Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

15.10.2008(ś) ZA TYCH, KTÓRYCH WSZYSCY OPUŚCILI

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 15 październik 2008
Odsłon: 443

„Eloj, Eloj, lamma sabachtani!”.

   Wstaję, a w ręku znalazło się pismo „Parafia”, które "otworzyło się" na obrazie Jacka Malczewskiego; „Chrystus przed Piłatem”. Serce przeszył wstrząs, ponieważ powyżej były słowa;

    ”Sytuacja Jezusa jest jednak w tym momencie nie do pozazdroszczenia; jest zdradzony przez jednego z uczniów, a drugi wyparł się wszelkiej z Nim znajomości, nadto fałszywe oskarżenia, prowokacje, szyderstwa i bezsilne w efekcie współczucie Piłata”. Dodatkowo św. Jan od Krzyża wskazuje; „Jeżeli chcecie naprawdę znaleźć Chrystusa, nie szukajcie Go nigdy bez Krzyża”.

   Przypuszczałem, że siedząc w domu będę miał mniej przeżyć duchowych (zawieszone pwzl z powodu "choroby na wiarę"), a nawet brak intencji modlitewnych, ale to błąd. Gdybym był w celi więziennej lub zakonie klauzulowym…byłoby to samo (patrz książka „Za pięć godzin zobaczę Jezusa”). Bóg-Ojciec jest nieskończenie „atrakcyjny”…oprócz Stworzyciela nic więcej nie potrzebuję.

    „Dziękuję Jezu za Twój Krzyż…niech będzie chwała i część i dziękczynienie! Jakże pięknie to urządziłeś Ojcze Święty. Daj pocieszeni żonie, niech jej smutki spłyną na mnie…niech ominą ją moje cierpienia”.

   Kapłan wspomina św. Teresę z Avili i mówi o modlitwie mistycznej, ale to jest niezrozumiale dla większości. Poproś, a Bóg da ci tę łaskę...wówczas zapragniesz tego ukojenia i uczynisz wiele dobra wiecznego. Mistyk nie ma żadnej łączności z innymi wierzącymi (żona), a także kapłanami. Dla otoczenia „dziwak latający do kościoła”. To dla mnie wielka radość…nic nie obchodzi mnie opinia tzw. „większości”.

   Pan Jezus mówi; „Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić /../ proście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni. Ojciec mój przez to dozna chwały /../ staniecie się moimi uczniami”.

   Nagle ujrzałem wskazanie dla pragnących świętości. To jest kilka niewykonalnych zadań. Większość mówi; „każdy ma swój krzyż”, a trzeba dodać, że nie przyjmuje go. Zwykle jest to krzyż diabelski spowodowany grzesznymi zachowaniami, a nawet przestępstwami. Na ten czas „patrzy” Jezusek z krzyżem w dłoniach…jakże to piękne. Jakie natchnie miał artysta? Przez serce przepłynął skurcz z jego drżeniem. 

   U mistyków chodzi o ogołocenie siebie, pragnienie cierpień wynagradzających (uświęconych). Naprawdę nic nie mogę bez Boga i Jezusa (w sprawach duchowych)…nawet modlić się. To nie jest ścinanie i rąbanie drzewa, przykręcanie śrub czy robienie hamburgerów…nawet do tego trzeba chęci, ale można zmusić własne ciało.

   Po Eucharystii zawołałem; „Jezu! tak mało mi trzeba…pragnę tylko cierpień wynagradzających dla Ciebie, bo wokół taka pustka duchowa oraz potworna moc Twoich wrogów. Ty, Jezu wciąż przed Piłatem, a ja jestem dr Nikt…do tego trzeba dążyć, aby bycia nikim!”

   Pragniesz;

wielkości - stań się małym

chcesz być mądry - stań się głupim

mocny - słabym

chcesz wszystko widzieć - zobacz to, co niewidzialne

chcesz wszystko słyszeć - usłysz to, co nie słychać!

    Na tym tle spójrz na nadętych polityków, podłość Niesiołowskiego, który prezydenta nazywa „funkcjonariuszem partyjnym” z którym musimy męczyć się jeszcze dwa lata oraz prof. ds. wyznań Joanna Senyszyn, która chce wepchnąć Kościół Zbawiciela do kruchty.

