Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

27.02.1988(s) Co filozofia ma do łaski wiary...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 27 luty 1988
Odsłon: 427

    Filozofia to królowa nauk, królowa wszelkiej myśli, miłość mądrości. Każdy człowiek, który zaczyna zastanawiać się nad genezą świata i sensem swojego istnienia - zaczyna być filozofem. Wyruszamy wówczas myślą w świat i próbujemy go pojąć głębiej, spojrzeć na wszystko z dystansu.

   Zaczynamy zauważać rzeczy główne i ostateczny cel naszego istnienia. Wówczas świat objawia nam wszystkie swoje barwy, zaczyna budzić podziw. Widzimy, że osiągamy wyższy szczebel mądrości człowieczej. Stajemy się pełnymi ludźmi.

PROBLEMY/499/luty

    Nie przebrniesz tego i nie idź tą drogą, bo szkoda czasu każdego szukającego Boga Ojca, bo można nie obudzić się tej nocy.

   "Dekalog" filozofii słowiańskiej

  • opiera się na sądach,uczuciach i wyobrażeniach ugruntowanych w poglądach ludowych

  • omija rozumowanie i spekulację; oddaje się mistycyzmowi,wierze i przeczuciu

  • najważniejsze wewnętrzne uchwycenie prawdy - w objawieniu i natchnieniu

  • Bóg i nieśmiertelność duszy istnieją

  • istnieje jedność świata widzialnego i niewidzialnego; także relacja człowiek Bóg osobowy 

  • dzięki wyobrażalności ducha pojmuje jego osobę

  • życie, czyn i rzeczywistość przyjmuje się jako istotę tego ducha

  • w narodzie jest wcielona wiedza Boga

  • religia chrześcijańską była religią powszechną - rozum nie panuje absolutnie,ale jest jednostronny.

    Co w tobie zostanie z tego?

                                                                                                              APeeL

16.02.1988(w) Radość z odnalezienie Ojca Prawdziwego...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 16 luty 1988
Odsłon: 309

   Teraz, gdy jako lekarz widzę wszystko inaczej chce się mówić wierszem:

„Mój Wielki Boże Ojcze!

Ty jesteś początkiem wszystkiego.

Stwórco wielkiej ludzkiej rodziny...w Tobie też mój początek.

Od Ciebie do naszych serc płynie miłość, dłoń szuka dłoni, spojrzenie spojrzenia, a serce serca...

   My, Twoje dzieci czekamy na łaskę, która doprowadzi nas do Ciebie. Ona przemienia serce każdego. Trzeba tylko je otworzyć, zapragnąć i zatęsknić, bo Ty czekasz na to, a masz czas...

   Wielki Ojcze i Boże, nigdy nie wiemy, co jest dobre, a co złe. Pozorna przegrana może stać się elementem składowym całkowitego zwycięstwa.

   Przecież tak było z Synem Twoim:

  • Betlejem, Matka, przyjście Zbawiciela, żłób jako kołyska i tak będzie aż do haniebnej śmierci Twego Syna, a my pragniemy komfortu
  • potem nie miał gdzie Głowy położyć, a w tym czasie cały czas czynił samo dobro (nauczał, zalecał oraz uzdrawiał, a nawet ożywiał zmarłych)...Twoje Cuda służyły i służą zadziwianiu i nawracaniu się.
  • na krzyżu wszystko przebaczył, specjalnie został opuszczony, aby w końcu krzyknąć; „Wykonało się”!
  • krzyk końcowy był znakiem zwycięstwa nad szatanem i śmiercią...

   Bóg czyni dobro nawet za sprawą złych ludzi i złych czynów, bo wielu musi być poddanych strasznym próbom. Na słabych wystarczą b. małe. Po próbie wznosimy się lub spadamy z niebieskiej drabiny!

  Nasze umysły i serca poddawane są "sprawdzianowi prawdy" - szczególnie w myślach. Sprawdzający wie o naszych słabościach i „odpuszcza nam nasze winy”. My powinniśmy to ujrzeć, ale sumienie jest tłumione przez używki i nasze mądrości, głupie nawyki, pewność siebie, a w reszcie agresję bez powodu przez ludzkie zwierzęta.

"Krzyk!

Nie Ty, Panie to mówisz, bo Twa jasność pewna.

A u mnie, jeszcze głos szybszy niż myśl.

Jeszcze krzyk głuszy milczenie. Droga nie przetarta!

Nadejdzie czas, gdy dźwięk gitary i milczenie przeważy...

Na końcu drogi Światłość Prawdziwa - miłość do wroga!"

