- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 467
Stoję w zimnym i brudnym kościele, a ból zalewa serce, a oczy łzy. Nawet wyrywa się skarga-wołanie, że „kościoły nie kochają Boga Objawionego”...”Jezu! Boże mój”. Zobacz meczety, a zarazem zaniedbaną Bazylikę Grobu Pańskiego w Jerozolimie.
Płynie psalm „Błogosławiony, kto się boi Pana” i Ewangelia o sędzim, co nie bał się Boga. Napływa film „Ostatnie kuszenie Chrystusa”, a w „Nie” będzie informacja o rozwijającej się wojnie Izraela z Palestyńczykami.
Po św. Hostii długo trwało uniesienie i nie mogę wyjść z kościoła. Później napłynie pragnienie wynagrodzenia Bogu za te osoby i znajdę się na ponownej Mszy św. Stoję pod Stacją Drogi Krzyżowej „Pan Jezus zdejmowany z krzyża”, a łzy zalewają oczy. Teraz Eucharystia pękła na pół „My”. W wielkim bólu przepraszałem Boga za tych, którzy nie pragną, a nawet nie chcą Świętych Darów i powrotu do Nieba.
W TV Puls...popłynie świadectwo nawróconego w pierwszym okresie wrogości do Boga, wiary i Kościoła Katolickiego. Jeszcze niedawno sam takim byłem. Kiedyś zobaczyłem kierowcę idącego do kościoła i ze złością zapytałem go: po co tam idzie? Teraz znam to, bo większość nie reaguje na moje zapraszanie do Domu Pana.
W ręku „Nie”, gdzie wyśmiewają małżeństwa katolickie, a zarazem żądają usankcjonowania żyjących w konkubinacie. Zobacz, jak Szatan tańczy w głowach opętanych intelektualnie. W tym czasie spotkałem niewiastę z której śmieją się, bo wygoniła konkubenta, a wróciła do męża.
To samo było w TVN Style o małżeństwie Gołoty...Wiśniewski schodzi się z Mandaryną. Tamten czas miesza się z obecnym. Jan Paweł II popiera zjednoczenie Europy, ale z Bogiem. „Nie” używa na to określenia; „Burdel zjednoczonej Europy”. Ja mówię o Związku Republik Europejskich...
Piszę to, a kapłan w telewizji mówi o odwróconych od Boga i grzechach śmiertelnych. Ci, co nie kochają Boga żyją dla śmierci („skarb zakopany”). Oto rozbiera się kobieta („czego nie robi się dla kariery”), a inna ćwiczy striptiz przed mężem...
ApeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 580
Na Mszy św. porannej padły słowa o potrzebie przygotowania się do dobrej śmierci, bo Pan Jezus może przybyć nagle. Podczas podchodzenia do Komunii św. płynęła pieśń: „być bliżej Ciebie chcę, o Boże mój”...
Dzisiaj, gdy edytuję ten zapis (19 czerwca 2018 r.) zalecam wszystkim, aby nie chwalili śmierci nagłej, a czyni to większość katolików. Co oznacza śmierć dobra? Trzeba prosić o odejście z tego „łez padołu” pojednanym z Bogiem Ojcem i godnie (byłem pogotowiem u zmarłej na weselu), bo nagle umrzesz na wczasach za granicą, w samochodzie lub samolocie, na dachu własnego domu lub podczas przeprowadzki albo na wieczorze kawalerskim.
W przychodni czekała na mnie praca od 7.00 do 20.00 w świadomości zadośćuczynienie za wczorajszy bunt...postanawiam, że to będzie pierwszy i ostatni raz. Kiedyś zwolniłem się z powodu niewolnictwa, ale to nic nie dało...siedziałem w domu bez pracy przez 2 miesiące!
W dzisiejszym nawale chwilami miałem wątpliwość czy przyjmę wszystkich chorych, ale nikomu nie odmówiłem. Na zamówioną wizytę trafiłem do babci, która właśnie kładła się spać! Na dodatek zostawiłem u niej mój piękny szalik.
W telewizji popłyną obrazy związane z intencją:
- pomylono pacjentki i zdrowej wszczepiono zastawkę w sercu, a kiedyś w ten sposób amputowano zdrową kończynę dolną
- podczas utylizacji - z wtórnym zużyciem odpadów - mielono wszystko, w tym plastik
- w Gołdapi (uzdrowisko z agroturystyką) założono przemysłowy tucz świń z ich z kwiczeniem i smrodem
- pośrednik pobierał pieniądze za znalezienie pracy, a poszkodowani żądają zwrotu.
