- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 19
Motto: Gułag…
Wczoraj na dyżurze w pogotowiu ze strachu, bo był nawał i bałem się tego dnia w przychodni...postanowiłem załatwić sobie dzień wolnego (miałem do odebrania za nadgodziny). Jednak od 17.00 do rana był spokój i dlatego znalazłem się w moim gabinecie na piętrze budynku już o 6.30.
Faktycznie zrobiłbym wielu chorym kłopoty. Teraz trwała obawa o nagły wyjazd karetką, bo dyżur trwa do 7.30! To sytuacja zawałowa., a zarazem zburzenie całej pomocy chorym z głębi serca.
Z radia popłynie informacja o wybuchu metanu w kopalni. Dodatkowo syn zabrał samochód...wracałem do domu o 14:30 z płaczem: „Tato! Tato! Tatusiu! Dlaczego tutaj jestem? Nie chcę tu być, pragnę wrócić do Ciebie, Ojcze!i Nie dam rady, jestem u kresu wytrzymałości”!
Nie znałem jeszcze intencji modlitewnej, a w tej słabości nie wiedziałem czy mam iść na Mszę świętą o 17:00! Jednak znakiem zawsze jest przebudzenie mnie na czas, a w tym wypadku stało się to o 16:45. Zdążyłem na rozpoczynające się nabożeństwo i to przez „mojego” kapłana: "W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego". Łzy zalały oczy podczas czytań...
1. Księgi proroka Syracha (Syr 1,1-10) o Mądrości Bożej (…), a tych, co Go miłują, hojnie nią wyposażył”.
2. Ewangelia (Mk 9,14-29) dotyczyła jakby tej intencji, bo Pan Jezus podczas swej działalności przeżywał udrękę i to z tłumami, gdzie byli chorzy oraz opętani przez złe duchy!
Tutaj zdarzyła się ciekawostka, a piszę to jako lekarz, bo przyprowadzono chłopca z napadami padaczki. Uczniowie nie mogli wypędzić z niego złego ducha, a Pan Jezus wskazał, że „Ten rodzaj można wyrzucić tylko modlitwą i postem.”
Natomiast podczas Eucharystii płynęła pieśń, że: "Pan jest moją mocą swojego ludu, moja mocą jest Pan”. To wielka prawda, ponieważ dzisiaj, gdy to nieco przepisuję 22 maja 2025 roku wiem, że wytrwałem w tym niewolnictwie dzięki pomocy Pana Jezusa, ominęły mnie straszliwe błędy o które nie trudno w zawodzie lekarza, bo chcesz dobrze, a pacjent umiera.
Przepłynął cały świat zabijanych przez pracę, w tym przez wypadki lub obozy pracy. Całkowicie wyczerpany nie nastawiłem budzika, ponieważ zawsze jestem budzony na czas Mszy świętej o 6:30. Tak właśnie się stanie o 5:45!
W tym czasie Szatan podsunął w mojej osobie, że "nie wstaję, pójdę na 17:00", a gdy tą wybrałem straszył mnie osobą kapłana, który dzisiaj trzykrotnie atakował mnie w pracy: dwa razy telefonicznie z pozdrowieniem "Szczęść Boże" oraz późniejszym wkroczeniem do gabinetu...na szczycie udręki.
Ten kapłan miał odprawiać Mszę św o 17.00! Jak się okaże tę Msze będzie odprawił "mój" kapłan. Zobacz nieskończona podłość Bestii! Najpierw oderwał mnie od nabożeństwa porannego, a teraz próbował uczynić to samo z wieczornym!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 21
Na dyżur w pogotowiu zabrałem wiele rzeczy, ale miałem zły sen: złamana klamka oraz bałagan z porozrzucanymi papierami! To okaże się nieprzypadkowe, bo po wejściu do pogotowia przywitał mnie, kolega, który przyjechał na dyżur z W-wy (70 km), ale pomylił niedzielę z poniedziałkiem! Prawdopodobnie liczył na zamianę, ale niedziela jest podwójnie płatna.
