Wola Boga Ojca
  1. Jesteś tutaj:  
  2. Start

13.12.1994(w) ZA ROZPRASZANYCH...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 13 grudzień 1994
Odsłon: 213

       Serce zalała wielka radość, ponieważ cała noc w pogotowiu była spokojna. Wprost nie chce się wierzyć w dobroć i prowadzenie przez Matkę, Pana Jezusa i Ojca Prawdziwego.

     Wskazano mi na błąd modlenia się podczas toalety ciała...nawet w obecności ojca ziemskiego, cóż dopiero niebieskiego! Ponadto niepotrzebna jest modlitwa ustna (czyli intymna rozmowa z Bogiem Ojcem).

       Dzisiaj jest rocznica stanu wojennego - towarzysze i towarzyszki są szczególnie czujni, ale co ja mam do tego? Poraża podłość i głupota tych ludzi, którzy udają że ich nie ma, szczególnie dzisiaj! Kątem oka możesz to zauważyć. Przykrość zalewa serce, bo nawet kolega dyżurny, który lubi pospać...od 6:30 ogląda telewizję.

     Przed pracą w przychodni trafiłem na Mszę św. o 7.30. Nie docierały czytania, ale w serce wpadły słowa o rozproszeniu. Jestem właśnie w takim stanie, ponieważ patrioci emanują złą energię, a ja jestem telepatą.

      Przyjąłem Eucharystię za wczorajszy dzień. Wrócę jeszcze na Mszę św. wieczorną. Jednym z objawów rozproszenia jest nerwowy pośpiech. Gdzie i po co się spieszyć? Musisz zrozumieć, że my żyjemy według czasu pokazywanego przez zegary, a w wieczności czas nie istnieje!

     Z drugiej strony nie potrafię odmawiać pomocy, a różni ludzie to wykorzystują. Właśnie radzę pacjentom...

- proszę pokoju serca szukać u Pana Jezusa, w świętej Hostii - tłumaczę młodej i zagubionej...

- proszę zejść się z żoną, z pomocą Mateczki Najświętszej... 

- niech pani wróci po prośbach do Matki Bożej 

- proszę nie bać się starości - śmierć oznacza powrót do Boga Ojca.

       Teraz, gdy to zapisuję płynie pieśń o słowach: "zanim Ojcze Wszechmogący swą dłoń podasz". Falami do duszy napływała słodycz z nieba. Jezu! Jezu - to wielkie wzmocnienie. Wiem że skończę o 15:00! Płynie piosenka "Dziwny jest ten świat", a pacjentowi, który lubi dyskusje i książki duchowe, tłumaczę, aby przyszedł do Pana Jezusa, ponieważ oszukuje go Szatan. Nawet powiedziałem mu, że wiem jak działa!

     Takich traktuje się jako nienormalnych. Ja nie chcę być normalny - porzucić Ojca Prawdziwego! W wielkim bólu popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego: za rozproszonych. Ogarnij ich ilość na całym świecie.

      W bólu podjechałem pod krzyż Pana Jezusa zapalić lampki. Serce zalała bliskość Boga Ojca z pragnieniem ponownego uczestnictwa w Mszy świętej z przyjęciem św. Hostii. Nie pojmie tego człowiek normalny. W tym momencie w kościele zwrócił uwagę Pan Jezus Dobry Pasterz:

     "Och Panie! Dlaczego trwają tak wielkie rozproszenia! Pomóż Jezu, bo pragnę dawać świadectwo wiary, mówić o Tobie i o moich doświadczeniach, a tu tak wielkie rozproszenie"!

     Denerwują wiadomości w DTV z totalnym fałszem. Wydaje się, że nastąpi krach tej władzy: ujawnienie i osądzenie agentury. Popłynie film: "Człowiek z żelaza" Wajdy ze świństwami władzy ludowej. W tym momencie pełen zadziwienia czytam słowa z 4 tomu "Prawdziwe życie w Bogu", który otworzył się na stronie 187:

    "Zagubione owce zostaną odnalezione, błądzącym barankom zostanie przypomniany, gdzie znajduje się ich Prawdziwa Owczarnia i kto jest ich Prawdziwym Pasterzem. który nigdy nie porzuca swojego stada ani nie opuszcza zabłąkanych, ale uzdrawia zranionych i podtrzymuje wyczerpanych". 

