- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 643
Tuż po przebudzeniu serce zalała tęskna miłość za Panem Jezusem. Ukoił pobyt sam na Sam ze Zbawicielem podczas dojazdu samochodem do przychodni. W tym stanie mam zawsze dodatkowe cierpienie, bo ludzie przybywają ze zwykłymi sprawami (świerzb, płaskostopie, itd.). "Panie mój. Stworzycielu, Miłościwy Ojcze! Najświętsza Opatrzności. Zmiłuj się nade mną."
Przypomniało się wczorajsze czytanie książki "Poszukiwanie Boga" Mortona. Wiara jest źródłem pokoju i udręki. Pokój polega na pewności dotyczącej sensu mojego istnienia z powrotem do Boga za Jego Opatrznością.
Udręka mających łaskę wiary polega na naszej tęsknej miłości. Jak można przekazać i udowodnić tę tęsknotę? Namiastka jest pokazana w naszych rozłąkach z bliskimi. Tak samo jest z miłością do Boga. Wiem, że jestem połączony z Nim wszechogarniającą miłością. Płynie ona do mnie, a przez mnie na innych.
Tak dotknięty pragniesz się zmienić...żyć dla Boga, bo zaczyna przeważać dusza (cząstka Boga wcielona w momencie naszego poczęcia). W tej miłosnej tęsknocie między przyjęciami zapisuję na karteczkach napływający krzyk;
"Wszystko odrywa mnie od Ciebie, Panie - celu wędrówki mojej!
Jezu Mój Miłosierny nad każdym stworzeniem się użalisz.
Czuję Cię Boże!
Jesteś w ciszy...w Tobie jest najwyższe ukojenie.
Wielu Cię nie zna i nie chce, a przekazać im, że Jesteś!
Jak bardzo niedobrze mi tu Panie"...
Na ten moment Robert A. Monroe z "Eksterioryzacji" opisuje swoje przeżycia bliskie mojemu sercu (nie użył słowa; "niebo"); było to miejsce czystego pokoju...z paletą świateł i jego barw - nie mającej odpowiednika na ziemi - przenikających osobę.
Dodatkowo rozbrzmiewała muzyka sprawiająca wibracje w harmonii z poczuciem uniesienia i szczęścia. Sprawiały to chóry - niby ludzkich głosów...bez jasnego źródła, bo sami jesteśmy częścią tej muzyki połączeni z sobą. Tam już wiesz i akceptujesz istnienie Boga Ojca, Stwórcy tego co był, jest i będzie...
Autor był tam trzy razy i wracał niechętnie (raczej sprowadzany). Po powrocie odczuwał nostalgię oraz uczucie samotności przez kilka dni. To potwierdza relacje "życia po życiu" i moje zjednania z Panem Jezusem Eucharystycznym.
Ja nie potrzebuję namacalnych dowodów na istnienie Królestwa Bożego. Nie muszę tego sprawdzać...znam to z podobnej tęsknoty. Dobrze, że Pan dał nam widzialne połączenie - najsłodszy Sakrament (Eucharystię), bo nie tracimy połączenia naszej duszy z Bogiem Samym...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 652
Po przebudzeniu napłynęły dobre natchnienia; mam być cichym, pokornym i dobrym...ponadto milczeć i podziwiać wielkość Boga, a nie świata!
W myślach powtarzałem: „Pan jest dobry, Pan jest dobry”. Padłem na kolana w podziękowaniu za wszystko; ”rozdawaj Panie Siebie przeze mnie”. W czasie przejazdu do pracy słuchałem audycji o sensie życia, które jest wielkim darem.
- Żyć krótko, ale dobrze...mówi pierwsza pacjentka.
- Nie. Trzeba żyć tak, aby uzyskać zbawienie (życie prawdziwe).
Wyjaśniam, że trzeba żyć zgodnie z naszym powołaniem, w łączności z Bogiem Ojcem. Jakże marnie wyglądają bracia pod drzwiami gabinetu, gdzie trwa bałagan, krzyki, brak szacunku dla starego, słabego i bardzo chorego. Wielu ma spaczony cel życia np. uzyskanie zdrowia w wieku 65 lat.
Tylko Bóg może zaspokoić pragnienia naszej duszy, bo szukamy czegoś, ale zapominamy o jej posiadaniu! To cząstka Boga w nas samych, która pragnie powrotu do Stwórcy. Bóg powołał nas jako ukoronowanie wszystkich stworzeń...do życia wiecznego!
On ukochał nas jeszcze przed naszym narodzeniem. Odłączając się od Boga - umierasz! To śmierć prawdziwa, bo duszy z utratą życia wiecznego. Łaska daje życie wieczne - życie Boże, które zaczyna się już tutaj na ziemi.
