- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 524
Trafiłem na zły dyżur w pogotowiu, bo w nocy byłem trzy razy na niepotrzebnych wyjazdach: do starszych i biegunki. Dodatkowo miałem kłopoty z zaśnięciem z powodu zaburzenia rytmu serca.
Zimno, człowiek słaby i niewyspany, ale chcę być na Mszy Św. porannej o 7.30, bo Eucharystia daje mi moc przetrwania w niewolnictwie. Wstałem wcześniej, ale do ambulatorium trafiła babcia...miałem szczęście, bo to był zawał z transportem dla „R-ki”.
Także wcześniej przybyła zmienniczka i udało się trafić na czas pod kościół. Popłakałem się, bo właśnie przez głośnik płynęła pieśń: „jeżeli chcesz Mnie naśladować to weź swój krzyż na każdy dzień”.
Dzisiaj Mojżesz uczynił cud..po uderzeniu laską w skałę wypłynęła z niej woda, która zaspokoiła potrzeby zbuntowanego na pustyni ludu. Mimo tak wielkich znaków Boga nie rozpoznali w Panu Jezusie Zbawiciela: na kogo teraz czekają? Pan Jezus powiedział do Żydów w świątyni:
„Kim jesteście? Pytam was o to. Postawcie sobie to pytanie w głębi waszych serc. (...) Wy chociaż wiecie już, kim jesteście, nie powiecie tego. (...) Nie możecie więc Mnie kochać i nie potraficie iść za Mną ani Mnie rozumieć. (...) Ja nie mam was nigdy w nienawiści..
(...) Wy nie rozumiecie, co znaczy naprawdę znać Mój głos; nie mieć wątpliwości, co do jego pochodzenia; rozpoznawać go pośród tysięcy innych głosów fałszywych proroków, jako prawdziwy głos pochodzący z Nieba”. *
Dołóż do tego różne są formy zerwania z Bogiem:
- racjonalizm i ateizm, wrogów Kościoła Św. a nawet grzesznych arcybiskupów
- apostazja, sekty, kościoły reformowane i „otwarte”, innowiercy (wyznawcy innych wiar), a ja dodam, że wszystko jest prawdziwe tylko w Kościele katolickim!
- obojętność duchowa, agnostycy („raczej tam nic nie ma”) i heretycy
- walka Kościoła Prawosławnego z Janem Pawłem II (przeciwnicy wizyty w Rosji), a wg Objawień w Fatimie Rosja miała być poświęcona Bogu…
W „Dzienniku” Stefana Kisielewskiego (str. 430) „pod palcem” trafiłem na jego zarzut w stosunku do red. J. Turnau („Gazeta wyborcza”), który „całą resztę swej energii poświęca na reformowanie Kościoła Pana Jezusa (czytaj: niszczenie)”...
Prymas kard. Stefan Wyszyński stawiał u nas na drogę religijności duchowej z tradycyjnym katolicyzmem...żadnego postępactwa z kościołami „otwartymi”, ale bez Eucharystii.
Psalmista zawołał w Ps 95(94): „Przyjdźcie, radośnie śpiewajmy Panu /../ Stańmy przed obliczem Jego /../ uwielbiajmy Go padając na twarze, zegnijmy kolana przed Panem, który nas stworzył /../ Niech nie twardnieją wasze serca...”.
Pacjentka przyniosła grzyby, a w samochodzie "patrzyła" ulotka ostrzegająca przed trującymi. Rozróżniane ich jest przykładem dobra i zła, ale trudno jest odróżnić dobro od „dobra”.
Łzy zalały oczy, ponieważ w telewizji trafiłem na rozmowę o spowiedzi, a krytykujący mówili, że jest to przeżytek, bo powinna być wspólna jak w kościołach zreformowanych.
Co Szatan wyrabia z ludźmi. Sieje się kult sił ciemności, a w kościele nie usłyszysz o nim. Ogarnij świat i zobacz siejących złe ziarna. Czy wiesz jak następuje wylęganie węży? Przebija taki osłaniającą błonę, wystawia jedno oko i filuje.
Większość ludzi nie ma poczucia grzechu i lekceważy Sakrament Pojednania z Bogiem, który naprawia zerwaną więź z Bogiem. Napłynął ból rozłąki z Najświętszym Tatą. Wyszedłem i odmówiłem modlitwę w intencji tego dnia...
