- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 524
Motto: "Żeby Polska była Polską"...
Każdy z nas otrzymał ojczyznę, która jest namiastką Ojczyzny Niebieskiej. Dlatego mamy pomieszane języki, rasy oraz granice, które mamy otwierać dla innych. Właśnie zostałem zaskoczony tym, że podstępnie chcą zabrać nam ten dar, który rozumieją Kurdowie. Przepłynęły wszystkie ofiary...w tym uczestnicy "Cudu nad Wisłą", który sprawiła Matka Boża.
Upadły Archanioł ma nadprzyrodzoną inteligencję i nabiera naiwnych duchowo na "miłość" między narodami, "równość" i "braterstwo", ale bez błogosławieństwa Boga Ojca. Jaka może być miłość, równość i braterstwo między narodami...bez Boga? Taką reprezentuje bardzo miły europoseł Robert Biedroń.
Sam zobacz: urodził się na tej ziemi, stąd go wyniesiono, a teraz z trybuny Europarlamentu mówi, że "dostaniemy figę z makiem"! Zapomniał, że nasi przodkowie oddawali życie, aby on mógł zbierać profity prowadząc grzeszne życie, które dodatkowo chce propagować.
Właśnie Szatan spełnia pragnienie władzy nad wspólnotą wolnych państw europejskich. To jest małpowanie Królestwa Bożego, które jest już na ziemi (w nas)...z prawem Bożym opartym na miłości.
Teraz mamy stać się kondominium w ramach federalizacji UE, a nie ma tego w traktacie. Dlatego bezprawnie karzą nas zalecając zamknięcie Turowa oraz pozostawienie nomenklatury w pionie sprawiedliwości.
Wreszcie Jan Hartman nie będzie zarzucał, że kłaniamy się Państwu Watykańskiemu. Komu teraz będziemy się kłaniać? Jest oczywiste, że czerwonej i kolorowej zarazie. Szybko skasuje się naszą wiarę, a Domy Boga, gdzie otrzymuję Cud Ostatni, Duchowe Ciało Pana Jezusa zamieni w kawiarnie...nie tykając złotych meczetów.
Bolszewizm jest dla "samych swoich" (dawniej towarzyszy), gdzie promuje się za szkodzenie wpisanym na listę proskrypcyjną (pozbawienie praw, dawniej skazanie na banicję lub zamordowanie)...zapoznałem się z tą metodą w samorządzie lekarskim,
Zrozum, że wszystko jest prawdziwe w wierze katolickiej. Taką naszą ojczyzną i to już na ziemi jest Królestwo Boże z o. Pio (Włoch) oraz charyzmatycznym o. Johnem Bashoborą.
Mieliśmy ZSRR, a teraz ma to być Związek Republik Europejskich jako federalizacja państw, a to oznacza, że szykuje się jeden rząd nad światem. Królestwo Boże jest odwrotnością królestw budowanych przez pragnących władzy nad ludzkością „przez związek nasz bratni”.
W tym stanie od Ołtarza św. w serce wpadły słowa (Ba 5,1-9): "Pokój sprawiedliwości i chwała pobożności!" Natomiast z Ps 126 popłynie do Boga moje wołanie: "Odmień znowu nasz los, Panie". Natomiast w Ew. (Łk 3, 1-6) św. Jan Chrzciciel jako "głos wołającego na pustyni" głosił "chrzest nawrócenia dla odpuszczenia grzechów". Nie podobał się władzy i został zamordowany!
Eucharystia ułożyła się pionowo, wzdłuż jamy ustnej, a to oznacza, że Bóg jest ze mną ("My'), po czasie zamieniła w laurkę (podziękowanie za nocny wysiłek), a na końcu zwinęła się (posiłek dla robotnika na roli Bożej).
Po zjednaniu z Ciałem Duchowym Pana Jezusa duszę i serce zalał Pokój oraz Słodycz Boża, która w ustach trwała kilka godzin. W tym czasie wzrok zatrzymała korona z kwiatów na głowie Anioła Pokoju oraz wizerunek Ducha Świętego nad Ołtarzem.
Nie mogłem wstać z kolan, przeszedłem pod obraz Trójcy Świętej, a dusza zaczęła wołać: "Boże mój! Boże! Tatusiu dziękuję za wszystko, niech będzie błogosławiony Twój Syn, a nasz brat oraz Duch Święty, który prowadzi mnie w zapiskach".
W takim momencie pragniesz klęczeć do końca życia i jeden dzień dłużej. Zarazem stajesz się senny, bo nasze ciało fizyczne jest zbyt słabe dla takich przeżyć. Ostatni wyszedłem z ciemnego już kościoła.
Po chwilce drzemki wyszedłem na mecz oldbojów, gdzie przez 1.5 godziny wołałem do Boga Ojca w intencja tego dnia...
APeeL
Aktualnie przepisane...
05.06.1994(n) ZA CIERPIĄCYCH Z WOLI WŁASNEJ...
Minęła północ, a ja źle zaczynam niedzielę popijając piwo, oglądając film satanistyczny z czytaniem listu do Jerzego Urbana, gdzie piszę o tym niewidzialnym wrogu! Zapomniałem o słowach Pana Jezusa skierowanych do Vassuli Ryden, że odczuwa obrzydzeniu, gdy widzi cierpienia wynikające z naszej woli własnej! Dodatkowo w "Echu Medjugorie" o. Tomislav przypomina, że musimy być narzędziami w ręku Boga, a wcześniej o to prosiłem!
Zza okna dobiega głośna muzyka dyskotekowa, krzyki i przekleństwa z odgłosami bójki. Tam "bawi się" mój syn. Zobacz jak Pan Bóg nas szkoli...
Wola Boga Ojca: dobrowolnie współcierpienie z Panem Jezusem, zjednanie serc z niesieniem Jego krzyża...mała garstka jest takich!
Wola nasza, a wówczas dominuje ciało z jego zachciankami (niesienie krzyża diabła)...z szukaniem przyjemności, pragnieniem chwały własnej z popisywaniem się, a szatan i ten świat mają nieskończony repertuar "rozrywek".