    Pocałowałem z radości Twarz Pana Jezusa z Całunu! Popłynie relacja z pacyfikacji kopalni Wujek. Wówczas szedłem do pracy i płakałem. Nie mogłem pojąć jak można strzelać do tak pracujących?

     Dziękuję Panie Jezu za ten dzień...

                                                                                                                                  APeeL

12.12.1994(p) ZA NIESZCZĘŚLIWYCH DUCHOWO...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 12 grudzień 1994
Odsłon: 215

     W śnie napłynęła porada, aby podziękować za zakup mieszkania córce, a nawet dać na Mszę św.! Podziękowałem za spokojną noc! Rzadko widzimy codzienną pomoc, różne dary i łaski...szczególnie duchowe.

     Wczoraj poprosiłem, aby Matka Boża była ze mną, ale rano przytuliła się żona, straciłem czystość, a tu pragnienie bycia na Mszy św.! Przeprosiłem za ten "upadek"...uległem pokusie demona.

      Ja jestem nieczysty...w sensie przystąpienia do Eucharystii, a demon podsuwa, że w małżeństwie: "jesteśmy jednym ciałem" (w pierwszej osobie). Podłość Bestii jest porażająca, bo z jednej strony rozbija małżeństwa, a z drugiej nieczystym podsuwa jednanie się z Duchowym Ciałem Zbawiciela! Na ten czas kapłan mówił o tym Chlebie Życia!

     Popłyną czytania...

Księga Liczb (Lb 24,2-7.15-17a) w której Balaam...w wizji ujrzał naród wybrany wg pokoleń i nie mógł opanować zadziwienia.

Psalmista (Ps 25, 4-9) głosił chwałę Pana z prośbą o poznanie ścieżek i dróg prowadzących do Boga Ojca. Wyrażały to słowa: "Dobry jest Pan i prawy, dlatego wskazuje drogę grzesznikom".

W Ewangelii: Mt 21,23-27 wierchuszka świątynna zapytała Pana Jezusa - jakim prawem czyni to wszystko i kto Mu dał władzę? Nie odpowiedział, ponieważ nie wiedzieli jakim prawem czynił to Jan Chrzciciel?

     Serce i duszę zalało wspomnienie tego największego człowieka na ziemi i w jednym błysku przepłynęło jego posłannictwo. Ja uczę się iść za Głosem Boga, a on został bezpośrednio wysłany przez Ojca Prawdziwego, aby czynić Chrzest Janowy.

   Lud podchodził do Komunii św. a ja byłem nieszczęśliwy, bo nie mogłem zjednać się z Panem Jezusem. Pan spełnił moje pragnienie, ponieważ przyjąłem Eucharystię duchowo! Pojawiła się ekstaza, musiałem głęboko oddychać z krzykiem: "Jezu! Jezu!"

     Napłynęły obrazy nieszczęśliwych duchowo - w tym atakowani w Czeczenii i b. Jugosławii. Napłynęła osoba córki uzależnionej od leków przeczyszczających, które zrywają ją w nocy, musi znosić różne bóle i zapachy!

     Popłakałem się z wołaniem do Boga Ojca: "Tato. Tatusiu. Panie Jezu uprość, błagam. Tato dotknij ją, niech stanie się zdrowa...wróci do nas i do Ciebie, Ojcze! Niech stanie się ponownie nasza i Twoja Ojcze. Uczy się o Tobie (studiowała teologia), a nie wie, że Ty jesteś naprawdę. Proszę! Jezu! Jezu!"

     Popłakałem się nawet podczas zapisywania tego, a nie można wyrazić stanu mojego serca i duszy! Jakże chciałbym tutaj zostać, ale w przychodni czekają chorzy. Faktycznie było mrowie, a w tym czasie na korytarzu zgasło światło, strzeliła żarówka nad biurkiem w gabinecie oraz błyskała lampa przy suficie. Widziałem ewidentną złość Szatana, bo na panewce spaliła jego pokusa.

