- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 417
Święto św. Mateusza, Apostoła i Ewangelisty
Prowadzenie dziennika duchowego z opracowywaniem zaległych zapisów to duży i czasochłonny wysiłek. Nie mógłbym tego czynić bez prowadzenia przez stronę Bożą z otrzymywaniem natchnienie i mocy.
Zarazem jest to radość uczestnictwa rozgłaszania Chwały Boga Ojca...po całej ziemi (przez internet). Na początku zapisów (1988-1989) nie przypuszczałem, że spotka mnie tak wielka łaska.
Podczas przepisywania dziennika dziwię się moimi uniesieniami z bezmiarem zdarzeń podczas pracy w pogotowiu. Właśnie Pan dał do ręki świadectwo wiary z 30.07.2006 (n) "za ofiary konfliktu Izraela z partią Allaha", gdzie udało się edytować obrazy...dokładnie przed wyjazdem na Mszę Św. wieczorną.
Tej radości nie można przekazać, bo ma charakter duchowy...pojawia się wówczas pragnienie dawania świadectwa wiary. Właśnie mówiłem znajomemu o Prawdzie naszej wiary, której nie można oddzielić od Państwa rządzonego przez bezbożników. Próby tego widzimy w różnych państwach.
Od Ołtarza Św. popłyną słowa o naszym ostatecznym powołaniu, którym jest świętość poprzedzona doskonałością duchową! Zdziwiłem się słowami św. Pawła (Ef 4,1-7.11-13) z prośbą abyśmy "postępowali w sposób godny powołania (...) z całą pokorą i cichością (...)". Tak właśnie został powołany przez Pana Jezusa celnik Mateusz (Ewangelia: Mt 9,9-13). Natomiast ja zgodnie ze słowami psalmu (Ps 19) mam rozgłaszać chwałę Boga po całej ziemi (przez Internet).
Demon zwyczajowo zalewał mnie niezwykle ważnymi sprawami: aktualizacja Joomla, zapisy, kłopoty finansowe ("mam nie oszczędzać"), co jest zrozumiałe ze względu na wiek i zagrożenie konfliktem nuklearnym, itd. W tym czasie z obrazu "zerkała" s. Faustyna, a zobacz poniżej opisane zdarzenie w załączonym zapisie: 03.01.1991.
Podczas Eucharystii s. śpiewała: "Miłosierne Serce Twoje z Ciebie płynie łaski zdrój. Ukochany Jezu mój!" Ciało Pana Jezusa przewijało się do przodu i przyjęło postać otwartego kielich lilii. Prysły wszystkie ważne sprawy, musiałem głęboko wzdychać z krzykiem: "Boże mój! Jezu kochany! Jak wielką łaską jest Twoje błogosławieństwo!"
Wszystko zakończyła pieśń: "Niechaj z nami będzie Pan! Alleluja!" To jest słowo - wyznacznik mojej dzisiejszej radości...
APeeL
Aktualnie przepisano...
03.01.1991(c) Krzyk do Pana Jezusa...
Poczekalnia w przychodni i to przed moim gabinetem była pełna "smutasów", "smętków", "narzekalskich" i "najbardziej chorych" nie znoszących czekania. Od tych ludzi płynęła tak zła energia, że trzęsły mi się ręce, a serce ściskał ból podobny do wieńcowego.
Na szczycie rozdrażnienia drzwi otworzył energicznie "czuj-czuwaj" lub "czajkowy"...od czajenia się. Ma sprawę, ale musi wykonać zadanie za które dostaje judaszowy grosz.
- Proszę tak nie wpadać, przecież mogę całować się z pacjentką!
Trafiła się też babcia skarżąca się na ciszę i samotność...
- Proszę przychodzić do mnie częściej, najlepiej o tej porze!
Tłumaczę jej, że swoją samotność powinna przekazywać Matce Bożej, bo ja często proszę o chwilkę ciszy!
Około 10.00 napięcie "puściło" w jednej sekundzie. Moje serce zostało otwarte i napełnione Pokojem Bożym. Po latach będę wiedział, że jest to działanie Ducha Świętego. Wszystkich przyjąłem kończąc pracę o 16.30. Zmęczenie sprawiło nawet słodycz..
Nie zdążyłem się przebrać przed dyżurem w pogotowiu, a bezbożny kolega uderzył we mnie fanatyzmem i inkwizycją.
- Tak, jestem fanatykiem Jezusa i teraz mogę oddać za Niego życie!
Dalej męczył krytyką naszego Kościoła Świętego i wiary z powodu której dzieli się ludzi, a to sprawia wojny! Powtarzam mu to samo jeszcze dwa razy. Zamilkł!
Nagłe serce zalała wielka tęsknota za Panem Jezusem: "Jezu mój, najmilszy sercu Panie, Ty wołasz każdego po imieniu - kto Ci odpowiada? Jezu! Krzyknij głośniej!"
- Niech spadnie słońce i zgaśnie niebo.
- Niech pęknie kamień i rozstąpi się ziemia.
- Niech rzeka stanie w miejscu.
"Ciebie Jezu chwali wszystko oprócz ludzi za których oddałeś swoje Święte Życie! Me serce krzyczy, gdy to widzę - co Ty czujesz? Jezu mój mojego serca Gwiazdo, Przyjacielu Złoty i Nieskończona Światłości". To wylało się ze zbolałego serca w kilka minut, a łzy zalały oczy...u mnie jest to znak Prawdy!
W kurnej chacie badam babcię, a Matka Boża z obrazu patrzy mi prosto w serce - nie do wiary! Czy można na normalnym obrazie namalować śmiejące się do mojego serca oczy? Siostra Faustyna pisała o zjawisku "ożywiania obrazów".
Zaczynam moją modlitwę za kapłanów, ale demon straszliwie przeszkadza. Dzisiaj (21.09.2022), gdy to edytuję sprawił, że końcówki tego zapisu (dotyczącej obrazu) nie mogłem przenieść (musiałem w końcu przepisać). Nie dziw się, bo moce ciemności mogą szkodzić w naszej rzeczywistości, a Bóg może pomagać, ale trzeba to zauważyć.