Właśnie wczoraj nad naszymi blokami latały dwa samoloty (popisywanie się). Wyobraź sobie nieszczęście spowodowane upadkiem takiego "wyczynowca"! Ile cierpień niosą wypadki dokonane po pijanemu. Jakże Pan Jezus cierpi przez takich jak ja, którzy wiedzą, że Jest!
Teraz zły wykorzystuje mój stan i "zaleca" opuszczenie Mszy św.! Wiem o przykrości, którą zrobiłem Panu (drinki), a w sercu płynie: "niech będzie chwała i cześć Jezusowi". Jakby na znak w kościele zatrzymałem się przed obrazem Pana Jezusa Miłosiernego.
Dodatkowo w czytaniu padną słowa o sprzeniewierzeniu się Adama (Rdz 3,9-15)...aktualne na tę chwilkę mojego życia! Jakże zadziwiony słuchałem pouczenia św. Pawła (2 Kor 4,13-5,1): niszczeje nasz człowiek zewnętrzny...co widzialne przemija. Dzisiaj wiemy, że jest ciało fizyczne oraz dusza, która jako święta ma wrócić do Boga. Język tego mistyka jest nieprzydatny dla "normalnie" wierzących.
Natomiast Panu Jezusowi zarzucono, że "odszedł od zmysłów...ma Belzebuba" jaznam to, bo każdy mówiący o szatanie i złych duchach wywołuje uśmiech!
Padłem na kolana i z głębi serca zawołałem do Matki i Ojca Prawdziwego powtarzając: "przepraszam" pragnąc ten dzień poświęcić za tych, którzy cierpią z woli własnej. Nie wiedziałem czy mogę podejść do Eucharystii...skierowałem się do kapłana odprawiającego Mszę św. a ten skręcił do drugiej kolejki. To był jawny znak od Pana Jezusa...
Teraz na dyżurze w pogotowiu, w pokoju lekarza dyżurnego zauważyłem maleńki obrazek Jezusa Miłosiernego, który zostawiłem na telewizorze. Zły wykorzystując "brak alkoholu we krwi" podsunął mi koniak, który mam w szafce przychodni. Każdy alkoholik wie, co oznacza "mały kieliszeczek".
Badam pielęgniarkę z anginą z W-wy, a ta jest zadziwiona metodą (wahadełko wskazuje na nietolerancję pyralginy, co potwierdza). Teraz jest to samo z dzieckiem, które wymiotuje po leku uspokajającym. Jakże pomaga ten maleńki przyrząd dany z Nieba...po moich wołaniach! Ja wiem, że nie wolno tej metody stosować do badań naszego losu, itd. Pokazują to wiedźmy w telewizji.
W biednej chacie umiera staruszek z miażdżycowym niedokrwieniem mózgu. Jego twarz jest zniekształcona, stęka, oczy "patrzą" w prawo (po stronie niedokrwienia mózgu), a lewa ręka jest bezwładna. Posługa duchowa dopełniona, a mnie wezwano, aby nie było kłopotu w momencie jego odejścia (84 lata). Dlaczego ludzie chcą być tutaj?
Po chwili głębokiego snu zrywają do babuszki (84 lata), która wciąż rozpacza po śmierci zmarłej córki (60 lat)! Przy tym jest straszona przez Szatana śmiercią ("zakopaniem")! Pomogłem jej błyskawicznie (koklusz w całej rodzina). Wyjaśniłem jej, że przybyłem od córki, która jest i nigdy nie chciałaby wrócić do tej budy!
Z kasety zabranej z domu popłyną słowo kapłana: "drugą drogą prowadzącą do pełnego pojednania z Bogiem jest żal za grzechy...prawdziwy żal za grzechy"! Dodatkowo przeczytam słowa modlitwy do Boga Ojca, aby mi przebaczył. Zapaliłem znicz, a łzy zalały oczy z powodu współcierpienia z Panem Jezusem. Tak mało jest wiernych służących Ojcu i Panu Jezusowi.
Teraz Pan zaprowadził mnie do pochylonej wiekiem babuszki, która nie znosi wielu leków. Zabrałem ją, wykonaliśmy ekg i poziom cukru, a po zastrzykach wróciła do tego świata. Zalecenia napisałem na maszynie...pomogłem jak własnej babci. Zważ, że przeciętnemu lekarzowi nie chce się tak pracować. Trafił się jeszcze wodniak pęcherzyka żółciowego oraz umierający po alkoholu "na serce".
Tak się stało, że przejeżdżałem karetką koło "mojego" krzyża Pana Jezusa z płonącą lampką, a łzy zakręciły się w oczach. To było zarazem wielkie pocieszenie, bo to czas odmawiania koronki do Miłosierdzia Bożego oraz mojej modlitwy (witryna), a jakby na znak z Nieba jedziemy do wsi Boże przejeżdżając przez Boską Wolę.
Tam znowu trafiam na babuszkę upadająca z powodu zespołu tętnicy podstawnej mózgu (miażdżycowe przewężenie). W jej chatce trafiłem na piękny obraz MB Karmiącej!
Teraz pędzimy na granicy bezpieczeństwa do ciężkiego wypadku, a na miejscu okaże się, że do mojej lekarz stomatolog z kuzynką. "Polonez" rozbityw lesie, one umierające, a pijany kierowca uciekł.
W smutku przepłynęły obrazy z mojego życia (zmarnowałem cały rok szkolny). Długo żyłem w nieświadomości czynienia zła sobie! Ile bezmyślności dalej jest we mnie i w innych. Oto kolega dyżurny regularnie wyjeżdża na obiad niedzielny (lewe zgłoszenie z opisem). Pozostawia potrzebujących pomocy i udaje mu się! To dla mnie jest nie do pomyślenia. Później dziwimy się cierpieniami doznawanych z woli własnej (diabelskiego krzyża).
Słusznie demon kusił koniakiem, bo lekarka zmarła, a policja przywiozła pijanego kierowcę z wypadku. Jak badałabym go w ich obecności? Dodatkowo wyobraź sobie Serce Boga Ojca...w moim upadku!
Ponownie zapaliłem lampkę, padłem na kolana, a płomień tańczył na wizerunku Pana Jezusa Miłosiernego oraz Pana Jezusa z Sercem w koronie. Na ten moment książeczka do nabożeństwa - ku mojemu zadziwieniu - otworzyła się na modlitwie: "Ku rozwadze!"
