Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

23.10.1994(n) ZA POWOŁANYCH DO SŁUŻBY BOŻEJ...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 23 październik 1994
Odsłon: 252

 

     Ta intencja jest związana z kontaktem (także pisemnym) z zakonem Sióstr Służek N. M. P. Niepokalanej w Podkowie Leśnej (działalność misyjna). Na spotkaniu dałem świadectwo wiary dotyczące mojego nawrócenia, które sprawiły modlitwy pacjentek oraz żony.

    W pragnieniu przystąpienia do Sakramentu Pojednania Po mojej prośbie do Matki Bożej o prowadzenie...trafiłem do Pana Jezusa oraz Matki Najświętszej w Sanktuarium w Lewiczynie. Najważniejszym zdarzeniem było trafienie do spowiednika, który był sam w świątyni, a cała uroczystość (15 sierpnia) trwała na zewnątrz.

- Jak pan do mnie trafił?...zapytał.

- Po modlitwie odpowiedziałem.

     Wejdź...

18.07.1988 ZA PRAGNĄCYCH SPOWIEDZI

https://www.wola-boga-ojca.pl/2512-18-07-1988-p-za-pragnacych-spowiedzi

24.07.1988(n) PO WAHANIU ZNALAZŁEM SIĘ W KOLEJCE DO SPOWIEDZI...

https://www.wola-boga-ojca.pl/6978-24-07-1988-n-po-wahaniu-znalazlem-sie-w-kolejce-do-spowiedzi

15.08.1988(p) ZA POWRACAJĄCYCH DO BOGA OJCA

https://www.wola-boga-ojca.pl/2511-15-08-1988-p-za-powracajacych-do-boga-ojca

     Stan na dzisiaj mam łaskę odczytywania Woli Boga Ojca wg Modlitwy Pańskiej...w sprawach wielkich i małych. Codziennie odczytuję podawaną intencję modlitewną. Doświadczenie powyższe przekazałem na Zjeździe Pisma "Nie z tej ziemi" w Krakowie. Bardzo pragnąłem, aby moje świadectwo popłynęło w świat.

     Tego dnia padłem na kolana, ponieważ napłynęło poczucie otrzymania wielkiej łaski i to w tak piękny sposób (spowiedź z całego życia w pustym Sanktuarium)! "Boże mój! Boże! Dziękuję!"

    Zarazem zrozum mój ból, ponieważ wiem, że jest Królestwo Boże i wszystko jest prawdziwe w wierze katolickiej! Jest mi przykro, że nie mówi się o Przeciwniku Boga, a to sprawia jego jego nadprzyrodzoną moc w czynieniu zła. Większość żyje tylko tym światem i jest zgubiona, bo nie wie, że w ich myślach pojawiają się pokusy.

     Dzisiaj Szatan wiedział o powadze później odczytanej intencji. Podsuwał mi piękne intencje intencję (za ślepców, a później za ślepców duchowych), ale miałem już takie, bo ta miała dotyczyć służby Bogu (różne misje). Łzy zalały oczy, bo napłynęła osoba ks. Jerzego Popiełuszki

     Nagle, w uniesieniu duchowym ujrzałem, że na szczycie tej piramidy jest przybycie do nas Syna Bożego! Zarazem Ponownie zrozumiałem ludzkie zaćmienie dotyczące negowania, a nawet wyśmiewania Szatana!

     W natchnieniu otworzyłem "Dzienniczek" s. Faustynki na wizerunku "Jezu ufam Tobie" oraz na zdjęciu kaplicy, którą odwiedziłem w 1992 r. Tam były słowa Pana Jezusa z 19 IX 1937 r. "Córko Moja, napisz, że bardzo Mnie to boli, jak dusze zakonne przystępują do Sakramentu Miłości tylko z przyzwyczajenia, jakby nie rozróżniały tego pokarmu. Nie ma w tym wiary i miłości (..) lepiej, aby Mnie nie przyjmowały." Ja wiem o tym, bo większość ludzi modli się o swoje zdrowie!