"Jezu! Zmaż ich winy za wszystkie dobra duchowe, które czynią i uczynili. Przyjmij ich Jezu". Nagle poczułem obecność Zbawiciela, a czas jakby zatrzymał się. Trudno to określić, bo w wieczności czas nie istnieje...
Na ponownym wyjeździe wróciłem do mojego wołania, a bardzo lubię modlić się w karetce. Pod szpitalem chwyciłem twarz w dłonie i tak trwałem oczekując na przyjęcie pacjenta.
Z natchnienia dodałem litanię do Pana Jezusa, gdzie są słowa: czystość, niewinność, pokora, cichość, milczenie, cierpliwość, uniżenie. To Świętość Świętości"! Popłakałam się...
APeeL
30.07.2006 (n) ZA OFIARY KONFLIKTU IZRAELA Z PARTIĄ ALLAHA
Ten kryzys trwał od 12 lipca do 14 sierpnia 2006 r. (33 dni) znany jest w Libanie jako wojna lipcowa. Wywoła go organizacja Hezbollah ("Partia Allaha") mająca swoje bazy w Libanie...
Dzisiaj mam dyżur w pogotowiu ratunkowym. Z TVN 24 popłynęły obrazy okrucieństw...ucieczka przed śmiercią, grupa przestraszonych niesie skrwawione ciało. Wszystko wyraża krzyk niewiasty ze zdjęcia zamieszczone na okładce tyg. "Niedziela"...
Szczególnie współcierpią z takimi ofiarami mający łaskę wiary i Światło Boga Ojca z Jego Wszechogarniająca Miłością. Ja w tym czasie wołałem z bólem serca i ze łzami w oczach: "Jezu zmiłuj się"! Brat zabija brata, niewinne ofiary, eksodus tysięcy ludzi.
Napłynął też obraz chłopczyka bez ręki z "Gości niedzielnego". Dzisiaj, gdy to przepisuję i edytuję (21.09.2022) trwa agresja Federacji Rosyjskiej na Ukrainę i znamy te okrucieństwa. Wojna atomowa wisi na włosku...
W smutku wyszedłem z domu, gdzie mam wszystko potrzebne do życia na tym zesłaniu. Przeciętny człowiek nie widzi tych łask i nie dziękuje za posiadanie ojczyzny, domu, chleba powszedniego, czapki i łóżka oraz wody do mycia, ponieważ trwają straszliwe upały. Do tego wielu bogaczy opuszcza umiłowany kraj - sprzedaje wszystko i idzie na poniewierkę. Nie zdążyłem "objąć" pokoju lekarza dyżurnego, a już jest wyjazd.
Natychmiast zacząłem odmawiać moją bolesną modlitwę (połączenie Drogi Krzyżowej ze Św. Agonią Zbawiciela). Namiastką cierpień ofiar wojny jest duchota w karetce, brak kawy i płynu do picia, a mamy daleki wyjazd.
Oprócz ofiar tego konfliktu przepłyną obrazy zamachów terrorystycznych, Wietnam z Czerwonymi Khmerami, Japonia i Chiny, b. Jugosławia z czystkami etnicznymi, wczorajszy film o Ghandim - jego zabójstwo i podział kraju z wojną pomiędzy Pakistanem i Indiami oraz Powstanie W-wskie...to cierpienie nie ma końca.
Na dyżurze trwała szarpanina: migrena, bóle serca, duszność, pijani na jeziorem. W przerwach czytałem Ewangelię św. Łukasza jako pokutę z ostatniej spowiedzi.
Teraz jestem u babuńki sztucznie podtrzymywanej przy życiu (kroplówkami). Nie może umrzeć (nawet otworzyć ust, szkielet z odleżynami). Ludzie nie proszą o śmierć dobrą i godną (Ostatnie Namaszczenie, modlitwy rodziny, itd). Wielokrotnie stykałem się z taką na wyjazdach. Dom, gromnica, zgromadzone na modlitwie niewiasty. Większość nie wierzy, że śmierć wyzwala z ciała nasze dusze, stąd trzymanie się "prochu z prochu".
Przetrwałem upał, nawet dano łaskę snu, a o 21.00 był daleki wyjazd piękną trasą. Trafiłem do znanej rodziny, gdzie babcia płakała, bo dziadkowi uwięzła przepuklina pachwinowa. W drodze do szpitala skończyłem moją modlitwę, która koiła duszę, a jej owoce poznam po prawdziwej stronie życia.
Na tę chwilkę płyniemy karetką pod rozświetlonym niebem z gwiazdami i półksiężycem, poświatą z mijanymi kościołami, figurami, wioskami oraz samochodami.
Dalej trwa odwet Izraela. Płyną obrazy zabijanych dzieci przy braku reakcji decydentów. Robią pokój poprzez wojnę (chcą mieć "święty" spokój).
W tym czasie - podczas inscenizacji związanej z nadchodząca rocznicą Powstania Warszawskiego - płaczą ci, którzy przeżyli i doczekali powrotu do wolnej ojczyzny o którą walczyli i o której marzyli...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 445
Motto: "Nie jestem sam"...
Dzisiaj dam przykład prowadzenia przez Boga Ojca, ale nie bierz tego dosłownie, bo w naszej Prawdziwej Ojczyźnie jest także hierarchia. Siedziałem w nocy, a później nie mogłem spać i planowałem być na Mszy Św. wieczornej. Jednak po przebudzeniu o 6:50...wiedziałem, że jest to zaproszenie na Mszę Świętą o 7:15.
Nic nie dałoby pozostanie w domu, ponieważ Szatan zalewałby mnie pokusami (w tym w myślach), abym nie zasnął. Dodatkowo wiedział, że ujawnię tajemnice jego knowań i to, że Eucharystia to duchowa broń przeciw niemu!
Ta precyzja opisu błahego zdarzenia jest podstawą posłuszeństwa Bogu Ojcu i sprawia, że przebieg danego dnia życia odbywa się zgodnie z Jego Wola (moja łaska). Jeżeli poszukujesz drogi to musisz zrozumieć, że mamy być wierni w naszej codzienności, a nie biec na oślep jak dzieci wyrwane z ręki ojca ziemskiego!
W drodze do kościoła serce zalała radość z powodu zaproszenia na Ucztę Duchową czyli spotkanie z Panem Jezusem. Kapłan wspomniał, że przybywamy tutaj z nadzieją życia wiecznego!