Tam były słowa:"O! Gdybyś zrozumiał, co czynisz, gdy popełniasz grzech śmiertelny! Odwracasz się od Boga...gardzisz Jego łaską! Wydaje ci się, że grzech wiedzie do szczęścia, a odbiera Błogosławieństwo Boga! Niweczy zasługi przez które mógłbyś zdobyć Niebo!"
Jeszcze Litania do Serca Pana Jezusa z wołaniami za cierpiących z woli własnej. Tuż przed północą na kolanach zawołałem: "Dziękuję Panie Jezu za ochronę. Nie opuszczaj mnie Panie Jezu!"
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 557
Tuż po wstaniu podziękowałem Bogu Ojcu za przybycie pod mój dach...mimo potrójnej niegodności. Nie ma słów, aby wyrazić moją wdzięczność. Zarazem zapytam: jakich atrakcji potrzebuje dzieciątko z którym jest tata? Kto da mu więcej?
Tak też jest z nami, dziećmi Boga, których nie może zadowolić ten świat, a nawet miłość ludzka, ponieważ nasze dusze pragną miłości Boga Ojca z pragnieniem powrotu do Królestwa Niebieskiego!
Wiedz, że nie jestem ciapciakiem (gamoniem lub fajtłapą), ale Andrzejem Piotrem ("mężem skałą"), byłym pokerzystą i drinkerem (ala Wiśniewski).
Dlaczego zostałem powołany i wybrany przez Boga Ojca? Nie wiem, ale jest to pokazane na synu marnotrawnym, a bliżej na św. Augustynie (podobnym "hulace"). My poszliśmy w kierunku świętości, a brat Michał...wciąż farbuje sobie włosy.
Ja nie piszę tego z książek, ale z głębi serca! Moje życie nie zamieniłbym na żadne inne. Później, w serialu dokumentalnym Polsatu trafię na sytuację, gdzie właścicielka gospodarstwa postanowiła sprzedać krowę (Bieszczady).
W momencie, gdy siedziała w samochodzie otoczyły ją wszystkie zwierzęta, a krowa zniszczyła szybę, ponieważ "chciała powiedzieć, że ją kocha" (moje przypuszczenie). Tak ocalała, a ja - zadziwiony miłością stworzenia - kilka razy krzyknąłem.
Pod kościołem pomyślałem o Bogu Ojcu, a z głośnika popłyną słowa: "Kiedy ranne wstają zorze (...) bądź pochwalon Boże Wielki" z moim zawołaniem "Boże mój, jakże piękne jest moje obecne życie"!
Kapłan wspomniał o św. Barbarze, która jest patronką pracujących z narażeniem życia (górników, itd.)...do jej celi śmierci Anioł przyniósł Eucharystię. Jakby na znak, właśnie dzisiaj doszło do wstrząsu w kopalni Bielszowice z uwięzieniem pod ziemią dwóch ślusarzy. Trwa akcja ratownicza. Taka jest też praca w Winnicy Bożej (Kościele Świętym), gdzie jesteśmy zabijani w różny sposób...
Uwierz mi, że mamy duszę (przemienione ciało), która nie potrzebuje jedzenia kartofli, a przed nami jest życie wieczne. Nawet nie możesz sobie wyobrazić, co na nas czeka. Ja mam namiastkę tego, już tutaj, ponieważ Królestwo Boże jest w nas!
Żadnym językiem nie mogę tego przekazać, a dla niewierzących są to brednie, życie w świecie nierealnym (psychoza), a wreszcie urojenia. Tak jest, gdy ktoś uwierzy w swoją mądrość czyli głupotę dla Boga.
Tacy uważają, że powstali na dnie oceanu...z jednej komórki, a zarazem nie widzą bezmiaru cudów Boga. Po co mamy rozum? Po to, aby rozpoznać Stwórcę wszystkiego. Córka kiedyś zapytała: jakie są to cuda? Też jest mądra, a zarazem ślepa duchowo.
Bardzo trudno jest niewidomemu od dziecka opisać ten świat, a jeszcze trudniej przekonać racjonalistę, że istnieje nadprzyrodzoność. Taki u mnie widzi chorobę psychiczną, a sam jest ciężko chory na mitomanię. Trudno jest ją rozpoznać i leczyć.
Apokalipsa już trwa, a guru racjonalistów Mariusz Agnosiewicz zaleca starym (takim jak ja) ćwiczenia siłowe. Widziałem takiego dziadka kulturystę...wystarczy. To dalszy dowód na wyznawanie kultu ciała (bożka), które składa się z tylko psyche i soma.
Pan Mariusz martwi się też o zimę w UE. Dobrze, że broni picia mleka i jedzenia serów. Tak jest, gdy nie napada się na wiarę katolicką...wprost nie ma o czym pisać!
Racjonaliści muszą wszystko dotknąć, włożyć palec w św. Bok Pana Jezusa, a zarazem są sceptykami podważającymi wiarygodność ludzkiego poznania (odróżnienie prawdy od fałszu). Nic im nie dadzą ostrzeżenia, bo traktują to jako brednie.
Jeżeli chodzi o moją duchowość (mistyka) są pewni swego i popisują się bezkarnie swoim cynizmem i szyderstwem. Na ich stronie wspomniano o "Bałkańskich demonach" (Radosław S. Czarnecki).
Już we wstępie jest negowane ich istnienia, bo Anthony de Mello stwierdził, że: "Negatywne uczucia istnieją w tobie, nie w otaczającej ciebie rzeczywistości". Nawet w kościele katolickim nie usłyszysz o szatanie, bo istnieje tylko zło i dobro.
Daj autor wyjaśnia, że demony istnieją w wierzeniach religijnych i klechdach ludowych (przekazach). Ja daję codzienne świadectwo o ich działaniu i dodam, że zagnieździły się...
- www.polityka.pl z polakożercą, bluźniercą, profesorem Jan Hartman ohydnym (antyklerykałem). Dlatego tam jest tolerowany? Przy tym broni wszelkich mniejszości ("grzeszności").
- www.gazeta.pl w czuwający tam "pałkownikami"
- www.racjonlista.pl dla których bożkiem jest nasz rozum!
