- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 746
Po dyżurze w pogotowiu oraz wczorajszej b. ciężkiej 11-godzinnej pracy bez wytchnienia (od 7-18.00) padłem w sen od 20.00 do rana! Można powiedzieć: „niech Cię, Boże...nawet sen nasz chwali”.
Zerwałem się, a tu - 8 stopni i słoneczko! Zaśpiewałem z całego serca: „Niech będzie chwała i część i dziękczynienie. Chwała i cześć Jezusowi...”. To moje podziękowanie za wczorajszą pomoc w nawałnicy. Moc naprawdę miałem od Pana Jezusa i od Najświętszego Taty.
Szykuję się na Msze Św. a z TV Polsat płynie pieśń: „widzisz, ból jest tylko chwilką...popłynę do gwiazd...wiele dróg wiedzie donikąd”. Ja wiem, że wiele dróg prowadzi na manowce, a po krótkim życiu pełnym bólu wrócę do Domu Ojca. Łzy zalały oczy i napłynęła bliskość Zbawiciela, a to jest nieprzekazywalne.
Teraz siostra śpiewa: „Kto Ciebie Boże”... to prawda, bo kto odnajdzie Boga niczego już nie pragnie i nie szuka! Duszę zalała wielka miłość do Stwórcy, a wszystkiego dopełniło Słowo od mojego ulubionego proroka Izajasza (Iz 58, 9b-14) z tytułem: Obietnice.
<< Jeśli u siebie usuniesz jarzmo, przestaniesz grozić palcem i mówić przewrotnie, jeśli podasz twój chleb zgłodniałemu i nakarmisz dusze przygnębioną twe światło zabłyśnie w ciemnościach, a twoja ciemność stanie się południem. Pan cię zawsze prowadzić będzie, nasyci duszę twoją na pustkowiach /../ >>. To prawda, bo przestrzegając Prawa Bożego „znajdziesz rozkosz w Panu”.
Na ten moment psalmista wołał w Ps 86(85): „Naucz mnie chodzić drogą Twojej prawdy. /../ Panie, zmiłuj się nade mną, bo nieustannie wołam do Ciebie. Rozraduj życie swego sługi. /../ Strzeż mej duszy /../ Zbaw sługę Twego, który Tobie ufa. Tyś moim Bogiem /../ Tyś bowiem, Panie, dobry i łaskawy, pełen łaski dla wszystkich, którzy Cię wzywają /../ Wysłuchaj, Panie, modlitwę moją i zważ na głos mojej prośby”.
Dzisiaj Pan Jezus powołał celnika na swojego Apostoła. Ten zostawił wszystko, wstał i poszedł za Zbawicielem. Nie pojmiesz tego. Wprost czuję, ze Pan podszedł tak samo do mnie, grzesznika i teraz zarzucają mi, że zadaję się z nędznikami.
Na ten moment siostra śpiewała: „Jezu ufam Tobie”. Łzy zalały oczy i wzdychałem tylko: „Jezu! och Jezu!” a serce zalewało poczucie bezmiaru łask. Pościłem od 21.00 w czwartek (kawa, dwie szklanki płynu i jedno ciastko) do dzisiejszego śniadania. Popłakałem się podczas posiłku, bo ujrzałem łaskę posiadania ojczyzny, Kościoła świętego i mieszkania...wyszedłem przed żoną do pokoju, aby ukryć łzy zalewające oczy i płynące po twarzy.
Podczas późniejszego załatwiania spraw zauważyłem dwie klepsydry: powiesiło się dwóch mężczyzn (26 i 42 lata). Ten młodszy to policjant. Na spacerze doszedłem do intencji, gdy w niebo leciał samolot. Popłynęła cała moja modlitwa z zapaleniem lampki pod krzyżem Pana Jezusa.
Intencja została dodatkowo potwierdzona przez ks. J. Twardowskiego słowami z jego wiersza, że: „różnymi drogami wracamy do Domu Ojca”...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 796
Zostałem zaskoczony opracowywaniem tej intencji (10.01.2017), bo Pełni Obłudy (PO) pod pozorem obrony „wolnych mediów” 16 grudnia 2016 roku zablokowali mównicę sejmową i fotel marszałka Sejmu RP.
Nie raziło ich dotychczasowe zniewolenie mass-mediów, które de facto trwa dalej - jako wynik długotrwałej okupacji - w sercach i głowach tych, którzy z niej korzystali.
