- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1226
NMP Królowej Polski
6.00 W nowym, pięknym płaszczu biegnę do kościoła, a z serca wyrywa się: „Ojcze! Dziękuję Ci za Pana Jezusa, za Matkę i za świątynię". Dzisiaj mam pragnienie uklęknięcia i przeżegnania się przed przyjęciem św. Hostii.
Nie mam jak odwdzięczyć się za bezmiar otrzymanych łask i nie wiem jak mam to wyrazić, bo opieka nad krzyżem Pana Jezusa daje mi tylko dodatkowe radości. Mogę to sprawić poprzez godne przyjmowanie Ciała Pana Jezusa.
Poprosiłem o pomoc Duchu Św. i padłem na kolano żegnając się, a jakby ku pomocy zrobiła to przede mną mała dziewczynka! Jak się okaże tak już z a w s z e będę przyjmował Komunię świętą. „Matko Boża! to dla Ciebie, w podziękowaniu za wszystko. Bądź dzisiaj ze mną”.
Proboszcz ostro wkroczył z najważniejszym punktem Mszy św. czyli ogłoszeniami! Teraz mam wielkie pragnienie pozostania w kościele, ale dzisiaj wypada dyżur w pogotowiu.
Z pacjentem trafiłem do szpitala, gdzie dowiedziałem się, że w nocy karetka została przecięta na pół przez pędzącego TIR-a. Zginął pacjent, znajomy sanitariusz, a reszta zespołu została poturbowana. Wracamy i rozmawiamy o wypadkach. Napływa obraz mojego przejazdu z rodziną w Krakowie. W ulewie nie zauważyłem pędzącego na nas samochodu i o włos byliśmy od śmierci. „Dziękuję Ci Matko! Dziękuję! Dziękuję”!
Podczas obiadu żona czytała mi wiersz Romana Brandstaetterá „Hymn do Czarnej Madonny":
„0 Madonno, Ptaszęca poetko.
Gołębniku Ewangelii.
Maryjna poetko Hymnu.
Różdżko szukająca Boga.
Matko Słowa. Matko Dobroci. Matko polskiej mowy.
Madonno izraelska, Starochrześcijańska. Panno Jasnogórska,
Czarna...".
Na dyżurze czytam o przebiegu Objawień MB Pokoju („Zawierzcie Mi całkowicie"), gdzie opis przebiegu widzeń, które zaczyna Matka Boża modlitwą „Ojcze nasz". Widzący na kolanach wpadają w ekstazę: poruszają wargami jak przy modlitwie i mając szeroko otwarte oczy. Z książeczki wystawała karteczka, która zawierała rozważania dotyczące tej modlitwy.
Wraca sprawa ankiety wśród dzieci o najlepszym ojcu ziemskim oraz obraz z „Nad Niemnem", gdzie chłopiec broni swojego ojca ziemskiego. Jakże to pięknie ułożone, bo po wyjściu z kościoła odmawiałem „Ojcze nasz”, a teraz słucham nagranej Mszy św. radiowej, gdzie lud śpiewa tą modlitwę:
„święć się Imię Twoje"...ilu wokół szkaluje Boga Ojca
„chleba naszego"...dla mnie tym chlebem jest św. Hostia
"jako i my odpuszczamy"...żałośnie wygląda nasze przebaczanie
„nie wwódź nas na pokuszenie"...to hartowanie stali (świętości)
„Amen" czyli „niech się stanie”, bądź wola Twoja.
Dzisiaj Matka Boża jest ze mną: „Gdybyście wiedzieli jak bardzo was kocham, płakalibyście z radości". Ja wiem o tym, czuję to w środku mojego serca, a łzy faktycznie zalewają oczy. Matka wspomina o kwiatach dla Pana Jezusa, a ja widzę moje, które zanoszę pod krzyż Jej Syna.