   Podczas powrotu popłynie moja modlitwa, a usta będzie zalewała słodycz z pokojem i ciepłem w sercu. To zjednanie z moim Panem; ”Jezu, Jezu…jak wielkie to cierpienie, bo tyle jest zamętu wokół, tyle pragnień, a tu tylko Ty! Nic więcej...to zarazem wszystko!”

   Napływają; aresztowany red. Wojciech Sumiński, zamordowana Politowska z próbą otrucia (rtęcią) prawniczki prowadzącej sprawę, porwany w Pakistanie, ks. Jerzy Popiełuszko, Chodorkowski…nasi na ulicach Zachodu, ludzie ulicy grzebiący w śmietnikach, żony alkoholików z dziećmi i rodzina Olewników.

   Na trawniku zauważyłem porzuconego psa (dzień targowy), który leżał zmoczony w przerażającym osamotnieniu i rezygnacji. Teraz powtarzam w bólu; „Boże mój, Boże czemuś Mnie opuścił?”.

   Krótki czas z Bogiem i Jezusem miesza się z codziennością, a to wielkie utrapienie, ponieważ w małym mieście nie ma miejsca na modlitwę…kościół zamknięty, każdy zaczepia, trzeba się kłaniać, a w domu brak „przestrzeni duchowej”. To duże cierpienie, które znoszę na przemian z buntem „starego człowieka”.

    Myślałem, że to koniec, ale następnego ranka wzrok padł na książkę „Pasja”, gdzie podtytuł; 53. Opuszczenie Jezusa. Czwarte słowo na krzyżu ”/../ gdy uczuł się tak strasznie od wszystkich opuszczonym /../ mękę i opuszczenie ofiarował za nas.  /../ Jezus opuszczony zupełnie /../ oddał za nas Siebie Samego /../ Swoje opuszczenie /../ Ojcu Niebieskiemu /../ za naszą słabość i ubóstwo duchowe /../ w Swym opuszczeniu był i jest przy boku wszystkich ludzi aż do skończenia świata /../”.

    Nie zmarnuj mojego świadectwa wiary...

                                                                                                                            APeeL

14.10.2008(w) ZA ZAMKNIĘTYCH NA TWOJĄ ŚWIATŁOŚĆ, JEZU

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 14 październik 2008
Odsłon: 798

motto; „z Jego Światłem we włosach każdy życie zaczyna”...

    Jadę do Domu Pana, a z radia „Kielce” (nigdy nie słucham) płynie protest słuchacza; „dlaczego upieramy się z jeżdżeniem na światłach mijania?…nie zmniejszyło to wypadków, a w słońcu rażą, przecież każdy kierowca wie kiedy trzeba włączać!”. Ja dodam, że zatruwa się środowisko (energia, ciepło, akumulatory i żarówki).

     Na ten moment św. Paweł mówi o Prawie, które już nie obowiązuje (obrzezanie, rytualne obmywanie zewnętrzne), bo to jest niewola, którą zniósł Pan Jezus. To jest bardzo proste i jasne, ale Żydzi do dzisiaj tkwią w błędzie, zamknięci na Światło Boga. Nawet „patrzy” wiz. Ducha Św. oraz Jezus Miłosierny;

    „Panie! Niech zstąpi na mnie Twoja łaska /../ moje ręce wznoszę ku Twoim przykazaniom, które miłuję /../”... Po zjednaniu z Pen Jezusem w Eucharystii Niemen śpiewał do ukochanej, a ja wołałem do Pana Jezusa;

    „Ty, tylko Ty potrafisz pomóc mi /../ Jesteś blisko /../ znasz wszystkie moje myśli /../ Proszę Cię uwierz mi, że bardzo Cię kocham i klęcząc przed Tobą wyznaję; to Ty /../”...

Szukam intencji, a ręku „Echo” z orędziem Matki Królowej Pokoju z dnia 25.10. 2007;

„/../ wzywam was, bądźcie miłością i światłem,

tam gdzie panuje ciemność i grzech /../

wielu zagubiło się /../ i nigdy nie poznali

całym sercem Boga miłości /../”.

