- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1033
Diabeł ma nieskończony repertuar. Wczoraj odebrałem zreperowany telewizor i podczas ustawiania programów otworzyła się stacja niemiecka z parą współżyjących na oczach dziennikarzy. Ból zalał serce, bo powinienem wyłupać sobie oko...to przecież początek Pierwszego Piątku.
Zacząłem wołać do św. Józefa oraz mojego Anioła Stróża i przepraszać Pana Jezusa. Napływa natchnienie: „spowiedź przed Mszą św. o 8.00”. Tak się też stało. W sercu dziękczynienie za otrzymaną łaskę, bo „miłosierny jest Pan i łaskawy, nieskory do gniewu i bardzo cierpliwy”. Po rozgrzeszeniu padłem w ławkę kościelną i nagle znalazłem się w Dłoniach Boga Ojca.
Popłakałem się, bo Pan Bóg jest wierny. Pan Bóg nigdy nas nie opuszcza, a nawet nie wypuszcza „ze Swej karności”. Wyobraź sobie ojca, który ponad swoje życie kocha synka. Nigdy go nie opuści, chroni, dba o niego, a tamten nawet nie wie o tym. Bóg Ojciec kocha nas podobnie, ale na wieczność, a nie do czasu naszego wyzwolenia. Bóg pragnie naszego dobrowolnego „zniewolenia”.
Zaczynam zapis, a z TV „Trwam” płynie relacja z nabożeństwa z kościoła w Boliwii p.w. MB Gromnicznej. Polski kapłan podaje wiernym św. Hostię, a ja w „swojej komórce” padłem na kolana i staram się duchowo dołączyć do wiernych na drugim końcu świata. Zobacz jak Pan Jezus pokazuje Swoich. Łzy zalały oczy, a serce zadrżało aż trudno pisać. To sekundy, bo dłużej nie wytrzymasz...
W ręku znalazł się zapis ze słowami św. Piotra: „Napisane jest bowiem, będziecie ś w i ę t y m i, bo Jam Jest Święty”. Ks. Kapł. 11,44 Napłynęła radość z odczucia, że ja także mogę zostać świętym.
Znam już intencję modlitewną dnia...wracają słowa dzisiejszej Dobrej Nowiny: uczniom Jezusa przyszła myśl, kto z nich jest największy. Lecz Jezus, znając myśli ich serca, wziął dziecko, postawił je przy sobie i rzekł: (...) kto bowiem jest najmniejszy wśród was wszystkich, ten jest wielki (...)".
Po Komunii św. serce zalał pokój i wielka radość. Jak opisać stan mojej - uświęconej po zjednaniu z Bogiem - duszy? W samochodzie śpiewam „Niech żyje Jezus zawsze w sercu mym”, a towarzyszą mi trzy gołąbki! To radość dziecka Bożego, które chwali swojego Prawdziwego Ojca.
Kupiłem lampkę i zapaliłem pod „moim” krzyżem przydrożnym. Pięknie rozwinęły się kwiaty. „Matko Najświętsza do Serca Twego mieczem boleści wskroś przeszytego”.
Cały dzień byłem „normalny”...traciłem czas: konwertowałem, ustawiałem kanały, dzwoniłem i pisałem do TV „Polonia”, bo panoszą się ateiści. To zły czas, ale tak jest w dniach, gdy jesteś oczyszczony (święty) po spowiedzi i możesz uczynić naprawdę wielkie dobro w postaci modlitwy. Zły tylko czyha, aby podsunąć „dobro”. Jeszcze nie jestem posłuszny w małych sprawach, a Anioł ostrzegał „Nie!”.
Przypomina się spotkana babcia, która wychodziła z kościoła. Powiedziałem jej, że jest świętą, bo w duszy jest złączona z Panem Jezusem, który zmazuje wszystkie małe grzechy, ponieważ nigdy nie bylibyśmy godni przyjęcia św. Hostii. My mamy małe poczucie grzechu, a przecież w drodze do pracy jechałem zbyt szybko, nie zamknąłem drzwi przychodni, byle jak się przywitałem z personelem i przebiegłem koło chorych i zaraz gadałem!