W „Niedzieli” była wzmianka o zbombardowaniu Sanktuarium Maryjnego w Medziugorja. Od jutra zacznę posty duchowe w intencji pokoju na świecie.
Przed snem przesłuchiwałem kazanie z Mszy św. radiowej, a tam Pan Jezus w obliczu śmierci mówi do mnie: „Oto Matka twoja. Oto syn Twój”. APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1295
opr. 29.04.2011
W śnie widziałem Jelcyna, który aerobikiem wyrażał radość i wyzwolenie, a trener krzyczał: „tak...tak”! Prawdopodobnie odbierałem jakieś „zabłąkane” sygnały telewizyjne, bo później będę oglądał transmisję meczu piłkarskiego z Rosji. Teraz jestem wśród hindusów!
Wstałem, bo wystarczy tego „życia nocnego”. Wróciło pragnienie pisania o naszej Matce przez cały maj. Dzisiaj w sercu zwiastowanie: Bóg wybrał Maryję, która powiedziała posłanemu Aniołowi Gabrielowi „tak”.
W przychodni nie było żadnego pacjenta, ale zaczęło się później: „umierająca” w czasie miesiączki, rana bródki i chore dzieci, które „polubiły mnie”, bo nie było pediatry.
Piękna pogoda. Na działce roznosi się zapach palonych roślin. Napłynął obraz podarowanych r y b, a wzrok przykuło żarzące się o g n i s k o...znalazłem się wśród uczniów Pana Jezusa. Dziwne, bo dzisiaj, gdy to opracowuję na Mszy św. wypadło to w czytaniu: „ A kiedy zeszli na ląd, ujrzeli żarzące się na ziemi węgle, a na nich ułożoną rybę oraz chleb. (...) Rzekł do nich Jezus: "Chodźcie, posilcie się!" (...) To już trzeci raz, jak Jezus ukazał się uczniom od chwili, gdy zmartwychwstał”. J 21, 1-14
Podczas modlitw wołałem za „dusze nagle zmarłych młodych ludzi", bo wcześniej badałem dwie starsze panie, których synów pochowano na emigracji.
Napływa refleksja dotycząca litanii do Matki Bożej. Dlaczego od lat powtarzamy te same zawołania? Czy chciałbyś, aby ktoś bliski tak prosił? Dlaczego w tych nabożeństwach nie ma życia? Jakby na potwierdzenie w „Niedzieli” trafiłem na wiersz Henryka Biłka:
„Witaj, Królowo maja! Witaj, Królowo maja!
Witaj nam, Panno Święta, bez zmazy grzechu poczęta! /../
Witaj, promieni słońca Królowo! /../
Najbiedniejszego stworzenia Pocieszycielko!
Najnędzniejszego grzesznika Ucieczko!
Myśli i pracy naszej Kierowniczko! /../
Witaj, Królowo maja! Matko nasza”!
Idę wolno do kościoła i dziękuję Matce Bożej za Jej „tak” Bogu, bo to przyniosło mi zbawienie. Szatan nienawidzi wierzących, a szczególnie mających kult maryjny. Zwykły człowiek nie wie skąd ma tyle nienawiści w sercu, mocy w słowach i wytrwałości w walce z wiarą. Teraz wpuszcza niechęć do spraw duchowych, ale w tym ataku przechodząca pacjentka mówi do mnie: "Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”.
Apostołowie kładą ręce na głowach namaszczanych kapłanów. Oczy zalały łzy, bo tak samo było ze mną podczas bierzmowania!
Od wczoraj bliski mojemu sercu jest Stefan Ossowiecki, który podobnie jak ja szukał d r o g i („Świat mego ducha i wizje przyszłości"). W swoich rozważaniach pisze o Bogu, Stworzycielu wszystkiego i błędzie Izraelitów czekających na Mesjasza. Pyta dlaczego nie zebrał się dotychczas ich najwyższy trybunał? Jezus umarł dla naszego zbawienia, Jego krzyż musi być wywyższony, bo nie da uratować się świata bez prawa Bożego. W jego intencji przyjmuję św. Hostię i wołam do Matki Bożej podczas czytania litanii.