    << „Super Stacja”. Prof. Joanna Senyszyn minister d/s Wyznań mówi; „Jego (czyli Jezusa) wyznawcy też się kłócą…było ich trzy miliony, a jest 500 tys. (a równocześnie twierdzi, że mamy państwo wyznaniowe) /../ nie powiedziałabym, że żyjemy w państwie tolerancyjnym /../ grupa poszła wykopywać profesora Geremka, bo obraża ziemię poświęconą...

    /.../ to są straszne czyny generowane przez nienawiść, która sączy się w radiu Maryja /../ leżący i niesprawni…wierzą, że mają takie radio /../ żeby chociaż to radio dawało posługę duchową /../ Krajowa Rada stwierdza, że jest tam antysemityzm i ksenofobia, ale daje licencję /../ politycy pozwalają hierarchom na rozpasanie, na taką pazerność /../ która, jest obraźliwa nawet dla kościoła /../ przeliczanie każdej posługi na pieniądze /../”.

    Ktoś protestuje, ale na pomoc przyszła redaktorka Eliza Michalik; księża biorą za pogrzeb (400zł)!…biorą, bo sama płaciłam /../ ja jestem ewangeliczką i mój pastor mówi, że musi wskazywać jak postępować, ale grzech jest sprawą pomiędzy mną i moim sumieniem, a Panem Bogiem.

   Ogarnij świat (Korea, Izrael, Chiny, Afryka, Sowiety) i spójrz na sąsiadów, współpracowników, polityków, dziennikarzy…

    Po powrocie z kościoła…jako znak tej intencji nie mogłem otworzyć drzwi mieszkania. Tacy nie trafią do Królestwa Bożego...do naszego prawdziwego mieszkania, a jest ich tam wiele!

                                                                                                                           APEL

 

13.10.2008(p) ZA NIEPRZEJEDNANYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 13 październik 2008
Odsłon: 777

     W nocy napisałem o mojej duchowości do kapłana z Seminarium Duchownego oraz osobisty list, gdzie padło słowo o moim nieprzejednaniu („tak” i „nie”) w sprawach wiary. To okaże się intencją.

     Zerwałem się do kościoła, ale całkowicie zapomniałem, że to dzień Matki Bożej, a Pan Jezus - przed chwilką - dał mi do ręki Jej wielki wizerunek („wyjął się” z pliku obrazków)! Dzisiaj jestem pusty duchowo (zmęczenie i napięcie).

    W serce wpadło tylko jedno zdanie o winnicy; kto nie trwa w Jezusie „zostanie wyrzucony i uschnie”. Natchnienie od Matki; „nie jedź z dokumentacją”! To okazało się słuszne, ponieważ następnego dnia będzie tam jechał nasz proboszcz.

   Rozmawiamy ze spotkanym pacjentem, który jest ateistą i od lat trwa w "swoich" poglądach z pytaniami od demona; „czy Bóg był inny przed 2 tysiącami lat? dlaczego Żydzi się nie obronili?...jeżli jest Bóg to dlaczego pielgrzymi mieli wypadek? jeżeli ja proszę Boga o ochronę...to sam siebie proszę! jaka śmierć…dobra? moc po Komunii św. to energia chemiczna, która działa na ciało + cała otoczka ceremonii…itd.!!

   Zaleciłem, aby zapisywał co szatan wpuszcza do jego głowy!j Niech w pytaniach woła do Ducha Świętego! Uciekłem od niego i omijam go jako nieprzejednanego "Pana Energię"!...

    Na spacerze modlitewnym przepływają; Żydzi, bogacze, „Gazeta Wyborcza”, „Super Stacja”, prof. Joanna Senyszyn (min. d/s wyznań). W ręku złamana, uschnięta gałązka, a żona wyrzuca - z wielkiego bukietu - kiść zagrzybionej jarzębiny. To właśnie „duchowość zdarzeń” związana z dzisiejszą Ewangelią.

   W dniach „maryjnych” modlitwy są utrudnione (tylko „ustne”), a nawet niemożliwe, bo przeszkadza szatan! Wówczas gadam do telewizora, żartuję z „koryciarzy„ i normalnie tracę czas…zapomniałem o tym święcie.

