Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

01.12.2002(n) ZA ZRYWAJĄCYCH WIĘŹ Z BOGIEM

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 01 grudzień 2002
Odsłon: 391

   Wczoraj, w programie drugim telewizji o 21:30 przed "Słowem na niedzielę" tańczyły rozebrane kandydatki na miss! To była ewidentna prowokacja, wiedziałem ale oglądałem...wyjaśniła to później intencja tego dnia.

   Teraz na dyżurze w pogotowiu trwała radość i wdzięczność za łaski oraz pokój. Doba duchowa ma inny wymiar niż nasza (24 godz.). Nawet słuchałem nagranej na magnetofonie melodii...granej przeze mnie na akordeonie.

    W tym czasie trafiłem do dwóch domów z pięknymi starymi obrazami Pana Jezusa i Matki Bożej. Bardzo lubię takie miejsca na ziemi. W ręku znajdzie się  tygodnik "Niedziela", gdzie będzie fragment "Dzienniczka" siostry Faustyny z wizją Pana Jezusa po świętym Poniżaniu (po znęcaniu się nad naszym Zbawicielem w Ciemnicy). W mojej modlitwie odmawiam taką koronkę, która ma nazwę UCC - ukryte cierpienia ciemnicy.

   Teraz, gdy to przepisuję ten obraz dający błogosławieństwo "patrzy" na mnie. Pan Jezus skatowany, w koronie cierniowej, z zasłoniętymi oczami i związanymi w nadgarstkach dłońmi oraz trzcinę jako znakiem "królestwa". Tam będzie też opis straszliwych cierpień zadawanych Chrystusowi tu i teraz!

    W tym czasie popłyną obrazy wróżek, którym można zadawać pytania, aby dowiedzieć się, co nas czeka. Moją medytację przerwał wyjazd do powieszonego, już zimnego. Przepłynęły zdarzenia obrażające Pana Jezusa:

- zbrodnie świata Korea, Irak...przyznano się, że decyzja do napadu na ten kraj byłą błędna, ponieważ nie znaleziono tam broni jądrowej. 

- arcybiskupi czynią różne straszne rzeczy,  a w ręku mam materiały o świętej inkwizycji oraz słucham wywiadu z biskupem

- "Obłudnik Powszechny" (Tygodnik Powszechny)

-  Grzech zaniechania (ofiary lekarzy)  i zbrodnie (zabijanie chorych w karetkach pogotowia w Łodzi!).

- Aborcja na żądanie.

- Zdjęcia ataku na WTC w Nowym Jorku...

- Jeszcze małżeństwa żyjące na kocią łapę.

  W ręku znalazł się artykuł z „Gościa niedzielnego” (17.02.2002) o grzechach. Ks. Robert Więcek pisze: ”Grzech (...) jest zawsze zerwaniem więzi z Bogiem i bliźnim. (...) Grzech ze swojej istoty dzieli ludzi. (...) ze względu na żądzę zysku i pragnienie władzy (...)”. Człowiek wierzący nie może być kibicem wobec zła: aborcji, handlu bronią, terroryzmu, wyzysku, rozbijania rodzin. Nie można służyć Bogu i demonom.

   Popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego oraz moja modlitwa, a bardzo lubię wołać do Boga podczas dalekich wyjazdów. Napłynęła pokusa napicia się alkoholu, a miał też chęć sanitariusz.

    Poprosiłem o ochronę Matki Bożej, a właśnie trafiliśmy do chorego dziecka policjanta (!)...z towarzystwem przy stole. Poratowano sanitariusza, a ja zostałem uchroniony od pokusy.

   Tutaj zaznaczę, że sam jako lekarz wpadłem w alkoholizm, ale żona i pacjentki wymodliły odjęcie nałogu. Czym różni się odjęcie nałogu od wywalczonej z trudem abstynencji? Mnie nie interesuje alkohol: mając do czynienia z otwartą butelką i płynem do ogórków konserwowych (wybiorę płyn). Wypicie kieliszka wódki nie dałoby nawrotu nałogu. Wiem to, ale nie robię prób, ponieważ nie są mi potrzebne".