Do nas dołączył Żyd Walery Amiel z artykułem: „Krzyż, który przestał dzielić" we „Wprost". Wszyscy mamy jeden pogląd, który zawiera jakby apel do świata: powinno się powołać rząd duchowy, Najwyższą Radę złożoną z ludzi pełnych mądrości bez parlamentów, kłótni i głosowań.
To wyjaśnia moje marzenie o nakręceniu filmu „Obóz ziemia", gdzie jest pokazane nasze zesłanie. Szatan prowadzi ten obóz ze swoimi wysłannikami w czarnych „Mercedesach” i pełnią nienawiści do Boga - Ojca i Jego wysłanników (misjonarze, męczennicy i święci).
Nie dziwi teraz dzisiejsze „patrzenie” obrazu Królowej Świata oraz czytanie w „Faktach i mitach” o Objawieniach w Patmos (Apokalipsa). Na ten moment z radia "Maryja" płyną słowa s. Faustyny z jej "Dzienniczka": "Mój Jezu! Codziennie jako hostia ofiarna staję przed Tobą i błagam Cię o miłosierdzie dla świata"...APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1139
2.00 Niechcący włączyła się lampka nocna, którą przycisnąłem poduszką. Pan obudził, bo to piątek, ale nie przyjąłem zaproszenia do czuwania, bo przeważyła chęć snu...jak u uczniów w Getsemani. Tyle nocy zmarnowałem na grę w karty i picie wódki...nawet do 8.00 rano! Jak wielką przykrość sprawiam Panu Jezusowi.
W krótkim śnie „mignęły" dwa banknoty o znacznej wartości, ale trzeba wstać do ambulatorium pogotowia, gdzie na leżance wije się w kolce nerkowej dobrze odżywiony cholewkarz. Po ustąpieniu bólu rzucił 3 dolary, ale mam je podarować pielęgniarce, ponieważ to ona podała zastrzyk i też była zrywana. W końcu zapomniałem, a rano było zamieszanie.
7.10 Napływa: „Msza św., bo zmiennik będzie wcześniej”! Szybko, głowa mokra, ale zdążyłem mimo, że kapłan zaczął wcześnie! Przeszedłem na stronę lewą, gdzie zauważyłem całkowicie odnowiony obraz „Jezu ufam Tobie”. Nawet zreperowano kunsztownie rzeźbione ubytki. Wołam za tych fundatorów: „dziękuję, dziękuję”!
Msza św. w intencji transportowców. Proszę Pana Jezusa, aby wyrwał znajomego kierowcę z picia alkoholu. Siostra śpiewa, abym się nie bał, ponieważ św. Józef jest ze mną. Tak będzie później, ponieważ towarzyszy mi z Dzieciątkiem na rękach i napisem „Opiekun twojej rodziny”.
„Matko Najświętsza! podziękuj św. Józefowi za jego delikatność, opiekuńczość, czystość, cichość, pracowitość, pokorę oraz za opiekę nad Panem Jezusem. Podziękuj ode mnie za pomoc przy porządkowaniu krzyża Pana Jezusa”.
Łzy zalały oczy, a serce ścisnął ból. Na Mszy św. są prawie sami mężczyźni, a ja pragnę przyjąć św. Hostię na kolanach. Pan spełnił to pragnienie, ponieważ Komunie św. podawano przy balustradzie. ”Panie Jezu! daj mi zbawienie. Ja wiem, że to niepojęte, ale daj mi Jezu zbawienie”! Tak naprawdę nie wiem, co to oznacza. Nie wiem, co przez to obiecuje nam Ojciec Prawdziwy!