Na ten moment z siostra śpiewała: "Panie umocnij naszą wiarę" ze słowami zapewnienia Pana Jezusa, że kto uwierzy ten będzie miał życie wieczne. Mówię Ci, że jest to Prawda z prośbą, abyś nie badał tego swoim rozumiem, bo Autostrada Słońca jest otwarta. Ja przekazuję moją pewność jako wiedzący.
Księga Przysłów (Prz 21,1-6.10-13): "Postępowanie uczciwe i prawe milsze Panu niż krwawa ofiara. (...) Gromadzenie skarbów językiem kłamliwym, to wiatr ścigany - szukanie śmierci. Dusza grzesznika pożąda zła (...)"...
Psalmista zawołał (Ps 119,1.27.30.34-35)
"Błogosławieni, których droga nieskalana, którzy postępują zgodnie z prawem Pańskim.
Pozwól mi zrozumieć drogę Twych przykazań, abym rozważał Twoje cuda.
Wybrałem drogę prawdy, pragnąc Twych wyroków (...)."
Pan Jezus wskazał dzisiaj (Ewangelia: Łk 8,19-21), że: "Moimi braćmi są ci, którzy słuchają słowa Bożego i wypełniają je".
W tym czasie Szatan rozpraszał mnie bezmiarem spraw. Obiecałem, że opiszę taki atak, bo jest charakterystyczny (na każdego "coś miłego"), który ma sprawić rozproszenie (stąd wielu nie wie o czym były czytania).
U każdego będą podsuwane krzywdy, aby wywołać złość...właśnie napłynęła osoba prezesa NIL-u oraz pokusa zgłoszenia się do wiceministra sprawiedliwości Marcina Warchoła (obrońcy chrześcijan). Dalsze sprawy: to była zwyżka cen mieszkań w Warszawie, aktualizacja w systemie i zmiana kodu Joomla, duplikaty świadectw, dzielenie się forsą z żoną, a ona wszystkim rządzi, rodacy chroniący mnie, córeczka na komornym, a kupiłem jej mieszkanie...na końcu naleśniki na obiad. Ten stek spraw sprawił moją nieobecność na Misterium jakim jest Msza Święta.
Jak będziesz w kościele "zajrzyj podobnie do swojej głowy", a uśmiechniesz się, bo szatan podsuwa także celne przezwiska...np. broniący Dodę, która napadła na Biblię to "dodziarze"...
Zważ, że jest to kwadrans, ogarnij teraz całe życie i świat z owocami podszeptów Mefistofelesa (dziadek Wowa pragnie przejść do historii). U nas wcześniej wybudowano teatr, teraz rozwalono i postawiono kino, a samorządy ledwie zipią finansowo.
Ateista ma spokój do czasu drgnięcia ku wierze w Boga. Wówczas zostanie zaatakowany z całą mocą i będzie uważał, że są to jego myśli (dla niepoznaki podsuwane w pierwszej osobie): "kapłani pedofile, moherowe berety, ludzie powiedzą, że na starość zgłupiałem".
Podczas podchodzenia do Eucharystii przez moje serce przepłynęła strzała miłości. Święta Hostia ułożyła się w kielich kwiatu...musiałem klęczeć z zamkniętymi oczami i zostałem przeniesiony do rzeczywistości nadprzyrodzonej.
Wszystkie "dobre" myśli prysły, świat przestał dla mnie istnieć...w okamgnieniu stałem się ciałem duchowym! Zważ, że zadaniem Szatana było odciągnięcie mnie od tego "bycia w Raju", bo Królestwo Boże jest już tutaj ("w nas"). Dodatkowo siostra zaśpiewała pieśń "Pan jest mocą Swojego ludu", która skończyła się na słowach: "Nie jestem sam!"
Pozostanie w domu sprawiłoby rozterkę, nic bym nie uczynił, a nawet zgrzeszył w myślach. Ponadto: nie dałbym tego przekazu prosto z frontu walki duchowej! W mojej duszy rozległ się krzyk: "Tatusiu Najświętszy, Dobry Boże, Stwórco mojej duszy. Ty czekasz na mnie, a ja na Ciebie, Boże mój. Miłości moja wypełniająca całe serce, odmienione w sekundzie".
To cud przemiany ciała fizycznego w duchowe...po zjednaniu z Panem Jezusem. Nie pojmiesz tego, bo musisz sam to przeżyć. Po powrocie do domu, pod garażem wyraźnie napłynęło słowo: "lampka". Chodziło o zapalenie lampki pod krzyżem Pana Jezusa, co uczyniłem w wielkim zadziwieniu (miałem w samochodzie)...
Cały dzień byłem drętwy...szczególnie o 18.00 z planowaną w tym czasie Mszą Świętą. Zarazem otrzymałem pomoc w zapisach głosem, konwertowaniu maszynopisów (system ABBY), zmieniłem też kody na Joomla i aktualizowałem trzy programy. Zdziwisz się, ale okienko wejścia na zaplecze "wyskoczyło" na ekranie...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 487
Motto: "Nasz dom jest tam, gdzie jest Bóg"...
Wczoraj, podczas uroczystego otwarcia przekopu Mierzei Wiślanej arcybiskup Sławoj Leszek Głódź (wiek: dwie kosy) - zaproszony jako "specjalny gość" ("sołtys") - wygłupił się podczas błogosławieństwa tej inwestycji! Złapał za mikrofon i zażartował, "że kropidła nie ma, bo Pan Bóg z nieba już pokropił"...ku uciesze zebranych.
Zobacz, co wyprawiają namaszczone sługi służące Bogu i Mamonie (odznaczony trzema krzyżami świeckimi). Mści się za ograniczenia w jego dotychczasowej "władzy duchowej". Trudno jest z godnością odejść, dać miejsce następcy...dziadki siedzą głaskane przez "różowych", pewni swojej "wielkości".
Tak uczynił wielki człowiek Janusz Rewiński...jaki satyryk nie chciał grać w "Kiepskich", zaszył się na wsi jako rolnik. To zarazem zmarnowanie wielkiego talentu (przez Bezpiekę).