W sposób barbarzyński uniemożliwiono normalne funkcjonowanie Sejmu RP i do dnia dzisiejszego (10.01.2017) trwa okupacja sali sejmowej. Pucz się nie udał, ale zarzuca się nieprawidłowe przeprowadzenie posiedzenia Sejmu RP i niezgodne z Konstytucja przyjęcie budżetu naszego państwa na rok 2017.
To jest metoda „krymska” z którą zapoznałem się w Warszawskiej Izbie Lekarskiej, gdzie napadnięto na mnie w podobny sposób. Nikomu z kolegów lekarzy, funkcjonariuszy publicznych nie spadł z tego powodu włos z głowy, a ja upominając się o swoje prawa wychodzę na człowieka niebezpiecznego dla otoczenia. Normalni są ci, którzy stosują bandytyzm, biorą za to pieniądze i są odznaczani jako zasłużeni dla służby zdrowia i środowiska lekarskiego!
W tamtym czasie obudziłem się w łóżku pogotowia pełen wdzięczności Bogu za spokojną noc po wczorajszych udrękach w przychodni. Napłynęło wielkie pragnienie przyjęcia Ciała Pana Jezusa i ze łzami w oczach podjechałem do kościoła tylko na czas Eucharystii, bo dzisiaj nie mogę być na Mszy Św. Jeszcze nie wiedziałem, że w przychodni czeka mnie 11 godzin pracy bez wytchnienia (od 7.00 - 18.00).
Cóż wielkiego, gdybym umarł na stanowisku. Przecież nikt nie odpowiadałby za przekręt, że pacjenci są „zapisani do przychodni” czyli do wszystkich lekarzy, a przychodzą do mnie! Nie możesz mieć zapisanych 5-7 tysięcy! W takim dniu nawet nie mógłbym wyjechać na wizytę domową, a nawet na stwierdzenie zgonu!
Podczas przyjęć słuchałem transmisji z Sejmu RP, gdzie towarzysze poprawiali, a właściwie likwidowali ustawę lustracyjną...stąd taka gotowość do ataku sił wstecznych na ulicach i w różnych zakątkach! Nawet przekonali „Samoobronę”, która dała im wsparcie. To wielka ulga dla donosicieli, którzy nie stracą pracy!
Straszliwie umęczony padłem w sen o 20.00 do samego rana, a w tym czasie trwała debata budżetowa. Zobacz podobieństwu tamtego i tego czasu, bo dzisiaj (10.01.2017) w nieśmiertelnej TVN radzi b. marszałek Borowski (SLD), a Pełni Obłudy dalej blokują Sejm RP.
To jest wynik zdenerwowania prawdziwie rządzących, bo po wejścia ustawy dezubekizacyjnej wielu będzie miało kłopot z wyżyciem z normalnej emerytury!
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 862
Posiedzenie Sejmu RP
Wstałem z wielkim trudem...mogłem mieć dzień wolny, ale narobiłbym wielkiego kłopotu pacjentom. W TVN płynie dyskusja o prawach i wolności posłów z propozycją ich ograniczenia, ponieważ wielu ich nadużywa.
W drodze do kościoła wiedziałem, że jest to początek jakiejś intencji dotyczącej tego dnia („czy za nadużywających wolności?”), ale zaskoczyło mnie opracowywanie tego zapisu 10.01.2017, bo ta sprawa jest właśnie aktualna w obecnym Sejmie RP. To zarazem jest działanie Ducha Świętego, którego prosiłem o pomoc w aktualnym opracowywaniu mojego dziennika.
Wówczas podziękowałem Najświętszemu Tacie za jeszcze jeden dzień łaski, a obecnie dziękuję za wszystko...od równego bicia chorego serca, za przebudzenie się, sprawny samochód, którym podjeżdżam do kościoła w złą pogodę, a także za ciszę pozwalająca na wypoczynek i dobre mleko.
Ja zarazem widzę naszą niegodziwość i nędzę z brakiem wdzięczności Bogu Ojcu, bo wciąż jest brak czystej wody święconej w pojemnikach, bo pan kościelny pomylił się z powołaniem! Nigdy nie splami się ubraniem komży i chodzi w Przedsionku Pańskim w ubraniu codziennym. Dzisiaj zapomniał nawet zapalić świece na Stole Ofiarnym, a posługuje tyle lat! Czas płynie i niedługo będzie miał to wszystko pokazane, ale będzie za późno.