    Zarazem napłynął obraz niewidomego staruszka, który ma swoje miejsce w naszym kościele do którego przybywa posuwając się laską odsuwającą ludzi, którzy rozumieją jego sytuację. Moje myśli uciekły do jego zawierzenia Stwórcy. To zarazem jest wielki znak dla wiernych...

    Dzisiaj miałem serce nijakie, a w tym czasie napłynęła próba: pragnienie napicia się alkoholu. Chodzi o to: czy upadniesz czy uciekniesz do Boga proszącego o pomóc i ochronę. Te próby są stosowane także wśród ludzi, ponieważ Bóg Ojciec nic nie ukrywa. Najgorsze jest to, że ja wiem o tym i wstydzę się spojrzeć Panu Jezusowi w oczy.

    Na ten czas Biblia otworzyła się na księdze Ezechiela: "Biada prorokom głupim, którzy postępują według własnego ducha. Chociaż nic nie widzieli (..) są jak lisy w ruinach. (..) usypali kamienny wał (..) aby ostać się w bitwie w dniu pana"...

    Natomiast na Mszy św.

Prorok wołał ode mnie (Jr 31,7-9): "Głoście, wychwalajcie i mówcie: Pan wybawił swój lud, Resztę Izraela! (..) Przywiodę ich do strumienia wody równą drogą - nie potkną się na niej."

Św. Paweł dodał (Hbr 5,1-6): "Każdy arcykapłan z ludzi brany, dla ludzi bywa ustanawiany w sprawach odnoszących się do Boga, aby składał dary i ofiary za grzechy." Tak też było z powołaniem Pana Jezusa przez Boga Ojca: "Ty jesteś moim Synem (..) Tyś jest kapłanem na wieki na wzór Melchizedeka."

Natomiast Pan Jezus (Ewangelia: Mk 10,46-52) uzdrowił niewidomego, który zawołał:

- Rabbuni, spraw, abym przejrzał.

- Jezus mu rzekł: Idź, twoja wiara cię uzdrowiła.

     Na zakończenie tego dnia otrzymałem ulotkę z tego zakonu...tuż po Eucharystii, gdzie było zdanie: "Kto pełni Wolę Ojca Mojego". Wiem, że to były słowa do mnie...wprost od Boga Ojca, przecież nauczam innych. Ile znaków jest w każdej chwilce...

     W "Prawdziwym życiu w Boga" (t. 5, strona 157) trafiłem na słowa: "wybrałem cię z wielkiej liczby, abyś szedł ze mną po drodze (..) w każdej minucie twojego życia bądź ze Mną! (..) udowadniaj swe pragnienie mnie, udowadniać twoją wierność (..) czy nie zauważyłeś ogromną miłości, którą mam do ciebie i mojej przyjaźni? (..) wiem doskonale o tym, co masz w swoim sercu (..) Czyż nie oddałbym ponownie mojego życia za was, gdyby to było konieczne!"

    Ja wiem, że Pan Jezus kocha mnie do szaleństwa. Nawet zalał moje serce Swoją Miłością! Nie można tego opisać, bo musisz sam to przeżyć! Piszę to, a patrzy tytuł artykuł: "Posłał mnie Pan".

    Trafiłem też na "Pamiętniki lekarzy" niosących krzyż w czasie okupacji carskiej, hitlerowskiej i sowieckiej. Ogarnij maltretowanych w czasie swojego posłannictwa! Jak piękny jest każdy dzień mojego życia.

                                                                                                                                       APeeL

 

 

22.10.1994(s) ZA GINĄCYCH BEZ KAPŁANA...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 22 październik 1994
Odsłon: 248

 

     Dziwne, bo przed przebudzeniem napłynęły dwa słowa: "za ginących"...wrócił też wczorajszy program w telewizji o kapłanach. Zrozumiesz, gdy mając łaskę wiary - w potrzebie otrzymania Sakramentu Pojednania i to szczególnie przed śmiercią - zabraknie tego namaszczonego sługi Pana...

    Padłem na kolana wołając z całego serca: "Ojcze mój! Ojcze! Proszę Cię Panie Jezu, Duchu Święty...proszę o miłosierdzie dla wszystkich ginących bez kapłana!" W tym czasie napłynęło zaproszenie na Mszę świętą o 6:30!

