Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

22.12.2002(n) ZA ŻYCZLIWYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 22 grudzień 2002
Odsłon: 410

 

   Podczas zapisu tego świadectwa wiary z TVP3 padną słowa o naszym społeczeństwie, że jest życzliwe! Jakby na dodatkowy znak trwała rozmowa o Caritas, Markocie, Polskiej Akcji Humanitarnej...jednym słowem o pomocy i darowiznach.

   Podczas wychodzenia z Mszy świętej pomogłem pani w wyniesieniu wielkiej donicy ze zwiędłymi kwiatami. Przyjechała z mężem, ale jest chory na dyskopatię. Wprost czułem, że jest to w ramach dzisiejszy intencji.

   "Duchowość zdarzeń" może mieć różny charakter: od małych i błahych do heroicznych. Z drugiej strony nasz czyn błahy  może wybawić kogoś z ciężkiej opresji.

    Dzisiaj Pan Bóg - przez proroka Natana - zapytał króla Dawida (2 Sm 7,1-5.8b-12.14a.16): czy zbudujesz Mu dom na mieszkanie?. Natomiast bezpośrednio przypomniał Dawidowi, że: "Zabrałem cię z pastwiska spośród owiec, abyś był władcą nad ludem moim, nad Izraelem. I byłem z tobą wszędzie, dokąd się udałeś, wytraciłem przed tobą wszystkich twoich nieprzyjaciół". Dalej była zapowiedz jego losu.

   Ja w tym czasie pomyślałem o Andrzeju Lepperze, Leszku Millerze oraz Lechu Wałęsie. Całkiem zapomnieli skąd zostali wzięci.

    W tym czasie psalmista krzyczał ode mnie (Ps 89, 2-5.27.29): Na wieki będę sławił łaski Pana, moimi ustami będę głosił Twą wierność przez wszystkie pokolenia. 

    Trafiłem do sióstr zakonnych, aby wykupić opłatek wigilijny, ale nie chcieli przyjąć pieniędzy, ponieważ przybywam do nich na każde zawołanie. Następnego dnia przyniosę im wielką kawę.

   W drodze z kościoła kupiłem w kwiaciarni pięknego Aniołka. Jakże wszystko jest piękne, takimi powinniśmy być dla siebie przez całe życie. W cukierni kierownik  podarował mi serce. Sam zobacz jak niektóre zdarzenia są błahe, a jak wielką mają moc przemawiania od Boga Ojca.

    Przybył leśnik, który odlot przywozi nam choinki, a ja w ramach wdzięczności dałem mu kawę i koniak. Następnego dnia mój pacjent przyniesie ryby (karpie)...znak naszej wiary.

                                                                                                                   APeeL

 

 

21.12.2002(s) ZA BIEDNYCH I UTRAPIONYCH

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 21 grudzień 2002
Odsłon: 405

 

    Do kościoła trafiłem na Mszę święta o 6:30 w wielkim zimnie, także w kościele. Podczas Eucharystii łzy zalały oczy wraz ze śpiewaną pieśnią,: "Przyjdź Panie Jezu świat na Ciebie czeka. Przyjdź wybaw nas".

    Zjednany z Panem Jezusem miałem wielkie pragnienie mówienia o prawdzie naszej wiary, stąd tłumaczenie i ostrzeganie przed chwaleniem śmierci nagłej, co czynią także katolicy. Ponadto trzeba pragnąć odejścia z tego świata z godnością (nie fiknąć w WC Centrum Handlowego, a nie daj Boże na wczasach w odległym kraju).

 Trzeba prosić o śmierć dobrą (z Sakramentem Namaszczenia Chorych) oraz godną...spotykałem takie odejście w wiejskich chatkach, gdzie umierającej towarzyszyły modlitwy kobiet. Wprost wyobrażam sobie taki Dom Godnego odejście do Boga.

    Podjechałem po mój krzyż, ale nie udało się ukoić tęsknej miłości za Zbawicielem. Później traciłem czas, bo w warsztacie okazało się, że nie ma mojego mechanika.  W tym momencie zrozumiałem co oznacza określenie "mój lekarz". Ktoś idzie do mnie, znam jego choroby i jego problemy, potrafię pocieszyć, a katolika skierować do Boga, do Matki Pana Jezusa oraz do niego samego!