Pan dał łaskę odespania kilku nocy...żona zapomniała obudzić mnie na Mszę Św. wieczorną, ale uczynił to Anioł Stróż. Wówczas odbywa się to naturalnie i dokładnie na czas! Możesz wierzyć lub nie, bo to zależy od stosunku do świata nadprzyrodzonego (duchowego).
W kościele przywitała mnie piękna pieśń z prośbą do Boga, Pana Jezusa i Ducha Świętego o zlitowanie nade mną. Jakże jest to piękne wołanie ze słowami "Dobry Boże". Na ten czas kapłan wspomniał o Eucharystii, Sakramencie Życia...dodam od siebie, że dla duszy z promieniowaniem na nasze ciało fizyczne.
To moja łaska, a świadectwo dam w tej chwilce, bo cały czas do zjednania z Duchowym Ciałem Pana Jezusa trwały rozproszenia (rozmyślałem o "niebieskich migdałach"). Zawsze po zauważeniu tego dziwię się nieskończoności problemów podsuwanych przez demona. Muszę kiedyś opisać te "ważne sprawy"...odciągające od uczestnictwa w Bożym Misterium jakim jest Msza Św.!
Teraz, gdy to zapisuję napłynęły obrazy z pogrzebu Elżbiety II królowej angielskiej (chciało się napisać "anielskiej"), która po drugiej stronie życia już wie, że taki kult należy się tylko Bogu Samemu. A cóż ujrzałem w katedrze kościoła anglikańskiego, którego głową jest monarcha?
To celebracje ludzkie z udziałem także "kapłanek", a in persona Christi, tzn. w osobie Chrystusa kapłanem mogą być tylko mężczyźni. Nie ma tam liturgii! Nie ma tam Cudu Ostatniego! "Boże, Jezu, Duchu Święty zmiłujcie się!"
https://pl.wikipedia.org/wiki/Kap%C5%82a%C5%84stwo_i_ordynacja_kobiet
Od Ołtarza Św. popłynie Słowo (Prz 3,27-35) z zaleceniami jak być "ludzkim": "Pan się brzydzi przewrotnym, a z wiernymi obcuje przyjaźnie (...) błogosławi mieszkanie uczciwych". Tak było przed przybyciem Pana Jezusa, bo Bóg Ojciec bardziej kocha synów i córki marnotrawne i to wszelkiej maści.
Psalmista wymienił (w Ps 15,1-5) tych, którzy zamieszkają na Górze Świętej, a są to: postępujący nienagannie, działający sprawiedliwie, mówiący prawdę, nie krzywdzący bliźniego, dotrzymujący przysięgi, itd.!
Natomiast Pan Jezus (w Ewangelii: Łk 8,16-18) wskazał na mających łaskę, którzy nie dają świadectw wiary. Mogą mieć ją odebraną lub "dodaną" z próbami w drodze do świętości. Dlatego "nie ma nic zakrytego". Spotkałem kiedyś mającego łaskę podobną do mojej, który nawet nie pomyślał o tym, aby ją rozgłosić...dla poszukujących.
Dopiero na początku Konsekracji padłem na kolana z wołaniem o mojej niegodności przed zjednaniem z Bogiem Życia Wiecznego..."nie byłem, nie jestem i nigdy nie będę godny" z powtarzaniem tego trzy razy. Jak wypowiedzieć mój stan przed przyjęciem Sakramentu Życia? "U drzwi Twoich stoję Panie, czekam na Twe zmiłowanie"...
Po Komunii Św. padłem w ławkę pod obrazem Trójcy Świętej, gdzie zostałem zalany zapachem lilii...stały tam wazony po ślubie. Całkowicie odmieniony dziękowałem za bezmiar łask, bo ludzie nie widzą nawet łaski posiadaniu chleba, ubrania i dachu nad głową.
Większość nie chce przy tym największej jaką jest wiara katolicka...jedynie prawdziwa. Nic nie da dyskusja z ludźmi cielesnymi (ziemianami), którzy nie wiedzą, że jest to Królestwo Boże już tutaj (w nas). Co z tego pojmie siostra lub brat bez łaski wiary?
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 426
Siedziałem do 4.00, ale pragnąłem być na Mszy Św. o 7.00, a moje ciało - przyzwyczajone przez lata do zrywania w pogotowiu - wraca do normalności nawet po "sekundowym" śnie. Tak było też teraz, bo z oddali ujrzałem łąkę. Przyczyniła się też do tego nocna gra w pokera i "tysiąca".
Trzeba przyznać, że "kasyno" nie miało wyglądu: piwnica wyłożona linoleum, a sala gier to był pokoik lekarzy dyżurnych...zbyt mały nawet dla jednego! To był diabelski krzyż...który z rozpędu niosłem jeszcze po nawróceniu (w okolicy "Okrągłego Stołu" z prezydentem Boleksławem).
Różne są dziwactwa, szczególnie u starych grzybów, ponieważ mój mózg - jako stacja przekaźnikowa (dusza-ciało) - słucha się poleceń i budzę się na czas. Jechałem do kościoła w wielkiej radości, chwaląc Boga Ojca, który w naszej wierze nie jest na pierwszym miejscu, ponieważ przeważa Pan Jezus. A jako Syn Boży nie jest Stwórcą Wszechrzeczy, w tym nas samych.
Nie ma np. dnia wspominającego Jego Imię ("Ja Jestem"), Jego Święte Serce przebijane jest na wszystkie możliwe sposoby...także przez zawołanych i wybranych (jesteśmy precyzyjnie atakowani, szczególnie w takich uniesieniach).
W opracowywanym dniu (18.11.1996) padną słowa do mnie (Ap 1,1-4;2,1-5a): "Znam twoje czyny: trud i twoją wytrwałość", a zarazem wskazanie na próby na tych, którzy "zwą samych siebie apostołami, a nimi nie są"...
Przed wejściem do kościoła dziękowałem Bogu Ojcu za łaskę dawania świadectw wiary prosto z frontu boju duchowego, a nawet walki duchowej (agonistyki). Zarazem jest to świadectwo Obecności Boga Ojca!