    Wówczas z namaszczeniem płynął "Anioł Pański", a słowa zawołań przenikały duszę. Wzrok zatrzymał wizerunek Pana Jezusa Zmartwychwstałego, a wielka radość zalała serce...nie można tego wypowiedzieć! Pasuje tutaj różaniec Pana Jezusa dotyczący właśnie "Zmartwychwstania" czyli zwycięstwa nad Szatanem.

    Nawet zacząłem śpiewać: "Zmartwychwstał Pan"! Po chwilce Duch Święty sprawił, że z duszy wyrwał się krzyk: "Dobry jest Pan i łaskawy! To mój Ojciec, który jest w niebie. O Jezu mój, który też Jesteś! Jesteś!! Jest Ojciec! Ja mam Ojca!! Przebacz Ojcze wszystkie moje grzechy."

    Na Mszy św. lud śpiewał, a w moim sercu pojawiły się osoby umierających bez kapłana...także sanitariusz oraz nasza dentystka, którzy zginęli w wypadkach. W tej intencji będzie Msza święta i Eucharystia.

     W liście do Efezjan (Ef 4,7-16) padną słowa o potrzebie naszego dążenia do świętości! Natomiast Pan Jezus w Ewangelii (Łk 13,1-9) wyjaśni, że wszelka śmierć nagła (różne przyczyny) nie stanowi kary. To jest odwrotne do naszego myślenia, bo mający szczęście jest lepszy!

     Podczas przyjęć pacjentów poprosiłem wdowę, aby pomodliła się także za zmarłą pielęgniarkę...wiedziała o kogo chodzi. Tłumaczyłem też, że najważniejszy jest powrót ostatnich. a w tym czasie "spojrzał" Pan Jezus w koronie cierniowej. Mała Tereska wołała za skazańca, który mógł opluć podany krzyż Jezusa, a go pocałował! Z trzema pacjentkami rozmawiałem o świadkach Jehowy oraz ciężko chorym wskazywałem na istnienie życia wiecznego!

    Nasze dusze są nieśmiertelne i nie giną nawet w Czeluściach Piekielnych! Można zarazem sprawdzić, że są święci (trzeba zawołać w jakiej potrzebie). Mnie nie jest potrzebny dowód na to, a szczególnie jakiś znak! Ludzie nie wierzą w istnienie Królestwa Bożego - pragną żyć na wygnaniu!

     Nagle kolega poprosił o przyjmowanie dzieci! To także łaska, bo nie boję się takich, ponieważ miałem staż na noworodkach. Pomagałem z serca, szczególnie biednym, a oni rozumieją moje starania...

- Och, pan to żywcem pójdzie do nieba!

- Każdy powinien dążyć do świętości, a ilu jest takich wokół?

      Nie wolno modlić się według własnych intencji, chociaż te też są potrzebne, ale ważniejsze jest wsparcia niewiernych ("chorych potrzebujących lekarza"), bo wszyscy jesteśmy dziećmi Boga Ojca! Trzeba modlić się według potrzeb Jego Serca. To dla mnie jest jasne.

    Pan pocieszył, bo ostatnia pacjentka karmiła przy mnie maluszka. "Ojcze! Ojcze! Dziękuję dziękuję." Wróciła intencja, a smutek zalał serce, bo ujrzałem ginących bez kapłanów...

     Przypomniały się słowa Pana Jezusa, że mam żyć w stałej łączności i w Jego obecności! Nawet poczułem ten stan! Pod krzyż Pana Jezusa zawiozłem chryzantemy i zapaliłem lampkę...od ginących bez kapłanów.

    Przypomniał się Krzysztof Komeda, kompozytor i pianista jazzowy, agnostyk! Po zranieniu w głowę wystąpił krwiak mózgu. Przewieziony przez żonę Zofię do kraju - zmarł w szpitalu w Warszawie (23 kwietnia 1969 roku).

    Na działce odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego, a radość zalała serce. W tym czasie książka: "Pan mój" otworzyła się na modlitwie, gdy przychodzi do nas kapłan, który jest znakiem obecności Pana Jezusa. Kapłan przebacza w Jego Imieniu i podaje Eucharystię czyli Duchowe Ciało Zbawiciela.