Nagle napływa pocieszenie, bo pacjentka z ludzkiej nory otrzymała mieszkanie w bloku (wdowa z dziećmi). Zawsze ciężko pracowała i wstydziła się swojej biedy, czuła się gorsza...tak jak bogacze czują się lepsi! Teraz rozumie ludzi w podobnej sytuacji. Bogacze swoimi grobowcami sprawili, że nie ma dojścia do grobu swojego męża...z tego wszystkiego pomyłkowo zamówiła Mszę św. za siebie!
Inna chora prosi lek na „wysychanie kory mózgowej”. Mija 7 godzina udręki, trzęsą mi się ręce, bo wielu chorych ma złą energię.
W chwilce ukojenia przed dyżurem w pogotowiu (jeden budynek) słucham Słowa Bożego. Pan Jezus na ożywieniu Łazarza pokazał od Boga, że w Ojczyźnie Niebieskiej nie będzie śmierci, cierpień i łez oraz obecnego mozołu..."umarł za nas, abyśmy mieli życie".
Teraz, na początku dyżuru z głową w poduszce wołałem płacząc:
"Panie Jezu stoję przed Tobą słaby, mały i kruchy.
Przyjmij Jezu moje podziękowanie za to, że umarłeś za mnie wskazując Drogę i Bramę do Prawdziwego Życia.
Dziękuję Ci za Twoje zasługi Jezu Chryste, mój miłosierny Zbawicielu".
Samo Imię 'Jezus' (Ten, Który Zbawia) wywołuje u mnie ucisk w sercu i łzy w oczach. Z łaską wiary widzę jasno to, co dla innych jest zakryte. Nasz umysł pracuje przy pomocy zmysłów, a wiedza i zmysły nie są przydatne w badaniu Prawd Bożych. Możesz być uczonym w czytaniu i specjalistą od badania Trójcy Przenajświętszej...jako ateista!
Kolega wrócił z wyjazdu do przestępców na komendzie. Jeden z nich był cały wytatuowany i "pocięty". Jakże chciałbym z takimi łotrami rozmawiać w przyjacielskiej atmosferze, bo zdrowi nie potrzebują lekarza!
Kiedyś było słuchowisko w którym Jezus chciał spotkać się z takim złym człowiekiem u Piłata. Teraz czytam książeczkę; "Eksterioryzacja." Roberta A. Monroe. Autor stwierdził, że drugie ciało (dusza?) jest dowodem na nasze dalsze istnienie;
- odwiedził przyjaciela, który zmarł (gdzie był?)
- "rozmawiał" ze zmarłą właścicielką jego nowego domu
- odebrał kontakt z przyjacielem lotnikiem, w chwili w której ten zginął
- odwiedził zmarłego ojca z powodu wylewu krwi do mózgu, który przekazał mu, że ból głowy jest mniejszy!
Często mam do czynienia z udarem mózgu, ale nigdy (tak jak inni lekarze) nie podawałam takim chorym leków przeciwbólowych, a trzymają się wówczas za głowę! Wyobraź sobie, że do zamkniętej czaszki pod ciśnieniem wylewa się krew, która niszczy tkankę mózgową.
Autor książeczki miał też jakiś nadprzyrodzony kontakt w którym słyszał hejnał czy głos trąby, a wówczas wszyscy przerywali rozmowy przyjmując pewną postawę...nie wolno było im patrzeć na Przechodzącego. Czasami kogoś zabierano i wszyscy wracali do swoich czynności. Czy to był Czyściec?
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 1422
Dzisiaj trwa spokojna praca. Pacjentka przyniosła figurkę Pana Jezusa Frasobliwego, ale nie chciałem Go przyjąć, ponieważ to obrońca jej rodziny. Tu nie chodzi o wartość, ale w każdym mieszkaniu mamy takie świętości...
- Jak czułbym się gdybym zabrał wam ten cenny skarb z waszej siedziby?
Pacjentka nie rezygnuje i próbuje dać mi koniak. Zobacz próby diabła. Nie chcesz Jezusa to masz koniak. Ona nie zrozumie mojej odmowy, bo jak przekazać jej stan mojej duszy?
W stanie łaski otrzymujesz Światło, które sprawia naszą bezinteresowność i radość w duszy z pomagania, a Szatan wciska pokładanie nadziei w dobrach ziemskich. To wywołuje wielki konflikt, który będzie trwał do końca mojej pracy...stwierdzam to dzisiaj, gdy przepisuję to świadectwo wiary (15.11.2019).