W dniach posiedzeń Sejmu RP - jako wróg ludu - jestem bardziej pilnowany, bo najważniejsze jest bezpieczeństwo państwa! Ponadto ma być rozpatrywana ustawa o lustracji i trzeba uważać na tych, „co nie są z nami”...
W Świetle Boga widzisz naszą nędzę i bylejakość wszystkiego. Popłakałem się podczas śpiewu psalmu: „Błogosławiony, kto zaufał Panu”, a w czasie konsekracji serce chciało mi pęknąć: „Och! Jezu! mój Jezu! Jezu!! To jeszcze jeden dzień łaski Boga naszego!”.
W tym stanie mógłbym odejść bez żalu z tego zesłania...z tej łez krainy! „Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami”. Po Eucharystii - jak nigdy - nastała święta cisza o którą kiedyś prosiłem kapłanów, bo gdzie i po co spieszyć się po zjednaniu z Synem Bożym!?
Nie chciało się wyjść z tego miejsca świętego, a właściwie nie mogłem wrócić do ciała, bo dusza stęskniona Boga pragnęła trwać w ekstazie, ale wzywały mnie obowiązki. Nawet nie przypuszczałem, że będzie tak ciężko w przychodni (od 7.00-14.30) z późniejszym dyżurem w pogotowiu. Dodatkowo wezwano wizytę domową.
Ja jestem na pensji, a zapisano wszystkich po radziecku do „przychodni”...nawet nie wiem, kto jest moim pacjentem. To nowa forma niewolnictwa. Nie wiem jak mam walczyć o swoje prawa, bo poprzez pośpiech lub odmowę można narobić sobie kłopotów.
Pod koniec przyjęć zamykałem się z pacjentem...przed wpadającymi w ostatnim momencie. W ten sposób udało się załatwić wizytę domową i zdążyć na dyżur. „Panie Jezu! Zmiłuj się nade mną”!
Teraz pod drzwiami gabinetu lekarskiego słychać kłótnię, bo znajomy wzywał karetkę do żony, która zemdlała, a kolega kierownik odmówił mu pomocy i miał pretensję do mnie! Dwa razy powtórzyłem, że nie mam z tym nic wspólnego!
Przepłynął świat dochodzących swego: interweniujących, starających się o rentę, bardzo często krzywdzonych, ofiary bezprawia w b. Jugosławii. W telewizji pokazano protest hodowców drobiu, bo trwa import, a im jest trudno sprzedać swoje wyroby.
Mam szczęście do pracy, bo już jestem u starowinki, która nas obdarowuje, a kolację spożywam w karetce podczas transportu chorego psychicznie. Jeszcze krwotok z dróg rodnych i dzieciątko, a to już 23.00! Dobrze, że to koniec tej udręki, bo jutro czeka mnie jeszcze cięższa praca w przychodni!
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 557
Jadę na Mszę św. a ból zalewa serce, bo moim charyzmatem jest mistyka eucharystyczna. Do końca życia będę urzeczony tym wielkim cudem Boga, który „Swe Ciało w chleb przemienił”.
Po zjednaniu z Panem Jezusem w radości jechałem do przychodni, ale na panewce spalił plan uzyskania jednego dnia urlopu...kierowniczka nie wyraziła zgody (braki kadrowe). W ten sposób została podana intencja modlitewna tego dnia, która zostanie potwierdzona „duchowością zdarzeń”:
- Małysz nie zdobył złota
- zwabieni do pracy...trafiają do obozów, a wielu ginie bez wieści
- czystki etniczne w Serbii
- studia, małżeństwo, praca, mieszkanie - ile zamiarów nie wyszło
- uciekła od męża i nie dotarła do domu
- złapany pedofil
- zatonęli podczas połowów
- obrońcy biednych, których wyrzucono na bruk...młoda rodzina bez pracy nie może wrócić do swojego lokum.
Sam wiesz o co chodzi, bo w swoim życiu miałeś takie sytuacje...często do końca nie wiadomo czy nie były z Woli Boga Ojca. Szkoda, że ludzie wcześniej nie proszą Boga o Jego Wolę (weźmie taki pożyczkę i nagle umrze, posadził młody sad i trafił na zimę stulecia, itd.).