Wrogowie mojej ojczyzny i Boga śpiewają w jednym bezbożnym w chórze, ale dowiedzą się wszystkiego po śmierci.
Na Mszy św. wzrok przykuwał najpiękniejszy na świecie obraz Pana Jezusa Miłosiernego na tle świecącego krzyża! Ciekawe kto go namalował?
Natomiast mój ulubiony prorok przekazał od Boga Ojca obietnicę (Iz 30,19-21.23-26), że zlituje się nad swoim ludem. W tym czasie popłynie piękny psalm (Ps 147): "Szczęśliwi wszyscy, co ufają Panu. (...) Dobrze jest śpiewać psalmy Bogu, słodko jest Go wychwalać"...
Pan Jezus (Mt 9,35-10,1.6-8) wskazał, że: "żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało". Ja wiem o tym, ale nie ujrzysz bezbożności bez Światła Bożego. Stąd udzielona nam władza: "nad duchami nieczystymi, abyśmy je wypędzali i leczyli wszystkie choroby i wszelkie słabości".
Eucharystia przewijała się w ustach i ułożyła w laurkę...jako podziękowanie za wczorajszy wysiłek przy edycji dwóch zapisów. Wszystko zakończyła pieśń: "Boże wieczny, Boże Żywy...Zbawicielu prawdziwy".
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 511
Po przebyciu "żółtej zarazy" pozostały zaburzenia snu, które wykorzystuję do pracy na Poletku Pana Boga. Natomiast schudnięcie 7 kg staram się utrzymać, ponieważ już wcześniej planowałem pozbycie się 10 kg ale "nie szło"! Sam zobacz jak Bóg Ojciec mi pomaga!
Dla niedowiarków, ateistów, a szczególnie racjonalistów, którzy negują istnienie nadprzyrodzoności jestem nawiedzonym czubkiem, a właściwie chorym psychicznie. Ja znam to, bo zdrowi psychicznie są tylko koledzy psychiatrzy i racjonaliści. Mają rozum, a zakładają, że zdechną jak karaluchy, świnie i małpy (pieski teraz umierają).
Wpisz: Instruktaż odczytywania Woli Boga Ojca. To było na mojej poprzedniej stronie, a od 12-01-2012 autorem tego wątku jest kołtun duchowy Tomasz Fiedorek. Mnie nie przeszkadza jego wiara we własny rozum, ale dlaczego robi plagiat, a to oznacza kradzież. Nic nie dały moje protesty...co im się stało w głowę?
Musisz uwierzyć, że jesteśmy duszami opakowanymi w ciała fizyczne. Śmierć rozrywa połączenie i dusza wraca do życia nadprzyrodzonego (Nieba, Czyśćca lub Piekła). To jest wyraz Mądrości Boga Ojca: w tym życiu toczy się walka duszy pragnącej powrotu do Nieba z ciałem fizycznym pełnym pokus!
Ukazałem to w w/w przywłaszczonym instruktażu. Wejdź i zobacz - tam lub na mojej stronie domowej - różnicę pomiędzy ciałem fizycznym (potrzebuje chleba codziennego) i duszą (pragnie Eucharystii)...
Dusza przenika ściany, przenosi się w błysku, widzi, słyszy, "rozmawia" przy pomocy myśli (zanikają rasy i pomieszane języki), jej pamięć jest fotograficzna i wieczna...nic nie może jej zabić (oprócz grzechu).
Z drugiej strony każdy zna możliwości naszego ciała fizycznego, które z wiekiem tetryczeje i rozpada się po śmierci.
Tam Jan Res okazał się teologiem świeckim, a zarazem psychiatrą pisząc, że moja wiara wynika z potrzeby zjawisk nadprzyrodzonych; im bardziej idiotycznych, tym bardziej "cudownych", czyli potwierdzających istnienie boga.
Tomasz Fiedorek, plagiator (złodziej) chciałby przeczytać kilka moich wypowiedzi na trudne pytania dotyczące zdolności odczytywania woli Bożej.
Kognitywista zauważył, że jestem lekarzem i rozpoznał u mnie zespół urojeniowy! Czy on jest członkiem samorządu lekarskiego, bo jego diagnozę - też zaocznie - potwierdził prezes NIL prof. Andrzej Matyja ze swoimi dworakami! Skąd oni się znają? Czy chorzy są wszyscy chodzący do kościoła?
Dalej szydzono z mojego charyzmatu odczytywania Woli Boga Ojca, z posiadania duszy...szczególnie z doznań po przyjęciu Komunii świętej. Zalecono mi leczenie ("Medice, cura te ipsum").
Zacytowali też moją ocenę ich guru, bożka Mariusza Agnosiewicza: wojującego ateistę, który reprezentuje grzeszne pogaństwo, a nawet kołtuństwo darwinowskie i bez egzorcysty nie poradzi sobie.
Pan sprawił, że dzisiaj byłem jednym z nich...pusty duchowo, przysypiający na Mszy św. Nie docierało Słowo, a właśnie prorok Izajasz przekazał (Iz 29,17-24): W ów dzień głusi usłyszą słowa księgi, a oczy niewidomych, wolne od mroku i od ciemności, będą widzieć. (...) z szydercą koniec będzie, i wycięci będą wszyscy (...) którzy słowem przywodzą drugiego do grzechu (...) Duchem zbłąkani poznają mądrość, a szemrzący zdobędą pouczenie".
Natomiast Pan Jezus (Ewangelia: Mt 9,27-31) dotknął dwóch niewidomych "I otworzyły się ich oczy". Tak też jest ze ślepcami duchowymi.
Pasują tutaj słowa z właśnie opisywanej intencji z 04.06.1994 (2 Tm 4,1-8): głoś naukę, nastawaj w porę, nie w porę, wykaż błąd, poucz, podnieś na duchu z całą cierpliwością, ilekroć nauczasz. Przyjdzie bowiem chwila, kiedy zdrowej nauki nie będą znosili (...) a obrócą się ku zmyślonym opowiadaniom"...
Poczytaj o tym w moich poniższych świadectwach (Szukaj: Chronologicznie)...