Na dodatek bez powodu zaatakowała mnie dyspozytorka, która szukała zaczepki, a nigdy nie podziękowała za przydzielone jej mieszkanie, gdy byłem kierownikiem! Dodatkowo lekarz kończący dyżur przeklinał, ponieważ zostawił na stole wiadomość dla mnie, ale ja tego nie zauważyłem, ponieważ miałem pilny wyjazd!
Trafiłem na ciężki dzień, bo nawał chorych w ambulatorium i wyjazdów trwał od 7:00 do 17:00 bez chwili przerwy...nawet na kawę.
Karetką trafiłem do biednych...w tym do babci w starej chatce - ze studnią na podwórku w której woda jest niewyczerpana *według jej syna), a także do starych i głuchych. Chwilka snu podczas przejazdów w karetce...
Ze strachu i przemęczenia postanowiłem odebrać w przychodni wolny poniedziałek. Jednak od 17.00 do rana nic się nie działo! Tak działa strach i brak działanie zgodnego z "bądź Wola Twoja". My podejmujemy błędne decyzje, działamy na oślep, a przecież Stwórca zna przebieg naszego życia, każdego dnia, a nawet chwilki.
Nawet mamy rozkładane przeciążenia, bo Bóg zna nasze możliwości, w tym przeszkadza Szatan podwajając pacjentom błędne natchnienia. To wszystko jest pokazane na naszych dzieciach.
Ja proszę Boga Ojca o pomoc i prowadzenie, a później – w tym wypadku ze strachu – czynię wg woli własnej. Słusznie zmieniłem ją po spokojnej nocy na tym dyżurze). Jak się okaże, do przychodni przybędzie dużo pacjentów potrzebujących mojej pomocy.
Z zabranych kaset trafiłem na kazanie biskupa Zawitkowskiego (sprzed lat) o pełnym zaufaniu Bogu Ojcu! Dziwne, bo dzisiaj w karetce płynęło podobne kazanie tego biskupa!
W tym momencie trzeba wskazać na wolną wolę, którą mamy oddać Bogu Ojcu, aby uzyskać nasze prawidłowe postępowanie przynoszące owoc! Z drugiej strony mamy "róbta co chceta" z niby wolnością, a zarazem agresją, co widzę w otoczeniu jako wynik ludzkiej mądrości! Ostatecznie inwencję potwierdziła modlitwa Jana Pawła II o zawierzenie Bogu Ojcu...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 20
Święto Katedry św. Piotra, Apostoła
Po wczorajszej udręce w przychodni (12 godzin pracy bez przerwy)...idziemy z żoną na Mszę świętą o 7:00, a ja mam łzy w oczach, ponieważ dzisiaj jest wspomnienie Apostoła Piotra. Razem podeszliśmy do Eucharystii, a serce zalewała radość.
Podczas czytania św. Piotr będzie apelował (1 P 5,1-4) do przewodników duchowych, aby służyli nie z przymusu, ale z własnej woli, jak Bóg chce (…) ale z oddaniem (..)”.
Psalmista wołał ode mnie (Ps 23,1-6): Każdego dnia będę Ciebie błogosławił i na wieki wysławiał Twoje imię. Wielki jest Pan i godzien wielkiej chwały, a wielkość Jego niezgłębiona.
W Ewangelii (Mt 16,13-19) Piotr odpowiedział Jezusowi za kogo uważają go uczniowie…
- Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego.
- Na to Jezus mu rzekł: (…) „Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą”.
Po Eucharystii podjechaliśmy pod krzyż sprawdzić czy płonie lampka, a dodatkowo w domu było ciepło. Z serca wyrwały się słowa psalmu: "Pan mym pasterzem nie brak mi niczego".
Dzisiaj zmarł prawnik Lecha Wałęsy, mecenas Falandysz. Pomyślałem o sobie, że zostałem uratowany i teraz wiem, że każdy nasz dzień jest łaską. Z wdzięcznością pocałowałem głowę Zbawiciela na krzyżu!
Po odczytaniu intencję przez tzw. „duchowość zdarzeń” (wyczerpana benzyna w samochodzie, brak grosza w kieszeni oraz słabość samego ciała mimo dwukrotnego snu)...przez dwie godziny będzie trwała modlitwa za wczorajszy dzień.