    Dzisiaj, gdy to przepisuję (19.10.2021) proszę wszystkich mających ten nałóg oraz osoby z rodziny i znajomych, aby wołali do Boga Ojca...o odjęcie nałogu. Alkoholik nie chce pić, ale na nic jego silna wola...ginie w końcu.

Trzeba zamawiać za takich Msze św. (można wysyłać do różnych Sanktuariów), przyjmować za nich cierpienia zastępcze i wołać do Boga lub Matki Bożej normalnymi słowami. Pomoc nie nadejdzie następnego dnia. Bóg ma nieskończone możliwości: złamie taki nogę, trafi na podobnego do mnie lub nagła łaska wiary przeszyje jego serce.

    Z transmisji Mszy św. radiowej padną słowa ostrzeżenia Pana Jezusa o czasach końcowych (Paruzji): "Będą znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach, a na ziemi trwoga narodów bezradnych wobec szumu morza i jego nawałnicy. Ludzie mdleć będą ze strachu, w oczekiwaniu wydarzeń zagrażających ziemi.

  Albowiem moce niebios zostaną wstrząśnięte. Wtedy ujrzą Syna Człowieczego, nadchodzącego w obłoku z wielką mocą i chwałą. (...) Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych, żeby ten dzień nie przypadł na was znienacka, jak potrzask. Przyjdzie on bowiem na wszystkich, którzy mieszkają na całej ziemi.

   Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić, i stanąć przed Synem Człowieczym (Ew.; Łk 21)...

   Zważ jak raniłem Pana Jezusa, bo mając już łaskę wiary trwałem w pijaństwie. Po 20 latach trzeźwości wiem jak wielka łaska mnie spotkała.

    W nocy był spokój z jednym wyjazdem do porodu chłopczyka...z późniejszym błogim snem do 6:00!

                                                                                                                         APeeL

30.11. 2002(s) ZA TYCH, KTÓRZY DZIĘKUJĄ ZA POWOŁANIE

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 30 listopad 2002
Odsłon: 373

Świętego Andrzeja Apostoła

    Moim imiennikiem jest święty Andrzej Avellino, który walczył z zachciankami. Dzisiaj mam wolny dzień i wybrałem się na Mszę świętą o 8:00, ale wrócę jeszcze na wieczorną...za niedzielę (dyżur w pogotowiu).

    Pan Jezus  powołał Apostołów (Mt 4,18-22): "dwóch braci: Szymona, zwanego Piotrem, i brata jego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro (...) Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi". Tacy zawsze porzucali wszystko i szli za Zbawicielem.

   Sam z krzykiem dziękowałem za wszystkie otrzymywane łaski: "Tato! Tato! Dziękuję, Mateczko wszystko mam", a do tego w ręku znalazł się wizerunek świętego Józefa, a wzrok zatrzymała wielka figura tego przybranego ojca Zbawiciela.

    Poprzez św. Józefa przekazałem moją wdzięczność za powołanie oraz całkowite moje oddanie Panu Jezusowi. Trafiliśmy na zakupy do centrum handlowego...namiastki nieba na ziemi. To też jest łaska Pana, wypoczynek, gdzie wszystko jest piękne i ładnie pachnie.

    Na tym tle mogę powiedzieć, że nie liczy się tylko Pan Jezus oraz jego dzieło dające życie wieczne. Przed ponowną Mszą świętą zawołałem: "Abba Ojcze" i pocałowałem św. Apostoła Andrzeja, a Eucharystia pękła na pół: "My" (co oznaczało czekające mnie cierpienie z pomocą Boga Ojca)...

                                                                                                                         APeeL 

 

29.11.2002(pt) ZA TYCH, KTÓRZY ZAUFALI PANU

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 29 listopad 2002
Odsłon: 386

   Dzisiaj czeka mnie ciężki dzień, ponieważ mam wielu umówionych pacjentów, a muszę pojechać z synem, aby dać mu wsparcie na egzaminie (pobiera leki na depresję).

    Przepłynął cały świat stojących w obliczu kłopotów z pracą, nieszczęściami, wypadkami i chorobami (nagłe zaburzenia rytmu serca, zawały, oczekiwanie na operacje)...jeszcze ofiary medyków w Izraelu oraz ostrzału samolotu tego kraju.