    A ty szukasz znaku? Znakiem jest Zbawiciel. Uwierz mi, bo sam dotychczas nie zauważyłeś tego! Gdy Go znajdziesz staniesz się łagodny, a pokój Boży ogarnie twoje serce i przestaniesz się troszczyć o wszystko.

    Wielu padnie w czasie wędrówki, ale wszystko można zacząć od nowa, bo cel jest ważny, a „Kto idzie do Mnie - spotka Mnie”...

                                                                                                                           APeeL

15.02.1988(p) Pierwsze błyski nadprzyrodzoności...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 15 luty 1988
Odsłon: 786

    Kto posiądzie wyższą "świadomość" (dozna olśnienia) nie chce już wrócić na niższy poziom. Wszystko jest pokazane w naszej rzeczywistości, gdy ciało fizyczne poznało łazienkę, wannę i ubikację - nie chce wrócić do prania rzeczy w strumieniu, mycia się w misce i chodzenie do wychodka.

   Tak też jest z naszym sercem, które nie może zadowolić ten świat, bo pragnie innych wartości. Przychodzi moment na pytanie o sens naszego istnienia (wówczas nic nie wiedziałem o duszy). Z perspektywy czasu dodam, że większość nie wierzy w życie wieczne.

    Tak się składa, że ten zapis opracowuję w dniu wspomnienia nawrócenia św. Pawła (24 stycznia 2018 r.). Jako fanatyczny prześladowca wyznawców Pana Jezusa musiał doznać wstrząsu...stracił wzrok i usłyszał Głos Zbawiciela, który zapytał: dlaczego Go prześladuje?

   U mnie dopiero zaczynało się budzenie z letargu duchowego, a już miałem różne świadectwa dotyczące „życia po życiu”:

1. Mój pacjent mówił z przejęciem o swoim zmarłym ojcu. W jasny dzień stał przed domem i zauważył go...wychodzącego z sionki przy oborze.

- Jak był ubrany?

- Tak jak go pochowano.

- Gdzie się skierował?

- Do obory...koń strzygł uszami, a pies patrzył, ale nie szczekał.

- Ile to trwało?

- Krótko...po „sprawdzeniu” gospodarki odszedł tą samą drogą.

2. Podobny przekaz - o swoim ojcu - dała pielęgniarka. Ojciec zginął tragicznie w wypadku...jechał do matki, która zmarła w szpitalu nie wiedząc o tym (zostali pochowani jednego dnia):

    „Często czuję jego obecność w domu, gdy chodzi po strychu...kiedyś w pokoju zapaliło się światło z normalnym trzaskiem kontaktu. Jednej nocy przyśnił się z matką, na grobowcu pokazał datę mojej śmierci, ale matka zakryła rok (nie można przekazywać pewnych tajemnic).

3. Inna siostra podczas przygotowywania zastrzyku w oddziale - za jego oknem na pierwszym piętrze - zobaczyła chorego z ręką na szybie. Pobiegła na salę, gdzie gdzie okazało się, że właśnie zmarł ten pacjent.

4. Leczyłem paliatywnie pacjenta z rakiem wargi dolnej (ok. 70 lat), któremu przerzuty zniszczyły szczękę dolną. Po jego zgonie przybyła rodzina, bo musiał mieć usunięty rozrusznik. Przyśnił się w nocy...uśmiechnięty pokazując kilka razy ręką: "panie doktorze mam dolną szczękę."

5. Na początku mojej pracy zmarła nam roczna córeczka (pomyłka doświadczonego ordynatora). Na moim dyżurze w oddziale wew. w Słupsku miałem ciężko chorego pacjenta. Rodzina miotała się, bo nie wiedzieli czy przywieźć matkę (był wśród nich taksówkarz), ale nie pojechali. Po zgonie rozległ się lament, a ja też to przeżyłem.

   Około 3.00 nad ranem - przestraszony położyłem się w poprzek tapczanu - przy zapalonym świetle. Tuż po zaśnięciu ujrzałem uśmiechniętą twarz zmarłego, który oddalając się pocieszał mnie „mówiąc”, że zaopiekuje się moją córeczką. Skąd wiedział o tym zdarzeniu, bo nie rozmawialiśmy o tym...

                                                                                                                                   APeeL

14.02.1988(n) Sens czasu wolnego...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 14 luty 1988
Odsłon: 470

Zasada AGAPE

A-angażuj się w kontakty z ludźmi

G-głoś zasady dobrej nowiny

A - analizuj swoje wypowiedzi,unikaj krytycznych i nieprzemyślanych uwag

P - pilnuj modlitwy,pomagaj

E- emanuj,wytwarzaj dobry wpływ

Będą cię cenili:

Wyciągnij ręko do ubogiego

Miej dar łaskawy dla każdego,kto żyje

Umarłym nie odmawiaj przywiązania

Nie odwracaj się od płaczących i smuć się ze smutnymi. Nie ociągaj się z odwiedzeniem chorego.