Po nabożeństwie pozostałem w pustym kościele i odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego za grzechy mojej duszy. Nagle rozlega się przepiękna muzyka organowa. Nie wiem kto grał i dla kogo, ponieważ nasza siostra tak nie potrafi. Popłakałem się, bo odczułem, że to dla mnie...Pan pokazał mi co oznacza zbawienie i dlaczego zostałem tutaj zaproszony!
Kupiłem 12 kwiatów pod krzyż i zapaliłem lampkę. Dziwne, bo to liczba 12 pokoleń narodu wybranego,12 gwiazd nad Matką Bożą w widzeniu św. Jana. Teraz mam natchnienie odwiedzenia matki ziemskiej. Podczas przejazdu płynie modlitwa za moich prześladowców. To jest najtrudniejsze zadanie duchowe...modlić się za prześladowców! Wówczas Zły traci moc, nie może kusić, judzić i wzbudzać nienawiści!
Po drodze zabierałem ludzi, którym trudno jest wrócić do domu. Pan pokazał mi co oznacza z b a w i e n i e. To powrót do domu, ale prawdziwego. Pod krzyżem na rozstajach dróg zapaliłem lampkę. Jaka jest jego historia? Jakże Pan obdarza. Płynie modlitwa „za grzechy dusz moich prześladowców". Prawie omdlewam przy biczowaniu, poniżaniu Pana Jezusa i podczas drogi krzyżowej.
Po zbadaniu rodziców, wykupiłem im leki, a matka podarowała mnie 100 dolarów, ale ja wiem, że to od Pana Jezusa. Wstąpiłem do biura parafii, gdzie miałem chrzest, ale podano fałszywą datę urodzenia, a do wojska i tak się nie nadawałem ze względu na wadę serca. Jakże pięknie sformułowano cały zapis! Pochwaliłem kapłana za dostojne wymawianie słów konsekracji.
Żona wróciła odmieniona po Mszy św. z nabożeństwem majowym. Kobiety śpiewają przed piękną figurką Niepokalanej, a ja w tym czasie odmawiam cz. radosną i chwalebną różańca.
Po otworzeniu książeczki: „Rozmyślania i modlitwy" J. H. Newmana trafiłem na rozważanie: [...] „Mówiąc o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny mamy na myśli ową wielką objawioną prawdę, że poczęła się Ona w łonie swej matki, św. Anny bez grzechu pierworodnego. /../ to grzech niewiary i nieposłuszeństwa, przez który Adam utracił raj. /../ my dziedziczymy skutki jego grzechu /../ a wyrywa nas z niego sakrament chrztu. Maryja jednak nigdy nie znajdowała się w tym stanie; odwiecznym wyrokiem Boga została z niego wyjęta. /../ Była więc takim dzieckiem Adama i Ewy jak gdyby prarodzice nigdy nie upadli; /../ Powtórzmy więc za wszystkimi świętymi duszami: „Przeczysta Dziewico, bez grzechu pierworodnego poczęta, Maryjo, módl się za nami".
Całkowicie niemożliwe jest czytanie „normalnej" prasy. „Kurier Polski" narzuca się rysunkami piersi kobiet i artykułem o zakonserwowanym członku Napoleona, a „Wprost” pisze o wyzwoleniu kobiet chwalących aborcję. Przeważają ludzie wrodzy Bogu i Panu Jezusowi.
Nieświadomy kuszenia - bez żadnej prawdziwej potrzeby miłosnej - zniszczyłem naszą czystość. Anioł wytłumaczył mi to w nocy: „wielką przykrość czynisz Panu Jezusowi, bo tak mało ludzi żyje w tej wielkiej łasce, której nienawidzi szatan". APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 610
Hindus Sai Baba materializuje święty popiół...siły ciemności także mogą czynić wiele sztuczek mylących cuda Pana Jezusa. To jest pokazane na różnych falsyfikatach, uzdrowicielach czyniących chorych lżejszymi...o parę złotych.
