- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 52
Zerwałem się w ponagleniu przez Anioła Stróża: "wstań!" i słusznie zlekceważyłem "dobrą" zachętę od demona, że spokojnie obejrzę wiadomości o 6:00! Wybrałem bycie na spotkaniu z Panem Jezusem, ponieważ później nie zdążyłbym.
Teraz w ciszy Domu Bożego "patrzył" Jezus Miłosierny oraz wizerunek Ducha Świętego, a z serca wyrwało się powtarzanie imienia Pana Jezusa! Kapłan na ten czas mówił o potrzebie całkowitego zawierzenia Stwórcy.
Dodał informację o naszym krótkim pobycie na ziemi. Ja w tym czasie poczułem, że jest to mgnienie, nawet nie wiemy jak to określić w stosunku do wieczności! Mój czas już minął, a teraz mam żyć tylko dla Stwórcy! Cicha Msza święta, kapłan nawet nie próbował intonować pieśni, bo była garstka ludzi. "Jak dobrze u Ciebie Panie"! Właśnie taki cichy mam być!
Natomiast Pan Jezus mówił o Królestwie Bożym (Ewangelia: Mk 4,26-34), a ja wzdychałem z serca, bo odkupił nas i możemy wracać. Jest kłopot z przedstawieniem, co oznacza Raj. Od siebie dodam też trudny problem, bowiem Królestwo Boże jest już tutaj, na ziemi, ale w nas. Nie można tego opisać, bo jest to doznanie duchowe, które musisz przeżyć sam.
Poprosiłem o pomoc Matkę Jezusa, by była ze mną, ponieważ po wczorajszym wolnym dniu może być nawał chorych i tak będzie. Zarazem spełniła się prośba kapłana, abyśmy wzrastali w bratniej miłości!
Powtórzył to Apostoł Paweł (Hbr 10,32-39): "Potrzebujecie bowiem wytrwałości, abyście spełniając wolę Bożą, dostąpili obietnicy. (...) My zaś nie należymy do odstępców, którzy idą na zatracenie, ale do wiernych, którzy zbawiają swą duszę. Poprosiłem o dobry termin zaległego urlopu...dla pacjentów, a po Eucharystii łzy zalały oczy.
Faktycznie już o 7:00 trafiłem na cały korytarz pacjentów i praca będzie trwała nieustannie do 19:00! Później, gdy odczytam intencję wszystko będzie jasne...
- W TVP pokażą gimnastykę wzmacniającą mięśnie narciarzy, a później w TVN sesję zdjęciową kobiet chwalących się swoim ciałem z rozbieraniem się (sceny erotyczne).
- Jakby dla kontrastu przez 12 godzin przewijali się bardzo starzy pacjenci, ale zdrowi, jeżdżący do sanatorium (właśnie był taki 72 - latek).
- Upierająca się o wykonywanie zbytecznych badań z pobieraniem leków...nie wiadomo na co (hipochondryczka).
- Pragnący uzdrowienia lub wyzdrowienia z dolegliwości!
- Proszący o zabiegi rehabilitacyjne, a nawet krioterapię, bo pomogła sąsiadce.
Jakby na znak trafił się 42-latek dializowany i zdrowe babcie! To dla kontrastu, którego nie ujrzysz bez Światła Pana. Ile wysiłku wymaga uprawianie sportu: w różnych technikach walk, kulturystyce, a szczególnie w podnoszeniu ciężarów, itd. Ile ludzie wkładają siły w kontrolę ciała, rekordy, utrzymanie sprawności...
Zawsze na pytanie: jak zdrowie? Odpowiadam że przeważa dusza! Na spacerze modlitewnym będzie trwał niewypowiedziany ból! Jakże łagodzi go moje wołanie do Boga Ojca...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 53
Na Mszy świętej o 6:30 trwały rozproszenia, a kapłan wskazał na potrzebę przepraszania za nasze słabości. Mówił też o tym Apostoł Paweł (Hbr 10,19-25): "Mamy więc, bracia, pewność, iż wejdziemy do Miejsca Świętego przez krew Jezusa"...z sercem prawym, z wiarą pełną, oczyszczeni na duszy od wszelkiego zła świadomego i obmyci na ciele wodą czystą". To trudny język mistyka nieprzydatny dla normalnie wierzących.