    Po drzemce „spojrzał” wielki wiz. Jezusa w koronie…jakie cierpienie spotka mnie dzisiaj? Żona, bez żadnego powodu…tuż przed wyjściem na wieczorny różaniec krzyczała na mnie! Pamiętaj, że Szatan nienawidzi Matki Bożej i atakuje Jej wyznawców. Jego moc jest zwielokrotniona w takie święta. Dlatego Jezus, o świcie dał mi ten wizerunek.

    Zaskoczony atakiem usiadłem bezsilny i smutny, a Zły zaleca, abym „na złość jej nie poszedł do kościoła…przecież byłem rano!” Włączyłem dyktafon, a tam śpiew: „Chodźcie wszyscy do Jezusa, do Światła, które nigdy nie gaśnie…chodźcie padajcie na twarze, chwalcie Jego Imię”.

    Śpiewałem to przez całą drogę do kościoła, gdzie trafiłem na Konsekrację i ponownie przyjąłem Pana Jezusa. Padłem na kolana, a na duszę spłynął jakby powiew z poczuciem bliskości Matki Jezusa…oraz jakaś pewność, że „kończy się udręka, bo cierpienie przyjąłeś, a wołałeś, aby skończyły się udręki żony”. Popłakałem się...

    Szatan znał przebieg tego dnia i moich przeżyć duchowych, a to wyjaśnia jego kuszenie. Kapłan mówił o zamachu na Jana Pawła II i jego cudownym ocaleniu oraz sutannie ofiarowanej Matce. Jako lekarz zapamiętałem, że Ali Agca zawodowy morderca trafił tak, że kula o milimetr ominęła kręgosłup (cud).

    Potem zaczęło się zamieszanie, brak pomocy, ponieważ jedna karetka była uszkodzona, a w drugiej brakowało alarmu (specjalnie?). Rannego wieziono przez cały Rzym, a w klinice Gemeli nie było chirurga…pacjenta załatwiano gorzej niż w każdym szpitalu powiatowym.

   Matka Jezusa dała natchnienie prof. Crucittiemu, aby przybył do Kliniki (nie miał dyżuru). Pan daje problemy…patrzy jak reagujemy i Sam je rozwiązuje. To miałem przekazane w mojej krzywdzie zawodowej, ale "pogrążałem się" własną obroną.

    Przez cały różaniec klęczałęm z radością i chciałbym tak dalej…”Pod Twoja Obronę” i procesja. Niech mi nikt nie mówi, że to tylko tradycyjna obrzędowość! To wielka łaska dla nas. To manifestacja wspólnoty w wierze.

   ”Maryjo Królowo Polski”…racz nas zawsze wybawiać, Panno Chwalebna i Błogosławiona…Pani nasza, Orędowniczko, Pośredniczko, Pocieszycielko…z Synem Swoim nas pojednaj”.

    To wszystko jest bliskie sercu każdego cierpiącego. Idziemy z uniesionymi świecami (świetlny pochód). ”Jezu! Jezu!! Jezu!!!...dziękuję. Matko…jakże to piękne…Matko…”. Wprost proszą się jakieś dźwięczne instrumenty wyrażające radość Bożą, radość, że mamy Matkę…tak chciałoby się chodzić i chodzić…ile kto wytrzyma, a tu tylko jedno okrążenie kościoła!

    Bóg dał nam dwa dary; wolną wolę i czas, który mamy poświęcić dla dobra innych i ku Chwale Pana, Jezusa, Matki…gdzie i do czego się spieszyć?. Nawet „patrzy” tablica na kościele „Ku Chwale Boga w Trójcy Jedynego”.

     Nie piszę tego jako znawca - duchowości maryjnej na przestrzeni wieków - ale, jako Jej syn! Nie wstydzę się świecy z wiz. Matki, a z otwartych drzwi kaplicy „patrzy” właśnie taka figura Niepokalanej…”jestem przy Tobie, pamiętam, czuwam”.

   „Matko…przyjmij ten dzień, na Twoje Ręce składam Eucharystię, obejmij żonę, daj jej pocieszenie i moc, uchroń od szaleńców”. Wraca artykuł o Rycerstwie (Militia Immaculatae - MI) z zaleceniem pogłębiania życia duchowego (codzienna Msza święta, spowiedź, modlitwa, Pismo, Adoracja Najświętszego Sakramentu ).