„Panie! zmiłuj się nad tym światem, bo wokół towarzysze milionerzy i tacy, co nie maja na chleb”…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 543
Straszliwa ulewa, nie można spać po niepotrzebnie wypitej kawie, a dodatkowo męczą koszmarne sny. Przebudziłem się przed świtem i w myślach tłumaczyłem kierownikowi, że: „odrzucając Prawdę nie sprawimy, że jej nie będzie, bowiem Pan Jezus jest, tak jak Matka Boża. Nikt też nie zmienił Słowa Bożego!”
W „Boskim Sercu Jezusa” trafiłem na słowa: „wszytko ma sens, gdy jestem z Tobą!” Teraz wiem, że muszę odpowiadać na wezwania Boga Ojca i iść za Nim! Dopiero 6.00, a ja już tyle przeżyłem! Serce zalała moc Boża i z jasnością ujrzałem zniechęcenia i mącenie Szatana!
Zacząłem moje modlitwy poranne, a w tym czasie napłynęły obrazy ze spotkania z prof. Marią Szulc (sprzed 10-u lat)...leczącej hipnozą, całkowitej ateistki, a nawet wroga naszej wiary. Tam trafiłem odpowiadając na wezwanie Boga, bo gubi siebie i „leczonych”...ma władzę nad ich umysłami, a to jest typowe diabelskie „dobro”.
Właśnie ja miałem wskazać jej na Przeciwnika Boga, jego sztuczki i ochronę jaką otrzymujemy od Matki Bożej, której istnienie neguje. Przecież ona błądzi wskazując ludziom na walczenie siłą swojej woli ze złem, które pochodzi od Szatana!
Jak człowiek może walczyć z Szatanem bez pomocy Matki Prawdziwej? Przecież ona leczy także katolików - co im mówi? Jak uchronisz się przed Szatanem eliminując w tej walce Matkę Pana Jezusa, która zmiażdżyła jego głowę?
Matka Boża oraz św. Józef są przykładem odpowiedzi na wezwanie Boga…radość i moc napłynęły do serca, bo to wszystko ujrzałem „jak na dłoni”. Ilu w tym czasie szydzi, a nawet ubliża Matce Pana Jezusa, który właśnie mówi do mnie:
<< O, jakże bezwstydnie wyszydzali oni moją Matkę - w całej Jej czystości i niewinności - z powodu jej Syna. Moja Matka znała Moją Prawdziwą Wielkość. Widziałem Jej delikatną duszę i porównywałem ją z duszami otaczających Mnie ludzi...
Całą krew ofiarowałem Mojemu Ojcu. On zaś, przyjął tę ofiarę do ostatniej kropli. Wszystko to spełniło się, aby obmyć was z grzechów. Każda kropla Krwi posłużyła Sakramentowi Pokuty - wyprosiłem to od Mego Ojca jako dar dla was. Moja miłość uwieńczona została najpiękniejszą koroną. Bóg podarł list zastawny>>.*
Wcześniej trafiłem do pracy, gdzie przyjmowałem bez wytchnienia od 7.00 -14.40, a dzisiaj jest adoracja Najśw. Sakramentu (nabożeństwo 40-godzinne)...w Ewangelii będzie mowa o posłanych. Napłynie wybrany i posłany naród izraelski...w końcu odwrócony od Zbawiciela.
Tacy są nadal wybierani i posyłani: Jan Paweł II, o. Pio, Matka Teresa, a na samym końcu ja. Oglądałem reportaż o takim posłanym do prostytutek na ulicy. W „Gazecie wyborczej” trafiłem na piękne słowa o Apostole Janie, umiłowanym uczniu Pana Jezusa...
APeeL
* http://www.duchprawdy.com/spowiedz_justyna_klotz.htm
- 11.02.2002(p) ZA PEŁNYCH DOBROCI
- 10.02.2002(n) ZA ZATROSKANYCH O DZIECI
- 09.02.2002(s) ZA PROSZĄCYCH SIĘ
- 08.02.2002(pt) ZA PRZEKAZUJĄCYCH OTRZYMANE DARY
- 07.02.2002(c) ZA OBARCZONYCH
- 06.02.2002(ś) ZA MYLĄCYCH SIĘ
- 05.02.2002(w) ZA SMUTNYCH NA ZESŁANIU
- 04.02.2002(p) ZA TYCH, KTÓRZY POLEGAJĄ NA BOGU
- 03.02.2002(n) ZA TYCH, KTÓRZY UTRACILI RADOŚĆ ŻYCIA
- 02.02.2002(s) ZA IDĄCYCH ZA POWOŁANIEM BOŻYM