Ponowny kontakt z Panem Jezusem nastąpił o 18.30...podczas robienia kawy. To nagły błysk, który łączy serca...dziecka z ojcem. Nie można tego wyjaśnić, bo to sekundy przemieniające ciało z duszą na duszę z ciałem. To zjednanie wywołuje ból rozstania i tęsknotę wyciskającą łzy.
Kaplica Miłosierdzia. Tak wielka łaska, bogate miasto, a przychodzi garstka. Czekam na ponowne spotkanie z Panem Jezusem i wołam: „Jezu mój, jak dobrze tutaj! Panie mojej duszy i wieczności”.
„Patrzy” siostra Faustyna, a serce zalewa pragnienie świętości. Nie możesz tego wywołać medytacją. To łaska Boga Samego. Nie wiem dlaczego właśnie mnie spotkała? Kapłan pięknie śpiewa: „Strzeż mojej duszy w Twym Pokoju, Panie”. Jakże pasowałoby czytania „Dzienniczka”, grupa wołająca przy dźwiękach gitary, proszenie i powtarzanie zawołań, ale prowadzący ośrodek nie mają takiego natchnienia.
Św. Hostia, ucałowanie relikwii s. Faustyny...tak chciałbym tutaj zostać i w ciszy wielbić opuszczonego Zbawiciela. Przed nami wieczność, a nie mamy czasu dla Boga. Jaka może być ważniejsza sprawa?
Minęły dwie godziny, a serce tęskni do Pana Jezusa...wprost chce się płakać. Nie mogę nawet opisać czego pragnę. Nie wiedziałem, że tak bolesny będzie koniec tego dnia. Zarazem wiem, że moje zbolałe serce sprawia radość Panu. To taka mała chusteczka św. Weroniki, która łagodzi czynione przez ludzi niegodziwości.
Zapaliłem świeczkę zapachową i tak mi dobrze w otoczeniu świętych obrazów. Da Bóg, że zrobię kiedyś mały kącik adoracji Pana Jezusa z wieczna lampką. Piszę to w chwili, gdy jestem „święty”...święty, bo w mojej duszy Jest Pan Jezus.
To nie jest jakieś „objawienie”...opisuję odczucia mojego ciała, które jest napełnione pokojem. To nie jest pokój w naszym zrozumieniu. To pokój Boga naszego...nie można tego przekazać. APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 750
Dzisiaj jest wspomnienie św. Hieronima, którego pisma czytałem na początku drogi duchowej. To gigant Boży, uczony w Piśmie, które przełożył (Wulgata), znał wiele języków. Padają jego słowa z komentarzem proboszcza, że poznanie Biblii przybliża do Jezusa.
Nie wiem, ale napłynęły obrazy Żydów, św. Jehowy, Ewangelików, a nawet wyznawców Allacha znających Koran na pamięć. Zdziwiłem się, bo dzisiaj w serialu telewizyjnym wnuczek - całując babcię na przywitanie - powiedział: „Allah akbar” ("Bóg jest wszechmocny")...zamiast „Niech będzie pochwalony Pan Jezus Chrystus”...
Po Komunii św. przed błogosławieństwem powtarzamy pieśń uwielbienia Zbawiciela, a moje serce zostało - w sekundowym błysku - połączone z ukojonym Sercem Zbawiciela. Nawet teraz, gdy piszę przez ciało przepływa „dreszcz prawdy”, a łzy zalewają oczy.
Hiob powiedział: "Zlitujcie się, przyjaciele, [...] Bóg mnie dotknął swą ręką.[...] Wybawca mój żyje, [...] Boga zobaczę. To właśnie ja Go zobaczę, [...]". Hi 19, 21-27
Psalmista wołał (Ps 27, 7-9. 13-14)
"W krainie życia ujrzę dobroć Boga.