    To wszystko wypełniam, ale jest jeszcze jedno; codziennie rano  r o z m a w i a j  z Panem Bogiem! Natychmiast widzę psychiatrów; „rozmawia z Bogiem?”…

    Wróciłem sam, „pokłóceni”…zobacz, co czyni Szatan z czcicielami Matki naszej. Wyjaśnia się poranne "patrzenie" Jezusa w koronie cierniowej. Niewyspany (pisałem w nocy), udręczony dniem, sprawą zawodu, atakiem żony…padłem.

     Dzisiaj Pan ukazał mi nieprzejednanych w sprawach ziemskich, a także wiary...

                                                                                                                                              APEL

 

 

 

 

12.10.2008(n) ZA NAMASZCZONYCH I DUSZE TAKICH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 12 październik 2008
Odsłon: 789

   Tuż po przebudzeniu napłynęła łączność ze Zbawicielem, a ogólniej z Niebem. Nie wyjaśnię tego. To tak, jak czekasz na telefon od bliskiej osoby…wiesz, że ona jest, chociaż jej nie ma. Wzrok zatrzymał art. „Na łączach z Niepokalaną” (Rycerz).

,    Pan dał nam taką łączność (bezpłatny „telefon do Nieba”), ale ludzie nie wierzą, że ktoś może łączyć się z Bogiem? Cóż ukazuje Bóg, jeżeli wszystko ukazuje? Najświętszy Ojciec czeka na nasze zawołanie.

   Teraz „Przymierze z Maryją” ze zdjęciem św. Pawła. Natychmiast szukam intencji; czy za tych co zawarli przymierze z Bogiem?...ja też należę do Pana, z Nim zbieram i nic więcej mnie nie obchodzi.

   Naszedł czas śmiertelnego boju, ponieważ moc Przeciwnika Boga przeogromna! Trzeba stanąć na wielkiej górze i głośno krzyczeć;

    << ja jestem od Pana, Boga mojego i waszego, który wszystko wie! On nie będzie potrzebował żadnej lustracji, bo w momencie śmierci ujrzycie siebie w prawdzie i sami na siebie wydacie wyrok! Ostrzegam! Padnijcie na twarze, a największe zbrodnie zostaną wam raz na zawsze zmazane”!! >>

7.00 Msza święta, a radość zalała serce, ponieważ do obrządku wyszło 7-u kapłanów…taka msza ma wielką moc! Mały chłopczyk czyta z księgi Izajasza, a w moje serce wpadają słowa; o zdarciu zasłony z twarzy wszystkich ludów i zniszczeniu raz na zawsze śmierci…łzy zostaną starte z każdego oblicza.

    Wczoraj pokazywali płaczące żołnierki z Korei Północnej. Jak wielka jest miłość do bożka, a my? Nie chcemy Uczty Świętej, Nieba, Życia Prawdziwego oraz ”zamieszkania w domu Pana po najdłuższe czasy”.

    Dzień Papieski; nie ma mocy list pasterski, a kapłan spieszy się z Konsekracją. W moich oczach łzy z powodu „bylejakości” Uczty Pańskiej…tego Daru Nieba. Teraz ”najważniejsza” część spotkania z Panem Jezusem…ogłoszenia parafialne! Koniec...szybko zgaszono światła, a wszyscy w kilka minut opuścili Zbawiciela, który został Sam z pozostawioną parasolką! W krajach „dzikich” msza trwa 2-3 godziny, bo krócej nie wypada.

   W tej pustce wołam; „Jezu! jakże chciałbym dalej być z Tobą, a tutaj powinien trwać śpiew z dziękczynieniem i dawaniem świadectwa wiary. Jezu, chcę być z Tobą!...nie chcę niczego”.

    Przeciętny kapłan nie wie w jakim cudzie uczestniczy, a nawet w grzechu ciężkim, pijany lub odurzony narkotykami - nie kala tego, co czyni, ale musi prawidłowo dokonać Konsekracji. Natomiast fałszywy (wykryto takiego w jednej z parafii) poda mi „opłatek” bez żadnego działania w duszy! To samo będzie, gdy kapłan nie wypowie lub przekręci słowa obowiązującej formuły.