Każdy ma wolną wolę: może zawołać do Boga Objawionego lub wymyślonego (bożka). Padłem na kolana i odmawiałem mój zestaw modlitw, a później wysłałem list z Panem Jezusem Miłosiernym na znaczku do „Słowa Powszechnego” (wg demona: „wypociny”).
W ręku znalazła się książeczka „Zawierzcie Mi całkowicie”, gdzie były słowa Matki Jezusa do mnie: „każdego dnia musisz pragnąć siły, aby móc wytrwać /../ Bóg obiecał dawać znaki....wielu ludzi przychodzi do ciebie...dawaj im Światło, drogie dziecko!”
Teraz mam moc do pracy, a Szatan podsuwał „wolne za nadgodziny”. Wiedział, że będzie dużo chorych oraz trafią się potyczki duchowe tułających się w ciemności. Większość ludzi nie pragnie odczytywania woli Bożej (tak im wygodniej) i prawie nikt nie uświęca swoich cierpień (nie ofiarowuje)...
Szczególnie oszukani są św. Jehowy. Ich przedstawicielce wskazałem, że mówią o Szatanie, który właśnie ich oszukał: nie uznają Pana Jezusa za Syna Bożego, nie mamy duszy, niepotrzebna jest Matka Boża i modlitwy za zmarłych...nie mówiąc o Mszy św. z Eucharystią. Czekają na raj dla nich na ziemi! Wielu mówi, że ja wierzę w „bajki na dobranoc”. Dlaczego nikt ich nie pogoni?
Po czasie ujrzałem zło, które uczyniłbym pozostając w domu...tak jak podpowiadał oszust. Zmęczony wróciłem na dyżur do pogotowia, gdzie trafiłem na dwie pacjentki „kochające to życie”...przestraszone zawrotem głowy.
Dopiero po godzinie napłynęła Obecność Boga Ojca. Tutaj trzeba wyjaśnić, że Tata jest stale przy każdym z nas, ale okresowo nie daje odczuć, że „Jest”. To wyjaśnia Słowa Pana Jezusa na krzyżu: „Boże mój, Boże czemuś Mnie opuścił?”
Na kolanach zacząłem modlitwę, którą będę kontynuował podczas wyjazdu karetką, a Pan sprawił, że przejeżdżaliśmy obok „mojego” krzyża. Jakże Bóg pokazuje dwa światy: krzyż, a naprzeciwko zajazd na parkingu z piwem i zakąską, gdzie dorabia b. pierwszy sekretarz lokalnej władzy. Dzisiaj, gdy to przepisuję (28.04.2019) krzyż stoi...sekretarz został odwołany z tego świata, a zajazd straszy zniszczeniem.
„Panie Jezu przekazuję Ci dzisiejszy dzień pracy, umęczenie, przepraszam za gadanie, ale jakże mam milczeć, gdy Szatan szarga Twoje Imię i wykręca Prawdę?”
-
Życzymy ci szczęśliwej Wielkanocy, która oby się nigdy nie skończyła...tak, teraz odpowiada mi Niebo!
Padłem w sen, a jestem pierwszy do ambulatorium i na wyjazd...”nie martw, będzie spokój”. Tak się stało...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 715
Tuż po przebudzeniu na kolanach odmawiałem modlitwy poranne, a teraz radzę przy okazji leczenia ludzkich ciał:
- Pani mającej 80 lat, aby zostawiła ten świat, Wałęsę, cenę gazu, bo najważniejsza jest dusza!
Podczas jej tego Zły aż rzucał nią...wstawała, spieszyła się nie wiadomo gdzie i po co. To śmiertelny bój!
-
Jedzie pani do Częstochowy i myśli, że Szatan to lubi?...przecież zaburzy pokój w domu i spowoduje nasilenie przewlekłej choroby! Proszę jechać i wspomnieć Matce o mnie!
- Przekażcie z mężem cierpienie odrzucania nałogu palenia, bądźcie w łączności z Matką, proście, bo upadki mogą być, a w nich rośniemy! Żałuje pani na owoce, a wydaje na tytoń!