Na naszym bloku zrywają eternit i ocieplenie, które spowodowało zagrzybienie, ale nowe wykonywano podczas długotrwałych opadów...mamy jeszcze większe zagrzybienie.
Ogarnij cały świat krzywd, które wymagają naprawienia: na zdrowiu, powypadkowe (PZU), budowlane, wojenne. Właśnie pokazują ofiary powodzi (z 2010)...
Dzisiaj, gdy to edytuję 19.06.2019 trwa sprawa posądzonego o gwałt (18 lat siedział niesłusznie w więzieniu). Sam czekam na drgnięcie władzy ludowej z samorządu lekarskiego, aby naprawiono moją krzywdę (w sierpniu 2008 r. za obronę krzyża zawieszono mi p.w.z.l.)...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 470
Wcześniej przybyłem do gabinetu lekarskiego, ale serce zalewał wielki niepokój. Okazało się, że zablokowany jest wyjazd z miasta, ponieważ na moście wywrócił się samochód z syczącymi butlami gazowymi. Żona płakała, ponieważ syn nie mógł pojechać do pracy.
Po trzech godzinach pośpiechu do gabinetu weszła pielęgniarka z wielką ilością kart chorobowych oraz wezwaniami na wizyty domowe...tak jakbym sam przyjmował w przychodni. W proteście uciekłem za parawan! Bunt! „nie!” „nie!!”. To okazało się słuszne, bo mimo buntu pracowałem do 14.30!
Prosiłem chorych, aby wchodzili do każdego lekarza. „Patrzył” Pan Jezus „gliniany”, którego wykonała dla mnie - pacjentka z reumatoidalnym zapaleniem stawów - w Instytucie Reumatologicznym w W-wie. Ona już nie żyje, a Pan będzie mi towarzyszył do końca pracy (emerytury).
Na tej „płaskorzeźbie” ulepionej z gliny Pan Jezus trzyma się za głowę. Często ostrzegał „patrząc”, a dzisiaj wprost prosił, abym nie buntował się. To była próba w której upadłem. Na ten czas z radia popłynie informacja o buncie rolników (w Warszawie) oraz strajku pracowników służby zdrowia. Wielu nie przyjąłem, ale na tym skorzystała babcia, której poświęciłem całą godzinę.
Na Mszy św. wieczornej przepraszałem Pana, a w tym czasie przepływał cały świat buntujących się, żądnych odwetu i niepokornych. Podczas Komunii św. wstydziłem się spojrzeć Panu Jezusowi w oczy, bo dzisiaj miałem pokazane do czego może doprowadzić bunt...mógł nawet umrzeć jakiś pacjent! Dlatego „patrzył” Pan Jezus podczas przyjęć.
Tak będzie w przyszłości, gdy strajki lekarzy porażą działalność wielu szpitali. Bunt kojarzy się z Szatanem. Teraz, gdy to opracowuję z telewizji płyną słowa o robotnikach, którzy „odważyli się buntować” w grudniu 1970 roku...
Zapaliłem lampkę pod krzyżem Pana Jezusa. Przykro mi, bo ktoś ukradł świeże kwiaty. Następnego ranka - w przedsionku naszego kościoła - przytulę się do Pana Jezusa na krzyżu i przeproszę za bunt, a łzy zaleją oczy...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 457
Pierwszych męczenników Polskich
Wychodzę na Msze św. a serce - w sekundowych błyskach - rozrywa tęsknota za Bogiem Ojcem i Ojczyzną Prawdziwą. Łzy zalewały oczy i płynęły po twarzy, a dusza wołała: „Ojcze! Dlaczego tutaj jestem?” Właśnie popłynie pieśń „Liczę na Ciebie Ojcze, liczę na każdy dzień”.
Cóż oznacza prześladowanie mojej osoby, gdy szczytem cierpienia jest oddanie życia za innych i za Boga. Napływa obraz zamachu na Jana Pawła II oraz o. Kolbe w celi śmierci. Popłyną słowa Ew. o tych, co sieją we łzach.
To przypomina kłopoty w edycji strony internetowej. Zakładający, któremu płaciłem z serca okazał się cyberprzestępcą; psuł i kopiował zawartość komputera wykorzystując moją niewiedzę. Popłakałem się po Eucharystii...
Po wyjściu z kościoła obca pani żądała podwiezienia jej na targ (1 km). Natomiast w pracy;
- podobna wezwała mnie na wizytę domową („zapłaci”)...później okaże się, że powinna wezwać pogotowie, ponieważ babci upadła i doznała urazu
- po telefonie sąsiadki „garażowej” wkroczył jej maż i powiedział, że muszę wydać mu jakieś zaświadczenie, a rozkaz uzasadnił rzuceniem na stół pieniędzy! Ohyda!