    Sprawiła to Mądrość Boga, ponieważ żaden człowiek nie jest godny uczestnictwa w tym Cudzie Boga. To wielka łaska Pana, a jest nią Św. Chleb, który daje sytość prawdziwą i ukojenie w duszy. To Miłość Prawdziwa naszego Boga.

    Skosztuj jeden raz, a będziesz wiedział! Poproś Pana, a da ci to. Słodycz zalała usta, a serce cichość i pokój...nie ma mnie dla świata, bo dusza została uniesiona ku Bogu!

   Wracam samochodem - jak wygnaniec - i płaczę, a ja jestem twardy…te łzy, to łzy spowodowane brakiem wdzięczności ludu za Święte Spotkanie. Pomnóż to cierpienie przez miliardy, a ujrzysz skrwawione Najświętsze Serce Jezusa; skrwawione z powodu naszej obojętności wobec Tego, który otworzył Bramy Nieba! Napływa, aby to cierpienie poświęcić za namaszczonych przez Niego, aby Go nie opuścili. Pragnę głośno wołać;

    „Jezu! Zbawicielu nasz!...przecież Ciebie czcimy gorzej niż różne ludy swoich bożków, niż Koreańczyk swojego przywódcę! To Święty Czas, to Godzina Chwały Boga naszego w Trójcy Jedynego, to czas Słowa Prawdy, która nigdy nie zagaśnie. To czas Miłości ponad wszystko!”

    Dalej trwała słodycz, a serce biło dla Pana. Jak Ci to przekazać? Jakim językiem lub obrazem? Radość, ponieważ znalazłem nagranie połączenia z r Maryja, gdzie dziękowałem kapłanom za Eucharystię (przed laty w Wielki Czwartek).

O g. 15.00 napływa pragnienie modlitwy, a właśnie przechodzą obok mnie - nasi kapłani! Serce zatrzymało się na wołaniu po Świętej Hostii…o namaszczonych. Wyjaśnia się „duchowość zdarzeń”; wielu księży na mszy, „Rycerz Niepokalanej” ze zdjęciem o. Pio, dwa obrazki jako pamiątka Sakramentu Kapłaństwa i św. Paweł w „Gościu Niedzielnym”.

    Przy tak poważnej intencji zawsze są kłopoty z odczytem, a modlitwa jest utrudniona, a wręcz niemożliwa poprzez ataki Złego, który drażni, przerywa, rozprasza, nasyła ludzi na szczycie wołań. To znam i tak było…                                                                                                                      APEL

11.10.2008(s) ZA TYCH, KTÓRZY ODESZLI OD CIEBIE, OJCZE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 11 październik 2008
Odsłon: 458

   Moje obecne życie to Pan…od rana do wieczora. Można to porównać do kogoś, kto buduje dom…tylko to go trapi, bo „gdzie skarb twój tam serce twoje”. Zły podsuwa konflikt z Izbą Lekarską z jątrzeniem w mojej osobie; „za prawdę ukaraliście protestującego w imię Prawdy, a jak dewastatora pomnika z krzyżem?”

   Zauważyłem to kuszenie, bo wiem, że cierpienie niezasłużone jest wielką łaską Boga. W obronie, z płaczem śpiewałem;

„Chodźcie wszyscy do Jezusa, chodźcie do Światła, która nigdy nie gaśnie

chodźcie padnijcie na twarze, chwalcie Jego Imię”.

   Wiara to wieki dar, ogarnij świat i zobacz „garstkę Pana”, która wstaje z Bogiem w sercu i codziennie przychodzi na Mszę św. z ucztą dającą Życie. Jakby na znak biły dzwony kościelne (7.00), a ja mówiłem do zakonnicy, że o kilka chwil przybliżyliśmy się do Królestwa Bożego...

   „Nie ma już Żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie”. To język teologiczny, bardzo trudny…jak przekazywać słowa św. Pawła?