      Dzisiaj szło sprawnie, było 6-u pacjentów z naderwanymi przyczepami mięśni (to zmora u ciężko pracujących). Znam się na tym jako reumatolog (robię blokady, dają odpowiednie rady, zwolnienia z pracy i odpowiednie leki.

     Pojawiło się wielu nieszczęśliwych...

- przeklinał zdrowy z powodu tego, że nowy blok zasłonili mu widok na ulicę. Poprosiłem, aby podziękował za wszystkie łaski (zdrowie i mieszkanie w raju na ziemi).

- starsza pani narzekała na wiek, a ja przypomniałem jej cierpienia z młodości.

- ofiary wypadków: pokąsany przez psa w jamę brzuszną oraz ojciec z synkiem, którzy nieopatrznie wtargnęli na jezdnię

- pozbawienie pracy, sensu życia i normalnych radości.

- dziadek, który czeka na śmierć (88 lat), a nie może umrzeć...

     Koronka do Miłosierdzia Bożego była w intencji tego dnia, a modlitwy odmówię dopiero po 19:00 przed obrazem Matki Bożej oraz Świętej Rodziny i to przy świecy. Dodam do tego różaniec Pana Jezusa, a wielka radość zaleje serce. W tym momencie miałem pokazany fakt, że nie ma szczęścia bez Boga!

      Napłynęła osoba żony, a wielka miłość zalała serca. Ponadto zadzwoniła córka, że należy jej się dodatek od wojewody do zakupionego mieszkania. To prawdziwe szczęście od Boga, pasuje część radosna różańca z wołaniem o pokój do Pana Jezusa.

     Popłakałem się, ponieważ wojska sowieckie zaatakowały Czeczenię. Wierzę, że Mateczka zatrzyma tę wojnę! Zawołałem tylko: "Matko Boże zatrzymaj to! Proszę!" Pasuje Koronka Pokoju, a w tym czasie wzrok zatrzymało zdjęcie Jana Paweł II koronującego Matkę Najświętszą. "Matko Najświętsza! Maryjo Panno, Matko Kościoła, obyś stała się Matką Kościoła Domowego".

     Dziwnymi drogami prowadzi Pan. Po przełączeniu programu telewizyjnego napłynął śpiew z radia Maryja, gdzie padną słowa: "szczęśliwy, kto się odda Panu!" Radość zalała serce, ponieważ szczęśliwy jest ten, kto wie, że jest Pan Jezus i widzi znaki potwierdzające Istnienie Trójcy Świętej!

     Pan ukochał mnie jeszcze przed narodzeniem. Cóż w tym dziwnego - czy matka ziemska nie kocha dzieciątka noszonego pod sercem?

    W Polsce zbliża się krach obecnego parlamentu. Trzeba odzyskać pieniądze z PKO sprzed 1 stycznia 1995 roku. Pan pomaga także w moich finansach.

    "Panie Jezu! Daj szczęśliwą noc." Tak się stanie po zapewnieniu z "Prawdziwego życia w Bogu" (t. 4 str. 40 - 41): "Proś, a będzie ci dane. Pójdź. Ewangelizuj z miłością dla miłości. Zdobywaj dla mnie dusze....Moje Oczy patrzą nieustannie na ciebie, czuwają nad tobą i błogosławią ci dzień." 

     Pocałowałem Pana i na kolanach, popłynie moja modlitwa przebłagalna. Ilu jest nieszczęśliwymi duchowo, szukają coś poza kościołem Pana Jezusa. 

                                                                                                               APeeL

11.12.1994(n) ZA TYCH, KTÓRZY NIE CHCĄ WRÓCIĆ DO BOGA OJCA...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 11 grudzień 1994
Odsłon: 213

      Po przebudzeniu radość zalała serce, ponieważ dzisiaj jest niedziela i nie mam dyżuru. Zarazem przepłynął fałsz tego świata, a to wyjaśniło zakup pisma "NIE"! Jakże chciałbym spotkać się z Jerzym Urbanem przy kanciastym stole! W mojej łasce i dodatkowo lekarza ciągnie "do chorych", w tym wypadku duchowo. Przypomniał się wyjazd pogotowiem do matki, która wyzywała swoje dzieci i męża, a także cały świat!