APeeL
*„Poemat Boga-Człowieka” Maria Valtorta ks. czwarta cz. szósta str. 286-287 Vox Domini
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 596
Czas płynie, a serce z wadą reumatyczną ma już prawie kopę lat. Jestem tak zapracowany, że nie mam kiedy jechać do kardiologa. Podczas robienia zakupów zaprosiłem znajomego sklepikarza do kościoła, ale wykręcał się „bólem kolana”. Dziwne, że nie boli go podczas latania za mną...
Na Mszy Św. porannej popłakałem się podczas słów śpiewanego psalmu: „Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia. Błogosław duszo moja Pana /../ nie zapominaj o wszystkich Jego dobrodziejstwach”. To zarazem były łzy wdzięczności za: posiadanie dachu nad głową, pracę oraz łaskę wiary ze świątynią i kapłanami...także za to (Mi 7, 14-15, 18-20), że Bóg odpuścił mi wszystkie winy i wrzucił w głębokości morskie moje grzechy!
Ponieważ miałem dyżur w pogotowiu musiałem wyjść przed litanią do NMP i błogosławieństwem Monstrancją. Serce zalał wielki ból, którego nie zrozumie człowiek normalny. Na rozpoczęcie dyżuru w pogotowiu Alicja Majewska śpiewała piosenkę „być kobietą”, a łzy zalały oczy, bo napłynęła postać żony, którą dręczyłem wiele lat.
Pan dał odpocznienie, bo przez 3.5 godziny nikt nie zgłosił się do pogotowia (oprócz wyjazdów załatwiamy ambulatorium). W tym czasie w środku lasu, przy śpiewie ptaszków i w słoneczku płynęła moja modlitwa...później odczytałem intencję, która potwierdziła „duchowość zdarzeń”:
- trafiłem na zajęty pokój przez lekarza schodzącego z dyżuru, który nie spieszył się
- było wezwanie do zasłabnięcia, ale pojechała „R-ka”.
- stwierdzono nagły zgon naszej byłej laborantki...aż krzyknąłem!
- zgłosiła się pokąsana przez własnego psa
- nagły poród
- „R-ka” wyjechała do poszkodowanego przez wybuch akumulatora
- na mnie padły palce pocięte na pile tarczowej
- wylew pod spojówkowy, który wyglądał strasznie, ale nic nie robimy
- byłem u mojej pacjentki z biegunka...wiesz jaki to kłopot, gdy jesteś poza domem.
Trafiłem też do dziecka na odludziu, w strasznej biedzie oraz do babci obok z zapaleniem płuc. Zdziwiony stwierdziłem, że to ziemia mojego dziadka, który zmarł na zapalenie płuc w wieku 56 lat.
Tak przepłynął jeszcze jeden dzień życia z Panem, który jest dobry. Spóźniona kolacja, a z kasety płyną słowa piosenki: „To, co dał nam świat niespodzianie zabrał los”. Ilu jest tak zaskoczonych, a bardzo pewni swego są młodzi, piękni i bogaci. Na dodatek z telewizji popłyną obrazy wypadków, pożarów, zamachów (Jerozolima).
Ostatnia pacjenta miała wylew podpajęczynówkowy i wołała, że chce umrzeć powtarzając: „Jezu, Jezu, och Jezu”. Podałem jej kojąca iniekcję. Teraz jestem u niewiasty 52 lata z rozległym zawałem serca wymagającym interwencji kardiochirurgicznej!
Podczas powrotu ze szpitala jakiś kierowca zajechał nam drogę, a następny jemu! To tylko kilka godzin życia, a tyle wydarzeń, które zaskakiwały dobrem i złem. Pan ukazuje to w celu ostrzeżenia, bo najgorsze jest zaskoczenie naszej duszy przez Szatana.
Tak właśnie uśpił mnie dzisiejszy pokój wskazujący, że taki będzie cały dyżur. Jeszcze o 3.00 rano wezwano mnie do dziadka leżącego od lat...do bólu głowy. Napłynęła złość, ale to biedna chatka z dwojgiem kochających się staruszków. To chyba koniec, wstałem wcześniej, a tu babcia z zawałem serca!
Zerwał się też łańcuszek, dobrze, że nie pogubiłem medalików! APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 532
Pierwszy Piątek miesiąca...
W nocy przebudziły mnie zaburzenia rytmu serca (bigeminia)...w takim stanie rozumiesz chorych pozbawionych nadziei i nie mających dodatkowo łaski wiary.
Rano łzy zalały oczy, bo napłynęło pragnienie dotknięci się płaszcza Zbawiciela. Zauważyłem, że właśnie w ręku mam książeczkę „Ojciec Pio”...tak poznałem intencję modlitewną tego dnia! Przypomniała się prośba Jana Pawła II do o. Pio o uzdrowienie matki wielodzietnej rodziny. Napłynęła też osoba s. Faustyny ciężko chorej na gruźlicę.