Wierzę, że będę oglądał dobra Pana w krainie żyjących.
Oczekuj Pana, bądź mężny, nabierz odwagi i oczekuj Pana". Jakże mała grupka daje takie świadectwa wiary i chwali Boga naszego.
Po wielu godzinach - w nagłej światłości - ujrzałem wszystkie sytuacje w których pocieszamy Pana Jezusa. To Jego pozdrowienie: „Niech będzie pochwalony Pan Jezus Chrystus”, błogosławienie innych, przebaczanie z serca, czynienie bezinteresownego dobra, przekazywanie modlitw wynagradzających, przyjmowanie cierpień zastępczych, ale najbardziej Najświętsze Serce Pana naszego koi wykonywanie Jego woli.
Dzisiaj mówiła o tym siostra Faustyna: Bóg bardzo kocha wykonujących Jego wolę. To droga do świętości i powrotu z pielgrzymką wyrwanych z łap szatana z niezliczonymi rzeszami chorych na duszy. Grzechy duszy są ukazana na chorobach ciała, bo wielu ma oczy, a nie widzi, uszy, a nie słyszy. Czy widziałem kiedyś taką grupę niewidomych trzymających się sznurka?
Pan Jezus dzisiaj wysyła Swoje sługi,„[...] siedemdziesięciu dwóch, [...] po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał”. [...] "Idźcie, oto was posyłam - jak owce między wilki. Nie noście ze sobą trzosa ani torby, ani sandałów; i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie. [...] mówcie im: «Przybliżyło się do was królestwo Boże». Łk 10, 1-12
Dziwne, bo mnie Pan wysłał samego... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 894
Świętych Archaniołów
Na nabożeństwie wieczornym św. Hostia pękła na pół. Przypomniałem sobie o tym w środku nocy, gdy zerwałem się z sercem zalanym szatańską nienawiścią do nękających moją osobę.
W złości zacząłem obmyślać taktykę dochodzenia swoich praw, bo nic nie dały moje próby „pogodzenia się w drodze do sędziego”.
Nie czas na opisywanie nieprawości ludzi, bo każdy zna to z telewizji, a nawet z własnego doświadczenia. Przepływa zniewolenie ludzi i zgnilizna instytucji. Wróciła władza, która opiera się na pachołkach.
Nagle uświadomiłem sobie, że to kuszenie. Jeszcze nie wiedziałem, że dzisiaj jest wielkie święto kościelne...wspomnienie Archaniołów Bożych! Przypomniała się wczorajsza katecheza Jana Budziaszka w której mówił o Aniele Stróżu, który idzie przed nami podczas przystępowania do Komunii św. z darami dla naszego Zbawiciela.
To prawda. Nie wolno jednać się z Panem Jezusem bez prawdziwego przebaczenia w sercu, bo (1J2,3-11); „Kto twierdzi, że żyje w światłości, a nienawidzi brata swego, dotąd jeszcze jest w ciemności (...) żyje w ciemności i działa w ciemności (...) ponieważ ciemności dotknęły ślepotą jego oczy (...)”.
Zacząłem odmawiać koronkę do miłosierdzia z zawołaniami: ”miej miłosierdzie nad światem i nad moimi krzywdzicielami”. Wołałem też do Matki Bożej oraz św. Michała Archanioła. Poprosiłem Pana Jezusa o Światło dla kolegów-lekarzy.
„Panie Jezu przekazuje Ci całość tego cierpienia na Twoje Ręce, bo chcę naprawdę iść za Tobą. Naprawdę przebaczam wszystkim i im błogosławię”. Dopiero po tym wszystkim pokój zalał serce i mogłem spać dalej...aż do spotkania z Panem Jezusem na Mszy św. porannej!
Przekazuję ten długi opis kilkunastominutowej walki duchowej jako przykład, że szatan nie namawia do „złego”! Tak, bo przyjemnie jest dochodzić swego i pokonać wrogów.