      Władza ludowa jest wciąż mocna, ale wierzę, że modlitwy rodaków sprawią jej wymianę! Bóg ma swoje drogi działania, nawet może nie przeszkadzać Szatanowi w kuszeniach, a po czasie on sam skłóci samych swoich. 

    Tak jest z rozbitym chrześcijaństwem...właśnie słucham nabożeństwa "ekumenicznego" różnych kościołów ewangelicznych. Szatan oderwał ich od następcy św. Piotra, podzielił, a teraz "łączy". Nie ma tam kultu Matki Pana Jezusa oraz Eucharystii...dzielą się tylko chlebem na pamiątkę Ostatniej Wieczerzy.

     Teraz popłynie modlitwa, a w tym czasie wzrok zatrzyma książka: "Raj utracony" Johna Miltona, która otworzy się na słowach: "jesteś Ojcem, mym Stwórcą i dawcą mego istnienia, więc kogoś mam słuchać prócz Ciebie? Za kim mam iść? Zaprowadzisz się mnie wkrótce w miejsce, gdzie jest szczęśliwy świat"...

     W sercu pojawi się poczucie otrzymania bezmiaru łask, które wywołują płacz! Wśród nich największą jest otworzenie - przez Pana Jezusa - Ojczyzny Niebieskiej.

     Pojechałem z żoną na Mszę św. poranną. Dzisiaj będą słowa proroka Sofoniasza (So 3,14-18a): "Bóg jest wśród naszego ludu". Tam chodziło o Izrael z zawołaniem proroka, aby cieszyli się z całego serca z powodu wybrania przez Boga Ojca. "Pan, twój Bóg jest pośród ciebie, Mocarz, który daje zbawienie".

     Powtarzały to słowa (Ps: Iz 12, 2-6): "Głośmy z weselem, Bóg jest między nami. (..) Śpiewajcie Panu, bo uczynił wzniosłe rzeczy, niech to będzie wiadome po całej ziemi."

      Św. Paweł dodał (Flp 4,4-7): "Radujcie się zawsze w Panu (..) Pan jest blisko! O nic się już zbytnio nie troskajcie, ale w każdej sprawie wasze prośby przedstawiajcie Bogu (..)".

       Natomiast Jan Chrzciciel wskazał (Ewangelia: Łk 3, 10-18), że powinniśmy dzielić się wszystkim, zerwać z oszustwami, wyzyskiem i znęcaniem się. Zarazem zapowiedział, że za nim przybędzie Zbawiciel!

     Moje serce zalało działanie Ducha Świętego z wołaniem do Boga Ojca za tych, którzy nie chcą wrócić do Niego. Po Eucharystii nastąpiła cisza z powtarzaniem Imienia Jezus czyli "Ten, Który Zbawia".

     Po Mszy pojechaliśmy do córki w W-wie, której kupiliśmy małe mieszkanie. Przez cały czas odmawiałem moją modlitwę przebłagalną w intencji tego dnia. Pan sprawił że znaleźliśmy się w barze Wietnamczyków, narodu który dotychczas nie wrócił do Boga Ojca. Przepłynął cały świat. Nadal ludzkość jest odwrócona od Boga Ojca, a dla takich odkupienie idzie na marne! Później będę oglądał film o porzuceniu kapłaństwa.

    Po powrocie do domu dalej trwała modlitwa i tak trafiłem do mieszkającego obok brata, który nie chce wrócić w pełni do Boga Ojca. Zapisał się do Partii tuż przed jej rozwiązaniem!

     Zawołałem do Boga Ojca...za niego i jego żonę. Na ten czas życzliwie spojrzał Pan Jezus z Całunu, a z "Prawdziwego życia w Bogu" (t. 4 str. 86) padną Słowa Boga: "Jestem szczęśliwy i lubię, kiedy całkowicie pokładasz we Mnie swoją ufność, ponieważ nie mówisz do człowieka, lecz do Mnie, swojego Boga (..) jak mógłbym oprzeć się twoim błaganiom wiedząc, że pochodzą od tak kruchej duszy, którą zaledwie wczoraj wskrzesiłem z martwych?"