08.05.2021 Za głupków duchowych
11.01.2020 Za duchową hołotę...
23.11.2017 Za głupich duchowo
31.08.2017 Za wrogów naszej wiary
APeeL
Aktualnie przepisane...
04.06.1994(s) ZA USZKODZONYCH FIZYCZNIE...
W śnie przeżyłem zamieszanie, nawet pojawił się kolega pediatra, który później...już na jawie będzie mówił o śmiertelnym zakrztuszeniu, którego był świadkiem.
Wolno wracałem do świata, a w tym momencie szatan zaczął drażnić mnie podsuwając agenturę, która w mojej ojczyźnie stanowi "państwo w państwie". Wszystko jest oparte na "naszych" ludziach: "do urzędu dopuszczę obcego?" Oni też są słabi: tego ostrzegamy, tego straszymy, a tej podsuwamy "naszego" męża!
Zarazem wiem, że modlitwy Kościoła, wołanie Jana Pawła II sprawią tej władzy zimny prysznic. Wiedziano o tym i nie pozwolono na poświęcenie Rosji Matce Bożej!
W tym momencie radość dają obrazy, a żona usunęła Pana Jezusa Miłosiernego z s. Faustyną ("nie pasuje...za dużo"), a ja chciałbym mieć świętych na całej ścianie. Tak jest dzisiaj, gdy to przepisuję (03.12.2021), a jest to dzień wspomnienia niepełnosprawnych!
Nie wiem dlaczego napłynęły osoby niepełnosprawnych z mojego rejonu lekarskiego: ten na wózku, leżąca po udarze mózgu (apopleksji) i mający zaburzenia mowy. Wzrok przykuł art. "Nieprzystosowani".
Poprosiłem Pana Jezusa, aby był dzisiaj ze mną. W przychodni było mało pacjentów, ale skomplikowane przypadki "cielesno-duchowe". Ludzie najbardziej boją się choroby serca, mają też lęki przed śmiercią.
Śmieliśmy się z babcią, która lubi kawę, a nie znosi wielu leków...sprawdziłem wahadełkiem, że nie znosi też bimbru. Na ten czas przybyła siostra kapłana zwracając się do mnie: "proszę księdza".
W ręku miała książkę "Rozważania o wierze", która otworzyła się na słowach Jana Pawła II: "Nie jest ważne, co robisz - ważne jest kim jesteś. Im więcej będzie dobra w tobie, im bardziej będziesz wierny łasce, tym twoje oddziaływanie na innych będzie skuteczniejsze".
Podczas rozmowy z małżeństwem mającym rozterki duchowe...wpadało 5 osób sprawiając rozpraszenie. Teraz przesuwają się już "normalni" chorzy: krwawienie z odbytu, żylaki kończyn dolnych oraz napad migreny. Na zakończenie przyjęć z radia popłynie muzyka rockowa!
Popłakałem się z wołaniem: "Jezu! Jezu! Nie chcą ludzie Twojej pomocy, nie chcą Ciebie, nie chcą Życia Prawdziwego, pragną być na tym zesłaniu". Jakże piękny byłby film tylko z kilku dni mojego życia. Łzy zalały oczy z wołaniem Imienia "Tego, który zbawia".
Trafiłem na wizytę do trzech staruszków (dwójka niedołężnych), a bardzo lubię takich, bo gasną w nich ludzkie pragnienia...z powrotem do świętości. Zeszło godzinę z obdarowaniem (bogaci). Na ten czas Pan Jezus powiedział do mnie przez Vassulę: "Przyjdź pracujący, kontynuujmy. Ja jestem twoim Nauczycielem. Rozraduj Mnie i nie zapominaj o Mojej obecności".
Wróciły obrazy uszkodzonych z mojego rejonu, niepełnosprawnych, umęczonych, oddalonych od Boga z powodu choroby, a książka "Rozważania o wierze" otworzyła się na scenie uzdrowienia paralityka.
Wrócą uszkodzeni fizycznie: porażony po skoku do wody, sclerosis multiplex oraz powłóczący nogą podczas chodzenia. Jeszcze młodzi na wózkach oraz śpiący na ławkach po alkoholu i narkotykach. Właśnie kolega nie przyjął do oddziału uszkodzonej przez wiek.
Do tego dojdą zatarte biodra, przewlekle dyskopatie, biegunki uniemożliwiające pójścia do kościoła, padaczka...uszkodzeni w wypadkach, a także po napadach.
Pojechałem na działkę, aby modlić się, ale nie szło. W tym czasie pomogłem skosić trawę sąsiadce...żartując, że wdowie "najszybciej rośnie trawa". Powiedziałem dodatkowo, że więcej dobra uczyni modlitwą niż grzebaniem w ziemi.
Ludzie mają piękne działki, które nieraz stają się celem ich życia, ale to nic nie oznacza bez Boga! Tacy jesteśmy, gdy mamy wszystko i idzie nam dobrze. Wówczas Pan Bóg jest nam niepotrzebny, bo jesteśmy "zaradni"!
Dla wielu jest to wierne służenie władzy wciąż ludowej. W tym czasie komuniści budują kapitalizm. Tego nie zna świat, a byli Janosikami...zabierali bogatym, aby dać biednym, ale sami się obłowili.
Na początku Mszy św. nie docierały pieśni i czytania, ponieważ wróciły obrazy uszkodzonych: młodego alkoholika z wciąż płaczącą matką oraz narkomanów z różnymi uszkodzeniami. Kapłan poprosił o modlitwę za Jana Pawła II, a z oddali "spojrzała" MB Częstochowska. Podczas procesji z Monstrancją musiałem ukrywać płacz ("słabość") wobec moich pacjentów.
Popłynie pieśń o Panu Jezusie, Lekarzu Niebieskim. W jednej sekundzie łzy zalały oczy, zacząłem odmawiać moją modlitwę i w tej intencji przyjąłem Eucharystię. Tak znalazłem się w drodze na Golgotę, nie było mnie dla świata, a serce miałem zalane pokojem i miłością...!
W telewizji pokazano Mazowieckiego, Kaczyńskiego i Kwaśniewskiego! "Boże mój, przecież sprawiły to wołania do Matki Bożej". Tak się dzieje z pomocą Bożą, że dochodzi do takich spotkań, bez wojny i ofiar. To wprost rozbieranie Muru Berlińskiego! Z panoramy padnie słowo: serce, a ja wiedziałem, że chodzi o zjednanie serca mojego i Zbawiciela.