     Wieczór z bałaganem w rodzinie, a nawet przekleństwami dobiegającymi z telewizora. Dlaczego nie ma filmów o Bogu, Panu Jezusie i Matce Bożej? Łzy zalały oczy...

                                                                                                                                APeeL

21.10.1994(pt) ZA ŻYJĄCYCH I ZMARŁYCH Z MOJEGO ŻYCIA...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 21 październik 1994
Odsłon: 256

 

     Na kończącym się dyżurze w pogotowiu...po przebudzeniu o 5:00 zauważyłem, że Pan Jezus z Całunu wyraźnie uśmiecha się!

- Czy mogę do Ciebie, Panie Jezu...mówić zawsze?

- Tak!

- Jak rozpoznam, Jezu mój, że to Ty, a nie monolog?

-  Pokój!

- Panie! Czy uda się zakupić mieszkanie dla córki? Napłynął obraz ramki z tym znakiem, zrozumiałem, że nie otrzymam na to odpowiedzi.

    Przed pójściem do przychodni napłynął pomysł, aby zbadać wahadełkiem stan pogaństwa wśród współpracowników. Pokazała się prawda, bo tylko siedem osób jest wierzących...w języku łagodnym 65% współpracowników to katolicy niepraktykujący. Właściwie znajdują się "na polu niczyim". Równo z gongiem trafiłem na Mszę świętą o 7:30.

     W Słowie od Ołtarza św. popłynie...

List św Pawła (Ef 4,1-6) zalecający, abyśmy postępowali "w sposób godny powołania (..) z całą pokorą i cichością (..) znosząc siebie nawzajem w miłości.

Psalmista wołał (w Ps 24,1-6): Oto lud wierny, szukający Boga. Kto wstąpi na górę Pana, kto stanie w Jego świętym miejscu? Człowiek rąk nieskalanych i czystego serca,który nie skłonił swej duszy ku marnościom."

Pan Jezus wskazał (Ewangelia: Łk 12,54-59), że potrafimy ujrzeć znaki wskazujące na zmianę pogody, "a jakże obecnego czasu nie rozpoznajecie? I dlaczego sami z siebie nie rozróżniacie tego, co jest słuszne?

    Na potwierdzenie mojej intencji

- wróciła dyskusja w śnie z panem Bugajem oraz kolega lekarz, ateista i wróg wiary

- przepłynęli pracownicy za których wołam do Boga Ojca, aby dał im Światło, a szczególnie...wymieniałem osoby

- napłynęły dusze zmarłych z  pierwszej pracy, profesor o którego specjalizowałem się.

     Po Eucharystii od siostry otrzymałem pisemko z jej zakonu ze zdaniem Pana Jezusa: "Kto pełni Wolę Ojca mojego, który jest w Niebie, ten mi jest bratem, siostrą i matką" (Mt 12,50).

     W przychodni trwał typowy nawał chorych, pośpiech i podenerwowanie do 15:00! Zdążyłem zapalić lampkę pod krzyżem Pana Jezusa od objętych intencją. W czasie powrotu spod krzyża zatrzymał mnie kierowca zepsutego autobusu, a jechali aż za Moskwę!

    To nie było przypadkowe, ponieważ tych pasażerów dołączyłem do pogan spotkanych w moim życiu. Trafiłem do fryzjera, gdzie był obraz Pana Jezusa w koronie cierniowej. Dodałem do mojej modlitwy koronkę do Miłosierdzia Bożego.

    Nie zdziwiłem się, gdy żona powiedziała o większości pogan w Polsce. W ten sposób stwierdzono, że katolicy to mniejszość! Do modlitwy dołączyłem dzisiejszy ścisły post, który stosujemy z żoną w środy i piątki (w intencji pokoje na świecie)! Podczas odmawiania "świętej Agonii" Zbawiciela napłynęła osoba umierającej pielęgniarki (świadka Jehowy) oraz dusze zmarłych kolegów...w tym lekarza i dentystki, która zginęła w wypadku!