      Pan Jezus z Całunu nadal miał uśmiechnięte św. Oczy. Zrozum, że tak właśnie mówią z nieba!

                                                                                                                                   APeeL

10.12.1994(s) ZA TYCH, KTÓRZY NIE CHCĄ DARÓW BOGA OJCA...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 10 grudzień 1994
Odsłon: 218

      Cała noc w pogotowiu była spokojna, a od 6:20 obudziły mnie piejące koguty! To jest śmieszne że piszę o takich głupstwach, ale wielu młodych nigdy nie słyszało ich głosu.

    Teraz mam nadzieję, że kolega przyjdzie wcześniej i będę mógł uczestniczyć w Mszy świętej przed wyjazdem do W-wy. Z nieba spełniają nasze pragnienia duchowe! Kolega przyszedł wcześniej, a ja mam polecenie, aby to wszystko zapisać, bo dotyczy darów Boga Ojca i Jego dobroci! Zrozum przecież dajesz - dostajesz. Po co Stwórca dał nam pieniądze? Cóż przez to pokazuje? Dajesz panu swoje życie, wszystko, a on otacza ciebie swoją ochroną!

    Krążył mały kotek, chyba głodny, a ja też nie mam nic do jedzenia i też jestem głodny, ponieważ w piątki pościmy z żoną w intencji pokoju na świecie! Rano wypiłem kawę, a później wodę, Na ten moment Pan Jezus z Całunu uśmiecha się w św. Oczach, a pielęgniarka, której pokazałem ten wizerunek powiedziała że jest smutny! 

      Dobrze, że trafiłem do Domu Pana, ponieważ później nie mógłbym być na Mszy świętej. Och! Dzisiaj jest cicha msza - zawsze chciałem być na takiej bez złego śpiewania, z czytaniem psalmu.

     Popłyną słowa (Syr 48,1-4.9-11) o proroku Eliaszu..."O tobie napisano, żeś zachowany na czasy stosowne, by uśmierzyć gniew przed pomstą (..) Szczęśliwi, którzy cię widzieli, i ci, którzy w miłości posnęli, albowiem i my na pewno żyć będziemy".

    Psalmista zawołał (Ps 80,2-3.15-16.18-19): "Odnów nas, Boże, i daj nam zbawienie. (..) Już więcej nie odwrócimy się od Ciebie, daj nam nowe życie, a będziemy Cię chwalili".

    W  Ewangelii (Mt 17,10-13Łk 3,4.6) uczniowie zapytali Jezusa...

- Czemu uczeni w Piśmie twierdzą, że najpierw musi przyjść Eliasz (Jan Chrzciciel)?

- On odparł: Eliasz już przyszedł, a nie poznali go i postąpili z nim tak, jak chcieli.

- Tak i Syn Człowieczy będzie od nich cierpiał. Wtedy uczniowie zrozumieli, że mówił im o 

     Podczas czytania czytania moje serce zalało uniesienie duchowe (ekstaza) w którym  wołałem do Boga Ojca Prawdziwego: za tych którzy nie chcą przyjść do Niego, nie chcą Jego darów.

    Po Eucharystii nastała cisza! "Jezu! Jezu!" Zawsze marzę o ciszy po Eucharystii. Pośpiech. Pośpiech. Pędzimy wzrok zatrzymują gołębie, nawet stado gołębi. To zawsze oznacza pokój. Teraz jesteśmy w małym mieszkanku, danym od Matki Najświętszej na Nowolipkach w Warszawie. Córce zostawię obraz Matki Bożej z Sercem, tej która była ze mną podczas załatwiania.