Jeżeli chodzi o dzisiejszą intencję to dobitnie pasują tutaj słowa Pana Jezusa (Ewangelia: Mk 4,21-25): "Taką samą miarą, jaką wy mierzycie, odmierzą wam i jeszcze dołożą. Bo kto ma, temu będzie dane; a kto nie ma, pozbawią go i tego, co ma".Święta Hostia pękła na pół ("My"), a to oznacza, że "Pan będzie ze mną, szczególnie w moich udrękach i słabościach.
Tak właśnie napisałem na portalu x (dzisiaj, gdy to przepisuję czyli 25.01.2025 r.) ) Romanowi Giertychowi. Panie Romanie! "Taką samą miarą, jaką wy mierzycie, odmierzą wam i jeszcze dołożą" (Ewangelia: Mk 4,21-25)... Proszę zerwać z mściwością, bo tak działa strona demoniczna. Radzę to jako wiedzący...
Sam wówczas wołałem z płaczem do Boga Ojca o przebaczenie zła, które uczyniłem z równoczesnym pocieszeniem poszkodowanych, szczególnie dusz w Czyśćcu. Tak pragnę wynagrodzić wszelkie szkody materialne i duchowe, ale nie mamy bezpośredniego kontaktu. Ja będę okresowo wołał za nich: żyjących i za dusze.
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 61
W czasie wyjścia na Mszę świętą o 6:30 moje serce i duszę zalewał straszliwy ból z lękiem? Ja nie mam takich doznań! Ponadto nic mi nie brakuje! Kapłan spóźnił się 5 minut, a w tym czasie z mojego serca wyrwało się wołanie z krzykiem: "Ojcze! Niech moje dobre uczynki przynoszą tobie chwałę". Jakby na tę chwilkę kapłan poprosił o wytrwanie w zniechęcenia!
Św. Paweł wskazał (Hbr 10,11-18), że "kapłan Starego Przymierza" składał ofiary, które "żadną miarą" nie mogły zgładzić grzechów. Przybył Pan Jezus i złożył za nas ofiarę na wieki wieków. Bóg Ojciec przekazał, że: "grzechów ich oraz ich nieprawości więcej już wspominać nie będę".
Pan Jezus (Ewangelia: Mk 4,1-20) wyjaśnił na siewcy jaki plon daje Słowo Boże jeżeli padnie na ziemię żyzną czyli do tych, którzy słuchają słowa, przyjmują je i wydają owoc...
Po Eucharystii łzy zalały oczy z powodu łaski doczekania się Zbawiciela. Ilu proroków pragnęło tego! Powtarzałem tylko "Tato! Jezu!" i nie mogłem wyjść z Domu Pana.
Praca trwała od 7:00 do 16:30 wszystkim pomagałem z radością, powtarzałem leki, pisałem zaświadczenia, pocieszałem, dawałem zwolnienia dla rolników, przedłużyłem takiemu młodemu "kułakowi" po usunięciu migdałków, bo płacą dopiero za miesiąc i to parę groszy ze zwolnieniem z podatku!
Ostatni wyszedł z więzienia, a właśnie zabrano mu rentę...zeszła godzina na pisaniu (cała masa schorzeń). Około 20% rent jest "lewych" dla "samych swoich". Komisja lekarska nawet nie zbadała mu ciśnienia! Właśnie dwie osoby zmarły ze zgryzoty po odmówieniu im środków do życia. Wróciła sprawa zwolnionej z pracy, której pomogłem i udało się!