Na ten moment popłynie pieśń: "Kiedy ranne wstają zorze" jakby dotycząca mojego wstania o zorzy z chwaleniem Deus Abba od otwarcia oczu. Kto ułożył tę pieśń: "Tobie śpiewa żywioł wszelki. Bądź pochwalon, Boże wielki!" Dalej był to krzyk mojego serca, bo zostałem ocalony i jako syn marnotrawny obsypany darami. "Ledwie oczy przetrzeć zdołam. Wnet do mego Pana wołam"...
Kapłan wskazał, że w naszym życiu nic nas nie zadowoli oprócz Boga, którego pragnie nasza dusza. Ja wiem o tym i podczas pieśni siostry "Błogosławimy Cię Boże" zacząłem wołać z płaczem: "Boże mój kochany, Tato, Tatusiu! Przekazałeś mi bezmiar nieliczonych łask z Cudem Ostatnim jakim jest Eucharystia".
Nie wiedzą o tym niewierzący, którzy do śmierci szukają sami nie wiedzą czego. Stąd różne ludzkie dziwactwa ("wydurnianie się na stare lata"): Magda Gessler robi z siebie nastolatkę, inni dręczą ciało ćwiczeniami fizycznymi, itd.
Przede mną leży wycinek z prasy ("Super express" 3-9 listopada 1996) w którym dziadek Paweł Jechalik od 10 lat robi przekop, aby połączyć dwa jeziora: Białe i leżące wyżej Zdręczne, które wyschnie! Nie przeszkadzano mu dokąd kopał na swoim (5 tysięcy ton).
To jest na czasie, bo właśnie wykonano i uroczyście otworzono przekop Mierzei Wiślanej.
Autor Gov.pl
Każdy ma wokół siebie różne przykłady, a nawet samego siebie. Zrób rachunek sumienia, a zobaczysz swoje "dokonania". Najgorszym z nich jest odwrócenie się od Boga Ojca z kłopotami w trafieniu do Ojczyzny Prawdziwej.
Na ten czas prorok Izajasz zawołał (Iz 55,6-9): "Szukajcie Pana (...) wzywajcie Go (...) Niechaj bezbożny porzuci swą drogę i człowiek nieprawy swoje knowania. Niech się nawróci do Pana (...)". Ja mówię Ci, że to jest Prawda, bo zostałem cudownie ocalony, stąd moje uwielbienie z głoszeniem chwała Boga Ojca!
Teraz z psalmistą wołam (Ps 145,2-3.8-9.17-18): "Każdego dnia będę Ciebie błogosławił i na wieki wysławiał Twoje imię. (...) Pan jest blisko wszystkich, którzy Go wzywają (...)"...
Pan Jezus wskazał (Ewangelia Łk 16,10-13), że nieuczciwy w małej sprawie nie zmieni się i "w wielkiej nieuczciwy będzie". Nie można służyć dwóm panom: Bogu i Mamonie. Wyżej jest to "służenie" Bogu (faryzeizm) z kłanianiem się Mefistofelesowi.
Tak piękny dzień, ale zawalił się, bo wybrałem "miłość" do stworzenia, a dodatkowo nie grano na boisku w piłkę, gdzie w ruchu odmawiam moją modlitwę. Intencja została podana przez "duchowość zdarzeń"
- więzienie w Brazylii, złapana na pierwszym przemycie narkotyków
- w więzieniu dla kobiet królują lesbijki
- pijany jechał wężykiem bez prawa jazdy na traktor
- popisujący się na granicy utraty życia
- napad Fed. Rosyjskiej na Ukrainę
- w tym są też nasze różne mądrości...
Wróciła moja nocna dyskusja na blogu prof Jana Hartmana (www.polityka.pl Zapiski Nieodpowiedzialne), gdzie 15 września dał wpis chwalący bluźniercze zachowanie spadającej gwiazdy: "Brawo Doda!" Odpowiedziałem tam na dwie zaczepki...
mp/ww 17 WRZEŚNIA 2022 10:12
Wskazujesz na wielkie wydarzenie, którym jest stwierdzenie kapłana o niewierzącym, że "to nic nie szkodzi". To prawda, bo niewierzący także zostają zbawieni, ale muszą trochę pobyć w Czyśćcu w oczekiwaniu na nasze modlitwy i ofiarowanie za nich cierpień zastępczych.
Zrozum cierpienie tych ludzi, którzy po drugiej stronie dowiadują się o tym, co wiem i głoszę...mamy Ojczyznę Prawdziwą, ale nie możemy tam wjechać Mercedesem (przenośnia). Maria Simma mająca kontakty z takimi duszami...wołała za jednego arcybiskupa, który był skazany na ten Boży Poprawczak (550 lat). Nic taki nie może uczynić dla siebie, natomiast może modlić się za nas. Kiedyś wołałem za ostatniego w Czyśćcu!
Z tego co piszesz jesteś w fazie poszukiwania wiary "rozumowo". Nie wiesz, że istnieje i jak działa Mefistofeles (kłamca). Nie idź tą drogą, bo trafisz na manowce (kapłani pedofile, porzucający sutanny, ładniejsi chrześcijanie oderwani od jedynie prawdziwej wiary katolickiej, itd).
Ja w okresie poszukiwania doszedłem do wniosku, że prawdziwa jest nasza wiara + reinkarnacja. Sam zobacz. Nie traktuj naszego spotkania jako przykładowe. Gadanie, dyskusje, rozumowanie to strata czasu, a nie wiesz ile go masz...to wszystko nie prowadzi do nawrócenia.
Przekazuję to jako wiedzący (zarzucają wówczas pychę). Pan profesor jest wiedzący, że Boga nie ma, a to jest dopiero prawdziwa hybris (pycha).
Izydor Danken 16 WRZEŚNIA 2022 16:40
„Wielu znanych mi fizyków uważa dogmat transsubstancjacji za prawdziwy. Czynią to, co trzeba podkreślić, po godzinach pracy, a zapytani chętnie przyznają, że fizyka nie ma z tego typu dogmatami nic wspólnego. Niemniej jeśli przeistoczenie chleba i wina w ciało i krew Chrystusa naprawdę zachodzi, to oznacza to, że Wielka Prawda o świecie jest zupełnie inna niż opowieści, jakie oferują nam nauki"...