     Wierz mi, że serce zalewał ból Pana Jezusa, ale ten ból zarazem koił moje serce! Nic nie może ukoić duszy tylko takie zjednanie z Panem Jezusem w Bolesnej Męce - tylko to!

     Około 20:30 serce zalało wielkie poczucie bezpieczeństwa...we własnym mieszkaniu! To namiastka Nieba! Za oknem wichura, ziąb, a tutaj pięknie, ciepło, żona zasypia, a syn zaczyna swoje życie.

   Jeszcze obraz Pana Jezusa w Ciemnicy, z Jego Ukrytymi Mękami i obietnicą dla czczących go w tym wizerunku! Takie domy zaleje słodycz Boże, a ja to odczuwam dzisiaj! Na ten czas Bóg Ojciec mówił z "Prawdziwego życia w Bogu" (Tom 5, strona 151):

   "Zdaj się każdego dnia na Mnie, abym w tobie mógł czynić Moją Wolę!" Wrócił czas wykładu na ten temat w Krakowie (na zjeździe pisma "Nie z tej ziemi"). Jakże to wszystko jest pięknie! "Dziękuję Ojcze za ten dzień, dziękuję za te doświadczenia!"

                                                                                                                           APeeL

 

20.10.1994(c) ZA POTRZEBUJĄCYCH OPIEKI...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 20 październik 1994
Odsłon: 256

 

     Po przebudzeniu demon podsunął sprawę naszego fałszywego sejmu oraz tych wszystkich, którzy nie reagują na bezmiar niedociągnięć. To dotyczy "państwa w państwie"...bolszewickiego fałszu, który po sobie zostawili okupanci! Napłynął obraz Arafata, którego ochrona stanowi zaporę, gdy idzie. Czy tak chodził Pan Jezus? Przecież też zbierały się wielkie tłumy. Zarazem napłynęło zamordowanie ks. Jerzego Popiełuszki i to przez służbę "bezpieczeństwa własnego"! Ten fałsz będzie trwał do końca świata...   

    Padłem na kolana odmawiając różaniec Pana Jezusa: "Ojcze mój! Proszę o ochronę mojego mienia, aby nie zdarzały się nieprzewidziane zdarzenia". Wówczas i dzisiaj, gdy to przepisuję chodzi o moje świadectwa wiary! "O! Jezu! Bądź nam mocą i ochroną!"

    To okaże się późniejszą intencją tego dnia, bo w systemie bezprawia ochrona degeneruje się. Po latach zazna tego Wojciech Sumliński i opiszę w swojej książce: "Z mocy bezprawia".

    Teraz ojciec mówi o dręczeniu synka w szkole, którego podrzucano i po upadku doznał złamania podstawy czaszki...innym razem przywiązano go do drzewa z którego wisiał wołając: "Tato! Tatusiu!" Przypomniało się moje wołanie do Boga Ojca...tuż przed przebudzeniem! 

    W drodze na Mszę świętą popłynie relacja o zamordowaniu Polaka przez policjantów ukraińskich! W jednej sekundzie zobaczyłem „resztkę Pana” oraz zbrodnicze służby różnej maści. Na ten moment Szatan zalał mnie pustką i niechęcią...nawet do Boga Ojca. To nie płynęło z mojego serca, ale od wroga naszej duszy. Wiem, że mój stan odmieni Eucharystia.

    Św. Paweł wskazał, że ma łaskę (Ef 3,2-12): ujawniona została Tajemnica Chrystusa, która nie była objawiona wcześniej. Stało się to w wyniku Zesłania Ducha Świętego, przez to ja też uzyskałem taką łaskę...jako poganin! .

    Od proroka Izajasza popłynie zawołanie (Iz 12,2-5): "Bóg jest moim zbawieniem (..) i bać się nie będę. Bo Pan jest moją mocą i pieśnią (..)."
     Później popłynie zalecenie Pana Jezusa z dwóch Ewangelii, abyśmy byli gotowi na Jego ponowne przybycie (Mt 24,42a.44). Większa kara spotka sługi znające wolę swego pana, a nic nie przygotują zgodnie z jego wolą (Łk 12,39-48)...