Podobnie myśleli Apostołowie Jakub i Jan, gdy nie przyjęto ich w miasteczku samarytańskim: "Panie, czy chcesz, a powiemy, żeby ogień spadł z nieba i zniszczył ich? Lecz On odwróciwszy się zabronił im. I udali się do innego miasteczka”. Łk 9, 51-56
W ten sposób Jezus mógł zejść z krzyża, a ja nie byłbym z b a w i o n y! W niedzielę Pan powiedział: „Jeśli ktoś chce pójść za mną, niech się wyprze siebie, niech weźmie swój krzyż i niech idzie moimi śladami (...) Syn Człowieczy przyjdzie i (...) wtedy odda każdemu według jego postępowania. Mt 16, 24-27
Mam być na Mszy św. o 8.00 i zostać na modlitwie w pustym kościele. Na ten moment książeczka żony otwiera się na stronie z napisem p o k u t a, a wzrok zatrzymuje ulotka z zawołaniem: „Panie Jezu, naucz nas pokory”!
Komunia św. zagięła się, a to dalszy ciąg cierpienia. Pozostałem na modlitwie, a serce zalała pełnia przebaczenia...błogosławię jeszcze raz wszystkich i proszę Archanioła Gabriela o światło dla moich kolegów.
Wprost chciałbym objąć „wrogów”. Napływają męczennicy, którzy z radością oddawali życie, bo czeka nas wszystkich spotkanie z Panem Jezusem. Idę do domu i z radości śpiewam Matce Bożej, a niebywała słodycz zalewa duszę. To radość dziecka Bożego, świętego po zrzuceniu diabelskiego krzyża.
Msza św. wieczorna. Jeszcze raz wołam do Ducha Świętego i św. Archanioła Gabriela, aby dał światłość kolegom. Wprost widzę szkodzących, a potrzebny tylko jeden, aby przełamać całą resztę!
Proboszcz pięknie odmawia modlitwę do Świętych Archaniołów Pierwszy podszedłem do Komunii św., a w sercu słowa z „Ojcze nasz”...”jako i my odpuszczamy”...to właśnie odczytana intencja. Słodycz zalała usta, pokój serce, a nadbrzusze łagodne ciepło...chciałbyś, aby to trwało wiecznie. Dziwne, bo w ręku modlitwy do świętych w sprawach beznadziejnych.
Następnego poranka na Mszy św. prosiłem Pana Jezusa Miłosiernego o zmazanie grzechów moim winowajcom, a w 1-wszy piątek m-ca dodatkowo poświęciłem im czuwanie w kaplicy z relikwiami s. Faustyny.
Tylko Sam Bóg może sprawić, że spłynie na nich Jego Światłość... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1009
W telewizji Trwam katechizował Jan Budziaszek. To diament w ręku Matki Bożej. Napisałem do niego, bo już dawno szukałem kontaktu, ale "Pan Jezus połączył nas dzisiaj". Poprosiłem, aby prowadził dziennik duchowy, bo wielu jest ciekawych jak żyje taki sługa Boga.
Świadectwa wiary mają wielką moc i szatan wie o tym...dlatego rozwalił mu dwa samochody, sprawił zalanie mieszkania (pękła rura kanalizacyjna), a o spotkaniu nie było wzmianki w programie!
Człowiek normalny uśmiechnie się, ale Pan Bóg zawołanym nie obiecuje łatwego życia. Na ten czas w moim ręku znalazł się zapis z 09.01.1995, gdzie JPII poprzez książkę „Przekroczyć próg nadziei” wskazuje, że takich jak ja czeka cierpienie, odrzucenie i prześladowanie.
Tak też działo się z Hiobem, który dzisiaj przeklina swój los („niech przepadnie dzień mojego urodzenia”), bo spotykają go same nieszczęścia: „Po co się daje życie strapionym, istnienie złamanym na duchu, co śmierci czekają na próżno, (...) weselą się, że doszli do grobu. Hi 3, 1-3. 11-17. 20-23
W ręku zdjęcie „mojego” krzyża przydrożnego z 1992, którego powalił czas aż złamała się metalowa figura naszego Zbawiciela. Podniosłem ten święty znak naszej wiary, który stał się skarbem na tym wygnaniu.