    Żona z córką wyszły po zakupy, a ja usiadłem pod kwiatem, gdzie zacząłem odmawiać moją modlitwę. Serce rozrywał wielki ból, a łzy kręciły się w oczach. "Ojcze mój, tak mało pragnie przyjść do Ciebie, nie szukają twoich znaków, nigdzie nie śpiewają o Tobie (właśnie płynie muzyka bitowa). Dałeś Ojcze Syna - na śmierć od narodzenia! Na śmierć!! Sam zgodził się na to! Jezu! Jezu! Jezu!" Płynie święte osamotnienie z pochyloną głową, a w tym czasie przepływają obrazy ludzi goniących za wiatrem czyli za dobrami ziemskimi, mało szuka darów Boga Ojca.

    Nie wiedziałem, że serce tak nagle zaleje wielki ból. Ponownie wołałem i dziękowałem za mieszkanie - to wielka łaska, wysłuchania moich wołań. "O Jezu! Miłości moja, Bądź uwielbiony i miej miłosierdzie nad tymi, którzy nie chcą przyjść do ojca".

    Popłynie koronka UCC. Jak wielka jest łaska ujrzenia, że Pan Jezus od urodzenia został zesłany na śmierć. W tym szumie jestem na Drodze Krzyżowej. Podczas powrotu dziesiątkami popłynęła ta cz. różańca!. Pan sprawił, że znaleźliśmy się w barze Wietnamczyków. Większość tego narodu nie chce przyjść do Ojca.

    Przepływa świat, nadal ojczyzna Pana Jezusa jest oddalona od Boga Ojca! Po powrocie trafiłem na film o porzuceniu kapłaństwa oraz trafiłem do brata, który nie chce przyjść do Boga! 

    Na ten czas "Prawdziwe życie w Bogu" otworzy się na słowach Pana Jezusa: "Jestem szczęśliwy (Jezus uśmiechnął się) i lubię, kiedy całkowicie pokładasz we mnie swoją ufność: ponieważ nie mówisz do człowieka, lecz do mnie, swojego Boga  (..) jak mógłbym oprzeć się twoim błaganiom wiedząc, że pochodzą od tak kruchej duszy, którą zaledwie wczoraj wskrzesiłem zmarłych?"

    Pan Jezus naprawdę uśmiechnął się z Całunu! Zrozum, że tak mówią do nas z nieba. Syn przyniósł "film" i dał mi do przeczytania tekst o scenariuszu, gdzie były słowa: "w tym świecie Bóg się ludziom nie objawia. To milczenie Boga...niewidzialność czy nieobecność Boga."

    Zobacz jaką Szatan ma władzę i jak mieszka w głowach młodych! Ostro zaprotestowałem, daję mu relację z "mowy" Boga Ojca i to każdego dnia, a nawet w każdej chwilce. Wskazuję mu drogę - musi odnaleźć cel życia, a tym celem jest powrót do Boga! Syn też jeszcze nie chce przyjść do niego. Właśnie płynie kabaret z poważną pieśnią ośmieszającą Boga...

    Zbliża się północ, a Pan Jezus wciąż patrzy z wielką miłością i uśmiechniętymi oczami! Podziękowałem za wszystko i za błogosławieństwo tego dnia!

                                                                                                                             APeeL

 

09.12.1994(pt) W INTENCJI DUSZ OFIARNYCH...

Szczegóły
Autor: APeeL
Opublikowano: 09 grudzień 1994
Odsłon: 242

09.12.1994(pt) W INTENCJI DUSZ OFIARNYCH...

      Spokojna noc w pogotowiu, już o  5:00 zacząłem moje modlitwy, a z radia popłynie czytanie książki jezuity: "Z Bogiem w Rosji"! Jezuita dobrowolnie zgłosił się do gułagu, aby pełnić posługę kapłańską...jako robotnik! Podziękowałem tylko z zawołaniem: "Jezu! Jezu!".

    Mówił o takich, którzy długo czekali na jego chrzest i przybyli nocą. Kiedyś była taka dziesiątka. Błyskawicznie przepłynęły obrazy z książeczki Jehowych: "Anielska dusza" z tytułem duszy ofiarnej! Natomiast "Prawdziwe życie w Bogu" otworzyło się na prześladowanej Vassuli Ryden z zaleceniem Pana Jezusa: "znoś wszystko o co Ja proszę"...