    Cały czas w serce wpadały słowa o opiece...błyskawicznie przepłynęły obrazy: 

- ochronki dla dzieci

- domu dla starców

- ośrodka dla leczenia alkoholików

- w filmie pokazano dziecko maltretowane przez własną matkę!

- ochrona osobistości, mienia i państwa.

    Po Eucharystii zrozumiałem, że moją ochroną jest Ciało Duchowe Syna Bożego, a właśnie płynęła pieśń: "Przyjdź mój Panie, przyjdź mój Boże" z słowami o mocy Boga Wszechmogącego. 

    Za wczorajszy post dogadzam sobie: kawa, snickers i dwie szklanki mleka. To sprawia zarazem ból, bo w tym czasie w zimnym Sarajewie ludzie są bez dachu nad głową, bez jedzenie i odzienia.

    Na dyżurze w pogotowiu od 16:00 trafiłem do pijanego, który prawie zamarzł na ziemi. Sanitariusz wskazał złośliwie na pustą butelkę wódki "Swojska" komentując złośliwie, że obok leży jego matka!

    Na początku obrad Sejmu RP uczczono śmierć ks. Jerzego Popiełuszki, a łzy zakręciły się w oczach. Po chwili odczytałem intencję...pomógł mi w tym poranny strach, w którym Pan pokazał mi, co oznacza potrzeba pomocy, ochrony i opieki...

- wrócił obraz nękanego chłopczyka w szkole

- poszukiwania własnego ojca ziemskiego

- potrzebujący ratunku finansowego

- ochroniarze VIP-ów i papieża z zamachem

- Święta Rodzina uciekająca do Egiptu

- ksiądz Jerzy Popiełuszko

- zbierająca podpisy przeciw aborcji... 

- w ręku znalazło się zdjęcie kard. Stefana Wyszyńskiego.   

    Przypomniała się informacja z radia o handlu dziećmi, które wymagają ochrony międzynarodowej oraz dyskusja o narkomanach popełniających samobójstwa. Wielu na zewnątrz udaje innych, a faktycznie potrzebują opieki, której wstydzą się!

    Pan pokazał mi, że tutaj nic nie zadowoli: zarówno nawał pracy w przychodni, jak i obecna  pustka, ponieważ przez 4 godziny siedziałem bezczynnie! W ręku znalazła się książka: "Szatan istnieje naprawdę", gdzie Pan Jezus przekazał Apostołom swoją Matkę (pod opiekę). To było ostatecznie potwierdzenie intencji modlitewnej tego dnia.

    Kręciłem głowę z zadziwienia, popłynęła koronka do Ukrytych Cierpień Pana Jezusa w Ciemnicy (UCC). W tym czasie Pan Jezus powiedział do mnie: "jak wiele Światła promieniuje z moich zawiązanych oczu". Padłem na kolana odmawiając moją modlitwę: "za potrzebujących opieki".

    W trakcie tej modlitwy trafiłem karetką do chorej po udarze w biednej rodzinie, gdzie podarowałem antybiotyk ampicylinę, którą odruchowo włożyłem do kieszeni przed wyjazdem. 

Wszystko nie uda się, ponieważ biednych, chorych, porzuconych, gnębionych...na tym zesłaniu będziemy mieli zawsze. To jasne, bo księciem tego świata jest Przeciwnik Boga, który reprezentuje nienawiść i pragnie naszej zguby (chodzi o nasze dusze).

Pan zaprowadził mnie jeszcze do czterech chorych, ciężko poszkodowanych...

- staruszki w nędznej chatce...

- młodego mężczyzny po złamaniu kręgosłupa...przy tym pogodnego mimo porażeń.

    Poprosiłem go, aby całość tego cierpienia ofiarował na Ręce Matki Pana Jezusa...po Eucharystii (zaprosić kapłana do domu)!

- następnej starowinki po upadku, unieruchomionej z powodu złamań.

- oraz do umierającego na raka z przerzutami (l. 60)...

Przypomniała się zakonnica, która trafiła do środowiska Cyganów. Nie ujrzysz tego wszystkiego światłem rozumu.

