

    Czemu to wzywacie Mnie: «Panie, Panie», a nie czynicie tego, co mówię? (...) każdy, kto przychodzi do Mnie, słucha słów moich i wypełnia je. Podobny jest do człowieka, który buduje dom: wkopał się głęboko i fundament założył na skale. (...) ten, kto słucha, a nie wypełnia, podobny jest do człowieka, który zbudował dom na ziemi bez fundamentu". To porównanie Pana Jezusa jest na czasie...

    W Księdze Wyjścia mowa o buncie narodu wybranego czyli sprzeniewierzeniu się woli Boga Ojca. Widzimy to u naszych rządzących, którzy za nic mają wiarę i poddanych. Nawet ich prowokują i ośmieszają:

- pomnik dla bolszewików, odgrodzenie się od krzyża, „przeoczenie” zaproszenia górników z „Wujka” na święto „Solidarności”

- nie wyczytanie zabitych lotników w katastrofie smoleńskiej podczas uroczystości na Wawelu

- „pomyłkowe” odwrócenie flagi za b. prezydentem Lechem Kaczyńskim i przyznanie orderu zesłańca Jaruzelskiemu.

    Dzisiaj nie mam przeżyć duchowych. Czytany jest list pasterski, który nie ma mocy. Na końcu Mszy św. proboszcz po staremu żartował zamiast... z ludem na kolanach z ludem dziękować i głosić chwałę Boga naszego.

   Całkowicie zapomniano o imieninach Matki Bożej. Przy figurze Niepokalanej leżały dwa bukiety kwiatów, ale podarowano je odchodzącemu z parafii kapłanowi.

  Kierowca samochodu zatrzymał się przy mnie i zapytał o ulicę. Z przechodzącym skierowaliśmy go na złe osiedle. To zdarzenie było pomocne podczas odczytu intencji.

  Następnego dnia spadnie wielka mgła, a przypomną  się słowa Zbawiciela z piątku: << Czy może niewidomy prowadzić niewidomego? Czy nie wpadną w dół obydwaj? >> Łk 6, 39

   Intencję odczytam we wtorek w drodze do kościoła. Popłynie moja modlitwa, a w „św. Agonii Pana Jezusa” będę powtarzał 10 razy każde słowo Zbawiciela umierającego na krzyżu, bo wielu ginie z powodu złych rad...szczególnie  w mass-mediach.

   Właśnie Ryszard Kalisz poucza biskupów, co mają zrobić z krzyżem przed Belwederem. Następnego dnia okaże się ekspertem w sprawie flirtowania polityków, a stąd już niedaleko do lekcji seksu dla emerytów z SLD.   

   Jak oddzielić wiarę od polityki? Nawet prof. Joanna Senyszyn nie poradzi. Za nią także ten dzień mojego życia, Msza św. z przyjęciem Ciała Zbawiciela oraz wołania z rozdartego serca: „Ojcze, odpuść im, ponieważ nie wiedzą, co czynią”...                                                                                             APEL 

  1. 11.09.2010(s) ZA WALCZĄCYCH O PRAWDĘ
  2. 10.09.2010(pt) ZA SKRZYWDZONYCH ZA WIARĘ
  3. 09.09.2010(c) ZA KRZYWDZĄCYCH INNYCH
  4. 08.09.2010(ś) ZA TYCH, KTÓRZY NIE MOGĄ SIĘ DOGADAĆ
  5. 07.09.2010(w) ZA ROZPUSTNIKÓW
  6. 06.09.2010(p) ZA ODMAWIAJĄCYCH POSŁUSZEŃSTWA
  7. 05.09.2010(n) ZA DZIELĄCYCH SIĘ Z SERCA
  8. 04.09.2010(s) WDZIĘCZNYCH ZA DOBROĆ BOGA
  9. 03.09.2010(pt) ZA OFIARY SZYKAN
  10. 02.09.2010(c) ZA NARAŻAJĄCYCH SIE DLA INNYCH

Strona 1119 z 2439

  • 1114
  • 1115
  • 1116
  • 1117
  • 1118
  • 1119
  • 1120
  • 1121
  • 1122
  • 1123

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 1861  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?