   Wg mnie; staliśmy się dziećmi Jednego Boga do którego mamy powrócić…samo wykonywanie Prawa nic nie daje (tkwią w nim Żydzi). Jezus wyzwolił nas poprzez…całkowite posłuszeństwo Bogu („bądź Wola Twoja”). Szatan to Buntownik, który odciąga od Boga podsuwając; „róbta, co chceta” czyli wolę własną.

   Jezus mówił o słuchających Słowa i zachowujących je, a mój wzrok przykuł wiz. Ducha Świętego nad Ołtarzem. W tym czasie siostra śpiewała o błogosławionym Chlebie, który jest dzielony miedzy nas. Serce przeszył ból, bo popłynie pieśń „chodźmy wszyscy do Jezusa”.

   Podczas Konsekracji wołałem; „Jezu! Dziękuję Ci za św. Hostię, za ten Cud…Jezu! dziękuję. Jezu! dziękuję…jak żyłbym bez Ciebie, na tym wygnaniu”. Duchowa słodycz pojawiła się w ustach, a nie ma takiej na ziemi. Serce zalał pokój i cichość w której zawołałem; „padajcie na twarze…padajcie na twarze, chodźcie do Jezusa, chodźcie do Światłości, która nigdy nie gaśnie…do Słowa Pana, do Ducha Świętego i Ojca Prawdziwego”.

   Może to sprawić świętość naszej duszy, łączność z Bogiem, ujrzenie naszej nędzy, chwilowości bytu i nic nie znaczących wartościach materialnych; posiadania i władzy!”

   Dalej trwała ekstaza; „chodźcie do Światłości”…z powtarzaniem; „chodźcie, chodźcie, chodźcie…do Serca Pana Jezusa”. W uniesieniu prosiłem; ”Jezu, Jezu, Jezu…jakże pragnę abyś zabrał mnie teraz!” W takim stanie niczego nie potrzebuję, a na pewno nie zwykłego chleba. Wolo wracam do świata. W ręku znalazło się;

- „Przymierze z Maryją” ze św. Pawłem, Apostołem pogan

- zdjęcie fresku „Ustanowienie Różańca” (Wenecja)

- art. medyczny o zaburzeniu przewodnictwa w naszych sercach („blokach”) oraz informacja o wadliwych rozrusznikach („śmierci”)

- dokument o wystąpieniu z Kościoła

- wróciła rozmowa ze specjalistką z psychiatrii, która stwierdziła, że jest niewierząca.

   Wyszedłem na spacer modlitewny, ale nie znałem intencji. Opiszę ten moment dla poszukujących. Z jednej strony wróciły słowa pieśni ”chodźmy wszyscy do Jezusa”, a z drugiej napłynęła; apostazja, prawie w 100% niewierzący psychiatrzy, Apostoł pogan, blok w sercu”. Może za tych, na których czekasz Ojcze? Modlitwa była „ustna” i nie szła, bo dopiero ostateczna popłynęła z głębi serca i duszy...                                                                                                                       

                                                                                                                     APeeL

 

  1. 10.10.2008(pt) ZA BRONIĄCYCH KRZYŻA
  2. 09.10.2008(c) ZA ŚWIADOMYCH SWEGO POSŁANNICTWA
  3. 08.10.2008(ś) ZA PROSZĄCYCH O POMOC
  4. 07.10.2008 (pt) ZA TYCH, KTÓRZY ROBIĄ ZŁE WYBORY
  5. 06.10.2008(p) ZA NIEZASADNIE UPOKARZANYCH
  6. 05.10.2008(n) O ZMIŁOWANIE BOŻE NAD MOIMI PRZEŚLADOWCAMI
  7. 04.10.2008(s) ZA SKŁÓCONYCH W RODZINIE
  8. 03.10.2008(p) ZA OSAMOTNIONYCH W NAPADZIE
  9. 02.10.2008(c) ZA IDĄCYCH ZA ANIOŁEM STRÓŻEM
  10. 01.10.2008(ś) ZA ZAMKNIĘTYCH NA ŚWIATŁO BOŻE

Strona 1249 z 2409

  • 1244
  • 1245
  • 1246
  • 1247
  • 1248
  • 1249
  • 1250
  • 1251
  • 1252
  • 1253

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 2435  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?