    Dzisiaj nie idzie w pracy, a w domu źle przykleiłem tapetę, którą żona zerwała. Wróciłem na Mszę święta wieczorną, ale opanowała mnie senność z powodu zmęczenia pracą w domu. Jak na ten czas z taśmy popłyną słowa: "moja dusza pragnie Pana", a wielkie pocieszenie sprawiły św. Oczy Pana Jezusa z Całunu!

   Tak jest dotychczas (08.11.2021), bo ten wizerunek mam na stole i właśnie patrzymy sobie ze Zbawicielem w oczy. Później po odczytaniu ostatecznej intencji modlitewnej z telewizji popłynie...

- reportaż o biednej rodzinie utrapionej przez alkoholika! 

- do Sejmu RP z płaczem krzykami wkroczy grupa bezrobotnych czyniąc zamieszanie

- zdesperowani rolnicy sforsowanie bramę Agencji Rynku Rolnego

- oszukiwani w supermarketach, gdzie doliczają różne sumy, sam to przeżyłem

- przypadkowo oglądam film "Stan  pogotowia", gdzie lekarz trafił do sądu w Nowym Jorku, ponieważ na izbie przyjęć oszczędzają na sprzęcie (a on musi się bronić).

- w telewizji skarżył się rozwodnik, 45-latek z czwórką dzieci

- kobieta z wadą wzroku żaliła się, że nie pozwolono jej przerwać ciąży (trzeciego dziecka), a właśnie pokazano małżeństwo niewidomych, które adoptowała dziecko z zespołem Downa.

   Przepłynie cały świat strasznie biednych! Teraz nie dziwią sprawy płynące z telewizora: szukający pojednania przy negocjacjach z Unią Europejską, dzieci z przybranymi rodzinami, ludzie oraz córka prosząca o forsę i recepty.

   Każdy święty też jest utrapiony, bo nie pasuje do tego świata...jest także biedny (nawet w niechęci do posiadania), a wzorem jest Pan Jezus oraz Święta Rodzina.  Dlatego w ręku miałem artykuł o represjonowanych w stanie wojennym...przepłynęły też obrazy żebrzących.

                                                                                                                APeeL

20.12.2002(pt) ZA OFIARY KONFLIKTU...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 20 grudzień 2002
Odsłon: 402

 

    Nie wiedziałem, że dzisiaj będzie tak ciężki dzień, który zaczął się niepokojem na Mszy świętej o 6:30, a tak chciałbym zostać w domu Pana Boga! 

     Pan zalecił Achazowi (Iz 7,10-14), aby poprosił o znak, a ten odpowiedział, że "Nie będę prosił i nie będę wystawiał Pana na próbę". Znam to z otoczenia, bo mało wiernych prosi o prowadzenie, ale uporczywie wołają o swoje zdrowie (zamiast dziękować, bo są zdrowi).

    Natomiast psalmista wołał ode mnie (Ps 24,1-6)

Do Pana należy ziemia i wszystko, co ją napełnia,
świat i jego mieszkańcy. (...)

Kto wstąpi na górę Pana,
kto stanie w Jego świętym miejscu?

Człowiek rąk nieskalanych i czystego serca,
który nie skłonił swej duszy ku marnościom (...).

    W Ew: Łk 1,26-38 Anioł zapowiedział Marii: "poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. (...) Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego (...).

    Intensywnie napływała zła energia, a to wyjaśnił fakt, że dzisiaj będę pracował sam (potrafię odróżnić złą i dobrą). Faktycznie będę pracował 10 godzin, bez chwilki wytchnienia...nawet nie mogłem wypić kawy.

    Na szczycie tej udręki sanitariusz przyprowadził obcego pacjenta (na polecenie dyżurnego z pogotowia!) trzymającego się za głowę. Może wylew podpajęczynówkowy, a jest to stan dla pogotowia! Zadzwoniłem do kierownika pogotowia, spotkał mnie krzyk z poleceniem, że muszę go załatwić. Jeżeli nie chcę mi się pracować to mogę się zwolnić, ponieważ jestem nieludzki i nieetyczny. Nawet nie dopuści mnie do głosu: "Panie! Zmiłuj się".

   Przekrzykiwaliśmy się, ale on jest z władzy ludowej, a ja chłopcem na posyłki. Zobacz, co czerwona bezpieka wyprawia z niewolnikami. W końcu poszedłem do dyrektorki tego zespołu, która zdziwiła się, ponieważ widziała ilu mam pacjentów na korytarzu. Przecież mogli przekazać chorego do niej (przyjmuje jako normalny lekarz i była wolna).