    W telewizji pokażą potrzebujących opieki: śmiertelnie pobitego redaktora, który wykrył mafijność wojska w Rosji, Żydzi zagrożeni terroryzmem, potrzebujące opieki narody Rosji. Ja dzisiaj miałem opiekę Boga Ojca! Wszystko przebiegało w pokoju. Podziękowałem za ten dzień.

                                                                                                                         APeeL.

 

19.10.1994(ś) ZA ZAŚLEPIONYCH ŚWIATŁEM ROZUMU...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 19 październik 1994
Odsłon: 244

 

    Na wczorajszym dyżurze w pogotowiu...około północy trafiłem z pacjentką do szpitala. Na korytarzu uwagę zwróciły klosze wypełnione muchami...zgubiło ich światło! Przypomniał się kolega z którym rozmawiałem wieczorem, a który chce ogarnąć sprawy nadprzyrodzone swoją mądrością!

    Po powrocie do bazy w ambulatorium zastałem dziadka z zatrzymaniem moczu...w pierwszym zdarzeniu nie cewnikuję (zawsze jest ryzyko zakażenia), ale daję zastrzyk po którym chory sam oddaje moczu.

     Przed powrotem do łóżka wzrok zatrzymał obraz Pana Jezusa z Całunu (okładka "Prawdziwego życia w Bogu"), gdzie będą słowa do Vassuli Ryden (t. VI str. 197), a w tej chwilce do mnie: "Ach! Moja reszto, nigdy nie ustawaj w modlitwie, nigdy nie przestawaj patrzeć na Mnie (..) Twoi prześladowcy, dziecko, są Moimi prześladowcami."

     Kręciłem głową z zadziwienia patrząc w święte oczy Zbawiciela. W tym czasie z telewizora popłynie rada alkoholika: jak skończyć z nałogiem? Oni stawiają na wzajemne spowiadanie się z ćwiczeniem siły woli, a to wszystko bez najmniejszej prośby do Boga Ojca!

    Zerwano jeszcze o 4:00, w sercu miałem niechęć, ale po chwilce będziemy jechali obok mojego Krzyża z płonącą lampką. Podziękowałem Jezusowi za tę łaskę. To daleki wyjazd do biednej, 53-letniej kobiety z niewydolnością serca. Pomyślałem o bestialsko zamordowanym księdzu Jerzym Popiełuszce...10 lat temu o tej właśnie porze!

    Pomyłkowo obudzono mnie o 6:00, ale w sercu miałem radość i chęć wcześniejszego rozpoczęcia przyjęć chorych w przychodni (na piętrze)! Faktycznie będzie nawał chorych z towarzyszącymi piosenkami: "szukam kogoś...szukam kogoś...na długą drogę w dal". Łzy pojawiły się w oczach, ponieważ całym sercem i duszą znalazłem się przy Bogu Ojcu i Panu Jezusie!

1. Pacjent, którego nazywałem "świat nie widział" prosił - ze strachu przed śmiercią - o leki na ratowanie życia. Zaprosiłem go do Domu Boga Ojca ("Ja Jestem") czyli tam gdzie dzwonią! Dodałem, że nie mam władzy nad czasem zesłania każdego z nas!

2. Kulturyście wyjaśniłem, że celem naszego życia jest powrót do Ojczyzny Niebieskiej. Ciało fizyczne może osiągnąć mistrzostwo, a ciało duchowe świętość!

3. Barmance wskazałem na grzeszność jej pracy: „bary” nie serwowały wówczas jedzenia, ale rozpijały naród.

4. Szykującej się na studia zaleciłem odczytanie Woli Boga Ojca (poświęcenie w tej intencji Mszy świętej z Eucharystią).

    Straszliwy nawał chorych, trudno było wytrzymać, ale litość budził umęczony lud, bieda i krzywdy. W domu padłem na kolana, z trudem popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego, a w tym czasie Szatan będzie podpowiadał z mocą: "prześpij się, nie idź do kościoła, bo dodatkowo przyjmowałeś podarunki". Ja wiem, że jest to od niego, ale sam nie mogę pokonać pustki, lęku i zwątpienia, którymi zalewał moje serce. Nawet zawołałem: "Boże! Dlaczego tak jest?"