Brat duchowy Jan przekazał relację jednej z widzących: w czasie konsekracji za kapłanem klęczy Matka Boża, a przed podchodzącymi do Pana Jezusa biegną Aniołowie z odpowiednimi darami. Wielu Aniołów Stróżów jest bardzo smutnych, ponieważ nic nie niosą Panu Jezusowi.
U mnie jest to przekaz cierpień dnia, intencji modlitewnych, posty, pisanie, modlitwy i ewentualnie druga Msza św. dla Bożej Rodzicielki. Jak czuje się taki Opiekun Boży, gdy do Komunii św. podchodzi młody człowiek i kuca z pukaniem się w klatkę lub jest niegodny, a nawet splamiony?
W radiu „Maryja” płyną piękne słowa o Komunii świętej. Kobieta wskazuje, że powinno się klękać, a to niezgodne z obecnym zaleceniem. Ktoś, kto chce klękać przeszkadza w „sprawnym” rozdawaniu Ciała Pana Jezusa. Jest też odwrotność, bo wszyscy po odpowiednich szkoleniach...bardzo ładnie klęczą!
Tam też świadectwo: Rosjanie zmusili ojca dzwoniącej do niesienia broni. W czasie nalotu uciekł, ale wpadł w ręce Niemców. Oficer kazał go rozstrzelać jako szpiega. Podczas prowadzenia do okopu nastąpił ponowny nalot...ofiara i oprawca znaleźli się w takim samym położeniu, a Niemiec zauważył na szyi skazanego różaniec. Pokazał swój i dał mu znak do ucieczki!
Siostra Faustyna mówiła o łączności duchowej, a w ręku znalazły się różne artykuły: o mistykach, egzorcystach, misjonarzach. Przypomina się początek mojego nawrócenia: św. Augustyn, św. Hieronim, o. Pio i M. Maria Kolbe, a obecnie Jan Paweł II i ks. Jerzy Popiełuszko.
Pędzę rowerem do Domu Pana, a pokój i poczucie bezpieczeństwa zalewają serce. Nagle odeszły wszystkie sprawy tego świata. Powtarzam wkoło: „Ojcze! jak dobrze u Ciebie...jak dobrze z Tobą. Dziękuję, że jesteś Panie Jezu, bo od naszego ostatniego spotkania minęła już doba"!
Kapłan wychodzi i śpiewa: „Kto się w opiekę odda panu Swemu (...) ma obrońcę Boga (...) nie przyjdzie nań żadna trwoga”. Pierwszy podszedłem do Komunii św. bo nie lubię, gdy Zbawiciel czeka na nas.
Zjednani duchowo rozumieją swoje powołanie i związane z posłannictwem cierpienia. Na tej „reszcie” dobrze widać siłę przeciwników wiary... APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1083
Wczoraj chciałem spotkać się z jednym z kapłanów, bo szukam pomocy, ale właśnie zasłabł. Teraz zdziwiony słucham Słowa o nieszczęściu Hioba do którego przyszedł posłaniec i rzekł:
„Woły orały, a oślice pasły się tuż obok. Wtem napadli Sabejczycy, porwali je, a sługi mieczem pozabijali (...) Ogień Boży spadł z nieba, zapłonął wśród owiec oraz sług i pochłonął ich. (...) Chaldejczycy zstąpili z trzema oddziałami, napadli na wielbłądy, a sługi ostrzem miecza zabili. (...)
Twoi synowie i córki jedli i pili wino w domu najstarszego brata. Wtem powiał gwałtowny wicher z pustyni, poruszył czterema węgłami domu, zawalił go na dzieci, tak iż poumierały (...)”.