Na początku nawrócenia (czas "Okrągłego Stołu", który później przewrócił się) zawołałem: "Boże! Pokaż mi czym jest Eucharystia?" Po dwóch dniach trafiłem do mojego kościoła rodzinnego, gdzie kapłan od Ołtarza powiedział: "Eucharystia to Ciało Duchowe Pana Jezusa!"
Nasza nauka, fizyka, teologia będzie opisywać, badać, wnioskować i co z tego wyniknie? Ciało Duchowe Pana Jezusa łączy się z naszymi duszami. Stajesz się chwilowo świętym.
Im jesteś słabszy tym łatwiej dasz się oszukać Szatanowi. Nie ma Szatana? Jeżeli nie ma to nie ma Boga! A ja wiem jak działa upadły Archanioł o nadprzyrodzonej inteligencji w czynieniu zła.
Dodam do tego działanie Ducha Świętego. Jak może to sprawdzić naukowiec, gdy nie zapozna się osobiście z tą Osobą Trójcy Świętej? Nie czas na opis tutaj, bo można o tym przeczytać na mojej stronie.
Na spacerze odmówiłem modlitwę, która obejmowała także moją osobę. Wielki ból zalewał moje serce z powodu zrobionej Bogu Ojcu przykrości. Z drugiej strony jestem poddawany kuszeniom związanym z danymi intencjami. Wówczas łagodnieje moja ocena grzeszących, bo cóż oni, gdy ja jestem większym nędznikiem od nich...
APeeL
Aktualnie przepisane...
18.11.1996(p) ZA TYCH, KTÓRZY WYCIERPIELI WIELE...
Nie wiedziałem, że dzisiaj czeka mnie ciężki dzień w pracy. Podczas samego przejazdu na mój pas ruchu wjechał nagle rower, a byłem przed przejściem dla pieszych pełnym dzieci szkolnych! Ile czyha na nas niebezpieczeństw...
Na korytarzu w przychodni trwały kłótnie, z radia płynęła muzyka typu "łupu-cupu", a ja do tego gadam jak najęty. To były złe znaki. Złudnie myślałem o obiedzie o 14:00, ale chorzy wpadali aż do 15:00.
Z tego wszystkiego miałem łzy w oczach, smutek w sercu, a z "wypompowania" rozbolał mnie brzuch...to niewolnictwo i tak już będzie do końca mojej pracy. Podczas pomagania miałem też chwilki radości.
Pan skierował mnie na wizytę do staruszki z różańcem i książeczką, która z trudem poruszała się, zwątpiła, ponieważ nie wie dlaczego tak się męczy? Poprosiłem, aby przekazała swoje cierpienie na święte ręce Matki Bożej. Na drugiej wizycie była podobna sytuacja...
Z trudem zdążyłem na Mszę Świętą wieczorną, a ze śmiertelnego łapały mnie sekundowe snu. W jednym z nich ujrzałem żona z córką w kościele! Po takich zawsze wracam do "życia".
Docierały strzępy czytań, a w serce wpadły słowa jakby do mnie (Ap 1,1-4;2,1-5a): "Ty masz wytrwałość: i zniosłeś cierpienie dla imienia mego - niezmordowany. Ale mam przeciw tobie to, że odstąpiłeś od twej pierwotnej miłości. Pamiętaj więc, skąd spadłeś, i nawróć się, i pierwsze czyny podejmij!"
Jakby na znak dla tej intencji Pan Jezus uzdrowił niewidomego (Ewangelia: Łk 18,35-43), który błagał: "Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!" (...) Jezus przystanął i kazał przyprowadzić go do siebie. A gdy się zbliżył, zapytał go: Co chcesz, abym ci uczynił? Odpowiedział: Panie, żebym przejrzał. Jezus mu odrzekł: Przejrzyj, twoja wiara cię uzdrowiła. Natychmiast przejrzał i szedł za Nim, wielbiąc Boga. Także cały lud, który to widział, oddał chwałę Bogu".
Teraz przepłynęła „duchowość”...po "spojrzeniu" figurki Pana Jezusa w koronie cierniowej:
- męczeństwo czasów z czasów powojennych
- męczeństwo Jana Pawła II, nawet zwrócił uwagę jego wizerunek w kościele z odczuciem: "cóż to oznacza twój ból wobec jego cierpienia"?
- ofiary wybuchu w Dagestanie
- starzy i chorzy przepędzani w b. Jugosławii oraz w Rwandzie
- relacja z porwania 10-letniego chłopca z próbą uzyskania okupu (uciętą mu palce)
- śmiertelnie ranny policjant biorący udział w akcji
- syn oglądał film o wymyślonych cierpieniach kosmitów...
Przepłynął też cały świat. Ile różni ludzie muszą wycierpieć. Na szczycie świadomie cierpienie za innych jest Pan Jezus Chrystus oraz cała plejada idących za nim, błogosławionych i świętych.
W niektórych artykułach prasowych były takie relacje: o Janie Olszewskim („Tamte nieprzespane noce”), rodzącej, której przebito macicę i usunięto nerkę, zesłania do obozów z relacjami tych, którzy przeżyli (w tym księży), męczeństwo ojca Kolbe oraz udręki żony związane z moimi wyczynami. Wróciła osoba św. s. Faustyny oraz bł. Karoliny Kózkówny zamęczonej przez żołnierza rosyjskiego (18.11.1914 r.)...wspomniano o niej na Mszy Św.
Jeszcze napad złodziei na plebanie, tygrys zaatakował chłopca w ZOO, rozpacz ojca, bo matka uprowadziła dziecko, rodzeństwo żyjące "jak pies z kotem", relacje sierot po latach...o swoim dzieciństwie, przekaz zgwałconej przez policjantów, rodzice skarżący się na złe dzieci.
Najtragiczniejszy był przekaz o mordowaniu naszych misjonarzy w peruwiańskich Andach przez "Świetlisty Szlak" Jakże dziwne są Drogi Pana, bo po pustce...wieczorem napłynęła wielka łaska współcierpienia ze Zbawicielem.
W przedsionku padłem na kolana, gdzie w ciemności - przed wielkim krzyżem - odmówiłem moją bolesną modlitwę...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 424
W oczekiwaniu na Mszę Świętą odmawiałem "Anioł Pański" z wołaniem do Matki Jezusa: "Pod Twą obronę" oraz słowami z pieśni: "Pod Twoją Obronę Ojcze na Niebo, grono Twych dzieci swój powierza los"...