     Na Mszy św. psalmista zawołał (Ps 84): "Szczęśliwi, którzy mieszkają w domu Twoim, Panie, nieustannie Ciebie wielbiąc. Szczęśliwi, których moc jest w Tobie; mocy im będzie przybywać".

    Te trudności zawierzyłem Matce Bożej, a po Eucharystii łzy zalały oczy...właśnie "patrzyła" figura Matki Jezusa, która wszystko rozumie. Wprost czułem, że otrzymam pomoc! To wszystko napływało w sekundowych błyskach. Przypomniał się mój śpiew przed wejściem do kościoła: "Gdzie jesteś Jezu mój? Ze mną bądź, ze mną bądź!"

    Od 7:00 do 9:00 załatwiłem chorych, udało się zamienić dyżur, a kierowniczka zgodziła się na 3 godziny wolnego! Zawiozłem syna i wróciliśmy, co do minuty na 12:00. Syn zaliczył pracę i  tak skończyła się to koło.

    Ja sam byłem zadziwiony pomocą Mateczki Zbawiciela, a większość traktuje to jako własne sukcesy, wynik swojej zaradności! Taka jest nasza nędza, ale ja wiem, że wszystko jest łaską! Wystarczyło złapanie koła lub zatarasowanie trasy! 

    Od 12:00 do 19:00 trwała ciężka praca, ale z radością w sercu. Nawet szatan nie mógł jej przeszkodzić, a właśnie w tym nawale:

- przybył pijany kierowca pogotowia, coraz bardziej chory...może stracić pracę i prosi o 10 dni zwolnienia!

- kobieta po środki antykoncepcyjne

- następna prosi o coś na nadciśnienie, którego nie ma!

- jeszcze "chora" na wymyślony parkinsonizm!

    W tym czasie na korytarzu babci "zamieniono" nowy płaszcz! Natomiast ostatni pacjent (rolnik) obdarował mnie workiem kartofli oraz kapustą pekińską (chyba nie sprzedał na giełdzie). Zarazem to była radość dla sprzątaczki, której przekazałem ten dar.

    Następnego dnia, podczas wychodzenia do kościoła łzy zalały oczy, a w sercu pojawiły się słowa piosenki: "Zaufaj Panu już dziś". Jakim językiem przekazać moją radość...można je porównać do matki, której pokazują przed chwilką narodzone dzieciątko!

                                                                                                                    APeeL

 

 

28.11.2002(c) Za otrzymujących pomoc w znoszenie codziennych kłopotów i trudności...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 28 listopad 2002
Odsłon: 401

   To ciężki dzień, ponieważ dalej trwa remont łazienki, żona jest podenerwowana i nie wytrzymuję napięcia. Trwa też moje niewolnictwo w pracy, a w codziennym pośpiechu można się pomylić i trafił do więzienia.

   Dodatkowo syn ma bronić pracę dyplomową: szkoła i praca z dojazdami w dwóch różnych kierunkach. Wszystko oddałem w ręce Matki Bożej i Pana Jezusa.

   Do tego serce zalewało współcierpienie z Panem Jezusem, ponieważ w Ożarowie protestują pracownicy, którym zamykają fabrykę. Z jednej strony trwa uwłaszczanie się nomenklatury, rabowanie majątków z szaleństwami agentury. Dzisiaj, gdy to przepisuję 13.10.2021 wygasza się bandycką "reprywatyzację" (wyrzucanie rodaków z kamienic z ich przejmowaniem).

   Dobrze, że jestem katolikiem, a z nami jest Pan Jezus. Jego pomoc to codzienna Msza święta z Ciałem Duchowym, które daje siłę w znoszenie codziennych kłopotów i trudności. "Tak dobrze jest u Ciebie Panie, tak wielki pokój"...

    W dzisiejszym Słowie płynącym od Ołtarza św. padną ostrzeżenia o czekającej nas zagładzie...

1. Jan Apostoła (Ap 18) przekazał upadek Babilonu siedlisko demonów i kryjówka wszelkiego ducha nieczystego...budzącego wstręt.