Człowiek pozbawiony Światła tkwi w miłości własnej...boi się utraty wielkości, stanowiska i zaszczytów. Taki człowiek pokłada nadzieją w sobie - nie w Bogu i zadręcza się troską o zachowanie rzeczy, a nie o dóbr duchowych. Przy tym, nie widzi, że jego ufność jest w ciele...nawet marniejącym, a brak działania Ducha Św. sprawia miłość własną i prowadzi do p y c h y.
- Ja jestem bardzo chora, mówi pacjentka (wg mojej oceny myli się).
- Ja jestem jeszcze bardziej chory, ponieważ nie mogę przelać mojego Światła na wątpiących, przestraszonych, nie widzących sensu życia, którzy nie szukają Boga i ukojenia w Nim.
Cóż da pożądanie zdrowia, a właściwie pragnienie wiecznej młodości z chodzeniem po lekarzach. Czy zdrowie jest celem naszego życia (każdy mówi, że jest najważniejsze)? Bóg pokochał nas jeszcze przed narodzinami, ale nie możesz być zbawiony bez twojej woli.
Tego dnia napisałem list z uwagami do radiowo-telewizyjnej redakcji programów katolickich...
<<Telewizja może kogoś wypromować lub utopić. Każdy katolik wie, że Prymas nie jest osobowością telewizyjną. Nieprzypadkowego pokazano go w jednym rzędzie z wysokim kapłanem i malutką redaktorką w okularach.
Ks Andrzej Koprowski przywitał wszystkich pozdrowieniem Pana Jezusa, abo powiedział to tak jak się mówi: "dzień dobry" i to nie z serca. Później mówił szybko, strasznym językiem, a po nim czas zabierał pan Turowicz, który mówił o niczym. Marnujecie łaskę dawania świadectwa wiary...już w pierwszym programie!
Mów o Zbawicielu, pokaż wielki wizerunek Pana Jezusa Miłosiernego. Po waszym programie niejeden powinien zapłakać, a wielu się nawrócić...
APeeL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 974
W sekundowym śnie ujrzałem jasność wielką, która dała poczucie radości i pełni mocy. Nie wolno rozmawiać o niczym, a tak jest właśnie z nami. Trzeba siedzieć w ciszy, czytać i rozmyślać.
Rozmowa jest wrogiem ciszy, skupienia i milczenia wewnętrznego oraz siły duchowej. Napłynęła postać Apostoła Filipa, który nigdy się nie denerwował.
Nagle napłynął wielki smutek, ponieważ mój pacjent ukradł drugiemu pacjentowi drewniane bale. Znamy obie rodziny...jeden złapał drugiego. Coś strasznego. Zobacz jak wielki ból czuje Stwórca, gdy jedno dziecko robi drugiemu krzywdę!
Teraz rozmawiam z chorym o zdaniu z piosenki; „prawdziwy mężczyzna nigdy nie płacze”. Czy był większy mężczyzna od Pana Jezusa? A On płakał w Betanii nad Łazarzem, nad swoim ziemskim przyjacielem (Łazarz znaczy: „Bóg pomoże”)!
Koniec męki w przychodni. Teraz dyżur w pogotowiu ratunkowym. Trafiam do znajomej, bardzo wierzącej 80-letniej babci, którą chwyciła przykra dolegliwość; wypadł jej odbyt. Podczas jej transportu na chirurgię rzuciłem podchwytliwie;
- A wielu mówi, że Boga nie ma !
- Bóg Jest i Pan Jezus Jest!
Dalej pięknie mówiła o Panu Jezusie, o Opatrzności Bożej, Duchu Świętym, sile modlitwy i o przeczytanym cudzie; spalił się Ołtarz w kościele, a została Św. Hostia. Opowiadała też o przeprawie ze św. Jehowy, którzy wyśmiewają Ciało Zbawiciela i Jego wizerunki, bo „kto widział Jezusa...czy On tak wygląda”?
W ręku „Dialog” św. Katarzyny, gdzie rozważanie o ś w i e t l e, które powoduje nienawiść do miłości własnej. Człowiek pozbawiony światła tkwi w niej, a pycha to wielka zguba. Taki człowiek pokłada ufność w sobie, w posiadaniu, boi się utraty stanowiska i przyjemności świata. Takim posiadaniem jest dobre zdrowie...cel każdego chorego, a nawet zdrowego.
Opracowuję ten zapis, a Pan Jezus uzdrawia chorych (NAT. Geogr.)...komentarz wypaczyła ten cud: „idź twoja wiara cię uzdrowiła”, bo nie uzdrowił go Bóg Ojciec, ale „wiara w uzdrowienie”.