Popłakałem się i jak zjednałem się swoim cierpieniem z ciężko chorymi oraz z szukającymi pomocy. Później pocałowałem wizerunek o. Pio i przyłożyłem go do mojego serca! Cóż oznacza moje zaburzenie rytmu serca wobec dzieciątka umierającego na nowotwór.
Podczas Mszy św. wołałem w intencji mojego chorego serca...w tej chwilce stałem się jednym z chorych, a nie lekarzem...”Tato! Tato!”. Pan pokazuje relację: niewidzialne choroby duszy (grzech) oraz dotykalne dotyczące naszego ciała.
Nawet pojawił się spowiednik z możliwością oczyszczenia duszy. Powiedziałem mu o pragnieniu zdrowia...głównie duszy, ale potrzebuję także pomocy specjalisty.
Psalmista wołał (Ps 33): „Pełna jest ziemia łaskawości Pana. /../ Sławcie Pana na cytrze, grajcie Mu na harfie o dziesięciu strunach. Bo słowo Pana jest prawe, a każde Jego dzieło godne zaufania."
Dzisiaj bracia sprzedali Józefa: „Kajdanami ścisnęli mu nogi, jego kark zakuto w żelazo. Zapowiedziano też oddanie Syna przez Boga i Jego mękę z obietnicą: kto w Niego uwierzy, będzie miał życie wieczne. Popłakałem się po Eucharystii i błogosławieństwie Monstrancją.
Od 7.00 do 18.30 ciężko pracowałem bez chwilki wytchnienia. Wielu było przestraszonych śmiercią, a młodsi „cholesterolem”. Przybyło małżeństwo, które czyta na ten temat książki, stosuje różne diety, a mimo to nie ma pokoju. Wyjaśniłem im kuszenie, bo na samą myśl muszę żegnać się wodą święconą. Zaprosiłem ich do kościoła na codzienną Msze św.!
Było dużo ludzi starszych, obcych, kierowcy i różne sprawy urzędowe. Pan dał pomoc, bo od godziny 16.00 napływała wzmacniająca słodycz (działanie Ducha Świętego). Wówczas nie odmówisz, nie zdenerwujesz się...możesz pracować aż do upadku! Przykro, że straciłem czystość przez wdzięcznych pacjentów, ale to sprawa systemu...
Następnego ranka przy wejściu do kościoła otrzymam podziękowanie, bo w ręku znajdzie się obrazek świętego, który niósł Zbawiciela! Tak wczoraj ja niosłem krzyż Pana Jezusa w pracy - byłem nadzieją dla każdego pragnącego uzdrowienia!
Zasnąłem przed telewizorem... APeeL
Dodam, że pomoc nadejdzie i dlatego czytasz to opracowane dzisiaj: 4 marca 2019 r.
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 531
Wczoraj Zły zalecał „wolny dzień w przychodni” (na reperację zęba), a dzisiaj było mało pacjentów i mogłem spokojnie wyjść o 12.30. Ząb naprawiony, piękna pogoda, a moje serce zalała radość...aż zawołałem: „Ojcze! na Twoje ręce złożyłem moje sprawy. Tobie zawierzyłem.”
Płynie koronka do Miłosierdzia Bożego, przepływa osoba prymasa Stefana Wyszyńskiego, świętych i męczenników za wiarę. Od Ołtarza św. popłyną słowa proroka Jeremiasza (Jr 17, 5-10): To mówi Pan: „Przeklęty maż, który pokłada nadzieję w człowieku i który w ciele” upatruję swą siłę, a odwraca swe serce. ”.
Odwrotnie jest z mężem, „który pokłada ufność w Panu, i Pan jest jego nadzieją /../ Ja, Pan, badam serce /../ bym mógł każdemu oddać stosownie do jego postępowania”…
Psalmista w tym czasie wołał (Ps 1): „Błogosławiony, kto zaufał Panu /../ jest jak drzewo zasadzone nad wodą /../ Co innego grzesznicy: są jak plewa, którą wiatr rozmiata”. Natomiast Pan Jezus przekazał w Ew (Łk 16, 19-31) przypowieść o Łazarzu i bogaczu po śmierci.
Tuż przed snem w ręku mam „Dzienniczek” s. Faustyny, który otworzył się na jej słowach dotyczących tej intencji (1262): „Jezus dał mi poznać jak najmniejsza rzecz, nie dzieje się bez Jego Woli”. Pan Bóg może z nami postępować jak mu się podoba, a my mamy błogosławić Go za wszystko!