Kapłan zalecił, aby podziękować Bogu za łaski, a ja wówczas zawsze wołam z wdzięcznością za największy dar Boga Ojca jakim jest Msza Św. z Eucharystią...Chlebem Życia dla naszej duszy. Ten Cud Ostatni jest tylko w wierze katolickiej, jedynie prawdziwej...
Większość nie wie i nie wierzy, że ma Ojca Prawdziwego. W tym czasie siostra zaśpiewała: "Jezu dobry i cichy Serca pokornego, uczyń serca moje podobne do Twego".
W Słowie św. Paweł wskaże trudnym językiem (1 Kor 15,35-37.42-49), że: "Pierwszy człowiek z ziemi - ziemski, drugi Człowiek - z nieba (...) A jak zmartwychwstają umarli? W jakim ukazują się ciele?"
Jest zrozumiałe, że mamy ciało fizyczne (zmysłowe, ziemskie) i duchowe (niebieskie), ale w naszej wierze nie usłyszysz o duszy i co jest z nami po śmierci oraz o Szatanie. Krótko mówiąc jesteśmy natychmiast...chociaż ciało fizyczne ma obumrzeć, co jest pokazane na jego starzeniu się (proch z prochu). Jedynie Pan Jezus zmartwychwstał z ciałem fizycznym, a Matka Boża doznała Wniebowzięcia.
To jest bardzo proste ze Światłem Bożym, ale nie ujrzy tego racjonalista lub ateista, ponieważ będzie chciał dociec wszystkiego w swojej mądrości czyli głupstwa dla Boga. Szatan odwrócił naród wybrany, tkwią w ciemności duchowej i pozostała im tylko Ściana Płaczu! Chętnie spotkałbym się z faryzeuszami i uczonymi w czytaniu, także z Islamu.
W tym czasie psalmista wołał ode mnie (Ps 56,10-14): "W światłości wiecznej będę widział Boga", który ocalił mnie od śmierci duszy, a "moje nogi od upadku, abym" chodził w światłości życia.
Na ten czas w Ewangelii: Łk 8,4-15 będą Słowa Zbawiciela o siewcy i ziarnie, które pada w różne miejsca, a w końcu trafia na ziemię żyzną i wydaje owoc obfity. Zważ, że Pan Jezus wszystko przekazywał w przypowieściach (określamy to "duchowością zdarzeń").
Jakby na znak dla Ciebie pod wiekowym dębem znajdę żołądź, a pod dziką jabłonią pełno gnijących jabłek z pestkami. Na pewno nie wiesz, że zawierają cyjanek (zjedzenie dwóch filiżanek zmielonych nasion może być już śmiertelne)!
Spotkam też matkę z Antosiem w wózku, który ku jej zadziwieniu słuchał z zainteresowaniem tego, co mówiłem. Wyjaśniłem jej w żarcie, że on wszystko rozumie, bo "jeżeli nie staniecie się jak dzieci".
Eucharystia ułożyła się w kielich kwiatu, sprawiła przemianę człowieka cielesnego w duchowego: "Panie mojego serca i duszy, mojej wieczności. Dziękuję Ci za dar Mszy Świętej, a szczególnie za Ciało Pana Jezusa". Z radości zacząłem śpiewać: "Raduje się dusza ma, wielbi Pana swego"...
Nie znałem intencji tego dnia, ale miałem natchnienie, aby pójść na nasz cmentarz. Właśnie żona wróciła z grzybów pełna radości, bo znalazła olbrzyma, borowika szlachetnego (prawdziwka), a takie zawierają szkodliwe metale ciężkie (grzybiarze je omijają). Przy okazji poznałem nazwy niektórych: szmaciak gałęzisty oraz pieprznik jadalny (kurka).
Miałem wielkie przeszkody, aby wyjść i odmówić modlitwę...wracałem się cztery razy: różaniec, klucz, pieniądze i parasolka, bo zaczęło padać. Ponadto po pobraniu leku nasercowego musiałem dodatkowo wstąpić do kawiarenki.
Błyskawicznie przepłynęły obrazy: niewierzących w życie wieczne, trzymających się stołków do śmierci (prof. Zembala - dyrektor na wózku po udarze, kolega Nekanda -Trepka w samorządzie lekarskim...chciał umrzeć na stanowisku, itd). Bardzo mało jest ludzi starych i dobrych: zbierają śmieci, ściskają forsę i majątki, martwią się o jutro, w bloku darła się prawiąca mądrości do głuchej sąsiadki u której zaczynał się Alzheimer, gadający do siebie, kłótliwi i chodzący po sądach jak Kargul i Pawlak.
Tutaj trzeba stwierdzić, że w Królestwie Bożym nie ma starości, bo żyjemy wiecznie jako dusze ludzkie. Z tego powodu mamy dwa obrazy Boga Ojca...
1. Namalowany przez nieznanego artystę...jako wyobrażenie mądrości ludzkiej. Po śnie Antoniego Rogowskiego został znaleziony w piwnicy wyszynku u Żyda na Ukrainie. Przez syna Anastazego Rogowskiego został przywieziony do Kielce, gdzie jest dotychczas.
2. Z objawienia s. Eugenii Elizabetty Ravasio ze świadectwem: "Bóg Ojciec mówi do Swoich dzieci"...
Podczas wołania do Boga spotkałem właściciela w moim wieku i rozmawialiśmy o swoich "złomach" (2004 i 2008). Trafiłem na pień starego pękniętego drzewa, a inne ucięte z odrostami, dwie stare chałupy z poprzedniego wieku, alkoholika, który nie mógł podnieść się na chodniku, wiekową panią "żyjącą przy cmentarzu", a ma ładny domek blisko kościoła, ale nigdy jej nie widziałem.
"Boże! Jak różne ludzie mają pragnienia, bo ja chciałbym mieszkać blisko Twojego Domu. Przy tym martwią się o starość, zaganiani w tym życiu. Boże mój jak wszystko pokazujesz". Prawie chciało się płakać...