Zrozum mój ból, bo większość pragnie zdrowia i ono staje się celem ich życia...zamiast zbawienia duszy! To czyni brak światła, nie myśli się wówczas o dobrach duchowych i nie szuka ukojenia w Bogu
Zdrowie trzeba postawić na odpowiednim miejscu. Ja dawałem porównanie do stanu samochodu po przebiegu i starszym pacjentom mówiłem: ”pan/pani jest zdrowa odpowiednio do wieku”...
APEL
- Szczegóły
- Autor: APeeL
- Odsłon: 818
Większość osób śpiących w nocy nie zdaje sobie sprawy, że wielu w tym czasie pracuje. Zarazem ci ludzie nie znają radości jakie dają obrazy różnych barw, gry świateł z liśćmi tańczącymi pod kołami samochodów.
Właśnie wieziemy pacjentkę z porodem niewczesnym (dzieciątka rzadko przeżywają)...poród nie w czas! To wielkie nieszczęście. Pierwszy poród był podobny i dzieciątko nie żyje. Moje serce zalał smutek, bo znalazłem się w sytuacji tej kobiety pragnącej macierzyństwa. „Panie Jezu! Ty możesz pomóc tej kobiecie. Proszę”…
Dodatkowa refleksja jest następująca, że na ten i na tamten świat trzeba przybywać w porę. Ile jest kłopotów, gdy umierasz niespodziewanie.
Teraz stary człowiek płacze ze strachu...przed śmiercią! Mówi o tym i znowu zaczyna rzewnie płakać. A kobieta „umiera” po zdenerwowaniu. Płacze stara matka, której zmarła córka w pełni sił.
Jej córce prostowałem ścieżkę życia i walczyłem o jej duszę. Przyśniła się 22 lipca, gdy byłem na wczasach. Prosiła o pomoc...zmarła 26 lipca. Jej matka miała piękny sen. Córka przyszła do niej po śmierci; stała rozpromieniona za oknem, uspokajała i mówiła, że żyje. Popłakała się i pocałowała mnie w głowę ze słowami; „Bóg zapłać”. Wychodząc chciała powiedzieć ”Niech Matka Boska...”, ale załamał jej się głos...
Przypomniały się słowa kazania z niedzielnej Mszy Św. radiowej o Panu Jezusie, który jest przy każdym chorym...do ostatniej chwilki ich życia. Ludzie też czuwają przy umierających i nieuleczalnie chorych. Stąd „siostro” i „matko” w zakonie, a te piękne określenia opiekunek wprowadziła bł. Kinga w XIII wieku. Wielka jest także moja łaska bycia lekarzem...
Na ten czas włączyłem nagraną audycję o śmierci (Adwentyści Dnia Siódmego). Lektor mówił, że czas spędzony z Panem Jezusem to czas błogosławiony w którym serce bije mocniej, a człowiek staje się lepszy. To prawda, ale te chwile wynikają „z zaproszenia”. Nie mogę sam z siebie podejść do Świętego Świętych. To jest zrozumiałe w wydaniu ziemskim...nie możesz nawet zadzwonić do premiera czy jakiegoś ministra.
Padano też, że premier Tadeusz Mazowiecki osobiście odwiedził zakonny Dom Opieki Społecznej prowadzony przez siostry Urszulanki z Pokrzywna k. Poznania: szedł jakby na palcach, by nie zakłócić ciszy, zatrzymywał się i dotykał rąk chorych i pochylił się nad kobietą przykutą do łóżka od 40 lat.
Łzy zalały moje oczy, bo w wyobraźni ujrzałem Pana Jezusa, który chodzi w ciszy po salach chorych i przytułkach na całym świecie. Zważ na tajemnicę, bo Syn Boga jest przy każdym z nas jednocześnie!
Życie wieczne zaczyna się już tu i teraz, a powrót do Boga to powrót do Życia. „Panie Jezu! dziękuję Ci za każdą chwilkę, gdy mogę być z Tobą, czuć Ciebie i myśleć o Tobie”...
APeeL
- 22.10.1989(n) Zawsze ze mną bądź!
- 21.10.1989(s) Jestem małą iskrą...
- 20.10.1989(pt) Wszystko jest Boga...
- 19.10.1989(c) Gdzie znajdziesz moc duchową...
- 18.10.1989(ś) Każdy z nas jest niepowtarzalny...
- 17.10.1989(w) Bóg zapłać...
- 16.10.1989(p) Samo życie...
- 15.10.1989(n) Śledzie w głowie...
- 14.10.1989 (s) Woda zamiast rosołu...
- 13.10.1989(pt) Niech biją dzwony i serca...