      Św. Paweł powiedział (Ef 3,2-12) o przekazaniu przez Ducha Świętego Tajemnicy Boga Ojca. On i ja staliśmy się sługami..."z daru łaski udzielonej mi przez Boga na skutek działania Jego potęgi". Mamy głosić "Dobrą Nowinę" czyli wydobyć na światło tajemniczy plan ukryty przed wiekami w Bogu.    To trudny język mistyka mistyków. Słuchałem zadziwiony, ponieważ rozumem tego nie pojmiesz...nawet daje on zaćmienie! Dodam tylko, że prorocy nie doczekali tego, co my. To, co było zapowiadane zostało wypełnione.

        Właśnie prorok Izajasz dodał (Iz 12, 2-5):

"Oto Bóg jest moim zbawieniem. (..) Chwalcie Pana. Wzywajcie Jego imienia. (..)

 Śpiewajcie Panu, bo uczynił wzniosłe rzeczy. Niech to będzie wiadome po całej ziemi."

    Pan Jezus (w Ewangelii: Łk 12,39-48) wskazał na potrzebę naszego czuwania i oczekiwania na Jego Przybycie...jak słudzy pana ziemskiego.  

     Pierwszy podszedłem do Komunii św. w intencji tego dnia. W mgnieniu oka serce zostało odmienione z pragnieniem ukojenia w mojej modlitwie.

     Ogarnij mój ból z powodu...

- zaślepionych braci i sióstr mających poczucie bycia guru: Michnika, Kuronia i Urbana. Każdy z nich jest inny, ale podobnie gubiony! To, co jest od Boga jest dla nich głupstwem. Ja też takim byłem...

- działaczy, redaktorów, mentorów, gadających głów w telewizji

- masonerii, wykształconych, którzy uważają, że ich zdanie jest najważniejsze w ocenianiu wiary

- politycy w b. Jugosławii oraz terroryści w Palestynie

- mądrzy, ale przestraszeni, a zarazem odwróceni od Prawdy

- żyjący ciekawostkami (pismo "Nie z tej ziemi")...

    Moje odmienione serce uciekło do ludzi w Sarajewie (ziąb), a moją modlitwę ("św. Agonię") zakończyłem w ciemnym pokoju. Pomyślałem o rocznicy zamordowania ks. Jerzego oraz o książce Jana Pawła II, który doszedł do tego, co wiem, że nas jest garstka!

    Refleksja z tego dnia: nie będzie kompromisu między ciałem i duszą, a także pomiędzy światem przyrodzonym i nadprzyrodzonym. Wiem też, że Pan Jezus wróci (Paruzja), a ja mam czekać i otworzyć Mu drzwi.

            Podziękowałem za ten dzień...

                                                                                                                        APeeL

  1. 18.10.1994(w) ZA CIERPIĄCYCH, ABY NIE ZWĄTPILI...
  2. 17.10.1994(p)  ZA OBNAŻAJĄCYCH SIĘ...
  3. 16.10.1994(n) ZA TYCH, KTÓRZY SĄ SŁABEJ WIARY
  4. 15.10.1994(s) ZA NAJWIĘKSZYCH WROGÓW PANA JEZUSA...
  5. 14.10.1994(pt)  ZA TYCH, KTÓRZY NIE WIERZĄ, ŻE BÓG OJCIEC OCZEKUJE NA ICH POWRÓT... 
  6. 13.10.1994(c) ZA MŚCIWYCH...
  7. 12.10.1994(ś) ZA CIĘŻKO POSZKODOWANYCH...
  8. 11.10.1994(w) ZA ZNIECHĘCONYCH ŻYCIEM...
  9. 10.10.1994(p) ZA PRZYGNIECIONYCH PRACĄ...
  10. 09.10.1994(n) ZA ZGNIŁYCH W ŚRODKU...

Strona 1937 z 2392

  • 1932
  • 1933
  • 1934
  • 1935
  • 1936
  • 1937
  • 1938
  • 1939
  • 1940
  • 1941

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 2907  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?