Wystarczy trochę chęci,dobrej woli,chodzi o ludzką służbę.

   To wszystko są rady dla dążącego do świętości, który jest już na połowie drabiny do Królestwa Bożego...

                                                                                                                     APeeL

08.02.1988(p) Ś m i e r ć z punktu widzenia lekarza...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 08 luty 1988
Odsłon: 431

    Ręka z tlenem opadła

Kroplówka wyłączona

Już nie tu - jeszcze nie tam

Twarz jasna...

Cielak pod młotkiem klęka. Ktoś przebił kota widłami.

   Głowa w bok przechylona

Sztuczny oddech przerwano

Już nie tu - jeszcze nie tam. Przyszedł lekarz...

Borsuk upadł pod kijem. Ryba z siatki wypadła.

Powieki zamknięto i przyciśnięto

Szczękę podwiązano

Już nie tu - jeszcze nie tam. Ręce skrzyżowano...

Krzyknęła świnia pod obuchem. Kogut zatrzepotał skrzydłami.

Piżamę zdjęto i medalik

Garnitur czarny, buty nowe

Już nie tu - jeszcze nie tam

Zgon zapisano...

Pasują tutaj zapisy ze skasowanego blogu (dla początkujących)

05.04.2009(n)  Godzina ostatnia…

    No i co?…Hubercie (germ. Hugu -rozum, beraht – jaśniejący) i Filipino (droga przyjaciółko). Jeżeli czytasz to dzisiaj…masz 3-4 dni do podjęcia decyzji; czy rzucisz pod nogi Pana Jezusa gałązki z okrzykiem „hossana” czy będziesz wśród rozszalałych z nienawiści.

   Masz wolna wolę…nawet Bóg nie może zabrać tej własności. Moja żona powiedziałaby; „co ty piszesz”? To dobra niewiasta, wierząca i modli się bardziej ode mnie („na godzinę”)…stara się o wiele, a potrzeba mało, albo nic.

  U mnie – z dzisiejszej Mszy Św. – zostało tylko zaparcie się Piotra i  łzy, które  popłynęły z  oczu. Ten, który wszystko widział, palcem dotykał cudów…sam zobacz, co uczynił przestraszony śmiercią!                                                                                                                                     APeeL

19.04.2009 Masz jeszcze czas...

Niedziela Miłosierdzia Bożego

   Napływa, aby napisać Ci o mocy Szatana, a ta moc to twoja mądrość. W piekle był konkurs; jak mądremu zgubić duszę? Chodziło o najsprytniejszą sztuczkę (przecież znasz się na bankomatach, tombaku, promocjach, pożyczkach bezprocentowych…).

    Wiele sposobów jest już ogranych; nie ma Boga (www.racjonalista.pl), Bóg zły i groźny sędzia, pędzenie życia lekkiego, przyjemnego, a nawet „podwójnego”…w wielkim nieszczęściu „jedyne wyjście” to samobójstwo. Nie będę opisywał arsenału Mąciciela i Oszusta (dzisiaj mylił mi godzinę Mszy św., abym nie trafił do kaplicy, gdzie są relikwie s. Faustyny i piękna uroczystość).

    Wiesz jaki czart wygrał? Ten który zalecił wmawianie, że na powrót do Boga (nawrócenie) masz jeszcze dużo czasu, że możesz to zostawić na późniejsze lata (emerytura). Dodam - za kapłanem w podeszłym wieku, że starego nawrócić to Murzyna umyć!

                                                                                                                                      APeeL

  1. 03.02.1988(w) Z homilii i przemówień papieża
  2. 02.02.1988(w) ZA WYZNAWCÓW MITOLOGII
  3. 30.01.1988(s) Długo błąkała się moja dusza...
  4. 29.01.1988(pt) ZA TYCH, KTÓRZY SĄ NA ROZDROŻU
  5. 26.01.1988(w) Czas...
  6. 25.01.1988(p) Boga spotkasz...
  7. 24.01.1988(n) NIE JESTEŚ KOWALEM WŁASNEGO LOSU...
  8. 23.01.1988(s) Droga do pełni człowieczeństwa...
  9. 22.01.1988(pt) Za późno...
  10. 21.01.1988(c) ZA SZUKAJĄCYCH SENSU ŻYCIA

Strona 1935 z 1941

  • 1930
  • 1931
  • 1932
  • 1933
  • 1934
  • 1935
  • 1936
  • 1937
  • 1938
  • 1939

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 1015  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?