2. Pan Jezus przekazał zapowiedź ( Łk 21,20-28) o zbliżającym się spustoszeniu Jerozolimy. "Będzie to bowiem czas pomsty, aby się spełniło wszystko, co jest napisane. (...) Będzie bowiem wielki ucisk na ziemi i gniew na ten naród (...) A Jerozolima będzie deptana przez pogan, aż czasy pogan przeminą". To były zapowiedzi przybycia Pana Jezusa, który pokona Wielką Nierządnicę.

    Po powrocie do domu zagrałem na akordeonie: "O! Panie, szukam Cię i wciąż mi Ciebie brak, gdzie jesteś Boże mój, ze mną bądź, ze mną bądź".

    Pokój, dom i radość, słodycz, która zalała serce, a której nie wypowiesz. W tym stanie podjechałem pod mój krzyż, a później pocałowałem Twarz Zbawiciela z Całunu. Nie uwierzysz, ale Pan uśmiechnął się do mnie z obrazu z Najświętszym Sercem...

                                                                                                               APeeL

27.11.2002(ś)   WDZIĘCZNY ZA POMOC NAJŚWIĘTSZEGO TATY

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 27 listopad 2002
Odsłon: 377

 Dzisiaj trwała spokojna praca (7:00 do 15:00) z wyraźną radością, ponieważ ma nastąpić połączenie dwóch zespołów lekarzy (jeden budynek). W dniach pracy z pomocą Boga Ojca nie ma pacjentów nasłanych przez demona. Ktoś nie mający żadnych doświadczeń w tej materii będzie się dziwił: jak szatan może nasłać chorych? 

   Przecież podobnie działa Bezpieka (nie mylić z normalną ochroną służb specjalnych): wiedzą wszystko o wymyślonym wrogu (żyją z tego) i mogą sobie robić żarty, a zarazem zabić. Jest oczywiste, że umrzesz w sposób naturalny, bo badający twoją śmierć, a nawet robiący sekcje sądowe to ludzie "nasi".

   Z wdzięczności za pomoc podjechałem pod "mój" krzyż Pana Jezusa przy trasie E7 i zapaliłem lampkę. Wróciła wczorajsza pomoc Mateczki Najświętszej, a teraz "patrzą"  słowa z relacji w "Gościu niedzielnym", że "Bóg wyciągnął rękę".

    Tak, ponieważ uzyskałem pomoc Matki Pana Jezusa, a Stwórca prowadzi mnie w mojej ciężkiej pracy! Wiem to, bo zawsze czekając na taką pomoc wołam: "Tato! Jezu! Tato!"  Lider obecnej Arki Noego był na dnie, a Stwórca wyciągnął go Swoją Ręką.       

    Przespałem Mszę świętą o 17:00 ze względu na wielkie zmęczenie. Dotarły tylko słowa ostrzeżenia Pana Jezusa (Łk 21,12-19): "Podniosą na was ręce i będą was prześladować. Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z powodu mojego imienia wlec was będą do królów i namiestników. (...) A wydawać was będą nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele i niektórych z was o śmierć przyprawią. I z powodu mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich".

                                                                                                             APeeL

  1. 26.11.2002(w) ZA OBARCZONYCH PONAD SIŁY
  2. 25.11.2002(p) ZA LUDZI NIESKALANYCH...
  3. 24.11.2002(n) ZA WSPÓŁCIERPIĄCYCH
  4. 23.11.2002(s) ZA TYCH, CO W TWOJEJ SŁUŻBIE, BOŻE OJCZE...
  5. 22.11.2002(pt) STĘSKNIONYCH CIEBIE, OJCZE NAJŚWIĘTSZY
  6. 21.11.2002(c) WDZIĘCZNOŚĆ ZA ŁASKĘ POMAGANIA
  7. 20.11.2002(ś) WDZIĘCZNOŚĆ ZA WYBRANIE...
  8. 19.11.2002(w) ZA POTRZEBUJĄCYCH WSPARCIA
  9. 18.11.2002(p) ZA WYKAŃCZANYCH TRYBEM ŻYCIA...
  10. 17.11.2002(n) ZA ZAMYKAJĄCYCH SOBIE DROGĘ DO ŚWIĘTOŚCI

Strona 1534 z 2293

  • 1529
  • 1530
  • 1531
  • 1532
  • 1533
  • 1534
  • 1535
  • 1536
  • 1537
  • 1538

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 322  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?