Z powodu zaburzeń rytmu serca muszę trafić do kardiologa (mam wadę serca od 14 r. ż.), ale nawet za to dziękuję, bo wszystko jest w ręku Boga. Po modlitwach koleżanka kardiolog zapisała mi lek i od tego czasu nie mam serca. W spoczynku nikt nie czuje pracy tego cudu stworzenia...wiedzą o nim tylko chorzy.
Tak mam dodane 15 lat życia (przepisuję to w dniu 26 czerwca 2017) i jeszcze dołożone, bo edytuję ten zapis 28 marca 2019 r. Zważ ilu zdrowych martwi się o jutro…
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 559
Na dyżurze w pogotowiu, w środku nocy zabrałem do szpitala ojca biednej rodziny wielodzietnej...z chatki wiejskiej pełnej św. obrazów. W drodze do odległego szpitala odmówiłem moje modlitwy...
Po porannym pośpiechu pracowałem w przychodni od 7.00-15.30. To ciężka praca na którą byłem nastawiony i codziennie wykonuję ją z pomoca Boga Ojca:
- piszę dokumentacje dla więźnia o rentę społeczną porażonego po zabiegu operacji dysku
- babcia płacze z powodu bezrobocia syna i synowej
- szalejąca wichura zniszczyła majątki wielu, także są zranieni i zabici
- tak też jest z powodziami
- budujący domy
- ofiary wypadków komunikacyjnych, młode wdowy i sieroty…
Dzisiaj mam dodatkowo poczucie wygnania i obcości, bo trwa Sejm RP, a ja zagrażam bezpieczeństwu państwa. Kogoś nieźle pokręciło w wierności władzy ludowej, a tak naprawdę przemalowanym komunistom.
Teraz pragnę iść na Msze św. o 17.00, a właśnie zerwała się nawałnica. Jak pójdę, gdy syn zabrał samochód. Dokładnie na czas wszystko ustało i mogłem odmawiać moją modlitwę w drodze do kościoła.
Od Ołtarza Świętego popłynie Słowo Boga naszego:
Jr 20, 18-20 Niegodziwi zmawiali się, aby dokonać zamachu na proroka Jeremiasza. Prorok wołał do Boga: „Usłysz mnie, Panie /../ oni wykopali grób dla mnie”.
Psalmista wołał w Ps 31/30: „Wybaw mnie, Panie, w miłosierdziu swoim /../ Wydobądź mnie z sieci zastawionej na mnie, a Ty jesteś moją ucieczką /../ W Twoim ręku są moje losy, wyrwij mnie z rąk wrogów i prześladowców”.
Natomiast Pan Jezus w Mt 20, 17-28 zapowiedział swoją śmierć w Jerozolimie i zalecał, abyśmy byli sługami wszystkich.
Po Eucharystii napłynęła bliskość Pana Jezusa i Boga Ojca...uprzytomniłem sobie, że ten dzień jest także w mojej intencji: prześladowanego w majestacie bezprawia. Myślenie tej zakłamanej formacji jest proste: kto nie z nami ten przeciwko nam...przy założeniu, że nasza ojczyzna należy do tych, co ją wyzwalali („zniewalali”), a pozostali są „wrogami”.
Nie dla nich stanowiska i obrona przy wpadce, a w odpowiednim czasie zastawiamy na nich różne pułapki i srogo karzemy: oto doktór pod koniec życia łazi po sądach „za łapówkę” (kiełbasę), a w tym czasie nasze wilki w owczych skórach spokojnie kradną, co się da i ile się da. Wg współczesnej psychiatrii "grabienie do siebie” świadczy o normalności!
APeeL
- 26.02.2002(w) ZA ROZMIŁOWANYCH W TOBIE, BOŻE OJCZE!
- 25.02.2002(p) ZA WYKORZYSTYWANYCH W PRACY
- 24.02.2002(n) ZA OFIARY BEZTROSKICH DZIECI
- 23.02.2002(s) ZA OCZEKIWANYCH PRZEZ BOGA
- 22.02.2002(pt) ZA TYCH, KTÓRYCH RĘCE DAJĄ ŻYCIE
- 21.02.2002(c) ZA BĘDĄCYCH W NIEBEZPIECZEŃSTWIE
- 20.02.2002(ś) ZA TYCH, KTÓRYM TRUDNO JEST POMÓC
- 19.02.2002(w) ZA POTRZEBUJĄCYCH UKOJENIA
- 18.02.2002(p) ZA OFIARY WŁASNYCH BŁĘDÓW
- 17.02.2002(n) ZA PRAGNĄCYCH ŁASK BOŻYCH