Hiob wstał, rozdarł swe szaty, ogolił głowę, upadł na ziemię, oddał pokłon i rzekł: "Nagi wyszedłem z łona matki i nagi tam wrócę. Pan dał i Pan zabrał. Niech będzie imię Pana błogosławione". Hi 1, 6-22 To szokuje, bo wszystko tracisz i błogosławisz Boga!
Teraz płyną słowa psalmu (Ps 17, 1-3. 6-7), a to moje wołanie: Rozważ, Panie, słuszną sprawę, usłysz moje wołanie (...) Niech wyrok o mnie wyjdzie od Ciebie, Twoje oczy widzą to, co sprawiedliwe (...) Wołam do Ciebie, bo Ty mnie, Boże, wysłuchasz (...)”...
Po Komunii św. słodycz zalała usta i serce, a pokój duszę. W tym stanie trafiłem na pocztę, gdzie odebrałem długo oczekiwany list. Smutek zalał serce. Smutek, bo wielka jest moc przeciwników Krzyża Pana Jezusa. Kilka godzin pisałem protest obnażając łamania prawa, a wręcz manipulacje kolegów.
Wychodzę na Mszę św. wieczorną, a w TV płacze rodzina powodzian, która mieszka w budynku gospodarczym blisko trzody chlewnej. Stary człowiek płacze, łzy lecą po jego twarzy i mówi, że pociesza go pogłaskana świnia.
Rząd „przekazuje” wszystko urzędnikom na dole, a oni przeganiają potrzebujących. Na tablicy ogłoszeń przed kościołem jest informacja o personelu szpitala, który odkupił 470 łóżek, które miano złomować (nie wolno podarować), a zostaną wysłane do potrzebującym w Afryce!
Trwa tragedia osób i rodzin katastrofy drogowej w Niemczech (nasz autokar otarł się o filar mostu). Brak informacji w jakim szpitalu są ranni, trzeba identyfikować zwłoki ofiar. To jeden płacz i wołanie do Nieba.
W środku nocy wstydzę się spojrzeć w św. Oczy Pana Jezusa z Całunu, bo doznane przykrości są niczym w stosunku do Męka Zbawiciela lub cierpień wspomnianego św. Wincentego, którego porwano podczas rejsu na Morzu Śródziemnym...został zabrany w jasyr jako niewolnik.
Po szczęśliwej ucieczce zaczął dostrzegać ludzką nędzę, poświęcił się ubogim, niósł pomoc głodującym, dotkniętym nieszczęściami i zniszczeniami wojennymi...trafił też do galerników
Idę w deszczu i prawie z płaczem odmawiam moją modlitwę. Wracają obrazy powodzian, skazanych na śmierć, rodzina samobójcy, 1000 osób, którzy nie mogą wrócić z wczasów (Orbis Ravel).
Napłynął obraz matki z dziećmi, które po śmierci męża nie chodzą do szkoły, bo nie ma kto ich przenosić przez strumień. Jeszcze Czeczeni, Gruzini, czekający na przeszczepy, ciężko chorzy. Tylko Bóg zna ich krzyk rozpaczy... APEL
- 26.09.2010(n) ZA ZMUSZANYCH DO PRACY W NIEDZIELĘ
- 25.09.2010(s) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WIDZĄ CUDU STWORZENIA
- 24.09.2010(pt) ZA TYCH, KTÓRYCH ZAWIODŁA NADZIEJA
- 23.09.2010(c) ZA PROWADZONYCH PRZEZ BOGA
- 22.09.2010(s) ZA UTRUDNIAJĄCYCH ŻYCIE INNYM
- 21.09.2010(w) ZA ZAGINIONEGO SYNA W JEGO IMIENINY
- 20.09.2010(p) ZA UBLIŻAJĄCYCH SĄSIADOM
- 19.09.2010(n) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WIERZĄ W ŻYCIE WIECZNE
- 18.09.2010 (s) ZA PRAGNĄCYCH OBECNOŚCI BOGA
- 17.09.2010(pt) ZA RZĄDZĄCYCH, ABY SIĘ OPAMIĘTALI