Niektórzy martwią się nawet o swój pochówek (na cmentarzu mają już gotowe groby). Brak tylko mojego: "tu leży doktór świętej pamięci, a wokół jego pacjenci". Wszystko wystrojone, na jednym grobie aż 25 lampek, a pod wielkim krzyżem Zbawiciele stoją sztuczne kwiaty.
Zarazem trafiłem na wstrząsający wizerunek Jezusa na krzyżu wykutego w czarnym marmurze. Natomiast na grobie 95-latki będą słowa: "Uwielbia dusz moja Pana...i rozradował się mój duch w Bogu, Zbawcy moim". Łzy zalały oczy z krzykiem... APeeL
Aktualnie przepisano...
17.11.1996(n) ZA TYCH, KTÓRZY PRAGNĄ TALENTÓW...
Motto: "pecunia non olet"?
Dobrze, że żona zerwała mnie na Mszę Świętą o 12:00. Z sercem pustym uciekłem na chór, a w takich momentach atakuje Szatan. Zalał mnie zwątpieniem, zaleceniem zmiany pracy (niewolnik), opuszczeniem Eucharystii z piciem wódki. Czy wiesz jak zaszkodziłbym swojej duszy, a ten bój jest moim codziennym cierpieniem...
Jakby na tę chwilkę padną słowa (Prz 31,10-13.19-20.30-31) o mojej żonie: dzielnej niewieście..."jej wartość przewyższa perły"...pracuje starannie i czyni mi dobrze "przez wszystkie dni". Należy chwalić "niewiastę, co boi się Pana".
Św. Paweł ostrzegał nas przed nadejściem dnia Pańskiego (1 Tes 5,1-6), gdy będą mówić: "Pokój i bezpieczeństwo - tak niespodzianie przyjdzie na nich zagłada (...)". Zarazem wskazał, że nie mamy się bać, bo "jesteście synami światłości i synami dnia. Nie jesteśmy synami nocy ani ciemności".
Natomiast Pan Jezus w Ewangelii: Mt 25,14-30 mówił o t a l e n t a c h (tam pieniądze, a w naszym odczuciu dary Boże), które mamy mnożyć. "Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie".
Moneta rzymska z czasów Jezusa Wdowi grosz
Talent złoty ważył 34,2 kg (współczesna wartość to 385 350 dolarów)
Drachma - dawała przeżycie jednego dnia
Denar - zapłata za dzień robotnika
30 srebrników Judasza to obecna średnia pensja robotnika...
Zdziwiłem się, ponieważ wcześniej oglądałem sceny poszukiwania hiszpańskiego galonu, który zatonął w 1622 roku (blisko Florydy)...właśnie wydobywano z niego sztaby srebra i złota.
Ludzie nie wiedzą, że największym skarbem na ziemi jest Eucharystia: Ciało Duchowe Pana Jezusa, Chleb Życia dla naszej duszy. Jest to zarazem przepustka do Królestwa Bożego. Podczas podchodzenia do kapłana ból zalał serce i ciężko wzdychałem ze łzami w oczach: "Jezu! Mój Jezu!" W tym czasie lud śpiewał: "Daj mi Jezusa", ale nie podchodzili do Komunii Św.!
Po pojednaniu z Panem Jezusem padłem na kolana dziękując Bogu Ojcu, a zarazem przepraszając za tych którzy nie chcą Jego darów! Przekazałem ten dzień Stwórcy, nie znając jeszcze intencji. Nie mogłem wstać z kolan i wyjść z kościoła, całkowicie przeważyło ciało duchowe (niebieskie).
To wszystko jest pokazane na ranieniu nas przez własne dzieci, które nie chcą naszych darów i nie pamiętają o nas. Nie mogłem się ukoić...do 16:00 trwała moja bolesna modlitwa w intencji tego dnia.
Ludzie pragną sławy, bogactwa, zdrowia i piękna ciała, ale garstka pragnie Życia Wiecznego. Nawet nie wierzę że istnieje. Ile wysiłku wkłada się w badanie kosmosu zamiast służyć jedni drugim, skasować biedę i umieranie dzieci z głodu!
W telewizji trafiłem na spotkanie z ateistą wiernym władzy ludowej ("korzeniom partyjnym"). Ilu gubi mocna głowa, a takich lubi Szatan. Natomiast w „Linii specjalnej" było spotkanie ze starą komunistką, która nie widziała zbrodni systemu pragnącej czynienia dalszego dobra.
Jeszcze film "Królowa Margot" o wojnie religijnej we Francji. Podczas Nocy Świętego Bartłomieja w 1572 roku wymordowano protestantów. Jakże wówczas płakał Bóg Ojciec. Mignęła też wzmianka o kościele ewangelistów reformowanych (Luteran).To błędne poprawianie Boga Ojca, ponieważ brak jest u nich Eucharystii (dzielą się chlebem na pamiątkę Ostatniej Wieczerzy).
W programie radia "Maryja" Marek Jurek mówił o komunizmie, ludzie zadawali pytania, a ja chciałbym wskazać na jego twórcę...Szatana, który zabija dusze ludzkie, bo nienawidzi dzieci Bożych!
APeeL
- 16.09.2022(pt) ZA ADWOKATÓW DIABŁA...
- 15.09.2022(c) ZA PRZEBIJAJĄCYCH SERCE MATKI MIECZEM BOLEŚCI...
- 14.09.2022(ś) ZA WALCZĄCYCH Z OBROŃCAMI KRZYŻA ZBAWICIELA
- 13.09.2022(w) ZA UMARŁYCH, KTÓRZY OŻYLI...
- 12.09.2022(p) ZA OFIARY MOCY BEZPRAWIA...
- 11.09.2022(n) ZA TYCH, KTÓRZY ODWRÓCILI SIĘ OD BOGA, ODESZLI I ZDRADZILI...
- 10.09.2022(s) ZA TWÓRCÓW DZIEŁ SAKRALNYCH...
- 09.09.2022(pt) ZA TYCH, KTÓRZY NIE CHCĄ WRÓCIĆ DO CIEBIE, BOŻE OJCZE
- 08.09.2022(c) O MIŁOSIERDZIE BOŻE NAD NAMI GRZESZNYMI...
- 07.09.2022(ś) ZA OFIARY LASOWANIA MÓZGU...