     W kościele ujrzałem "rodzynka!". Tak nazywam pojedynczych mężczyzn wśród wiernych kobiet. Nawet mu to powiedziałem, a łzy zalały oczy, ponieważ to był zesłaniec ("gułagowiec"). Teraz przepływają obrazy "Obozu Ziemia" i przybycie za nas - na dobrowolną śmierć Pana Jezusa! Tak właśnie uczynił ten jezuita. Mógłby ktoś narysować niebo, obóz ziemię,  a dalej obozy na ziemi. W ten sposób poznałem intencję dzisiejszego dnia.

     Ja jestem wśród tych dusz..."dasz światło życia idącym za Tobą". Ja wiem, że takich jak ja jest garstka (rozsianych po świecie), a dodatkowo nie są zorganizowani! Nawet napłynęła osoba Wietnamki!

     Izajasz powiedział od Boga (Iz 48,17-19): "Jam jest Pan, twój Bóg, pouczający cię o tym, co pożyteczne, kierujący tobą na drodze, którą kroczysz. O gdybyś zważał na me przykazania, stałby się twój pokój jak rzeka, a sprawiedliwość twoja jak morskie fale".

     Psalmista zawołał (Ps 1,1-4.6): Dasz światło życia idącym za Tobą (..) Błogosławiony człowiek, który nie idzie za radą występnych (..) nie zasiada w gronie szyderców. (..) Przyjdzie Pan, Książę pokoju, wyjdźcie mu na spotkanie".

       Pan Jezus Jezus powiedział do tłumów (Ewangelia: Mt 11,16-19) o beztroskich, podobnych do przebywających na rynku dzieci.

- Przyszedł bowiem Jan: nie jadł ani nie pił, a oni mówią: Zły duch go opętał.

- Przyszedł Syn Człowieczy: je i pije. a oni mówią: Oto żarłok i pijak, przyjaciel celników i grzeszników. 

      Po Świętej Hostii nie mogłem wstać i wyjść z kościoła, bo serce i dusza były zalane Duchowym Ciałem Pana Jezusa...ze świętym pokojem i słodyczą. Jakże chciałbym żyć i być tutaj. Ile cierpień każdego dnia daje odkrycie nieba! Wiesz, że masz Prawdziwą Ojczyznę, Dom Boga Ojca, a musisz być na zesłaniu!!

    W przychodni było mało ludzi, ale skończyłem o 15:30! Dzisiaj pomagałem w prowadzeniu przez Pana Jezusa: z całego serca, każdemu, w miarę moich możliwości...nawet nie było czasu na rozmowy duchowe. 

      Po pracy zapaliłem lampkę Panu Jezusowi z Sercem w koronie, popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego w intencji tego dnia, a to także za mnie!. Serce zalała niebywała radość z nieba! "Boże ja wiem, że jest to podziękowanie!"

     Zerwano na wyjazd karetką. Jakby na ten dzień napłynie informacja z "Teleexpressu" o wyróżnieniu księdza Marka Nowaka, który jest oddany narkomanom. Dla odmiany z "Radia Dla Ciebie" popłynie spotkanie z człowiekiem sukcesu, który wszędzie, gdzie jest pomaga! Krótko mówiąc dzieli się!

    To wszystko nie było przypadkowe - to prowadzenie przez Pana. Pokazują różne formy ofiarności, ponieważ dusze ofiarne są wszędzie - od ciężkiej pracy poprzez modlitwy aż do oddania życia za innych. Serce zalało marzenie wybudowania domu podobnie jak brat Albert,

     Około 18:00 łzy zalały oczy, ponieważ popłynie relacja z festiwalu dla niepełnosprawnych. Dzieci i młodzież śpiewają o miłości oraz o swoich tęsknotach. W tym czasie moje serce uciekło do Pana Jezusa. Popłynie pieśń z powtarzanym słowem "Razem". W tym czasie wszyscy wzięli się za ręce...śpiewając!