- teraz męczy mnie „chory” na żołądek i wpadają przedstawiciele firm reklamujący leki (nigdy nie czekają)
- ostatni „chory” żądał zwolnienia wstecznego i pytał dokąd pracuję, bo chce się odwdzięczyć
- do tego zestawu przybyła babcia z grzybami, która męczy mnie przez cały sezon...dobrze, że w tym roku nie ma urodzaju. Z „wdzięczności” odwiozłem ją do wioski, gdzie mieszka. Nie mówiłem, że mam tam wizytę!
W „Sup. expressie” będzie relacja dziewczyny, którą potraktowano jak terrorystkę...zabrano jej nawet majtki! Natomiast w telewizji będzie scena gwałtu (jest to szczyt nachalności). Zna to też każdy inwigilowany, bo nachalnie wkracza się w jego życie osobiste i całkowicie ograniczenie wolności (więzienie bez krat)...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 412
Nie planowałem Mszy św. porannej, a teraz wiem, że jestem zapraszany. We włączonej TVN trafiłem na obraz Pana Jezusa na krzyżu. Podczas wchodzenia do kościoła odczułem własną nędzę i z jękiem zacząłem przepraszać Boga za lata niszczenia zdrowia (alkohol)...wielokrotnie mogłem marnie zginąć lub zapić się na śmierć...”Tato. Tato, Tato! Nic mi się nie należy...Och Ojcze. Tato!"
Od Ołtarza św. popłynie czytanie Ew. (Łk 17, 7-10) o słudze nieużytecznym, który wykonuje, to co należy do niego. Po Eucharystii łzy zalały oczy.
Ciężka praca trwała od 7.00-14.30...trochę darów od bogatych, a pacjentka nie może wykupić leków, bo nie ma pieniędzy. Jeszcze wizyta u dziadka, którego chorobami można obdzielić kilka osób, a on pragnie żyć (być tutaj). Padłem umęczony.
Teraz mam wyjazd z chorą do szpitala, a na pocieszenie u innego dziadka trafiłem na piękny obraz Bożej Rodziny. Ich syn ma straszną chorobą; nie może chodzić z powodu ataksji i jest powyginany w różnych pozach...może uratować go implant w mózgu, który reguluje czynność mięśni; "Boże mój! Boże! tylko pokazać to synowi i żonie, bo martwią się o różne głupstwa!”
Nie dają spokoju, bo zrywają do pacjentki w odległej wiosce, która weszła do sąsiadów (chora psychicznie). Jest brudna, wezwała nas, ale nic nie chce, ma nadciśnienie, nie chcę też jechać do szpitala ani zapisania leków.
Wreszcie mogę wypić kawę, ale znowu jesteśmy u biedaka w bloku „pegierowskim” z niewydolnością krążeniowo - oddechową oraz chorobą niedokrwienną serca. Mieszka tam też zrozpaczona synowa z powodu męża alkoholika. Staruszka zabrałem do szpitala, a to sprawiło odmówienie mojej modlitwy.
Jeszcze zatruta relanium w celu samobójczym, ale uciekła z domu; "Panie Jezu! Zmiłuj się nad tym światem". Teraz jestem u babci w chatce z czasów carskich z pięknymi obrazami...w tym ponownie św. Rodziny! To unieruchomiona, cierpliwa, z odleżynami wymagająca zmiany cewnika.
Przepłynął cały świat służących chorym; od rodziny, salowych i opiekunek poprzez lekarzy i pielęgniarki. Ilu czeka na nasze i Boże zmiłowanie! Wróci posługa Apostołów, dobrych żon i sama Ewangelia o sługach nieużytecznych...
APeeL
- 11.11.2002(p) ZA ODDANYCH MOJEJ OJCZYŹNIE
- 10.11.2002(n) ZA SŁUŻĄCYCH CHORYM
- 09.11.2002(s) ŻYCZLIWY DLA POTRZEBUJĄCYCH
- 08.11.2002(pt) ZA ZNOSZĄCYCH WIELE
- 07.11.2002(c) KRUCHOŚĆ NASZEGO BYTU...
- 06.11.2002(ś) Nasz ratunek jest w Opatrzności Bożej...
- 05.11.2002(w) ZA ŚMIERTELNIE ZMĘCZONYCH
- 04.11.2002(p) ZA CZYNIĄCYCH BEZINTERESOWNE DOBRO
- 03.11.2002(n) ZA POTRZEBUJĄCYCH MIŁOSIERDZIA
- 02.11.2002(s) ZA DUSZE BLISKICH SERCU