Pomyślałem o zmęczeniu Pana Jezusa, nie miał się gdzie schować przed wielkimi tłumami. W Ewangelia (Mk 2,1-12) z niedzieli będą słowa potwierdzające moje poczucie…
„Gdy po pewnym czasie Jezus wrócił do Kafarnaum, posłyszeli, że jest w domu. Zebrało się tyle ludzi, że nawet przed drzwiami nie było miejsca, a On głosił im naukę. Wtem przyszli do Niego z paralitykiem, którego niosło czterech.
Nie mogąc z powodu tłumu przynieść go do Niego, odkryli dach nad miejscem, gdzie Jezus się znajdował, i przez otwór spuścili łoże, na którym leżał paralityk. Jezus, widząc ich wiarę, rzekł do paralityka: Synu, odpuszczają ci się twoje grzechy”. Na koniec swojej posługi został bestialsko zamordowany...
O 17:00 wróciłem na drugie nabożeństwo za niedzielę, bo czeka mnie dyżur w pogotowiu. Po ponownej Eucharystii wołałem: "Przepraszam Ojcze! Tato! Przepraszam. Jeżeli tacy jak ja zawodzą, to cóż powiedzieć o innych!”
Popłakałem się, łzy płynęły po twarzy, a zarazem pojawiła się radość...tak właśnie jest w uniesieniach duchowych. Z telewizji popłyną obrazy z życia Kościoła, a przeciętny człowiek nie zdaje sobie sprawy z otrzymywanych łask!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 21
W pośpiechu zdążyłem na Mszę św. o 6:30, a w tym czasie z serca wyrwało się zawołanie: "Panie Jezu! Dysponuj moim dniem"! Nie wiedziałem, że będzie tak wielki nawał chorych. Później po odczycie intencji wszystko będzie jasne, gdy wzrok zatrzyma stacja Drogi Krzyżowej z Panem Jezusem niosącym krzyż. Nawet napłynęły słowa pieśni: "dla mnie Mu włócznią rana zadana”!
W Ewangelii ( Mk 8,34-9,1) będą słowa Zbawiciela: „Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje! Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa je.
Cóż bowiem za korzyść stanowi dla człowieka zyskać świat cały, a swoją duszę utracić? Bo cóż może dać człowiek w zamian za swoją duszę?”
Padną też słowa o cierpieniach tych, którzy wybrali drogę do zbawienia, a to wymaga świętości naszej duszy! Pomyślałem o wszystkich, którzy modlili się za mnie, a teraz ja czynię to samo za innych. Święta Hostia pękła na pół, a to oznacza czekające mnie cierpienie z pomocą Pana Jezusa („my”). Pomyślałem: " Twoja Wola - moją wolą!"
W przychodni trafiłem na kilku pacjentów, ale radość była pozorna, ponieważ to typowa pułapka, bo za godzinę zacznie się tumult! Przywiozą ciężko chorego z napadem migotania przedsionków u którego przed godziną był lekarz i powinien zabrać pacjenta do szpitala! Miałem pomoc, ponieważ na miejscu była karetka do której dołożyłem inną pacjentkę.
Tak udało się naprawić zlekceważenie niesienia pomocy przez dyżurnego pogotowia. Po chwili wnieśli 2 kg kart, będę miał pracę dokładnie do 19:15. Poprosiłem Pana Jezusa, aby był ze mną, a to sprawiło, że w kieszeni nie miałem nawet grosza. Zobacz, co przez to powiedział Pan: „jeżeli pracujesz dla Mnie to zapłata jest odłożona!”
Dzisiaj dodatkowo mam ścisły post w intencji pokoju na świecie (przez 35 godzin wypiłem tylko kawę, dwie szklanki płynu i spożyłem trzy bułki)! W intencji tego dnia odmówię całą moją modlitwę z koronką do Miłosierdzia Bożego, ale jutro (od 12:00 do 14:00)...po odczytaniu intencji!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 19
O 6:00 rano chciało się wstać, myślałem o wolnym dniu, a demon już był przy mnie! Na złość zerwałem się na spotkanie z Panem Jezusem (Mszę św.), a radości zalała serce.