- Śmierci nie ma, syn żyje...trzeba go wspomagać, nigdy nie dręczyć się i smucić, bo rozpacz jest zawsze od Bestii, cierpienia ofiarować, później to wszystko pokażą!
-
Zły od rana będzie bazował na pani słabościach (babcia lubi politykę), a to wywoła rozproszenia, niechęć do osób i ludzi...pani nie ma wpływu na nic! Trzeba oderwać się od ziemi (mąż 80 lat, ona 67).
Nagle zrobiło się zamieszanie: zasłabł kochający to życie, a zawsze go przestrzegałem, pediatrzy nie chcą badać młodzieży, przyniesiono kupę kart proszących o powtórki leków, przybyła prosząca o skierowanie do sanatorium oraz zgłoszono wizytę domową.
Po drodze zabrałem dwie skłócone sąsiadki (siedziały na tylnym siedzeniu samochodu), a ja opowiedziałem im o spotkaniu prezydenta Litwy i RP w Rzymie podczas ogłaszania R. Kalinowskiego błogosławionym. Każdy moment wykorzystuję na głoszenie Prawdy...
-
Po śmierci karana jest nienawiść i skłócenie!
-
Odjęto nękanie przez synową, ale pani była wybrana...czy urosła pani?
-
Czy zamordowany (pogrzeb) prosił o dobrą śmierć?
W wiejskiej chatce badam babcię, a z sieni słychać krzyk zabawy 10-letniej dziewczynki do 3-letniej siostry: „klękaj i spowiadaj się!" Podczas powrotu z pracy odmawiałem koronkę do Miłosierdzia Bożego za rodziny i pacjentów rozdzielonych przez diabła.
Napisałem też "Słowa Powszechnego” organizującego Pielgrzymkę Życia "Śladami Chrystusa":„wielu pragnie wycieczki, która kojarzy się z przyjemnościami, a życie chrześcijanina nie jest spoczynkiem u boku Chrystusa lecz walką pod Jego Sztandarami!”
Jakże pragnę, aby ten Sztandar rozwinął się nad całym światem, ponieważ wiem, że Pan Jezus Jest! Zaproponowałem im współpracę: przekazywanie moich przeżyć duchowych jako dowodu wiary, która potwierdza Prawdę Kościoła katolickiego.
To sprawiło - nieprzekazywalne naszym językiem - pocieszenie w duszy. W radości grałem wkoło na akordeonie: „Zwycięzca śmierci” oraz „Niech żyje Jezus”, a łzy płynęły po twarzy.
„Niech żyje Jezus zawsze w sercu mym, niech błogosławi każdy życia dzień mojego życia, pracę, niech króluje w moim sercu bym szedł Jego śladem”.
Zapaliłem lampkę pod krzyżem Zbawiciela...
APeeL
- 28.04.1992(w) Nie puszczaj ręki Boga Ojca...
- 27.04.1992(p) ZA TYCH, KTÓRZY NIC NIE WIEDZĄ O BESTII
- 26.04.1992 (n) ZA GRZECHY MOJEJ DUSZY
- 25.04.1992(s) ZA TYCH, KTÓRZY NIE WIEDZĄ, ŻE JESTEŚ PANIE
- 24.04.1992(pt) ZA DUSZE POMORDOWANYCH W GETTCIE
- 23.04.1992(c) NIECH CIĘ NAWET SEN NASZ CHWALI...
- 22.04.1992(ś) O MIŁOSIERDZIE DLA RODAKÓW PANA JEZUSA
- 21.04.1992(w) ZA FANATYCZNYCH KATOLIKÓW...
- 20.04.1992(w) ZA WIERNYCH W RZECZACH MAŁYCH
- 19.04.1992(n) WSZYSTKO I JESZCZE WIĘCEJ OD BOGA OJCA...