W wielkiej radości z powodu czynionego dobra trafiłem na ponowną Mszę św. o 17:00. Przy okazji sprawdziłem czy nadal płonie lampka pod krzyżem.
Teraz oglądam i słucham świadectwa wiary islamistów, którzy przeszli na chrześcijaństwo (grozi im za to śmierć)! Zobacz jaką masz łaskę wierząc u nas w Boga Objawionego, Jego Syna, naszego Zbawiciela oraz Ducha Świętego!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 53
Jakże Pan jest dobry, bo po ciężkiej pracy - w przychodni i dyżurze w pogotowiu - dał odpocznienie...przybył tylko jeden pacjent i prosił o skierowanie do specjalisty. Z radia popłynie informacja o tragedii w Tatrach, gdzie lawina śnieżna przysypała wycieczkę idącą na Rysy! Wiele ofiar nie udało się odnaleźć!
Po pracy zastałem pusty dom, ponieważ żona wyjechała na zakupy, a ból rozłąki zalał moje serce, bo zawsze czeka na mnie. Zważ na później odczytaną intencję, bo w każdej mam namiastkę cierpienia tych, za których ofiarowuję dany dzień mojego życia.
W nagłych błyskach przepłynęły obrazy tego cierpienia na świecie: marynarze, wyjeżdżających za pracą, uwięzieni, chorzy w szpitalach, rozdzieleni przez los...w tym przez śmierć najbliższych! Na szczycie tej rozłąki jest rozłąka prawdziwa z Najświętszym Bogiem Ojcem, który czeka na nas z taką samą tęsknotą...jak ojciec ziemski na swoje małe dziecko.
Trafiłem na Mszę św o 17:00, gdzie była też żona po wyjeździe na zakupy. Radość zalała duszę i serce. Zrozumie to każdy starszy człowiek, przecież cieszy nawet odnalezienie pieska! Kapłan mówił o Zbawicielu, który narodził się dla naszego oswobodzenia...to początek końca niewoli!
Właśnie dzisiaj Syn Boży zagubił się (Ewangelia: Mk 3,31-35), ponieważ nauczał w Świątyni. Zewnątrz czekała na Niego Matka Boża, aby Go przywołać. Pan powiedział: "któż jest moją matką" i spoglądając na siedzących dokoła rzekł: "Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten Mi jest bratem, siostrą i matką".
Popłakałem się po Eucharystii i klęczałem w czasie późniejszej świętej ciszy, tak potrzebnej po każdym zjednaniu z Panem Jezusem! Wróciła niepotrzebna śmierć w Tatrach z niewyobrażalnymi cierpieniami bliskich, którzy wiedzą, że dziecko zginęło, a nie ma zwłok! Teraz w telewizji popłynie reportaż o samotnej matce z dzieckiem - żyjących straszliwej biedzie!
W telewizji pokazano trzy siostry rozdzielone w dzieciństwie. Zmarł sąsiad za ścianą, a z jego emerytury żyła rodzina syna (bezrobotni). On pił i palił jeszcze po dwóch udarach. Poszedłem i wydałem kartę zgonu, ponieważ było już pogotowie.
Właśnie przyszła synowa z zepsutym telefonem, a jest to środek do komunikacji z bliskimi. Wielką karą jest pozbawienie takiego kontaktu. Jeszcze więzienie, a także apel o wskazanie zabójców syna, którego zabito w czasie powrotu do domu.
Ja w tym czasie zadziwiony "duchowością zdarzeń" kręciłem głową. Śmierć to jakby szczyt bólu rozłąki. Na ten czas w "Rycerzu Niepokalanej" (luty 2003) trafię na słowa "Wróć..., synu, wróć z daleka". Teraz, gdy to przepisuję (25.01.2025) są to słowa z mojego serca, ponieważ od lat nasz syn nie daje znaku życia...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 60
W symbolicznym śnie wchodziłem na ostatnie piętro budynku z wielkim ciężarem! Taka jest moja codzienna praca i tak właśnie będzie dzisiaj! Nawet ten sen potwierdzi się, bo będziemy wchodzili na dyżurze w pogotowiu z kierowcą ze snu na IV piętro.