Tuż przed północą padłem na kolana z wołaniem: "Jezu mój! Jezu! Ojcze Prawdy!" Serce zalało cierpienie Serca Pana Jezusa bolejącego nad omamionymi przez Szatana.
"Jezu proszę Cię, abym wykonywał Wolę Boga Ojca, a przez to stał się narzędziem w Jego planach!" Jakby na ten moment popłynie film: "Mefisto walc" (1989).
"Jezu mój! Dziękuję za ten dzień - My"...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 529
Znowu siedziałem w nocy, a na Mszę świętą o 6.30 zbudził mnie bolesny kurcz w łydce lewej (wynik picia mocnej kawy, która wypłukuje potas). Po chwilce wystąpił ból wieńcowy serca, a zawał zniweczyłby moje plany duchowe. Już wcześniej "zamieniliśmy się" sercami z Panem Jezusem...miałem tylko cierpienia Jego Najświętszego Serca.
W tym czasie napłynęło kuszenie, które przekażę. Serce zalewała czerwona zaraza, a sprawiło to błyszczące BMW, które jechało przede mną...na pewno gość ma piękny dom i pełną zakamarę. Napłynął obraz przejmowania kamienic przy pomocy czyścicieli (aktualny film "Lokatorka") z zapytaniem: kto wówczas bronił wyrzucanych na bruk Polaków? Ilu ich zmarło ze zgryzoty i pozostawiania samym sobie?...
Przypomniał się czas powszechnego uwłaszczenia, które zawetował Olek Kwaśniewski: czerwoni rozkradli wszystko, a ja dostałem "figę z makiem" wg Roberta Biedronia przyklejonego - jak kwiatek do kożucha - do takich. Władza, posiadanie i seks to broń Władcy tego świata. Napłynęła też osoba prezesa NIL-u Andrzeja Matyi skumanego z Tomaszem Grodzkim oraz mafia niezawisłych sędziów, donosicieli (ulica i zagranica), szkodzących naszej ojczyźnie...gnębionych przez obecny reżim!
Przenieś to kuszenie na "wielkich" tego świata, którzy wykorzystują Aleksandra Łukaszenkę...dziadka nad grobem. On nawet nie wie, że odwraca uwagę ofiar od prawdziwego zagrożenia ze strony Federacji Rosyjskiej. Natomiast Putin jest zalewany "nieśmiertelną sławą" po odbudowaniu ZSRR, a nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki.
Jutro fikną i stwierdzą, że nikt im nie otwiera szerokiej bramy (jak na Kremlu). Po chwilce wpadną do Czeluści - po osądzeniu samych siebie - przez otworzoną dla nich furtkę! Proszę wszystkich czytających, aby zawołali do Boga Ojca o ich przebudzenie: może któryś coś sobie złamie, dostanie niedokrwienia mózgu, zakrztusi się landrynką lub zaspany pomyli nogi.
Przecież tak stało się z Tomaszem Lisem, który na okładce Newsweeka dał Matkę Bożą i Pana Jezusa...z gwiazdami w miejscu Najświętszych Serc i tytułem: "Jezus! Maria! Żydzi!"
Teraz, gdy to zapisuję natchnienie sprawiło, że zajrzałem na blog Jana Hartmana (www.polityka.pl), który głupieje w zastraszającym tempie. Sam zobacz tylko tytuły jego wpisów:
11 listopada 2021 Czy Polska jest niepodległa?
Przeczytaj brednie tego trzeźwego "żydka", który rzyga na naszą ojczyznę. Apeluję o zabranie mu naszego obywatelstwa!
15 listopada 2021 Śmierć Żydom
Protestuje przeciwko spaleniu kukły Żyda, a w tym czasie jest jawnym wrogiem wszystkiego co polskie, narodowe i katolickie. Powinien być w świetle kamer aresztowany.
22 listopada 2021 Komitetowi Obrony Demokracji dziękujemy!
Wymienił wszystkie osoby na spotkaniu z Donaldem Tuskiem, gdzie klaskali jemu i sami sobie...na podobieństwo Kubusia Parchatka w TVN.
Na tym tle rodzi się pytanie: dlaczego wierchuszka naszej władzy omija Świątynię Opatrzności Bożej? Przecież nie pokonamy pragnących władzy nad światem, którą Szatan proponował samemu Panu Jezusowi.
To pisze się i czyta długo, ale w świecie nadprzyrodzonym wszystko przebiega w błyskach, "rozmawiamy" w myślach, nie ma tam pomieszania języków z jąkaniem się do mikrofonu i myleniem z powodu naszej nędzy.
Przed Mszą św. kapłan "szedł" ze zgromadzonymi dziećmi przez Izrael...tak trafili na wesele w Kanie, gdzie zabrakło wina. Zapytał: kto to zauważył? Mały chłopczyk wskazał na pana młodego, dziewczynka na pannę młodą, a to uczyniła Matka Pana Jezusa!
Mój prorok Izajasz zawołał ode mnie (Iz 26-1-6): "Otwórzcie bramy! (...) Złóżcie nadzieję w Panu na zawsze, bo Pan jest wiekuistą Skałą!" Psalmista potwierdził to, co wiem (Ps 118): "Lepiej się uciec do Pana, niż pokładać ufność" w człowieku lub "w książętach".
Natomiast Pan Jezus powiedział to, co wiem (Ewangelia: Mt 7,21.24-27): "Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie". Zważ, że jest to mój charyzmat.
Tam był też przykład budowy domu na solidnych fundamentach, a ja dodam, że samą budowę trzeba zaczynać od modlitwy (np. Centralnego Portu Lotniczego).
Eucharystia ułożyła się pionowo wzdłuż jamy ustnej ("My" z Bogiem Ojcem) i zamieniła w kielich kwiatu, a Msza św. zakończyła się pieśnią z powtarzaniem: "Pan blisko jest oczekuj go. Pan blisko jest w Nim serca moc"!