Stałem się niezdolny do pracy i zszedłem na dół do kierującego z zapytaniem: "doktorze, co się z panem dzieje, dlaczego pan tak postępuje? Ja mam swój rejon, nie jestem konsultantem neurologicznym. Przecież tak jak pan pracowałem w jednostce wojskowej, może to powinno nas połączyć!" Okazało się że jest całkowicie nieświadomy funkcjonowania służby zdrowia na dole. Podaliśmy sobie ręce, a łzy zalały oczy.

   Wiedziałem zarazem, że jest próba od Boga Ojca, w ramach jeszcze nie odczytanej intencji modlitewnej. Rośniemy w próbach aż do śmierci, a całkowite zwycięstwo odnosi się w uniżeniu, załatwieniu chorego, ale nieraz jesteśmy zaskakiwani.

    Zawołałem tylko do Boga: "Tato! Tato! Tatusiu! Dlaczego tutaj jestem?" przekazałem cierpienie z tego dnia w obecnej intencji. Ja lubię swój zawód, niesienie pomocy, ale pragnę też mieć czas dla spraw Bożych. Poprosiłem, aby Tata wziął moje sprawy w swoje ręce.

    Dodatkowo przybyła babcia z wielkim indykiem, dobrze że jest zimno, bo położyłem go na parapecie okna. Najgorsze jest sytuacja, gdy  w lato producent przyniesie pachnące czosnkiem kiełbasę.

   Ja oddałem babci kapustę pekińską oraz paprykę, Szkoda że nie miałem kawy. Nie wierzyłem, że tych wszystkich ludzi załatwię. Nikomu nie odmówiłem, naród jest przyciśnięty...zarobiłem na pół litra, uratowało mnie jedno badanie kierowcy  (50 zł).

   W telewizji pokazano kłótnie w Sejmie RP pomiędzy Lepperem i Millerem o przystąpienie do UE. Padłem całkowicie zmarnowany w sen od 21:00 do 5:40...

                                                                                                                    APeeL

19.12.2002(c) ZA ZAZNAJĄCYCH MOCY BOŻEJ...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 19 grudzień 2002
Odsłon: 397

 

    Zaczynam nowy dzień życia na tym zesłaniu, a człowiek jest ciężki i z trudem idzie do łazienki. W tym czasie żona przyniosła świeży chleb baltonowski. Pomyślałem o wszystkich głodujących na świecie, o dzieciach wyciągający rączki, umierających z głodu...nic nie masz i nie możesz dać dziecku kawałka chleba!

    Syn bierze mój samochód, ale nie może nauczyć się wyłączenia hamulca ręcznego. Ile czasu trzeba, aby opanować ten odruch. Jak włączy to zapomina wyłączyć. Niekiedy od takich głupstw zaczyna się zły dzień.

    Faktycznie w pracy już pierwsza pacjentka potrzebowała pięć transportów karetką do szpitala z ponownym przywiezieniem. Następna dłuższego zwolnienia z pracy, ale należy się od psychiatry. Dalej w tej serii przybył  jednooczny kandydat na kierowcę. Skierowałem go do okulisty. U kresu wytrzymałości ponownie - na końcu pracy - zapukano do drzwi (tak jak wczoraj)...wielu pacjentów tak przychodzi, aby nie czekać.

    Po drzemce zbudzono z nieba na Mszę świętą, ale w drodze do kościoła nic nie widziałem, ponieważ zamarzły szyby samochodu. Mała szybkość, z tyłu jechał podobny.

    Od Ołtarza św. popłynie Słowo...

Poczęcie i narodzenie Samsona (Sdz 13,2-7.24-25a), którego rodzice nie mogli mieć dziecka, ale przybył Anioł Boży i rzekł do niej: "Oto poczniesz i porodzisz syna (...) chłopiec ten będzie Bożym nazirejczykiem (...) Chłopiec rósł, a Pan mu błogosławił".

Psalmista wołał (Ps 71,3-6.16-17) do Boga:

"Ty jesteś moją opoką i twierdzą,
Boże mój, wyrwij mnie z rąk niegodziwca.

Bo Ty, mój Boże, jesteś moją nadzieją,
Panie, Tobie ufam od lat młodości (...).
Ty byłeś moją podporą od dnia narodzin (...).
Jakże jest to piękne i niezmienne dotychczas!