To będzie dzień udręki i niewdzięczności, a zarazem obiecanej Panu Jezusowi pokuty jako wynagrodzenia za grzeczne czyny. Wszystko zacznie się już w przychodni, gdzie będzie trwał nawał chorych od 7:00 do 14:00...z bałaganem oraz pracą w pośpiechu! Od początku trzęsły mi się ręce! To zarazem okaże się intencją modlitewną tego dnia! Wrócił jego przebieg...
- w przychodni było wielu pacjentów obcych, przyprowadzono słabego z zespołu obok, wpadali po powtórki leków oraz "urwani z choinki"...ZHDK prosił o bezpłatne leki (witaminy i żelazo), a niedawno dałem mu dwa razy recepty, za nim kierowca zawodowy bez potrzebnych badań, 6 m-cy jeździł bez uprawnień, bo myślał, że dotrwa do emerytury (w maju)
- przyprowadzono też chorego z pogotowia...ten sam budynek, pomagałem mu, a w tym czasie szukano go
- rolniczka oddała 300 l mleka, a za grudzień otrzymała 26 groszy! Mleczarnia musiałaby zapłacić za swój zysk, a tak stało się to jej kosztem!
Po obiedzie w wielkim napięciu (jestem telepatą, a zła energia wywołuje dodatkowy stres) pojechałem na dyżur do pogotowia, gdzie koleżka zostawił mi swojego ciężko chorego wymagającego zawiezienia do szpitala. Dodatkowo nie była to moja kolejka, a jego zmienik spóźnił się. Postępujemy tak, ale pacjenta trzeba przekazać. Ten zostawił pogotowie bez lekarza dyżurnego, musiała o tym wiedzieć dyspozytorka.
Po chwilce snu zrywają do kolki nerkowej z wymiotami, a dzisiaj jest lekarz dyżurny w przychodni (ten sam budynek). Po chwilce snu trafiają się wezwania do dwóch zawałów serca. Tak będzie do północy. Podczas relacji z tego dnia z TVP1 popłynie informacja o wykorzystywanych. (tutaj w pracy).
- do pogotowia przywieziono mojego pacjenta, który nie pojawił się wcześniej, a nie chce iść do lekarza dyżurnego przychodni, który przyjmuje do 18:00!
- później były normalne wyjazdy aż do północy z przerwą do 5:00 rano...
- pacjentkę z krwotokiem z nosa zaprowadziłem do laryngologa, a w tym czasie był wyjazd, krzyczano na mnie po ponagleniu
- w szpitalu mieli do mnie pretensję, że kieruję dużo chorych, a nie wiedzą jakim jestem niewolnikiem.
Podczas wyjazdów pocieszały spotykane krzyże i figury Matki Bożej...
APeeL
- 26.01.2003(n) PAN POMAGA POKORNYM...
- 25.01.2003(s) ZA ROZESŁANYCH DO GŁOSZENIA EWANGELII
- 24.01.2003(pt) WDZIĘCZNOŚĆ BOGU OJCU ZA ŁASKĘ OCZYSZCZENIA...
- 23.01.2003(c) ZA NASZE NIEPRAWOŚCI...
- 22.01.2003(ś) ZA CHWALONYCH ZA DOBRE SERCE...
- 21.01.2003(w) ZA TYCH, KTÓRZY ZAWIERZYLI DO KOŃCA
- 20.01.2003(p) ZA OFIARY ROSZCZEŃ I DUSZE TAKICH...
- 19.01.2003(n) ZA ŁAKNĄCYCH UWOLNIENIA
- 18.01.2003(s) ZA OBCYCH WŚRÓD SWOICH...
- 17.01.2003(pt) ZA MOICH PRZEŚLADOWCÓW, ABY PRZEJRZELI...