W drzemce poobiedniej ujrzałem nalot wielkich much, a po chwilce uwolniłem trzmiela, którego skusiło światło i zaplątał się w firankę. Co się jeszcze stanie?
Podczas opracowywania przeżyć przypomniał się mieszkający nad nami rozbójnik, który właził po balkonie na piętro, szarpał żonę i dziecko, a po mojej uwadze wyzwał mnie z obietnicą, że "rozwali mi łeb". Kiedyś, wracając z kościoła zauważyłem, że biegnie za mną, ale "właśnie" rozdzielił nas samochód. Zważ na możliwości Boga Ojca! Tak zaczął się odczyt intencji tego dnia...
Rozbój ma rożne formy, a jest ich nieskończoność...
- chińska bomba biologiczna
- zestrzeliwanie amerykańskich satelitów przez ruskich (wojna kosmiczna)
- bezkarne zwodzenie islamistów, oszukiwanie ich z ukrywaniem, że staną się "mięsem armatnim"
- uznanie naszej wiary jako choroby przez antykrzyżowców w Izbie Lekarskiej przy traktowaniu jako świętych: "spółkujący inaczej", wyznawców Mahometa, a szczególnie naród wybrany, który w bestialski sposób zamordował Zbawiciela...na którego nadal czekają!
- właśnie zwolniono z więzienia rozbójnika, który szpadlem odciął znajomemu twarz
- rodzice zamordowali niemowlę
- piraci drogowi, którzy twierdzą, że inni jeżdżą "trumnami na kółkach"...
Nie planowałem Mszy św. wieczornej, ale pojechałem za żoną i ofiarowałem ją z Eucharystią Bogu Ojcu, bo wielu jest proszących, a modlących została garstka. Później było wystawienie Monstrancji z modlitwami młodzieży i śpiewem kapłana pięknie grającego na gitarze.
To wszystko trwało od 16.45 - 18.20 i zakończyło się powtarzaną pieśnią - prośbą do Boga: "tak mnie skrusz, tak mnie złam Panie, tak mnie wypal Panie, byś został tylko Ty"...
W tym czasie odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego oraz całą moją modlitwę w intencji tego dni. Wszystko zakończył - tak potrzebny mi ruch - przy grających w piłkę nożną. Nie mogę się nadziwić, że Pan Bóg, którego zaprosiłem pod mój dach prowadzi mnie we wszystkich sprawach...jak tatuś swoje dziecko.
Na zakończenie tego dnia doznałem wstrząsu, ponieważ dotarło do mnie, że UE chce federalizacji państw z rządami czerwono-kolorowej zarazy. My jako niepokorni już jesteśmy karani. To przykład rozboju w biały dzień...
Potwierdził to ekspert TVN24 ("ukryta prawda cała dobę") Rysio Kalisz dla którego ojczyzną jest świat (ludzkość). To nowa forma "związku naszego bratniego, który ogarnie ludzki ród". Wyjaśnia to żart:
- Ja jestem Polakiem, Węgrem, Grekiem, a ja Europejczykiem...
- Nie, ty jesteś Niemcem!
Zobacz co w czasach ostatecznych wyprawia Książę Kłamstwa!
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 503
Po dwóch godzinach snu zerwałem się całkowicie wyspany na Mszy św. o 6.30. To było zaproszenie na spotkania z Bogiem Ojcem oraz Panem Jezusem.
Z uniesienia i radości chciało się krzyczeć: "Jakże cudownie jest życie po oddaniu Bogu naszej woli. To jedyny Jego dar, którego nie może nam odebrać do ostatniego uderzenia serca. Uwierz mi, że mamy Boga Ojca. Niechaj z nami będzie Pan, Alleluja".
Oddanie woli własnej oznacza całkowite "posłuszeństwo"...jak dziecka ojcu ziemskiemu. Stąd słowa Pana Jezusa: "jeżeli nie staniecie się jak dzieci". Rodzice przekazują nam ciała - w które w momencie poczęcia - Stwórca wciela dusze, które są Jego "cząstkami" (trudno to wyrazić).
Oddanie woli własnej oznacza zdanie się na prowadzenie przez Boga Ojca, a to otwiera drogę powrotu do Królestwa Bożego. Stąd właśnie bierze się wielka tęsknota - za powrotem do życia wiecznego - w krainie szczęśliwości. Nie możesz nawet sobie wyobrazić tego, co przygotował dla nas Bóg Wszechmogący, Omnipotens Pater.
Pod kościołem usłyszałem pieśń, która płynęła z mojego sera:: "Kiedy ranne wstają zorze (...) Tobie śpiewa żywioł wszelki bądź pochwalon Boże wielki".
Na ten czas od Ołtarza św. popłynie Słowo obietnicy dla nas przekazanej od Stwórcy przez proroka Izajasza (Iz 25,6-10a), że: "Pan Zastępów przygotuje dla wszystkich ludów" ucztę, zedrze zasłonę z naszych twarzy, "otrze łzy z każdego oblicza" i "raz na zawsze zniszczy śmierć"! Wszystkie narody będą wiedziały, że nasza ufność zostanie wybawienie.
Jakże to piękne, a psalmista dodał (Ps 23), że: "Po wieczne czasy zamieszkam u Pana". Jestem tego pewien, jeżeli nie doznam sromotnego upadku w różnych próbach. Dzisiaj Pan Jezus (Mt 15,29-37) cudownie rozmnożył chleb i ryby karmiąc zebrany tłum.
W sercu zabłysła nadzieja, której symbolem jest gołąbek z zieloną gałązką w dziobie (Biblia). Poprosiłem Boga Ojca o odmianę serc moich krzywdzicieli...w tym kolegów z samorządu lekarskiego oraz zajmującej moją część spadku po rodzicach.
Eucharystia ułożyła się wzdłuż jamy ustnej ("My" z Bogiem Ojcem), a to sprawiło, że wysłałem ponowną propozycję sprzedaży mojej części spadku...
Nie mogłem odczytać intencji modlitewnej tego dnia, ale wzrok zatrzymał dwumiesięcznik "Miłujcie się!" (nr 2-2021), gdzie był artykuł: "Ufaj wszystkim Moim obietnicom". Zdziwiłem się, ponieważ dotyczył dzisiejszego świadectwa wiary...