W Ewangelia: Łk 1,5-25 będzie podobną zapowiedź poczęcia i to św. Jana Chrzciciela (Eliasza) przez Zachariasza i jego żonę Elżbietę (mimo podeszłego wieku).

   To pokazało moc Boga naszego, a ja wiem o tym i otrzymuję ją codziennie w zjednaniu z Panem Jezusem Eucharystycznym. Tak będzie do końca pracy w 2008 r.

                                                                                                                    APeeL

 

 

18.12.2002(ś) CIEPŁO WZAJEMNEGO POMAGANIA SOBIE...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 18 grudzień 2002
Odsłon: 403

 

   Dzisiaj jest zimno i wiatr, ale do pracy poszedłem po Mszy świętej oczyszczony w Sakramencie Pojednania. Także zimno jest w gabinecie lekarskim, który podgrzewam grzejnikiem, ale nie ma dobrego połączenia i stoi przed nogami pod biurkiem.

    Zostałem zadziwiony pomocą z nieba, ponieważ na koniec pracy przybył elektryk z chorym ojcem. Błyskawicznie zrobił wszystko, a ja zbadałem jego chorego...ludziom starym lubię zlecać Vit. B 12 w zastrzykach (źle wchłania się w tym wieku). Później w garażu znajdzie się metalowa ręka Pana Jezusa z figury. Czytaj: pomocna dłoń...

   Ludzie myślą, że Bóg Ojciec i całe zastępy świętych i dusz czyśćcowych pomagają tylko w momencie naszej śmierci. Ja widzę pomoc w moich sprawch, które są załatwiane w prowadzeniu przez Boga z Jego Opatrznością. Zarazem mam radosci i smutki związane z intencją.

   Przykład: za ofiary fałszywego alarmu...bez powodu zapaliła się ikona silnika i włączał się sygnał jak przy wzywaniu do zapięcia pasów. Kłopot polegał na podjechaniu do warsztatu i wyłączeniu tego błędu komputera, a cierpienie wynikało z obawy o silnik.

   Jak piękne jest wzajemne służenie sobie, specjalistyczne pomaganie z przybyciem z nieba na czas oraz pocieszanie. Jeżeli czynimy to bezinteresownie mamy wielką radość w sercu.

   Pielęgniarka była zła, ponieważ zeszło do 16:00. Tak już jest, gdy czynisz dobro. Dodatkowo syn zabrał samochód i musiałem wracać zmęczony pieszo, a w tym czasie żona czekała na mnie z trzepaniem dywanów. Sam zobacz jak psute jest zadowolenie od Boga.

   Przechodziłem obok zaniedbanego krzyża przy cmentarzu, gdzie na grobach "umarłych" kładą piękne kwiaty i palą lampki. Tak jest nasza wdzięczność i tak będzie przez cały czas...

   Zarazem Stwórca pokazuje swoje cierpienie, ponieważ za wszystkie łaski jakie otrzymujemy bardzo rzadko ktoś dziękuję, a w nagłych kłopotach przeklina, a nawet wini za wszystko Boga Ojca, "bo jakby był!"

   Nagle ujrzałem siebie w akcji charytatywnej - zbieram i oddaję. Tylu jest na świecie obdarzonych. Po czasie w telewizji będę oglądał niosących pomoc i oddanych w sercach.

                                                                                                              APeeL

 

 

 

  1. 17.12.2002(w) ZA MĘŻÓW BOLEŚCI...
  2. 16.12.2002(p) ZA PRZYMUSZANYCH...
  3. 15.12.2002(n) ZA OFIARY ZŁEGO ROZPOZNANIA...
  4. 14.12.2002(s) ZA POTRZEBUJĄCYCH CAŁKOWITEJ NAPRAWY
  5. 13.12.2002(pt) ZA TYCH, KTÓRYM BRAK ROZSĄDKU
  6. 12.12.2002(c) ZA PRZYTŁOCZONYCH CIERPIENIAMI
  7. 11.12.2002(ś) ZA POTRZEBUJĄCYCH WZMOCNIENIA
  8. 10.12.2002(w) ZA ZATROSKANYCH O BYT
  9. 09.12.2002(p) ZA TYCH, KTÓRYCH NIE MOŻNA NAPRAWIĆ
  10. 08.12.2002(n) ZA ZASKOCZONYCH NASZĄ NĘDZĄ...

Strona 1547 z 2335

  • 1542
  • 1543
  • 1544
  • 1545
  • 1546
  • 1547
  • 1548
  • 1549
  • 1550
  • 1551

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 580  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?