Psalmista wołał do Boga Ojca ode mnie (Ps 102,16-23.29): „Przychyli się ku modlitwie opuszczonych i nie odrzuci ich modłów”. Pan Jezus zapytał uczniów za kogo Go uważają (Ewangelii (Mk 8,27-33)? Piotr powiedział: „Ty jesteś Mesjasz. Wtedy surowo im przykazał, żeby nikomu o Nim nie mówili”.
Po Eucharystii radość zalała serca, a w przychodni trafię na straszliwy nawał chorych. Mój wolny dzień sprawiłby tym ludziom wielkie kłopoty, bo wielu prowadzę od lat, wymagają zwolnień lekarskich i pisania zaświadczeń, a czynię to na maszynie.
Kłopot jest, gdy trafiasz do nowego lekarza ze schorzeniami przewlekłymi z potrzebą wypełnienia dokumentów na rentę. Właśnie z odległej wioski przybyła biedna rolniczka, której teściowa dała 8 zł na autobus. Napisałem jej zwolnienie i dałem 20 zł na antybiotyk.
Łzy zalewały oczy podczas pięknych melodii płynących z radia. Z duszy i serca wyrwał się krzyk: "Tato! Tato! Tatusiu! Jakże Ty pragniesz dobra każdego dzieciątka"! Nawał trwał prawie do 15:00, a ostatniej pacjentce błyskawicznie napisałem potrzebne pismo. Nie straciłem równowagi, ale odmówiłem nudziarzowi, który zawsze przychodzi w czwartki!
Na Mszy świętej o 17:00 w zawołaniach będzie moja intencja modlitewna! Popłakałem się po Eucharystii z powtarzaniem Imienia Jezusa, które oznacza: „Ten, Który Zbawia”. Zapisuję to, a w telewizji „Puls” płynie relacja o ojcu Pio! "Och Jezu! Jezu! Jakże potrzebujesz naszego pocieszenia”.
Popłakałem się, a to są sekundowe, błyski miłości Bożej! Teraz zadziwiony słucham potwierdzenia intencji, ponieważ ojciec Pio wybudował Dom Ulgi w Cierpieniu”! To było potwierdzenie intencji! Popłynie też relacja o działalności przyszłego świętego! Lekarka przekazała cud uzdrowienia młodego pacjenta, którego ojciec polecił ojcu Pio! Ja w tej chwili będę prosił Najświętszego Tatę w intencji córki poprzez ojca Pio!
Koronka do Miłosierdzia Bożego w intencji przynoszących ulgę w cierpieniu! To dzień także za mnie.. Żona ma spotkać się z córką, a ta prosiła o niszczący ją lek. Zobacz cierpienia rodziców, a na tym tle cierpienie Serca Boga Ojca, który ma bezmiar takich dzieci!
W TVN była relacja o ginących od narkotyków z dyskusją, a jutro na Mszy świętej porannej znajdę karteczkę z modlitwą do św. Judy i dodatkowo - poprzez niego – będę wolał w sprawie córki. Nic innego nie pomoże, tylko Stwórca, Najświętszy Tata.
APeeL
- 19.02.2003(ś) ZA ZNIECHĘCONYCH…
- 18.02.2003(w) ZA ODDALONYCH OD SIEBIE...
- 17.02.2003 (p) ZA BLISKICH KRESU WYTRZYMAŁOŚCI
- 16.02.2003(n) ZA DZIAŁAJĄCYCH Z MIŁOŚCI...
- 15.02.2003(s) ZA TYCH, KTÓRZY NIE CHCĄ CHLEBA ŻYWEGO SPRAWIAJĄCEGO ŚWIĘTOŚĆ DUSZY...
- 14.02.2003(pt) ZA NIEGODNYCH ŻYCIA WIECZNEGO...
- 13.02.2003(c) DZISIAJ KOCHANKOWIE, A JUTRO WROGOWIE...
- 12.02.2003(ś) ZA OFIARY WYŁUDZEŃ...
- 11.02.2003(w) ZA TYCH, KTÓRZY ZAWODZĄ
- 10.02.2003(p) NA NIC NASZE PLANY I NADZIEJE...