- Pragnę oddać Ci swoją wolę całkowicie. Pomóż mi. Tak poprosiła mistyczka Alicja Lenczewska, a Pan Jezus odpowiedział...
- Staraj się rozpoznawać Mój głos i Moją wolę i bądź jej posłuszna. Bądź ufna i oddana...
APeeL
Aktualnie przepisana...
03.06.1994(pt) ZA DAJĄCYCH ŚWIADECTWO O PANU JEZUSIE...
Pierwszy Piątek
Po przebudzeniu o 1:30 smutek zalał serce i w bólu zacząłem odmawiać moją modlitwę, która zaczyna się od "Św. Osamotnienie" Pana Jezusa z koronką do Ukrytych Cierpień w ciemnicy (w moim skrócie UCC).
W tym czasie przepłynęły osoby: księdza Zycha, Jacquesa Frescha ("Za 5 godzin ujrzę Pana Jezusa"), o. Kolbe i o. Pio, kardynała Stefana Wyszyńskiego oraz zbrodniarzy całujących krzyż przed wykonywaniem kary śmierci.
Nad ranem czuwałem i obudziłem się na "Anioł Pański" i tak zacząłem ten dzień życia. Zły podsunął "wolne", ale wiem, że mam pracować. Jak się okaże będzie wielki nawał chorych od 7:30 do 16:00...bez chwilki przerwy.
Nie denerwowałem się, nikomu nie odmówiłem, a o 10:00 udało się usunąć woskowinę z uszu (laryngolog). Pomyślałem o ludziach głuchych...są też zalety, bo silnik samochodu "ładnie chodzi", itd.
Dzisiaj, gdy to przepisuję (01.12.2021) zdziwiłem się, że już wówczas miałem taki kłopot, ponieważ przed rokiem przechodziłem gehennę. Po modlitwie otrzymałem pomoc z nieba. Przepisz moją radę: u laryngolog oczyść przewody słuchowe. Kup gruszkę gumową (dla niemowlaków) i wodę utlenioną.
Płukanie przewodów słuchowych zastępujemy ich nawilżaniem. Po przechyleniu głowy wlewamy do nich (bez ciśnienia) ciepłą wodę (wówczas woszczyna nie zbiera się). Ja muszę czynić to codziennie. Jeżeli przewód "zapcha się" to do 5 dni wlewamy do niego wodę utlenioną, która z sykiem rozpuszcza woszczynę. Nigdzie nie spotkasz takiej rady...
Wracając do przyjęć chorych byłem pocieszany z nieba, a to dawało moc i radość z pracy. Po latach będę wiedział, że było to działanie Ducha Świętego! Wówczas szczególną pomocą obejmujemy ludzi bezradnych, biednych, odrzuconych, a nawet dziwnych. Dam przykład z tej chwilki: była to pokraczna babcia oraz 50-latka ubrana jak nastolatka...
Wiele schorzeń jest prostych, ale przestraszony lud...przeważnie kobiety biegną do mnie z "sercem" (zespół prostych pleców), przeoczonym półpaścem, powtarzającymi się bólami głowy (2-3 dni przed wyżem). Można powiedzieć, że niektórzy lnie mogą żyć lekarza, a wiedz, ze chorowici żyją dłużej.
Przy zmianach pogody przesuwają się też "wrzodowcy", a obecną zmora jest koklusz u ludzi dorosłych. Dopiero po latach ogłoszą ten fakt, ponieważ w systemie nie ma odpowiedniej komunikacji.
Kaszlesz, lekarz cię diagnozuje (prześwietla) zamiast napisać lek i uspokoić. Pomagałem bezinteresownie, ale niektórzy są nietaktowni. Właśnie przybyła pani z rybą prosząca o miesiąc zwolnienia...dla męża, murarza.
Sąsiadowi podbili oko blisko dyskoteki...zawziął się, że ją zamknie, ponieważ jest zbyt blisko figury Matki Bożej Niepokalanej i bloków. Jeszcze dwie wizyty u staruszek...u jednej z podejrzeniem raka pęcherzyka żółciowego.
Popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego, a w drodze na Mszę św. będę kontynuował moją modlitwę w intencji tego dnia. Nie docierało czytanie Słowa, ponieważ byłem zmęczony. Podczas podchodzenia do Komunii św. łzy płynęły po twarzy. Dla człowieka niewierzącego to wszystko jest celebracją, a wg kolegi "aktorstwem".
Nie mogłem wrócić do domu, a ból mieszał się radością. Pan mnie powołał i dał łaskę być blisko Samego Siebie. Dzisiaj wytrwałem w poście: tylko trzy kawałki chleba, a w ustach miałem piękny smak. Duszę zalewał Pokój Boży i Miłość. Dlaczego świat nie chce Pana Jezusa? Starsi ludzie, moi pacjenci wolą siedzieć na ławkach, gadać o niczym i "wypoczywać".
"Jezu! Jezu! Wszystko z Tobą i w Tobie, niech moje serce będzie blisko Twojego Serca. Proszę Panie Jezu, abym mógł dawać świadectwo o Tobie. Dziękuję Panie Jezu za ten dzień"...
APeeL
- 30.11.2021(w) ZA NAMAWIANYCH DO POJEDNANIA Z BOGIEM
- 29.11.2021(p) ZA TYCH, KTÓRZY ZAPRASZAJĄ BOGA OJCA POD SWÓJ DACH...
- 28.11.2021(n) ZA LEKCEWAŻĄCYCH ZNAKI BOŻE...
- 27.11.2021(s) ZA WRAŻLIWYCH NA NATCHNIENIA BOŻE...
- 26.11.2021(pt) ZA PŁACZĄCYCH Z WDZIĘCZNOŚCI BOGU OJCU...
- 25.11.2021(c) ZA RZUCONYCH NA POŻARCIE LWOM...
- 24.11.2021(ś) ZA WALCZĄCYCH O PRZETRWANIE...
- 23.11.2021(w) ZA OFIARY GUŁAGU ZIEMIA...
- 22.11.2021(p) SPEŁNIENIE PROŚBY DO BOGA OJCA...
- 21.11.2021(n) ZA TYCH, KTÓRZY DZIĘKUJĄ ZA CIERPIENIE