     Wzrok zatrzymał Pan Jezus z "Prawdziwego życia w Bogu" (t. 4 str. 270): "Jesteśmy zjednoczeni w jedno ciało, a więc...Ja obejmuję ciebie (..) Jesteś moją własnością (..) twój duch jednoczy się z moim duchem we mnie twoim Chrystusie. Kochaj mnie i módl się. Jestem z tobą nierozłączony". Przypomniała się poranna Eucharystia z jej przełamaniem na pół w ustach a to zawsze oznacza "My"!

   Teraz pędzimy do wypadku. Młody człowiek został potrącony przez "Stara"...pierwsze wrażenie..."nie żyje"! Złamanie podstawy czaszki, kałuża krwi wypływająca z ucha. Szybko, szybko i niebezpiecznie - oddaliśmy go karetce "R".

     Teraz Pan skierował mnie do chorego dziecka, a w drodze miłość Boża zalewała serce. Jakże pasuje "Anioł Pański" oraz część radosna różańca. Trafiłem do potwornej biedy i ludzi całkowicie bezradnych. Przykro mi, ponieważ w bałaganie tego mieszkania stała figurka Matki Bożej Niepokalanej. A tak się stało, że nie zabrałem nawet paru groszy, ale podaliśmy penicylinę i zleciłem odwiezienie do domu. 

     Mąż niewiasty przeklinał ją, ponieważ zaszła w czwartą ciążę, a ja zaleciłem, aby nie poddała się aborcji, przyjęła poniżania z przekazywaniem ich na ręce Pana Jezusa. Teraz pasuje moja modlitwa przebłagalna.

     W karetce włączyłem kasetę, gdzie syn ziemski śpiewał o zmarłej matce ziemskiej, ale ja czułem, że to smutek dotyczący Matki Prawdziwej! "Matko, Matko...Matko moja. Tyś mi najmilszą. Dlaczego zostawiłaś mnie?"

     Ile niespodzianek niesie ten świat - jakże piękne jest prowadzenie i zsyłane próby! Padłem na kolana przed Panem Jezusem z Sercem w koronie oraz palącą się świeczkę. Popłynie moja modlitwa w intencji tego dnia.

     Tuż przed północą napłynęło pragnienie chwalenia Boga Ojca. Jakże pasowała część chwalebna różańca. Poprosiłem Pana Jezusa o błogosławieństwo następnego dnia.

     Późnym wieczorem "Ekspress Reporterów" dał reportaż o przeszczepach serca: wielu jest oczekujących, a brak jest dawców! Serca nie można sprzedać za życia...można je oddać Panu Jezusowi! Podziękowałem za ten dzień i za te doświadczenia...

                                                                                                                      APeeL

 

  1. 08.12.1994(c) WDZIĘCZNOŚĆ MATCE BOŻEJ ZA DOPROWADZENIE DO JEZUSA...
  2. 07.12.1994(ś) ZA GRZESZĄCYCH W CIELE...
  3. 06.12.1994(w)  ZA CIERPIĄCYCH W NIESKOŃCZONY SPOSÓB...
  4. 05.12.1994(p) ZA TYCH, KTÓRYCH NIE OCHRZCZONO
  5. 04.12.1994(n) ZA DOBROCZYŃCÓW...
  6. 03.12.1994(s) ZA OFIARY POMYŁEK
  7. 02.12.1994(pt) ZA BŁAGAJĄCYCH BOGA O UZDROWIENIE...
  8. 01.12.1994(p) ZA PADAJĄCYCH Z UMĘCZENIA...
  9. 30.11.1994(ś) ZA ŻYJĄCYCH PRAWAMI NATURY
  10. 29.11.1994(w) ZA TYCH, KTÓRZY NIE ZAWIERZAJĄ BOGU OJCU...

Strona 1936 z 2402

  • 1931
  • 1932
  • 1933
  • 1934
  • 1935
  • 1936
  • 1937
  • 1938
  • 1939
  • 1940

Menu główne

  • Strona domowa
  • Dziennik duchowy
    • Chronologicznie
  • Moja duchowość...
  • Dwa zdania o sobie

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 1675  gości oraz 0 użytkowników.

WYSZUKIWANIE

Logowanie

  • Nie pamiętasz hasła?
  • Nie pamiętasz nazwy?